ZA Puławy: czarne chmury nad zgazowaniem węgla

Transkrypt

ZA Puławy: czarne chmury nad zgazowaniem węgla
Ekoportal.eu - ochrona środowiska ekologia ochrona przyrody recykling biopaliwa GMO odpady
ZA Puławy: czarne chmury nad zgazowaniem węgla
Zakłady Azotowe PuławyZaledwie kilka tygodni temu Zakłady Azotowe Puławy podpisały z kopalnią Lubelski
Węgiel Bogdanka list intencyjny, dotyczący współpracy przy przyszłej budowie instalacji do zgazowania węgla.
Ówcześni prezesi obu firm i gorący orędownicy tego projektu dziś... już nie pracują. Jak odbije się to na wspólnym
przedsięwzięciu Puław i Bogdanki ?
Pomysł pozyskiwania gazu z węgla był jednym z trzech sposobów na dywersyfikację dostaw tego surowca do
puławskiej spółki chemicznej. Inwestycja warta jest - według zapisów zawartych w strategii ZAP na lata 2007-2017 co najmniej 2 mld zł. Jednak część tego typu projektu można by sfinansować z pieniędzy unijnych. Zarząd Puław liczy
na to, że współ nota da aż połowę pieniędzy potrzebnych na to przedsięwzięcie. Nie oznacza to wcale, że całą resztę
musiałyby finansować zakłady azotowe. Koszty zostałyby podzielone pomiędzy trzech partnerów. Poza Puławami
miałyby to być wspomniana już Bogdanka oraz nieokreślony na razie koncern z branży energetycznej. Inwestycja,
której realizacja trwałaby trzy, cztery lata, oprócz pokrycia połowy zapotrzebowania ZAP na gaz, zaspokoiłaby też w
całości potrzeby energetyczne tej firmy. Mogłoby 10 dać spółce chemicznej łączne oszczędności sięgające nawet
kilkuset milionów złotych rocznie. Choć - według deklaracji przedstawicieli puławskich zakładów - firm
energetycznych, chętnych do współpracy przy projekcie jest wiele, na razie nie dokonano wyboru.Projekt został bardzo
przychylnie przyjęty przez analityków i rynek. Problem w tym, że został opracowany i zatwierdzony przez
menedżerów, którzy zostali później dość nieoczekiwanie odwołani. W przypadku Stanisława Stachowicza,
wieloletniego prezesa kopalni Bogdanka, to zaskoczenie może nie było aż tak duże - szczególnie że rezygnację złożył
sam. Jednak o narastającym konflikcie między nim a szefostwem Ministerstwa Skarbu Państwa-poszło m.in. o udział
Bogdanki w konsolidacji energetyki -wiadomo było od dawna. Świadczyć może o tym fakt, że WZA spółki, w której
MSP ma prawie 100 proc. akcji, nie udzieliło mu absolutorium za zeszły rok. Jeszcze wyraźniej konflikt między
prezesem a resortem skarbu widać było w przypadku Puław. MSP ma w tej spółce „tylko" nieco ponad 50 proc. akcji i
głosów na WZA, ale i tak sprawuje nad nią pełną kontrolę. I właśnie to wykorzystało, odwołując pod koniec lipca z
funkcji szefa zarządu Krzysztofa Lewackiego. Uzasadnieniem było to, że MSP już wiosną straciło zaufanie do tego
menedżera. Wiosną, czyli jeszcze w czasie opracowywania przez Puławy strategii, zakładającej m.in. budowę instalacji
do zgazowania węgla.
Ta zbieżność może świadczyć, że popierana przez obu odwołanych, prezesów idea nie cieszy się poparciem Skarbu
Państwa. Dlaczego? Oznaczałaby znaczące zmniejszenie dostaw gazu z PGNiG do głównego i największego dziś
strona 1 / 2
Ekoportal.eu - ochrona środowiska ekologia ochrona przyrody recykling biopaliwa GMO odpady
ZA Puławy: czarne chmury nad zgazowaniem węgla
odbiorcy tego surowca w Polsce, jakim są właśnie Puławy. Zmniejszenie dostaw gazu z obecnych około 900 mln m3,
rocznie do choćby 500 mln m3, lub nawet 600 mln m3, może być sporym ciosem w finanse koncernu. Przypomnijmy
jeszcze, że PGNiG jest dziś w ponad 85 proc. kontrolowany przez MSP i obecne szefostwo tego resortu nie ma planów
dalszej prywatyzacji spółki. Znacznie bardziej prawdopodobna wydaje się natomiast sprzedaż resztówki akcji Puław.
O tym, że MSP niechętnie odnosi się do inicjatyw poprzedniego prezesa puławskich zakładów, świadczyć może także
podpisane przez Janusza Radomskiego, szefa rady nadzorczej firmy, a jednocześnie urzędnika w resorcie Skarbu
Państwa, uzasadnienie decyzji o odwołaniu K. Lewickiego. Wynika z niego, że rada nie miała wystarczającej wiedzy o
podejmowanych przez zarząd inicjatywach. Wymieniono w tym kontekście pomysł zakupu holenderskiej fabryki
nawozów. Przewodniczący stwierdził również, że główny akcjonariusz firmy nie zgodzi się na angażowanie się spółki
w projekty nacechowane wysokim ryzykiem. Jak rada zapatruje się w tej sytuacji na ideę budowy instalacji do
zgazowywania węgla, trudno na razie powiedzieć.
Nawet jeśli ten projekt zyska aprobatę nadzoru i MSP, z pewnością roszady personalne w obu spółkach mogą go
znacznie opóźnić. Przypomnijmy, że w Bogdance jest już wprawdzie nowy prezes Waldemar Pietryka. Jest to jednak
człowiek bez jakiegokolwiek doświadczenia w górnictwie (za czasów, gdy prezydentem Warszawy był Lech
Kaczyński, pracował w stołecznych wodociągach). Zanim dostatecznie pozna firmę, minie zapewne sporo czasu.
Jeszcze gorzej jest w Puławach, którymi od prawie miesiąca kieruje zarząd bez prezesa. O rozpisaniu konkursu na
prezesa rada nadzorcza spółki zdecyduje dopiero w drugiej połowic września. Nazwiska nowego szefa zakładów
poznamy więc najwcześniej na przełomie października i listopada.
Być może niedługo potem, w wyniku wyborów parlamentarnych, zmieni się obsada w MŚP i procedurę wyboru
menedżerów kierujących oboma firmami... trzeba będzie rozpoczynać od początku.
Źródło: Parkiet
strona 2 / 2