Konno do nieba bram - Diecezjalna Pielgrzymka Miłośników i

Transkrypt

Konno do nieba bram - Diecezjalna Pielgrzymka Miłośników i
Konno do nieba bram
V Zaduszki Jeździeckie odbyły się we wrocławskiej bazylice garnizonowej, gdzie
powstaje Kaplica Kawalerii i Jeździectwa Polskiego.
W czasie tradycyjnego już spotkania zaduszkowego miłośnicy koni wspominali 20 listopada swoich
zmarłych przyjaciół – jeźdźców, hodowców, powożących, kowali, weterynarzy, ludziuprawiających
rozmaite sportowe dyscypliny jeździeckie. Ich nazwiska przywołano w czasie modlitwy różańcowej;
następnie Mszy św. w ich intencji przewodniczył ks. Krzysztof Dorna – kapelan Dolnośląskiego
Związku Jeździeckiego. Zachęcał zebranych do chwili zatrzymania się w codziennej bieganinie i
natłoku informacji – zatrzymania się, które „koniarzom” mogą ułatwić ich czworonożni przyjaciele i
kontakt z przyrodą.
Po Eucharystii z koncertem gitarowym pt. „Do nieba bram” wystąpił ks. Jacek Tomaszewski.
Słowami poetów wyśpiewał tęsknotę za rajem i zachętę do życia w pełni „tu i teraz”. Uśmiechy na
twarzach wywołały piosenki o niebiańskim życiu rolnika czy górnika – wśród białych familoków i
aniołów przynoszących... piwo, do zadumy skłoniła choćby „Modlitwa wracających” czy prośba do
Boga o gotowość na "ostatni rejs". „Jedno życie, moje życie, jedno życie mam...” – zabrzmiało w
bazylice.
Jest ona miejscem szczególnym dla miłośników koni, odkąd rozpoczęły się tu prace nad wystrojem
Kaplicy Kawalerii i Jeździectwa Polskiego. – Jakiś czas temu wraz z ks. Januarym Wątrobą,
poprzednim proboszczem, stwierdziliśmy, że ludziom związanym z końmi potrzebne jest takie
miejsce – mówi płk Czesław Goleń, wiceprezes Dolnośląskiego Związku Jeździeckiego. Będą jej
patronować „konni” święci: Jerzy, Marcin i Hubert. C. Goleń zauważa, że ludzie, którzy ukochali
konie, często są bardzo pochłonięci troską o nie. Tu będą mogli przyjść choć na chwilę modlitwy i
refleksji. – Byłoby wspaniale, gdyby udało nam się otworzyć tę kaplicę do końca przyszłego roku.
Na razie jesteśmy w fazie projektów. Wiadomo, że na pewno znajdą się tu witraże z wizerunkami
jej patronów, myślimy też o umieszczeniu na ścianach odznak kawalerii polskiej, być może jakichś
scen nawiązujących do współczesnego jeździectwa – mówi pan pułkownik. I podkreśla, że każdy z
trzech patronów niesie jakieś przesłanie: Hubert, który przeżył nawrócenie w czasie polowania, po
spotkaniu jelenia z krzyżem w porożu, przypomina, że nawet w najbardziej pogmatwanych
życiowych sytuacjach można odnaleźć swoją drogę. Św. Jerzy – legionista, ukazany jako walczący
ze smokiem – i Marcin, który oddał część płaszcza żebrakowi, uczą troski o innych.
W czasie spotkania prowadzona była zbiórka na tablice upamiętniające ułanów, uhonorowanych
przez tzw. Dęby Katyńskie posadzone na trasie corocznej konnej pielgrzymki do Lichenia.
Inicjatorem tego dzieła był śp. Zygmunt Pelc.
Agata Combik /Gość Niedzielny/