Monitoring mediów
Transkrypt
Monitoring mediów
GAZETA WYBORCZA 2015-12-07 Starzejąca się Europa siwieje i łysieje, bez imigrantów ani rusz - Zapnijcie pasy. W 2030 r. na rynku pracy w Europie Zachodniej braknie 8 mln pracowników, a w Europie Środkowo-Wschodniej nawet 11 mln - alarmuje Erie de Jong z holender skiej agencji pracy OTTO. MARTA LASEK Erie de Jong zaprezentował na wro cławskiej konferencjiprzewidywania dotyczące europejskiego rynku pra cy w perspektywie 15 lat. - Europa Za chodnia siwieje i łysieje. Na razie za sysa pracowników głównie z nowych krajów Unii: Polski, Rumunii i Bułga rii. Kierunki to najczęściejWielka Bry tania, Niemcy, Holandia, Hiszpania czy kraje skandynawskie. W przy szłości czeka nas jeszcze większa mi gracja siły roboczej, tradycyjny kie runek migracji zarobkowej ze wscho du na zachód się utrzyma - mówił de Jong. - Drodzy pracodawcy, koszty pracy będą rosły, czy wam się podo ba, czynie-dodał. Co ważne, w Europie Środkowo -Wschodniej, z której odpływa teraz najwięcej pracowników, za półtorej dekady będzie jeszcze mniejludzi do pracy niż w Europie Zachodniej. - Za pnijcie pasy. W waszym regionie w 2030 r. będzie brakować aż 11 mln pracowników - przestrzegał de Jong. Dla porównania:wskaźnik dla Euro py Zachodniejwynosi minus8 mln, dla samych Niemiec - minus 6,6 mln, a dla Polski - minus 2,5 mln osób. - Zmniejszenie liczby pracowników dotknie wszystkie dziedzinyżycia, od transportu pokulturę - przekonywał de Jong. Co zrobić, czy zatrzymać odpływ pracowników z Polski? - Nie wystar czy podniesienie płac, to jest tylko do raźny środek. W Polsce brakuje form aktywizacji zawodowej kobiet z ma łymi dzieci, a także osób w wieku 50 plus. W Holandii jest bardzo wie le możliwości pracy na niepełnyetat - mówił ekspert firmy OTTO. Emigracja z Polski wciąż rośnie. Jakpodaje GUS, pod koniec 2014 r. poza krajem przebywało czasowo 2,32 mln Polaków. Najwięcej, bo aż 685 tys., w Wielkiej Brytanii. Na dru gim miejscu (614 tys.) są Niemcy i to właśnie w tym kraju najszybciej przy bywa imigrantów z Polski. Tylko w ubiegłym roku ten kierunek wy brało ponad 50 tys. Polaków. - W Niemczech jest około 8 mln imi grantów. Stanowią oniokoło 10 proc. społeczeństwa. Najwięcej ma korze nie tureckie, ale Polacy są na drugim miejscu, wyprzedzając imigrantów z Rumunii i Grecji - mówił podczas konferencji dr Martin Koppernock z ambasady RFN w Polsce. - Od 2010 r. imigracja do Niemiec rośnie. W re zultacie na rynku pracyjest teraz naj więcej osób w historii - dodał Kop pernock. Jak przekonywała Iwona Mako wiecka z Polsko-Niemieckiej IzbyPrze mysłowo-Handlowej, na niemieckim rynku pracyjest wiele mechanizmów, któiych brakuje w Pol sce. - Jedna z naj lepszych praktyk to stały monitoring rynku pracy prowadzony dla regio nów przez izby przemysłowo-handlowe we współpracy z agencjami pra cy i rządemfederalnym. Każdy przed siębiorca, planując rozwójfirmy, mo że sprawdzić, jakajest sytuacja de mograficzna w konkretnym powiecie, jak wyglądają perspektywy dla jego branży. W Polsce nie znalazłam rów nie szczegółowych raportów, u nas każdy region gra jak solista, ale nie ma orkiestry wpostaci rozwiązań dla ca łego kraju - przyznała Makowiecka. Z danych GUS wynika, że poWiel kiej Brytaniii Niemczech Polacy naj częściej emigrują do Irlandii (113 tys.) oraz Holandii (109 tys.). W tym dru gim kraju często spotyka ich rozcza rowanie. Badania na ten temat wśród obywateli Holandii, holenderskich pracodawców oraz imigrantów za robkowych z Polski przeprowadził Edgar de Beule z biura badawczego Marketeffect. - Niecałe 40 proc. Ho lendrów uważa, że imigrancina ryn ku pracy to dobre rozwiązanie. Więk szość jest negatywnie nastawiona do pracowników z Polski, Bułgarii i Ru munii. Twierdzą, że Polacy nie znają języków obcych i nie nadają się na wyższe stanowiska - mówił de Beule. - Ponad polowa Polaków w Holandii pracuje poniżej swoich kwalifikacji, a tylko 9 proc. powyżej - dodał. Pola cy mają też problem z zaaklimatyzo waniem sięw Holandii. Z badań Mar keteffect wynika, że ponad 20 proc. z nich odczuwa wrogie nastawienie Holendrów. Polowa Polakówczuje się tam źle. o