reportaż
Transkrypt
reportaż
22 maja 2010r. Gryfland ~ jerzy (julek) Maraton w Trzebnicy przeszedł do historii, nie ma co do niego wracać. Czas kiepski, a średnia słaba. Tyle z tego, Ŝe okolica ładna. Nadszedł czas na maraton w Gryficach, do którego szykowałem się solidnie pod okiem kumpli z klubu. WyjeŜdŜamy w piątek we trzech. Oprócz mnie jadą jeszcze JeŜyk i Wojtek (młodszy). Arek z rodzinką jadą osobną. Na miejsce noclegowe w Niechorzu docieramy bez przeszkód. Szybka rejestracja, odebranie numerków startowych i mamy czas na spacer po plaŜy ☺ „...plaŜa, biała plaŜa.., lalala, lalala.” Nazajutrz deszcz pada od rana. Na szczęście jest ciepło i juŜ wiadomo, Ŝe nie powtórzy się historia sprzed roku (deszcz, wiatr, chłód). Ja startuję o 8.35. Jedziemy całą grupą, tempo dochodzi do 35 km/h. Czuję, Ŝe jest dobrze, choć cały jestem przemoczony. Woda spod kół pryska na twarz, a w butach chlupie. Po jakimś czasie dogania nas grupa z Gryfic i tempo wzrasta momentami do 40 km/h Trzymam się dzielnie i nie odpuszczam, byle do punktu Ŝywnościowego, gdzie mam nadzieję, Ŝe trochę odpocznę. JakieŜ było moje zdziwienie kiedy nikt nie zatrzymał się. Postanawiam nie rezygnować i jak długo się da korzystać z jazdy w grupetto. Na 120 km trasy niestety wszystko się sypie. DojeŜdŜa do nas „Szerszeń” i grupa zaczyna się dzielić. Co mocniejsi odjeŜdŜają, a ja postanawiam juŜ do mety jechać w swoim tempie. Jak na razie średnia wynosi 33,66 km/h. Zwalniam i powoli zaczynam opadać z sił. Skończyły się Ŝele i banany, zaczyna brakować wody. Na szczęście jest bufet. Zjadam bułkę, zabieram batona, uzupełniam wodę i końcowe 40 km do mety jadę spokojnie. Po drodze zabieram na koło koleŜankę z Gryfic i razem docieram na metę. Zaliczam 160 km w tempie jak na mnie świetnym 32,31 km/h. Koledzy, którzy zaliczyli krótszy dystans juŜ czekają. Wszyscy są zadowoleni z siebie. Mnie udało się wywalczyć 3 miejsce w swojej kategorii. To wspaniałe uczucie stanąć na podium wśród oklasków i otrzymać statuetkę za dobra jazdę. Następny maraton w Lesznie. Muszę dać z siebie jeszcze więcej bo będzie trudno. Obsada silna. Mam grupę złoŜoną wyłącznie z chłopaków z GKR’u. Ale do odwaŜnych świat naleŜy. MoŜe mnie nie zgubią po drodze ☺