strona 3
Transkrypt
strona 3
Żagle M orze grudzień 2010 Rejs pod patronatem „Żagli” n Znaczną część swojej trasy na Północy „Solanus” płynął wśród kry lodowej, paku, growlerów, a nawet potężnych gór lodowych (patrz na dole strony) pozwolenia na dalszy rejs i zawrócili jacht z komunistycznego kraju... Spotkania obu kapitanów to zresztą nie tylko rozmowy, sięganie do doświadczeń Boguckiego. To także bezcenna pomoc doświadczonego żeglarza, który przekazał Radlińskiemu oryginalne mapy „Gedanii” z tamtego niedokończonego rejsu. Tak o tym pisała na swoim blogu Monika Witkowska: – [...] w ramach nawigacji korzystaliśmy z oryginalnych map „Gedanii”. Nasze pozycje często się pokrywały, choć różnica czasowa wynosiła 35 lat! Te mapy to trochę jak sztafeta pokoleń. Magiczna Północ wzywa – W 1997 r. „Solanus” opłynął Islandię śladami swojego poprzednika ,,Eurosa” – opowiadał przed tegoroczną wyprawą Radliński. – To był mój pierwszy rejs, gdzie Północ urzekła mnie w całej swojej krasie. Każdy szczęśliwy powrót do domu rodzi tęsknotę za zobaczeniem miejsc, które fascynują swoim pięknem, a których jeszcze nie widzieliśmy. Tak urodziła się wyprawa wokół Svalbardu w 2001 r. (49 dni – od 21 lipca do 7 września 2001 r.) z osiągnięciem 81 st. 06 min stopni szerokości północnej. Dwa lata później popłynęliśmy wzdłuż wschodnich wybrzeży Grenlandii. Dzięki 70 Żeglowanie za kołem podbiegunowym ma urok świeżości odkrywanego świata, a krajobrazy są rzadkiej piękności. Kto zakosztował tej żeglugi, będzie tam ciągle wracał myślami i marzył, by tam jeszcze pożeglować. dużej przychylności macierzystego klubu, prezesa Zygfryda Żurawskiego i komandora Antoniego Bigaja, udostępniono nam jacht na trzy miesiące, wyłączając go na cały sezon z pływań klubowych. Wyprawa trwała 79 dni przez m.in. Szetlandy, Wyspy Owcze, Jan Mayen,ScorasbysundiDaneborgdoDanmarkshavn. Dotarliśmy wówczas do 79 st. 05 min N. Dalej zatrzymały nas, niestety, lody. Te rejsy, oprócz gromadzenia doświadczenia, były przyczynkiem do zorganizowania „wyprawy życia”. Początkowo żeglarze z Kujaw i Pomorza myśleli o Przejściu Północno-Wschodnim. Obawy budziła jednak konieczność zdobycia pozwolenia władz rosyjskich. – Można mieć wszystkie kwitki, a wystarczy drobny szczegół, by w Murmańsku zakończyć wyprawę – wyjaśniał Radliński. – Na takie ryzyko nie mogliśmy sobie pozwolić. Tak powstał pomysł na zdobycie Przejścia Północno-Zachodniego, a dopłynięcie do Vancouver otworzyło szansę na popłynięcie dalej, uwzględniając wymianę załóg w najbardziej atrakcyjnych portach i opłynięcie w dalszym etapie przylądka Horn. 15 minut na lodzie Wyprawa „Morskim Szlakiem Polonii 2010 – 2011” rozpoczęła się 16 maja, ale przygotoŻagle | www.zagle.com.pl