Goście w domu - Teatr Barakah

Transkrypt

Goście w domu - Teatr Barakah
Goście w domu
Zaproszenie do własnego domu staje się zawsze przełomowym momentem w rozmowie. Nie
tylko odsłania właściciela, ale zaprasza do intymnego dialogu z nim. Nie pozwala na obserwację
z odległości czy brak zaangażowania. W takiej wyjątkowej sytuacji zostaje postawiony widz w
spektaklu "Szyc" Teatru BARAKAH z Krakowa zaprezentowanego czwartego dnia 40.
Jeleniogórskich Spotkaniach Teatralnych
Wcześniej nie wystawiany w Polsce dramat „Szyc” Hanocha Levina pojawił się w najmniejszym
teatrze w kraju w lipcu zeszłego roku. Teatr BARAKAH /w języku arabskim „dar boga”/ powstał przy
realizacji monodramu „Szafa” w 2004 roku, jako rezultat współpracy Moniki Kufel i Any Nowickiej.
Najmniejszy teatr w kraju znajduje się obecnie w piwnicy przy ulicy Szerokiej w Krakowie.
„Najmniejszy” nie stanowi twórczej przeszkody dla autorek zaskakujących spektakli takich, jak:
„Cin”, „Klinika dobrej śmierci” czy „Damskiej toalety”. Przedstawienia w teatrze BARAKAH
charakteryzują się niezwykłą bliskością pomiędzy wykonawcą a widzem oraz korzystaniem z często
wcześniej nie wystawianych tekstów. „Świeżo” przetłumaczone dramaty Levina zostały przesłane
Monice Kufel i Anie Nowickiej jeszcze przed wydaniem książkowym przez tłumacza Michała
Sobelmana. „Szyc”, który urzekł aktorki mięsistym językiem oraz błyskotliwymi skrótami, stał się
prawdopodobnie największym przedsięwzięciem najmniejszego teatru w Polsce.
Dramat napisany przez Hanocha Levina to sztuka odnoszącą się do realnych wydarzeń i postaci. Na
spotkaniu z zespołem dowiedzieliśmy się, iż wystawiony w 1975 roku tekst dotkliwie i wyraźnie
komentował rzeczywistość wokół widzów. Publiczność na prapremierze rzucała w aktorów krzesłami.
Przeniesienie dramatu i wystawienie w innym kraju wydawało się autorowi niemal niemożliwe.
Jednak teatr BARAKAH nie pozbawił tekstu ostrości i celności, tworząc z niego opowieść o
uniwersalnych prawdach. Spektakl powstał w ciągu około dwóch miesięcy, na próbach nocnych, gdy
aktorzy przychodzili po spektaklach w instytucjonalnych teatrach. Niepewność co do możliwości
znalezienia odpowiedniej formy wystawienia, o którym mówiła Lidia Bogaczówna podczas spotkania
po przedstawieniu, została przezwyciężona dzięki wsłuchaniu się w dramat i improwizację. Cały
zespół stwierdził, iż ten niezwykle muzyczny tekst sam narzucał rozwiązania co do sposobu
wystawienia.
Widz wchodzi do wnętrza, gdzie mały fragment sceny z ustawionym stołem jest otoczony z każdej
strony krzesłami. Uczucie wejścia do czyjegoś mieszkania, wkroczenia doń w roli świadka jest
nieustannie podkreślane mistrzowską interakcją aktorów z publicznością. Kolejne sceny rodzinne:
obiad przy stole, poznawanie się dwojga ludzi, narzeczeństwo i ślub odgrywane są z niezwykłą
dynamiką, która jest integralną częścią humoru zawartego w dramacie Levina. Reżyserka sprawiła, iż
wyraźna jest muzyczność tekstu i odgrywanych scen. Przy rodzinnym obiedzie widzimy i słyszymy
rytmiczne uderzanie łyżkami o talerze. Dźwięki towarzyszące rozmowie często zmieniają lub
podkreślając znaczenia zawarte w tekście. Tym, co zaskakuje w wulgarnym języku „Szyca” jest jego
mistrzowska konstrukcja na planie muzycznym i znaczeniowym. Z poetyckim wyrafinowaniem jedno
zdanie jest w stanie pomieścić „całe życie w pigułce” jak stwierdził Kajetan Wolniewicz na spotkaniu
po spektaklu.
Przedstawienie perfekcyjnie wygrywa farsowość tekstu na każdym poziome – dialogów między
aktorami, gestów oraz niezwykłej choreografii, która towarzyszy wspaniałej muzyce. Brzmienie
orkiestry dętej i gitary wypełnia songi, które skomponowała Renata Przemyk. Ciekawa i godna
podziwu jest oszczędność aranżacji. Pokłada zaufanie w głosy wykonawców dając im dużą przestrzeń,
aby słowa wybrzmiały właściwie. Słowem nasuwającym się nieustanie w trakcie przedstawienia jest
trafność wykorzystanych elementów. Godnym podziwu jest też zgranie zespołu przy tak złożonej
konstrukcji spektaklu, potrafiącej utrzymać zawrotne tempo wydarzeń, dialogów oraz energii przez
całe dwie godziny spektaklu.
Miejsce widza umieszczonego niemal w środku wydarzeń czyni go obserwatorem najintymniejszych
sytuacji. „Nie dało się inaczej – mówi Lidia Bogaczówna - gdyby nie wziąć widza na świadka to
mógłby powiedzieć, że jego to nie dotyczy. Dzielimy się emocjami poprzez bliskość – utożsamienie
się. Ze strony aktora nie można zachować rezerwy, trzeba wytworzyć intymność i zaprosić widza do
wspólnego przeżycia, aby mógł to odnieść do własnych doświadczeń”. Cały zespół podkreśla, mówiąc
o swoich dotychczasowych przedstawieniach, iż z punktu widzenia wykonawcy ciekawsze jest dla
nich granie bez czwartej ściany, tworzenie bliskości i bezpośrednia rozmowa z widzem.
Różnica między teatrem instytucjonalnym a prywatnym tkwi w przestrzeni interakcji. „Często gdy
występuje się na dużej scenie, nie widzi się widza – istnieje on jako pewne wyobrażenie pozostając
anonimowym. Cała ekspresja i prawda zawiera się w oczach, które jedynie z bliska są właściwie
widoczne. W „Szycu” mogę sobie pozwolić na drobne gesty, niewidoczne dla większej publiczności w
dużych teatrach” – mówi Lidia Bogaczówna. Również możliwość wyboru przedstawień, które
naprawdę chce się grać jest przyjemnością niedostępną dla aktorów zatrudnionych w teatrze
instytucjonalnym. Bliskość jaka towarzyszy rozmowie aktora z widzem w Teatrze BARAKAH jest
ciągle rozwijaną formą, pozwalającą na wyjątkowe podejście do każdego tekstu.
Prapremiera „Szyca” w 1975 odbyła się na małej scenie prywatnej w piwnicy, co ciekawie łączy się z
sytuacją najmniejszego teatru w Polsce. O wiele więcej jest niezwykłych przypadków łączących
dramat Hanocha Levina z BARAKAH. Twórcy chętnie opowiadali o sobie i spektaklu, który
zaprezentowali na Jeleniogórskich Spotkaniach Teatralnych. Otwartość i żywa chęć rozmowy sprawia,
iż ten teatr, podejmujący nieustannie w swoich przedstawieniach tematu trudne, zawsze potrafi
zaproponować trafne i bliskie widzowi rozwiązania. Zawsze zaprasza do swojego domu znajdującego
się za kotarką w piwnicy na ulicy Szerokiej, aby móc rozmawiać szczerze o rzeczach znajdujących się
głęboko pod powierzchnią „lukrowanego Kazimierza” i naszego codziennego, zdystansowanego i
zobojętniałego ucywilizowania.



Justyna Stasiowska
Dziennik Teatralny
30 września 2010
"Szyc", Teatr BARAKAH w Krakowie, reżyseria: Ana Nowicka
Jeleniogórskie Spotkania Teatralne, edycja: 40. Jeleniogórskie Spotkania Teatralne (25.09.201003.10.2010)