Odlotowy POlak... - Bałtycki Teatr Dramatyczny

Transkrypt

Odlotowy POlak... - Bałtycki Teatr Dramatyczny
1
BAŁTYCKI TEATR DRAMATYCZNY
Odlotowy Polak w krzywym zwierciadle
Joanna NOWIŃSKA
Bałtycki Teatr Dramatyczny zakończył sezon artystyczny iście wystrzałową
mieszanką dowcipu, ironii, humoru, szargania świętości, przewrotnej kpiny ze
stereotypów, narodowych mitów i tak zwanej „politycznej poprawności”. Nie zabrakło
też błyskotliwych dialogów, znakomitego aktorstwa, ciekawnych pomysłów
inscenizacyjnych, a różnorodnej gatunkowo muzyki skomponowanej przez Rafała
Kowalewskiego. Wszystkie te elementy złożyły się na kabaretowy spektakl Historia
Polaka w obrazach, czyli Odlot w czasie 2 w reżyserii Piotra KRÓTKIEGO. Spektakl,
kontynuujący formułę Odlotu w czasie, czyli historii ostatniego tysiąclecia, gwarantuje
znakomitą zabawę i z pewnością skazany jest na sukces. Okazało się bowiem, ze historia
Polski spowita oparami absurdu, jest niezwykle zabawnym zjawiskiem. Ale aż się prosi,
żeby przypomnieć w tym miejscu słowa klasyka. Więc przypomnijmy:, „Z czego się
śmiejecie? Z siebie samych się śmiejecie”… Co prawda, to prawda.
Pełna niespodzianek podróż przez dzieje Polski, wzbogacona zabawnymi sekwencjami
filmowymi zrealizowanymi w konwencji kina niemego, rozpoczyna się w biblijnym raju. To
właśnie tutaj bije źródło polskości!. I to nie bez przyczyny – wszak pierwszy człowiek był
Polakiem! Poznajemy więc Adama – jako się rzekło – Polaka, rozkoszującego się idyllicznym
otoczeniem. Niestety, sielanka szybko się kończy, gdyż pojawia się Ona i błoga samotność
Adama pozostaje tylko wspomnieniem. Tak oto zaczynają się dzieje Polaka –
sportretowanego z gorzkim, ale przecież nie pozbawionym realnych podstaw sarkazmem.
Razem z Polakiem wędrujemy przez dzieje zatrzymując się na chwilę przy kluczowych dla
historii nadwiślańskiego kraju wydarzeniach, tak dobrze znanych z podręczników. Ale jakże
odmiennie przedstawionych! Jesteśmy więc świadkami Chrztu Polski, w którym jakże istotną
rolę odegrała pewna Dobrawa – „z Czech dostawa!”, następnie uczestniczymy w Bitwie pod
Grunwaldem. Oglądamy również spotkanie Zygmunta Starego ze Stańczykiem. Okazuje się,
że nadworny królewski błazen, powszechnie uznawany za symbol mądrości, patriotyzmu i
politycznej przenikliwości, tak naprawdę był ponurym marudą… Znudzony i zirytowany
władca pociesza się więc towarzystwem ukochanej małżonki. Radość jednak nie trwa długo,
gdyż Bona jest gorącą zwolenniczką wegetarianizmu, raczej mało popularnego na królewskim
dworze…
Dzieje Polski tworzą także słynne bitwy, w tym oczywiście Bitwa pod Wiedniem.
Dotychczas jednak nie było wiadomo, że losy wiedeńskiej victorii nie rozegrały się na polu
bitewnym wśród poszumu husarskich skrzydeł, lecz w namiocie wezyra Kara Musfay, który z
iście orientalną gościnnością przyjmował hetmana Sobieskiego. Błogie chwile w
towarzystwie pięknych hurys przerywa Marysieńka. Słynna piękność nie zniewala jednak
swym francuskim urokiem, ale z iście polskim temperamentem przywołuje z lekka
oszołomionego małżonka do porządku. Do boju więc! Słynne zwycięstwa nie uchroniły
jednak naszej ojczyzny przez dramatem rozbiorów. Jednak i ten dziejowy moment poznajemy
w „odlotowej” wersji, czyli przy karcianym stoliku. Główną rozgrywającą i to raczej mało
pobłażliwą, jest naturalnie caryca Katarzyna II. Cóż, jej sentyment do pewnego Polaka o
imieniu Staś, dawno już przeszedł do historii…
Mijają wieki, przez Polskę przetaczają się powstania, wojny, ustrojowe transformacje i w
ten oto sposób dobijamy do współczesności. Historyczne zawirowania, wzloty i upadki
2
okazują się znakomitą scenerią do sportretowania Polaków, których charakter jakoś nie ulega
szczególnym zmianom. Z dynamicznej mozaiki scenicznych sekwencji wyłania się obraz
osobnika zdecydowanie mało sympatycznego. Piotr Krótki w swojej reżyserskiej wizji
bezceremonialnie piętnuje nasze narodowe przywary, obnaża przyrodzoną polskiej nacji
chciwość, obłudę, hipokryzję, okrucieństwo, prymitywne cwaniactwo, nietolerancję i
najzwyklejszą, banalną głupotę. Tym jakże gorzkim refleksjom nadaje niezwykle atrakcyjną
formę. Z wyczuciem buduje sceniczne sytuacje nasycone komizmem słownym i sytuacyjnym.
Przez scenę przetacza się żywioł nieskrepowanej zabawy. Dialogom towarzyszą wybuchy
śmiechu rozbawionej do łez publiczności. Może lubimy poprzeglądać się czasem w bardzo
krzywym zwierciadle?
Wielkim atutem tego inteligentnie pomyślanego i dynamicznie zrealizowanego
prześmiewczego widowiska jest znakomite aktorstwo. Godna podziwu zbiorowa kreacja
złożona jest z aktorsko-wokalnych talentów i wyrazistych osobowości Żanetty
Gruszczyńskiej-Ogonowskiej, Katarzyny Ulickiej-Pydy, Piotra Krótkiego, Wojciecha
Rogowskiego i Leszka Żentary. Aktorzy koszalińskiej sceny po raz kolejny potwierdzili
swoje umiejętności błyskawicznej transformacji, brawurowo wcielając się w kilka, a nawet
kilkanaście postaci. Generują eksplozję komizmu, a swoich bohaterów rysują ostrą, wyrazistą
kreską, czerpiąc garściami z konwencji farsy i groteski. Efektem jest wybuchowa mieszanka
wirtuozerii i szaleństwa. I nie ulega wątpliwości, że w tym szaleństwie jest metoda.
A konkluzja płynąca z odlotowego widowiska? Chociaż powszechnie znana, warto ją
przypomnieć jako temat do refleksji. Otóż – „historia, jaka by nie była, niczego nas nie
nauczyła”.
Bałtycki Teatr Dramatyczny im. Juliusza Słowackiego w Koszalinie – Historia Polaka w
obrazach, czyli Odlot w czasie 2. Scenariusz i reżyseria: Piotr Krótki, scenografia,
kostiumy: Beata Jasionek, muzyka: Rafał Kowalewski, choreografia: Tomasz
Tworkowski, sekwencje filmowe: Darek Bendyk. Obsada: Żanetta GruszczyńskaOgonowska, Katarzyna Ulicka-Pyda, Piotr Krótki, Wojciech Rogowski, Leszek Żentara.
Premiera: 23 czerwca 2012.
„Miesięcznik” lipiec/sierpień 2012