zachowaj artykuł

Transkrypt

zachowaj artykuł
Niezależny serwis społeczności blogerów
JOZEF TISO. POCZĄTKI KARIERY
KSIĘDZA-DYKTATORA
Husky, 30.07.2016 07:07
28 października 1918 roku na praskim Rynku Starego Miasta ogłoszono powstanie
państwa Czechów i Słowaków. Obie nacje stanowiły jednak łącznie niespełna 2/3 jego
ludności - pozostałą część stanowili przede wszystkim właśnie Niemcy i Węgrzy. Rychło
okazało się też, że Czesi i Słowacy mieli odmienne wyobrażenia na temat własnego
państwa. Powstanie Pierwszej Republiki Czechosłowackiej było w gruncie rzeczy efektem
dwóch strachów.
Czesi obawiali się dominacji niemieckiej, podczas gdy Słowacy drżeli na myśl o powrocie
w granice węgierskiej Korony Świętego Stefana. Elity czeskie traktowały Słowaków
najczęściej jako "młodszych braci" i jako "jedną z gałęzi narodu czechosłowackiego",
podczas gdy Słowacy oczekiwali autonomii. Niestety dla tych ostatnich, wysoko
uprzemysłowione ziemie czeskie miały ogromną przewagę ekonomiczną nad zacofaną,
górzystą Słowacją, której elity polityczne i intelektualne z zazdrością patrzyły w stronę
Pragi.
Słowacka Partia Ludowa
Słowacy przez całe dwudziestolecie międzywojenne czekali na swoją szansę. Szansę na
niepodległość i uniezależnienie się od coraz bardziej niewygodnego związku z czeskim
patronem. Radykalni słowaccy politycy już po I wojnie światowej skupili się w
Słowackiej Partii Ludowej (SPL). Wśród jej członków znalazło się dwóch księży:
uznawany dziś za ojca narodu słowackiego Andrej Hlinka oraz mało jeszcze się wówczas
liczący ksiądz Józef Tiso - późniejszy pierwszy prezydent niepodległej Słowacji.
strona 1 / 7
Niezależny serwis społeczności blogerów
Nie da się opowiedzieć o życiu księdza Tiso, nie wspominając chociaż w zarysie o SPL.
Jej początki sięgają 1906 roku. W swym programie akcentowała ona nie tylko tendencje
narodowe i katolickie, ale również konieczność wolności słowa. Miało to w owym czasie
spore znaczenie. Węgierska część monarchii Habsburgów rządzona była przez
nacjonalistyczne elity Budapesztu, prowadzące politykę daleko idącej madziaryzacji.
Stanowiło to ogromne zagrożenie dla żywiołu słowackiego, który gwałtownie
przeciwstawiał się presji węgierskiej. W tamtym okresie, poza SPL istniała tylko jednak
słowacka partia polityczna - Słowacka Partia Narodowa, o zabarwieniu silnie, nomen
omen nacjonalistycznym. Po 1918 roku, w warunkach niepodległej demokratycznej
Czechosłowacki nie uzyskała ona jednak realnej siły politycznej.
SPL została natomiast zdelegalizowana w czasie I wojny światowej, ale po licznych
perturbacjach odrodziła się po rozpadzie Austro-Węgier. Ugrupowanie, od samego
początku kierowane przez księdza Andreja Hlinkę, domagało się autonomii wobec Czech i
głośno protestowało przeciwko niewypełnianiu przez praskich polityków postanowień
tzw. umowy pittsburskiej. Na mocy tej ostatniej Słowacy oczekiwali na uzyskanie
autonomii w ramach nowoutworzonej Czechosłowacji, do czego jednak nie doszło przez
całe dwudziestolecie międzywojenne.
W początkach niepodległości, SPL miała charakter katolicko-narodowy. Deklarowała ona
programową walkę z trzema tendencjami, uważanymi przez nią za szczególnie zgubne:
ateizmem, protestantyzmem i ideą czechosłowakizmu. Mianem "czechosłowakizmu"
określano pogląd zakładający istnienie jednego narodu czechosłowackiego, co było
intensywnie lansowane przez cześć polityków czeskich. Kiedy do partii wstępował ksiądz
Jozef Tiso, ani tendencje antysemickie, ani silnie nacjonalistyczne nie odgrywały jeszcze
istotnej roli w jej programie.
"Republika proboszczów"
Międzywojenną Słowację nieprzypadkowo określa się niekiedy terminem "republika
proboszczów". To właśnie księża odgrywali szczególną rolę w kształtowaniu się
słowackiej świadomości narodowej. Gdy na początku dwudziestolecia międzywojennego
inne narody regionu miały już ugruntowaną tożsamość, Słowacy cały czas pozostawali w
tyle. Trwała w najlepsze kampania "uświadamiająca", jednocześnie jednak władze w
Budapeszcie kontynuowały kurs polityki postępującej madziaryzacji.
Sprawy nie ułatwiał Słowakom fakt, iż w porównaniu do Czech, odsetek inteligencji był
wśród nich wręcz śmieszne mały. Dowodem na to może być choćby to, że na początku
istnienia Pierwszej Republiki Czechosłowackiej, to właśnie czescy intelektualiści tworzyli
zręby edukacji na terenach Słowacji. Jedyną grupą społeczną, w której odsetek ludzi
wykształconych (i świadomych swojego pochodzenia) znajdował się na wysokim
poziomie wykształcenia, był właśnie kler.
strona 2 / 7
Niezależny serwis społeczności blogerów
Pragmatyk czy narodowiec?
Przyszły przywódca Słowacji Józef Tiso urodził się 13 października 1887 w
miejscowości Bytča. Jego środowisko domowe trudno zaliczyć do inteligenckich - ojciec
był rzeźnikiem, który aby utrzymać siedmioro dzieci musiał pracować dodatkowo w
swoim gospodarstwie. Jednocześnie, w domu kładziono szczególnie silny nacisk na
wychowanie w duchu religii katolickiej, co zaowocowało późniejszym powołaniem Tiso.
Czy wyniósł on z domu świadomość narodową? Trudno to jednoznacznie stwierdzić.
Zgodnie z prawem był Słowakiem, ponieważ wiadomo, że jego rodzina posługiwała się
językiem słowackim jako ojczystym. Nie musiało to jednak automatycznie oznaczać jego
osobistej świadomości. Początkowo nazwisko przyszłego prezydenta Słowacji, był
zapisywane z węgierska: Tiszó. Może więc jego rodzina poczuwała się do kultury
węgierskiej? A może jedynie padła ofiarą polityki madziaryzacyjnej?
W 1902 roku Tiso podjął naukę w gimnazjum pijarów w Nitrze, a niedługo potem
zdecydował się na zostanie duchownym. Wydaje się, że w czasach szkolnych, sprawy
narodowe nie odgrywały jeszcze w jego życiu istotnej roli. Gdy jego koledzy próbowali
manifestować swoją narodowość, on większość swoich sił skupiał na nauce. Upór, wielka
ambicja oraz pragmatyzm pozwoliły mu w cztery lata później dostać się na prestiżowy
teologiczny uniwersytet Pázmáneum w Wiedniu, gdzie dzięki wytężonej pracy i
obowiązkowości uzyskał doktorat z teologii. Na uczelni pogłębiał swoją znajomość
strona 3 / 7
Niezależny serwis społeczności blogerów
rodzimego języka, czynił to jednak nie tyle z pobudek narodowych, co praktycznych. Gdy
tworzył swoje kazania, spisywał je zarówno po węgiersku jak i po słowacku, z myślą, że
prędzej czy później najprawdopodobniej trafi w rodzinne strony. W 1910 roku Józef Tiso
uzyskał święcenia kapłańskie i rok później jako wikary trafił do parafii w miejscowości
Rajec koło Żyliny.
Wbrew legendom tworzonym później na potrzeby ideologii, Tiso w początku swojej
duszpasterskiej kariery nie był wielkim bojownikiem o "sprawę słowacką". Poważnie
zaczął się nią zaczął interesować dopiero po roku 1911. Wiązało się to między innymi, ze
znajomością z rodziną późniejszego ministra słowackiego Ferdinanda Ďurčanský’ego,
która czynnie agitowała na rzecz sprawy narodowej. Górę wzięło pragmatyczne
nastawienie Jozefa Tiso. Zdawał on sobie jednak sprawę, że zbyt głośne występowanie w
obronie żywiołu słowackiego wiąże się z zagrożeniami. Mogło wręcz zaowocować
jedynie przeniesieniem na jakąś odległą parafię, w regionie zdominowanym przez
etnicznych Węgrów.
Słowak czy Węgier?
Dwa lata później Tiso został wysłany jako wikary do parafii w Bánovcach nad Bebravou.
Właśnie tam zaczął uczestniczyć w stowarzyszeniu oświatowo-religijnym Koła
Katolickiego i w Związku Kawalerów. Zaczął również czynnie zabierać głos na łamach
prasy. Nadal jednak nie włączył się w żadną ze słowackich inicjatyw narodowych w tym i
w założoną przez Andreja Hlinkę Słowacką Partię Ludową. W jego tekstach sprawom
narodowym miejsca ustępowały tematy społeczno-religijne.
Józef Tiso miał niecałe 27 lat gdy w Europie wybuchła Wielka Wojna. Zgodnie z
strona 4 / 7
Niezależny serwis społeczności blogerów
oficjalnymi życiorysami, odznaczył się on niezwykłym męstwem podczas działań
wojennych jako duszpasterz. Co ciekawe, był on m.in. autorem odezw utrzymanych w
duchu patriotyzmu węgierskiego. Po kilku miesiącach walk jego oddział został wysłany do
Słowenii, gdzie Tiso ciężko zachorował i został umieszczony na kuracji w sanatorium.
Niedługo później, już jako weteran wojenny, Tiso został wysłany aby spełniać posługę
kapłańską w Nitrze położonej nieopodal Bratysławy (weg. Pozsony). Jako publicysta i
człowiek wykształcony szybko stał się członkiem miejscowych elit. Cały czas jednak nie
angażował się w słowacką sprawę narodową.
Po raz pierwsze Tiso zaangażował się poważnie w sprawy polityczne, dopiero w 1918
roku. Wtedy to został sekretarzem słowacko-węgierskiego tygodnika Nitra-Nyitra którego
redaktorem naczelnym był słowacki ksiądz Eugen Filkorn późniejszy poseł na sejm
czechosłowacki. W swoich artykułach Tiso pisał o potrzebie zreorganizowania Królestwa
Węgier i zbudowania nowych państw. Kiedy wojska czeskie wkroczyły na teren Słowacji,
ksiądz zrzekł się swoich funkcji, został natomiast protokolantem w utworzonej przez
Czechów Słowackiej Radzie Narodowej. Niedługo później zapisał się do Słowackiej Partii
Ludowej księdza Hlinki. Dopiero wtedy wszedł na dobre do wielkiej polityki. Miał wtedy
już 31 lat. Wielu jego rówieśników miało już za sobą wieloletnią walkę o niezależność
polityczną i kulturową Słowacji.
Sprawa narodowa
Tzw. "kwestia słowacka" była mocno zagmatwana. Teoretycznie Słowacka Partia
Ludowa dążyła do uzyskania pełni autonomii dla ziem zamieszkałych przez Słowaków.
Jednak wobec poważnej groźby rewizjonizmu węgierskiego, Słowacy zmuszeni byli
związać się z Czechami. To właśnie dlatego w 1918 roku delegacja słowacka zdecydowała
się związać losy narodu słowackiego z Czechami w ramach Pierwszej Republiki
Czechosłowackiej.
Początkowo, Tiso nie odgrywał w partii żadnej istotnej roli. Nic w tym zresztą dziwnego,
ponieważ w jej szeregach skupiło się wielu doświadczonych słowackich działaczy
ludowych i narodowych. W budowaniu pozycji Tiso we wskrzeszonej SPL, znaczną rolę
odegrały jego dobre kontakty z biskupem Nitry. To właśnie on życzliwie poinformował
Andreja Hlinkę o aktywności politycznej i działalności publicystycznej ambitnego Jozefa
Tiso. Młody ksiądz posiadał zresztą wszystkie cechy, które mogły mu zapewnić
polityczną karierę. Otrzymał gruntowne wykształcenie, które potrafił wykorzystać w
swoich przemówieniach do prostych ludzi. Jednocześnie, Tiso miał odpowiednie kontakty
wśród elit kościelnych.
Coraz częściej pisywał on również w swoich artykułach o polityce i o potrzebie
niepodległości Słowacji. W swoich tekstach coraz odważniej występował przeciwko
Czechom, ale również przeciw tendencjom socjaldemokratycznym na terenie Słowacji.
Niektórzy z badaczy, wskazują, że w pismach z tego okresu można już doszukać się
strona 5 / 7
Niezależny serwis społeczności blogerów
pierwszych autorytarnych zapędów. Coraz częściej również otwarcie manifestował on
swój antysemityzm. W ten sposób kariera Tiso zaczynała się coraz dynamiczniej rozwijać.
W 1919 roku założył w Niżycy lokalny odział ludowców i czynnie działał nad
propagowaniem idei partii w okolicznych terenach. Nie dziwi zatem fakt, że Hlinka zaczął
uważnie przyglądać się młodemu Tiso.
Tym niemniej pozycja tego ostatniego w partii nie była zbyt silna. W 1920 roku podczas
wyborów do czechosłowackiego parlamentu nie udało się zyskać odpowiedniej liczby
głosów. Nie zrażony porażką, pisywał do takich gazet jak "Slovak" (organ partii ludowej)
czy "Duchovny pastier" (magazyn filozoficzno-teologiczny).
Silniejszego wiatru w polityczne żagle Tiso nabrał w pół roku po wyborach z roku 1920.
Wtedy to w Rużomberku księża katoliccy należący do SPL założyli Klub Polityczny
Katolickiego Duchowieństwa Słowackiej Partii Ludowej. Chociaż formalnie na jego czele
stanął ksiądz Bubnic, jednak faktycznie kierował nim właśnie Jozef Tiso.
Równolegle, młody ambitny ksiądz wpinał się po szczeblach kariery kościelnej. Przez rok,
dzięki staraniom swojego protektora biskupa Karola Kmetko był prałatem. Przez kolejne
dwa lata pełnił nawet funkcję jego sekretarza. Dla Tiso istotniejsza była już jednak kariera
polityczna. W 1923 roku znalazł się w gronie zaufanych ludzi księdza Hlinki. Co więcej,
teksty jego autorstwa stawały się coraz ostrzejsze i bezpośrednie. I to do tego stopnia, że
za "podburzanie ludu" został nawet skazany przez sąd czechosłowacki na grzywnę i
więzienie.
Władze kościelne uznały w takiej sytuacji, że młody ksiądz zaczyna sprawiać zbyt duże
problemy. Ze stanowiska sekretarza biskupa, został przeniesiony na swoją starą parafię w
Bánovcach nad Bebravou. Nie zamierzał zasypywać gruszek w popiele i oddawał się
pracy politycznej. Swój czas poświęcił na pisanie artykułów, budowanie lokalnych
struktur partyjnych i pracy samorządowej. To wszystko przyniosło oczekiwane efekty. 15
listopada 1925 roku został wybrany deputowanym do Zgromadzenia Narodowego. Dla
księdza Józefa Tiso rozpoczął się czas wielkiej polityki.
Śledząc pierwsze lata politycznej działalności księdza Tiso można odnieść wrażenie, że
nie był on największym orędownikiem sprawy słowackiej. Jego zaangażowanie,
przynajmniej początkowo, wynikało raczej z życiowego pragmatyzmu niż ze szczerego
oddania idei. Tym niemniej to właśnie jemu, a nie naiwnym idealistom dane zostało
odegrać kluczową rolę w historii Słowacji.
Artyku? opublikowany zgodnie zlicencją CC BY-SA 3.0.Oryginalny tekst mo?na znale?? na stronieHistmag.org.
strona 6 / 7
Niezależny serwis społeczności blogerów
http://facet.interia.pl/historia/news-jozef-tiso-poczatki-kariery-ksiedza-dyktatora,nId,2238709
strona 7 / 7
Powered by TCPDF (www.tcpdf.org)