T. Austin-Sparks - Znak Proroka Jonasza
Transkrypt
T. Austin-Sparks - Znak Proroka Jonasza
T. Austin-Sparks - Znak Proroka Jonasza Rozdział I Znak Proroka Jonasza Fakt, że „Jonasz” wysuwał się tak bardzo na przód w konflikcie umysłowym , a był tak bardzo w tyle w głębszym zrozumieniu ludu Bożego, jest sam w sobie bardzo istotna kwestią. Gdy cokolwiek co otrzymało aprobatę Pana Jezusa w jakimkolwiek stopniu, stało się obiektem wyjątkowego ataku z jednej strony, lub niedostatecznej uwagi z drugiej strony, podejrzenia czujnych powinny być wzbudzone. Z pewnością oznacza to, iż wróg stojący za ludzkim umysłem jest szczególnie zainteresowany tym by zaciemnić obraz swego wroga Pana Jezusa czymś z życiowych spraw. Jeśli kiedykolwiek było to prawdziwe i poparte przykładami pod każdym względem, to jest to prawdziwe w przypadku „Jonasza”. Tu w tej krótkiej opowieści oraz w trzech do niej uczynionych przez Pana Jezusa odwołanych, znajduje się wszechstronność najważniejszej, głębokiej i daleko idącej prawdy, której ciężko szukać w tak wąskim opisie gdziekolwiek indziej w Piśmie. Mówi nam to coś ogromnego, ale ważyliśmy nasze słowa, mając nadzieję, że w miarę jak będziemy kontynuować, to stwierdzenie będzie można uznać za uzasadnione. Nasza metoda, będzie nie tyle polegała na wykładzie tekstu c zrozumienia wielkich prawd, a te nie mogą być wyprowadzone w ścisłej kolejności narracji, ale w porządku zastosowania. Pierwsze, więc weźmiemy własne zastosowanie przykładu Jonasza dokonanego przez Mistrza w Ew. Łuk. 11:29,30. Potępienie rodu Kiedy Odnosi się do „złego i cudzołożnego pokolenia”, nasz Pan nie mówi jedynie w ścisłym znaczeniu tego ostatniego słowa, takim jak my go używamy, nie więcej niż On gdy używa słowa cudzołożny dosłownie. Jego częste odniesienia do Proroków, ich służby, przesłania i sposobu traktowania jaki przypadł im z ręki „Izraela”, łączy ludzi z Jego dni z niewiernym i duchowo cudzołożnym rodem kilku wieków. Duchowe cudzołóstwo było zarzutem podniesionym przeciwko Izraelowi przez więcej niż jednego proroka. Teraz, ponownie, ci ludzie od samego początku z powodu swej niewiary i niewiernego serca domagali się „znaków” i „cudów”, które trzymałyby ich przy Bogu. To prawie zawsze było prawdą o nich, że „ jeśli nie zobaczycie cudów i znaków nie uwierzycie”. Słowo „pokolenie” musi być tu zatem postrzegane w szerszym jego znaczeniu. To ród i jego usposobienie jest czymś nad czym należy się rozwodzić. Ważnym jest aby pamiętać, iż ludzie za dni Jonasza oraz ludzie za dni Chrystusa byli tacy sami, i chociaż Jonasz był znakiem dla mieszkańców Niniwy, istnieje związek pomiędzy jego doświadczeniem i służbą dla Izraela jak zobaczymy: i dlatego Chrystus wskazuje na niego. Jonasz był typem Izraela: wezwany aby wypełnić służbę, ostrzeżenia i miłosierdzia dla grzesznego pogańskiego świata : aby odsłonić podejście Boga wobec grzechu a następnie wobec ( upamiętania). Ale doszło do strasznego upadku i załamania. Przyczyny, która ma wiele aspektów, nie trzeba daleko szukać, jasno można stwierdzić, iż jest nią:- Paraliż Zaślepionego Umysłu i Zaciemnionego Zrozumienia Jonasz żył i wypełniał swą służbę jak dotąd pośród dziesięciu plemion w Samarii, i z pewnością oczekiwał pozostania tam po kres swoich dni. Jego horyzont był bardzo ograniczony, a zainteresowania lokalne. Jedyne inne odniesienie do jego prorokowania ma znaczący związek z aktem wielkiej łaski ze strony Boga (JHWH) do Izraela w dniach poważnego odejścia i upadku ( II Król. 14). Jonasz był otoczony swoim ludem, nieufny w stosunku do siebie, do ludu oraz do swojej własnej służby. Nauczył się poprzez Boskie Natchnienie, że Bóg (JHWH )jest „łaskawym, miłosiernym, cierpliwym i pełnym łaski Bogiem” ( Jon. 4:2), ale to, że miał on to zwiastować poza granicami Izraela i to w dodatku dla gorzkich jego wrogów, było nie do pomyślenia. Nie ma nic tak zaślepiającego jak duma, zazdrość i egoizm, a to było przekleństwem Izraela , i chorobą Jonasza. Zobaczymy później więcej rzeczy, na które był on ślepy. W tej chwili zauważamy to jako cechę Izraela, a Izrael jako typ wielu następnych. Izajasz prorokował dla Judy, nie dla dziesięciu plemion, ale niewątpliwie stan duchowy Izajasza ( 6:9-10), rozszerzony został na wszystkich i został zastosowany do Żydów za dni Chrystusa i Apostołów ( Mat. 13:14-15, Dz.Ap. 28:26-27, Rzym. 11:8). Ta ślepota jest ubezwłasnowolnieniem z powodu bałwochwalstwa i niewiary. Są dwa znaczenia tego typu ślepoty wspomniane w Słowie Bożym. 1. Ślepota człowieka cielesnego, który nie może pojąć rzeczy Bożych (I Kor. 2:14) 2. Ślepota obejmująca tych, którzy zostali oświeceni i zakosztowali żywych Bożych wyroków, ale „ nie chodzili w światłości” albo minęli się z wypełnieniem celu dla którego światłość była dana. W obu tych przypadkach przeciwnik Chrystusa znalazł przyczynę dla „zaślepienia oczu tych, którzy nie uwierzyli ”… ich „umysł jest przyćmiony” (Ef. 4:18), a „umysły otępiałe” ( II Kor. 3:14). To jest ten ostatni przypadek, którego Jonasz jest szczególnym znakiem. W nim widzimy typ tego, który posiadawszy objawienie i prawdę, uchwycił się jej ograniczywszy ją do swoich własnych celów, uprzedzeń i interesów. Posiadali je, a nie one kierowały nimi. Stało się to formalne, statyczne, . Zamiast stać się jej sługami, uczynili prawdę służącą im. Powstawały czynniki cielesne i w efekcie wyrok człowieka górował nad wyrokiem Bożym. Tym sposobem cielesny-religijny człowiek dołączył siebie do objawienia, a objawienie przestaje być żywym świadectwem. To daje miejsce zamysłom ciała, które są wrogie Bogu ( Rzym. 8:7), „ zamysł ciała to śmierć” (Rzym. 8:6). Wrogość i śmierć - taki jest Jonasz; taki jest Izrael’ taka jest ogromna większość Chrześcijaństwa. Pycha jest podłożem tego wszystkiego. Własne zamysły ukrywają się gdzieniegdzie. „Poleganie na własnym rozumie” jest nieodłączne. Jonasz rozumował według tych kierunków, albo według jednego kierunku z kwestią nie do przyjęcia. „ Wiem, że Bóg jest miłosierny i przebaczający. Jeśli powiem mieszkańcom Niniwy, że za czterdzieści dni będzie zniszczona, jej mieszkańcy się upamiętają, Bóg im przebaczy i ich zachowa. To znaczy, że mogą łatwo powiedzieć, że to co mówiłem nic nie znaczyło. Wtedy, jeśli Niniwa ocaleje, my możemy stracić bo oni są naszymi zaciekłymi wrogami. W dodatku to byłoby coś zupełnie nowego. Bóg (JHWH) jest Bogiem Izraela, dlaczego nasi wrogowie mają zyskiwać nasze błogosławieństwa. To jest zabieranie chleba dzieci i rzucanie go szczeniętom.” Taki był stan jego umysłu i nastrój. Wyłączność, zazdrość, egoizm— te i wiele im podobnych elementów są zawsze niebezpieczeństwem tych, którzy otrzymali znaczne oświecenie, a księga Jonasza grzmi przeciwko nim. Chrystus jest niezmiernie silny w swoim oskarżeniu przeciwko nim. Teraz z dwóch kwestii, pierwsza jest następująca; dla takich nie będzie dany żaden znak, oprócz znaku Jonasza. Nie możemy rozpatrzyć tego ostatniego bez wejrzenia nieco w pierwszy. Wycofując znaki Niektórzy myśleli, że występowanie, bądź brak znaków czy cudów jest Bożym porządkiem ( odnosimy się do publicznych cudownych objawień dla świata). Nie będziemy zagłębiać się w kontrowersje, ale będziemy trwać w poszukiwaniu utrzymania duchowego podłoża. Bóg jest bardzo dokładny, i kiedy On zbawia, robi to do granic ostatecznych, ale kiedy potępia nie pozostawia żadnej możliwości ucieczki. W potępieniu Izraela, uwierzytelnił Jezusa jako Chrystusa przez wiele wielkich dzieł i cudów, ale one nie znaczyły dla nich nic, wręcz wciąż szukali znaku jakby żaden nie był im dany. Z całych tłumów, które widziały znaki, bardzo nieliczni w gruncie rzeczy przeszli przez nie prawidłowo. Teraz te znaki i cuda są charakterystyczne dla początków, dla etapu przedszkolnego, są akompaniamentem niedojrzałości. Prawdziwa Wiara nie jest taką, która opiera się na czymkolwiek materialnym lub zmysłowym ( percepcyjnym). Kiedy dziewicza ziemia jest łamana w pogańskich krajach , tego typu rzeczy są powszechne, jak widać z dzienników misyjnych, lub zapisów „Pastora Hsi”. Te dzienniki dają jasny obraz tego, że gdy Chrystus jest już znany, a odpowiedni poziom oświecenia jest osiągnięty, widoczne cuda stają się rzadsze. Cud zaczyna być innego rodzaju, jest nim jeden najwyższy i wszystko zawierający cud, na którym stoi sama wiara. Bóg doprowadza wszystkich prawdziwych wierzących do jednej powszechnej podstawy wiary. Zmartwychwstały Chrystus będzie ostatecznym kryterium, nie cuda jako takie. „Żydzi domagają się znaków, a Grecy mądrości, poszukują, my głosimy zwiastujemy Chrystusa ukrzyżowanego…, który jest mocą Bożą i mądrością Bożą.” ( I Kor. 1 : 22-23). Brak występowania cudownych dzieł w świecie zmysłów gdzie poznanie Pana jest wciąż pod znakiem zapytania, jest dwukierunkowe: jest to potępienie dla tych, którzy mając światłość nie naśladowali jej, lecz także jest duchowym rozwojem w przypadku tych, którzy są na drodze głębszego poznania Pana. Wielkie odstępstwo ostatnich dni za swą podstawę będzie miało brak szczerej miłości do prawdy ze względu na nią samą oraz pożądanie demonstracji, odczuć, objawień, a w rezultacie demonicznego wytworu imitującego apostolstwo „ z wszelką mocą , wśród znaków i rzekomych cudów.” ( II Tes. 2:9) ; „ostry obłęd” (II Tes. 2:11), aby „ o ile można zwieść i wybranych” ( Ew. Mat. 24:24). Celem do , którego „zwodziciel” dąży jest odwrócenie od Chrystusa, a zwrócenie do Antychrysta ( II Jan 7:7). Dlatego Pan Jezus zabezpieczy Swe dzieła poprzez umieszczenie ich w o wiele większym planie niż obiektywne pomoce wiary. Im dalej będziemy iść z Panem, tym bardziej wszystko będzie stawało się duchowe, i tym bardziej On Sam stawać się będzie niezwykłą rzeczywistością i centrum wszystkiego. Zanim zaczniemy mówić bardziej szczegółowo o „znaku”, musimy zawrócić by zebrać wszystko w jeden punkt kryzysowy. Potępienie sprowadzone na ród przez Pana Jezusa Chrystusa, w użytym przez Niego przykładzie Jonasza, było i jest spowodowane przez ślepotę, wrogość, cielesność, dumę, egoizm, formalizm, stronniczość, zazdrość, które odznaczają cielesnego człowieka nacierającego na sferę Duchowych rzeczy, albo wstrzymującego wyroki Boże. To jest człowiek cielesno-religijny albo religijno-cielesny. Ten człowiek musi być wyrzucony za burtę Ten typ musi być doprowadzony do końca. Nieuchronnie spotka się on z wielkimi falami gniewu oraz sądu Bożego (JHWH). On nie reprezentuje prawdziwie Boga. Doprowadza on tylko życie ludzi do niebezpieczeństwa. Nie ma w nim pragnienia by prawdziwie wypełniać wolę Bożą. Rozkazy Boże kierowane do niego, nie są mu radością, a smutkiem. Gdy wola lub drogi Boże są sprzeczne z jego własnym interesem, reputacją, rozsądkiem lub powszechnym myśleniem, to nie jest prawdą, iż zawsze rozkoszuje się on jej wypełnianiem. Gdy jego wiara, założenia lub tradycje są niszczone, a Bóg chce uczynić rzecz nową, to rzeczy te wiążą go, a Bóg występuje przeciwko zamkniętemu umysłowi oraz sztywności karku. Pan nie może postępować jak chce z takimi ludźmi. To przedstawia wszystko to co Golgota znaczy dla rasy w Adamie oraz w Abrahamie z ciała, a także w Chrystusie omijających krzyż i zmartwychwstanie. „List do Rzymian” przemawia do każdej dziedziny życia i każdego czasu zbierając wszystko w rozdziale 6 wskazując na śmierć w Chrystusie, pokazując, ż jedynie ta jest akceptowana przez Boga, który jest żywy w Duchu ( Rozdział VIII). W czasach wielu urojeń na płaszczyźnie duchowej, jedyne bezpieczne miejsce jest w Rzymian 6 do Rzymian 8, gdzie cielesny (zmysłowy) człowiek ustępuje miejsca, człowiekowi który zna Pana według ducha. Pozwólmy więc odejść temu człowiekowi. Wyrzućmy go. To jest Boży zamysł dla niego. Bóg jest w stanie zabezpieczyć przetrwanie tego co służyć będzie mu do końca. Innymi słowy, pozwólmy mu rozpoznać, że w nim i dla niego Pan Jezus Chrystus wszedł w głębię bożych fal sądu, które zawiodły go do śmierci. Od tej pory wszystko co nie jest Chrystusem jest zaprzeczeniem Golgoty i uchylaniem się od dzieła dokonanego na krzyżu. Od tej pory nie życie w ciele, ale życie w duchu jest jedynym rozpoznawalnym przez Boga, któremu On jest przychylny. To doprowadza nas przynajmniej do możliwości zwrócenia uwagi na znak, który jest podstawą stania przed Bogiem, i skutecznego świadczenia w Jego Imieniu. Rozdział II Znak Proroka Jonasza (Kontynuacja) Po omówieniu Jonasza jako znaku tego co jest nie do zaakceptowania przez Boga, i co powinno być wrzucone w głębię morza, przejdziemy teraz do postrzegania go w świetle tego co jest Pańskie. Kiedy Pan Jezus mówił do niewierzących ludzi za swoich dni, że nie będzie im dany znak, chyba tylko znak Jonasza, przedstawiał im to co do końca wieku ma być ostateczną podstawą relacji z Nim samym, zarówno w wierze jak i w doświadczeniu. W rzeczywistości , wprowadził On to co zmieniło charakter zakresu praw i zaznaczyło przejście z jednego wieku do drugiego. Ten „znak” to jak wiemy Śmierć i Zmartwychwstanie Pana Jezusa. Oznaczało to, iż jest On Synem Boga. Pozwólmy sobie na wstępie zrobić jedno łączne oraz fundamentalne podsumowanie, które jest zbiorczym świadectwem i deklaracją Słowa Bożego. Brzmi tak: trwałość poświadczenia Synostwa, Mocy Zbawczej oraz Wszechwładzy Pana Jezusa Chrystusa jest oparta na rozmyślaniu, wpływie, doświadczeniu lub rzucaniu wyzwania mocy Jego Zmartwychwstania przez Ducha Świętego, gdziekolwiek siły duchowej śmierci są napotykane. Jest to ostatecznym sprawdzianem i kwestią dla wszystkiego co pozornie reprezentuje Go na ziemi. Drugorzędne (wtórne) Linie Istnieje kilka bardzo sprytnych ruchów nieprzyjaciela, aby wyłączyć to świadectwo i zmienić charakter testu. „Fundamentalizm” jako taki, może spotkać się z argumentami racjonalizmu co do osoby Chrystusa, natchnienia pism, itd., i służyć za dobry cel dla tych, których wiara istnieje głównie w sferze mentalnej, i którzy muszą doznawać począwszy od intelektualnego sprzeciwu do intelektualnej napaści. Tego typu rzeczy mogą mieć pewną wartość, ale są całkowicie drugorzędowe (wtórne) i nigdy nie są dowodem prawdy. Ni chrześcijańskie dowody ni fundamentalizm czy apologetyka są jakimkolwiek dowodem czegokolwiek. Czasami, a nawet bardzo często są zimne, okrutne, duchowo martwe i nieefektywne, mimo, iż są wykonywane z zapałem, gorliwością i zapalczywością. W najlepszym wypadku są one w sferze duszy (psyche), a więc w „cielesnym człowieku ” ( człowieku zmysłowym), są poza sferą „duchowego człowieka”, który jest „ wewnętrznym człowiekiem z sercem” ( zawsze traktowanym w Piśmie jako nowy i różny od człowieka zmysłowego). Nie, prawdziwe świadectwo mimo wszystko jest owocem Zmartwychwstałego Pana jako powstałe w ogrodzie śmierci. Prawdziwy pomnik , który jest niezbitym dowodem to życie i miejsca, które kiedyś były związane w okowach żelaza , trzymane w szponach „tego, który miał władzę nad śmiercią”, „siedliska smoków” , przemienione, wzbudzone i tętniące życiem, miłością i radością żyjącego Chrystusa. To właśnie na budowaniu powinna być skupiona cała uwaga ludu Bożego. Wiele potężnych duchowych sił jest traconych na kościół, poprzez odwracającą pracę wroga z pierwszych do drugich czynów, od budowania prawdziwego życia duchowego do walki o to co w gruncie rzeczy jest pod bezpieczną opieką Ducha Świętego. Jedną z największych tragedii naszych czasów jest to, że mężowie którzy kiedyś byli używani przez Boga do budowania duchowego życia Jego ludu, czyniąc go świętym, przeobrazili się w „fundamentalnych” liderów, złapanych w intelektualnym nurcie czasu, starających się sprostać temu czasowi na swoim terenie. Zbyt często wynikiem tego jest nauczanie przez nich by mieć argument z głowy bez dogłębnego doświadczenia serca: codziennego i stałego pogłębiania sercem wiedzy od Pana. Nieprzemakalne (szczelne) nauki I tak ponownie pojawiają się odejścia od podstawowego i pierwszego testu, oraz dowód, który przybiera formę „nauczania” jako nauczania. Istnieje wiele rodzajów szczelnych „nauk” o: gronie ludu Pana zajętego jakimiś wykładniami, linią nauczania, cudownymi horyzontami prawdy. Doktryna może ale nie musi być właściwa, może być mniej lub więcej prawidłowa, ale sedno jest następujące: czy zadziała ona w zdecydowanym i potężnym uderzeniu zmierzającym do zniszczenia sił śmierci, kiedy to te siły trzymają życia ludzkie w swym władaniu, zaprzeczając aktywnemu panowaniu Pana Jezusa. Zbyt często skutkiem tego rodzaju rzeczy jest odwrócenie uwagi ludzi zainteresowanych na nich samych, i ograniczenie ich efektywności w większej sferze świadectwa. To moc śmierci, duchy śmierci, i książę śmierci które kościół musi ostatecznie brać pod uwagę. To zwycięstwo Pana Jezusa w tej dziedzinie jest ostatecznym świadkiem Bożego ludu. Im bardziej duchowym staja się ludzie lub praca, tym intensywniejsza będzie presja śmierci i duchów śmierci. To czasami będzie nadchodzić jak gęsta okrywająca chmura, zstępująca z góry na grupę dusz lub jednostki , dokładnie tak samo jak sępy zlatujące nad ofiarę Abrahama. Czasami wydaje się, że powstrzymują modlitwę, tłamszą oddawanie chwały, niszczą zgromadzenia, dają kłamliwe wrażenia, powodują nienawiść, udaremniają świadectwa, wprawiają w zakłopotanie służbę , odrzucają wypowiedzi. Czasami jest tak jakby sedno wszystkiego upadło, a pojawia się ogarniające uczucie nierzeczywistości , tak jakby wszystko było tylko mitem. Z powodu dotknięcia czymś takim, wielu zdecydowało się na poszukiwanie „bezpieczniejszego gruntu” (?) i powróciło do tego co nazywają „prostotą ewangelii”. I jeszcze to wszystko jest w Słowie. To było powszechne doświadczenie ludzi i sług Pańskich w czasach Nowego Testamentu. Ale, mieli pewien sekret i on zwyciężył. Ich świadectwo nie było tylko doktrynalną i obiektywną prawdą, ale było żyjącą i duchową rzeczywistością. Duch Święty objawia zwyciężającego śmierć Jezusa do ich serc, a On sprawia, że nawet śmierć jest tylko narzędziem Jego władania. To przyprowadza nas ponownie do znaku proroka Jonasza. Na pierwszym miejscu znak — a nie Po omówieniu Jonasza jako znaku tego co jest nie do zaakceptowania przez Boga, i co powinno być wrzucone w głębię morza, przejdziemy teraz do postrzegania go w świetle tego co jest Pańskie. Kiedy Pan Jezus mówił do niewierzących ludzi za swoich dni, że nie będzie im dany znak, chyba tylko znak Jonasza, przedstawiał im to co do końca wieku ma być ostateczną podstawą relacji z Nim samym, zarówno w wierze jak i w doświadczeniu. W rzeczywistości , wprowadził On to co zmieniło charakter zakresu praw i zaznaczyło przejście z jednego wieku do drugiego. Ten „znak” to jak wiemy Śmierć i Zmartwychwstanie Pana Jezusa. Oznaczało to, iż jest On Synem Boga. Pozwólmy sobie na wstępie zrobić jedno łączne oraz fundamentalne podsumowanie, które jest zbiorczym świadectwem i deklaracją Słowa Bożego. Brzmi tak: trwałość poświadczenia Synostwa, Mocy Zbawczej oraz Wszechwładzy Pana Jezusa Chrystusa jest oparta na rozmyślaniu, wpływie, doświadczeniu lub rzucaniu wyzwania mocy Jego Zmartwychwstania przez Ducha Świętego, gdziekolwiek siły duchowej śmierci są napotykane. Jest to ostatecznym sprawdzianem i kwestią dla wszystkiego co pozornie reprezentuje Go na ziemi. Drugorzędne (wtórne) Linie Istnieje kilka bardzo sprytnych ruchów nieprzyjaciela, aby wyłączyć to świadectwo i zmienić charakter testu. „Fundamentalizm” jako taki, może spotkać się z argumentami racjonalizmu co do osoby Chrystusa, natchnienia pism, itd., i służyć za dobry cel dla tych, których wiara istnieje głównie w sferze mentalnej, i którzy muszą doznawać począwszy od intelektualnego sprzeciwu do intelektualnej napaści. Tego typu rzeczy mogą mieć pewną wartość, ale są całkowicie drugorzędowe (wtórne) i nigdy nie są dowodem prawdy. Ni chrześcijańskie dowody ni fundamentalizm czy apologetyka są jakimkolwiek dowodem czegokolwiek. Czasami, a nawet bardzo często są zimne, okrutne, duchowo martwe i nieefektywne, mimo, iż są wykonywane z zapałem, gorliwością i zapalczywością. W najlepszym wypadku są one w sferze duszy (psyche), a więc w „cielesnym człowieku ” ( człowieku zmysłowym), są poza sferą „duchowego człowieka”, który jest „ wewnętrznym człowiekiem z sercem” ( zawsze traktowanym w Piśmie jako nowy i różny od człowieka zmysłowego). Nie, prawdziwe świadectwo mimo wszystko jest owocem Zmartwychwstałego Pana jako powstałe w ogrodzie śmierci. Prawdziwy pomnik , który jest niezbitym dowodem to życie i miejsca, które kiedyś były związane w okowach żelaza , trzymane w szponach „tego, który miał władzę nad śmiercią”, „siedliska smoków” , przemienione, wzbudzone i tętniące życiem, miłością i radością żyjącego Chrystusa. To właśnie na budowaniu powinna być skupiona cała uwaga ludu Bożego. Wiele potężnych duchowych sił jest traconych na kościół, poprzez odwracającą pracę wroga z pierwszych do drugich czynów, od budowania prawdziwego życia duchowego do walki o to co w gruncie rzeczy jest pod bezpieczną opieką Ducha Świętego. Jedną z największych tragedii naszych czasów jest to, że mężowie którzy kiedyś byli używani przez Boga do budowania duchowego życia Jego ludu, czyniąc go świętym, przeobrazili się w „fundamentalnych” liderów, złapanych w intelektualnym nurcie czasu, starających się sprostać temu czasowi na swoim terenie. Zbyt często wynikiem tego jest nauczanie przez nich by mieć argument z głowy bez dogłębnego doświadczenia serca: codziennego i stałego pogłębiania sercem wiedzy od Pana. Nieprzemakalne (szczelne) nauki I tak ponownie pojawiają się odejścia od podstawowego i pierwszego testu, oraz dowód, który przybiera formę „nauczania” jako nauczania. Istnieje wiele rodzajów szczelnych „nauk” o: gronie ludu Pana zajętego jakimiś wykładniami, linią nauczania, cudownymi horyzontami prawdy. Doktryna może ale nie musi być właściwa, może być mniej lub więcej prawidłowa, ale sedno jest następujące: czy zadziała ona w zdecydowanym i potężnym uderzeniu zmierzającym do zniszczenia sił śmierci, kiedy to te siły trzymają życia ludzkie w swym władaniu, zaprzeczając aktywnemu panowaniu Pana Jezusa. Zbyt często skutkiem tego rodzaju rzeczy jest odwrócenie uwagi ludzi zainteresowanych na nich samych, i ograniczenie ich efektywności w większej sferze świadectwa. To moc śmierci, duchy śmierci, i książę śmierci które kościół musi ostatecznie brać pod uwagę. To zwycięstwo Pana Jezusa w tej dziedzinie jest ostatecznym świadkiem Bożego ludu. Im bardziej duchowym staja się ludzie lub praca, tym intensywniejsza będzie presja śmierci i duchów śmierci. To czasami będzie nadchodzić jak gęsta okrywająca chmura, zstępująca z góry na grupę dusz lub jednostki , dokładnie tak samo jak sępy zlatujące nad ofiarę Abrahama. Czasami wydaje się, że powstrzymują modlitwę, tłamszą oddawanie chwały, niszczą zgromadzenia, dają kłamliwe wrażenia, powodują nienawiść, udaremniają świadectwa, wprawiają w zakłopotanie służbę , odrzucają wypowiedzi. Czasami jest tak jakby sedno wszystkiego upadło, a pojawia się ogarniające uczucie nierzeczywistości , tak jakby wszystko było tylko mitem. Z powodu dotknięcia czymś takim, wielu zdecydowało się na poszukiwanie „bezpieczniejszego gruntu” (?) i powróciło do tego co nazywają „prostotą ewangelii”. I jeszcze to wszystko jest w Słowie. To było powszechne doświadczenie ludzi i sług Pańskich w czasach Nowego Testamentu. Ale, mieli pewien sekret i on zwyciężył. Ich świadectwo nie było tylko doktrynalną i obiektywną prawdą, ale było żyjącą i duchową rzeczywistością. Duch Święty objawia zwyciężającego śmierć Jezusa do ich serc, a On sprawia, że nawet śmierć jest tylko narzędziem Jego władania. To przyprowadza nas ponownie do znaku proroka Jonasza. Na pierwszym miejscu znak — a nie tylko jego znaczenie —są w ręku samego Boga. Boży wyjątkowy cud Wskrzeszenie spośród zmarłych jest czymś możliwym tylko Bogu. To jest tylko i wyłączna praca Boga. Jest wiele rzeczy, w których może wystąpić imitacja lub fałszerstwo, tak jak w przypadku Egipskich czarowników , ale moc życia i śmierci jest w ręku samego Boga. To znaczy, że dać życie bądź przez narodzenie bądź ze śmierci jest tylko w mocy Boga. Zatem, ten znak stoi w miejscu sam, w miejscu, które jest nierozerwalnie związane z Bogiem. Tak więc, wskrzeszenie trwa tam gdzie Szatan i śmierć okazali swoja bezsilność. Podstawa ich mocy i władzy została rozbita i usunięta. Życie panuje z powodu prawego zwycięstwa. Zapewnia to podstawę, na której władza zwierzchnia i niezniszczalne życie może być głoszone i pośredniczące. Zapewnia to moc i jurysdykcję świadków, wprowadza to duchowy wpływ Zmartwychwstałego i Siedzącego na Tronie nad duchowymi mocami przeciwnemu Mu, i sprawia, że uznane zostało Jego Imię pomiędzy „księstwami i mocami”. Jest to wspólnota, w której wierzący w Pana Jezusa są powołani, zjednoczeni z Nim przez śmierć w zmartwychwstanie przez Ducha Świętego. W ten sposób, dochodzimy do rozpoznania dwóch kolejnych fundamentalnych kwestii. Jedna jest taka, ż Pan Jezus jest martwy i zawsze będzie martwy dla niewierny—to jest, o ile żadne osobiste zachowane doświadczenie lub wiedza nie jest z tym związana. To nie wiara powoduje, że On żyje, ale to wiara wprowadza Go jako Żywego w doświadczeniu. Dowody, które stanowią istotę świadectwa, są własnością jedynie ludzi wierzących w Jezusa Chrystusa. Pan nie ukazał się po zmartwychwstaniu światu, ale wybranym świadkom, a więc zawsze wiedza o Nim jako o żyjącym nie opiera się na naocznych dowodach ale na wierze w świadectwach odnoszących się do Niego. To oznacza następnie, że (a) charakter relacji z Chrystusem , który sam oznacza zbawienie jest doświadczeniem przez wiarę; i (b) jedyne nauczanie, które jest zgodne z Nowym Testamentem to takie, które wywodzi się z poznania Chrystusa jako żywego , zdobyte przez wiarę. Słowa Mistrza do niewierzącego pokolenia były następujące „ Nie będzie dany żaden znak jak tylko znak Jonasza” . Innymi słowy, „ Będzie wam dany znak proroka Jonasza”. Ale jeśli On nigdy nie ukazał się im po swoim zmartwychwstaniu, jak mógł być im dany ten znak? Istnieje tylko jedna odpowiedź, przez żywe doświadczenie i świadectwo świadków , i to potwierdzone przez posłuszeństwo wiary! Czy to nie dowodzi prawdy, że Pan Jezus uzależnienia swoje usprawiedliwienie na niczym innym jak tylko żywym doświadczeniu Jego zmartwychwstania, Osoba i moc w życiu takich sprawia, że są oni w rezultacie potwierdzonymi Jego świadkami? Przeciwnicy, którzy trzymali by Chrystusa martwego dla świata i niewierzących, co też w taki sposób czynią, mogą tylko przy starciu być powaleni przez doświadczalną ne posiadanie i wiedzę wychodzącą z „mocy Jego zmartwychwstania”. To jest w i przez obecność i pełnię Ducha Świętego. Inną rzeczą, która jest połączona z tym, jest potrzeba każdego sługi Bożego by przyjść z wielką ochotą do miejsca śmierci, dla niego lub dla niej, i dla wszystkich osobistych zasobów i pewności siebie, aby stać się znakiem w samej istocie. Pan chce aby wszyscy Jego świadkowie byli nie tylko dającymi obiektywne dowody, ale będący sami jako personifikacja prawdy, będący „manifestacją prawdy”, ucieleśnieniem zasady życia triumfującego na duchową śmiercią. Zmartwychwstanie jest życiem ku unoszeniu się ku niebu i przekazywaniu dalej. Przewaga i przekazywanie są cechami świadków. Jest to test wszystkich profesji, przedstawicielstw i roszczeń. Wszystko to jest straszną prawdą, która może się wydarzyć „ imię, że żyjesz, ale jesteś martwy”. W obrazie załogi besztającej Jonasza, można odnaleźć obraz świata napominającego kościół za jego drzemkę. Jesteśmy powołani, ustanowieni i aby pokazać pana Jezusa jako żyjącego w mocy absolutnej zwierzchności nad wszystkimi wyzywającymi Go. I o ile moce ciemności i śmierci nie czują i nie rozpoznają rzeczywistości Jego potężnego zwycięstwa nad nimi, misja Kościoła jest rozbita, i nie ma żadnego zastępstwa dla tego obiektu i celu jego istnienia. Musi istnieć ukrzyżowany i zmartwychwstały Kościół by udowodnić ukrzyżowanego i wzbudzonego Pana Jezusa. ne posiadanie i wiedzę wychodzącą z „mocy Jego zmartwychwstania”. To jest w i przez obecność i pełnię Ducha Świętego. Inną rzeczą, która jest połączona z tym, jest potrzeba każdego sługi Bożego by przyjść z wielką ochotą do miejsca śmierci, dla niego lub dla niej, i dla wszystkich osobistych zasobów i pewności siebie, aby stać się znakiem w samej istocie. Pan chce aby wszyscy Jego świadkowie byli nie tylko dającymi obiektywne dowody, ale będący sami jako personifikacja prawdy, będący „manifestacją prawdy”, ucieleśnieniem zasady życia triumfującego na duchową śmiercią. Zmartwychwstanie jest życiem ku unoszeniu się ku niebu i przekazywaniu dalej. Przewaga i przekazywanie są cechami świadków. Jest to test wszystkich profesji, przedstawicielstw i roszczeń. Wszystko to jest straszną prawdą, która może się wydarzyć „ imię, że żyjesz, ale jesteś martwy”. W obrazie załogi besztającej Jonasza, można odnaleźć obraz świata napominającego kościół za jego drzemkę. Jesteśmy powołani, ustanowieni i aby pokazać pana Jezusa jako żyjącego w mocy absolutnej zwierzchności nad wszystkimi wyzywającymi Go. I o ile moce ciemności i śmierci nie czują i nie rozpoznają rzeczywistości Jego potężnego zwycięstwa nad nimi, misja Kościoła jest rozbita, i nie ma żadnego zastępstwa dla tego obiektu i celu jego istnienia. Musi istnieć ukrzyżowany i zmartwychwstały Kościół by udowodnić ukrzyżowanego i wzbudzonego Pana Jezusa. Rozdział III Znak Proroka Jonasza (Kontynuacja) Nowa Rzecz, Która Jest Stara Zobaczyliśmy już, że dylemat Jonasza—czysto rozumowy— był wynikiem innowacji ze strony Pana. JHWH włamuje się tu do życia Izraela i wysyła Jonasza na zewnątrz, aby służył znienawidzonym, Poganom. Co do tego Jonasz nie miał żadnego precedensu, nic podobnego wcześniej się wydarzyło. Było wiele odniesień czynionych do Pogan, ale nie była to bezpośrednia zbawienna służba. Poganie byli w tym czasie zamknięcie pod rządami śmierci. Izrael zamknięty był w tradycji, upadku , wyłączności i religijnej pysze. Niniwa była najbardziej znanym miastem z pogaństwa na całej ziemi. Nie byłoby żadnego sensu w tym by głosić o nadchodzącym sądzie dla ludu Niniwy jeśliby upamiętanie— a tym samym zbawienie— było nie możliwe. To wszystko będąc tak przeciwne do wszystkiego tego co Jonasz znał spowodowało, że był bardzo ostrożny o swoją reputację, nie mówiąc już nic o zagrożeniu dla interesów Izraela, jakim byłoby ocalenie Niniwy. Nie wydawał się być opornym do głoszenia o sądzie, ale był oporny w stosunku do miłosierdzia Bożego, które miało się ukazać gdy się upamiętają ( Jan 4:2). Ale co to oznaczało w świadomości Boga? Czy Bóg rzeczywiście czynił rzecz nową? Było to czymś w rodzaju kaprysu czy nowego pomysłu Pana? Nie, z pewnością nie! U Pana nie ma nic nowego Pracuje on zawsze wstecz według planu, naszkicowanego jeszcze wtedy gdy nie powstał świat. Wszystko co jest nowym etapem lub fazą w nas, jest tylko krokiem wstecz z Nim do tego „ celu , który On zamierzył w Chrystusie zanim świat powstał”. Jonasz, jak wszyscy inni tamtego wieku poruszali się w ciemności. Według czystości ich ducha, miary ich wiary, pełni ich posłuszeństwa, wyczuwali albo było im objawiane , że pewne wielkie przyszłe zdarzenie wypełni i usprawiedliwi ich pracę i życie; wiedzieli oni, że nie żyją tylko dla swojego wieku, ale w tych „innych wiekach” tajemnica nie była jeszcze znana, chociaż wciąż tak dawana do zrozumienia, sugerowana i zapowiadana. Jeśli Jonasza był znakiem w sprawie śmierci, pogrzebu i zmartwychwstania, wydaje się być jasnym kwestią, że „Poganie są współdziedzicami” (Ef. 3:6). Z pewnością nie jest trudne by zauważyć, że wraz ze zmartwychwstaniem Chrystusa, którego typem był Jonasz, pojawia się Kościół ( Ew. Jana 12:24) . Zatem, widzimy— Ustanowienie Kościoła „ Gdyż powiadam, że Chrystus stał się sługą obrzezanych ze względu na prawdę Bożą, aby potwierdzić obietnice dane ojcom. I aby poganie wielbili Boga za miłosierdzie, jak napisano: Dlatego będę cię wyznawał między poganami i będę śpiewał imieniu twemu .I znowu mówi: Weselcie się, poganie, z jego ludem. I znowu: Chwalcie Pana, wszyscy poganie, i niech go wysławiają wszystkie ludy. I znowu Izajasz powiada: Wyrośnie odrośl z pnia Jessego i powstanie, aby panować nad poganami; w nim poganie nadzieję pokładać będą.” ( Rzym. 15:812). „Że przez objawienie została mi odsłonięta tajemnica, jak to powyżej krótko opisałem. , Czytając to, możecie zrozumieć moje pojmowanie tajemnicy Chrystusowej, , Która nie była znana synom ludzkim w dawnych pokoleniach, a teraz została przez Ducha objawiona jego świętym apostołom i prorokom, , Mianowicie, że poganie są współdziedzicami i członkami jednego ciała i współuczestnikami obietnicy w Chrystusie Jezusie przez ewangelię, , Której sługą zostałem według daru łaski Bożej, okazanej mi przez jego wszechmocne działanie. Mnie, najmniejszemu ze wszystkich świętych, została okazana ta łaska, abym zwiastował poganom niezgłębione bogactwo Chrystusowe . I abym na światło wywiódł tajemny plan, ukryty od wieków w Bogu, który wszystko stworzył ( przez Jezusa Chrystusa), (Ef. 3:3-9). „Tajemnicę, zakrytą od wieków i od pokoleń, a teraz objawioną świętym jego. , Im to chciał Bóg dać poznać, jak wielkie jest między poganami bogactwo chwały tej tajemnicy, którą jest Chrystus w was, nadzieja chwały.” (Kol. 1:26-27). Słowa pisma mówią same za siebie, i tylko niewiele musi być dodane. Spojrzenie na ich kontekst sprawi całkiem jasnym, fakt, ż Kościół jest ustanowiony przez zmartwychwstały związek z Jezusem Chrystusem. Co jest powodem do naszego zaniepokojenia tutaj , to fakt, że Bóg musi i będzie miał Swój lud i pełny zasięg swojego świadectwa i chwały. Kiedy Paweł był w Koryncie cała sytuacja była bardzo trudna. Warunki ustanowione w rozdziale 3 listu do Rzymian, noszą aktualne lokalne zabarwienia Koryntu, w którym list do Rzymian został napisany. Słowo Pana dla Pawła będące pośród takiego ustawienia , brzmiało „ Mam wielu ludzi w tym mieście”. To przypomina nam wcześniejsze słowa Mistrza. „Mam i inne owce”. Pan miał je jeszcze zanim była im głoszona; zanim dowiedzieli się czegokolwiek o jego zbawieniu: On je miał. W tej „wszechwiedzy Boga Ojca” , należały do Niego, i wszystkie, które Ojciec miał przyjdą do mnie”: nawet w Koryncie, Rzymie itd.. A zatem widzimy, że „Efeska” prawda ( jeśli tak możemy ja nazwać”) jest ukryta w powołaniu Jonasza na zewnątrz poza granice Żydowskiego przymierza. Była to zasada, która tak bardzo sprowokowała Żydów z Nazaretu kiedy Pan powiedział, im że było wiele wdów w Izraelu za dni Eliasza proroka, ale to do obcych, do wdowy z Sarepty Sydońskiej prorok został posłany; i podczas gdy było wielu trędowatych w Izraelu za dni Eliasza, tylko Naaman, Syryjczyk— obcokrajowiec —był uleczony. Znak Proroka Jonasza sięga więc by ogarnąć naturę Bożego wiecznego celu osiągniętego w zmartwychwstaniu, a Kościół jest stałą świątynią tego znaku i świadectwa. Siła Kościoła Pan Jezus w ramach bycia zjednoczonym w nim w podobieństwie Jego śmierci i zmartwychwstania, łączy Kościół w jedno duchowe ciało, powodując, że ciało to utrzymuje się mocy nieśmiertelnego życia. To świadectwo musi koniecznie być praktyczne, i dlatego wszystkie siły śmierci zbierają się razem by ugasić lub zatopić to życie, a „ gdziekolwiek ciało się znajduje, tam razem zbierają się sępy” by pożreć.. Wiele, wiele razy zbiorowo lub indywidualnie , wyglądało na to, że wydany był „wyrok ” a Boży Lud wątpił już prawie w życie, ale chociaż byli powaleni to nie pokonani , bo to co zostało zniszczone (Hebr. 2:14) nie może zniszczyć tego, przez którego zostało zniszczone. Jako zupełna całość, reprezentowana na ziemi przez zjednoczonych w jedno ludzi, świat nie widzi zupełnego znaczenia i rozmiarów tego świadectwa (kościoła). Widzi raczej podziały, schizmy, wewnętrzne konflikty i niezgodę, ale cud dziecka Bożego nie ustaje, i w innym wymiarze, nadziemskich władz świadectwo jest w pełni rozpoznawane ( Ef. 3:10). Jest niewiele wątpliwości co do tego— biorąc to duchowo—( to jest, społeczność w życiu z Duchem Świętym) moce śmierci wyczerpią swe siły nie osiągając celu w kwestii świadectwa Zmartwychwstania Chrystusa w Jego ludzie. Patrząc zupełnie powierzchownie może wydawać się, że zwycięstwo jest po ich stronie. Czynniki zupełnie ludzkie mogą całkowicie zostać wyczerpane. Mężczyzna lub niewiasta mogą „zwątpić w życie” na wiele różnych sposobów. Zrozumienie i odczuwalna ( spostrzegalna) pewność mogą być zupełnie zaćmione. Zwycięstwa jednostek mogą być zaliczone w obliczu całości na porażkę. Ale to jest Boże zwycięstwo nie nasze, i nie jest tak, że : „przeznaczył nas do zwycięstwa” ( to jest niewłaściwe tłumaczenie) ale On „ prowadzi nas w ciągu Swojego zwycięstwa”. Paweł powiedział to ( II Kor. 2:14) niezwłocznie po tym jak poruszył okres jednego z najbardziej wątpliwych sukcesów w swoim życiu—oczywiście z ludzkiego punktu widzenia. Pan odnosił zwycięstwo nawet wtedy gdy Paweł wyglądał na zupełnie pokonanego. Pan już ma swój cel, i nie może być Mu to odebrane, realizowanie tego celu albo działanie wstecz jest wspaniałą sprawą, w którą człowiek jest zaangażowany w praktyczny, aktywny i współpracujący sposób. Reprezentująca i obejmująca prawda o zmartwychwstaniu Pana Jezusa musi być wykuta jako podstawa bycia i życia Kościoła i jego członków. Służba Kościoła Służba pochodzi tylko z oświecenia, a nauka wywodzi się tylko z żywego doświadczenia. Przed tym nim Jonasz mógł skutecznie głosić w Niniwie, musiał odczuć to o czym miał głosić. Uczniowie znali każdy fakt dotyczący Chrystusa, do głoszenia którego byli przeznaczeni od momentu Jego wniebowstąpienia. Ale nie znali wewnętrznego duchowego znaczenia tych faktów. Dlatego też, musieli spędzić pewien okres w modlitwie, a nie na głoszeniu. Żywa służba nie opiera się tylko na wielkich doktrynalnych faktach dotyczących Chrystusa, ale na wewnętrznym objawieniu ich znaczenia; i to pochodzi z bycia „zanurzonym w Jego śmierci”, i „ bycia wzbudzonym razem z Nim”. Podczas gdy istnieje początkowy i przełomowy aspekt tego, zasadniczo jest to coś co działa ciągle. Im bardziej wchodzi się w doświadczenie, tym bardziej służba staje się efektywna. Kościół nie istnieje tylko po to by być zawiadomieniem lub ekspostulacją wspaniałych informacji o Osobie i pracy Jezusa Chrystusa; ale jest przeznaczony do tego by być reprezentacją i ucieleśnieniem mocy i duchowej natury tych przekazów. Nie są to same słowa, ale emanujące działanie , i nieodparta siła, nie tylko nad umysłem i wolą ludzką, ale nad mocą diabła. Jest to siła Kościoła, a siłą kościoła jest „ moc Jego zmartwychwstania”. Natura Siły Kościoła Efezjan 1:17-22; 3:16-19; Hebrajczyków 2:14 „ Skoro zaś dzieci mają udział we krwi i w ciele, więc i On również miał w nich udział, aby przez śmierć zniszczyć ( udaremnić, unieważnić) tego, który miał władzę (moc) nad śmiercią, to jest diabła”. Widzimy tu wyraźne stwierdzenie, że powodem i obiektem Wcielenia, w którym miał On udział - część- w ciele i we krwi , było zniszczenie tego, który miał władzę nad śmiercią, to jest diabła. Oznacza to, że, Bóg nie zamierzał pokonać diabła poza ciałem i krwią, Bóg nie zniszczył diabła jako Bóg, ale zniszczył go jako człowiek. To jest klucz i droga do listu do Efezjan, oraz całkowite podsumowanie jego prawd, które prowadzi do prawdy: budowania Kościoła, który jest Jego ciałem. List ten jest wypełniony budowaniem Kościoła. Istnieją dwie główne cechy budowanego Kościoła: 1. „ Bóg...Ojciec może zlać na ciebie Ducha mądrości i poznania Jego ...aby poznać Go ” Moc Ducha Świętego jest potrzebna do poznania Jego—Pana Jezusa; Moc Ducha Świętego jest potrzebna do poznania Nadziei Jego Powołania oraz Jego chwały objawiającej się w Jego Świętych. 2. „ Sprawi On według bogactwa chwały Swojej, żebyście byli przez Ducha jego moc mocą utwierdzeni w wewnętrznym człowieku...abyście byli do końca...wypełnieni całkowicie pełnią Bożą.” Duch Święty jest potrzebny by posilać na gruncie duchowego objawienia, aż do całkowitej pełni Bożej. Duch Święty oraz moc Jego Potęgi jest potrzebna do oświecenia i pobudzenia do tej pełni. Czy widzimy, że budowanie Kościoła odbywa się dzięki super-wykraczającej mocy Boga poprzez Jego Ducha? Pełna moc tych słów jest potężna, dosłownie jest to: „ ponad wszystko inne najlepsza moc Boga wszechmocnego”; jest to siła, moc , przez którą ta budowa trwa; Kościół, Jego Ciało jako jedno jest obrazem tego listu; jednak to co jest mówione o całości musi być prawdą o każdym z członków tego Ciała: i to jedynie będzie całkowicie prawdziwe w całym kompletnym Kościele, pełnię może jedynie osiągnąć Kościół—Ciało Chrystusa. Gdy jest on budowany , wtedy cała doskonała potęga Bożej Wszechmocy jest doprowadzana do pełni objawienia. Zważ na to, że głębiej niż w samych słowach, głęboko w języku Apostoła Pawła uwidacznia się, że jest to ta sama Moc Boża, która wzbudziła w tobie wiarę. Wiara w nas nie jest tylko łaską, jest cudem, cudem Bożym. Wiara w nas jest cudem zmartwychwstania, a nasze posiadanie wiary, tej wiary, która została okazana w Chrystusie w mocy Jego zmartwychwstania; jest czymś więcej niż tylko „zbawczą wiarą” jak powiadamy. Ale nawet zwykła wiara w zbawienie nie jest naszą, nie jest z nas, jest to dar Boży, a zbawcza wiara jest potężną rzeczą, ma ona w sobie wszystkie potencjalne możliwości tej wiary, przez którą wzbudził On Pana Jezusa z martwych. Wiara jest darem Bożym, i będąc darem Bożym ma w sobie zalążek „ niezmiernej wielkości Jego mocy...siłę Jego potęgi, którą okazał w Chrystusie, kiedy wzbudził Go z martwych” - wywiódł Go z otchłani na Tron „przez ponad wszystko doskonalszą potęgę Bożej wszechmocy”. Istnieje olbrzymi nacisk na to co Pan musi uczynić w Kościele, to jest, że Kościół może otrzymać od Pana przez Ducha Świętego objawienie powołania, objawienie Jego samego, a następnie otrzymać przez tego samego Ducha wzmocnienie we wszelkie siły wewnętrznego człowieka zgodnie z tym działaniem ( wewnętrznym posileniem) siły Jego Potęgi, którą okazał On w Chrystusie gdy wzbudził Go z martwych. W obu przypadkach ma to być wyrazem nadzwyczajnej wielkości Jego mocy, która została ukazana we wzbudzeniu Pana Jezusa z martwych, ponad wszystko doskonalsza potęga Bożej wszechmocy. Musimy pamiętać, że Pan Jezus nie był pierwszym, który był wzbudzony z martwych; był też Łazarz, syn wdowy, córka Jaira, i w czasach Starego Testamentu syn Szunamitki, oraz człowiek wrzucony do grobu Elizeusza; ci wszyscy powstali z martwych, ale musieli wrócić ponownie do grobu, była to tylko tymczasowa rzecz, w końcu musieli poddać się śmierci. Ale powstanie z martwych Pana Jezusa było inne niż tamte, kiedy On powstał wydarzyło się coś, co uniemożliwiło śmierci dalsze ubieganie się o Niego, tym czymś była ponad wszystko doskonała Boża wszechmoc niszcząca ca tego, który miał władzę nad śmiercią. Śmierć i rozpad stworzenia Zaraz na początku, gdy śmierć wkroczyła poprzez grzech, wszystko się zepsuło, wszędzie nastąpił chaos, rozkład, ba, więcej rozpad; istotny element charakteru stworzenia został utracony, rozpadł się w śmierci. Następnie natykamy się na poruszenie Boże i z tego uporządkowanego stworzenia powstał wszechświat; potem gdy grzech ponownie wkroczył, a przez grzech śmierć, dalszy zamęt, nieład, a w konsekwencji wszystkie relacje rozpadły się przez śmierć (str.29) . Oto jest ciało: gdy występuje w nim życie, trzymane jest razem przez i pod kontrolą żywej głowy, wszystkie oddzielne członki są doprowadzane do porządku i skoordynowanego działania w poddaniu władzy życia z głowy, powodując, że staje się ono jednym całym ciałem. Życie wychodzi z tego ciała, nie ma teraz żadnych centralnie sterujących sił, wszystkie organy przestają funkcjonować, następuje dezintegracja, - ciało straciło swoje życie sterującą siłę. To jest śmierć w ciele albo w całym stworzeniu. Jest jeden odpowiedzialny za to. Szatan osiągną swój cel, którym było odcięcie stworzenia od swojego Zwierzchnika, oraz dostanie się pomiędzy rządy życia Głowy a Członki. Śmierć jest oddzieleniem od wszystkiego czego podstawą są rządy i życie. Wszechświat wymagał głowy by utrzymać wszystko w uporządkowanym stworzeniu; przez grzech przyszło obalenie tych rządów życia, wszechświat popadł w nieład, w rozkład i rozpad. Człowiek sam w sobie stał się chaosem, ziemia oszalała i stała się chaosem. Chrystus łączy rozpadłe stworzenie w Sobie jako Głowie Być może w naruszeniu porządku wszechświata, ta ziemia jako planeta wypadła z porządku Bożego i wkroczył chaos przez tego, który miał władzę nad śmiercią. Pan Jezus wkroczył w ten chaos i przyjął postać ciała i krwi aby przez śmierć zwyciężyć tego, który miał władzę nad śmiercią. I Bóg uczynił tego samego Jezusa Głową nad Ciałem, Jego nowym stworzeniem, i tak widzimy nowe stworzenie pod władzą niebiańsko mianowanej Głowy, wprowadzającej duchowy porządek w pełni Swojej mocy ( Efez. 1:22-23). Kościół nie jest tylko zgromadzeniem jednostek, Kościół jest ciałem ze wszystkimi swoimi członkami i organami zebranych w funkcjonujący związek skoordynowania w ramach sterującego życia pochodzącego z Głowy, jest to uczestniczenie w tym życiu i podporządkowanie się jemu. To nowe stworzenie, ten Kościół, który jest Jego Ciałem jest Bożą odpowiedzią na to co wydarzyło się na początku, w Genesis. Teraz zobaczymy, czym naprawdę jest Kościół, czego wytworem jest i jakie zasoby posiada. Na początku listu do Efezjan została przedstawiona natura Kościoła, na końcu listu, charakter wojny Kościoła, jest to ten sam konflikt, który wystąpił na w Genesis, ale w starym stworzeniu nie byliśmy temu przeciwni, natomiast jesteśmy temu przeciwni w sile Nowego Adama, w nadzwyczajnej wielkości Jego potęgi. Na początku listu otrzymujemy pierwsze wielkie oświadczenie przez objawienie Ducha Świętego, o Wiecznym Celu, a następnie przez tego samego Ducha doznajemy posilenia ku temu celowi: potem przedstawiane nam są siły duchowe działające przeciw Celowi, szukające jakby wprowadzić chaos, i pośrodku tego mamy Ducha Świętego próbującego powiedzieć nam , że nasze codzienne zajęcia, relacje, codzienne obowiązki, niepokoje finansowe, wszystko to dotyka naszego życia analizując to od „kuchni”, życie prywatne i życie publiczne jest podnoszone ku widowisku na okręgi niebieskie; więc jeśli wrogowi uda się dostać do ogólnej intymności codziennego życia, wprowadzi on w nim nieporządek, chaos; to jest on w stanie zniszczyć relację pomiędzy Panującą Głową a Członkami, oraz będzie szukał sposobów by stworzyć napięcia i prowokacje pomiędzy samymi członkami. Wznosząc wszystko w światło Wiecznego Celu, zobaczysz, że nie ma tam nic prywatnego, własnego lub samodzielnego. Jest to w szczegółach i w całości związane z całym Ciałem, i jest to jedna walka z wrogiem. Nie postrzegaj wydarzeń w domu lub w pracy na poziomie zwykłego światowego porządku, podnoś wszystko w światło Wiecznego Celu i kiedy już to zrobisz, wszystkie te rzeczy mogą być wzniesione na działanie wielkości Jego Mocy przez, którą wzbudził Chrystusa z umarłych. Jeśli żyjemy naszym życiem tutaj w zwyczajnym porządku, wróg wyrządzi straszny bałagan, i odniesiona zostanie porażka. Jako Lud Pański nie możemy żyć własnym życiem na linii świata rzeczy nawet w najzwyklejszych stosunkach, z powodu dziwnych sił wrogości przeciwko nam, nie możemy im sprostać walcząc zwyczajnymi środkami, potrzebujemy nadzwyczajnych środków, którymi możemy walczyć. Uzyskaj objawienie Ducha Świętego by poznać nadzieję Jego powołania, i bogactwo chwały Jego dziedzictwa, oraz niezwykłą potęgę Jego mocy, a później doznaj posilenia stosownie przez tego samego Ducha i wprowadź to do codziennej walki z wrogimi prowokacjami, kreowaniem napięć, itd.., spotkaj się z całym jego działaniem i chytrością w „ ponad wszystko doskonalszej potędze Bożej wszechmocy”. Nie jest koniecznym byśmy zniżali się do poziomu innych w osiąganiu pewnych rzeczy, lub używali ich środków, ponieważ dla wyjątkowych okoliczności naszego życia istnieje wyjątkowa potęga Boga. Spotykamy się z tym z czym ci, którzy nie należą do Pana nigdy się nie spotkają, ale to nie powinno nas załamywać lub powodować nasze poddanie się, ponieważ aby temu sprostać mamy „ ponad wszystko doskonalszą potęgę Bożej wszechmocy”. Oh! Musimy to uchwycić, choć jeszcze nie mamy tego w naszym codziennym doświadczeniu, czasami odczuwamy dotyk tego, ale musimy w tym żyć, i chodzić w tym z góry na dół w sile, pokoju i zwycięstwie tego; musimy wnieść to równolegle do naszego codziennego życia, i uświadomić to sobie w naszym codziennym chodzeniu i doświadczeniu. Jesteśmy częścią Kościoła Jego Ciała, więc potrzebujemy zobaczyć przez objawienie Ducha Świętego nadzieję Jego powołania, a następnie będziemy umocnieni, pobudzeni przez cała potęgę Jego Ducha w wewnętrznym człowieku , by stawić czoła tym siłom w mocy Jego siły, która już zwyciężyła. Hebr. 2:14 „ Skoro zaś dzieci mają udział we krwi i w ciele i On również miał w nich udział, aby przez śmierć zniszczyć tego, który miał władzę nad śmiercią, to jest diabła.” Nie pojęliśmy olbrzymiej prawdy tych słów i nie uchwyciliśmy się ich, ani nie przejęliśmy ich do naszego doświadczenia i nie powiązaliśmy ich z samymi sobą. On to uczynił, to był czyn, On to uczynił, On już nigdy nie będzie w ciele i we krwi; On przyjął postać ciała i krwi by powalić diabła; i przez śmierć zniszczył tego, który miał władzę nad śmiercią. Istnieje dziedzictwo, w które możemy wkroczyć , zwycięstwo nad tym, który miał władzę nad śmiercią. Efezjan 6:10-12 „ Gdyż bój toczymy nie z krwią i z ciałem, lecz z nadziemskimi władzami, ze zwierzchnościami, z władcami tego świata ciemności, ze złymi duchami w okręgach niebieskich.”, ale nie walczymy w wątpliwej sprawie, jest to zmaganie pobudzane przez tę samą stworzoną w nas wiarę, która wzbudziła Chrystusa z martwych, to powoduje, że Pańskie zwycięstwo wygrywa w naszym doświadczeniu; nie jest to walka o zwycięstwo, ale walka w zwycięstwie, przywłaszczanie Jego zwycięstwa w naszej wędrówce. Duch Święty— przez tę stworzoną wiarę— sprowadza nas powtórnie na miejsce, ponownie pod Krzyż, gdzie strząsnął On z Siebie wrogie władze i zwierzchności , i śmiało wystawił je na pokaz jako Swój podbój, kiedy przez Krzyż odniósł nad nimi triumf ( Weymouth, Kol. 2:15). Istnieje pewien etap wiary w dziecku Bożym, w którym jest ono odporne na wszystko to co diabeł może zrobić: może go torturować, rozrywać go na kawałki, prześladować go, doprowadzić do jego śmierci, lub sprowadzić na nie taką ciemność, która wygląda jak zapomnienie przez Boga, ale istnieje taki etap wiary w dziecku Bożym, na którym żadna z tych rzeczy go nie poruszy. Ta stworzona wiara Ducha Świętego jest mocą potęgi, która wzbudziła Chrystusa z martwych. Spójrzcie na wszystkie działania wroga aż od krzyża, takimi jakimi naprawdę są, wszystko to jest kamuflażem, a diabeł może uzyskać przewagę tylko w zakresie naszego niedowierzania, gdy wiara osiąga pewien punkt diabeł jest bezsilny i niezdolny, to jest zwycięstwo, które go pokona, wiara stworzona przez Ducha Świętego. Stare przymierze patrzyło zawsze w kierunku Golgoty, w nowym przymierzu zawsze patrzymy wstecz na dokonane dzieło Golgoty, dokonane przez Pana Jezusa, Syna Boga, Syna Człowieczego.