Barbara Murawska Wydział Pedagogiczny UW Recenzja Podstawy
Transkrypt
Barbara Murawska Wydział Pedagogiczny UW Recenzja Podstawy
Barbara Murawska Wydział Pedagogiczny UW Recenzja Podstawy programowej kształcenia ogólnego Jak słusznie piszą Autorzy we wstępie do podstawy programowej, dokument jest niejednolity, wymaga jeszcze dopracowania. Uwagi, które tutaj przedstawię będą dotyczyły jedynie okresu nauczania w szkole podstawowej, w klasach 0-3, do oceny pozostałych części podstawy programowej nie czuję się przygotowana. Zacznę od uwagi dotyczącej formuły ogólnej podstawy programowej. Uważam za słuszne, iż podstawa dotyczy okresu edukacji obowiązkowej, nie obejmuje zaś okresu przedszkola. Daje to twórcom programów przedszkolnych swobodę w doborze treści nauczania i metodach pracy z małym dzieckiem. Uważam za słuszne również to, że treści nauczania zawarte w podstawie i przeznaczone dla klas 0-3 szkoły podstawowej mają układ przedmiotowy. Dzięki temu można jasno określić zakres wymagań przedmiotowych, co było zdecydowanie trudniejsze, gdy podstawa dla tego okresu nauczania próbowała mieć charakter zintegrowany. W takim kontekście tajemniczo brzmią formuły poprzedzające każdy z bloków przedmiotowych. Każda z nich zawiera twierdzenie, że „W tym etapie kształcenie ma charakter zintegrowany”, co jak rozumiem, zobowiązuje autorów programów do pisania tylko programów zintegrowanych. Sprawa obowiązkowego kształcenia małych dzieci w sposób zintegrowany była wielokrotnie poruszana w gremiach zajmujących się edukacją małych dzieci i zawsze wyniki tych dyskusji nie były jednoznaczne. Niektóre badania pokazują, że kształcenie w sposób zintegrowany lepiej służy dzieciom o wysokim statusie ekonomiczno-społecznym. Takie dzieci świetnie rozumieją język szkoły. Gdy zostają włączone w nurt edukacji instytucjonalnej, są już zwykle wyposażone w podstawowe umiejętności szkolne, jeśli tak nie jest, zawsze mogą liczyć na wsparcie rodziców. Gorzej w sytuacji kształcenia zintegrowanego radzą sobie dzieci o niskim statusie ekonomicznospołecznym. Dla nich bardziej efektywne jest nauczanie przedmiotowe, które w większym stopniu daje możliwość zdobywania umiejętności i ich doskonalenia poprzez zwykłe ćwiczenia utrwalające. Pojawiają się również głosy nauczycieli przedmiotów artystycznych. Okazuje się, że wielu nauczycieli małych dzieci rezygnuje z ćwiczeń plastycznych czy muzycznych, bo przeznacza ten czas na ćwiczenia o charakterze językowym czy matematycznym. Również wielu nauczycieli twierdzi, że dzieci uczą się o wiele mniej efektywnie matematyki, kiedy stanowi ona część zajęć zintegrowanych. Osiągają znacznie lepsze wyniki, jeśli matematyki uczą się przedmiotowo. Jestem zdecydowaną przeciwniczką umieszczania w podstawie programowej twierdzenia o obowiązku nauczania małych dzieci w sposób zintegrowany. Taki zapis twórcom programów nauczania odbiera możliwość tworzenia i proponowania nauczycielom również programów, które miałyby cha- rakter przedmiotowy. Uważam, że dobór metod nauczania należy do nauczyciela, w żadnym wypadku w sposób tak ograniczający nie może o nich mówić podstawa programowa. Autorzy podstawy starają się nie popełnić błędu swoich poprzedników i starają się wyjaśnić, co mają na myśli używając określenia „charakter zintegrowany”. Wyjaśnienie to pozostaje jednak przynajmniej w części tajemnicze. O ile jasne jest, że stosując nauczanie zintegrowane nauczyciel ma nie dzielić dnia nauki na lekcje, nie dzielić aktywności uczniów według przedmiotów i nie oceniać ich osiągnięć w poszczególnych przedmiotach, to zalecenie, by program kształcenia zawierał „nieprzypadkowe ośrodki integracji wiedzy”, pozostaje tajemnicze i enigmatyczne. Teraz kilka uwag na temat zawartości treści przedmiotowych przeznaczonych dla małych dzieci. Język polski – treści, jakie proponuje podstawa są zgodne z możliwościami dzieci w tym wieku, jednak sposób formułowania haseł wydaje się być dosyć egocentryczny i niejednorodny. Podział podstawy na treści i wymagania wyraźnie sugeruje, że treści zawierają materiał nauczania, wymagania natomiast powinny pokazywać, co ma być efektem pracy z dzieckiem przy użyciu proponowanego materiału. W takim układzie czy rozmowa na temat filmu jest treścią czy raczej wymaganiem? Hasło „Analiza tekstu literackiego” zawiera takie terminy jak wiersz, rym, rytm, zwrotka, refren. Trudno odczytać intencję Autorów podstawy, jak mają być te terminy traktowane, nie pojawiają się bowiem w wymaganiach. Jeśli treści nie przekładają się na wymagania, to w jakim celu pojawiają się w podstawie? Może pozostawić określenie ich granic twórcom programów. Hasło wartości zarówno w treściach jak i wymaganiach wydaje się być dosyć ograniczone. Jedyne wymaganie w stosunku do dziesięciolatka, by potrafił „Określić, po czym poznaje się ludzi dobrych i rzeczy piękne”, wydaje się mocno ograniczające jego rozwój moralny i społeczny. Wątpliwości budzi również spis lektur. Wydaje się, że Autorzy podstawy zakończyli kontakt z literaturą dziecięcą jakieś trzydzieści lat temu. Obok klasyki literatury dziecięcej powinny pojawić się utwory współczesnych autorów, choćby Danuty Wawiłow czy Grzegorza Kasdepke. Matematyka – zakres treści nauczania jest bliźniaczo podobny do obecnie obowiązującego, moim zdaniem nie przekracza możliwości dzieci w klasach 0-3. Warto myślę jednak pomyśleć o zmianie koncepcji uczenia geometrii. Autorzy podstawy konsekwentnie pozostają przy koncepcji uczenia tylko geometrii płaskiej. Dlaczego nie uczyć dzieci w tym wieku geometrii przestrzennej? Środowisko – proponowane treści nie przekraczają możliwości dzieci. Dobrze, że Autorzy podstawy stawiają na wymagania w zakresie wiedzy przyrodniczej i ochrony przyrody. Kunszty – określenie jest nieco pretensjonalne i moim zdaniem nieuzasadnione w kontekście, w którym zostało użyte. Słownik języka polskiego definiuje kunszt wprawdzie również jako zajęcie, zawód, rzemiosło, ale współcześnie używa się go raczej w pierwszym znaczeniu podanym przez słownik, jako artyzm, mistrzostwo, doskonałość. Proponuję sprawności lub umiejętności lub inne przedmioty. To mniej efektowne, ale bardziej adekwatne. Muzyka i Plastyka – mają sformułowane cele kształcenia, rozbudowane treści i stosunkowo mało wymagań. To słusznie, ponieważ zajęcia muzyczne i plastyczne powinny raczej wspierać rozwój dzieci w tym wieku, a nie stanowić przedmiot nauczania. Wychowanie fizyczne – to raczej program nauczania, a nie podstawa programowa. To przedmiot służący zdrowiu i rozwojowi dziecka. Podstawa powinna zawierać wskazówki dotyczące kierunku wspierania tego rozwoju. Sposób ich realizacji zależy w dużym stopniu od możliwości szkoły i jej wyposażenia. Podstawa programowa w przedstawionej postaci wymaga jeszcze wiele pracy. Wymaga przede wszystkim rozstrzygnięcia, myślę, że na wszystkich poziomach nauczania, sprawy zasadniczej, gdzie jest granica treści i wymagań podstawowych, a gdzie zaczyna się pole działania twórców programów nauczania. Uderza w związku z tym w podstawie nierównomierność opracowań w zakresie różnych przedmiotów. Wiedza o społeczeństwie zajmuje w podstawie niemal 40 stron i jest to przedmiot realizowany w gimnazjum i szkole średniej maturalnej. Matematyka natomiast zajmuje około 15 stron i jest to przedmiot nauczania od klasy 0 szkoły podstawowej do szkoły średniej.