odbierać
Transkrypt
odbierać
NIEZBĘDNIK Przy odrobinie uwagi praktycznie całe ziarno pozostanie w garnku i zostanie poddane dekokcji. Teraz robimy dekokcję ziarna pozostałego w garnku: najpierw podgrzewamy (często mieszając) do ok. 70°C, chcemy, by przed zagotowaniem większość skrobi z ziarna uległa scukrzeniu. PIWOWARA 23 W 70°C zajmie to ok. 15–20 minut – upewniamy się, sprawdzając próbę jodową. …i gotujemy ok. 15–20 minut – albo dłużej, w zależności od gatunku piwa i upodobań. Można gotować pod przykryciem. Foto: Piotr Wypych Teraz na pełnym gazie podgrzewamy dekokt, aż do zagotowania się – scukrzony dekokt nie jest już tak lepki, nie musimy też tak często mieszać… 3. Odbieramy ok. 1/2 rzadkiej brzeczki z wierzchu do innego naczynia, np. do fermentora. Teraz widać, skąd się wzięła „odwrotność” tej dekokcji – zamiast odbierać gęstą część zacieru, odbieramy rzadką – najlepiej to robić dzbankiem. Jeżeli uprzednio pozwolimy zacierowi postać parę minut, z łatwością odbierzemy praktycznie sam płyn, a w garnku zostanie ok. 95% ziarna. Ilość odebranej brzeczki zależy od tego, jaką temperaturę chcemy uzyskać po dekokcji – im więcej płynu odbierzemy, tym niższa temperatura będzie, gdy go wlejemy z powrotem. Z moich doświadczeń wynika, że gdy odbierzemy ok. 1/2 objętości wody użytej do namoczenia słodu, to temperatura po dekokcji ustali się na poziomie ok. 66– 68°C. Ale oczywiście dla każdego garnka może być inaczej, trzeba to popraktykować. Rzadki płyn możemy wlać np. do plastikowego fermentora, bo nie będziemy go już musieli podgrzewać w czasie dekokcji ani nawet izolować. Jego temperatura jest tak niska, że niewiele już może wystygnąć. 4. Pozostały w garnku gęsty zacier (dekokt) podgrzewamy do temp. ok. 70°C na ok. 20 minut. W garnku pozostaje gęsty zacier zawierający większość słodu – teraz przeprowadzimy jego dekokcję. Najpierw podgrzewamy do ok. 70°C (dokładność nie jest bardzo istotna: +/– 3°C). Pamiętamy o częstym mieszaniu gęstego zacieru, aby się nie przypalił. W 70°C pozwalamy popracować enzymom przez ok. 20–30 minut, powinno to wystarczyć do konwersji większości skrobi, o czym możemy się przekonać, wykonując próbę jodową (ma prawo być lekko czerwonawa). Wyłączamy gaz – nadszedł czas na wymieszanie dekoktu w garze z chłodną, rzadką częścią zacieru, oczekującą w fermentorze. Pomimo braku izolacji, a nawet przykrycia, temperatura zacieru w fermentorze spadła tylko o 4 stopnie. Teraz widać, skąd się wzięła „odwrotność” tej dekokcji – zamiast odbierać gęstą część zacieru, odbieramy rzadką – najlepiej to robić dzbankiem.