Komponenty Podsumowanie

Transkrypt

Komponenty Podsumowanie
Speca... i jeszcze wcześniejszego. Niektóre
cechy tych rowerów pozostają niezmienne
w każdym eFeSeRze. Weźmy np. dużą czułość
zawieszenia i jego aktywność podczas hamowania i pedałowania. FSR to jeden z nielicznych systemów, który podczas podjeżdżania
reaguje na przeszkodę już w momencie,
gdy koło najeżdża np. na korzeń, a nie gdy
z niego zjeżdża. Jednak te same siły, które sprawiają, że zawieszenie jest aktywne i
w trudnym technicznie terenie pomaga oraz
daje przyjemność z jazdy, na gładkiej nawierzchni powodują znaczne pompowanie.
Przy ruszaniu z twardego przełożenia rower
znacznie przysiada. Przy podjeżdżaniu z blatu
lub środkowej tarczy wyraźnie pompuje. Każde
mocne naciśnięcie na pedał powoduje ugięcie
zawieszenia. Odniosłem wrażenie, że - o dziwo - to zjawisko jest mniej dokuczliwe, gdy
się podjeżdża na stojąco. Dlatego XC został
obdarowany FOX-em z Pro Pedalem, który pomaga w eliminowaniu marnotrawienia naszej
energii. To na równej nawierzchni. W terenie
naszpikowanym korzeniami musiałem zmienić
nawyki i redukować na najmniejszą koronkę
korby, a na kasecie ustawiać łańcuch gdzieś
w środku. Takie przełożenia w znacznym
stopniu ograniczają przysiadanie roweru przy
deptaniu w pedały. W Stumpjumperze, którego
bardziej dostępna wersją jest FSR XC, problem
rozwiązuje za nas Brain, blokując zawieszenie.
W tym rowerze sami musimy pamiętać, aby
przestawić zwrotnicę w damperze. Do wyboru
są trzy tryby działania: miękkie, twarde oraz
zablokowane. Wihajster jest bardzo przydatny
i często z niego korzystałem. Również widelec
można zablokować. Reba SL została wyposażona w bardzo dobry w działaniu system Motion Control, pozwalający ustawiać tłumienie
kompresji aż do zblokowania skoku. Motion
Control daje też możliwość regulacji wielkości
siły, która odblokowuje skok. Do tego Reba
ma sprężynę powietrzną Dual Air (pozytywna
i negatywna komora powietrzna), co pozwala
na nieograniczony tuning widelca na każde warunki terenowe, do każdej masy czy preferencji
jeźdźca. Co tu dużo pisać: amor jest czuły, albo
nie, stłumiony, albo nie, jest taki, jak chcesz.
Tylko jednego w nim nie zmienisz, małej sztywności w płaszczyźnie roweru. Podczas jazdy,
czy hamowania widać jak drga przód-tył.
Kolejną wspólną cechą speców FSR jest nisko
zawieszony suport. W XC nie jest inaczej.
Lepiej zapomnieć o pedałowaniu w zakrętach.
Podczas trawersowania zboczy często uderza
się pedałem w stok. Na jurajskiej ścieżce pomiędzy wapieniami wystającymi z ziemi z początku co chwilę uderzałem w coś pedałem.
Jest to bardzo uciążliwe i wymaga dodatkowej
uwagi. Chyba że za zaletę uznać trzeci punkt
kontaktu roweru z podłożem i możliwość odepchnięcia się korbą.
Na zjazdach jest zdecydowanie lepiej. Nie trzeba pedałować, a z progów można zeskoczyć.
Niski suport i długa baza (1181 mm) zapewniają gargantuiczną stabilność na szybkich niezbyt
stromych i krętych zjazdach. Gdy nastromienie wzrasta, trudniej jest panować nad tym
Specem ze wzglądu na dużą długość roweru
i mostka (120 mm).
Komponenty
Zostały dobrane bardzo sensownie. Co istotniejsze, elementy należą do wyższych grup.
Tylna przerzutka - XT, przednia - SLX, ale już
manetki kaseta czy korby to Deore. Łańcuch
KMC, ale wszystko wspólnie działa gładko.
Manetki, mimo że „tańsze”, ergonomią czy
jakością działania nie wiele ustępują wyższym
modelom. Łańcuch podczas redukcji gładko
wspina się po koronkach kasety, ale na
mniejsze przeskakuje gwałtownie i głośno. Szkoda tylko że szybko pękł. Z przodu
wrzucanie na większe tarcze też nie sprawia
trudności, tylko przy redukcji na najmniejszą
koronkę trzeba zmniejszyć nacisk na pedały,
aby pozwolić łańcuchowi zmienić bieg.
Hamulce to Avidy w wersji ekonomicznej,
czyli Juicy 4 RSL z gigantycznymi tarczami.
Z przodu 203 z tyłu 185 mm, ale dotyczy
to tylko rozmiarów L i XL, bo już S i M mają
mniejszy zestaw. Modulacja i skuteczność
bardzo dobra. Przy klamkach znalazło się
pokrętło do regulacji odległości klamki od
kierownicy. Do tej pory robiło się to kluczem,
ale zadanie nie było łatwe ze względu na
położenie śruby. Rozmiar tarcz wpłynął na
pewno na zwiększenie masy kół, opony też
do lekkich nie należą, mimo to łatwo się
rozpędzić. Piasty przypominające American
Classic toczą się bardzo lekko. W kołnierzach
piast, od strony tarcz znajdują się otwory
zmniejszające masę. Podobnie odchudzono
sztycę, wiercąc w jej dolnym odcinku cztery
duże otwory. Wszystkie komponenty poza
elementami napędu, amortyzatorami i obręczami mają logo Specialized. Nawet siodło
i chwyty kierownicy, które kolorystycznie
idealnie pasują do ramy.
Podsumowanie
Jego polem zabaw są specjalnie wykopane ścieżki z tzw. „flow”, Amerykanie
nazwali to XC Trail. Zakręt, banda, zakręt,
hopka, skała, banda, zakręt. Dlatego, jak
sama nazwa wskazuje, jest bliższy XC niż
enduro. Maraton? Ale tylko jeśli wynik Cię
nie interesuje i wyłącznie na najtrudniejszych trasach, gdzie aktywne zawieszenie
pomaga, a nie przeszkadza. Alpy? Ale tylko
szlakami pieszymi. Niski suport pomaga
stabilnie prowadzić rower, a duże tarcze
będą się lepiej chłodzić na długich zjazdach.
Niska masa sprzyja nabijaniu tysięcy metrów
w poziomie i w pionie. Ba! Można by się
pokusić o odchudzenie roweru. Trochę
lżejsze opony, mniejsze tarcze, może inne
korby i mamy fulla poniżej 13 kg, przypominam - rozmiar 21”! 120 mm skoku to
w sam raz, żeby ustawić komfortowy SAG.
W zastosowaniu enduro, które mnie się
kojarzy z dużą ilością korzeni i kamieni na
zjazdach i podjazdach... no właśnie, od tego
są inne rowery w kolekcji Specialized. FSR
XC to jest ten łagodniejszy z rodzeństwa.
Tekst: Marcin Wielkiewicz
Więcej
zdjęć z testu, detali rowerów i film pokazujący pracę zawieszenia zamieszczamy na
naszej stronie www.bikeBoard.pl.