Bitwa o Ostatnią Fortecę 2 cz.2

Transkrypt

Bitwa o Ostatnią Fortecę 2 cz.2
Bitwa o Ostatnią Fortecę 2 cz.2
Po 15 minutach odpoczynku ruszyli w drogę. Na noc, na polu rozbili namiot. Obok
niego wbili w ziemię drewniany pal i przywiązali do niego konie, aby nie uciekły.
- Elaro, trzymaj dziś w nocy wartę. – powiedział Elcharion – Arran będzie pilnował
koni.
,,A niech to!” pomyślał Aledor ,,Nie będę mógł się kontaktować”.
W środku nocy Elara obudziła wszystkich.
- Coś się dzieje. – szepnęła do Elchariona – Mam złe przeczucia, musimy ruszać.
- Za późno! - krzyknął Arran, napinając łuk – Już nadchodzą wrogowie! - mówiąc to
posłał pierwszą strzałę w kierunku potworów.
Nagle Aledor wyjął swój krótki miecz i zaatakował Elchariona. Król w ułamku
sekundy wyjął swoją broń i zaczął walczyć z Aledorem.
- Co ci odbiło?! - krzyknął Elcharion.
- Nie jestem człowiekiem. – oczy Aledora zalśniły czerwienią, a skóra stała się czarna.
- Jesteś zdrajcą! - wrzasnął Elcharion – Szpiegiem wroga!
- Owszem. - odparł Aledor dudniącym głosem potwora – A ludzie przestaną być
zagrożeniem, kiedy znajdziemy artefakt.
- Nie dam ci go znaleźć! - powiedziała Elara, rzucając się na wroga.
Potworów dobiegało bardzo dużo, ale Elcharion i Arran sprawnie sobie z nimi radzili.
Elcharion uderzał mieczem każdego potwora, który był
blisko, a Arran zasypywał wrogów strzałami.
Tymczasem Elara zwyciężała z Aledorem. Szybkim cięciem miecza wyryła ranę na
twarzy Aledora od czoła, przez oko do lewego policzka. Potem Elara kopnęła go w
brzuch, przez co się zachwiał. Jeszcze jednym kopniakiem w brzuch wroga sprawiła,
że ten wylądował w błocie. Drużyna szybko spakowała swoje rzeczy, wsiadła na konie
i uciekła od potworów. Po dwóch dniach szybkiej jazdy, nie widząc potworów nawet
na horyzoncie, zdecydowali się odpocząć. Rozbili namiot i wprowadzili do niego konie.
Sami również tam weszli, ciesząc się przyjemnym ciepłem ciał zwierząt. W drużynie
pozostały tylko 3 osoby. Wszystkie były przygnębione, więc brakowało im ciepła.
- Mnie osobiście coś w nim od początku nie grało. – odezwała się Elara. - Mówię o
Aledorze.
- Był dziwny, to prawda. - rzekł Arran. - Ale nigdy bym nie przypuszczał, że to zdrajca.
Później każdy zajął się czymś innym. Elcharion czyścił miecz, Arran ostrzył strzały
do swojego łuku, a Elara zasnęła.
Adrian Balcerczyk IIa