Indywidualne interpretacje urzędowe przepisów prawa
Transkrypt
Indywidualne interpretacje urzędowe przepisów prawa
ANALIZY I OPINIE Indywidualne interpretacje urzędowe przepisów prawa podatkowego jako przyczyna wzrostu represyjności karnoskarbowej Prof. dr hab. Witold Modzelewski 1. Wielowątkowa krytyka zarówno samej koncepcji, jak i faktycznego stosowania przepisów Ordynacji podatkowej dotyczących wydawania indywidualnych interpretacji urzędowych jest w pełni zasadna. Zapewne stan obecny ukształtowany przed kilkoma laty jest czymś nieporównywalnie lepszym od absurdu obowiązującego przed 2007 r., gdy interpretacje urzędowe wydawały „jak leci” prawie wszystkie organy podatkowe. Ale to niewielka pociecha. Po ponad 5 latach obowiązywania nowych zasad wnioski o charakterze podstawowym są następujące: – zainteresowanie wydaniem interpretacji pozostaje w związku ze znaczeniem fiskalnym interpretowanego aktu prawnego: czym mniejszy jego ciężar, tym zainteresowanie wydawaniem tych aktów spada; – liczba wydanych interpretacji rośnie z każdym rokiem, co w żadnym stopniu nie koreluje z poprawą jakości stosowania prawa (wręcz odwrotnie); – liczba interpretacji urzędowych nie obrazuje stanu prawa podatkowego: przedmiotem interpretacji są zarówno przepisy zawiłe, jak i zasadnie uznane za proste lub o jednoznacznej treści; – występuje tu zjawisko „samonapędzania się”: wydanie pierwszej interpretacji urzędowej na temat danego przepisu z reguły rodzi „popyt” na kolejne interpretacje, gdyż podatnicy zaskoczeni jej treścią podejmują walkę w obronie własnych poglądów za pomocą wniosków o wydanie kolejnych interpretacji; – na skalę masową wydaje się interpretacje, które są działalnością quasi-prawotwórczą: chociaż „inter 46 pretowany” problem nie jest regulowany przepisami prawa, jego „rozstrzygnięcie” następuje poprzez pozorne „zastosowanie” jakiegoś przepisu, mimo że w ogóle nie reguluje on (ani inny przepis) tego zagadnienia. 2. Najistotniejsze znaczenie dla ekspansji ilościowej tych interpretacji mają motywy działania zainteresowanych podatników. Z grubsza można je podzielić na siedem rodzajów: 1) „konstruktywny” – przepisy są niejasne lub wręcz zagmatwane i nie sposób racjonalnie lub bezpiecznie dokonywać ich wykładni; temu ma służyć indywidualna interpretacja urzędowa, którą przyjmuje się jako lek na złą legislację; 2) „rozpaczliwy” – podatnik obawiając się powszechnie znanej samowoli interpretacyjnej organów podatkowych i skarbowych w toku postępowania podatkowego i kontroli podatkowych (skarbowych), gdzie prawie każdy przepis można wrogo zastosować, stara się dość naiwnie poznać ex ante poglądy władzy na dany temat; 3) „lobbystyczny” – tą drogą istotna część podatników stara się narzucić pogląd prawny, który przyniesie im wymierne korzyści zgodnie z zasadą „a nuż się uda”, może władza nie połapie się, o jakie pieniądze tu idzie; 4) „zabezpieczający” – biorąc pod uwagę dość powszechną praktykę, że zmiana poglądów władzy wykonawczej na możliwie najbardziej niekorzystną dla podatników następuje dopiero po latach stosowania danego przepisu, podatnik chce w ten sposób zapewnić sobie bezpieczeństwo; Doradztwo Podatkowe – Biuletyn Instytutu Studiów Podatkowych Nr 1/2012 5) „doradczy” – wniosek o wydanie interpretacji urzędowej jest najtańszym substytutem konieczności skorzystania z usług doradztwa prawnego (podatkowego); 6) „korupcyjny” – aby dać cichą ochronę działaniom osób powiązanych z władzą, podatnikom wydaje się na ich formalny wniosek dość mętną interpretację, która następnie będzie metodą ich ochrony przed działaniami innych organów (np. organów ścigania); 7) „denuncjacyjny” – podatnik za pomocą tego instrumentu chce pośrednio zaszkodzić konkurentom, którzy stosują inną, w jego przekonaniu błędną lub korzystniejszą, interpretację, która w ten sposób zostanie zanegowana, wchodząc na stałe do obrotu prawnego, bowiem wnioskodawca nie ma motywu jej podważać w procedurach odwoławczych. Do najgroźniejszych, a zarazem najważniejszych negatywnych skutków funkcjonowania obecnego modelu interpretacji urzędowych należą: 1) zbędne interpretowanie przepisów, których brzmienie obiektywnie nie budzi wątpliwości; dzieje się tak dlatego, że podmioty chcą „na wszelki wypadek” uzyskać „urzędowe potwierdzenie” tego, co można przeczytać w ich treści; 2) bezprawne rozszerzenie zakresu reglamentacji prawnej na zachowania, które należą do sfery swobód podatnika: organy administracji rządowej są zmuszone (choć często to robią z ochotą) określać sposoby postępowania podatników (jakoby) interpretując przepisy prawa, gdyż podatnik twierdzi, że ma tu zastosowanie (choć obiektywnie nie ma) jakieś uregulowanie. ANALIZY I OPINIE 3. Tak naprawdę najgorszym skutkiem stałego zwiększania się liczby interpretacji urzędowych jest pojawienie się nowego rodzaju przestępstw karnoskarbowych, które można nazwać „wpadką interpretacyjną”. Kolej rzeczy jest tu następująca: 1) często po latach stosowania określonego przepisu pojawia się interpretacja urzędowa będąca siłą rzeczy niezgodna z praktyką wielu podatników; 2) organy podatkowe powołują się na jej treść, wydając decyzję określającą zaległości podatkowe, bo postępujący inaczej podatnicy nie są w stanie ponieść ciężaru skutków skorygowania deklaracji zgodnie z jej treścią (zbyt długo przepis jest stosowany); 3) sądy administracyjne afirmują treść tych decyzji, bo… są zgodne z wcześniej znanymi interpretacjami urzędowymi; 4) sądy karne wydają wobec sprawców tych „przestępstw” wyroki skazujące, uznając ich za „oszustów podatkowych”. W istocie mamy tu empiryczną zależność: czym dłużej będzie stosowany obecny system interpretacji urzędowych, tym więcej zapadać będzie wyroków skazujących za tego rodzaju „czyny zabronione”. Patologia? Oczywiście, ale zdążyliśmy się już do niej przyzwyczaić. Doradztwo Podatkowe – Biuletyn Instytutu Studiów Podatkowych Nr 1/2012 47