wyrok sądu apelacyjnego w białymstoku

Transkrypt

wyrok sądu apelacyjnego w białymstoku
WYROK SĄDU APELACYJNEGO W BIAŁYMSTOKU
z dnia 16 listopada 2006 r. Sygn. akt I ACa 620/06
Obowiązek świadczenia pomocy prawnej w celu prawnej ochrony interesów wnioskodawcy, przy
zachowaniu należytej staranności, wynikającej z wiedzy prawniczej i zasad etyki, nie wyczerpuje się
poprzez wysłuchanie mocodawcy o okolicznościach faktycznych sprawy i uwzględnienie przedłożonych
przez niego dokumentów, ale zakłada także aktywną rolę radcy prawnego przy ustaleniu istotnych dla
sprawy faktów.
Przewodniczący
Sędziowie
- SSA Magdalena Pankowiec
- SSA Elżbieta Borowska
- SSO del. Krzysztof Chojnowski (spr.)
Sąd Apelacyjny w Białymstoku I Wydział Cywilny po rozpoznaniu w dniu 16 listopada 2006 r. w Białymstoku na
rozprawie sprawy z powództwa Przedsiębiorstwa Produkcyjno - Handlowo - Usługowego "Dom - Pol" A. R., R. K.
Spółki jawnej w G. przeciwko Towarzystwu Ubezpieczeń i Reasekuracji "W" S.A. w W. o zapłatę na skutek
apelacji powoda od wyroku Sądu Okręgowego w Białymstoku z dnia 29 czerwca 2006 r. sygn. akt VII GC 30/06
-
-
I.
zmienia zaskarżony wyrok:
w punkcie 1 w ten sposób, że zasądza od pozwanego Towarzystwa Ubezpieczeń i Reasekuracji "W" S.A. w W.
na rzecz powoda Przedsiębiorstwa Produkcyjno - Handlowo - Usługowego "Dom - Pol" A. R., R. K. Spółki jawnej
w G. kwotę 145.500 (sto czterdzieści pięć tysięcy pięćset) zł z 12,25% w stosunku rocznym od dnia 7 listopada
2003 r. do dnia 9 stycznia 2005 r., 13,5% w stosunku rocznym od dnia 10 stycznia 2005 r. do dnia 14
października 2005 r. i 11,5% w stosunku rocznym od dnia 15 października 2005 r. i oddala powództwo w
pozostałej części;
w punkcie 2 o tyle, że zasądzoną na rzecz pozwanego kwotę kosztów procesu obniża do 4.323,32 zł;
II.
oddala apelację w pozostałym zakresie. (...)
UZASADNIENIE
Powód Przedsiębiorstwo Produkcyjno – Handlowo – Usługowe �DOM -POL� A. R., R. K. spółka jawna w G.
wnosił o zasądzenie na jego rzecz od pozwanego Towarzystwa Ubezpieczeń i Reasekuracji �W� S.A. w W.
kwoty 824.421,60 zł wraz z ustawowymi odsetkami od dnia 06.10.2003 r. oraz kosztów procesu. Uzasadniając
żądanie wskazał, iż wywodzi je z faktu poniesienia szkody, wyrządzonej przez radcę prawnego Grzegorza J.,
ubezpieczonego od odpowiedzialności cywilnej radców prawnych w TUiR �W� S.A., która to szkoda powstała
przez niedopełnienie obowiązków radcy prawnego, ciążących na nim w ramach udzielonego przez stronę
powodową pełnomocnictwa do działania na rzecz i w imieniu powoda w sprawie przeciwko MIP Sp. z o.o. z
siedzibą w W. Niedopełnienie tych obowiązków polegało na przeoczeniu w umowie z dnia 20.02.1997 r., zawartej
pomiędzy powodem a jego kontrahentem, klauzuli arbitrażowej i błędnym skierowaniu żądania zapłaty do sądu
powszechnego. Ponadto powód wskazał dalsze błędy popełnione przez pełnomocnika w postaci uchybień
procesowych, które w konsekwencji doprowadziły do podniesienia przez przeciwnika procesowego zarzutu
przedawnienia , co uniemożliwiło merytoryczne rozpoznanie sprawy przez Sąd Arbitrażowy.
Pozwany domagał się oddalenia powództwa. Podniósł, iż szkoda nie wynikła z nienależytego wykonania
obowiązków przez radcę prawnego, gdyż powodowie nie przedstawili pełnomocnikowi wszystkich dokumentów,
które były niezbędne w sprawie przeciwko MIP Sp. z o.o. Ponadto pozwany zakwestionował wysokość
dochodzonego odszkodowania, wskazując, iż czyn sprawczy, z którego powód wywodzi swoje roszczenie miał
miejsce w 1999 r., a więc kwestię wysokości sumy ubezpieczeniowej reguluje umowa ubezpieczenia z roku 1999,
a nadto pełnomocnictwo udzielone przez powodów radcy prawnemu Grzegorzowi J. w sprawie XX GC 786/00
zostało wypowiedziane w dniu 10.07.2001 r., więc nie ponosi on odpowiedzialności za czynności podejmowane
po tej dacie przez powodów.
Wyrokiem z dnia 29 czerwca 2006r. Sąd Okręgowy w Białymstoku oddalił powództwo i zasądził od
powoda na rzecz pozwanego kwotę 7.215 zł tytułem kosztów zastępstwa procesowego.
Sąd ten ustalił, że powodowa spółka jawna powstała 21.01.2002r. w wyniku przekształcenia działającej
wcześniej spółki cywilnej o tej samej nazwie. W dniu 20.02.1997r. pomiędzy MIP Sp. z o.o. w W. a poprzednikiem
powoda zostały zawarte uzgodnienie handlowe o hurtowej dystrybucji sprzętu gospodarstwa domowego Ariston i
Indesit na terenie Polski na rok 1997. Umowa określała prawa i obowiązki stron, a w art. 8 ust. 3 zawierała zapis
na sąd polubowny – Sąd Arbitrażowy przy Krajowej Izbie Gospodarczej w W., dotyczący wszystkich sporów z
umowy lub powstałych w związku z nią. W dniu 25.06.1999r. Andrzej R. i Ryszard K. jako wspólnicy spółki
cywilnej udzielili radcy prawnemu Grzegorzowi J. pełnomocnictwa procesowego w sprawie przeciwko MIP Sp. z
o.o. o zapłatę. Grzegorz J. podlegał ubezpieczeniu odpowiedzialności cywilnej za szkody wyrządzone przy
świadczeniu pomocy prawnej w oparciu o umowę ubezpieczenia zawartą przez Krajową Izbę Radców Prawnych
z pozwanym. Z udzielonych pełnomocnikowi przez mocodawców informacji i przedłożonych dokumentów
wynikało, że 13.02.1998r. zakupili oni w MIP towary o łącznej wartości 353.808,30 zł, na dowód czego
wystawiono fakturę VAT, uiścili cenę zakupu w całości, a kontrahent wydał im towary jedynie na kwotę 82.067 zł.
Z dalszych ustaleń Sądu I instancji wynika, że w dniu 28.07.1999r. Grzegorz J., jako pełnomocnik
wspólników wniósł do Sądu Rejonowego dla miasta stołecznego Warszawy w Warszawie pozew w postępowaniu
nakazowym o zapłatę przez MIP kwoty 359.371,28 zł, w tym 271.741 zł tytułem zapłaty za nieodebrany towar i
87.630,28 zł skapitalizowanych odsetek za opóźnienie. Postanowieniem z 9.05.2000r. Sąd Rejonowy dla miasta
stołecznego Warszawy w Warszawie przekazał sprawę Sądowi Okręgowemu w Warszawie jako właściwemu. W
dniu 10.07.2001r. Andrzej R. i Ryszard K. wypowiedzieli Grzegorzowi J. pełnomocnictwo w sprawie. W złożonej
dnia 3.08.2001r. odpowiedzi na pozew MIP podniósł zarzut zapisu na sąd polubowny, wynikający z art. 8 ust.
umowy z dnia 20.02.1997r., domagając się odrzucenia pozwu, na skutek czego Sąd Okręgowy w Warszawie
postanowieniem z 14.08.2001r. odrzucił pozew, a zażalenie powodów na to postanowienie zostało w dniu
28.01.2002r. oddalone. Wobec tego powód, reprezentowany przez adwokata Artura N. wniósł przeciwko MIP
pozew do Sądu Arbitrażowego przy Krajowej Izbie Gospodarczej domagając się zasadzenia kwoty 740.903,70 zł
tytułem należności głównej i skapitalizowanych odsetek. Wyrokiem z 12.11.2002r. Sąd Arbitrażowy oddalił
powództwo stwierdzając, że wobec nie odstąpienia od umowy jedynie skuteczne żądanie powoda mogło polegać
na domaganiu się wykonania zobowiązania, jednak roszczenie to zostało zgłoszone dopiero w pozwie
skierowanym do tego sądu, wobec czego uległo przedawnieniu zgodnie z art. 118 kc. Wskazał ponadto, że
pozew wniesiony do sądu powszechnego nie przerwał biegu przedawnienia roszczenia o spełnienie świadczenia.
Sąd Okręgowy ustalił ponadto, że w dniu 6.10.2003r. powód zgłosił w TUiR �W� szkodę w wysokości
824.421,60 zł, powstałą w następstwie niedopełnienia obowiązków radcy prawnego przez Grzegorza J.,
polegającego na nieprawidłowym sformułowaniu przysługującego mocodawcom roszczenia i przeoczeniu
zawartej w umowie klauzuli arbitrażowej. Ubezpieczyciel odmówił wypłaty odszkodowania twierdząc, iż Grzegorz
J. dochował należytej staranności.
Sąd I instancji powołał się na art. 471 i 472 kc oraz art. 3ust. 2 ustawy o radcach prawnych i stwierdził,
że w świetle okoliczności niniejszej sprawy i zgromadzonego w toku postępowania materiału dowodowego nie
budzi wątpliwości fakt, iż radca prawny Grzegorz J., jako pełnomocnik powoda zachował należytą staranność w
podejmowanych przez siebie działaniach, zaś za zaistniałą sytuację odpowiedzialność ponosiła sama strona
powodowa. Sąd Arbitrażowy oddalił powództwo z uwagi na przedawnienie roszczenia, co w jakimś stopniu było
skutkiem wcześniejszego skierowania sprawy do sadu powszechnego. Jednakże, zdaniem Sądu Okręgowego
zgromadzone w sprawie dowody jednoznacznie wskazują, że powód nie poinformował swego pełnomocnika o
istnieniu umowy zawierającej zapis na sąd polubowny. Sąd dał wiarę zeznaniom przesłuchanego w charakterze
świadka Grzegorza J., iż umowa zawarta pomiędzy powodem a MIP Sp. z o.o. z dnia 20 lutego 1997 r. nie
została mu okazana, a o jej istnieniu dowiedział się już po wypowiedzeniu pełnomocnictwa, gdy otrzymał
skierowaną na jego adres odpowiedź na pozew. Sąd przyjął zeznania świadka za prawdziwe, albowiem, jak
wynikało z akt sprawy XX GC 786/00 pełnomocnictwo zostało wypowiedziane w dniu 10 lipca 2001 r., a zarzut
zapisu na sąd polubowny został podniesiony przez MIP Sp. z o.o. w odpowiedzi na pozew. (...)
Od powyższego wyroku strona powodowa wniosła apelację. (...)
Sąd Apelacyjny zważył, co następuje:
Apelacja jest w części zasadna.
Stan faktyczny w sprawie nie był sporny, za wyjątkiem okoliczności nawiązania stosunku umownego
pomiędzy wspólnikami spółki cywilnej �DOM-POL� a radcą prawnym Grzegorzem J., a w szczególności wiedzy
pełnomocnika o istnieniu umowy o współpracy handlowej, zawartej pomiędzy wspólnikami a MIP w dniu
20.02.2007 r. Kwestia ta ma istotne znaczenie w niniejszej sprawie, bowiem Sąd I instancji uznał, że ustalenie, iż
Grzegorz J. nie wiedział o zawarciu tej umowy, wyklucza możliwość przypisania mu braku należytej staranności
przy wykonywaniu zastępstwa procesowego, mimo skierowania sprawy przeciwko MIP do sądu powszechnego, a
nie do sądu polubownego.
Oceniając zasadność powyższego stanowiska należy mieć na względzie tak przepisy kc regulujące
stosunek obligacyjny, istniejący między wspólnikiem spółki cywilnej a pełnomocnikiem, jak i przepisy ustawy z 6
lipca 1982 r. o radcach prawnych w brzmieniu na datę nawiązania tego stosunku, kształtujące obowiązki
pełnomocnika.
Udzielając Grzegorzowi J. pełnomocnictwa procesowego wspólnicy spółki cywilnej zawarli z nimi umowę
o zastępstwo prawne, do której mają zastosowanie przepisy kc o zleceniu (art. 734 i nast. kc). Taką formę
wykonywania zawodu radcy prawnego przewidywał art. 8 ust.1 ustawy o radcach prawnych. Ustawa ta w art. 6
ust. 1 i art. 7 stanowiła, że zawód radcy prawnego polega na świadczeniu pomocy prawnej, którą w szczególności
jest m.in. zastępstwo prawne i procesowe, wskazując jednocześnie, że przy wykonywaniu zawodu radca jest
zobowiązany do zachowania staranności wynikającej z wiedzy prawniczej oraz zasad etyki. Celem pomocy
prawnej świadczonej przez radcę prawnego jest prawna ochrona interesów mocodawcy (art. 2 ustawy), czemu
służy wynikająca z art. 14 ustawy powinność samodzielnego prowadzenia sprawy przed wszystkimi organami
orzekającymi, z dbałością o należyte wykorzystanie przewidzianych przez prawo środków.
Powyższe przepisy kreują wzorzec należytego wykonania zobowiązania przez radcę prawnego,
świadczącego pomoc prawną także na podstawie stosunku cywilnoprawnego, a jego naruszenie stanowi o
niezachowaniu należytej staranności, będącej w myśl art. 472 kc przesłanką odpowiedzialności
odszkodowawczej na podstawie art. 471 kc. Nie ulega wątpliwości, iż w ramach tego wzorca do obowiązków
radcy prawnego należy należyte sformułowanie roszczenia procesowego, zgromadzenie (przy współdziałaniu z
mocodawcą) wszelkich dowodów uzasadniających to roszczenie oraz wniesienie sprawy do właściwego sądu.
W ocenie Sądu Apelacyjnego przy wnoszeniu sprawy przeciwko MIP radca prawny Grzegorz J. nie
wypełnił należycie żadnego z powyższych obowiązków. Należy przy tym mieć na względzie, iż pod pojęciem
sformułowania roszczenia kryje się nie tylko sprecyzowanie żądania procesowego, ale też powołanie jego
podstawy faktycznej. Analiza treści pozwu w sprawie XX GC 786/00 i dołączonych doń dokumentów wskazuje, że
w opisanym w uzasadnieniu pozwu stanie faktycznym, przy braku powoływania się na odstąpienie od umowy,
niedopuszczalne w świetle przepisów kodeksu cywilnego było zgłoszenie żądania zasądzenia kwoty pieniężnej
tytułem zwrotu świadczenia spełnionego przez powoda. Zauważyć przy tym także trzeba, że jego pełnomocnik
nie powoływał się na szkodę, zatem żądania pieniężnego nie można też zakwalifikować jako odszkodowania.
Ponadto z zeznań Grzegorza J. wynika, że to on sporządził dokument pełnomocnictwa procesowego, a powodów
nie interesowało żądanie wydania towaru, lecz chcieli wnieść sprawę o zapłatę, twierdząc, że od umowy odstąpili.
Przyjmując te zeznania za wiarygodne należy uznać, że pełnomocnik nie dołożył starań, by należycie ustalić stan
faktyczny sprawy, a w konsekwencji niewłaściwie określił podstawę faktyczną żądania i nie poinformował
mocodawców o przysługujących im rzeczywiście roszczeniach. O ile nie dołączenie do pozwu oświadczenia o
odstąpieniu od umowy można uznać za drobne uchybienie, które można było uzupełnić w dalszym toku procesu,
to okoliczność, iż radca prawny przed sformułowaniem roszczenia i wniesieniem pozwu nie zapoznał się z tym
dokumentem i nie dokonał jego oceny pod kątem skuteczności ewentualnego odstąpienia, stanowi istotne
zaniedbanie obowiązków umownych, szczególnie w sytuacji, gdy oświadczenie o odstąpieniu od umowy miało
być podstawą żądania bardzo dużej kwoty.
W ocenie Sądu Apelacyjnego opisany wyżej obowiązek świadczenia pomocy prawnej w celu prawnej
ochrony interesów wnioskodawcy, przy zachowaniu należytej staranności, wynikającej z wiedzy prawniczej i
zasad etyki, nie wyczerpuje się poprzez wysłuchanie informacji mocodawcy o okolicznościach faktycznych
sprawy i uwzględnienie przedłożonych przez niego dokumentów, ale także zakłada aktywną rolę radcy prawnego
przy ustaleniu istotnych dla sprawy faktów. Dlatego należy uznać, że Grzegorz J. nie mógł poprzestać na
twierdzeniach wspólników spółki cywilnej i przygotowanych przez nich dokumentach, jak to wynika z jego zeznań,
lecz był obowiązany szczegółowo wypytać swoich kontrahentów o rodzaj i charakter ich stosunków z przyszłym
przeciwnikiem procesowym, co niewątpliwie doprowadziłoby do ustalenia istnienia umowy z dnia 20.02.1997 r.
Zważyć przy tym trzeba, że zarówno skala transakcji objętej fakturą z dnia 13.02.1998 r. (kwota 353.808, 30 zł),
jak i okoliczność, że powód zajmował się hurtowym handlem sprzętem AGD, zaś jego kontrahent to polska filia
wielkiego międzynarodowego koncernu działającego w tej branży, wskazują na istnienie umowy regulującej ich
stosunki handlowe. Zakup urządzeń za kwotę 353.808, 30 zł z pewnością nie może być uznany za drobną,
jednorazową transakcję, szczególnie jeśli zważyć, że spółka �DOM-POL� nie była dużą firmą działającą w
wielkim mieście, a praktyka życia gospodarczego pokazuje, że tego rodzaju transakcje pomiędzy dużym
producentem a hurtownikiem, z reguły wynikają z łączących ich umów o współpracy. Nadto z zeznań Grzegorza
J. nie wynika, by pytał wspólników spółki cywilnej �DOM-POL�, czy poza transakcją z dnia 13.02.1998 r. były
jeszcze inne, pomiędzy tymi stronami, a już tylko to pytanie musiałoby doprowadzić do ujawnienia umowy z dnia
20.02,1997 r. Podkreślenia wymaga przy tym okoliczność, że wniosek Sądu I instancji, iż nie okazanie
pełnomocnikowi tej umowy jest równoznaczne z jej zatajeniem, jest co najmniej pochopny i nie znajduje
uzasadnienia w materiale dowodowym. Wprawdzie osoby prowadzące działalność gospodarczą winny się
cechować pewnym profesjonalizmem także w sferze prawnej, jednakże świadomość prawna wspólników spółki
�DOM -POL� w zakresie kontaktów z pełnomocnikiem nie ma istotnego dla sprawy znaczenia, bowiem jak
wyżej wskazano, po ogólnym przedstawieniu sprawy pełnomocnikowi, to nie na nich spoczywała inicjatywa w
czynieniu szczegółowych ustaleń faktycznych i oceny prawnej. Ich obowiązkiem w tej sytuacji było jedynie
dostarczenie pełnomocnikowi informacji i dokumentów istotnych dla sprawy - na żądanie radcy prawnego. Z
zeznań zaś Grzegorza J. nie wynika, by sprzeniewierzyli się oni temu obowiązkowi w jakimkolwiek zakresie. W
szczególności świadek ten nie twierdził, by odmówiono mu przedstawienia jakiegokolwiek dokumentu
związanego ze sprawą, bądź udzielono nieprawdziwej informacji o stanie faktycznym. Z jego zeznań wynika
natomiast, że nie pytał swoich kontrahentów o istotne dla sprawy okoliczności, jak np. charakter i częstotliwość
ich kontaktów handlowych z MIP, co spowodowało nie tylko błędne określenie żądania i jego podstawy faktycznej
w sprawie XX GC 786/00, ale też, poprzez nie ustalenie istnienia umowy z 20.02.1997 r., doprowadziło do
wniesienia sprawy do sądu powszechnego zamiast do sądu arbitrażowego, a w konsekwencji przedawnienia
roszczenia o wydanie przedmiotu umowy.
Przedstawione powyżej okoliczności świadczą, zdaniem Sądu Apelacyjnego, iż radca prawny Grzegorz J. nie
dołożył należytej staranności przy wykonywaniu swoich obowiązków umownych wobec mocodawców, w
szczególności zaś jego nienależyta staranność była przyczyną wniesienia sprawy do sądu powszechnego
zamiast do sądu arbitrażowego. Zauważyć przy tym trzeba, że powyższa argumentacja prowadzi też do wniosku,
iż dla oceny staranności pełnomocnika przy wykonywaniu umowy nie ma znaczenia późniejsze zachowanie
powoda, w tym podnoszone już przez innych pełnomocników kwestie związane z odstąpieniem od umowy, jak też
posługiwanie się różnymi umowami, co zresztą trzeba uznać za związane z taktyką procesową mająca na celu
uniknięcie skutków zaniedbań Grzegorza J. To on był zobowiązany wypytać wspólników spółki o wszystkie
okoliczności istotne dla powierzonej mu sprawy oraz zażądać od nich dokumentów potrzebnych do jej
skutecznego wniesienia, przy czym winno to nastąpić jeszcze przed sporządzeniem pozwu. Wspólnicy natomiast
winni byli wyczerpująco na te pytania odpowiedzieć i przedstawić radcy prawnemu żądane dokumenty, zaś ich
oceny prawne(np. co do skutecznego odstąpienia od umowy) w żaden sposób nie wiązały pełnomocnika, który
jako profesjonalista dysponujący fachową wiedzą prawniczą był obowiązany do należytego sformułowania
żądania procesowego i jego podstawy faktycznej oraz wniesienia sprawy do właściwego sądu. Gdyby Grzegorz J.
zachował należytą staranność przy wykonywaniu tych obowiązków, dowiedziałby się o istnieniu umowy z
20.02.1997 r. oraz zawartym w art. 8 ust 3 zapisie na sąd polubowny. Zakładając dalej jego profesjonalne,
zgodne z wiedzą prawniczą działanie, należy uznać że sprawa przeciwko MIP zostałaby wniesiona w lipcu 1999
r. do Sądu Arbitrażowego w Warszawie z żądaniem wydania towarów zakupionych przez powoda, które nie
zostały mu wydane, bądź jak to miało miejsce, także z ewentualnym żądaniem zapłaty. Oznacza to, że
roszczenie powoda o wydanie urządzeń o wartości 271.741 zł uległo przedawnieniu na skutek zawinionego
działania radcy prawnego Grzegorza J., polegającego na skierowaniu sprawy do sądu powszechnego mimo
obowiązywania zapisu na sąd polubowny - odpowiedź na pozew w sprawie XX GC 786/00, zawierająca zarzut
tego dotyczący, wpłynęła już po upływie terminu przedawnienia, również po tej dacie nastąpiło wypowiedzenia
pełnomocnictwa. Także odrzucenie pozwu oraz dalsze działania procesowe stron miały miejsce już w czasie, gdy
roszczenie o wydanie było przedawnione. (...)
W ocenie Sądu Apelacyjnego szkoda powoda obejmuje jedynie wartość utraconych urządzeń i koszty
sądowe oraz procesu za I instancję w sprawie XX GC 786/00, gdyż tylko w takim zakresie wynika z nienależytego
wykonania umowy przez radcę prawnego. W związku z tym, że przedawnieniu uległo roszczenie niepieniężne,
odszkodowanie nie może obejmować odsetek naliczonych od kwoty, stanowiącej równowartość przedmiotu tego
roszczenia (art. 359 § 1 kc). Do szkody nie zaliczają się też koszty dalszych postępowań, albowiem powstały one
na skutek czynności procesowych podejmowanych przez powoda na własne ryzyko, już po wypowiedzeniu
pełnomocnictwa Grzegorzowi J.
Opisana wyżej szkoda powstała na skutek nienależytych działań radcy prawnego, podjętych w wykonywaniu
umowy ze wspólnikami spółki cywilnej w roku 1999 r., przed i w chwili wniesienia pozwu w sprawie XXGC 786/00.
Grzegorz J. w 1999 r. podlegał ubezpieczeniu odpowiedzialności cywilnej za szkody wyrządzone przy
świadczeniu pomocy prawnej na podstawie umowy generalnej ubezpieczenia, zawartej pomiędzy Krajową Radą
Radców Prawnych a pozwanym w dniu 18.12.1998 r. - w zakresie podstawowym (k. 143-149 i 153). Umowa ta
obejmuje w całości szkodę powoda jako będącą następstwem działań ubezpieczonego podjętych w roku 1999 (§
4 umowy), a określona w niej suma ubezpieczenia dla zakresu podstawowego wynosiła 150.000 zł (§ 9 umowy) i
tylko w takim zakresie pozwany jest zobowiązany do pokrycia szkody powoda za Grzegorza J. Zauważyć przy
tym trzeba, że koszty procesu, o których mowa w § 9 ust. 2 lit. d umowy, są to koszty postępowania sądowego
prowadzonego z udziałem ubezpieczyciela i na tej podstawie powód nie może dochodzić kosztów poniesionych w
sprawie przed Sądem Arbitrażowym czy w sprawie XXGC 786/00. Nadto w myśl § 9 ust. 3 umowy udział własny
ubezpieczonego wynosi 3% kwoty ustalonego odszkodowania. Wobec faktu, że szkoda powoda jest wyższa od
sumy ubezpieczenia należy uznać, że powód może na podstawie art. 822 § 1 i 4 kc skutecznie domagać się od
pozwanego odszkodowania w wysokości sumy ubezpieczenia pomniejszonej o 3%, tj. kwoty 145.000 zł. Dlatego
powództwo podlegało uwzględnieniu w zakresie tej kwoty z ustawowymi odsetkami od dnia 7 listopada 2003 r., tj.
z upływem 30 dni od daty zgłoszenia szkody ubezpieczycielowi (art. 481 kc w zw. z art. 817 § 1 kc i § 7 ust.
3 umowy ubezpieczenia). W pozostałej części powództwo należało oddalić jako wykraczające ponad zakres
odpowiedzialności ubezpieczeniowej pozwanego.
Powyższe oznacza, że żądanie powoda zostało uwzględnione w 17, 6%, zatem na podstawie art. 100
kpc w takiej proporcji należało rozliczyć koszty procesu przed Sądem I instancji. Powód poniósł te koszty w
wysokości 9.215 zł (wpis od pozwu 2.000 zł i wynagrodzenia pełnomocnika wraz z opłatą skarbową od
pełnomocnictwa 7.215 zł), zaś pozwany w kwocie 7.215 zł z tytułu kosztów zastępstwa procesowego. Rozliczenie
tych kwot z zastosowaniem powyższego stosunku prowadzi co zasądzenia od powoda kwoty 4.323, 32 zł.
Z przytoczonych wyżej względów na podstawie art. 386 § 1 kpc orzeczono reformatoryjnie jak w punkcie
I wyroku, a w oparciu o art. 385 kpc oddalono apelację w pozostałej części. (...)