038_Gabriela Wañdoch_Gaba

Transkrypt

038_Gabriela Wañdoch_Gaba
„Mój synu”
Ja Ci skrzydła przypinam, byś wzleciał do chmur,
Tyje odpinasz i spadasz w dół.
Ja Cię kieruję na szerokie wody
Ty jakby na przekór uparcie brniesz w błoto.
Ja stawiam na Twej drodze przejrzyste drogowskazy,
Ty wbrew rozsądkowi skręcasz na bezdroża.
Zatrzymaj się na chwilę, nie pędź po omacku
daj odpocząć nogom i pracować sercu.
Zastanów się nad życiem. Podnieś w górę głowę.
Rozejrzyj dokoła ............
Wtedy zauważysz, że wciąż świeci słońce,
A życie się toczy swoim własnym rytmem.
Wtop się w świat przyrody, oddychaj jej pięknem.
Daj się ponieść fali cichej i spokojnej,
która pomoże Ci łagodnie dopłynąć do bezpiecznej przystani.
„ Pierwsza miłość"
Nie ważne ile masz lat i jaka jest roku pora,
Miłość z nienacka przychodzi
bo taka w życiu jej rola.
Swoimi prawami rządzi się
i spotkać może ją każdy,
kto serce dobre i czułe ma,
otwarte jak okno na powiew wiosny.
Odmieniasz się i cały radością płoniesz.
I śmiać się chce i płakać chce,
na skrzydłach w górę pofrunąć.
Nie możesz jeść, nie możesz spać,
wciąż o Niej tylko marzysz,
w myślach układasz co jej powiesz.
kiedy Ją znowu zobaczysz.
Pragnienie twe by blisko być osoby ukochanej
Tak mocne i głębokie jest, że nie do wytrzymania.
Głośne szepty, ciche słowa,
lekki dotyk rąk osoby ukochanej.
Czujesz to i widzisz to, choć jej przy tobie nie ma.
Bo marzeń oczy duże są tylko u zakochanych.
„Bez słów”
Jak wiatr płyniesz przede mną,
jak kwiat pachniesz, gdy mijam Ciebie.
W zadumieniu wsłuchuję się
w bicie naszych serc.
Otrzyj ślady łez i nie mów nic.
Podaj mi dłoń a zrozumiem Cię.