Łoże - prof. Dr hab. Piotr Liszka CMF

Transkrypt

Łoże - prof. Dr hab. Piotr Liszka CMF
o. prof. Dr hab. Piotr Liszka CMF
o. prof. Dr hab. Piotr Liszka CMF
51-611 Wrocław, ul. Wieniawskiego 38
www.piotr-liszka.strefa.pl
+ Łóżka przestają być narzędziem do spania, zamieniają się w łodzie, wiozące
swych pasażerów po labiryntach nocy. „Defamiliryzacje Schulzowskie
zaczynają się na najbardziej elementarnym poziomie tekstu, podczas
prezentacji przedmiotów, postaci, krajobrazów. Dotknięte są one daleko
posunięta depragmatyzacją, polegającą na wydobyciu rzeczy z ich
wewnątrzświatowych kontekstów, z ich uwikłania w codzienny czas i
pragmatyczne systemy odniesień. Łóżka przestają być „narzędziem” do
spania – zamieniają się w łodzie, wiozące swych pasażerów po labiryntach
nocy; krzesła nie służą do siadania, okazują się miejscem walki rozmaitych
„ras” drewna, niemym wyrzutem gwałconej przez człowieka materii. Świat
Schulza wyściełany jest zwykłymi przedmiotami, ale jakby wyrwanymi z ich
codziennego użytkowania, obramowanymi metaforą, wydobytymi z tła na
plan pierwszy. Przestają w ten sposób być anonimowymi emblematami
istnienia, czy też indeksami konotującymi „środowisko” - socjalne,
kulturowe, historyczne, psychologiczne; stają się autonomicznymi jednostkami, odkrywającymi w sobie niezliczone pokłady znaczeń. Wydobyta
zostaje ich rzeczowość, suchness; wychodzą z roli przezroczystych statystów
akcji, by stać się podmiotami sensu, sprężyną uruchamiającą grę znaczeń”
/K. Stala, Na marginesach rzeczywistości. O paradoksach przedstawiania w
twórczości Brunona Schulza, Instytut Badań Literackich, Warszawa 1995, s.
227.
+ Łóżko Dawida Posążek ułożyła żona Dawida w łożu, umieściła poduszkę z
koziej sierści u jego wezgłowia i przykryła płaszczem. „Tymczasem Saul
wysłał posłańców do domu Dawidowego, aby go pilnowali i zaraz z rana
zabili. Jednak Mikal, żona Dawida, przestrzegła go, mówiąc: Jeżeli tej nocy
nie ujdziesz z życiem, jutro będziesz zabity. Mikal spuściła przeto Dawida
przez okno, a on uszedł, zbiegł i ocalał. Wzięła potem posążek i ułożyła w
łożu, umieściła poduszkę z koziej sierści u jego wezgłowia i przykryła
płaszczem. Gdy więc Saul przysłał posłańców, aby przyprowadzili Dawida,
powiedziała, że jest chory. Wysłał więc Saul posłańców, aby go odwiedzili,
mówiąc: Przynieście go wraz z łożem do mnie, aby go zabić. Kiedy jednak
posłańcy przyszli, zobaczyli w łożu posążek, a u wezgłowia poduszkę z koziej
sierści. Powiedział Saul do Mikal: Czemu mnie oszukałaś, pozwalając, by mój
wróg uratował się ucieczką? Mikal odpowiedziała Saulowi: Sam mi
powiedział: Wypuść mnie, bo inaczej cię zabiję. Ratując się ucieczką Dawid
przybył do Samuela w Rama i opowiedział mu wszystko, co mu uczynił Saul;
następnie udał się z Samuelem do Najot, gdzie zamieszkali. Doniesiono o tym
Saulowi słowami: Dawid przebywa w Najot koło Rama. Saul wysłał więc
posłańców, aby schwytali Dawida. Ci spostrzegli gromadę proroków, którzy
prorokowali, i Samuela, który był ich przywódcą. Także posłańcami owładnął
duch Boży i oni też prorokowali. Kiedy doniesiono o tym Saulowi, wysłał
trzecich posłańców, ale i oni zaczęli prorokować. Saul udał się osobiście do
Rama i zbliżywszy się do wielkiej studni w Seku, wywiadywał się: Gdzie jest
Samuel i Dawid? Odpowiedziano mu: Właśnie jest w Najot koło Rama. Udał
się więc do Najot koło Rama, ale duch Boży owładnął także i nim, i idąc
1
o. prof. Dr hab. Piotr Liszka CMF
ciągle prorokował, aż dotarł do Najot koło Rama. Wtedy zdjął swe szaty i
prorokował w obecności Samuela, i upadł, i leżał nagi przez cały dzień i całą
noc. Stąd powiedzenie: Czyż i Saul między prorokami?” (1 Sm 19, 11-24).
+ Łóżko miejscem snu, w którym pojawiają się koszmary. „Wielka udręka
stała się udziałem każdego człowieka i ciężkie jarzmo spoczęło na synach
Adama, od dnia wyjścia z łona matki, aż do dnia powrotu do matki
wszystkich. Przedmiotem ich rozmyślań i obawą serca jest myśl o tym, co ich
czeka, jest dzień śmierci. Poczynając od tego, który siedzi na wspaniałym
tronie, aż do tego, który siedzi na ziemi i w popiele, od tego, który nosi
fioletową purpurę i wieniec, do tego, który się okrywa zgrzebnym płótnem:
wciąż gniew, zazdrość, przerażenie i niepokój, bojaźń śmierci, nienawiść i
kłótnia. Nawet w czasie odpoczynku na łóżku sen nocny zmienia mu
wyobrażenia: zaznaje mało spoczynku, jakby nic, a już w snach ma takie
wrażenie, jakby w dzień stał na czatach, jest przerażony widzeniem swego
serca, jakby uciekał przed bitwą – budzi się w chwili swego ocalenia i dziwi
się, że strach ten był niczym. Dla każdego stworzenia, od człowieka do
zwierzęcia, a dla grzeszników siedem razy więcej: śmierć, krew, kłótnia i
miecz, klęski, głód, ucisk i cięgi. Przeciw bezbożnym to wszystko zostało
stworzone i przez nich przyszło całkowite zniszczenie. Wszystko, co jest z
ziemi, do ziemi się wróci, a co z wody, powróci do morza. Każde przekupstwo
i niesprawiedliwość zostaną starte, a uczciwość na wieki trwać będzie.
Bogactwa niesprawiedliwych wyschną jak potok i przeminą jak wielki
grzmot, co się rozlega w czasie ulewy. Jak sprawiedliwy raduje się, gdy
otwiera ręce, tak grzesznicy ulegną zatraceniu” (Syr 40, 1-14). „Potomkowie
bezbożnych nie wypuszczą latorośli, bo ich nieczyste korzenie są na urwistej
skale, jak trzcina rosnąca nad każdą wodą i brzegiem rzeki przed każdą inną
trawą będą zerwani. Dobroczynność jest jak raj we wszystko obfitujący, a
jałmużna – trwa na wieki. Człowiek samowystarczalny i pracujący – wiodą
życie przyjemne, ale wyżej od obydwóch stoi ten, co skarb znajduje. Dzieci i
zbudowanie miasta uwieczniają imię, ale wyżej od tych obu rzeczy stoi
kobieta nienaganna. Wino i muzyka rozweselają serce, ale wyżej od tych obu
rzeczy stoi umiłowanie mądrości. Flet i cytra umilają śpiewy, a bardziej niż
jedno i drugie – mowa przyjemna. Wdzięk i piękność pociągają oko, a
bardziej niż jedno i drugie – świeża zieleń zasiewów. Przyjaciel i towarzysz
spotykają się w chwili stosownej, a częściej niż obaj – żona z mężem. Bracia i
opiekunowie są pomocą w czasie utrapienia, a bardziej niż jedni i drudzy
wybawia jałmużna. Złoto i srebro umacniają stopę, a bardziej niż jedni i
drudzy cenna jest rada. Bogactwo i siła podnoszą na duchu, a bardziej niż
jedno i drugie – bojaźń Pana. Przy bojaźni Pańskiej nie ma niedostatku, a
żyjąc w niej nie potrzeba szukać pomocy. Bojaźń Pana jest jak raj
błogosławieństwa, a jej osłona przewyższa wszelką sławę. Synu, nie prowadź
życia żebraczego, lepiej umrzeć, niż żebrać. Gdy człowiek musi patrzeć na
stół drugiego, jego istnienia nie uważa się za życie, zbrudzi duszę swoją
potrawami obcych: człowiek więc rozumny i dobrze wychowany tego się
ustrzeże. Żebractwo jest słodkie na ustach człowieka bezwstydnego, ale we
wnętrzu jego płonie ono jak ogień” (Syr 40, 15-30).
+ Łoże faraona napełnione żabami. „Jahwe rzekł do Mojżesza: – Idź do
faraona i powiedz: Tak mówi Jahwe: „Wypuść lud mój, by mi służył. Jeżeli
jednak będziesz się wzbraniał ich wypuścić, wtedy Ja utrapię żabami cały
2
o. prof. Dr hab. Piotr Liszka CMF
twój kraj. Nil zaroi się żabami; powychodzą one i wejdą do twego domu, aż do
twej sypialni, nawet do twego łoża. Także do domu twojej służby i twego
ludu, nawet do twoich pieców i do dzieży z ciastem. Żaby będą wchodziły na
ciebie, na twój lud i na wszystkich twoich służebnych” (Wj 7, 26-29). „Potem
Jahwe rzekł do Mojżesza: – Powiedz Aaronowi: Wyciągnij rękę z laską nad
rzeki, nad kanały Nilowe i nad bagna i sprowadź żaby na ziemię egipską.
Wyciągnął więc Aaron swą rękę nad wody Egiptu, a wtedy powychodziły żaby
i pokryły ziemię egipską. Ale tego samego dokonali wróżbiarze egipscy swymi
tajemnymi sztukami; oni też sprowadzili żaby na ziemię egipską. A faraon
wezwał Mojżesza i Aarona i rzekł: – Ubłagajcie Jahwe, aby oddalił żaby ode
mnie i od mego ludu, a ja wypuszczę tamten lud, aby mogli złożyć ofiary
Jahwe. Wtedy Mojżesz rzekł do faraona: – Bądź mi łaskaw [i powiedz], na
kiedy mam ubłagać dla ciebie, dla twych służebnych i twego ludu, aby żaby
zostały oddalone od ciebie i twoich domostw i by pozostały tylko w Nilu?
Odpowiedział: — Na jutro! A [tamten] odparł: – [Stanie się] według twego
słowa, abyś poznał, że nie ma nikogo podobnego do Jahwe, naszego Boga.
Żaby odejdą od ciebie i twoich domostw, od twojej służby i twego ludu, a
pozostaną tylko w Nilu. Potem odszedł Mojżesz wraz z Aaronem od faraona.
Mojżesz wzywał [teraz pomocy] Jahwe z powodu żab, które On zesłał na
faraona. I Jahwe uczynił według słowa Mojżesza: wyzdychały żaby po
domach, po podwórzach i polach. Pozbierano je więc na stosy, aż zaczęło
cuchnąć w kraju. Gdy zaś faraon zobaczył, że nastała ulga, zatwardził swoje
serce i nie posłuchał ich, jak to przepowiedział Jahwe. Potem przemówił
Jahwe do Mojżesza: – Powiedz Aaronowi: Wyciągnij swoją laskę i uderz [nią]
proch [na] ziemi, a zamieni się w komary w całej ziemi egipskiej. I uczynili
tak. Aaron wciągnął rękę z laską i uderzył proch [na] ziemi, a wtedy komary
opadły ludzi i bydło; wszystek proch przemienił się w komary w całej ziemi
egipskiej. Wróżbiarze egipscy również zastosowali swoje tajemne sztuki, aby
sprowadzić komary, ale nie mogli. Tak komary opadły ludzi i bydło. Wtedy
wróżbiarze powiedzieli do faraona: – To jest palec Boży! Ale faraon pozostał
niewzruszony i nie posłuchał ich, jak to przepowiedział Jahwe” (Wj 8, 1-15).
+ Łoże Króla niebieskiego Grób Chrystusa tronem Bożym, ołtarzem
niebieskim, miejscem spoczynku Ducha Świętego i łożem Króla niebieskiego.
Interpretacja alegoryczna wjazdu Jezusa Chrystusa do Jerozolimy według
Cyryla Turowskiego. „Tych, którzy wyszli na spotkanie Chrystusowi, dzieli
mówca według wieku na trzy kategorie: starców, młodzieńców i dzieci. Starcy
oznaczają, w jego rozumieniu, „ludy pogańskie, gdyż poganie są pierwsi od
Abrahama i Izraela; wówczas zwiedzeni, odwrócili się od Boga, teraz zaś
przez wiarę oddają cześć Synowi Bożemu”. Młodzieńcy – to obraz
„czcigodnego, miłującego czystość stanu mniszego, bez przestanku
sławiącego Chrystusa i dokonującego cudów łaską Bożą”. Dzieci natomiast,
według Cyryla, wyobrażały „wszystkich chrześcijan, którzy nie dociekają
niczego o Chrystusie, lecz dla Niego żyją i za Niego umierają, Jemu składając
przyrzeczenia i modlitwy” (Słowo 1, s. 410)”. „Grób Chrystusa jest dla Cyryla
„tronem Bożym, ołtarzem niebieskim, miejscem spoczynku Ducha Świętego i
łożem Króla niebieskiego”, wokół którego – jak rzekł Salomon – stoją silni
wojownicy, wyćwiczeni w walce, mający miecze obosieczne” (Słowo 4, s. 424425). Przystosowując ten tekst Pnp 3, 7-8 mówca tak go interpretuje w
sensie alegorycznym: „Słowa te oznaczają zastępy świętych, walczących z
3
o. prof. Dr hab. Piotr Liszka CMF
heretykami i z Żydami za Chrystusa” Tamże. Wyraźne aluzje do przypowieści
o miłosiernym samarytaninie pojawiają się ponadto w innych pismach
Cyryla. Zob Skazanie s. 358; Modlitwa 9, s. 278; /W. Hryniewicz, Staroruska
teologia paschalna w świetle pism św. Cyryla Turowskiego, Verbinum,
Warszawa 1993, s. 98-99.
+ Łoże małżeńskie wykonane jest z drewna matczynego drzewa i należy do
symboliki Wielkiej Macierzy. „Choć u wielu ludów określone drzewa
uchodziły za siedzibę bogów lub ulubione miejsce teofanii, to nie można
mówić o właściwym kulcie drzew. Drzewa czczono wszak nie dla nich
samych, lecz z reguły przez wzgląd na reprezentowane przez nie bóstwa” /M.
Lurker, Przesłanie symboli w mitach, kulturach i religiach, tłum. R.
Wojnakowski, Kraków 1994, s. 216/. „słowiańskiego boga piorunów Perkuna
czczono w lasach dębowych, […] W Grecji pewne drzewa stały się wręcz
atrybutem określonych bóstw. […] Roślinami poświęconymi Dionizosowi były
bluszcz, winorośl i pinia […] Doktor Kościoła Ambroży dostrzegał w płodności
pinii symbol odnawiającego się wciąż życia natury, które wskazuje z kolei na
życie wieczne. […] Staroorientalne i antyczne wyobrażenia o dającej wodę
życia szyszce pinii przybrały w końcu artystyczny kształt w zachodnio- i
środkowoeuropejskich studniach” /Tamże, s. 217/. „Drzewa jawią się jako
mityczne miejsce narodzin. […] egipski Horus wyłonił się z akacji. […]
Drzewo jest symbolem materii, macierzyństwa jako źródła wszelkiego życia.
Antropogoniczny mit germański opowiada o tym, jak trzej boscy bracia Odyn,
Wili i We znaleźli na morskiej plaży dwa pnie i stworzyli z nich pierwszą parę
ludzi […] w wierzeniach Ajnów pierwszy człowiek został wyrzeźbiony z
drewna i dlatego uważany był za drzewo. […] Drzewa rodzące dzieci pojawiają
się w przekazach przede wszystkim z Holandii, Nadrenii, Szwabii oraz
Tyrolu” /Tamże, s. 219/. „Jak roślina otrzymuje życie z łona matki-ziemi, tak
również człowiek: obydwoje pochodzą z tej samej materii, z tej samej gleby.
[…] Kołyska dla nowo narodzonego dziecka, łoże dla ostatecznie zawsze
świętych zaślubin oraz trumna dla zmarłego – wszystkie trzy wykonane są z
drewna matczynego drzewa i należą do symboliki Wielkiej Macierzy”.
/Tamże, s. 220/. „Wejście do środka drzewa wydaje się warunkiem
wstępnym do ponownych narodzin z pramatki. […] Odradzająca moc drzewa
odnajdujemy w wielu baśniach […] zmarli wcielają się w drzewa” /Tamże, s.
221/. „Według wierzeń antycznych dusza człowieka pogrzebanego w ziemi
przechodzi w kwiat, krzew lub drzewo […] Dużo wcześniej, niż powstała
współczesna psychologia roślin, przypisywano drzewom posiadanie duszy.
[…] w Biblii. Sprawiedliwy jest „jak drzewo zasadzone u strumieni wód, które
wydaje owoc, kiedy jest jego czas” (Ps 1, 3)” /Tamże, s. 222/. „W Pieśni nad
Pieśniami (Pnp 2, 3) sam boski oblubieniec porównywany jest z jabłonią, w
Nowym Testamencie drzewa płodne i bezpłodne są paraboliczną aluzją do
dobrych i złych ludzi (np. Mt 3, 10)” /Tamże, s. 223/. „Drzewa mogą stać się
nośnikami nadziei. Z drzewem zawsze wiązały się wyobrażenia raju, lepszego
świata, […] przyroda jest miejscem kontaktu ze światem nadprzyrodzonym”
/Tamże, s. 224.
+ Łoże ojcowskie skalane przez Rubena, syna Jakuba. „Jakub wezwał swych
synów i rzekł: – Zbierzcie się. Chcę oznajmić wam, co was spotka w
przyszłości. Zgromadźcie się i słuchajcie, synowie Jakuba, Słuchajcie Izraela,
ojca waszego! Rubenie, tyś moim pierworodnym, moją siłą, pierwociną
4
o. prof. Dr hab. Piotr Liszka CMF
tężyzny mojej, Pierwszy znaczeniem i pierwszy męstwem. Kipiałeś jak woda,
a przewodzić nie będziesz, Boś wszedł do ojcowskiego łoża. I tym mojeś
pokalał łoże. Symeon i Lewi, to [prawdziwi] bracia. Ich miecze narzędziem
gwałtu. Nie wejdę do ich tajemnej rady, do ich zebrania nie przylgnie me
serce, Bo w uniesieniu zgładzili ludzi, W swej samowoli kaleczyli bydło.
Przeklęty ich gniew – tak srogi, Ich zapamiętanie – tak okrutne! Rozdrobnię
ich w Jakubie, Rozproszę ich w Izraelu. Judo! Ciebie to sławić będą bracia, A
ręka twoja na karkach twych wrogów! Synowie ojca twego głęboki złożą ci
pokłon! Młodym lwem Juda, Po wzięciu łupu w góryś poszedł, synu. Legł,
skrada się jak lew, Jak lwica; któż by go drażnił? Nie będzie berło zabrane
Judzie, laska władzy spomiędzy jego kolan. Aż nadejdzie ten, komu ona
przystoi, Komu posłuch okażą narody. Osła przywiąże do krzewu winnego,
do wybornej latorośli źrebię oślicy. W winie wypierze swe odzienie, swą
suknię w krwi winogron. Oczy błyszczą od wina, a zęby – mlekiem bieleją”
(Rdz 49, 1-12).
+ Łoże paralityka „Pewnego dnia, gdy nauczał, siedzieli przy tym faryzeusze i
uczeni w Prawie, którzy przyszli ze wszystkich miejscowości Galilei, Judei i
Jerozolimy. A była w Nim moc Pańska, że mógł uzdrawiać. Wtem jacyś ludzie
niosąc na łożu człowieka, który był sparaliżowany, starali się go wnieść i
położyć przed Nim. Nie mogąc z powodu tłumu w żaden sposób go przynieść,
wyszli na płaski dach i przez powałę spuścili go wraz z łożem w sam środek
przed Jezusa. On widząc ich wiarę rzekł: Człowieku, odpuszczają ci się twoje
grzechy” (Łk 5, 17-20).
+ łoże paralityka niesione przez uzdrowionego w szabat. „On wsiadł do łodzi,
przeprawił się z powrotem i przyszedł do swego miasta. I oto przynieśli Mu
paralityka, leżącego na łożu. Jezus, widząc ich wiarę, rzekł do paralityka:
«Ufaj, synu! Odpuszczają ci się twoje grzechy». Na to pomyśleli sobie
niektórzy z uczonych w Piśmie: On bluźni. A Jezus, znając ich myśli, rzekł:
«Dlaczego złe myśli nurtują w waszych sercach?» Cóż bowiem jest łatwiej
powiedzieć: Odpuszczają ci się twoje grzechy, czy też powiedzieć: «Wstań i
chodź». Otóż żebyście wiedzieli, iż Syn Człowieczy ma na ziemi władzę
odpuszczania grzechów - rzekł do paralityka: «Wstań, weź swoje łoże i idź do
domu!» On wstał i poszedł do domu. A tłumy ogarnął lęk na ten widok, i
wielbiły Boga, który takiej mocy udzielił ludziom.” (Mt 9, 1-8)
+ Łoże śmierci sprawiedliwego miejscem chwały Bożej, jak żłóbek
Betlejemski. Kazanie adwentowe księdza Spiske w roku 1870, w roku I
Soboru Watykańskiego i w roku wojny Prusów z Francją. Głosił on, że
zadaniem kapłanów, a więc i jego zadaniem, jest składanie ofiary
Eucharystycznej, potrójnej ofiary, za potrójne narodziny Jezusa Chrystusa.
W pierwszej podkreślane są narodziny „Syna Bożego z Ojca wieczności”. Jest
to nieogarniona tajemnica życia Boga. Dlatego „ofiarna uroczystość ma
miejsce w samym środku nocnego mroku, jest to Święta Noc”. Druga
Eucharystia na pierwszy plan wysuwa tajemnicę stania się Syna Bożego
człowiekiem, z Maryi Panny. Nastała pełnia czasów, w której ukazało się
światło w ciemności i noc została zastąpiona przez dzień zbawienia. Dlatego
„drugie ofiarne święto ma miejsce wtedy, gdy dnieje”. Trzecia Eucharystia
mówi o narodzeniu się Syna Bożego w sercu człowieka. Dlatego „trzecia
ofiara dzieje się w jasny dzień” (Ks. Robert Spiske, Kazanie nr 55. Na drugą
niedzielę adwentu, 11 grudnia 1870, s. 1). Uroczystość Bożego Narodzenia
5
o. prof. Dr hab. Piotr Liszka CMF
uczy nas umierania, rezygnowania z osobistego szczęścia dla czynienia dobra
innym. Syn Boży zrezygnował z sytuacji absolutnego szczęścia, przychodząc
na świat. Gdy człowiek uczy się od Jezusa położonego w żłóbku betlejemskim
umierania, wtedy przygotowuje się do nowego narodzenia w chwili
odchodzenia z tego świata. Chrystus opuścił „niebo, swego Ojca, swoich
aniołów, swą wspaniałość, swą nieskończoną chwałę i majestat, który jest
jego istotną świętością”. Te sam Jezus, który spoczywał w stajence, spoczywa
w Przenajświętszym Sakramencie, a w końcu spoczywa w sercu
umierającego chrześcijanina, „rozlewając swe łaski w nieskończonej pełni
błogosławieństwa”. Również aniołowie, którzy śpiewali „gloria” w Betlejem,
śpiewają „gloria in excelsis Deo” nad łożem śmierci sprawiedliwego. Adwent
liturgiczny przygotowuje do świąt Bożego Narodzenia, adwent życia
doczesnego przygotowuje do narodzenia człowieka dla chwały wiecznej. „By
móc umrzeć dobrze i szczęśliwie, musimy się o to zatroszczyć. Głupotą jest
chcieć zbierać plony tam, gdzie się nie posiało ziarna, żądać sukcesów tam,
gdzie o nie się nie starano” (Ks. Robert Spiske, Kazanie nr 55. Na drugą
niedzielę adwentu, 11 grudnia 1870, s. 2).
+ Łożenie diaspory Żydowskiej na świątynię Jerozolimską. „Żydzi całej
diaspory zalewali ją pieniędzmi i złotem, podobnie jak w obecnych czasach
łożą na Izrael, a Józef Flawiusz mówi, że było w niej „całe zgromadzone
bogactwo Żydów”. Przykładowo Hyrkan, głowa bogatej rodziny poborców
podatkowych, złożył tam cały majątek swego domu. Podstawowym jednak
źródłem stałych dochodów był wynoszący pół szekla podatek od każdego
mężczyzny-Żyda powyżej dwudziestego roku życia. Herod był wyjątkowo
hojny dla Świątyni, gdyż za całość prac budowlanych zapłacił z własnej
kieszeni. Zmniejszając znaczenie arcykapłana, którym był znienawidzony
saduceusz, Herod podniósł znaczenie jego zastępcy, segana, faryzeusza,
który zdobył kontrolę nad stałymi czynnościami świątynnymi i zapewnił
odprawianie liturgii na sposób faryzeuszy nawet w przypadku saducejskich
arcykapłanów. Ponieważ Herod pozostawał w stosunków niezłych
stosunkach z faryzeuszami, z reguły udawało mu się uniknąć konfliktów
swego rządu ze Świątynią. W ostatnich miesiącach jego życia sojusz ten
załamał się. Częścią jego projektu wystroju był złoty orzeł nad głównym
wejściem do Świątyni. Żydom z diaspory zupełnie to nie przeszkadzało,
jednak pobożni Żydzi stolicy, włączając faryzeuszy, stanowczo zaprotestowali,
a grupa studentów Tory wspięła się na mur i rozbiła orła na kawałki. […]
zmarł w 4 roku przed Chr. […] śmierć Heroda Wielkiego właściwie zakończyła
ostatni okres trwałych rządów Żydów w Palestynie aż do połowy XX wieku.
Nastąpił okres wielkich i ciągle wzrastających napięć. Pod władzą Rzymu
było to zupełnie niezwyczajne Respektowali oni miejscowe religie, społeczne a
nawet polityczne instytucje, o ile tylko nie było to sprzeczne z ich
podstawowymi interesami” /P. Johnson, Historia Żydów, Kraków 1993, s.
127/. „Prawdą jest, że rzadkie rebelie zwalczano z ogromną siłą i surowością.
Jednakże
większości
ludów
śródziemnomorskich
bliskowschodnich
doskonale się wiodło pod rzymskimi rządami i uważały je za znacznie
bardziej korzystne niż cokolwiek innego, co mogłoby je zastąpić” /Tamże, s.
128/.
6