Okręty logistyczne dla marynarki wojennej

Transkrypt

Okręty logistyczne dla marynarki wojennej
Okręty logistyczne dla marynarki wojennej
2014-10-17
Największe stocznie z całego świata chcą zbudować dla polskiej marynarki wojennej nowy okręt
wsparcia logistycznego oraz zbiornikowiec paliwowy. Rozmowy o technicznych parametrach
okrętów MON prowadzi z kilkunastoma firmami, są wśród nich także polskie spółki. Szacunkowy
koszt zakupu obu jednostek to ponad miliard złotych.
Jednym z używanych obecnie przez marynarkę wojenną zbiornikowców jest ORP „Bałtyk”.
Program modernizacji marynarki wojennej zakłada, że w ciągu dziesięciu lat flota wojenna
dostanie nie tylko nowe jednostki bojowe – okręty podwodne, patrolowe, obrony wybrzeża i
niszczyciele min, ale również okręty logistyczne.
W pierwszej kolejności wojsko chce kupić okręt wsparcia logistycznego oraz zbiornikowiec
paliwowy. Priorytetem jest ten pierwszy. W 2008 roku przebudowano bowiem ORP „Kontradmirał
Xawery Czernicki” na okręt dowodzenia siłami obrony przeciwminowej i od tamtej pory marynarka
wojenna nie ma żadnego okrętu wsparcia logistycznego. Z kolei dwa zbiornikowce paliwowe,
którymi dysponuje, trzeba będzie wycofać ze służby za kilka lat. ORP „Bałtyk” (projekt ZP1200)
służy bowiem od 1991 roku, a Z-8 (projekt B199) – od 44 lat.
Procedura zakupu okrętu wsparcia logistycznego i zbiornikowca już ruszyła. Rozpoczęła się od
dialogu technicznego z firmami, które mają w swojej ofercie interesujące armię typy okrętów.
Termin zgłaszania się do Inspektoratu Uzbrojenia MON upłynął pod koniec września.
Stocznie zainteresowane
Zainteresowanie okazało się ogromne. Do rozmów na temat okrętów wsparcia logistycznego
zgłosiło się jedenaście podmiotów. Wśród nich największe na świecie firmy z branży stoczniowej –
niemiecki ThyssenKrupp Marine Systems, hiszpańska Navantia, koreański Hyundai, włoski
Fincantieri i konsorcjum firm tureckich AYCOM i STM. Ale także polskie stocznie: Remontowa
Shipbuilding, Nauta, Marynarki Wojennej (w konsorcjum z Rolls-Royce), Damen oraz krajowe
spółki Enamor oraz KenBIT.
Dialogiem technicznym w sprawie zbiornikowca zainteresowanych jest dziewięć firm. Podobnie jak
w przypadku „logistyka” swój akces do rozmów zgłosiły polskie stocznie: Remontowa Shipbuilding,
Nauta i Marynarki Wojennej oraz krajowe spółki Enamor i KenBIT. Są też liczące się, światowe
koncerny, poza Navantią, koreańskim Hyundaiem oraz konsorcjum firm tureckich AYCOM i STM,
także francuski gigant branżowy – DCNS.
Autor: Krzysztof Wilewski
Strona: 1
Jakich okrętów szuka wojsko
Producenci otrzymali wstępne wymagania techniczne. Marynarka wojenna chce, aby jednostka
wsparcia logistycznego miała około 10 tysięcy ton wyporności, około 130 metrów długości i 25 –
szerokości. Ma też osiągać prędkość maksymalną co najmniej 25 węzłów. Okręt musi mieć
również hangar oraz lądowisko dla śmigłowca pokładowego. Ma być w stanie zabrać
(magazynować) od 3000 do 6000 ton paliwa oraz od 500 do 1000 ton wody. Zaokrętować ma się
na nim od 100 do 200 żołnierzy.
Nieco mniej szczegółowa jest specyfikacja przyszłego zbiornikowca, gdyż producentom
przekazano jedynie oczekiwanie dotyczące funkcjonalności okrętu. I tak, ma on posiadać
magazyny w których zmieści się 1500 ton paliwa, 200 ton wody oraz miejsce na trzy 20-stopowe
kontenery – dwa chłodnicze na żywność oraz jeden na uzbrojenie i sprzęt wojskowy. Jeśli chodzi
o system przekazywania paliw, to obsługujące go dwie pompy mają mieć wydajność 150 metrów
sześciennych na godzinę.
Dialog techniczny do listopada
Rozmowy z producentami zaplanowano na jesień. – Oba dialogi techniczne powinny się
zakończyć do końca listopada – mówi ppłk Małgorzata Ossolińska, rzecznik prasowy Inspektoratu
Uzbrojenia MON.
Na razie jednak nie wiadomo, kiedy zostanie ogłoszony przetarg w sprawie zakupu zbiornikowca
paliwowego i okrętu wsparcia logistycznego. Harmonogram Planu Modernizacji Technicznej Sił
Zbrojnych na lata 2012-2022 zakładał, że armia dostanie okręty do 2026 roku. Niewykluczone, że
dzięki zapowiadanemu zwiększeniu budżetu obronnego do 2 procent PKB uda się kupić je
szybciej. Szacunkowy koszt obu inwestycji to ponad miliard złotych.
Program modernizacji marynarki wojennej przewiduje, że w najbliższych dziesięciu latach na
zakup nowych okrętów nasze wojsko będzie co roku przeznaczać ponad miliard złotych. Siły
morskie mają otrzymać m.in.: trzy nowe okręty podwodne, trzy okręty patrolowe z funkcją
zwalczania min – kryptonim Czapla, trzy okręty obrony wybrzeża – kryptonim Miecznik, trzy
niszczyciele min – kryptonim Kormoran II, okręt rozpoznania elektronicznego Delfin; okręt
wsparcia działań połączonych Marlin; okręt ratowniczy Ratownik oraz pływającą stację
demagnetyzacyjną Magneto.
Autor: Krzysztof Wilewski
Strona: 2