Mój sen Pewnego razu długo nie mogłem zasnąć. Wierciłem się w

Transkrypt

Mój sen Pewnego razu długo nie mogłem zasnąć. Wierciłem się w
Mój sen
Pewnego razu długo nie mogłem zasnąć. Wierciłem się w łóżku, przekładałem
poduszki, nawet otworzyłem okno. Nic nie pomagało.
Nagle usłyszałem łopot skrzydeł. Wstałem z łóżka i wyjrzałem przez otwarte okno.
Na dachu stał prawdziwy pegaz. Czym prędzej wskoczyłem na łóżko, a magiczne
sprężyny zamontowane w materacu wybiły mnie przez okno na dach. Pegaz podszedł
do mnie i powiedział, żebym wsiadł na jego grzbiet, a on zabierze mnie do swojej krainy.
Bez wahania to uczyniłem i po chwili byliśmy wysoko nad dachami domów.
Magiczny koń unosił się coraz wyżej i wkrótce spostrzegłem, że kieruje się ku dużej,
bardzo jasnej, mrugającej gwieździe.
Kiedy dotarliśmy na miejsce, zobaczyłem tam dużo bawiących się pegazów. Gdy nas
ujrzały, podeszły do nas i zaczęły przyglądać mi się z ogromnym zaciekawieniem. Po
chwili jednak zaprosiły mnie do zabawy w chowanego. Ponieważ nie znałem tej krainy,
podczas zabawy cały czas był ze mną mój towarzysz podróży.
Po pewnym czasie pegaz oznajmił mi, że czas już wracać do domu.
Żal mi było rozstawać się z nowymi przyjaciółmi i opuszczać tę piękną krainę, ale
rzeczywiście musiałem już wracać.
Gdy lecieliśmy z powrotem, nagle zerwał się wiatr i silny podmuch zrzucił mnie z
grzbietu mojego przyjaciela w czarną przestrzeń. Ogarnęło mnie ogromne przerażenie,
kiedy spadałem w dół. Nagle poczułem, że podskoczyłem i wtedy obudziłem się w
swoim łóżku.
To był cudowny sen i żałowałem, że się tak szybko skończył. Chciałbym, aby
jeszcze raz mi się kiedyś przyśnił.
Marcin Muszkieta
Kl. 4b