Kwalifikacje zdobywane poza systemami formalnej edukacji, w
Transkrypt
Kwalifikacje zdobywane poza systemami formalnej edukacji, w
Rozwijamy się nawet przed telewizorem – Coraz rzadziej uczymy się konkretnego zawodu, zamiast tego zdobywamy umiejętności z całego obszaru zawodowego i stajemy specjalistami w wielu dziedzinach. W trakcie naszej pracy pojawiają się też zupełnie nowe zawody, kiedyś wydające się egzotycznymi, a nie jesteśmy nawet w stanie wyobrazić sobie, co będzie za 10 czy 20 lat. Musimy ewaluować pod potrzeby zmieniającego się rynku i musimy mieć szansę uznawania tych wielu kwalifikacji, które zdobywamy ucząc się całe życie – mówi prof. Grażyna Prawelska-Skrzypek z Wydziału Zarządzania i Komunikacji Społecznej Uniwersytetu Jagiellońskiego. W Instytucie Spraw Publicznych prof. Pawelska-Skrzypek kieruje Katedrą Metod i Technik Zarządzania w Sektorze Publicznym. Zajmuje się badaniami europejskiej i narodowej polityki Lifelong Learning, zwłaszcza w odniesieniu do uznawania kwalifikacji zdobywanych poza systemami formalnej edukacji. Podkreśla, że sposób kształcenia się, zdobywania nowych umiejętności stale i mocno się zmienia. Trzeba więc dostosować do tego system potwierdzający naszą wiedzę i umiejętności, czyli właśnie uznawanie kwalifikacji zdobywanych pozaformalnie. – Współczesny świat cechuje bardzo duża dynamika, w senesie technologii, ale też zmienność zachowań, stylów życia, sposobu wykonywania pracy. Dostęp do informacji jest ogromny, w związku z tym możemy się rozwijać, praktycznie nie wychodząc z domu, sprzed komputera, telewizora – mówi profesor. – Wykonujemy różne rzeczy, mamy wiele aktywności społecznych, zawodowych, formalnych, ale też czasami okazjonalnych, które pozwalają nam zdobyć bardzo cenne, różnorodne doświadczenia. Człowiek, który zaczyna się uczyć i rozwijać, musi być przygotowany tak, by plastycznie potrafił się ukierunkować pod różne potrzeby, role społeczne i zawodowe, na zmieniającym się rynku pracy – dodaje. Uznawanie kwalifikacji jest istotne dla pracodawców, ponieważ pozwala potwierdzić umiejętności pracownika, który okazał się dobry w jakimś obszarze, choć ma inne lub niewystarczające wykształcenie formalne. – To niby nie przeszkadza, jeśli wszystko idzie dobrze. Ale niech się okaże, że ktoś podjął decyzję, która naraziła firmę na straty. Firma powie, że ten człowiek dobrze się na tym zna. A ubezpieczyciel, że nie, bo nie ma takich kwalifikacji – mówi Pawelska-Skrzypek. – To skrajne sytuacje. Ale pracodawca też chce wiedzieć, czy człowiek, który coś dla niego wykonuje i według niego robi to dobrze, ma rzeczywiście te kwalifikacje na odpowiednim poziomie. Przypisanym formalnie do wymaganego poziomu ramy kwalifikacji w danej specjalności zawodowej. Dlatego warto jest skierować pracownika do instytucji zewnętrznej, która ma takie uprawnienia i może to powiedzieć, sprawdzając tą osobę – tłumaczy.