PRZEGLĄD PRASY – CENTRUM PRASOWE KRRP

Transkrypt

PRZEGLĄD PRASY – CENTRUM PRASOWE KRRP
PRZEGLĄD PRASY – CENTRUM PRASOWE KRRP
27 października 2015
Spis treści
Dodatkowe zarobki adwokatów ze szkolenia aplikantów to informacja publiczna………………………………………….1
Prokuratura udowodniła swą niezależność. Z pozycji klęczącej byłoby to trudne……………………………………..1
Sąd Najwyższy do prawników: Tu trzeci raz sprawy nie rozpatrujemy……………………………………………….4
Dodatkowe zarobki adwokatów ze szkolenia aplikantów to informacja publiczna
Agata Łukaszewicz, http://www4.rp.pl/Adwokaci/310269893-Dodatkowe-zarobki-adwokatow-ze-szkolenia-aplikantow-to-informacja-publiczna.html
Korporacja adwokatów nie może ukrywać umów, które zawarła z adwokatami szkolącymi aplikantów.
Wojewódzki Sąd Administracyjny w Łodzi uznał właśnie, że informacja o dodatkowej pracy adwokatów i jej wycena jest
informacją publiczną. A to oznacza, że jeśli np. fundacja chce poznać umowy, ma do tego prawo.
Początek sprawy sięga czerwca 2015 r. Pewna zarejestrowana w Warszawie fundacja poprosiła łódzką Okręgową Radę
Adwokacką o udostępnienie informacji publicznej w formie kserokopii lub skanów umów cywilnoprawnych zawartych w
minionym roku przez samorząd adwokacki z adwokatami zrzeszonymi w adwokaturze.
Chodziło o mecenasów, którzy prowadzili odpłatne szkolenia dla aplikantów adwokackich, finansowane z majątku
samorządu zawodowego. Fundacja nie uzyskała informacji, w związku z czym wniosła skargę do łódzkiego WSA na
bezczynność Rady. ORA chciała umorzenia postępowania. Twierdziła, że przesłała stronie skarżącej kopie umów
wskazanych we wniosku. Fundacja twierdziła jednak, że dostała niepełne informacje. WSA przesądził, że informacja o
zarobkach na szkoleniach jest informacją publiczną, i nakazał ją upublicznić.
Adwokaci to niejedyna grupa zawodowa, której dodatkowe zarobki chcą poznać różnego rodzaju fundacje i
stowarzyszenia. Podobna sprawa dotyczyła sędziów. Ci mają ograniczone możliwości dorabiania. W myśl prawa o ustroju
sądów powszechnych sędziemu nie wolno przecież wykonywać dodatkowej pracy z wyjątkiem zatrudnienia na
stanowisku dydaktycznym, naukowo-dydaktycznym lub naukowym. Zajęcia te nie mogą jednak kolidować z pracą
sędziego. W dodatku musi on zawiadomić o nich przełożonego – prezesa sądu.
O tym, że umowa z sędziami i prokuratorami musi być jawna, przekonała się też rok temu Krajowa Szkoła Sądownictwa i
Prokuratury w Krakowie. Po wyroku Naczelnego Sądu Administracyjnego musiała ona ujawnić umowy z wykładowcami,
których zatrudnia. Dlaczego takie umowy powinny być jawne?
– Sędzia to zawód zaufania publicznego, jego zarobki są jawne, więc dlaczego wynagrodzenie za pracę dodatkową ma
być objęte tajemnicą? – pyta Piotr Kościkiewicz, socjolog społeczny. Ile sędziowie mogą zarobić poza sądem? Jak
ustaliliśmy, zależnie od liczby szkoleń jest to nie więcej niż kilka tysięcy złotych rocznie. Więcej zarabiają sędziowie
zatrudnieni na wyższych uczelniach.
Sygnatura akt: II SAB/Łd 137/15
Strona
1
Prokuratura udowodniła swą niezależność. Z pozycji klęczącej byłoby to trudne
PRZEGLĄD PRASY – CENTRUM PRASOWE KRRP
27 października 2015
Mam dość prymitywnego, trwającego na oczach publiczności – nierozumiejącej na ogół sedna sprawy – okładania się
prostymi jak cepy diagnozami, mającymi stwierdzać przypadłości prokuratury - pisze prokurator generalny Andrzej
Seremet.
Pokornie milczałem i miałem nadzieję, że z tej szansy uda mi się skorzystać do końca. Milczałem, gdy pretendenci do
urzędu prokuratora generalnego pisali listy motywacyjne pełne śmiałych projektów reform prokuratury, często
będących zbiorem pobożnych życzeń albo wyważaniem otwartych drzwi. Milczałem, gdy odważnie i bezkompromisowo
prezentowali swe krytyczne oceny prokuratury przed organami, które miały przedstawić prezydentowi kandydatów na
prokuratora generalnego, a potem puszyli się, że ich odwaga została doceniona przez szerokie kręgi prokuratorów.
Rozumiem i szanuję polemiczną formułę tych wyścigów, w których należało zaprezentować się w zbroi reformatora;
tego, który chce zmieniać rzeczywistość, zatem – w istocie – być postrzeganym jako oponent obecnego prokuratora
generalnego.
Ale nie mogę milczeć, gdy w tej swoistej kampanii wyborczej głoszono oczywiste nieprawdy, usiłowano przekonać
decyzyjne gremia, a przy tym opinię publiczną, że prokuratura jest na kolanach, pracuje wyłącznie dla statystyki, za nic
mając pokrzywdzonego i sprawiedliwość, albo że trwoni pieniądze na niedziałającą infrastrukturę informatyczną.
Biorę zatem głęboki oddech i mówię: mam dość prymitywnego, trwającego na oczach publiczności – nierozumiejącej na
ogół sedna sprawy – okładania się prostymi jak cepy diagnozami, mającymi stwierdzać przypadłości prokuratury. Przez
niemal 6 lat znosiłem krytyczne oceny mojego kierowania tą instytucją. Płynęły one z wielu stron, były motywowane
różnymi intencjami, najczęściej interesami politycznymi, grupowymi, korporacyjnymi, indywidualnymi etc. Byłem z
prokuratorami, gdy odsądzano ich od czci i wiary, zarzucając im publicznie historyczne zaprzaństwo. Chroniłem
niezależność prokuratorów i prowadzonych przez nich śledztw przed ingerencją polityków pragnących mieć wpływ na
ich przebieg.
Broniłem trudnych i czasem kontrowersyjnych decyzji niezależnych prokuratorów przed Sejmem, politykami, mediami,
opinią publiczną, nie licząc na niczyje wsparcie, bo uważałem to po prostu za swój obowiązek. Kwestionowano wówczas
nie tylko legalność tych postąpień prokuratury, lecz wiarygodność całej instytucji. Prokuratura potrafiła udowodnić swą
niezależność, nie bacząc na to, czyje interesy narusza, a sądy potwierdziły zgodność z prawem jej działań. Z pozycji
klęczącej trudno byłoby tak postępować.
A oto teraz dowiaduję się, że śmiertelną chorobą, która toczy prokuraturę, nie są owe oczekiwania nieprzyjaznego
otoczenia ustrojowo-politycznego, nierzadko dążącego do przetrącenia prokuraturze niezależnego kręgosłupa; nie są też
ciągle pojawiające się decyzje procesowe krytycznie oceniane przez sądy; lecz jest nią statystyka. Kandydat wyłoniony
przez Krajową Radę Sądownictwa powiada wprost: prokuratura to „nieudolny urząd statystyczny”.
Strona
Jeśli tym narzędziem posługują się niektórzy związkowcy i przedstawiciele niektórych stowarzyszeń prokuratorskich,
łatwo strojący się w szaty rzekomo gnębionych statystykami prokuratorów „liniowych” – Bóg z nimi. Mieści się to w
formule ich funkcjonowania. Gdy jednak w tę narrację dają się wpisywać kandydaci na prokuratora generalnego,
szczególnie kandydat wybrany przez KRS, rzecz jest niepomiernie większej wagi. Zasadne jest więc pytanie – skąd mają
wiedzę, że prokuratura pracuje tylko „pod statystykę”? Czy potrafią wskazać choćby jedno polecenie prokuratora
generalnego, by statystykę traktować jako bezwzględne i wyłączne kryterium pracy prokuratorów i jednostek
2
Tak, mam dość tego, że chce się wmówić społeczeństwu, że prokuratura lekceważy prawa pokrzywdzonych i zwykłą
sprawiedliwość, przedkładając ponad te wartości bezduszne statystyki; i że to jest sedno jej działań pod moim
przewodnictwem. Łatwiej zniósłbym, gdyby tę diagnozę sformułowano z zewnątrz. Boleję, że pochodzi z wnętrza
prokuratury, bo w istocie są to strzały samobójcze, spełniające zapotrzebowanie wszystkich nieprzyjaznych prokuraturze
obserwatorów. Oto dostają oni gotowe argumenty – prokuratura to instytucja nic niewarta, marnotrawiąca środki
finansowe, pracująca nie dla dobra obywateli i państwa, lecz w imię wyimaginowanych i bezużytecznych celów. Jeżeli
niektórzy kandydaci nie zakładali świadomie, że taki efekt ich wystąpienia przyniosą, niech nie liczą na łatwe
usprawiedliwienie. Nie przyczynili się do tego, by prokuraturę wzmocnić. Raczej dali szansę tym, którzy chcieliby ją
widzieć jako bardziej wykwalifikowaną policję; nie jest to koncepcja, która ma wyłącznie historyczne konotacje.
PRZEGLĄD PRASY – CENTRUM PRASOWE KRRP
27 października 2015
prokuratury? Czy ktoś z nich słyszał o tym, by prokurator generalny domagał się odwołania szefa jakiejkolwiek jednostki
prokuratury za niewłaściwe wyniki statystyczne? Czy kandydat – notabene członek Krajowej Rady Prokuratury, organu
rekomendującego prokuratorów do awansu na wyższe stanowiska – potrafi wskazać, którzy z nich zostali wynagrodzeni
w ten sposób albo – przeciwnie – pominięci w awansach tylko ze względu na statystyczny obraz ich pracy? Czy ów
kandydat nie dostrzega powalającego klimatu demagogii swej wypowiedzi – że oto dbanie o sprawność postępowania
ma być zarazem zaprzeczeniem troski o sprawiedliwość i prawa pokrzywdzonego – i że nie są to wartości
przeciwstawne?
Doprawdy odczuwam zażenowanie, gdy muszę tę sprawę tłumaczyć. Być może kandydaci zechcą sobie przypomnieć, że
zaraz na początku kadencji zrezygnowałem z rankingu jednostek prokuratury z najlepszymi wynikami statystycznymi po
to właśnie, by uniknąć możliwej presji na prokuratorów. Nie jest odkryciem pretendentów, że prokuratorzy zbyt często
pracują nierytmicznie, szczególnie koncentrując swe wysiłki w końcówkach okresów statystycznych. Od lat domagam się
od kierowników jednostek takiej organizacji pracy, by tego uniknąć. To jest problem nękający nie tylko prokuraturę, lecz
i sądy. Wiem, co mówię, ze względu na swoje przeszłe zawodowe doświadczenia. I wiem, że wiele czynności można było
podjąć jeszcze w trakcie tych okresów statystycznych, bez czekania na czerwiec czy grudzień.
W wywiadzie opublikowanym w Dzienniku Gazecie Prawnej 20 października 2015 r. („Statystyczna presja sprzyja
asekurantom” – DGP 204/2015) wybrany przez KRS kandydat dzieli się z prowadzącą rozmowę uczuciem przerażenia po
odkryciu, że oto prokuratura jest „nieudolnym urzędem statystycznym”, a prawa pokrzywdzonych i zwykła
sprawiedliwość się nie liczą. Gdyby to była prawda, wszyscy powinniśmy być przerażeni. Prawda to jednak nie jest, ja zaś
odczuwam obawę z innego powodu. Cóż bowiem te wywody oznaczają? Czy ewentualny przyszły prokurator generalny
nie będzie oczekiwał informacji statystycznych wskazujących, w jakim tempie toczą się postępowania przygotowawcze w
kraju? A jeżeli mimo wszystko takie dane zostaną mu dostarczone, to czy zbagatelizuje je nawet wtedy, gdy stwierdzi, że
wzrasta ilość spraw, które toczą się ponad 5 lat, albo że ślimaczą się postępowania w sprawach, w których stosuje się
długotrwałe tymczasowe aresztowanie bądź też sąd uwzględnił skargę na przewlekłość śledztwa? Albo uzna, że lepiej
milczeć, by broń Boże nie wywrzeć presji na prokuratorach, choć wymowa liczb wskaże, że szef jednostki za nic ma
potrzeby sprawnego postępowania?
W tym wywiadzie pani redaktor udaje przerażenie w odpowiedzi na diagnozę kandydata, że prokuratura jest
nieudolnym urzędem statystycznym (chyba jednak udolnym, skoro statystykę tak hołubi). Udaje, bo w istocie tylko
prowokuje rozmówcę, by to potwierdził.
Rozmówca usiłuje zidentyfikować przyczynę rozpoznanej choroby w osobie prokuratora generalnego, z trudem to
ukrywając. Jego prawo. Tyle że w istocie lekceważy, a nawet obraża pracę tysięcy prokuratorów, którzy mają
świadomość, że ofiarna służba w tej instytucji może pogodzić trafne decyzje końcowe z terminem ich podjęcia. Tak oto
poddaliśmy się dyktatowi przekazu, który dostrzega zasadnicze zło funkcjonowania prokuratury w tym, że w tej instytucji
istnieją oczekiwania, by sprawy kończyć w możliwie krótkim i rozsądnym terminie, i że kierownictwo prokuratury dąży
do tego, by ten efekt osiągnąć. Swoją drogą nigdy nie przypuszczałem, że będę musiał polemizować z czymś tak
oczywistym, i że możliwy szef tej instytucji – o ogólnokrajowym przecież zasięgu, finansowanej ze środków budżetowych
i spełniającej niezwykle ważne dla państwa i obywateli zadania – okaże desinteressement wobec kryteriów, które mogą
pomóc mu w ocenie efektywności pracy swoich podwładnych.
Wszyscy pretendenci chcą (chcieli) poprawić wizerunek prokuratury, prezentując różne na to recepty. Niektórzy sami
sobie to zadanie wyolbrzymili. Jeżeli w ich ocenie prokuratura jest tylko nieudolnym urzędem statystycznym, na dodatek
Strona
3
Wreszcie kwestia informatyzacji. Nie wiem, jakie źródła dostarczyły wiedzy jednemu z kandydatów, by wypowiadać
kategoryczne sądy o milionach zmarnowanych na sieć transmisji danych „IP VPN Prokuratura”. W najbliższym czasie
dyrektor biura informatyzacji i analiz PG publicznie przedstawi stan rzeczywisty i rozmaite uwarunkowania w tym
przedmiocie. Tu powiem tylko, że za kilka tygodni sieć VPN obejmie wszystkie jednostki prokuratury w kraju.
Wystarczyło spytać odpowiednie osoby, zanim publicznie sformułuje się zarzut. Ale być może to zbyt daleko idące
oczekiwanie.
PRZEGLĄD PRASY – CENTRUM PRASOWE KRRP
27 października 2015
znajdującym się na kolanach (cóż za niewygodna pozycja dla tej buchalterii), to nie mogą nie wiedzieć, że taka diagnoza
szybko przełoży się na społeczny odbiór prokuratury, zatem na ów wizerunek właśnie. Nie chodzi o to, by lukrować
rzeczywistość albo unikać ocen krytycznych. Rzecz w tym, że formułując nieprawdziwe oceny tej instytucji, dzieląc
prokuratorów na gnębionych „liniowych” i bezdusznych szefów egzekwujących tylko statystyczne wyniki, kreuje się
fałszywy obraz organu państwa, który codziennie i z najlepszą wolą i wiedzą – choć niewolny od uchybień właściwych
każdej ludzkiej działalności – służy obywatelom najlepiej, jak potrafi. Wiele jest do poprawy, ale nic nie upoważnia
nikogo – a już najmniej prokuratorów pracujących od lat w tej instytucji – by na jakikolwiek użytek przekonywać opinię
publiczną, że prokuratura jest upokorzona, nieudolna, marnotrawiąca środki publiczne.
Taka ocena nie uderza tylko we mnie, ona lekceważy i obraża rzesze prokuratorów. Rozumiem, że kandydaci nie muszą
mieć szczegółowej wiedzy na temat zarządzania tak wielką strukturą; jeden z nich przyznał uczciwie, że wiele zagadnień
związanych z kierowaniem tak ważnym organem ujawni się dopiero, gdy pozna je z pozycji kierującego tą instytucją. Tej
pokory, której i ja się wiele lat uczyłem, nie widzę w pełnych rewolucyjnego zapału deklaracjach kandydatów wybranych
przez ustawowe gremia.
Autor:Andrzej Seremet; http://www.prawnik.pl/opinie/artykuly/901753,prokuratura-udowodnila-swa-niezaleznosc-z-pozycji-kleczacej-byloby-to-trudne.html
Sąd Najwyższy do prawników: Tu trzeci raz sprawy nie rozpatrujemy
Postępowanie kasacyjne nie służy bowiem ponownej kontroli i ocenie ustaleń faktycznych, co było już wielokrotnie
komentowane w orzecznictwie Sądu Najwyższego.
Sprawa dotyczyła zabójstwa, a Nowak został skazany na siedem lat pozbawienia wolności. Po wyroku sądu II instancji
jego obrońca wniósł kasację. Sąd Najwyższy nie zostawił jednak na niej suchej nitki.
Obrońca skazanego w kasacji postawił szereg argumentów dotyczących rażac̨ ego naruszenia prawa procesowego,
których dopuścić się miał sąd II instancji w toku kontroli odwoławczej. Wniósł o uchylenie wyroku i przekazanie sprawy
do ponownego rozpoznania.
Sąd Najwyższy oddalił kasację. Odesłał prawnika do art. 523 par. 1 kodeksu postępowania karnego. Zgodnie z tym
bowiem przepisem kasację można wnieśc ́ z powodu uchybień wymienionych w art. 439 k.p.k. (bezwzględne przyczyny
odwoławcze) lub innego rażac̨ ego naruszenia prawa, jeśli mogło mieć istotny wpływ na treśc ́ orzeczenia.
Kasacja obrońcy skazanego w tej sprawie nie spełnia zaś tych kryteriów. Autor skargi rażac̨ ego naruszenia przepisów
postępowania doszukuje się w zaniechaniu przeprowadzenia przez sąd II instancji takich dowodów:
- wizji lokalnej na miejscu zdarzenia z udziałem oskarżonego w celu ustalenia jego rzeczywistego przebiegu;
- oględzin noża i wydania opinii na jaką głębokośc ́ nóż mógł wniknąć w ciało;
- powołania biegłego lekarza chirurga ewentualnie z zakresu medycyny estetycznej;
- zmiany biegłego i powołania na jego miejsce innego biegłego;
- zwrócenie się do SPZOZ z zapytaniem czy pokrzywdzona korzystała z pomocy poradni odwykowej.
Strona
Postawione zarzuty, które sprowadzają się do wymienienia które poszczególne dowody nie zostały przeprowadzone, nie
dotyczą przecież czynności sądu odwoławczego. Ten bowiem nie czynił własnych ustaleń i nie przeprowadzał żadnych
dowodów, jak tylko podzielił ustalenia sądu okręgowego.
4
Sąd Najwyższy wskazał, że z tych zarzutów skargi „w sposób niepodważalny wynika, iż jej autor nie rozumie istoty tego
nadzwyczajnego postępowania, która daleka jest od wyobrażenia jako „trzecioinstancyjna” kontrola orzeczenia sądu
meriti.”
PRZEGLĄD PRASY – CENTRUM PRASOWE KRRP
27 października 2015
I tak - wskazał SN - spełnienie rzeczywistych oczekiwań obrońcy nie może dokonać się w postępowaniu kasacyjnym z
uwagi na jasne i klarowne ograniczenia ustawodawcy w tym zakresie. Postępowanie kasacyjne nie służy bowiem
ponownej kontroli i ocenie ustaleń faktycznych, co było już wielokrotnie komentowane w orzecznictwie Sądu
Najwyższego.
Postępowanie zmierzające do sprowokowania dublującej kontroli wyroku sądu I instancji jest tym bardziej rażac̨ e, gdy
zważy się, że tożsame zarzuty i przytoczona na ich poparcie argumentacja były już przedmiotem rozważań i dociekań w
postępowaniu apelacyjnym.
Postanowienie Sądu Najwyższego z 10 września 2015 r., sygn. akt V KK 125/15
Strona
5
http://www.prawnik.pl/prawo/orzeczenia/artykuly/901754,sad-najwyzszy-do-prawnikow-tu-trzeci-raz-sprawy-nie-rozpatrujemy.html