Spadająca gwiazda

Transkrypt

Spadająca gwiazda
zródło: Sport (PL) | 14.8.2015
Strona: 3
Autor: (kb) | nakład: 11904 | rozpowszechniono: 5824 | Temat: Niebiescy-Prasa | AVE: 23 791 PLN
Spadająca gwiazda
Ruch Chorzów - Wisła Kraków 2:1 (1:0)
1:0 - Lipski, 21 min (głową, asysta Mazek)
2:0 - Visnakovs, 88 min (asysta Surma)
2:1 - Jankowski, 90+2 min (asysta Jović)
Sędziował Bartosz Frankowski (Toruń). Widzów 6504.
RUCH: Skaba - Konczkowski, Grodzicki, Cichocki, Szyndrowski
Iwański (80. Lenartowski), Surma - Mazek (67. Gigołajew), Lipski,
Zieńczuk - Stępiński (75. Visnakovs). Trener Waldemar FORNALIK.
WISŁA: Buchalik - Jović, Czekaj, Kujawa (62. Mączyński), Burliga
(56. Marszalik) - Boguski (62. Paweł Brożek), Popović, Uryga, Cyw
ka - Crivellaro - Jankowski. Trener Kazimierz MOSKAL.
Żółte kartki: Grodzicki (42. faul), Surma (67. niesportowe zachow.)
- Kujawa (45. faul), Mączyński (78. faul).
Pendolino z Cichej
„Zieniu” z kolegami wyraźnie się rozochocili tą sytuacją, bo grali z polotem,
ambicją i często zatrudniali
Buchalika strzałami z każdej
nadarzającej się pozycji. Wisła nie wychodziła z własnej
połowy, a chorzowscy kibice co rusz nagradzali akcje
„Niebieskich” brawami, które w 21minucie zamieniły się
w owacje. Trzeba przyznać,
że akcja gospodarzy była palce lizać. Martin Konczkowski dograł do Kamila Mazka,
ten minął niczym Pendolino
kilku wiślaków i precyzyjnie zacentrował do Patryka
Lipskiego, który głową pokonał Buchalika. To drugi gol
w kolejnym meczu młodego
pomocnika Ruchu. Dopiero
wtedy pierwszy celny strzał
gości - Rafael Crivellaro rozgrzał bezrobotnego do tej
pory Wojciecha Skabę. W
następnej akcji bliski szczęścia był Konczkowski, którego główka przeszła tuż obok
słupka. Z kolei w 36 minucie
znów kunsztem błysnął Skaba, ratując zespół od utraty
bramki efektowną paradą.
Presja na „Niebieskich”
Na Cichej oglądaliśmy do
przerwy naprawdę ciekawe
spotkanie, stojące na wysokim poziomie, a zkończył tę
odsłonę soczysty, acz minimalnie niecelny strzał Mazka.
Drugą połowę rozpoczęła
kolejna udana interwencja
Skaby, przerzucającego piłkę nad poprzeczkę po główce Rafała Boguskiego.W 61
minucie Wisła doprowadziłaby do wyrównania, gdyby
zamykający akcję na piątym
metrze Crivellaro sięgnął piłki. Kolejne ostrzeżenie chorzowianie dostali w 66 minucie. Najpierw w wewnętrzną część poprzeczki trafił z
bliska Grzegorz Marszalik,
a dobitka ekschorzowianina
Spaleni w rezerwach
 Aż sześciu piłkarzy z kadry
pierwszego zespołu wystąpiło już w rezerwach Ruchu
w bieżącej edycji Pucharu
Polski, jeszcze za kadencji
trenera... Jana Kociana (bo
druga drużyna zaczyna grę
w PP... wiele miesięcy wcześniej niż pierwsza). A ponie-
waż przepisy stanowią, że
w jednej edycji rozgrywek
z drugiej drużyny do pierwszej może być maksymalnie
dokooptowanych trzech zawodników, trener Waldemar
Fornalik musiał, chcąc nie
chcąc, zrezygnować z trójki
„rezerwistów”. Z grona „spalonych” postawił zaś m.in. na
Lipskiego - i na tym wygrał!
Czy wiesz, że...
 Było to 10. spotkanie pucharowe - a 195. w ogóle w historii - pomiędzy „Niebieskimi” a
„Białą gwiazdą”.
Fot. Rafał Rusek/pressfocus
S
zkoleniowcy obu drużyn pucharową potyczkę potraktowali
jako szanse dla dublerów,
stąd w porównaniu do minionej kolejki ligowej w
obu drużynach zobaczyliśmy tylko po pięciu zawodników z podstawowych
składów. Ruch zaatakował
od pierwszych minut z pasją i już w piątej minucie
mógł objąć prowadzenie.
Strzał Patryka Lipskiego
dobrze znany w Chorzowie
Michał Buchalik odbił piłkę przed siebie, a atomowa
dobitka Marka Zieńczuka
wylądowała na poprzeczce.
Profesor Surma i chorzowska młodzież, po bardzo dobrym meczu,
wypunktowali „Wisełkę” i awansowali do 1/8 finału Pucharu Polski,
w którym zmierzą się z poznańskim Lechem.
Patryk Lipski (z prawej) zaliczył kolejny udany występ w
zespole Ruchu. I zdobył kolejną ważną bramkę.
Macieja Jankowskiego przeszła tuż obok słupka. Teraz
„Biała gwiazda” przycisnęła
nie wypuszczając długimi
fragmentami „Niebieskich”
ze swojej połowy.
Zabójcza kontra
Ale klasę drużyny poznaje się w trudnych momentach. W 88 minucie
Ruch wyprowadził zabójczą kontrę. Profesor Łukasz
Surma wypuścił w uliczkę
Eduardsa Visnakovsa, a
Łotysz ze stoickim spokojem spojrzał przed siebie i
posłał piłkę do siatki obok
Buchalika. W doliczonym
czasie gry wynik skorygował Jankowski, co jednak
nie zmieniło najważniejszego faktu: Ruch awansował
do 1/8 finału Pucharu Polski, w której zmierzy się z
poznańskim Lechem. Dziś
o godzinie 10.00 losowanie
gospodarza tego spotkania.
Zbigniew Cieńciała
Debiut Skaby
 Ponad rok, a dokładnie 422
dni, czekał Wojciech Skaba
na debiut w pierwszej drużynie Ruchu w jej oficjalnym
spotkaniu. 31-letni bramkarz
przyszedł do Chorzowa z Legii Warszawa, ale na początku
złapał kontuzję i długo się rehabilitował. Gdy był już wreszcie zdrowy, to drzwi do bramki
„Niebieskich” zamknął mu dobrymi występami Matusz Putnocky. Wczoraj wychowanek
Naprzodu Rydułtowy wreszcie
zagrał w meczu o stawkę.
Wycinek elektroniczny opracowała firma NEWTON Media sp. z o.o.
www.newtonmedia.pl
Pod szatnią
 Maciej JANKOWSKI: - Mój
gol padł za późno, nie byliśmy już nic w stanie zrobić.
Mieliśmy fragment w drugiej
połowie, gdy powinniśmy coś
strzelić i może byłaby dogrywka. Kompletnie jednak zawiedliśmy w pierwszej części,
oddaliśmy inicjatywę Ruchowi.
 Kamil MAZEK: Dopóki miałem siły, dobrze mi się grało i
mijało piłkarzy Wisły. Niestety,
ostatni raz cały mecz biegałem
chyba w trzeciej lidze, ze 4
miesiące temu. Mam jednak
nadzieję, że wyglądało to nieźle i trener będzie mi dawał
coraz więcej minut w lidze.
Asysta przy golu cieszy, bo tak
(kb)
chciałem podać.