dobre-jedzenie18 - miesięcznik „Dobre Jedzenie”

Transkrypt

dobre-jedzenie18 - miesięcznik „Dobre Jedzenie”
www.dobre-jedzenie.com.pl
R
Jesteśmy w supermarketach
numer 18  WRZESIEŃ 2012
WRZESIEŃ
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
So
N
Po
Wt
Śr
Cz
Pt
So
N
Po
Wt
Śr
Cz
Pt
So
N
Pn
Wt
Śr
Cz
Pt
So
N
Pn
Wt
Śr
Cz
Pt
So
N
Idziego, Bronisława
Stefana, Juliana
Izabeli, Szymona
Rozalii, Róży
Doroty, Wawrzyńca
Beaty, Eugeniusza
Reginy, Melchiora
Marii, Adrianny
Piotra, Sergiusza
Mikołaja, Łukasza
Jacka, Prota
Gwidona, Marii
Eugenii, Filipa
Roksany, Bernarda
Nikodema, Albina
Kornela, Edyty
Franciszka, Justyna
Stanisława, Tytusa
Konstancji, Januarego
Eustachego, Filipiny
Mateusza, Hipolita
Tomasza, Maurycego
Bogusława, Tekli
Teodora, Gerarda
Aurelii, Władysława
Justyny, Cypriana
Damiana, Kosmy
Marka, Wacława
Michała, Michaliny
Hieronima, Zofii
23 września – Początek jesieni
30 września – Dzień Chłopaka
Fot. www.olgabonczyk.art.pl
Gdy wrzesień z pogodą zaczyna,
zwykle pogoda przez miesiąc się trzyma
bezpłatny PORADNIK RODZINNY
Śmiało możemy pokochać E 101 czy E 300. Lepiej jednak unikać E 102, E 211, czy np. E 220 do E
228 i E 249 do E 252. W sklepie trudno się w tym wszystkim połapać.
REKLAMOWA
REWOLUCJA
CENOWA
Dlatego na wszelki wypadek boimy się wszystkich
E-dodatków. A przecież niby każdy z nich został
uznany przez wyspecjalizowane komisje
UE za bezpieczny i dozwolony do
użycia.
Dodatki E przedłużają trwałość
spożywczych produktów, poprawiają ich wygląd, polepszają smak.
Pod względem bezpieczeństwa dla
naszego zdrowia nie są jednak sobie
równe.
Takie np. E 300 to nic innego jak
witamina C, czyli kwas askorbinowy.
Pożądany jako przeciwutleniacz. Jest
dodatkiem do wielu przetworzonych
produktów, nawet do piwa. Zapobiega jego starzeniu się.
Nie trzeba bać się też np. barwnika E 101,
który nadaje potrawie żółty kolor, a jest ryboflawiną czyli po prostu witaminą B2.
Z kolei E 330 to nic innego, jak kwasek
cytrynowy.
Nie wszystkie jednak E-dodatki są
łagodne jak baranki. Niektóre w minimalnych ilościach nie szkodzą, w
większych mogą już poczynić szkody.
Jeśli więc np. nasze dziecko ukochało żelki i gumy do żucia, to zje przy
okazji sporo E 110 czyli żółcieni pomarańczowej.
Barwnik ten może wywołać reakcje alergiczne,
najczęściej pokrzywkę i duszności. Z kolei E 102,
dodawane do oranżad i deserów w proszku, dostarczy naszej pociesze tartrazynę. Dzieci, które jedzą
Szanowni Reklamodawcy!
Dobre Jedzenie wychodząc naprzeciw oczekiwaniom wprowadziło do swojej oferty abonamenty reklamowe, roczne
i półroczne.
Przy podpisaniu umowy na rok,
cena ogłoszenia jednomodułowego wynosi TYLKO 40 złotych
netto, dwumodułowego TYLKO
75 zł netto. Płatność co miesiąc.
To najniższe ceny na rynku.
Czy bać się E-dodatków
produkty z tartrazyną mogą mieć objawy podobne
do ADHD. Barwnik jest też szkodliwy dla astmatyków.
Lepiej kupić dziecku i reszcie rodziny owoce? Oczywiście. Ale i owoce bywają woskowane (czyli zabezpieczane preparatami
E 901 do E 905), co przedłuża ich świeżość
w czasie transportu. Nawet na razowe,
zdrowe przecież, pieczywo warto spojrzeć z podejrzliwością, bo nie każde jest
naprawdę razowe. Może być tylko zabarwione karmelem, czyli E 150a do E 150d.
Dużo różnego rodzaju E-dodatków znajduje się też w wędlinach, w konserwach
oraz w rozmaitych deserach.
Co więc jeść? Wyeliminowanie
E-dodatków z naszego żywienia jest
przecież niemożliwe. Dietetycy radzą więc, abyśmy jedli jak najwięcej żywności nieprzetworzonej. Bo
im wyżej przetworzona, tym więcej
w niej E-dodatków. Poza tym im
dłuższy termin ważności, tym tych
dodatków w produkcie musi być więcej. Inaczej nie przetrwałby w dobrym stanie tak długo na sklepowej
półce. Bez konserwantów, barwników, regulatorów kwasowości, substancji przeciwzbrylających, spulchniających,
żelujących, słodzących, zagęstników, przeciwutleniaczy, nośników, stabilizatorów sklepowe
lady i półki wyglądałyby znacznie skromniej.
(ciąg dalszy na str. 9)
Lubię celebrować posiłki!
Rozmowa z Olgą Bończyk – aktorką, gospodynią programu
„On/a ma Kota” w sobotnim wydaniu „Pytania na Śniadanie” w TVP2
– Pani Olgo idzie jesień, chyba najlepsza pora roku dla kucharzy i amatorów kuchni. Mamy obfitość warzyw, owoców
i wszelkich innych dóbr natury.
Czy Pani, znana miłośniczka
kulinariów, będzie robiła jakieś
przetwory?
– Zawsze robiłam bardzo dużo przetworów. Ten nawyk wyniosłam z domu. W tym roku
jednak chyba nie zdecyduję się
na jakąś dużą produkcję, bo dla
samej siebie przyznam szczerze,
nie chce mi się. Zawsze powtarzam, że najlepiej mi się gotuje
dla kogoś. Gdy gotuję tylko dla
siebie, zdarza się, że potrawa mi
nie wychodzi. Jednak kiedy mam
gości na obiedzie lub kolacji,
staram się stanąć na wysokości
zadania. Mam wtedy inny rodzaj
motywacji. Wiem, że wszystko
musi się udać, nie mogę zmarnować czasu i zawieść bliskich.
Danie ma być smaczne i ładnie
podane. Zawsze mi się udaje.
– Ani jednego przetworu pani nie zrobi? Nie wierzę! Może
chociaż ogóreczki kiszone?
– Ogórki kiszone, czy małosolne, które sobie powoli dochodzą robię przez cały sezon.
W międzyczasie podjadam,
uzupełniam i robię nowe. Dla
mnie to stały składnik mojego jadłospisu. No jak żyć bez
ogórków kiszonych? Ha ha
ha... Uwielbiam pikle i różnego rodzaju kiszonki. Mąż mojej
znajomej doszedł do perfekcji
w kiszeniu warzyw. Układa je
w słoju warstwami, na dnie są liście kapusty, potem marchewka
w talarkach, pietruszka, różyczki kalafiora i fasolka szparagowa. Potem zalewa te warzywa
jak ogórki małosolne osoloną
wodą, dodaje czosnek, korzeń
chrzanu i koper. Można też
dodać liście czereśni albo wiśni. Pycha. Mimo, że wszystkie
warzywa kiszą się razem, każde
ma swój smak, no i są chrupkie.
Ja w tym roku chcę się zabawić
w robienie chutney-ów. Chodzą
mi po głowie takie pomidorowo-paprykowe, do tego może
chili, mango i na pewno imbir,
bo to na zimę, więc musi rozgrzewać. W małych słoiczkach,
taka porcja na jedno danie.
– Co jest Pani specjalnością?
– Wyspecjalizowałam się
w tym, w czym była świetna
moja mama – czyli w marynowanych ogórkach i papryce.
Nie wyobrażam sobie, żeby tych
dwóch marynat mogło w zimie
zabraknąć. Zawsze pomagałam
mojej mamie i to są takie moje
ciepłe wspomnienia... Kluczem
do smaku owych marynat była zawsze zalewa, gdy się tylko
troszkę zmieniło proporcje to
uciekał już ten smak, do którego
byliśmy przyzwyczajeni. Mam
zachowany ten legendarny już
przepis na zalewę mojej mamy.
Po jej śmierci, tata podtrzymywał tradycję naszych rodzinnych
smaków.
(ciąg dalszy na str. 4)
TERAZ NA OGŁOSZENIE
STAĆ KAŻDEGO!
Więcej szczegółów
pod numerami
telefonów:
601 75 86 65
512 58 61 71
Przyjaciele
jedzenia
Premierę najnowszej książki Moniki Richardson pt „Pożegnanie
z Anglią” zaplanowano na 19 września, ale już dzisiaj, jako jedyni,
zamieszczamy obszerne fragmenty X Rozdziału pt. „Angielska
kuchnia – prawda i mity”. Książka jest wywiadem rzeką. Rozmowę
prowadzi nasza dziennikarka Małgorzata Pietkiewicz.
Pożegnanie z Anglią
Na stronie Wydawnictwa
„Czerwone i Czarne” czytamy
o książce: „Mądra, szczera, momentami zabawna, momentami
gorzka opowieść o nieudanej próbie emigracji. Monika Richardson
13 lat była związana z Wielką
Brytanią. Założyła tam rodzin
z mężem Szkotem, bardzo zależało jej na tym, aby zaadaptować się
w tamtejszym środowisku. Mimo
doskonałej znajomości języka,
mimo otwartości na inną kulturę
– nie udało się. Autorka bardzo
popularnego programu „Europa
da się lubić” nie polubiła życia
w Anglii… Książka jest pełna zaskakujących, wnikliwych obserwacji życia codziennego Anglików.
Jak chociażby konwenansów, które sprawiają, że człowiek z innej
kultury czuje się tam samotny”.
Zapraszamy do lektury na
stronę 12.
Strona 5
Strona 9
Strona 4
2
dobre jedzenie
owoc miesiącaPIGWA
Grzyby przed gotowaniem należy
umyć pod bieżącą wodą, a następnie
namoczyć w letniej wodzie na 3-4 godziny i ugotować w tej wodzie, w której się
moczyły. Takie grzyby ugotują się szybko
i będą wyjątkowo aromatyczne.
Gdy grzyby są bardzo zanieczyszczone piaskiem należy je wypłukać
w lekko posolonej wodzie, która lepiej
wypłucze zanieczyszczenia.
Grzybów do suszenia nie myje się tylko
oczyszcza z resztek ziemi, igliwia i piasku.
Suszone grzyby będą smakowały
jak świeże, jeśli namoczymy je w posolonym mleku.
Grzybki marynowane zachowają
swój kolor, jeżeli podczas gotowania
dodamy do nich odrobinę soku z cytryny lub kwasku cytrynowego.
Maślaki nie nadają się do suszenia
i solenia.
Młode grzybki można przechowywać we własnym sosie zamknięte
w wekach.
Kanie i boczniaki wyśmienicie smakują obtoczone w jajku i bułce tartej.
Wcześniej należy namoczyć je w mleku.
Świeże ogórki obieramy zawsze
od jasnej strony w kierunku ciemnej,
wtedy nie będą gorzkie.
Aby mizeria nie była twarda i ciężkostrawna, należy pokrojone ogórki
posypać solą i po kilku minutach porządnie odcisnąć. Potem można dodać
śmietanę lub jogurt.
Aby wędliny dłużej zachowały świeżość należy je przechowywać w lodówce zawinięte w liście sałaty lub kapusty. Także wędliny obłożone chrzanem
dłużej zachowują świeżość.
Często zdjęcie skórki z twardej kiełbasy jest nie lada wyczynem, aby ułatwić sobie zadanie, wystarczy włożyć
kiełbasę na chwilę do zimnej wody.
Przyjaciele
jedzenia
Pigwa jest symbolem miłości, szczęścia,
płodności, mądrości i piękna. Jest cennym
źródłem potasu, sodu, cynku, wapnia, jodu
i żelaza (warto tu podkreślić, że pigwa nie
przyswaja zanieczyszczeń cywilizacyjnych).
Zawiera także witaminy: B1, B2, C, PP, prowitaminę A, a przede wszystkim mnóstwo
witaminy C – 100 gram pigwy pokrywa 40%
dziennego zapotrzebowania na tę witaminę.
Pigwa zawiera także garbniki roślinne oraz
kwasy organiczne i pektyny w połączeniu
z taniną, które dobrze działają na zaburzenia
przewodu pokarmowego.
Pigwa to naturalny lek. Pomaga w stanach
napięcia nerwowego i bezsenności. Usuwa
nieprzyjemny zapach z ust (aby przyrządzić
taki wywar należy nasiona pigwy zalać wodą
i gotować na małym ogniu przez 5 minut).
Mus pigwowy (owoce obiera się, kroi na małe
cząstki i gotuje w małej ilości wody do uzyskania konsystencji musu) pomaga przy zapaleniu gardła, bronchicie i podwyższonym
poziomie złego cholesterolu. Wzmacnia też
odporność, poprawia apetyt, dobrze działa
na wątrobę, a także przeciwdziała biegunce
i wymiotom. Nalewka z pigwy dobra jest na
wzdęcia, tzw. kwaśne odbicia, gorycz żołądkową i przeziębienie.
Z pigwy robi się także okłady na hemoroidy
i na pękającą skórę (garść gniazd nasiennych
z pigwy macerujemy w 1/2 szklanki ciepłej
wody, a następnie odcedzamy).
Po zerwaniu owoce pigwy są bardzo twarde i gorzkie. Dopiero po ugotowaniu lub
podsmażeniu pigwa cieszy słodko-kwaśnym smakiem, podobnym do niektórych
gatunków jabłek. Zapach pigwy jest jedyny
w swoim rodzaju – gorzkawy i bardzo aromatyczny zarazem. Nadaje się do przyrządzania doskonałych dżemów, marmolady
i nalewek. Można ją dodawać do sałatek,
zup, ryb, mięs i deserów. Cierpki, surowy
miąższ pigwy doskonale harmonizuje z curry,
tymiankiem, pieprzem cayenne, octem balsamicznym, miodem i solą ziołową.
warzywo miesiącaKALAFIOR
Kalafior to prawdziwa bomba witaminowa i mineralna. To warzywo niezwykle
wszechstronne – możemy go dusić, gotować, zapiekać, smażyć, marynować, a także
dodawać do sałatek i surówek...
W Polsce najbardziej popularne są odmiany białe, ale można spotkać także kalafiory
zielone i fioletowe, uprawiane w krajach
śródziemnomorskich.
Kalafior jest zasadotwórczy. Stanowi cenne źródło witaminy A, C, K, a także witamin
z grupy B (przede wszystkim niacyny). To
także skarbnica mikro– i makroelementów:
wapnia, żelaza, cynku, fluoru, sodu, magnezu i potasu. W kalafiorze stwierdzono także
obecność związku o nazwie sulforafan, który pobudza enzymy o działaniu przeciwnowotworowym i dodatkowo zwalcza bakterie
Halicobacter pylori. Zawiera również kwas
nikotynowy, pantotenowy oraz olejki eteryczne, które odpowiadają za charakterystyczny zapach podczas gotowania, w trakcie którego wydziela się siarka. Najwięcej
składników odżywczych zachowuje kalafior
surowy lub blanszowany.
To bogactwo składników sprawia, że kalafior posiada liczne właściwości zdrowotne.
Wspomaga układ odpornościowy, wykazuje działanie przeciwnowotworowe, usprawnia pracę wątroby, korzystnie wpływa na
pracę układu pokarmowego, a także chroni
przed reumatyzmem.
Kalafior jest także pomocny w leczeniu
schorzeń śluzówki żołądka i jelit. Zalecany
jest rekonwalescentom, osobom cierpiącym
na choroby układu krążenia i trawiennego.
100 g kalafiora to zaledwie około 25 kalorii.
Kalafior w sprzedaży dostępny jest przez
cały rok. Świeży można przechowywać kilka dni, ale koniecznie w chłodnym miejscu.
Można go też zamrażać (ale wcześniej dobrze jest go zblanszować) i przechowywać
w takiej formie kilka miesięcy.
3
dobre jedzenie
Galaretka
z pigwy
Składniki na 3-4 słoiczki.
Kilogram pigwy, cukier (3/4 kg
na litr uzyskanego soku).
Owoce umyć i pokroić w kawałki. Do
rondla wlać 2 szklanki wody i zago
tować. Do wrzącej wody wrzucić pigw
ę
i gotować, aż do uzyskania jednolite
j
masy.
Następnie przecedzić sok i dodać do
niego cukier w wyżej podanych proporcjach. Gotować tak długo, aż krop
la
wylana na spodek zacznie się ścinać.
By
przyspieszyć proces przygotowywania
,
można dodać cukru żelującego.
Gotową galaretkę przelać do małych
słoiczków, a gdy wystygnie – zakręcić
.
Galaretki nie trzeba pasteryzować.
Kalafior w occie
1,5 kalafiora, pół litra octu winneg
o
lub owocowego 6%, 4 małe paprycz
ki
ostre, 2 łyżki soli, 2 łyżki cukru, 2
gałązki lubczyku.
Kalafiora umyć, podzielić na różyczki
, włożyć
do lekko osolonej, wrzącej wody i goto
wać przez
5 minut, licząc od chwili ponownego
zagotowania. Następnie kalafiora osączyć na sicie
i razem
z lubczykiem powkładać do słoików.
Zagotować pół litra wody z octem,
solą i cukrem. Następnie dodać umyte, oczy
szczone
papryczki i ponownie zagotować. Tak
przygotowaną zalewą zalać kalafiory.
Słoiki zamknąć i pasteryzować przez
30 minut
w temperaturze 95OC.
Przechowywać w ciemnym i chłodny
m miejscu.
Przed gotowaniem warto go zanurzyć na kilka minut w mocno osolonej wodzie, aby pozbyć się wszelkich
żyjątek zamieszkujących tzw. różę.
Kalafior możemy ugotować w wodzie lub na parze, usmażyć w głębokim oleju, zapiec itd. Gotujemy na
niezbyt dużym ogniu, wrzucając na
wrzątek. Aby pozbyć się charakterystycznego zapachu podczas gotowania, do wody trzeba dodać trochę
mleka, kilka kropel soku z cytryny
lub szczyptę gałki muszkatołowej.
Kalafior gotujemy bez przykrycia,
zwykle od 10 do 15 minut (zielony
krócej).
Twardy kalafior można wykorzystać do sałatek i surówek, jeśli
natomiast przytrafi się wpadka
i kalafior się rozgotuje, można go użyć do
kremowej zupy, kalafiorowych kotletów lub
puree. Można używać go na wiele sposobów. Jest idealnych dodatkiem do
dań mięsnych i zup jarzynowych. Nadaje się również do
przygotowania zapiekanek.
Kalafior z sosem można
podawać jako osobne danie. Dobrze komponuje
się z sosem winegret, sosem musztardowym, beszamelem, przyprawą curry,
jogurtem
naturalnym, ziołami lub po
prostu z bułką tartą
zrumienioną na maśle. Świetnie smakuje
zapiekany z żółtym
serem lub duszony
w białym winie.
Kalafior można także marynować i konserwować.
NA GRZYBY
Tarta z kurkami
Ciasto: 1 + 1/4 szklanki mąki, 80 g masła, 2 łyżki gęstej
śmietany, żółtko, łyżka zimnej wody, sól.
Mąkę przesiać na stolnicę,
dodać masło i razem posiekać
nożem. Następnie dodać żółtko, śmietanę, zimną wodę oraz
sól do smaku i wszystko razem
wymieszać nożem, a gdy składniki dobrze się połączą, szybko
zagnieść kruche ciasto.
Z ciasta uformować kulę, zawinąć w folię spożywczą i na pół
godziny włożyć do lodówki.
Dodatkowo: 50 dag kurek,
100 g startego sera żółtego,
3 plasterki wędzonego boczku, 50 g suszonych pomidorów, średnia cebula, 2 ząbki
czosnku, jajko, 100 ml kwaśnej śmietany, sól, pieprz,
świeży rozmaryn.
Boczek pokroić w drobną kostkę i podsmażyć na małym ogniu.
Na wytopionym tłuszczu zeszklić drobno pokrojoną cebulę,
dodać posiekany czosnek oraz
oczyszczone kurki i wszystko
razem dusić około 5 minut.
Następnie dodać drobno pokrojone suszone pomidory oraz zioła,
doprawić do smaku i dusić kolejne
3 minuty, aż płyn wyparuje.
Ciasto wyjąć z lodówki, rozwałkować na placek o średnicy
około 30 cm i przełożyć do okrągłej formy na tartę. Na ciasto
wyłożyć przygotowane nadzienie, pozostawiając 3-centyme-
na tłuszczu, nie dopuszczając do
zrumienienia. Następnie przełożyć do garnka, dodać pokrojone
grzyby, posolić i dusić na małym ogniu, aż prawie całkowicie
odparuje sok. Wówczas dodać
obrane ze skórki i pokrojone
w ósemki pomidory.
Wszystko razem zagotować,
a następnie doprawić śmietaną
rozmieszaną z mąką i jeszcze raz
zagotować.
Przed podaniem obficie posypać
posiekaną natką pietruszki.
Rolada z boczku
z grzybami
trowe brzegi. Następnie brzegi
zawinąć, aby lekko przykryły
nadzienie.
Jajko rozmącić, wymieszać ze
śmietaną, doprawić do smaku
i równomiernie wylać na nadzienie. Wierzch posypać startym
serem.
Tartę wstawić do gorącego piekarnika i piec około 30 minut
w temperaturze 190OC.
Cebulę obrać, drobno posiekać
i poddusić na oleju.
Ugotowane grzyby połączyć
z ryżem. Dodać cebulę, jajka,
koncentrat pomidorowy oraz
przyprawy do smaku i wszystko
razem dokładnie wymieszać.
Z tak przygotowanej masy
formować kotlety, obtaczać je
w bułce tartej i smażyć na rozgrzanym oleju.
Kotleciki z grzybów
Maślaki duszone
z pomidorami
50 dag świeżych grzybów,
szklanka ryżu, 2 cebule,
2 jajka, 2 łyżki koncentratu
pomidorowego, sól, pieprz
oraz bułka tarta i olej.
Grzyby dokładnie oczyścić,
opłukać, pokroić i usmażyć.
Ryż opłukać, zalać dwoma
szklankami wrzącej wody i ugotować na małym ogniu.
Kilogram maślaków, 2 cebule,
5 małych pomidorów, szklanka śmietany, 2 łyżki tłuszczu,
2 łyżeczki mąki, sól, pieprz,
posiekana natka pietruszki.
Grzyby oczyścić, umyć i pokroić w paski. Cebulę obrać, pokroić
w drobną kosteczkę i podsmażyć
Jesienne gotowanie
nie może obejść się bez ulubionych
polskich warzyw
i tradycyjnych potraw.
Dzięki „Przyprawie do bigosu”,
„Przyprawie do flaków”
czy „Przyprawie do ziemniaków” Prymat,
smak ulubionych dań kuchni polskiej
będzie za każdym razem doskonały.
1,5 kg chudego boczku,
50 dag świeżych grzybów,
2 jajka, 2 łyżki masła, sól,
pieprz, 4 ziarna ziela angielskiego, łyżeczka kminku, łyżeczka kolendry.
Boczek umyć, osuszyć i natrzeć roztartym na drobno zielem angielskim, kolendrą, zmielonym kminkiem, solą oraz
pieprzem, a następnie odstawić
na noc.
Grzyby oczyścić, pokroić, podsmażyć na maśle i chwilę dusić
pod przykryciem. Przestudzić.
Następnie wbić jajka, dodać sól
oraz pieprz do smaku i dokładnie wymieszać.
Krótsze boki boczku spiąć metalowym szpikulcem lub wykałaczkami, a wnętrze napełnić
przygotowaną masą.
Brytfannę wyłożyć folią aluminiową, ułożyć w niej boczek,
posypać przyprawami i przykryć
folią aluminiową. Na dno brytfanny wlać trochę wody i piec
roladę 2 godziny w piekarniku nagrzanym do temperatury
180OC. Po wystudzeniu wyjąć
szpikulec.
Roladę można podawać na
ciepło lub na zimno. Jako danie
główne doskonale smakuje z frytkami i z surówką.
Grzybobranie
Kilogram leśnych grzybów,
kilogram papryki w różnych
kolorach, 2 płaskie łyżki soli,
szklanka octu 10%, szklanka
cukru, pół szklanki oleju.
Grzyby oczyścić i pokroić.
Następnie obgotować w posolonej wodzie, a na koniec odcedzić.
Zagotować 4 szklanki wody
z dodatkiem octu oraz cukru
i do tak przygotowanej zalewy
włożyć pokrojoną paprykę. Go-
Przyjaciele
jedzenia
tować 3 minuty, a następnie dodać olej i podgotowane grzyby.
Tak przygotowaną sałatkę
przełożyć do słoików, dokładnie
zakręcić i pasteryzować 30 minut od chwili zagotowania.
Grzyby
w pomidorach
Durszlak grzybów leśnych,
4 cebule, szklanka oleju, słoiczek koncentratu pomidorowego, szklanka octu, liść
laurowy, pieprz i sól.
Grzyby oczyścić, umyć i przez
godzinę gotować w posolonej
wodzie, a następnie odcedzić na
durszlaku.
Na patelnię wlać szklankę
oleju, dodać cebulę pokrojoną
w półkrążki lub w kosteczkę
i dusić, aż cebula uzyska piękny,
złoty kolor.
Następnie dodać koncentrat
pomidorowy, szklankę wrzącej
wody, liść laurowy, sól i pieprz
do smaku oraz grzyby. Wszystko dokładnie wymieszać i ciepłą
sałatkę przełożyć do słoików.
Słoiczki dobrze zakręcić i pasteryzować około 10 minut.
Sos grzybowy
1,5 kg grzybów, 50 dag
marchewki, 50 dag cebuli,
1,5 szklanki oleju, 2 małe
koncentraty pomidorowe,
słoik musztardy, sól i pieprz.
Grzyby oczyścić, umyć, podgotować i osączyć, a następnie
zemleć w maszynce o grubym
sitku. Marchew obrać i zetrzeć
na tarce o dużych oczkach. Cebulę obrać i pokroić w kosteczkę.
W rondlu rozgrzać olej, wrzucić przygotowaną marchewkę
oraz cebulę, wymieszać i dusić
do miękkości.
Rondel zestawić z ognia, dodać
koncentrat, musztardę, zmielone
grzyby oraz sól i pieprz do smaku. Wszystko razem wymieszać
i przełożyć do słoików. Słoiki
dokładnie zakręcić i gotować
pół godziny.
Zapraszamy do Beskidu Niskiego na Święto Rydza
Wśród osób, które 5 września,
między 10.00 a 10.15, na numer 691 912 737
wyślą smsa o treści DOBRE JEDZENIE,
rozlosujemy 3 patelnie i 3 zestawy przypraw,
Koszt SMS-a wg stawki operatora.
Więcej nagród i inspiracji na www.DoradcaSmaku.pl
W tym roku w Wysowej Zdroju (woj. małopolskie) w dniach 29-30 września, odbędzie
się V edycja Święta Rydza. Impreza – jak zwykle – będzie okazją do spotkania z tradycją,
historią i kulturą Beskidu Niskiego. Wszystkich, którzy kochają Beskidy, a mają jeszcze
urlop, zapraszamy w to urokliwe miejsce. Na pewno nie zabraknie smacznych niespodzianek. W ubiegłym roku można było skosztować rydze na gęsim smalcu, cepeliny
z rydzami oraz kaszankę z genialnym sosem rydzowym!!!
Święto Rydza to nie tylko konkurowanie w rydzobraniu i kosztowanie potraw. W Parku
Zdrojowym będzie można podziwiać rzeźby w drewnie, ręcznie wykonaną biżuterię,
gliniane naczynia, a przede wszystkim pracę osób pielęgnujących pamięć o zanikających
zawodach.
Więcej informacji na: www.swietorydza.pl
dobre jedzenie
4
Lubię celebrować posiłki!
(ciąg dalszy ze str. 1)
Moja osobista kuchnia trochę
odeszła od tej domowej, nie jakoś
radykalnie, ale wprowadziłam jednak modyfikacje. Papryka jest nadal moim ulubionym warzywem,
tylko teraz zanim ją zamarynuję,
najpierw ją piekę. Jest z tym trochę
zachodu, ale warto, bo jest rewelacyjna. Poza tym mój osobisty patent na smak kiszonych ogórków
to papryczka chili. Dodaję jedną
do słoika, a ona nadaje ogórkom
charakteru. Mam też inne patenty.
Staram się używać jak najmniej soli, zamiast niej dodaję do potraw
składniki z natury już słone np.
oliwki, anschua czy kapary.
– Jest Pani znaną koneserką
kuchni włoskiej, śródziemnomorskiej, co jest w niej najważniejsze?
– Sama idea, że z kilku prostych
składników można zrobić absolutnie doskonałe jedzenie. Najważniejsza jest ich jakość. Dobre
oliwki, pomidory, sałata i mamy
gotowe danie – oczywiście musi
być dobra oliwa z oliwek. Albo
makaron z klarowanym masłem,
do tego czosnek albo np. szałwia
i mamy kolejne smaczne danie.
Włochy są dla mnie przykładem,
że nie trzeba stać godzinami
w kuchni, by przygotować solidną, dobrą kolację. Moja mama,
żeby zrobić nam jakieś gołąbki
czy inne pyszności potrafiła stać
w kuchni od rana. Ja mam już
inne podejście. Gotowanie tak,
ale bez tego kuchennego umęczenia. Gdy mam więcej mięsa,
to marynuję je w przyprawach
i zamrażam – takie mięso jest podwójnie doskonałe, bo mrożenie
dodatkowo nadaje mięsu kruchości, Nie używam też w kuchni
żadnych sztucznych polepszaczy,
bo to tylko psuje smak. Nie używam kostek rosołowych, bo mam
swoje. Z pasztetu.
– Tego słynnego pasztetu,
o którym krążą legendy po Warszawie? Zdradzi Pani przepis?
No i skąd te kostki rosołowe?
– Właśnie jesienią najczęściej robię pasztety, znajomi się domagają, więc przyrządzam. Mój przepis
jest bardzo prosty, ale zastrzegam
– czasochłonny. Mięso najlepiej
nastawić na noc, żeby sobie „pykało”. Z niego pozostaje zawsze dużo
wywaru, czystej esencji rosołowej,
samo najlepsze, którą przelewam
w małe pudełeczka i zamrażam.
W ten sposób mam swoją bazę
rosołową, taką kostkę, ale prawdziwą. A jak robię pasztet? Bardzo
prosto. Mój jest kaczo-indyczy, ale
można użyć innego mięsa. Polecam jednak ten drobiowy, bo pasztet jest chudy, co z założenia wydaje się niemożliwe, ale jednak. Biorę
pęczek włoszczyzny, dwa korpusy
kacze, dwa skrzydła kacze i dwa
indycze. Mięsa opiekam na rumiano w piekarniku – z każdej strony.
Wtedy tłuszcz się wytapia. Rumia-
ne mięso wrzucam do garnka,
gdzie bulgoce powoli włoszczyzna z przyprawami typu ziele angielskie, liść laurowy, pieprz ziarnisty. Kiedy wszystko się chwilę
pogotuje, zmniejszamy „ogień”
do minimum. W płytach elektrycznych nastawimy na jedynkę
i zostawiamy na kilka godzin. Ja
zostawiam na noc. Płyn odlewam
i zamrażam. Mięso oddzielam od
kości. Dwie duże cebule pokrojone podsmażam na oliwie lub
maśle klarowanym. Jeszcze 30 dag
wątróbki indyczej podsmażam na
krwisto i wszystko razem bardzo
dokładnie mielę na gładką masę.
Dodaję dwa, trzy jajka, sól, pieprz
i nic więcej. Żadnej bułki! Zmieloną masę przekładam do foremek,
piekę 40 minut i gotowe. Pasztet
można modyfikować. Podzielić na
porcje i do jednej z części dodać
grzybów podsmażanych z cebulką,
a do kolejnej wędzoną śliwkę.
– Pani Olgo, mam wrażenie,
że Pani przez cały czas jest na
tropach dobrego jedzenia....
– Czasami nie wszyscy dowierzają, że ja się faktycznie znam
na gotowaniu, że je lubię. A ja,
nie dość że lubię, to chcę by
posiłki, które musimy kilka razy dziennie spożywać, były nie
tylko koniecznością. Lubię celebrować jedzenie, pocieszyć się
smacznym daniem. Od lat stosuję zasadę, że lepiej zjeść mniej,
ale lepiej. Jesteśmy przecież tym
co jemy.
Rozmawiała:
Małgorzata Pietkiewicz
5
dobre jedzenie
Pierwsze w Zielonej Górze
„Fish Spa Cafe”
Można tutaj umówić się z kimś
miłym na przyjemny i relaksujący pedicure przy filiżance pysznej kawy.
Do zabiegów pielęgnacyjnych wykorzystywane są pełne energii małe
rybki Garra Rufa, które swoimi
pyszczkami bez ząbków usuwają
martwy naskórek stóp, wykonując
przy tym odprężający masaż.
Fish pedicure to prawdziwe
3w1: pielęgnacja, leczenie i relaks.
Działanie pielęgnacyjne to przede
wszystkim: złuszczenie i wygładzenie zrogowaciałego naskórka
stóp, poprawa mikro-krążenia,
zmniejszenie opuchlizny i pozostawienie uczucia lekkich stóp.
Warto też podkreślić, że rybki
Garra Rufa wytwarzają leczniczą substancję – Dithranol, która zmniejsza przyrost komórek
skóry, dlatego też wykorzystuje
się ją m.in. w leczeniu łuszczycy.
Podczas zabiegu rybki swoimi
ruchami w wodzie i skubaniem
skóry, wykonują rozluźniający
masaż, odczuwalny jako mikrowibracja – tym samym wpływają
na cały organizm uspokajająco
i relaksacyjnie.
Zabiegi mogą trwać 15 lub 30
minut i są w 100% naturalne,
bezbolesne i nieinwazyjne.
Korzystanie z „Fish Spa Cafe”
jest w pełni bezpieczne. Woda
w akwariach, dzięki filtracji 24
godziny na dobę, jest czysta – bez
jakichkolwiek zanieczyszczeń.
Ponadto jest naświetlana lampami UV-C, czyli sterylizatorami,
które eliminują wszelkie bakterie.
Zapraszamy
od poniedziałku do piątku
w godzinach 10.00-19.00,
w soboty od 10.00 do 16.00.
FishSpa Cafe
ul. Jedności 16
65-018 Zielona Góra
tel. 532 802 300
Serdecznie zapraszamy
Zielona Góra, ul. Jedności 16
tel. 532 802 300
pon.-pt. 10.00-19.00 sobota 10.00-16.00
Slow Food jest międzynarodową organizacją typu non-profit, która w manifeście określa swój cel
jako „ochronę prawa do smaku”. Powstała w 1986 roku we Włoszech i od początku zajęła się szeroko
rozumianą ochroną oraz wspieraniem niewielkich regionalnych producentów żywności – szczególnie żywności oryginalnej, produkowanej w sposób niespotykany w innych miejscach na świecie, żywności tradycyjnej, zdrowej i niestety zagrożonej zniknięciem w wyniku coraz bardziej natarczywej
ekspansji tego, co na całym świecie znane jest jako fast food.
Ochrona prawa do smaku
czyli Slow Food
W ciągu 15 lat swego istnienia
Slow Food z małego regionalnego ruchu rozrósł się w znacznym stopniu i przekształcił
w międzynarodowy ruch zrzeszający ponad 60 tysięcy członków na wszystkich kontynentach, co samo w sobie doskonale
świadczy o potrzebie istnienia
takiej organizacji i filozofii, jaka
się za nią kryje.
W manifeście Slow Food nasze
czasy określone są jako kompletnie podporządkowane cywilizacji przemysłowej i zniewolone
przez prędkość, ów zawrotny
pęd życia, którego przejawem
są m.in. fast foody. Prędkość
odwraca naszą uwagę od szczegółów, detali, które stanowią
o prawdziwym smaku życia.
Pozwalamy sobie zapomnieć
o jednej z podstawowych wartości egzystencji, jaką jest – dobrze
rozumiana – zmysłowa przyjemność. Przyjemność, jaką daje
chwila wytchnienia, odpoczynku, spokoju, jaką daje czas spę-
dzony wśród przyjaciół; wreszcie przyjemność ze smakowania
– zarówno dobrego jedzenia, jak
i po prostu głębi i różnorodności
życia.
Odkrywanie smaków zamiast
biernego ich przyjmowania –
oto nowy sposób bycia,
lansowany przez Slow Food. Bo np. jeśli na świecie
istnieją miliony gatunków
warzyw, a dziś dziesięć
z nich stanowi 90% światowej produkcji rolniczej
– to wyobraźmy sobie,
jak wiele nowych smaków, wrażeń umyka nam
dosłownie sprzed nosa...
Codziennie
bezpowrotnie znikają z biosfery setki
gatunków roślin i zwierząt, codziennie też ze światowej kultury skreśla się kolejne elementy
– widać to doskonale na przykładzie regionalnych potraw,
będących przecież ważną, ale i
najbardziej chyba ulotną częścią naszej kultury materialnej.
Slow Food chce chronić od zapomnienia wszystko to, co daje przyjemność garstce osób, a
mogłoby dawać każdemu z nas
– oczywiście każdemu kto tylko
zechce po nią sięgnąć.
W tym celu powstał projekt
„Arka Smaku”. Przy udziale
przedstawicieli świata kultury,
nauki, dziennikarstwa, polityki,
a przede wszystkim przemysłu
żywieniowego. Mali i zagrożeni
zapomnieniem producenci żywności dostają szansę odnalezienia
się na potężnym światowym rynku, preferującym przecież pro-
.
Poznaj starozytny sekret
przepieknej
skóry
,
program na str. 7
dukty masowe i siłą rzeczy pozbawione wartości smakowych,
estetycznych i kulturowych.
Istniejąc praktycznie na całym
świecie Slow Food zaprezentował
się w Polsce 4 grudnia 2002 roku
– tak późno najprawdopodobniej
z powodu polskiej mentalności
– chętnie czerpiącej z Zachodu
i zapominającej o tym, co tu na
miejscu jest wartościowe. Nadszedł czas by to zmienić.
Struktura organizacyjna ruchu
opiera się na tzw. conviviach,
zrzeszeniach osób myślących
podobnie, podobnie czujących
i w podobny sposób potrzebujących przyjemności
ze smakowania – mających
wspólny cel: zapewnić sobie i nam wszystkim możliwość pełnego czerpania
i korzystania z odkryć kulinarnych całej ludzkości.
Pierwsze polskie convivium powstało w Krakowie
– mieście w Polsce najbardziej kojarzącym się z kulturą i dobrym smakiem (choć
być może jeszcze nie w znaczeniu sensualnym). To znak, że
mylą się ci, którzy ograniczają
pojęcie kultury do zabytków architektury czy sztuk wizualnych.
Ludzka kultura, kultura narodu
opiera się przecież na wielu różnych filarach.
Jednym z głównych filarów-symboli polskiej tradycji
kulinarnej jest góralski oscypek, którego ochroną chce na
początku swej polskiej działalności zająć się Slow Food.
Dlaczego – chociaż znają go
wszyscy – ma on ciągle być
dostępny w swej prawdziwej
postaci jedynie na podtatrzańskich targowiskach i czasem
w przejściach podziemnych
większych polskich miast? Dlaczego oscypek nie mógłby być –
przy zachowaniu tradycyjnych
metod produkcji – sprzedawany w sposób bardziej cywilizowany, bardziej zachęcający do
spożycia i być może – bardziej
higieniczny? Oscypek to kolejny produkt tradycyjny, który
Slow Food zamierza wyprowadzić z podziemia. i tylko od nas
zależy, czy to się uda...
www.slowfood.pl
Przyjaciele
jedzenia
Olej arganowy
www.sofixmeble.pl
Piękne i malownicze Maroko. Stamtąd
właśnie sprowadzany jest do naszych sklepów olej arganowy. Ten cenny surowiec
produkowany jest ręcznie, według tradycyjnych procedur. Czynnością tą zajmują
się głównie kobiety, z uwagi na ich naturalną tendencję do dbałości o szczegóły
i troskę, z jaką potrafią obchodzić się nawet
z najdelikatniejszymi rzeczami na Ziemi.
Nadszedł nowy rok szkolny!
koju naszych pociech?
po
du
lą
yg
w
nę
ia
zm
na
as
cz
Może
Nowe biurko?
bory szkolne?
Więcej półek na książki i przy
Może pora na nowe łóżko?
j cenie,
ści i dobre
ko
ja
ej
ał
n
ko
os
d
w
,
to
o
tk
ys
Wsz
ym SOFIX!
znajdziesz w Sklepie Meblow
fix
Sklep meblowy So
ona Góra
35 Ziel
ul. Batorego 126a, 65-7
tel. 68 320 30 03
Dojrzałe, czarne jak węgiel, suche, twarde owoce zbierane są w lipcu. Pierwszym
etapem tego, jakże czasochłonnego i rozbudowanego procesu, jest otwarcie orzechów i dokładne odseparowanie nasion od
miąższu. Nasiona są następnie delikatnie
prażone, dzięki czemu zyskują swój apetyczny aromat. Sam olej zaś pozyskiwany
jest poprzez mielenie ziaren w specjalnych
kamiennych żarnach.
Tak dopieszczone „Złoto z Maroka” posiada głównie właściwości regenerujące
i kojące wszelkiego rodzaju podrażnienia
skóry (w tym – zapobiega rozstępom).
Ponadto ma ono właściwości nawilżające oraz znacznie opóźnia procesy starze-
nia. Jest to możliwe dzięki poszczególnym
składnikom oleju (witamina E, a także
wszelkiego rodzaju nienasycone kwasy tłuszczowe). Zaskakuje też prostota
w użyciu. Po odprężającej kąpieli niewielką jego ilość wmasowujemy w wilgotną
jeszcze skórę, serwując jeszcze większą
dawkę odprężenia naszej skórze na deser.
Jeżeli zaś chodzi o pielęgnację włosów –
nic prostszego. Olejek należy wetrzeć we
włosy, a od razu zacznie działać cuda. Po
godzinie zmywamy go delikatnym szamponem. Grzechem byłoby niepamiętanie
o paznokciach – w tym przypadku olej
wcieramy w skórki i płytkę paznokcia lub
moczymy w ciepłym „Złocie” z dodatkiem
soku z cytryny.
Pozostaje odpowiedzieć sobie na pytanie – Czy warto? A kto z nas nie chciałby
mieć skóry gładkiej niczym jedwab i włosów godnych podziwu przez najbardziej
zadbane starożytne boginie? Serdecznie
zapraszamy do wypróbowania produktu
na własnej skórze (dostępny w naszych
sklepach już od września 2012), bo przecież każdy z nas zasługuje na odrobinę
luksusu.
Organique Galeria Auchan
Organique Galeria Tesco
Organique Focus Mall poziom +2
6
dobre jedzenie
Domowy
obiad
Zupa cukiniowa
1,5 litra bulionu z kury,
2 małe cukinie, 2 średnie cebule, 3 ząbki czosnku, 4 pomidory (świeże lub z puszki), strąk czerwonej papryki,
strąk papryki żółtej, 2 łyżki
oleju, łyżeczka bazylii, łyżeczka majeranku, łyżeczka
czubrycy czerwonej, 3 łyżki
posiekanej natki pietruszki.
Cebulę obrać i pokroić w piórka. Papryki oczyścić z gniazd
nasiennych i pokroić w paski.
Czosnek drobno pokroić. Tak
przygotowane składniki przełożyć do rondla i podsmażyć na oleju. Dodać pomidory pokrojone
w kostkę (bez skórki) i dusić
jeszcze 2 minuty. Następnie wlać
bulion, dodać cukinię pokrojoną
w kostkę i wszystko razem gotować 20 minut. Przed końcem
gotowania dodać pietruszkę oraz
po łyżeczce bazylii, majeranku
i czerwonej czubrycy, a także sól
i pieprz do smaku.
Czubryca czerwona to mieszanka przypraw charakterystyczna dla kuchni bułgarskiej.
Doskonale komponuje się
z czerwonym mięsem i pieczeniami. Wspaniale też wzbogaca smak sosów,
sałatek i zup.
W skład mieszanki wchodzą: papryka, cukier, czosnek
granulowany, cząber, bazylia, papryka chili i tymianek.
Dodawana jest też
kozieradka.
Czubryca czerwona jest ostrzejsza
od zielonej, tym
samym znacząco
podkreśla smak potraw.
Udko
w winogronach
4-udka z kurczaka, sól,
pieprz, Vegeta, 4 łyżki oleju,
2 szklanki soku winogronowego, 2 łyżeczki estragonu,
2 łyżeczki majeranku, cebula, łyżka mąki, łyżka śmietany, 4 torebki ryżu, 20 dag
winogron.
Szkółki tenisowe
dla dzieci i dorosłych
Klub Tenisowy Czempion
i Uczelniany Klub Sportowy Dwójka,
przyjmuje zapisy do szkółek tenisowych
dla dzieci i dorosłych
do 1 października 2012
Oferujemy:
 naukę i doskonalenie gry w tenisa dla dorosłych
 naukę i doskonalenie gry w tenisa dla dzieci (od 7 do 17 lat)
 Szkółka Mistrzów Świata!!! dla dzieci w wieku od 4 do 7 lat
 Przygotowanie do startu w turniejach tenisowych
Zapewniamy:
 sprzęt do nauki
 wykwalifikowaną kadrę
 zajęcia raz, dwa lub trzy razy w tygodniu
 ubezpieczenia
 miłą atmosferę i doskonałe efekty nauki
Ponadto:
 wynajem kortów tenisowych
i lekcje indywidualne
 serwis i naciąganie rakiet
Zielona Góra, ul. Prosta 39
Więcej informacji pod numerami
602 360 969, 694 522 731
Udka umyć, osuszyć, oprószyć
solą , Vegetą oraz pieprzem i obsmażyć na dobrze rozgrzanym
oleju. Następnie przełożyć do
rondla, polać sokiem z winogron,
dodać estragon oraz majeranek
i dusić na małym ogniu.
Cebulę obrać, drobno posiekać,
dodać do udek i dusić do czasu,
aż mięso będzie miękkie. Na koniec dodać kilka świeżych winogron i dusić jeszcze 10 minut.
Sos zaciągnąć łyżką mąki z łyżką śmietany rozpuszczonej w 1/2
szklanki soku winogronowego.
Udka podawać np. z ryżem
i świeżą kapustą na słodko-kwaśno, bądź z innymi ulubionymi
surówkami.
Sałatka
do dań mięsnych
Ćwierć główki młodej kapusty, duży ogórek małosolny,
4 ząbki czosnku, mała cebula, średni pomidor, pół
pęczka szczypioru, łyżka
majonezu, 2 łyżki pikantnego keczupu, sól i pieprz do
smaku.
Kapustę poszatkować, przelać
wrzącą wodą, odcedzić i przestudzić. Pomidora przelać gorącą
wodą, obrać ze skórki i pokroić
w kostkę. Ogórka pokroić w słupki, a czosnek i cebulę w drobną
kostkę. Szczypior posiekać.
Tak przygotowane składniki
przełożyć do salaterki, przyprawić do smaku, dodać majonez
oraz keczup i wymieszać.
Doskonała sałatka do dań mięsnych – pieczonych, duszonych,
smażonych i z grilla.
Naleśnikowa
zapiekanka
Ciasto: 2,5-3 szklanki mąki,
3 szklanki mleka, szklanka
wody, 2-3 jajka, pół łyżeczki
proszku do pieczenia, pół łyżeczki soli, olej do smażenia.
Mleko wlać do miski, dodać pozostałe składniki ciasta
i wszystko razem dokładnie
zmiksować. Im dłużej będziemy mieszać, tym ciasto będzie
pulchniejsze.
Na rozgrzaną patelnię z olejem
wlewać porcje ciasta i smażyć,
aż wierzch się zetnie, a spód
zrumieni. Następnie przewracać
na drugą stronę, przekładać na
talerz i smażyć następne porcje.
7
dobre jedzenie
Farsz: 14 czubatych łyżek
gotowanego, zmielonego
mięsa (doskonale nadaje
się mięso pozostałe z gotowania rosołu), cebula, 5 dag
pieczarek, natka pietruszki,
sól i pieprz.
Pieczarki oczyścić, umyć i zetrzeć na tarce o dużych oczkach.
Cebulę obrać, pokroić w kostkę
i zrumienić na złoty kolor. Dodać pieczarki i smażyć, aż całkowicie odparuje woda.
Następnie dodać zmielone
mięso, doprawić do smaku, dodać posiekaną natkę pietruszki
i dokładnie wymieszać.
Dodatkowo: 3 łyżki kwaśnej
śmietany, 3 jajka, świeży koperek.
Usmażone naleśniki nadziewać
przygotowanym farszem i zwijać, formując kształt krokieta.
Tak przygotowane krokiety
ułożyć na blaszce lub w naczyniu
żaroodpornym.
Sprawdzone przepisy polskich Autorek na wyśmienite ciasta
Przyjaciele
jedzenia
Jajka wybić do garnuszka,
dodać śmietanę i dokładnie
wymieszać mikserem. Tak
przygotowaną masą jajeczno-śmietanową zalać krokiety.
Całość oprószyć posiekanym
koperkiem, wstawić do nagrzanego piekarnika i zapiekać około 40-50 minut.
Farsz oczywiście można zrobić na wiele innych sposobów,
w zależności od tego na co mamy
ochotę i co mamy w lodówce.
Danie doskonale pasuje na
obiad, kolację lub jako danie
główne, gdy zapraszamy gości.
W dodatku „Praktyczna Pani”:
 ekonomia na talerzu – obiadowe dania w słoikach
I  Czas na grzyby – pyszne dary lasu
POLSWKCA
A
WYD
 Zrób to sama – przecier pomidorowy, ocet jabłkowy, domowy keczup
Jabłecznik z gruszkami
Tęczowy aniołek
Tort Wedel
Szukaj w kioskach!
Dynie, w zależności od gatunku i od-
miany, mają różną wielkość, kształt oraz
barwę: żółtą, zielonkawą lub białą. Warzywo to posiada duże wartości odżywcze.
Charakteryzuje się wysoką zawartością
cukrów, witamin z grupy A i B, witaminy C i PP oraz fosforu, żelaza i wapnia.
Dynia o miąższu żółtym jest szczególnie
bogatym źródłem witaminy A.
Miąższ dyni obfituje w wodę i błonnik
– pobudza trawienie i posiada zdolność
wiązania toksyn. Sok z dyni jest idealnym połączeniem witamin i składników
mineralnych, miedzi, żelaza, magnezu
oraz potasu. Wypłukuje zbędne produkty
przemiany materii, reguluje gospodarkę
wodną i działa odchudzająco. Nasiona
dyni hamują procesy starzenia się organizmu.
Warto jeść dynię ponieważ bardzo
wzmacnia układ odpornościowy, pobudza trawienie i odtruwa jelita, zaopatruje
organizm w witaminę D, pomaga zredukować tkankę tłuszczową, obniża poziom tłuszczów we krwi przez co odciąża
trzustkę, działa uspokajająco, a także moczopędnie, pomagając w dolegliwościach
nerek i gruczołu krokowego.
Apetyt na Plus
W sklepach już od pewnego czasu można kupić dynie, więc wybrałam się na poszukiwanie odpowiedniej. Odpowiedniej, czyli nie za dużej, by się nie zmarnowała. Ważne,
by była dojrzała i poddawała się pod naciskiem. Potrawy z dyni nie są u nas bardzo
popularne, ale jak już zagoszczą na stole, to przyjmują się na dłużej. Do przygotowania
dyni zapiekanej w pomidorach potrzebny mi był kilogram dojrzałej dyni, cztery pomidory (można jeszcze dostać takie dobre i pachnące latem) i duża biała cebula. Do
tego jeszcze trochę przypraw.
Dynię trzeba obrać ze skóry, usunąć pestki (tych nie trzeba wyrzucać, można je wykorzystać później), następnie pokroić w kostkę i ułożyć w naczyniu do zapiekania i wstawić
do nagrzanego piekarnika na około dziesięć minut. W tym czasie cebulę drobno posiekać, podsmażyć na łyżce masła i doprawić solą oraz pieprzem.
Teraz kolej na pomidory, trzeba je najpierw obrać ze skórki, pokroić na mniejsze kawałki i dusić razem z cebulą. Jeśli nie macie dobrych, dojrzałych pomidorów, lepiej wziąć
te z puszki. Gdy pomidory zaczną się rozpadać, dodać łyżkę miodu i dwie łyżki soku
z cytryny albo ocet balsamiczny. By potrawie nadać wyrazistości i ostrości, można
dodać łyżeczkę curry. Jeśli brakuje, to dodać jeszcze szczyptę soli i pieprz.
Na koniec jeszcze rozgnieciony ząbek czosnku. Na razie jest nieźle, ale teraz jeśli
pół szklanki kwaśnej śmietany wydaje się być nie do przyjęcia dla dbających wiecznie
o linię, to można spokojnie dodać zamiast śmietany jogurt. Wymieszać i zalać pomidorową miksturą dynię. Wierzch posypać tartym parmezanem i zapiekać jeszcze około
20 minut. Podawać na gorąco, posypując po wierzchu jeszcze drobno posiekaną natką
pietruszki. Przepis na zapiekaną dynię znajdziecie na naszej stronie www.radioplus.
pl, w zakładce poradnik.
Smacznej jesieni :)
Ola Piechowska, dziennikarka Radia Plus Zielona Góra
Napoje z legendą
wg. Akademii Barmańskiej
Witam wszystkich Czytelników.
Winobranie za pasem, dlatego proponuję napój z szampanem (wszak szampan
to wino, tyle że musujące). Szampan to
nazwa zastrzeżona dla produktu pochodzącego z konkretnego miejsca we Francji, ale przecież równie dobrze można by
zastrzec nazwą produkt winny pochodzący z Ziemi Lubuskiej. Zachęcam do
zamiany tego składnika i
gwarantuję, że otrzymany napój będzie równie
dobrze smakował, a może nawet i lepiej.
W sierpniu kolejne
osoby zawitały do mojej Akademii Barmańskiej, a już zbliża się następny termin
szkoleń 16-18.10. Zapraszam do odwiedzenia mojej strony barmańskiej www.
pokazybarmanskie.pl i profilu na FB:
Akademia.Barmańska.Damian.Sobczak,
gdzie możecie Drodzy Czytelnicy znaleźć mnóstwo wiadomości o drinkach.
Champagne Cocktail
Prawdopodobnie pierwszy koktajl
z szampanem narodził się w roku 1861,
w wiktoriańskim Londynie, gdy Imperium Brytyjskie pogrążone było w żałobie po śmierci księcia Alberta. Wtedy
to barman z Brook`s Club przygotował
żałobny drink mieszając w proporcji 1/1
szampan z ciemnym, schłodzonym piwem Guinness. Nazwał ten napój Black
Velvet (Czarny Aksamit).
Champagne Cocktail powstał w 1889.
Początkowo autor nazwał go Business
Sieć UPC – przekaz analogowy i cyfrowy
poniedziałek – piątek
17.00 Magazyn* premiera
17.15 RTV Lubuska – Zawsze blisko
Twoich spraw – premiera,
Kronika Lubuska, Pogoda, Sport,
Powiększenie
18.00 Magazyn* premiera
18.15 Pasmo powtórkowe
20.15 Pasmo powtórkowe
Sobota
10.00 Ring nie tylko polityczny – na żywo
12.00 TV MARKET
14.00 Zielono mi? – na żywo
17.15 RTV Lubuska – Zawsze blisko
Twoich spraw – premiera,
Weekend z RTV Lubuską, Pogoda
19.15 Pasmo powtórkowe
21.15 Pasmo powtórkowe
Niedziela
16:45 Film przyrodniczy
17.15 RTV Lubuska – Zawsze blisko
Twoich spraw,
Weekend z RTV Lubuską,
Superbohater ZG**, Pogoda
19.15 Pasmo powtórkowe
21.15 Pasmo powtórkowe
*
pn. 17.00 Samorządowy ring – Lubuskie
18.00 Bezpieczna Zielona Góra
wt. 18.00 Magazyn sportowy
śr. 18.00 Samorządowy ring – Miasto
czw. 17.00 MUZA
18.00 Kulturalne Puzzle
pt. 18.00 Biznes i Gospodarka
**
w każdą ostatnią niedzielę miesiąca
Pełny program dostępny na www.rtvlubuska.pl
Przyjaciele
jedzenia
Brace, a później przyjęła
Słowniczek barowego eksperta
się nazwa Classic ChamGrande Champagne, Petite Champagne –
pagne Cocktail. Koktajle
z szampanem mają za- nazwy głównych okręgów w rejonie Cognac, gdzie
gorzałych przeciwników, produkuje się najwyższej jakości koniaki.
którzy twierdzą, iż mieszanie
Cote – francuskie określenie wzgórza lub stoku,
szampana z czymkolwiek jest
często używane do oznaczenia regionu.
profanacją szlachetnego trunku
i marnowaniem wysiłku wielu
Cru – nazwa określonej, znanej z dobrej jakości
ludzi. Uważają, iż wystarczy do winnicy we Francji i wina z niej produkowanego.
napoi mieszanych używać win
Angostura – gorzka wódka z Trynidadu i Tobamusujących, które po dodaniu innych
go,
zawierająca 23, 45 lub 48% alkoholu, o ciemskładników nie dadzą się odróżnić od
noczerwo
nej barwie
szampana. Możliwe, że ta opinia nie jest
pozbawiona sensu, ale z drugiej strony
Maraska – wisienka, którą wykonuje się z syronikt się nie zżyma, gdy kierowcy wyści- pu lub ewentualnie z likieru. Najczęściej jest ona
gowi kierują szampański prysznic w stro- czerwona. Lecz można ją również spotkać w kolorze
nę kibiców i zwycięskich samochodów. zielonym, żółtym, a nawet– niebieskim.
Champagne Cocktail
80 ml szampana, 10 ml brandy,
2 D angostury, kostka cukru.
Dekoracja:
plaster pomarańczy i maraska.
Na dno wysokiego kieliszka do szampana wrzucić kostkę cukru, zwilżyć ją
angosturą i rozetrzeć. Dolać brandy oraz
szampana i delikatnie zamieszać. Dekorować plasterkiem pomarańczy i maraską, zawieszając je na krawędzi kieliszka.
Z barmańskim pozdrowieniem
Damian Sobczak
8
dobre jedzenie
podróże ze smakiem
KUCHNIA NORWESKA
Najważniejszy w Norwegii jest
łosoś. Niekwestionowany król
każdego stołu, bankietu czy
domowej kolacji. Podawany na
zimno, uwędzony na piękny kolor, przygotowany w glinianym
piecu albo zwyczajnie smażony
na patelni. Ale król ma młodszego brata, Pana Kartofelka,
o wiele bardziej kochanego przez
Norwegów.
Ziemniak to w Skandynawii
potrawa ekskluzywna. Najczęściej sprowadzany z Francji,
tak smakuje potomkom Wikingów, że gdyby mogli, dodawaliby go nawet do makaronu.
Dlatego kartofle pod różnymi
postaciami są serwowane niemal w każdym hotelu, także na
śniadanie.
Kanapka z wielorybem
Norweska kuchnia to raj
dla amatorów dań mięsnych.
W sklepach kuszą niemal czarne
kiełbasy z wieloryba, łosia i wieprzowiny. Wyglądem przypominają salami, są jednak znacznie
twardsze.
Norweską specjalnością jest
jednak Får-i-kål – potrawka jagnięca przełożona drobno pokrojoną kapustą. Reinsdyrstek –
kotlet z renifera, podaje się, gdy
mięso zróżowieje. Dodatkiem są
oczywiście ziemniaki, brokuły
i borówki. Wszystko w gęstym
tłuszczu.
Podobnie serwuje się Elgstek – smażone mięso łosia
w plastrach, oblane dżemem
borówkowym i winnym sosem. Fenålar – marynowana
baranina, solona i suszona zawsze idzie pod rękę z chrupkim
chlebem, jajecznicą i piwem.
Ale to, po co smakosze naprawdę przyjeżdżają do Norwegii to
ryby i owoce morza.
Bergen, drugie pod względem
wielkości miasto w Norwegii
ze względu na swoje położenie
nazywane jest Stolicą Fiordów.
Przyjeżdża się tu właściwie dla
dwóch rzeczy. Po pierwsze dla
dzielnicy Bryggen – starych,
wąskich uliczek wyłożonych
drewnem, które, mimo, że
XVIII-wieczne, wyglądają jak
scenografia do komedii Szekspira. Balkoniki, przejścia, mostki
tworzą zapomniany świat wędrownych handlarzy, rybaków
wracających ze wzburzonego
morza, dziewczyn czekających
na swoich marynarzy. Drugą
atrakcją jest targ rybny, rozłożony tuż przy wybrzeżu.
W niewielkich basenach pływają
najoryginalniejsze okazy z królestwa Neptuna. Na obłożonych
lodem ladach piętrzą się krewetki, kraby, małże, łososie, kawior
i mięso z wieloryba, które na
pierwszy rzut oka wygląda jak
wątroba jakiegoś dużego ssaka.
Specjalnie dla turystów sprzedawcy mają gotowe bułki z morskimi
przysmakami. Ceny, jak na polskie
warunki wysokie. Nieduża bagietka z łososiem, w przeliczeniu na
złotówki, kosztuje ok. 25-30 złotych, W malutkiej smażalni można dostać „fish and chips”, czyli rybę z frytkami. To już wydatek. Trzy
kawałki halibuta i frytki kosztują...
50-60 zł. Warto jednak pamiętać,
że Norwegowie zarabiają inaczej.
Kierowca turystycznego autobusu
ma pensję rzędu 10 tys. koron, co
w przeliczeniu na złotówki daje
jakieś 5 tys. złotych. Dlatego w
sklepie spożywczym w Bergen
tylko obcokrajowców dziwi, że za
butelkę wody mineralnej muszą
zapłacić 30 koron, czyli ok. 15 zł,
a za gałkę lodów 15 koron.
08.09
11.09
13.09
29.09
Ser o smaku toffi
Drogie również są noclegi –
w zależności od standardu pokój w hotelu kosztuje od 500 do
1500 koron. W tę cenę wliczone
jest jednak zawsze śniadanie, i tu
przed Norwegami należy pochylić głowę. To nie są śniadania, to
prawdziwe orgie kulinarne, które
można porównać tylko z równie
wspaniałymi kolacjami. Początek
dnia to do wyboru kawa, herbata, sok, jogurt, mleko lub woda.
Obok różnych gatunków chleba
leżą zawsze herbatniki. Obowiązkowe są smażone ziemniaczki,
małe paróweczki i nieco nadmuchana, przypominająca raczej
omlet jajecznica. Wybór szynek
i ryb jest tak duży, że nawet nie ma
się nad tym co rozpisywać. Warto jednak zatrzymać się na chwilę
przy zwykłym śledziku.
Sild, czyli śledź, może być podawany na tysiąc sposobów. Obok
dorsza i łososia to najczęściej spo-
żywana w Norwegii ryba. Często
nazywany jest „morskim srebrem”.
– Najsmaczniejszy jest ten, lekko
zamarynowany, a następnie zatopiony w sosie majonezowym
z różnymi dodatkami. Może to być
ketchup, musztarda, curry. Rybka
pokrojona jest na maluteńkie kawałeczki. Podobnie podawane
są krewetki w majonezie. Nic nie
smakuje lepiej niż małże w białym
winie z czosnkiem i z odrobiną
śmietany oraz tzw. klipfisk czyli
zapiekany dorsz z ziemniakami
i smażoną cebulką – twierdzi jednak Marcin Brożek ze Skandynawskiego Biura Podróży, znawca i koneser norweskiej kuchni.
– A zupa rybna w Stokmarknes
w pobliżu Lofotów to absolutna
sensacja kulinarna. Robi się ją
z wielu rodzajów ryb i świeżych
owoców morza. Wspaniale też
smakują szczypce krabów, ale kupowane bezpośrednio od rybaka
w Bergen lub Stavanger! Uwaga na
cholesterol, ale jak mówią Norwegowie: kalorie są po to, aby je jeść,
a nie liczyć. W Norwegii koniecz-
nie trzeba również spróbować
geitost, koziego sera o dość specyficznym smaku i zapachu. Jego
inna nazwa to Gudbrandsdalsost;
od doliny Gudbrand, w której
pierwotnie był produkowany. Ten
ser nie każdemu musi smakować,
jest bardzo tłusty, ma smak i kolor
toffi. Niektórzy twierdzą nawet, że
ten smak to coś pomiędzy karmelem a krówką. Można zjeść zaledwie dwa, trzy kawałeczki i czasem
to już za dużo.
Geitost powstaje przez gotowanie serwatki aż do momentu,
w którym karmelizuje się laktoza
– stąd też bierze się brązowy kolor. Następnie masa wlewana jest
do foremek, w których stygnie.
Geitost jest serem kultowym.
W czasie Bożego Narodzenia
podawany jest z ciastem owocowym zrobionym na ostro.
Świetnie nadaje się na słodkie
founde, zaś marynarze zabierają go w dalekie podróże. Największym problemem jest to, że
trudno do niego dobrać wino
i nawet największe autorytety
nie mogę sobie z tym poradzić.
Mimo to, jak wyliczono, Norwegowie jedzą rocznie 10 tysięcy
ton brązowego sera.
Kilka lat temu wybuchła nawet
afera narodowa, której powodem
był geitost. We wrześniu 2000
roku norweskie media poinformowały, że brązowy ser jest za
miękki, żeby kroić go łopatką! To
był prawdziwy skandal. Łopatka
do krojenia sera, skandynawski
wynalazek z 1925 roku idealnie
nadaje się do krojenia geitostu.
W całą sprawę wmieszał się krajowy konsultant do spraw konsumentów, który oświadczył:
„Jeżeli klient kupuje brązowy ser,
którego nie może pokroić łopatką, to znaczy, że taki produkt ma
wadę. Wtedy klient musi dostać
Zielona Góra TESCO – pasaż handlowy, ul. Energetyków 2A, Tel/fax 68 451 87 00 (01)
Zielona Góra CASTORAMA – pasaż handlowy, Al. Wojska Polskiego 19, Tel/fax 68 323 99 88 (98)
melowego skandalu jeszcze jakiś
czas unosiła się w powietrzu.
Skąpani w śmietanie
O ile przy daniach głównych
myślałam jeszcze o dbaniu
o linię, to przy deserach zupełnie
przepadłam. Tak samo jak norweska królowa... Jej Wysokość
często zagląda – choć cicho sza,
bo to tajemnica – do Geiranger,
miasteczka położonego nad najpiękniejszym fiordem Norwegii,
o tej samej nazwie.
Jej Wysokość zatrzymuje się
zawsze w prowadzonym od
trzech pokoleń przez jedną rodzinę Union Hotelu, z którego
rozpościera się widok na niesamowite ściany skalne, poorane
wodospadami i rozdzielone
przez morską wodę. W ubranej w złoto hotelowej jadalni
z wielkimi oknami, można
spróbować wszelkich kulinarnych luksusów. Ominę stosy raków, krabów, małży i krewetek,
bez emocji przejdę koło ziemniaków na kilka sposobów, pieczeni, sałatek, owoców, ryb, ale
desery... mogłabym za nie pójść
na wojnę. Na ogół pierwsze znikają tilslørte bondepiker. Pod
tą zbyt skomplikowaną dla nas
nazwą (w tłumaczeniu oznacza
„zawoalowane młode chłopki”!)
kryje się bajeczna, choć prosta potrawa: gotowane jabłka
z podsmażoną na maśle posypką z cukru i tartej bułki, podawane z bitą śmietaną.
Delikatne jak puch, niezbyt
słodkie, nabiera się i je wielką
łyżką. Obok pysznią się riskem
– puddingi w różnych smakach
ozdobione śmietaną. Najlepiej
smakują z sosami owocowymi,
najczęściej przyrządzanymi
z dzikich malin. Jeśli się doda
do tego jeszcze kapkę gęstego
Czy bać się E-dodatków
(ciąg dalszy ze str. 1)
Wprawdzie, zdaniem Komitetu
Naukowego Technologii Żywności Unii Europejskiej, wszystkie
E-dodatki umieszczone na europejskiej liście są bezpieczne, ale
istnieją wokół nich liczne kontrowersje. Poza tym na ten sam
E-dodatek każdy z nas może zareagować inaczej.
Barwniki
 E 124, czyli czerwień koszenilowa, to barwnik, którego
powinny unikać osoby uczulone
na kwas acetylosalicylowy (aspiprynę).
 E 127 to erytrozyna. Jest
czynnikiem silnie alergizującym.
Może zaburzać pracę tarczycy. Znajduje się np. w owocach
z puszki, ciastach w proszku,
herbatnikach.
 E 133 to błękit brylantowy.
Jest w warzywach konserwowych. Szkodliwy zwłaszcza dla
osób z zespołem jelita nadwrażliwego oraz innymi schorzeniami przewodu pokarmowego
(np. choroba wrzodowa, wadliwa praca śluzówki żołądka, zaburzenia wchłaniania, choroba
refluksowa).
 E 142 to zieleń S (brylantowa.) Znajduje się w groszku
konserwowym, serniku w proszku, w galaretkach. W niektórych
krajach jest zakazany, mimo że
szkodzi tylko w dużych ilościach.
Może być wtedy przyczyną astmy, nadpobudlilwości, bezsenności i reakcji alergicznych.
 E 154 czyli brąz FK. Dodawany jest do wędzonych śledzi
i niektórych ryb w puszkach.
Nadmiar tego barwnika może
się odkładać w naczyniach limfatycznych i w nerkach.
Konserwanty
 E 210 kwas benzoesowy. Zawierają go galaretki, soki owocowe, napoje bezalkoholowe, margaryna i piwo. Bywa przyczyną
podrażnienia śluzówki żołądka
i jelit oraz swędzącej wysypki.
 E 211 benzoesan sodu. Bardzo popularny konserwant używany do owoców w puszkach,
przetworów warzywnych, ryb
i napojów gazowanych. Niestety,
jest bardzo szkodliwy. W połączeniu z witaminą C (E 300)
tworzy rakotwórczy benzen!
 E 212 benzoesan potasu.
Konserwant stosowany w dżemach, w margarynach i mieszankach margaryny z masłem.
Nadużywany może wywoływać
reakcje alergiczne.
 E 220-E 228 czyli siarczyny.
Stosowane są w konserwach, owocach kandyzowanych, sokach owocowych, winie i do konserwowania
skórek owocowych dodawanych
do ciast (pomarańczowej i cytrynowej). Siarczyny niszczą w naszym organizmie witaminę B1 oraz
mogą być przyczyną bólów głowy.
 E 249-E 252 to azotyny. Służą między innymi do peklowania mięs, zapobiegają tworzeniu
się jadu kiełbasianego. Mogą
powodować wytwarzanie się rakotwórczych nitrozoamin.
Regulatory kwasowości
i przeciwutleniacze
Zdecydowana większość z nich
jest nieszkodliwa dla zdrowia. Są
jednak wyjątki:
 E 320 i E 321 czyli BHA
(Butylohydroksyanizol) i BHT
(Butylohydroksytoulen) syntetyczne przeciwutleniacze używane powszechnie do przedłużania
trwałości mięs oraz w gumach do
żucia. W połączeniu z witaminą
C przyczyniają się do powstawania wolnych rodników uszkadzających komórki. Podejrzewa się je
o działanie rakotwórcze.
 E 338 czyli kwas ortofosforowy oraz jego sole: E 339, E 340,
E 341, które są w napojach, np.
Coca Coli oraz w proszku do pieczenia. Zakłócają proces trawienia.
Substancje zakwaszające
i spulchniające
 E 525 to wodorotlenek potasu. Dodaje się go do konfitur
i galaretek. W dużych ilościach
jest środkiem trującym i żrącym.
Jednak nawet w bardzo małych
MODA DAMSKA W ROZMIARZE 36-56
firm:
W sklepie można znaleźć ciuszki
ione duńskie marki.
cen
e
inn
z
ora
dny
,
zizzi, veto, vila
zgodny z najnowszymi
Asortyment jest dobry gatunkowo,
mimo nadwyżki
aby
tak,
trendami i zaprojektowany
ć się dobrze.
czu
i
e
etni
świ
ć
kilogramów wygląda
się wyróżnić
Kobietka z odrobiną fantazji, która chce
na pewno znajdzie coś dla siebie!
Zielona Góra, ul. Jedności 46/7,
ilościach może u osób wrażliwych
powodować bóle żołądka i jelit.
 E 517 to siarczan amonu. Wykorzystywany jest przy produkcji
drożdży. Może więc być w produktach zawierających drożdże,
np. w pieczywie. Często jest powodem problemów żołądkowych
Substancje wzmacniające
smak i zapach
 E 621 to glutaminian sodu. Jest w większości przypraw
do zup i mięs, w gotowych zupach i sosach. Dodaje się go do
przetworów mięsnych i wędlin,
jest masowo stosowany w restauracjach. Badania naukowe
dowodzą, że sprzyja mnożeniu
się i przemieszczaniu komórek
oferuje
Przyjaciele
jedzenia
sosu waniliowego... Nie wie
o jedzeniu nic ten, kto choć
raz tego nie spróbował. Mniej
wymagający mogą oczywiście
skusić się na naleśniki albo
havrekjeks, czyli ciasteczka
z owsa, które spożywa się z kozim serem. Popularny jest również trollkrem – to ubite białka jajek i cukier zmiksowane
z owocami, najczęściej żurawiną. Większość norweskich deserów opiera się na mleku, podobno najlepszym na świecie.
Średnie spożycie mleka przez
jednego mieszkańca w ciągu
roku to 150 litrów!
Lidia Kawecka
nowotworowych, osłabia serce
oraz jest jedną z najważniejszych
przyczyn epidemii otyłości, bo
wzmaga apetyt.
Preparaty
zastępujące cukier
 E 951 to aspartan. Badania nie potwierdziły jego rakotwórczych właściwości. Jest
w większości słodkich napojów
gazowanych, gumach do żucia,
wędlinach i rybach oraz niektórych lekach. Jest niewskazany
dla osób z wrażliwym przewodem pokarmowym.
 E 954 to sacharyna. Badania
nie potwierdziły, ale i nie wykluczyły jej rakotwórczych właściwości. Lepiej jej nie używać.
E 100 – E 180 – barwniki,
E 200 – E 283 – konserwanty,
E 300 – E 341 – przeciwutleniacze,
E 400 – E 495 – substancje stabilizujące,
E 500 – E 1500 – substancje zapachowe i zapobiegające
zlepianiu się sosów, itd.
(m.in. garnków, sztućców, szkła, ceramiki),
artykułów łazienkowych
oraz upominków na każdą okazję
swoje pieniądze z powrotem, albo dobry ser”. Wkrótce okazało
się, że wadliwy ser zawierał zbyt
dużo wody, która powinna stanowić zaledwie 19 proc. jego zawartości. Jednak atmosfera kar-
tel. 606 63 69 67
E-dodatki do żywności można podzielić na pięć grup:
Szeroki wybór akcesoriów kuchennych
Tunezja 4* – 1107 zł – All Inclusive
Korfu – 1390 zł – HB
Chorwacja – 1699 zł – All Inclusive
Kreta
– 1404 zł – All Inclusive
www.bpfly.pl
9
dobre jedzenie
SKLEP FIRMOWY
DOMOWY SZYK
przy hurtowni Gama 2000
Zapraszamy na zakupy
Sklep firmowy „Domowy Szyk” przy hurtowni
„Gama 2000”, Zielona Góra, ul. Batorego 126 a,
naprzeciw Intermarche (po drugiej stronie ulicy)
10
dobre jedzenie
Topinambur – z czym to się je
Topinambur czyli inaczej słonecznik bulwiasty, to gatunek w ziemi bulwy, które
rośliny z rodziny astrowatych, wydają kolejne plony.
pochodzący z Ameryki PółnocRoślina znajduje szenej. Jego nazwa pochodzi od ple- rokie zastosowanie jamienia Indian Topinamba. Został ko karma dla zwierząt,
rozpowszechniony na różnych podłoże do produkcji
kontynentach przez odkrywców grzybów jadalnych,
Ameryki, a później przez francu- m.in. boczniaków, jako roślina dekoracyjskich kolonizatorów.
na i przeciwerozyjna,
P
odobnie jak słonecznik, topinambur lubi stanowiska słoneczne, osiąga wysoki wzrost –
nawet do 3,5 metra i jest ceniony
za duży potencjał produkcyjny
biomasy zielonej oraz za jadalne bulwy. Topinambur potrafi
wyrosnąć praktycznie na każdej glebie. W naszych ogrodach
rośliny sadzi się jedynie z bulw,
nasiona nie dojrzewają bowiem
w naszych warunkach klimatycz-
nych. Sadzenie może wystarczyć
na wiele lat. Topinambur posiada bowiem zdolność do samoodnawiania, nawet przy bardzo
starannym zbiorze zachowują się
a nawet energetyczna.
Oprócz walorów smakowych – ich smak można określić jako coś pośredniego między
ziemniakiem, a gruszką z orzechowym akcentem – odznaczają
się też wybitnymi wartościami
odżywczymi. Są bogatym źródłem witamin A, B1, B2, B6, C
i E, makro– i mikroelementów:
krzemu, potasu, wapnia, fosforu, żelaza i cynku. Zawierają też
błonnik pektynowy i aminokwa-
sy oraz 18% inuliny, przekształcającej się we fruktozę (cukier
prosty) dobrze tolerowaną przez
diabetyków.
Dla celów kulinarnych używa
się biało-żółtawych bulw (np. albik). Bulwy o odcieniach fioletu
po brąz nadają się raczej na paszę
dla zwierząt. Bulwy na surowo
doskonale sprawdzają się jako
orzeźwiający, lekko słodkawy
dodatek do sałatek i twarożków.
Po ugotowaniu albo upieczeniu
mogą z powodzeniem zastąpić
na talerzu ziemniaki. Można gotować je w łupinkach, które późnej z łatwością się zdejmuje.
Można go stosować w celu
poprawienia przemiany materii
i utrzymania właściwej mikroflory jelit, w profilaktyce cukrzycy, nowotworów, chorób serca
i naczyń oraz przy niewydolności nerek i arytmii serca. Ponadto
wzmacnia układ odpornościowy
i pomaga w stanach przewlekłego zmęczenia. Nie zawiera tłuszczu ani cholesterolu.
Odżywcze i smakowe walory
topinambura najbardziej doceniają Francuzi, którzy kolorowe
bulwy przyrządzają na dwadzieścia sposobów, od surówek po
frytki. Na południu i w środkowej Francji do dzisiaj występują
liczne plantacje tej rośliny. Uprawia się ją również w Niemczech
oraz w USA. W Polsce popularna była przed wojną na Śląsku.
Obecnie trudno kupić topinambur w sklepie. Kto ma działkę
lub ogród, może zamówić sadzeniaki lub bulwy konsumpcyjne
w wyspecjalizowanych gospodarstwach.
Przechowuje się je nie umyte,
w lodówce w pojemniku na warzywa lub w chłodnym i suchym
miejscu. Obrane bulwy należy
wkładać kolejno do zimnej wody zakwaszonej sokiem cytrynowym, aby nie ściemniały. Gotuje
się je tak samo jak ziemniaki, tyle
że krócej. Metodą prób i błędów
trzeba ustalić czas gotowania.
ały?
Gdzie znajdziemy miner
Zupa z topinambura
50 dag topinambura (ok.
5 szt.), 2 mączyste, spore
ziemniaki, sok z połowy cytryny, 2 duże szalotki, 2 ząbki czosnku, łyżeczka masła,
800 ml bulionu warzywnego, ewentualnie 200 ml białego wina wytrawnego, 100
ml śmietanki, sól, pieprz cytrynowy, świeży tymianek,
natka pietruszki.
Obciąć wszystkie wypustki
z topinamburów i obrać je. Następnie pokroić na drobniejsze
kawałki i włożyć do zimnej wody z sokiem cytrynowym, ponieważ bardzo szybko nabierają
ciemnego koloru.
Szalotki pokroić i lekko poddusić. Po chwili dodać topinambury oraz czosnek przeciśnięty
przez praskę i, mieszając, dusić
około 5 minut. Następnie dodać
wino i zredukować, aż pozostanie połowa płynu.
Dodać bulion oraz ziemniaki
i gotować, aż ziemniaki i topinambury będą miękkie – około
10-15 minut. Następnie dolać
śmietankę i gotować na małym
ogniu około 5 minut.
Na koniec zupę zmiksować
i doprawić solą, świeżo zmielonym pieprzem cytrynowym oraz
tymiankiem i natką pietruszki.
Sałatka francuska
Sałata, topinambury, boczek,
oliwa, masło, sól i pieprz.
Sałatę porwać na mniejsze
kawałki i włożyć do miski. Topinambury umyć i ugotować
do miękkości w posolonej wodzie. Ostudzić pod zimną wodą
i zdjąć skórkę, a następnie pokroić w talarki.
Niech żyją knedliczki!
Odwiedzili mnie znajomi
z Warszawy. Poszliśmy do Českiej Hospody „U Švejka”. Od kilku miesięcy jest taka w Zielonej
Górze. Napić się w niej można
czeskiego piwa. Właściwie trzeba
by tu użyć liczby mnogiej, bo gatunków piw bez liku.
U Švejka łyknąć też można trochę czeskiej atmosfery. Zielone
ściany zdobią ilustracje z książek Haška. Leci czeska muzyka.
Jest czeska telewizja. Zabrakło
mi tylko charakterystycznych
dla czeskich gospód obrusów
w czerwono-białą krateczkę.
Zgłodnieliśmy, więc zamówiliśmy czeskie knedliki z gulaszem.
Zresztą niewiele więcej można tu
na razie zamówić. Wkrótce ma
być lepiej.
Gulasz był smaczny. Pani, która go nam przyniosła – miła
i uśmiechnięta. Nie zrekompensowało to nam jednak jakości
knedlików.
Pierwsze czeskie knedliki ja-
11
dobre jedzenie
dłam dawno temu w czeskiej
miejscowości o dźwięcznej dla
ucha Polaka nazwie Mala Upa.
Pokochałam od razu, podobnie
jak wszystko co czeskie. Zwłaszcza język i pomazankowe maslo.
Prowadząc auto, zatrzymywałam
się karnie przed niestrzeżonymi
przejazdami z ostrzegawczym
napisem: Pozor vlak! Vlak, czyli
pewnie pociąg, coś, co się wlecze
– od razu zrozumiałam. Więc
pewnie pozor to uwaga.
Robiąc zakupy, nauczyłam się,
że jajka to vejče. Zapamiętałam
też smak bramboraka czyli kotleta wieprzowego w ziemniaczanym cieście, kulajdy i oukropu czy rozhudy. Mąż (cóż, już
były) zajadał się vyprażanym
syrem. Wcześniej, jak na mężczyznę przystało, zafascynował
się kolanami, czyli golonkami.
Peklowana to vepřové koleno,
pieczona – pečené koleno, a wędzona – uzené koleno. Dzieci
wcinały wafelki, czyli tatranky,
Na patelni podsmażyć boczek (aż będzie chrupki), wyjąć
i odłożyć, a na patelnię wlać odrobinę oliwy, wrzucić pokrojone
topinambury, dodać troszkę masła, posypać pieprzem oraz solą
i smażyć, od czasu do czasu potrząsając patelnią, aż topinambury staną się chrupiące i będą
miały ładny, złoty kolor. Nastpnie dodać boczek i wszystko razem wysypać na sałatę. Na koniec
sałatkę skropić sosem z bazylii
i octu balsamicznego lub z musztardy i octu ziołowego.
Topinambur
z grzybami
Topinambury (ilość w zależności od apetytu), ulubione
grzyby (mogą być pieczarki), kilka szalotek, madera,
natka pietruszki, tłuszcz do
smażenia, sól i pieprz.
Topinambury dokładnie umyć,
włożyć do garnka z zimną wodą i gotować do momentu kiedy
nakłuwając je stwierdzimy, że są
jeszcze lekko twardawe. Następnie
obrać je, pokroić w kostkę i podsmażyć na patelni – powinny mieć
lekko brązowy kolor.
Grzyby umyć, pokroić i podsmażyć na masełku. Następnie
grzyby zdjąć z patelni, dodać
odrobinę masła i podsmażyć
drobno pokrojoną szalotkę.
Następnie dodać grzyby, posolić, popieprzyć i dodać odrobinę
madery. Dodać topinambury
i podgrzać wszystko jeszcze
przez chwilę. Przed podaniem
posypać zieloną pietruszką.
lázeňské oplatky, hořické trubičky i rakvičky se šlehačkou
– ciasteczka w kształcie… trumienki z bitą śmietaną.
Tak otóż się rozmarzyłam, jedząc suchawe i twardawe knedliki U Švejka w Zielonej Górze.
Wyraźnie zrobione z mrożonki.
Ale pierwsze koty za płoty. Wierzę, że podadzą mi tam jeszcze
kiedyś prawdziwe houskove
knedlíky (bułczane), bramborové knedlíky (ziemniaczane),
a może nawet zupę czosnkową
o prześlicznej nazwie česnečka.
Bo czuję do niej laskę nebeską,
czyli miłość nie z tej ziemi.
Grażyna Zwolińska
Przyjaciele
jedzenia
żelazo
wone
zam, podroby, czer
– wołowina, bób, se
mięso
cynk
dże,
r, kiełki pszenicy, droż
– wołowina, żółty se
jajka, mleko
siarka
cha
bula, żółty ser, rzeżu
– zielony groszek, ce
krzem
sza jęczmienna
– płatki owsiane, ka
miedź
– fasola, groch
Gdzie znajdzie
my witaminy?
witamina B
1
– pierś kurc
zaka, schab
, ziarna słon
witamina B
ecznika
2
– brokuły, m
leko, jogurt
, wieprzowin
witamina B
6
a
– sardynki,
banany, wą
troba
witamina B
12
– wątróbki
ku
kwas panto rze, wołowina
te
– pieczarki, nowy
fasola mung
, brokuły
Pasztet drobiowy
z sercem
80 dag wątróbki drobiowej, 2 ćwiartki z kurczaka,
30 dag karkówki lub boczku
świeżego, jedno serce wieprzowe, cebula, 5 ząbków
czosnku, 2 jajka, 3 łyżki
bułki tartej, 3 listki laurowe, 6 ziarenek ziela angielskiego, włoszczyzna jak do
rosołu oraz sól, pieprz, majeranek, czosnek granulowany i gałka muszkatołowa
do smaku.
Same kosmetyki nie zapewnią nam niestety idealnej urody.
Nawet najlepsze szampony i odżywki do włosów bez wsparcia
ze strony składników odżywczych czerpanych z jedzenia, nie
są w stanie radykalnie poprawić kondycji naszych zmęczonych zimą włosów.
Włosy też jedzą
Czego zatem powinnyśmy dostarczyć organizmowi, by odpłacił nam pięknym wyglądem? Włosy potrzebują przede wszystkim aminokwasów siarkowych – to takie „cegiełki”, które budują ich strukturę. Jeśli tych składników jest zbyt mało, włosy
słabną i rozdwajają się.
Gdzie znajdziemy aminokwasy siarkowe?
Tych związków dostarczymy organizmowi jedząc wołowinę,
fasolę, ryby, jajka. Jeśli organizm dostanie odpowiednią ilość
siarki, może także sam wytworzyć ten składnik budujący nasze
zlać, a wątróbkę przepłukać zimną wodą.
Z udek usunąć kości, a mięso
wieprzowe i serce pokroić na
mniejsze kawałki. Następnie zemleć w maszynce lub rozdrobnić
blenderem. Całość włożyć do miski, dodać zmieloną cebulę oraz
czosnek, wsypać przyprawy do
smaku, wbić jajka, wsypać bułkę
tartą i wyrobić gładką masę.
Foremki lub naczynia żaroodporne do keksów lekko posypać
bułką tartą i włożyć masę równomiernie ją rozprowadzając.
Następnie lekko posypać bułką
tartą, wstawić do piekarnika na-
3 ziemniaki, 20 dag brukselki, duży (śmietankowy)
serek topiony, sól, pieprz,
gałka muszkatołowa oraz
posiekany szczypiorek.
Cebulę obrać i pokroić
w kostkę. Seler obrać i opłukać. Brukselki umyć i przekroić
na połówki. Ziemniaki obrać
i pokroić w kostkę. Tak przygotowane warzywa wrzucić do
bulionu i gotować około 30 minut, aż ziemniaki się rozpadną,
a brukselka będzie miękka.
Serek topiony pokroić, wrzucić
do zupy i mieszać, aż się rozpuści. Na koniec zupę doprawić
do smaku solą, pieprzem i gałką
muszkatołową.
Na talerzu posypać szczypiorkiem.
Kalafior
maślany
Średni kalafior, 25 dag zielonego groszku, 8 małych
ziemniaków, 4 marchewki,
2 duże pomidory, 5 ząbków czosnku, 3 łyżki soku
Udka i wieprzowinę umyć, obgotować w wodzie i wodę zlać,
mięso ponownie umyć, włożyć
do świeżej wody, posolić, dodać
włoszczyznę i gotować do miękkości, zdejmując wytwarzane
szumki.
W oddzielnym garnku ugotować do miękkości oczyszczone
i umyte serce z dodatkiem soli,
pieprzu, ziela angielskiego i listków laurowych.
Wątróbkę umyć, oczyścić, zalać wrzącą wodą i pozostawić
w niej chwilę. Następnie wodę
grzanego do temperatury 190OC
i piec 45 minut.
Po upieczeniu pasztet pozostawić w naczyniach do przestudzenia.
Zupa
z brukselki
z topionym
serkiem
800 ml (4 szklanki) bulionu warzywnego (może być
z kostki), cebula, pół selera,
włosy. Siarkę znajdziemy w czarnej rzepie, rzodkiewce, chrzanie, kapuście, brukselce, rzeżusze, brokułach,
wreszcie w kalafiorze i cebuli. By włosy pięknie wyglądały, potrzebują także mikroelementów – cynku,
miedzi, żelaza i wspomnianej już siarki.
Witaminy
Warto wiedzieć, że tak dokuczliwy łupież jest spowodowany łojotokiem. A ten zaś (podobnie jak zbyt
duże przetłuszczanie się włosów) są wywołane niedoborem w diecie witamin B1, B2, B6 i kwasu pantotenowego.
Dieta przy łojotoku, wypadaniu włosów oraz łupieżu
musi zostać wzbogacona witaminami z grupy B.
W zwalczaniu łupieżu i łojotoku pomocny będzie
także szampon zawierający sól cynkową, np. pirytion
cynku mający działanie przeciwbakteryjne i przeciwgrzybiczne. Wskazane są też szampony, które wykorzystują lecznicze własności smoły pogazowej.
www.przychodnia.pl
z cytryny, pół kostki masła,
8 plastrów żółtego sera,
2 łyżki posiekanej natki pietruszki, sól, pieprz, Vegeta oraz przyprawa do dań
z ziemniaków.
Kalafiora umyć, podzielić na
różyczki i ugotować w wodzie
przyprawionej solą, Vegetą
i sokiem z cytryny. Ugotowanego kalafiora odcedzić. Marchewkę oraz ziemniaki obrać
i umyć. Groszek również ugotować w wodzie przyprawionej
solą oraz Vegetą, a następnie
odcedzić. Pomidory sparzyć
wrzątkiem, obrać ze skórki
i pokroić w ćwierćplasterki.
Czosnek obrać i pokroić w zapałkę, a natkę pietruszki posiekać.
Naczynie żaroodporne wysmarować masłem, położyć
cztery plastry sera, ułożyć
pokrojone w ćwiartki ziemniaki i posypać przyprawą do
ziemniaków oraz częścią natki pietruszki. Na warstwie
tej ułożyć różyczki kalafiora,
talarki marchwi oraz groszek
i posypać natką pietruszki oraz
pieprzem. Następnie poukładać pomidory, posypać pokrojonym czosnkiem i ułożyć
kawałki masła. Całość posypać
solą oraz pieprzem do smaku
i przykryć pozostałymi plastrami sera. Potrawę wstawić
do piekarnika nagrzanego do
temperatury 190OC i piec 2025 minut.
Po upieczeniu zapiekankę posypać wiórkami masła.
Podawać na ciepło, jako samodzielne danie dla jaroszy
lub jako dodatek do pieczonych mięs.
Uwaga:
wywary zachowane z gotowania
warzyw można wykorzystać jako
bazę do różnego rodzaju zup.
Przyjaciele
jedzenia
Wydawca: Wydawnictwo Kropka
Adres do korespondencji:
skrytka pocztowa 125,
65-901 Zielona Góra,
kontakt:
[email protected],
tel. 68 321 15 72, 691 91 27 37
w godzinach 9.00-16.00
Reklama Zielona Góra
601 75 86 65, 68 321 15 72
Redakcja nie odpowiada za treść
ogłoszeń i reklam oraz zastrzega sobie
prawo do skracania i adiustacji tekstów nadesłanych przez Czytelników.
Druk: Drukarnia Koninko
Nakład: 20 000
Pożegnanie z Anglią
Monika Richardson w wywiadzie opowiada także o swoich doświadczeniach kulinarnych na Wyspach, z naszego punku widzenia to najciekawszy wątek, oto co mówi bohaterka.
– Warto może wspomnieć,
że każdy, nawet najbiedniejszy
Anglik, ma w domu grill. Barbecque robi się wszędzie, również
na balkonie, jeśli nie ma lepszego
miejsca. Ze względu na pogodę
często grill robi się pod dachem,
a zjada już w środku. Ja zawsze
szłam wbrew i nigdy, ani w Polsce, ani w Anglii nie miałam barbecque, w związku z czym byłam
oczywiście dziwna i podejrzana,
ale ponieważ zawsze nieźle gotowałam, mogłam ratować się
rybą w śmietanie, moussaką lub
podobnymi dziwactwami i jakoś
uchodziło mi na sucho.
Niezmiennie
najbardziej
popularne danie na świecie
to angielskie fish and chips,
czyli ryba, dorsz najczęściej,
w cieście lub bułce tartej, smażona
w głębokim tłuszczu. Anglicy
skrapiają całość octem słodowym. Danie przeważnie podawane jest na wynos, do niedawna jeszcze zawijano tradycyjnie
w gazetę, póki się nie okazało,
że ołów z farby drukarskiej
jest szkodliwy. We wszystkich
możliwych konkursach i rankingach fish and chips bije na
głowę konkurencję. To proste
danie upowszechniło się w drugiej połowie XIX wieku – miało
to związek z rozwojem floty rybackiej i transportu kolejowego, który spowodował znaczne
obniżenie cen ryb.
– Czy angielskie zwyczaje kulinarne przyjechały z Tobą do
Polski?
– Tak. Przyrządzać Sunday roast nauczyłam się od teściowej,
wprawdzie jest to dość czasochłonne, ale ja i moja rodzina
polubiliśmy to wielogodzinne
przyrządzanie i jemy pieczeń
dość często. Mięsem na niedzielne pieczyste najczęściej jest
wołowina, ale także indyk. Natomiast na pewno na angielskim
stole nie będzie gościć wieprzowina, nie ma też prawie cielęciny,
Miejsce
na Twoją reklamę
zadzwoń 601 75 86 65
Przyjedziemy!
którą uważa się za mięso uzyskiwane w niehumanitarnych warunkach. Kupno cielęciny jest źle
widziane, nie ma więc na nią popytu, stąd bardzo wysokie ceny.
Ale Anglia to przede wszystkim
mięso jagnięce.
Anglicy baraniny nie potrafią
dobrze robić. Podają ją z sosem miętowym – liście mięty
macza się w occie z niewielką
ilością cukru – sos ma dosyć
gęstą konsystencję i trzeba być
prawdziwym patriotą, żeby zjeść
podane z nim, najczęściej dość
twarde, mięso. Ale jagnięcina
owszem, występuje we wszelkich
formach, pieczona „na różowo”,
mielona, smażona i duszona. Jest
pyszna i warto przekonać się do
tego smaku, nawet jeśli w pierwszym momencie poczujemy charakterystyczny owczy zapaszek.
Dwie najpopularniejsze potrawy dla dzieci to cottage pie,
mielone mięso wołowe, zapiekane z marchewką, przykryte
warstwą tłuczonych ziemniaków
oraz shepherd’s pie, które przygotowuje się tak samo, tyle że
z mieloną jagnięciną.
Przepyszne są zapiekane warzywa. U nas korzeń pietruszki kupuje się jako włoszczyznę
do zupy, tam nikt tak jej nie
marnuje, tylko się ją piecze,
jest słodziutka, chrupiąca.
Piecze się też marchew i takie
warzywo pomiędzy selerem
i kalarepą, zwane swede. Piecze
się również ziemniaki, których
jest około trzydziestu rodzajów.
Do piekarnika najlepiej nadają
się te o wdzięcznej nazwie Maris Piper, względnie Desiree,
ponieważ są dość mączne. Nauczyłam się nie tylko piec mięso
i warzywa, ale ogólnie używać
piekarnika. Wyszłam z domu,
gdzie głównie się smażyło, gotowało albo dusiło w rondelku
czy na patelni. Tam się głównie
piecze. Ryby też są pieczone,
ale rzadko goszczą na stołach,
oprócz fish and chips, mimo
że Anglicy zewsząd są otoczeni
wodą. Kiedy na kolację podawana jest świeża ryba, to znak,
że rodzinie dobrze się wiedzie.
Z ryb warto wymienić takie
gatunki, jak monkfish, czyli
po polsku żabnica lub diabeł
morski, swordfish, czyli miecznik, a także bardzo już drogą
mahi mahi – której nazwa nie
ma polskiego odpowiednika,
nazywana najpiękniejszą rybą
świata. Powszechnie dostępny
jest łosoś, halibut i tuńczyk.
Od niedawna pojawiła się moda
na jedzenie sałat. Zapewne wpływ
na to mają programy kulinarne,
bo Wyspiarze za zieleniną dotąd
nie przepadali. Brytyjczycy nie
mają nawyku jedzenia surówek
ani gotowanych jarzyn typu buraczki czy kapusta. Właściwie nie
jedzą kapusty, oprócz bok choi.
Nie kiszą też niczego, nie ma ani
pikli, ani śliwek w occie. I nie ma
dań w galarecie. Dla nich to jest
obrzydliwe. Rzadko jedzą zupy,
chociaż to także się zmienia. Ale
wciąż jest tak, że gdy przeciętny
Anglik robi zupę, to będzie ona
prawdopodobnie z puszki albo
z bulionu w kostce, bo kupić warzywa na zupę to znaczy wydać
wszystkie pieniądze, które były
przeznaczone tego dnia na jedzenie. Jeśli już zupę się ugotuje,
to jada się ją na lunch z chlebem
i najczęściej ma ona formę kremu. (...)
Muszę również wygłosić
pochwałę wspaniałego wykorzystania ziół w kuchni angielskiej. Mają świetne zioła,
możemy tylko uczyć się od nich
ich wykorzystywania. Przez stulecia kolonizacji sprowadzali
je z kolonii całego świata, sami wiele uprawiają i dużo ich
używają. Na przykład lawenda,
bardzo popularna w kuchni –
służy jako składnik deserów
i przetworów, takich jak dżemy.
Lawenda cieszy się niekłamaną
estymą, bo mimo że jest gorzka,
ładnie pachnie. Popularna jest
także szałwia, którą dodaje się
do mięsa, oczywiście bazylia,
tymianek, który jest bardzo delikatnym ziołem, no i rozmaryn.
Anglicy uwielbiają rozmaryn,
umiejętnie dodają go do rozmaitych pieczeni.
opr. Mp
Monika Richardson,
Małgorzata Pietkiewicz,
„Pożegnanie z Anglią”.
Książka w Empikach i innych księgarniach
od 19 WRZEŚNIA 2012.
Winobranie 2012
W dniach 8-16 września odbędzie się kolejna edycja Winobrania. Dla mieszkańców i gości przygotowano wiele atrakcji. Na
trzech scenach wystąpią m.in. Ania Wyszkoni (08.09), Volver
(09.09), IRA (13.09) i DeMono (15.09).
Początek Winobrania zaplanowano 8 września, o godz. 14.00
na deptaku. Tradycyjnie, Bachus przejmie klucz od bram miasta
i będzie panował przez cały tydzień. 15 września Winobranie
zakończy oczywiście korowód. Start w samo południe.
Dokładny program na www.winobranie.zgora.pl
Przyjaciele
jedzenia
Dobre, smaczne
bo lubuskie
26 sierpnia w Muzeum Etnograficznym w Ochli, odbyła się plenerowa impreza „Dobre, smaczne, bo Lubuskie”, gdzie zaprezentowano
kulinarny dorobek mieszkańców naszego regionu. Można było skosztować fantastycznych produktów, serwowanych przez gospodynie,
rodzinnych wytwórców, winiarzy, miodziarzy i piwowarów.
Swoją obecność mocno zaznaczyli myśliwi. Na stołach pojawił się
rosół z bażanta, comber jeleni w grzybach, dwa rodzaje gulaszu łowczego oraz pieczone dziki. W ramach imprezy odbyła sie także XII
edycja konkursu „Nasze kulinarne dziedzictwo – Smaki Regionów”
na najlepszy regionalny i lokalny produkt żywnościowy oraz na najlepsze danie i potrawę regionalną i lokalną.

Podobne dokumenty