No i wreszcie - foto.chrisfugiel.pl
Transkrypt
No i wreszcie - foto.chrisfugiel.pl
No i wreszcie, jako student przez 3 ;lata chodziłem w wojskowym mundurze na zajęcia w Studium Wojskowym. Studiowałem na AGH w Krakowie, a nasza specjalizacja to artyleria. Byłem na jednym 30 dniowym poligonie, na drugi poligon juz nie pojechaliśmy bo zmieniono system szkolenia. Z uczelnie wyszedłem jako bombardier podchorąży, czyli starszy szeregowy podchorąży. Żałuję ze nie było drugiego poligonu i ze nie miałem okazji ukończyć AGH ze stopniem podporucznika. Zajęcia na studium wojskowym jak i poligon oceniliśmy jako najweselsza imprezę jaka przeżyliśmy na studiach. Wykładowców mieliśmy rożnych, od wybitnych taktyków, poprzez popijających za dużo kapitanów czerwonych beretów, po byłego oficera armii polskiej przedwojennej, który namiętnie organizował akcje oddawania krwi, a ze względu na swój czerwony nos był nazywany „Marchewa”. Nie zapomnę jak w mundurze wojskowym i czapce zasuwałem na zajęcia, a było to tuz przed 7 rano. Znajomy, który wyprowadził psa na spacer, widząc mnie , zadał mi proste pytanie: A ja nie wiedziałem, ze studenci AGH noszą teraz takie czapki do munduru wojskowego !!!. Na głowie miałem CZAPKE LENINOWKE ZE ZNACZKIEM MAO. JEZU, zdarłem ja z głowy i pędziłem dalej, w ten zimowy dzień, juz z golą głową. Na Apel Poranny pożyczyłem czapkę od dyżurnego i juz wszystko było OK. Powrót do domu bez czapki wojskowej był juz niczym.