O rynkowym postrzeganiu sekurytyzacji w okresie przed kryzysem i
Transkrypt
O rynkowym postrzeganiu sekurytyzacji w okresie przed kryzysem i
– M BA 6/2 0 0 9– Prof. dr hab. Krzysztof Jackowicz Akademia Leona Koźmińskiego, Warszawa [email protected] O rynkowym postrzeganiu sekurytyzacji w okresie przed kryzysem i płynących stąd wnioskach Abstrakt Artykuł analizuje wyniki badań nad rynkowym postrzeganiem kwestii transferu ryzyka w procesie sekurytyzacji oraz tworzeniem przez sekurytyzację wartości dla akcjonariuszy. Okazuje się, że już w okresie przedkryzysowym uczestnicy rynków traktowali sekurytyzację, z uwagi na występowanie gwarancji implicite, jak zaciąganie zabezpieczonych pożyczek. Ponadto wiadomość o przeprowadzeniu sekurytyzacji z reguły spotykała się z pozytywną reakcją rynków, potwierdzając teoretyczne oczekiwania co do korzyści odnoszonych przez inicjatorów rozpatrywanego procesu. Ustalenia empiryczne przedstawione w artykule pomagają w objaśnieniu zmian, jakie zaszły wskutek kryzysu na rynku zabezpieczonych aktywami instrumentów dłużnych oraz ułatwiają sformułowanie prognozy co do dalszego rozwoju technik sekurytyzacyjnych. Wprowadzenie Kryzys odmienił proces sekurytyzacyjny i rynek powstających w jego trakcie instrumentów finansowych. Dobrej ilustracji tej tezy dostarczają dane zawarte w tabeli 1. Tak jak można było się spodziewać, spadek zaufania inwestorów do instrumentów dłużnych zabezpieczonych aktywami w połączeniu ze zmniejszonymi możliwościami zakupu ze strony historycznie najważniejszych nabywców tego rodzaju instrumentów obniżył wyraźnie od 2008 roku w Stanach Zjednoczonych, a od 2009 roku także w Europie wielkość nowych emisji. Najgłębsze przekształcenia dotyczyły jednak ekonomicznej roli sekurytyzacji. O ile do roku 2007 zdecydowana większość emisji trafiła do podmiotów trzecich, a więc umożliwiała przynajmniej potencjalnie transfer ryzyka, o tyle 18 od początku 2008 roku i w Europie, i w Stanach Zjednoczonych prawie całość nowych emisji zatrzymywana jest w bilansach inicjatorów procesu sekurytyzacji i służy przede wszystkim jako zabezpieczenie w operacjach refinansowych, prowadzonych z bankami centralnymi (Financial Stability Review, June 2009). W Stanach Zjednoczonych ponadto emisje gwarantowane przez państwo wyparły z rynku prywatne emisje instrumentów zabezpieczonych należnościami hipotecznymi. Kryzys dotknął jednak poszczególne segmenty rynku instrumentów powstających w procesie sekurytyzacji i pozbawionych wsparcia publicznego w różnym stopniu. Jak wynika z tabeli 1, spadek emisji był wyraźnie mniejszy w przypadku instrumentów zabezpieczonych należnościami z tytułu kredytu na zakup samochodów i należnościami związanymi z – A R T Y K U ŁY – Tabela 1. Wybrane charakterystyki procesów sekurytyzacyjnych w okresie przed kryzysem i po jego wystąpieniu Emisja instrumentów powstających w procesie sekurytyzacji w mld euro Okres 2000 2001 2002 2003 2004 2005 2006 2007 2008 I połowa 2009 Europa 78,2 152,6 157,7 217,3 243,5 327 481 453,7 711,3 204,4 Stany Zjednoczone 1088 2308,4 2592,7 2914,5 1956,6 2650,6 2455,8 2147,1 933,6 732,7 Udział prywatnych (pozbawionych gwarancji rządowych) emisji instrumentów zabezpieczonych należnościami hipotecznymi Stany 14,87% 13,07% 12,69% 13,91% 27,92% 40,55% 43,03% 36,06% 3,02% Zjednoczone 0,75% Udział instrumentów zatrzymanych w bilansie inicjatorów procesu sekurytyzacyjnego Okres: I kwartał do 2007 2007 rok roku 2008 II kwartał 2008 III kwartał 2008 IV kwartał 2008 I kwartał 2009 II kwartał 2009 Europa niski 26,54% 69,25% 95,22% 94,93% 92,44% 95,54% 92,73% Stany Zjednoczone niski 45,79% 71,42% 73,18% 80,87% 94,97% 86,54% 79,24% Wielkość emisji w 2008 roku w porównaniu do roku 2006 instrumentów zabezpieczonych różnymi rodzajami należności należności związane z kredytami należności z tytułu kredytów na należności związane z kartami zabez pieczony mi war tością Rodzaj zabezpieczenia: zakup samochodów kredytowymi netto nieruchomości (ang. home equity) Stany Zjednoczone 47,25% 59,73% 0,87% Źródło: opracowanie własne na podstawie: ESF Securitisation Data Report Q4 2008; ESF Securitisation Data Report Q2 2009; Financial Stability Review, ECB, June 2009; danych dostępnych na stronie internetowej SIFIMA (Securities Indudstry and Financial Markets Association). kartami płatniczymi niż dla instrumentów zabezpieczonych hipotecznie. Zaistniała sytuacja rodzi, moim zdaniem, trzy interesujące pytania. Po pierwsze, czy przejście do modelu pozostawiania sekurytyzowanych należności w bilansie w warunkach kryzysu można określić jako niespodziewane. Po drugie, czy niewielki stopień transferu ryzyka w efekcie procesu sekurytyzacji jest istotnie nowością. Po trzecie, jakie są szanse na odbudowę pozycji sekurytyzacji w funkcjonowaniu rozwiniętych systemów finansowych. Częściowej odpowiedzi na tak postawione pytania może dostarczyć, w moim przekonaniu, uważna analiza wyników badań empirycznych odnoszących się do rynkowego postrzegania sekurytyzacji w okresie przed kryzysem. Prace tworzące wspomniany nurt badawczy zasadniczo podejmują, jak pokazuje rysunek 1, dwa zagadnienia: transferu ryzyka w procesie sekurytyzacji oraz wpływu sekurytyzacji na ryzyko i wartość inicjujących ją podmiotów. Na wspomnianym schemacie uwidocznione zostało także powiązanie wyróżnionych grup badań ze sformułowanymi powyżej pytaniami. 19 – M BA 6/2 0 0 9– Rysunek 1. Badania rynkowego postrzegania sekurytyzacji i ich powiązanie z pytaniami badawczymi w artykule Empiryczne analizy rynkowego postrzegania sekurytyzacji Kwestia transferu ryzyka Sekurytyzacja jako sprzedaĪ naleĪnoĞci lub zaciągniĊcie zabezpieczonej poĪyczki (Niu et al. 2006; Landsman et al. 2008) Wpáyw na inicjatorów procesu WystĊpowanie domyĞlnych gwarancji w procesie sekurytyzacji Tworzenie lub niszczenie wartoĞci dla akcjonariuszy i obligatariuszy (Higgins et al. 2004; Gorton et al. 2007; Vermilyea et al. 2008) (Lockwood et al. 1996;Thomas 1999; Thomas 2001; Gasbarro et al. 2005) Pytania o: rzeczywistą skalĊ transferu ryzyka w procesach sekurytyzacyjnych i moĪliwoĞü antycypowania ubilansowienia dziaáalnoĞci sekurytyzacyjnej w okresie kryzysu Wpáyw na ryzyko systematyczne (Lockwood HWDO. 1996; Niu HWDO. 2006; Haensel HWDO. 2007) Pytanie o perspektywy sekurytyzacji w okresie po kryzysie Źródło: opracowanie własne. Transfer ryzyka i gwarancje domyślne w procesie sekurytyzacji W okresie poprzedzającym obecny kryzys w zdecydowanej większości transakcji sekurytyzacyjnych formalnie dochodziło do sprzedaży należności niezależnemu podmiotowi (tzw. spółce specjalnego przeznaczenia) z wyłączeniem prawa regresu do zbywcy. Taki sposób ustrukturyzowania transakcji sekurytyzacyjnej oferował korzyści księgowe i ekonomiczne wszystkim inicjatorom, a regulacyjne – bankom. Na planie księgowym sprzedaż należności w stosunku do alternatywnego rozwiązania, tj. potraktowania sekurytyzacji jako zaciągnięcia zabezpieczonej pożyczki, umożliwiała bowiem poprawę wskaźników rentowności, sprawności działania i stopnia zadłużenia (Dechow, Shakespeare 2009). Dokonanie sekurytyzacji obejmującej sprzedaż należności pozwalało na obniżenie kosztów finansowania przez zagwarantowanie nabywcom wyemitowanych przez 20 spółkę specjalnego przeznaczenia instrumentów dłużnych pierwszeństwa w zakresie zaspokojenia roszczeń z określonej puli składników majątkowych. W bankowości zaś, zwłaszcza w okresie obowiązywania tzw. pierwszego bazylejskiego porozumienia kapitałowego, sekurytyzacja była narzędziem tzw. arbitrażu kapitałowego. Dwa badania sprawdzają, na ile inwestorzy wierzyli w ostateczny charakter transferu ryzyka w transakcjach sekurytyzacyjnych przewidujących formalnie sprzedaż należności z wyłączeniem prawa regresu. Autorzy tych analiz posługują się różnymi danymi i metodami badawczymi, ale, jak się przekonamy, otrzymują wyniki o zaskakująco podobnej wymowie. Pierwsza z prac traktujących o postrzeganiu ekonomicznej natury procesów sekurytyzacyjnych ze sprzedażą należności pochodzi – A R T Y K U ŁY z 2006 roku i jest autorstwa F.F. Niu i G.D. Richardsona. Wykorzystane w niej dane pochodziły z okresu 1997–2003 i dotyczyły 103 sekurytyzujacych przedsiębiorstw, dla których zgromadzono łącznie 535 rocznych obserwacji. F.F. Niu i G.D. Richardson zbudowali dwa rodzaje modeli ekonometrycznych. Pierwszy objaśniał zmiany miar ryzyka systematycznego (tj. współczynników beta) spółek z próby. Zmiennymi niezależnymi w tym modelu były: beta operacyjna (kowariancja wyników operacyjnych przedsiębiorstwa i portfela odniesienia dzielona przez wariancję wyników operacyjnych portfela odniesienia) oraz miary zadłużenia bilansowego i skali sekurytyzacji w odniesieniu do wartości kapitałów własnych. Oszacowanie parametrów modelu pokazało, że skala sekurytyzacji pozytywnie i statystycznie istotnie wpływa na ryzyko systematyczne. Oznacza to, że dane o przeprowadzonych transakcjach sekurytyzacyjnych dostarczają inwestorom dodatkowej informacji ponad tę zawartą w miarach dźwigni finansowej bazujących na bilansie. Najważniejsze jednak, z punktu widzenia analizy postrzegania transferu ryzyka w ramach procesu sekurytyzacyjnego, było to, że współczynniki dla zmiennych oddających stopień zadłużenia i rozmiar transakcji sekurytyzacyjnych nie różniły się od siebie statystycznie istotnie. Inwestorzy oceniali zatem wpływ na ryzyko skali zadłużenia i transakcji sekurytyzacyjnych w podobny sposób. Drugi model wyestymowany przez F.F. Niu i G.D. Richardsona objaśniał roczne stopy dochodu z akcji przedsiębiorstw prowadzących sekurytyzację. W zbiorze zmiennych niezależnych znalazły się zaś m.in. zmienne pokazujące wielkość zysków z sekurytyzacji i identyfikujące podmioty o relatywnie dużej skali prowadzonych transakcji sekurytyzacyjnych. Wykonane – obliczenia pozwoliły stwierdzić, że generalnie zyski z sekurytyzacji statystycznie istotnie i pozytywnie wpływają na roczne stopy dochodu. Obserwacja ta jednak nie dotyczyła spółek zaangażowanych w największym stopniu w procesy sekurytyzacyjne, dla których zyski z sekurytyzacji były bez znaczenia dla objaśniania ewolucji cen ich walorów notowanych na rynkach giełdowych. Drugą próbę określenia rynkowego postrzegania transakcji sekurytyzacyjnych formalnie bazujących na sprzedaży należności z wyłączeniem prawa regresu stanowi opracowanie W.R. Landsmana, K.V. Peasnella i C. Shakespeare z 2008 roku. Dane, którymi posłużyli się wspomniani ostatnio autorzy, pochodziły z okresu od grudnia 2000 do stycznia 2004 roku i dotyczyły 112 przedsiębiorstw. Łączna liczba obserwacji w bazie danych wyniosła 297. Podstawą wnioskowania statystycznego było tym razem oszacowanie parametrów różnych wersji modelu objaśniającego rynkową wartość akcji. Wśród zmiennych objaśniających uwzględniono m.in. przypadające na jedną akcję: księgowe wartości aktywów, zobowiązań, zysku netto oraz przybliżone wartości aktywów i zobowiązań spółek specjalnego przeznaczenia – formalnie niezależnych od inicjatorów sekurytyzacji. W.R. Landsman, K.V. Peasnell i C. Shakespeare spekulują, że jeśli rynek traktuje rozpatrywane transakcje jako rzeczywiste sprzedaże z wyłączeniem prawa regresu, parametry oszacowane dla zmiennych obliczonych na podstawie aktywów i zobowiązań podmiotu specjalnego przeznaczenia nie powinny różnić się statystycznie istotnie od zera. Otrzymanie różnych od zera współczynników będzie natomiast dowodem, że w opinii inwestorów całkowity transfer ryzyka 21 – M BA się nie dokonał. W specjalnym przypadku, braku jakiejkolwiek redukcji ryzyka w wyniku procesu sekurytyzacji, parametry wyestymowane dla przypadających na jedną akcję aktywów i zobowiązań inicjatora procesu i spółki specjalnego przeznaczenia nie powinny się od siebie statystycznie istotnie różnić. Rezultaty badawcze pokazały, że najbliższa rynkowemu postrzeganiu jest ostatnio opisana sytuacja. Nie było bowiem podstaw do odrzucenia hipotezy zerowej, że współczynniki stojące przy zmiennych objaśniających powiązanych z aktywami spółki specjalnego przeznaczenia i inicjatora sekurytyzacji wynoszą 1, a dla zobowiązań tych podmiotów (-1). Sugeruje to wyraźnie, że typowa sekurytyzacja była traktowana przez rynek nie jako sprzedaż należności, ale zaciągnięcie zabezpieczonej pożyczki. Podsumowując, artykuły F.F. Niu i G.D. Richardsona oraz R. Landsmana, K.V. Peasnella i C. Shakespeare dowodzą, że na rynku kapitałowym dominował pogląd, iż inicjatorzy sekurytyzacji zatrzymują większość ryzyka sekurytyzowanych należności. Te ostatnie mają bowiem takie samo znaczenie dla objaśniania miar ryzyka systematycznego lub wartości rynkowej kapitałów własnych jak pozycje bilansowe kreatora należności. Ponadto rola zysków realizowanych w wyniku sekurytyzacji w kształtowaniu stóp dochodu na rynku akcji maleje w miarę, jak wzrasta skala transakcji sekurytyzacyjnych danego podmiotu. Można zatem zaryzykować stwierdzenie, że księgowe uznanie tego rodzaju zysków wyprzedzało uznanie rynkowe. Najbardziej prawdopodobną przyczynę, dla której transakcje sekurytyzacyjne były postrzegane jako zaciągnięcie zabezpieczonej 22 6/2 0 0 9– pożyczki, a skala transferu ryzyka oceniana jako mała, stanowi wiara inwestorów w istnienie domyślnych (niesformalizowanych) gwarancji jakości sekurytyzowanej puli ze strony inicjatora procesu. Na gruncie teoretycznym za racjonalnością tego rodzaju oczekiwań rynkowych przemawiają dwa argumenty. Po pierwsze, z uwagi na asymetrię informacji między kreatorem należności a nabywcą zabezpieczonych nimi instrumentów dłużnych, występowanie gwarancji implicite może wydatnie obniżyć koszt pozyskania kapitałów w drodze sekurytyzacji. Po wtóre, w przypadku podmiotów silnie zależnych od sekurytyzacji w zakresie bieżącego finansowania działalności szczególne znaczenie ma kapitał reputacyjny. Jego ochrona wymaga udzielenia pomocy spółce specjalnego przeznaczenia w sytuacji, gdy jakość sekurytyzowanej puli należności się obniża. Jak pokazuje doświadczenie dwóch ostatnich lat, przekonanie o istnieniu gwarancji niesformalizowanych nie było bezpodstawne, choć ich realizacja w warunkach kryzysowych nie uchroniła inwestorów od poniesienia strat (Jacobs 2009). W literaturze przedmiotu zagadnienia gwarancji implicite jakości sekurytyzowanych aktywów podejmują trzy prace. Dwie identyfikują zależności ekonomiczne zgodne z hipotezą o występowaniu tego rodzaju gwarancji. Trzecia analizuje zaś rzeczywiste, stosunkowo nieliczne w okresie przedkryzysowym, przypadki ich realizacji. Gorton i Souleles (2007) starali się udzielić odpowiedzi na pytanie, czy kondycja finansowa inicjatora procesu sekurytyzacyjnego ma znaczenie dla wyceny instrumentów zabezpieczonych należnościami związanymi z karatami – A R T Y K U ŁY kredytowymi. W swoich dociekaniach posłużyli się zestawem danych o emisjach dokonanych między 1988 a 1999 rokiem. Ustalili, że rating nadany obligacjom zwykłym banku inicjatora ma silny wpływ na premię za ryzyko wymaganą od instrumentów zabezpieczonych sprzedanymi przez niego należnościami. G. Gorton i N. Souleles wnioskują na tej podstawie, że zdolność do dostarczania gwarancji implicite jest uwzględniana w rynkowej wycenie instrumentów powstających w procesie sekurytyzacji. W kolejnym teście występowania domyślnych gwarancji T.A. Vermilyea, E.R. Webb i A.A. Kish (2008) wykorzystują fakt, że w procesach sekurytyzacji należności związanych z kartami kredytowymi straty z tytułu ryzyka kredytowego ponoszą podmiot specjalnego przeznaczenia i nabywcy emitowanych przez niego instrumentów, natomiast straty wynikające z oszustw (np. nieautoryzowanego użycia kart) zobowiązani są pokryć inicjatorzy procesu. W związku z tym inicjatorzy procesu sekurytyzacji, pragnący pomóc podmiotowi specjalnego przeznaczenia przy jednoczesnym podtrzymaniu iluzji dokonania nieodwracalnego transferu ryzyka, mogą klasyfikować typowe straty z tytułu ryzyka kredytowego jako związane z oszustwami. Zastosowana przez T.A. Vemilyeę, E.R. Webb i A.A. Kisha procedura badawcza jest dwuetapowa. W pierwszej kolejności, na podstawie bardzo obszernego zestawu danych o amerykańskich bankach w latach 2001–2006, estymują model probitowy, w którym zmienna zależna przyjmuje wartość 1, gdy bank raportuje oszustwa związane z kartami kredytowymi. Najważniejszą zmienną objaśniającą jest iloraz wolumenu zsekurytyzowanych należności z – kart kredytowych i należności bilansowych ogółem, a więc miara skali zaangażowania w procesy sekurytyzacyjne. Zmienne kontrolne obrazują jakość portfela kredytowego i rolę wydawania kart kredytowych w gospodarce finansowej banku. Po estymacji parametrów modelu probitowego okazało się, że zmienna oddająca skalę zaangażowania w procesy sekurytyzacyjne jest statystycznie istotna na poziomie 1% i dodatnio wpływa na zmienną zależną. Oznacza to, że większemu znaczeniu procesu sekurytyzacji dla banku towarzyszy częstsze raportowanie oszustw dotyczących kart kredytowych. Bardziej bezpośredniego testu występowania gwarancji domyślnych dostarczył drugi etap użytej procedury badawczej. T.A. Vermilyea, E.R. Webb i A.A. Kish starali się w nim sprawdzić, czy banki, które sprzedały pule należności związane z kartami kredytowymi o niskiej jakości kredytowej, raportują wyższe straty z tytułu oszustw niż pozostałe banki. W tym celu, wykorzystując zawężony do 85 obserwacji zestaw danych, estymują model tobitowy1. Zmienną objaśnianą w nim był iloraz wartości strat z tytułu oszustw i łącznej wartości udzielonych kredytów. Testowaniu hipotezy o istnieniu niesformalizowanych gwarancji służyła zmienna obliczana jako różnica stopy dochodu puli zsekurytyzowanych należności i stopy kuponu wyemitowanych przez podmiot specjalnego przeznaczenia instrumentów dłużnych. Wykonane obliczenia dowiodły, że zmienna ta była statystycznie istotnie negatywnie powiązana ze zmienną zależną we wszystkich specyfikacjach modelu, co dowodzi, że w miarę pogarszania się jakości zsekurytyzowanej puli, wzrastają wykazywane przez inicjatorów procesu sekurytyzacyjnego straty z tytułu oszustw. 23 – M BA Przypadki realizacji gwarancji implicite dla sekurytyzacji należności powiązanych z kartami kredytowymi analizują E.J. Higgins i J.R. Mason (2004). Łącznie w latach 1987–2001 udało im się zidentyfikować 17 tego rodzaju zdarzeń dla 10 inicjatorów procesu sekurytyzacjnego. Formami udzielania pomocy dla spółek specjalnego przeznaczenia były: dodanie lepszych, nowych należności do puli, sprzedaż z dyskontem nowych należności spółce specjalnego przeznaczenia, dostarczenie dodatkowych zabezpieczeń przed ryzykiem kredytowym lub też zmniejszenie opłat za obsługę płatniczą procesu sekurytyzacji. Warto zaznaczyć, że w świetle obowiązujących przepisów w Stanach Zjednoczonych wszystkie te przypadki tworzyły podstawy do zakwestionowania wyłączenia prawa regresu przy sprzedaży należności. Co ciekawe jednak, jak podają autorzy artykułu, w żadnym z nich nie doszło do odwrócenia zapisów księgowych i włączenia aktywów i zobowiązań spółki specjalnego przeznaczenia do bilansu inicjatora procesu. Stanowi to dowód daleko idącej pobłażliwości władz nadzorczych i audytorów wobec działań banków w okresie przedkryzysowym. Szczegółowym przedmiotem zainteresowania E.J. Higginsa i J.R. Masona były: reakcje rynków na realizację gwarancji implicite, wyniki finansowe i na rynku kapitałowym realizujących pomoc podmiotów w porównaniu do podmiotów z branży, oraz charakterystyki instrumentów zabezpieczonych należnościami powstających przed wywiązaniem się z domyślnych zobowiązań i po tym fakcie. Do badania reakcji rynkowych autorzy wykorzystali metodę analizy zdarzeń (ang. event studies), w ramach której określali ponadrynkową stopę dochodu w oknie zdarzenia [0, 1], czyli w dniu ogło24 6/2 0 0 9– szenia informacji o udzieleniu pomocy spółce specjalnego przeznaczenia i dzień później. Okazało się, że w 10 na 14 przypadków realizacji gwarancji implicite, dla których możliwe było obliczenie ponadrynkowej stopy dochodu, reakcja rynków była pozytywna. Średnia zanotowanych stóp dochodu wyniosła 0,99%. Z uwagi na niską liczebność próby nie było oczywiście możliwe stwierdzenie, czy jest to wynik statystycznie istotny. E.J. Higgins i J.R. Mason uważają, że pozytywna reakcja rynkowa wynikała stąd, że banki w krańcowo trudnej sytuacji ekonomicznej nie mają już zachęt do respektowania domyślnych zobowiązań gwarancyjnych. W branży ponadrynkowa średnia stopa dochodu też była dodatnia i równała się 0,66%. Wydaje się, że pozytywna reakcja w branży związana jest z postrzeganiem realizacji gwarancji implicite jako dowodu słabości dyscypliny regulacyjnej, co jest generalnie korzystne dla akcjonariuszy prowadzących sekurytyzację banków. W odniesieniu do wyników finansowych i stóp dochodu na rynku akcji E.J. Higgins i J.R. Mason ustalili, że o ile w okresie poprzedzającym badane zdarzenie podmioty realizujące niesformalizowane gwarancje były gorsze niż banki z grupy kontrolnej, o tyle w dwa lata po zdarzeniu sytuacja ta odwracała się. Niespodziewanie ponadto okazało się, że udzielenie pomocy spółce specjalnego przeznaczenia nie ma praktycznie wpływu na warunki, na których pozyskiwany jest kapitał w kolejnych transakcjach sekurytyzacyjnych. Jedyną zaobserwowaną zmianą było zwiększenie odstępu czasowego między kolejnymi emisjami bezpośrednio po realizacji domyślnej gwarancji. Zreferowane prace dotyczące występowania gwarancji implicite swoją wymową dobrze – A R T Y K U ŁY wpisują się w nurt ustaleń sugerujących skromny zakres transferu ryzyka w procesie sekurytyzacji. W uogólnianiu ich ustaleń trzeba jednak zachować ostrożność. Wszystkie one wykorzystywały bowiem dane o sekurytyzacjach należności kredytowych związanych z kartami kredytowymi. W ramach tego rodzaju procesów sekurytyzacyjnych dyskretne udzielenie pomocy podmiotowi specjalnego przeznaczenia jest wyjątkowo łatwe ze względu np. na konieczność okresowego uzupełniania sekurytyzowanej puli należności. Zgodność wniosków badawczych nie idzie zatem w parze w rozpatrywanym przypadku z ich uniwersalnością. Tworzenie wartości w procesie sekurytyzacji i jego wpływ na ryzyko systematyczne Fenomenalny rozwój sekurytyzacji w ciągu 30 lat poprzedzających wybuch obecnego kryzysu nie był dziełem przypadku. Proces ten, choć jest bardzo efektywnym narzędziem propagacji zaburzeń ogólnogospodarczych, na poziomie mikroekonomicznym oferuje inicjatorom szereg korzyści. I tak, sekurytyzacja: poprawia płynność finansową, przyśpiesza rotację aktywów, obniża koszt pozyskania kapitałów, dywersyfikuje źródła finansowania, pozwala podejmować nowe projekty o dodatniej NPV, umożliwia skoncentrowanie się na podstawowych kompetencjach, rozwiązuje problem suboptymalnego poziomu inwestycji2, wzbogaca instrumentarium kształtowania ryzyka kredytowego i rynkowych rodzajów ryzyka finansowego oraz podnosi przychody prowizyjne w bankach obsługujących rozliczenia związane z wyemitowanymi zabezpieczonymi instrumentami dłużnymi. Pozwala to oczekiwać generalnie pozytywnej reakcji rynku – kapitałowego na wiadomość o przeprowadzeniu procesu sekurytyzacyjnego. Wspomniana reakcja powinna zależeć od sytuacji finansowej kreatora należności. Oddziaływanie tego czynnika na gruncie teoretycznym nie jest jednak jednoznaczne. Z jednej bowiem strony w przypadku podmiotów z złej kondycji pojawia się ryzyko negatywnej selekcji należności pozostających w bilansie. Podmioty te muszą ponadto dostarczać bardziej kosztownych zabezpieczeń jakości sekurytyzowanych aktywów oraz nie mogą wybierać najbardziej dogodnego momentu przeprowadzenia transakcji. Z drugiej strony jednak pozyskanie nowych źródeł finansowania, a więc i możliwość realizacji projektów inwestycyjnych, są najcenniejsze właśnie dla zagrożonych podmiotów. Tworzenie wartości w procesie sekurytyzacji badają cztery prace. Wszystkie one posługują się różnymi wersjami analizy zdarzeń. Użycie tej metody, co warto podkreślić, nie sprzyja wykryciu statystycznie istotnego oddziaływania sekurytyzacji. Po pierwsze, dla transakcji sekurytyzacyjnych z reguły trudno jest określić dzień wystąpienia zdarzenia, tj. moment, w którym nowa porcja informacji dotarła do rynku i została przezeń wyceniona. Po drugie, większość emisji emisji instrumentów zabezpieczonych należnościami jest inicjowana przez podmioty regularnie dokonujące sekurytyzacji. Kolejne emisje tej grupy podmiotów oraz ich skutki są zatem przez rynek antycypowane. Pierwszą, historycznie rzeczy ujmując, próbę określenia wpływu sekurytyzacji na wartość inicjujących ją podmiotów podjęli L.J. Lockwood, R. Rutherford i M.J. Herrera w 1996 roku. Posłużyli się oni próbą 294 emisji instrumentów dłużnych, zabezpieczonych na25 – M BA leżnościami dokonanych przez 39 podmiotów w latach 1985–1992. Średnia ponadrynkowa stopa dochodu w całej próbie nie różniła się statystycznie istotnie od zera. Reakcja rynków była jednak wyraźnie zróżnicowana branżowo. W przypadku banków mieliśmy bowiem do czynienia z sygnałem o niszczeniu wartości przez transakcje sekurytyzacyjne, ponieważ przeciętna ponadrynkowa stopa dochodu w okresie zdarzenia wyniosła (-0,64%) i była statystycznie istotna. Dla przedsiębiorstw udzielających pożyczek konsumpcyjnych z kolei notowaliśmy znaczący ekonomicznie i statystycznie istotny przyrost wartości kapitałów własnych o 2,79%. W podgrupach przedsiębiorstw samochodowych i pozostałych przedsiębiorstw przemysłowych reakcje rynkowe, podobnie jak dla całej próby, były statystycznie nieistotne. Spadki wartości banków nie miały jednak uniwersalnego charakteru i dotyczyły wyłącznie najsłabszych podmiotów. Średnia ponadrynkowa stopa dochodu dla 1/3 najlepiej wyposażonych kapitałowo banków była bowiem dodatnia (0,825%) i statystycznie istotna, dla 1/3 o najsłabszej bazie kapitałowej zaś ujemna (-1,02%) i także statycznie istota. Ponadto w modelu objaśniającym wysokość ponadrynkowych stóp dochodu dla banków parametr oszacowany dla zmiennej oddającej relatywną siłę bazy kapitałowej był dodatni i statystycznie istotnie różnił się od zera. Dodatkowo L.J. Lockwood, R. Rutherford i M.J. Herrera ustalili, że reakcje rynkowe nie zależały od rodzaju sekurytyzowanych należności. Trzy lata później pierwsze z dwóch swoich opracowań poświęconych rynkowemu postrzeganiu procesów sekurytyzacyjnych opublikował H. Thomas. Przebadana próba składa się z 236 nieobjętych rządowymi gwa26 6/2 0 0 9– rancjami emisji instrumentów dłużnych zabezpieczonych należnościami przeprowadzonych w latach 1991–1996. Emisji tych dokonały 42 podmioty, a próba była zdominowana przez kilku wielkich inicjatorów procesu sekurytyzacyjnego. H. Thomas ponadrynkowe stopy dochody w obecnie omawianym artykule i tym pochodzącym z roku 2001 kalkuluje przy upraszczającym założeniu, że współczynniki beta równają się 1. W całej próbie średnia ponadrynkowa stopa dochodu ukształtowała się na poziomie 4,93%, dla banków wyniosła 3,95%, dla przedsiębiorstw udzielających kredytu konsumpcyjnego lub na zakup samochodu 4,51%, dla przedsiębiorstw przemysłowych 7,85%, dla podmiotów działających w sferze handlu detalicznego zaś 3,03%. Reakcje rynkowe były przy tym statystycznie istotne w czterech pierwszych wyliczonych przypadkach. Podobnie zatem jak u L.J. Lockwooda, R. Rutherforda i M.J. Herrery ponadrynkowe stopy dochodu wykazywały zróżnicowanie sektorowe, odmiennie jednak jednoznacznie sugerowały tworzenie wartości dla akcjonariuszy przez sekurytyzację. Źródłem zysków właścicieli nie były przy tym straty obligatariuszy. Ponadrynkowe stopy dochodu oferowane przez zwykłe obligacje inicjatorów procesu nie różniły się bowiem statystycznie istotnie od zera i w większości przypadków były dodatnie. Estymacja parametrów modelu objaśniającego ponadrynkowe stopy dochodu na rynku akcji dała nieoczekiwane rezultaty, biorąc pod uwagę rozważania teoretyczne przedstawione na początku tego podpunktu i wcześniejsze ustalenia empiryczne L.J. Lockwooda, R. Rutherforda i M.J. Herrery. Otóż okazało się, że wraz z poprawianiem się ratingu inicjatora procesu malała skala pozytywnej reakcji rynkowej. Znaczenie tego wniosku zmniejsza, moim – A R T Y K U ŁY zdaniem, fakt, że otrzymane modele cechowały się niską jakością. Współczynniki determinacji nie przekroczyły 10% w żadnym z nich, a hipoteza o łącznej statystycznej nieistotności zbioru zmiennych objaśniających była odrzucana tylko w trzech na cztery przypadki i to na poziomie istotności 5%. Wyniki najobszerniejszego jak do tej pory badania reakcji rynkowych na informację o przeprowadzeniu sekurytyzacji opublikował H. Thomas w 2001 roku. Praca ta ma jednak, zdaniem piszącego te słowa, dwie słabości. Pierwsza, o której już wspominałem, dotyczy uproszczonego sposobu liczenia ponadrynkowych stóp dochodu. Druga związana jest z przyjęciem konsekwentnie za datę zdarzenia momentu dokonania emisji. W tej sytuacji jest wysoce prawdopodobne, że przynajmniej część informacji o finansowych skutkach emisji została odzwierciedlona w cenach znacznie wcześniej, biorąc pod uwagę, że przygotowanie sekurytyzacji zajmuje od kilku tygodni do kilku miesięcy. H. Thomas zgromadził dane o 1416 emisjach instrumentów zabezpieczonych różnymi rodzajami należności (w tym hipotecznych), które trafiły na rynek w latach 1983–1997. W przeciwieństwie do zreferowanych powyżej badań w całej próbie średnia ponadrynkowa stopa dochodu była ujemna i wyniosła -0,67%. Po wykluczeniu jednak obserwacji z lat, w których amerykański system bankowy przeżywał kłopoty, oraz ograniczeniu liczebności próby do 715 obserwacji charakter reakcji rynkowej zasadniczo się zmienił. Sekurytyzacja przyczyniała się do tworzenia wartości dla akcjonariuszy, ponieważ przeciętna ponadrynkowa stopa dochodu ukształtowała się na poziomie 1,9% i była statystycznie istotna. W zredukowanej próbie – sekurytyzacja inicjowana przez podmioty finansowe była oceniana lepiej niż prowadzona przez podmioty niefinansowe. Jak pamiętamy, z odmienną sytuacją mieliśmy do czynienia w badaniu H. Thomasa z 1999 roku. Ponadto na korzystniejsze postrzeganie rynkowe mogły liczyć podmioty o większej skali działania i częściej występujące na rynku pierwotnym z emisjami. Ponownie H. Thomas nie uzyskał dowodów istnienia transferu bogactwa od wierzycieli do właścicieli przy okazji dokonywania sekurytyzacji. Przeciętna ponadrynkowa stopa dochodu na rynku obligacji była dodatnia i statystycznie nieistotna. Ostatnia z prezentowanych prac traktujących o rynkowej ocenie wpływu sekurytyzacji na wartość przeprowadzających ją podmiotów autorstwa D. Gasbarro, M. Stevensona, R.G. Schwebacha i J.K. Zumwalta (2005) wykorzystuje, w przeciwieństwie do artykułów już zreferowanych, dane pochodzące tylko z jednego sektora gospodarki. W próbie znalazły się bowiem 233 obserwacje o emisjach zainicjowanych przez 24 amerykańskie holdingi bankowe w latach 1992–2000. Próba ta była zdominowana przez dwóch dużych kreatorów należności Citigroup i MBNA3. Podstawowe narzędzie analizy stanowiła kalkulacja ponadrynkowych stóp dochodu w oknie zdarzenie w podgrupach obserwacji wyróżnionych z uwagi na: rating inicjatora procesu, wykorzystanie przez niego dźwigni finansowej, poziom jego kosztów nieodsetkowych (oddający przewagę komparatywną w kreowaniu kredytów), jakość portfela kredytowego inicjatora procesu i częstość dokonywanych przez niego emisji. Dla wszystkich obserwacji łącznie potwierdziło się pozytywne postrzeganie sekurytyzacji przez rynek. Średnia ponadrynkowa stopa 27 – M BA dochodu wyniosła 0,54% i była statystycznie istotna. Stopa ta wzrastała w miarę podnoszenia się ratingu inicjatora procesu. I tak, dla inicjatorów o ratingach na poziomie Baa1 lub gorszym oraz kreatorów należności z ratingami z zakresu A1-A3 wynosiła odpowiednio: 0,03% i 0,56%. W podgrupie inicjatorów o najwyższej wiarygodności kredytowej sięgnęła zaś 0,89% i statystycznie istotnie różniła się od zera. Zaobserwowany związek korzyści wynikających z procesu sekurytyzacji z kondycją kreatora należności był zatem takiej samej natury jak u L.J. Lockwooda, R. Rutherforda i M.J. Herrery (1996), a nie takiej jak w pierwszym badaniu H. Thomasa (1999). Ponadto wyższe, statystycznie istotne, ponadrynkowe stopy dochodu notowały podmioty z: dźwignią finansową powyżej mediany (0,86%), poziomem kosztów nieodstekowych poniżej mediany (0,92%) i częściej dokonujące sekurytyzacji (0,62%). Ostania obserwacja dobrze koresponduje z ustaleniami H. Thomasa z 2001 roku. Duże znaczenie dla reakcji rynkowej, co warto podkreślić, miała też specyfika podmiotów tworzących próbę. Dla Citigroup ponadrynkowe stopy dochodu były z reguły pozytywne i statystycznie istotne, dla MBNA nieco poniżej zera, ale statystycznie nieistotne, dla pozostałych inicjatorów zaś przybierały najwyższe dodatnie i statystycznie istotne wartości. W świetle zaprezentowanych wyników badań empirycznych regułą w warunkach niekryzysowych wydaje się postrzeganie sekurytyzacji jako techniki tworzącej, a nie niszczącej wartość. Nie ma przy tym przekonujących dowodów, że źródłem przyrostu wartości dla właścicieli jest spadek bogactwa innych grup interesariuszy, zwłaszcza zaś nabywców obligacji. Ocena sekuryty28 6/2 0 0 9– zacji przez uczestników rynku finansowego zależy ponadto od kondycji inicjatora i jego przynależności branżowej. Zgodnie z oczekiwaniami teoretycznymi wyższe ponadrynkowe stopy dochodu odnotowują podmioty o większej wiarygodności kredytowej (za wyjątkiem badania H. Thomasa z 1999 roku), często występujące z emisjami oraz dysponujące przewagą komparatywną w zakresie kreowania kredytów. Prace, na podstawie których sformułowane zostały powyższe wnioski, bez wyjątku posługują się danymi z drugiej połowy lat 80. i lat 90. XX wieku. Z jednej strony jest to wada, ponieważ oddala to rozpatrywane analizy od współczesnych realiów rynkowych. Z drugiej jednak strony, nieco paradoksalnie, ta sama cecha omawianych badań stanowi o ich aktualności. W latach 80. i 90. XX wieku sekurytyzacja była bowiem jeszcze procesem relatywnie prostym, a powstające w jej ramach zabezpieczone instrumenty dłużne były najbardziej podobne do tych, które najlepiej oparły się obecnemu kryzysowi i których rynki mają największe szanse na odzyskanie dynamiki rozwojowej w najbliższych latach. Drugim obszarem naszego zainteresowania w bieżącym podpunkcie jest wpływ sekurytyzacji na ryzyko systematyczne. Jak pamiętamy, prezentowane wcześniej badanie F. Niu i G. Richardsona (2006) dotyczące zasadniczo kwestii transferu ryzyka w transakcjach sekurytyzacyjnych sugerowało występowanie statystycznie istotnego i pozytywnego powiązania współczynników beta ze skalą transakcji sekurytyzacyjnych. Do podobnych wniosków dochodzą D. Haensel i J. P. Krahnen (2007), ale już nie L. Lockwood, R. Rutherford i M.J. Herrera (1996). – A R T Y K U ŁY Na podstawie scharakteryzowanej już w tym podpunkcie próby L. Lockwood, R. Rutherford i M. Herrera ustalili, że sekurytyzacja zmniejsza wrażliwość cen akcji na wahania wartości portfela rynkowego w przypadku, gdy inicjują ją przedsiębiorstwa udzielające pożyczek konsumpcyjnych i firmy samochodowe. Dla banków i pozostałych przedsiębiorstw przemysłowych występował natomiast wzrost ryzyka systematycznego. Podział grupy banków według ich siły finansowej dowiódł jednak, że wzrost współczynników beta nie był powszechny. W przypadku 2/3 najbezpieczniejszych banków wrażliwość cen akcji na zmiany ogólnorynkowe nie zmieniła się. Wzrosty ryzyka systematycznego były skoncentrowane w podgrupie 33% najsłabszych kapitałowo banków. Bardziej rozbudowane badanie wpływu sekurytyzcji na ryzyko systematyczne i determinant tego oddziaływania zaprezentowali w 2007 roku D. Haensel i J. P. Krahnen. Posłużyli się oni zestawem danych o emisjach zabezpieczonych instrumentów dłużnych inicjowanych przez 49 amerykańskich i europejskich banków. Wspomniane emisje miały miejsce między styczniem 1997 roku a grudniem 2004 roku. Łączna ich liczba wyniosła 159. Podstawą wnioskowania D. Haensela i Krahnena była estymacja modelu objaśniającego stopy dochodu z akcji podmiotów inicjujących sekurytyzację w okresie poprzedzającym emisję i następującym po niej. Zmiennymi objaśniającymi, oprócz tradycyjnie uwzględnianych w tego rodzaju modelach (np. stopy dochodu portfela rynkowego), były zmienne binarne kodujące różne okna czasowe. Najistotniejszą, z punktu widzenia analizy wpływu sekurytyzacji na ryzyko systematyczne, była zmienna binarna, przyjmująca wartość 1, gdy obserwacja pocho- – dziła z przedziału od 20 do 120 dni po emisji. Oszacowany dla niej parametr określa bowiem zmianę współczynnika beta wskutek sekurytyzacji. Wyliczone w ten sposób zmiany miary ryzyka systematycznego wahały się dla poszczególnych podmiotów z próby od (-0,467) do + 0,653. Prawie 2/3 obserwacji było pozytywnych, a znakomita większość przyrostów ryzyka systematycznego lokowała się w przedziale od 0 do 0,2. Średnia zmiana parametru beta w próbie ukształtowała się na poziomie 0,024 i była statystycznie istotna. Efekt wzrostu ryzyka systematycznego był silniejszy dla regularnie inicjujących sekurytyzację podmiotów oraz banków finansowo osłabionych, tj. o niskiej rentowności i wysokiej dźwigni. Po podziale łącznego horyzontu badania na dwa podokresy: 1997–2002 i 2002–2004 okazało się, że przyrosty parametrów beta były wyraźniej zaznaczone w późniejszym z nich. Zaprezentowane krótko badania wskazują, choć niejednoznacznie, na wzrost ryzyka systematycznego w efekcie sekurytyzacji. Jest on szczególnie duży w przypadku banków o złej kondycji finansowej i słabym wyposażeniu kapitałowym. Prawdopodobnie wynika to z faktu, że dla tej podgrupy inicjatorów analizowanego procesu pozyskanie nowych źródeł finansowania stanowi przede wszystkim okazję do podjęcia dodatkowego ryzyka. Podsumowanie Podsumowanie najważniejszych ustaleń empirycznych w kwestii transferu ryzyka w procesie sekurytyzacji oraz postrzegania wpływu sekurytyzacji na ryzyko systematyczne i wartość inicjujących ją podmiotów pokazuje tabela 2. 29 – M BA 6/2 0 0 9– Tabela 2. Podsumowanie najważniejszych wyników badań przedstawionych w artykule Autorzy badania Postrzeganie sekurytyzacji jako sprzedaży należności lub zaciągnięcia zabezpieczonej pożyczki F.F. Niu, G.D. Richardson (2006) W.R. Landsman; K.V. Peasnell i C. Shakespeare (2008) Występowanie gwarancji implicite ze strony inicjującego proces sekurytyzacji Postępowanie inwestorów zak łada istnienie gwarancji domyślnych. Dowody ich T.A. Vermilyea, występowania ograniE.R. Webb i A. czają się jednak tylko A. Kish (2008) do rynku należności E.J. Higgins, J.R. Realizacja gwarancji domyślnych spotyka się generalnie z związanych z kartami Mason (2004) pozytywną reakcją rynkową kredytowymi Transfer ryzyka w wyniku sekurytyzacji Główne obszary badań postrzegania rynkowego sekurytyzacji G. Gorton, N. Souleles (2007) L.J. Lockwood, R. Rutherford i M.J. Herrera (1996) H. Thomas (1999) Tworzenie wartości w procesie sekurytyzacji H. Thomas (2001) D. Gasbarro, M. Stevenson, R. Schwebach i J.K. Zumwalt (2005) Wpływ sekurytyzacji na ryzyko systematyczne L.J. Lockwood, R. Rutherford i M.J. Herrera (1996) F.F.Niu, G.D. Richardson (2006) D. Haensel, J.P. Krahnen (2007) Źródło: opracowanie własne. 30 Podstawowe obserwacje empiryczne Łączna wymowa badań w danym obszarze Skala zadłużenia bilansowego i rozmiar sekurytyzacji oddzia- Na rynku kapitałowym łują na ryzyko systematyczne w ten sam sposób dominuje pogląd, że inicjatorzy sekurytyNa wartość rynkową akcji aktywa i zobowiązania kreatora zacji zatrzymują więknależności oraz spółki specjalnego przeznaczenia wpływają szość ryzyka sekurytyzowanych należności. w identyczny sposób Rating inicjatora procesu ma silny wpływ na premię za ryzyko wymaganą od instrumentów zabezpieczonych sprzedanymi przez niego należnościami W miarę pogarszania się jakości zsekurytyzowanej puli wzrastają wykazywane przez inicjatorów sekrytyzacji straty klasyfikowane jako wynikłe z oszustw Reakcja na wiadomość o przeprowadzeniu sekurytyzacji jest zróżnicowana branżowo. W przypadku banków reakcja jest pozytywna dla silnych podmiotów i negatywna dla banków o słabym wyposażeniu kapitałowym Reakcja na wiadomość o zainicjowaniu sekurytyzacji była pozytywna dla wszystkich grup podmiotów gospodarczych. Źródłem wzrostu bogactwa akcjonariuszy nie są straty obligatariuszy. Skala pozytywnej reakcji rynkowej maleje wraz z poprawianiem się ratingu inicjatora procesu W normalnych warunkach (latach niekryzysowych) sekurytyzacja przyczynia się do powstania dodatnich ponadrynkowych stóp dochodu. Sekrutyzacja nie prowadzi do ekspropriacji wierzycieli Sekurytyzcja generalnie spotykała się z pozytywnym przyjęciem przez rynki. Reakcja była korzystniejsza u inicjatorów z lepszymi ratnigami, wyższą dźwignią finansową, niższymi kosztami nieodsetkowymi i częściej dokonujących sekurytyzacji Kierunek wpływu sekurytyzacji na ryzyko systematyczne zależy od branży działalności inicjatora procesu. Przykładowo dla firm samochodowych ryzyko to maleje, a dla osłabionych banków rośnie Regułą jest postrzeganie sekurytyzacji jako techniki tworzącej samodzielnie wartość dla akcjonariuszy inicjujących ją podmiotów. Na reakcje rynkowe istotny wpływ mają: ogólna koniunktura, kondycja k reatora należności i jego przynależność branżowa Badania niejednoznaczSkala sekurytyzacji pozytywnie i statystycznie istotnie wpły- nie sugerują wzrost ryzyka systematycznego wa na ryzyko systematyczne w efekcie sekurytyzacji Po sekurytyzacji w większości przebadanych przypadków parametr beta rośnie. Wzrost ten jest szczególnie silnie zaznaczony dla podmiotów regularnie inicjujących sekurtyzację i znajdujących się w złej kondycji finansowej – A R T Y K U ŁY Badania empiryczne posługujące się danymi sprzed obecnego kryzysu wyraźnie sugerują, że nabywcy instrumentów dłużnych powstających w procesie sekurytyzacji nie do końca wierzyli w ostateczny charakter transferu ryzyka. Postrzegali bowiem transakcje ustrukturyzowane jako sprzedaż należności z wyłączeniem prawa regresu raczej jako zaciągnięcie zabezpieczonej pożyczki. Podstawową przyczyną ukształtowania się tego rodzaju ocen procesu sekurytyzacyjnego było przekonanie o istnieniu, nieuwzględnianych w regulacjach ostrożnościowych i księgowych, gwarancji domyślnych. Literatura przedmiotu dostarcza, jak się przekonaliśmy, pośrednich i bezpośrednich dowodów materialności gwarancji implicite, choć tylko w odniesieniu do jednej, dość specyficznej kategorii należności kredytowych. W tych okolicznościach odpowiedź na dwa pierwsze pytania badawcze sformułowane we wprowadzeniu powinna być negatywna. Ograniczony zakres transferu ryzyka w procesie sekurytyzacji nie jest bowiem nowością. Można wręcz zaryzykować stwierdzenie, że różnica polega na tym, że obecnie nastąpiło zbliżenie stanu formalnego do faktycznego. O ile jednak kierunek zmian, ukazanych np. w tabeli 1, nie zaskakuje, o tyle ich głębokość trudno, zdaniem autora, uznać za w pełni antycypowaną na podstawie ustaleń empirycznych poczynionych w okresie przedkryzysowym. W teorii technika sekurytyzacji ma wiele zalet z punktu widzenia wykorzystujących ją podmiotów. Potwierdzeniem znaczenia tych zalet są badania empiryczne dowodzące postrzegania sekurytyzacji jako czynnika samoistnie tworzącego wartość dla właścicieli, a nie dokonującego jedynie transferu bogactwa od innych grupy interesariuszy. Skala korzyści – realizowanych przez podmioty inicjujące sekurytyzację jest przy tym zmienna. Zależy ona od warunków makroekonomicznych, przynależności branżowej kreatora należności oraz jego kondycji finansowej. Obserwacje te pozwalają, w moim przekonaniu, na udzielenie umiarkowanie optymistycznej odpowiedzi na trzecie z pytań postawionych na wstępie dotyczące szans na odzyskanie dynamiki rozwojowej przez procesy sekurytyzyacyjne. 1 Modele tobitowe są używane, gdy zmienna objaśniana jest ciągła, ale przyjmuje wartości z ograniczonego zakresu, a ponadto dla wielu podmiotów z próby wartości zmiennej zależnej są zerowe (Verbeek 2002: 197–207). 2 Problem suboptymalnego poziomu inwestycji (ang. underinvestment problem) polega na nierealizowaniu projektów o dodatniej NPV w sytuacji, gdy takie postępowanie przyczyniłoby się do obniżenia ryzyka dla wierzycieli, a więc transferu bogactwa od właścicieli do wierzycieli (James 1988). 3 MBNA w 2005 roku został przejęty przez Bank of America. Bibliografia Dechow, P.M., Shakespeare, C. (2009) Do managers time securitization transactions to obtain accounting benefits? The Accounting Review, Vol. 84, No. 1, pp. 99–132. ESF Securitisation Data Report Q4 2008. ESF Securitisation Data Report Q2 2009. Financial Stability Review, ECB, June 2009. Gasbarro, D., Stevenson, M., Schwebach, R.G., Zumwalt, J.K. (2005) The response of bank share prices to securitization announcements. Quarterly Journal of Business and Economics, Vol. 44, pp. 89–105. Gorton, G., Souleles, N. (2007) Special purpose vehicles. In: Carey, M., Stultz, R., The risks of financial institutions. University of Chicago Press, pp. 549–602. Haensel, D., Krahnen, J.P. (2007) Does credit securitization reduce bank risk ? Evidence from the European CDO market. Dostępny na SSRN, January. Higgins, E.J., Mason J.R (2004) What is the value of recourse to asset-backed securities ? A clinical study of credit card banks. Journal of Banking and Finance, Vol. 28, pp. 875–899. Jacobs, B.I. (2009) Tumbling tower of babel: Subprime securitization and the credit crisis. Financial Analysts Journal, March–April, pp. 17–30. James, C. (1988) The use of loans sales and standby letters of credit by commercial banks. Journal of Monetary Economics, Vol. 22, pp. 395–422. Landsman, W.R., Peasnell, K.V., Shakespeare, C. (2008) Are asset securitizations sales or loans? The Accounting Review, Vol. 83, No. 5, pp. 1251–1272. Lockwood, L.J., Rutherford, R., Herrera, M.J. (1996) Wealth 31 – M BA effects of asset securitization. Journal of Banking and Finance, Vol. 20, pp. 151–164. Niu, F.F., Richardson, G.D. (2006) Are Securitizations in substance sales or secured borrowings ? Capital-market evidence. Contemporary Accounting Research, Vol. 23, No. 4, Winter, pp. 1105–1133. Thomas, H. (1999) A preliminary look at gains from asset securitization. Journal of International Financial Markets, Institutions and Money, Vol. 9, pp. 321–333. Thomas, H. (2001) Effects of asset securitization on seller claimants. Journal of Financial Intermediation, Vol. 10, pp. 306–330. Verbeek, M. (2002) A guide to modern econometrics. John Wiley & Sons. Vermilyea, T.A., Webb, E.R., Kish A.A. (2008) Implicit recourse and credit card securitizations. What do fraud losses reveal? Journal of Banking & Finance, Vol. 32, pp. 1198–1208. 32 6/2 0 0 9–