Młodzieży Polska!

Transkrypt

Młodzieży Polska!
/
Młodzieży Polska!
Z u tę s k n ie n ie m c z e k a liśm y chwili, k ie d y nasi najzacieklejsi w ro g o w ie w y s tą p ią przeciw s o b ie z b ro jn ie . A g d y
chw ila ta n a d e sz ła , zna la zł się n a r ó d polski bez je dn olite j
orje n ta c ji: je d n i p o k ła d a j ą w szelkie n a d z ie je w o b ie tn ic a c h
Rosji, nie o p a rty c h na ż a d n y c h g w a r a n c ja c h ; d r u d z y d ą ż ą
do u z y s k a n ia z u p e łn e j N ie p o d le g ło śc i i o p ie ra ją się na n a j ­
w iększej g w a r a n c j i — n a p olskiej sile z b ro jn e j, l e g o p o d z ia łu
w d o b ie d e c y d u ją c e j o n aszej prz ysz ło śc i być nie może.
Jeżeli w szyscy u w a ż a ć b ę d z ie m y chwilę o b e c n ą za j e ­
d y n ie s to s o w n ą do o s ią g n ię c ia N ie p o d le g ło śc i i z ro z u m ie m y ,
że o N ie p o d le g ło ś ć pro sić n a m nie w olno, bo nik t jej n a m
nie da, że N ie p o d le g ło ś c i tr z e b a ż ą d a ć C z y n e m , jeżeli to
z ro z u m ie m y , w te d y utw orz y się w s p ó ln o ś ć orjen ta c ji, k o ­
n ie c z n a do z d o b y c ia u p r a g n i o n e g o celu: O d b u d o w a n ie P a ń ­
stw a P o ls k ie g o . C zyn już istn ieje, n a j w ię k s z a c h w a ła P o l ­
s k i — L eg jo ny .
G d y nie p o p r z e m y ich akcji, to rola p o lity c z n a n a s z e ­
go n a r o d u w E u r o p ie s k o ń c z o n a — w ro g o w ie z n ó w r o z s z a r ­
p ią m ię d z y siebie p o r a n io n e ciało P olski. Z w yk le k a ż d y p o ­
w s z e c h n y czyn o g a r n ia ł P o la k ó w z a p ó ź n o .
B a c z m y więc, b y śm y z n ó w s p ó ź n io n y c h c z y n ó w nie
żałowali, b a c z m y , by za b ie rn o ść n a s z ą p rz e k le ń s tw a n a
dz isie jsz e p o k o le n ie nie rzuciła p o to m n o ść !
M ło dzieży Polska! B ie rn o ść i w y c z ek iw a n ie d o g o d n e
są dla ludzi, d o tk n ię ty c h p a ra liż e m d u c h a, ludzi, s p o d l o ­
n y c h w niew oli. T a c y to lu d z ie c h c ą b u n t Tw ój, m łodzieży,
zniw eczyć, p c h a ją c w c u c h n ą c e b a g n o p olskiej b ie rn o śc i i
c z e k a n ia n a hasło ja k ie g o ś rz ą d u n a ro d o w e g o , rz ą d u t a j n e ­
go, który, nie p o s ia d a ją c siły, ja k ą je s t a rm ja , p o z o s ta n ie
złud ą . A gitacji tych lud zi nie dziw cie się, w sz a k to s ą ci
sam i, k tó rz y w 1905 r. d o p o m o g li w a lk a m i b ra to b ó jc z e m i
rz ąd ow i c a r s k ie m u do z g n ie c e n ia rew olucji; ci, którzy t ł u ­
mili p r o te s t n a r o d u p rzeciw w y o d r ę b n ie n iu C hełm sz c z y z n y ;
ci sam i, k tó rz y p o d c in a li b y t sz k o ły P olsk iej, n a w o łu ją c
sp o łe c z e ń stw o d o sz kó ł m o sk ie w sk ic h ; ci ludzie, k tó rzy c ie ­
szyli się z n iw e c z e n ia k u ltu r y polskiej we Lwowie, k tó rz y
p r a g n ą z d o b y c ia K ra k o w a przez h o r d y m o sk ie w sk ie . L ud zie
ci, z d y s k re d y to w a n i z u p e łn ie w oczach s p o łe c z e ń s tw a p o l­
sk ie g o, chcąc o s ią g n ą ć zna cz enie , z n ów p o c z y n a ją bruździe,
p rz y k ry w sz y o b łu d n ie k orne p o s ta c ie rusofilów , pła sz c z y k ie m
s e n ty m e n ta ln ie pojętej N ie p o d le g ło śc i.
M ło d z ie ży Polska! d e m a s k u j n a k a ż d y m k ro k u tych
ludzi, k tó rz y c h c ą n a s z a c h o w a ć dla sz e re g ó w p r u s k ic h lub
m osk ie w skic h, a w o s ta te c z n y m razie rzucić n a p a stw ę trzech
zab o rc ó w . C hw ila o b e c n a ż ą d a z d ro w e g o ro z s ą d k u i p o ­
lity c z n eg o w y ra c h o w a n ia . M y przeciw trzem z a b o rc o m w a l­
czyć nie m oż e m y , ja k łu d z ą W a s lu d zie b ie rn o ści — kijami.
M y w iem y, że do p ro w a d z e n ia w o jn y p o tr z e b n a je s t liczna,
d o b rz e z b r o jn a a rm ja . Z a c z ą te k jej — L e g jo n y już walczą
przeciw Rosji, k tó r a p o s ia d a n a jw ię k sz y s z m a t ziemi p o l­
skiej. P o łą c z e n ie tej ziemi z G a lic ją — to fu n d a m e n t p r z y ­
sz łe g o N ie p o d le g łe g o P a ń s t w a P o ls k ie g o , k tó re w m iarę
w z ro stu sił, s ię g ać b ę d z ie po d a w n e swe g ra n ic e . N a g r u ­
zach więc Rosji w znieść się tylko m oże p rz y sz ło ść N a ro d u
P o ls k ie g o .
M łodzieży P o lsk a , nie daj się o tu m a n i a ć ty m , k tó rz y
dziś g ło s z ą h a s ła „czystej o rje n ta c ji P o l s k i e j 1-, a ju tro k w ia ­
ta m i b ę d ą zdolni o b s y p y w a ć k o z a k ó w n a ulicach Łodzi.
Nie daj się b rać n a lep ich b a ła m u tn y c h ha se ł w ojsko w ych,
boć do tw o rz e n ia arm ji tr z e b a te r e n u nie piw nic. C h c ą oni
rz e k o m o n a s za c h o w ać n a s to s o w n ie js z ą chwilę, a b y tylk o
s p a ra liż o w a ć ju ż istn ie ją cy C zyn, k tó re g o w y ra z e m są L e ­
g io n y .
P a m ię ta jm y , że ż a d n e z p a ń s tw z a b o rc z y ch P o lsk i nie
o d b u d u je ; nie o d b u d u j e P o lsk i ani e g o is ty c z n a A nglja, ani
c zu ła z d a le k a F r a n c ja , dziś m o s k a lo p o ls k o u s p o s o b n i o n a .
O d b u d o w a ć P o lsk ę m oże ty lk o silna arm ja p olska . W s t ę ­
p u jm y w ięc tłu m n ie w szeregi Legjonów,.*bo od n a s zależy
u rz e c z y w is tn ie n ie m a rz e ń d z ia d ó w n a sz y c h , idźm y, g d z ie
w oła n a s w y ra c h o w a n ie i in n a m y ś l/p o lity c z n a — nie s z a ­
leństw o; nie s p o d le n ie i w a rc h o lstw o , ale n ie ś m ie r te ln y
b u n t polski i tra d y c ja n a ro d u . Nie w o ln o n a m sił nasz y c h
m a r n o w a ć w s z e re g a ch arm ji z a b o rc ó w , g d y od n a s ofiary
ż ą d a N a r ó d P o lsk i, g d y w y b a w ie n ia żą d a O jc z y z n a .
Z je d n o c z e n ie O r g a n iz a c ji M ło d z ie ż y P olskiej.
M ło d z ie ż N a r o d o w a .
M ło d z ie ż N i e p o d l e g ło ś c i o w a .
M ło d z ie ż P o s t ę p o w o - N i e p o d l e g ł o ś c i o w a .

Podobne dokumenty