Komentarze rynkowe

Transkrypt

Komentarze rynkowe
Komentarze rynkowe
01.10.2012
Komentarz miesięczny, październik
2012
Wrzesień, jako miesiąc okryty złą sławą wśród
inwestorów giełdowych, tym razem okazał się
dla głównych indeksów świata mało typowym
początkiem jesieni. Głównej przyczyny takiej
sytuacji można zapewne szukać w zachowaniu
banków centralnych, które jednomyślnie
stwierdziły, że nakładanie na siebie ograniczeń i
limitów w zbożnym dziele pomocy światowej
gospodarce jest zupełnie niepotrzebne.
Jarosław Niedzielewski
DYREKTOR DEPARTAMENTU INWESTYCJI
PODSUMOWANIE KOMENTARZA MIESIĘCZNEGO, PAŹDZIERNIK
2012
• Wrzesień, jako miesiąc okryty złą sławą wśród inwestorów giełdowych, tym razem
okazał się dla głównych indeksów świata mało typowym początkiem jesieni. Głównej
przyczyny takiej sytuacji można zapewne szukać w zachowaniu banków
centralnych, które jednomyślnie stwierdziły, że nakładanie na siebie ograniczeń i
limitów w zbożnym dziele pomocy światowej gospodarce jest zupełnie niepotrzebne.
Trzeba przyznać, że, wbrew powszechnym obawom, działania najpierw ECB, a
następnie FED, nie rozczarowały inwestorów.
• Dodatkowo FED ogłosił swój ruch w momencie, w którym teoretycznie nie musiał
tego robić. Wszystkie dotychczasowe decyzje dotyczące kolejnych etapów tzw.
quantitative easing były podejmowane w okresach silnych spadków na giełdach oraz
przy wzroście obaw o deflację. W pierwszej połowie września takich warunków do
przeprowadzenia akcji przez FED trudno się było doszukać.
• W przypadku amerykańskiego banku centralnego wiemy przynajmniej, na co
musimy patrzeć starając się dostrzec pierwsze sygnały zmiany dotychczasowej
polityki monetarnej. Zgodnie z deklaracjami Bena Bernanke, jest to zasadnicza
poprawa sytuacji na rynku pracy. Pomimo trwającego od prawie trzech lat ciągłego
przyrostu zatrudnienia w USA, oficjalna stopa bezrobocia utrzymuje się na poziomie
najwyższym od 30 lat.
• Z punktu widzenia polskiej gospodarki i rynku akcji, znacznie bardziej istotna, niż
działania podejmowane przez FED, wydaje się dynamika procesów ekonomicznych
rozgrywających się u naszego zachodniego sąsiada. Na razie można tu mówić raczej
o stagnacji gospodarczej niż prawdziwej recesji
• Niewątpliwie jednak znajdujemy się w wyraźnym trendzie spadku tempa wzrostu
gospodarczego i jeszcze przez dwa-trzy kwartały konsumpcja, czyli największy
składnik PKB, będzie przeżywała zastój. Ważnym czynnikiem determinującym
skłonność do konsumpcji jest poziom zatrudnienia. W tym przypadku, pomimo
medialnej wrzawy dotyczącej rosnącego bezrobocia i kryzysu, dotychczasowy trend
w zatrudnieniu w polskich firmach nie wskazuje jeszcze na wejście w recesję.
Przynajmniej w porównaniu z prawdziwym dramatem, jaki polscy pracownicy
przeżywali w latach 2001-2003, kiedy silnemu wzrostowi bezrobocia towarzyszyła
fala zwolnień w przedsiębiorstwach.
• Uznaję, że kierunek, w jakim podążały indeksy w ostatnich miesiącach jasno
pokazuje, że rynek nie bierze pod uwagę kryzysowego scenariusza kreślonego na
pierwszych stronach gazet. Uważam jednak, że, zgodnie z ubiegłorocznym
schematem, trochę przesadził on z optymizmem. Dlatego w scenariuszu bazowym
na ostatni kwartał roku dla indeksu WIG20, po jeszcze jednej próbie pobicia
wrześniowych szczytów, powinna nastąpić trwająca prawie dwa miesiące w miarę
płaska korekta przy wsparciu na poziomie 2300 punktów. Indeks dużych spółek
mógłby zakończyć rok na poziomie 2450 punktów.
Interesują Cię analizy i prognozy
rynku kapitałowego?
Zapraszamy do zapoznania się z opiniami i prognozami rynkowymi Dyrektora
Departamentu Inwestycji w Investors TFI w formie comiesięcznych przekrojowych
raportów oraz bieżących komentarzy. Publikacje Dyrektora Departamentu Inwestycji
ukazują się także regularnie w mediach ekonomicznych, m.in. w Gazecie Giełdy
Parkiet.
Komentarze Dyrektora Departamentu Inwestycji