Import równoległy
Transkrypt
Import równoległy
Farmakoterapia Import równoległy Leki z importu równoległego zyskują coraz większą popularność wśród pacjentów. Warto pomyśleć o posiadaniu tańszych preparatów w swojej aptece i proponowaniu ich w miejsce leku produkowanego na rynek polski. Działanie takie to korzyść nie tylko dla pacjenta, ale również apteki. W Polsce import równoległy możliwy jest od 1 maja 2004 (przystąpienia do Unii Europejskiej) dzięki zasadzie swobodnego przepływu towarów obowiązującej w obszarze EOG na mocy Traktatu o funkcjonowaniu Unii Europejskiej. Stanowi on legalną formę dystrybucji. Szczegółowe regulacje prawne dotyczące importu zawarte są w Ustawie Prawo farmaceutyczne. Określenie „równoległy” odnosi się do faktu, że odbywa się on równolegle do różnych kanałów dystrybucyjnych jednego producenta. Jest to każde działanie w rozumieniu art. 72 ust. 4 polegające na sprowadzeniu z państw członkowskich Unii Europejskiej lub państw członkowskich Europejskiego Porozumienia o Wolnym Handlu (EFTA) produktu leczniczego. Preparat ten musi spełniać określone wymagania: posiadać tę samą substancję czynną i co najmniej trzy te same wskazania, tę samą dawkę i drogę podania. Postać leku może być zbliżona pod warunkiem, że nie będzie ona powodowała różnic terapeutycznych. Oba preparaty muszą być na rynkach, dla których zostały wyprodukowane, produktami referencyjnymi. Podmioty zajmujące się importowaniem preparatów leczniczych powinny uzyskać stosowne pozwolenia. Przed wprowadzeniem do obrotu leki są przepakowywane w czarno-białe kartoniki. Zmiana ta jest konieczna, ponieważ lek musi zawierać wszystkie ważne informacje w języku polskim. Opakowania zawierają również informację o kraju, z którego lek został sprowadzony. Ponadto do opakowania musi zostać dołączona 16 polskojęzyczna ulotka, która powinna zawierać dokładnie te same informacje, które zawiera oryginalna ulotka z kraju, dla którego lek został wyprodukowany. Powinna również zawierać tłumaczenia obcojęzycznych zwrotów zastosowanych na opakowaniu bezpośrednim, np. w przypadku leków antykoncepcyjnych dotyczy to dni tygodnia, które umieszczone są obok poszczególnych pigułek i ułatwiają przestrzeganie schematu dawkowania. Warto wspomnieć, że podczas procesu przepakowywania opakowanie bezpośrednie leku nie jest naruszane, a więc procedura ta nie ingeruje w żaden sposób w trwałość, właściwości i bezpieczeństwo leku. Proces ten podlega Dobrej Praktyce Wytwarzania (GMP) i jest kontrolowany przez inspektorów do spraw wytwarzania Głównego Inspektoratu Farmaceutycznego. Import równoległy dotyczy tylko państw Europejskiego Obszaru Gospodarczego (Unia Europejska oraz Norwegia, Islandia i Lichtenstein), co gwarantuje pewność pochodzenia, bezpieczeństwo i jakość. Nazwa, jaką importer nadaje preparatowi, może być nazwą leku dystrybuowanego równolegle na rynku macierzystym, może to być nazwa pochodząca z kraju sprowadzenia lub nazwa międzynarodowa. Obecnie na polskim rynku funkcjonują 24 hurtownie posiadające stosowne pozwolenia i zajmujące się sprowadzaniem leków w procesie importu równoległego. Rynek ten stanowi ok. 1% całego polskiego rynku farmaceutycznego. W Polsce pierwsze preparaty z importu równoległego pojawiły się już 7 listopada 2005 r.; były to: Aspirin, Detralex, Eurespal, Cilest i Luivac. Początkowo wielu chorych było nieufnych wobec tych produktów. Większość z nich nie rozumiała różnicy między lekiem z importu równoległego a zamiennikiem dla leku oryginalnego. Również czarno-białe opakowania z napisami w obcym języku nie spotykały się z aprobatą. Jednak dzięki edukacji i coraz większej dostępności tańszych preparatów sprowadzanych z innych krajów leki te zyskują na popularności. Ważne jest to przede wszystkim dla pacjentów, ponieważ wiąże się dla nich ze sporą oszczędnością finansową, oszacowaną na kilkanaście, a nawet kilkadziesiąt procent. Często jest to o tyle ważne, że pacjenta nie stać na wykupienie zaleconej terapii i może to być jedyny sposób, aby miał on dostęp do leczenia. Istotną rolę w tym procesie odgrywają farmaceuci, którzy mogą przekonać pacjentów, że lek importowany nie jest generykiem, ale dokładnie tym samym preparatem, tylko wyprodukowanym dla innego kraju, i wytłumaczyć, jak to się dzieje, że może być dużo tańszy. Producenci produkują te same leki na różne rynki, a ich cena jest zróżnicowana. Wynika to z faktu dążenia przez producenta do maksymalizacji zysku. Okazuje się, że często ten sam lek na rynku zagranicznym jest na tyle tani, że opłacalne jest sprowadzenie go, czyli opłacenie związanych z tym kosztów transportu, a następnie przepakowania. Farmakoterapia Z raportu Stowarzyszenia Importerów Równoległych wynika, że dzięki importowi w latach 2005–2009 pacjenci, szpitale oraz NFZ zaoszczędzili w sumie 300 mln zł. Oszczędności wynikają nie tylko z faktu zakupu tańszych preparatów, czyli oszczędności bezpośrednich, ale również z faktu obniżania cen preparatów produkowanych na rynek polski w odpowiedzi na pojawianie się tańszej alternatywy. Korzyści takie nazywamy korzyściami pośrednimi. Liczne badania w innych krajach europejskich potwierdzają zasadność wspierania importu równoległego, a oszczędności pośrednie i bezpośrednie zarówno dla państwa, jak i pacjentów są z roku na rok coraz większe. Dla apteki oferowanie leków z importu równoległego również może okazać się korzystne, ponieważ dzięki dużo niższej cenie można zaproponować cenę detaliczną z odpowiednio wysoką marżą. Najbardziej odczuwalne jest to w przypadku leków, które na polskim rynku są preparatami refundowanymi. W takich sytuacjach pełnopłatny lek z importu jest dla pacjenta tańszy niż refundowany, nawet przy wyższej marży narzuconej przez aptekę. Największą korzyścią dla pacjentów byłaby możliwość refundowania leków z importu, jeśli wydawany byłby on zamiast leku znajdującego się na liście refundacyjnej, co było praktykowane już wcześniej. Niestety od 2012 r. i wejścia w życie nowej ustawy takiej możliwości nie ma. Preparat z importu równoległego może być refundowany tylko wtedy, gdy sam znajduje się na liście. Co ciekawe, przykłady innych krajów pokazują, że umieszczenie takich tańszych preparatów na listach leków refundowanych jest również bardzo dużą bezpośrednią oszczędnością dla samego Skarbu Państwa. Z tego powodu we wrześniu 2013 Stowarzyszenie Importerów Równoległych Produktów Leczniczych przesłało do Ministra Zdrowia propozycję poprawek do ustawy refundacyjnej, mających na celu ułatwić wprowadzenie leków na listy refundacyjne. Importerzy wnioskują przede wszystkim o skrócenie czasu oczekiwania na decyzję refundacyjną, uproszczenie procedur rozpatrywania wniosków oraz obniżenie opłaty za wniosek. mgr farm. Iwona Napierała 17