WIADOMO\214CI: Znieczul si\352 sam
Transkrypt
WIADOMO\214CI: Znieczul si\352 sam
WIADOMOŚCI: Znieczul się sam! CORAZ MNIEJ ANESTEZJOLOGÓW PRZY OPERACYJNYCH STOŁACH Ministerstwo Zdrowia nie da wszystkim anestezjologom obiecanego pod koniec zeszłego roku 30-procentowego dodatku do pensji. Resort rozważa podwyżki tylko dla tych lekarzy, którzy zarabiają najmniej. Takie rozwiązanie nie zatrzyma anestezjologów w naszym kraju, których brak już teraz odczuwają szpitale. Anestezjologów bezskutecznie szukają placówki w Lublinie, Zamościu, Rykach. W innych lekarzy tej specjalności jest jak na lekarstwo. Dyrektorzy szpitali dosłownie drżą na myśl, że któregoś dnia anestezjolog przyjdzie z wiadomością, że wyjeżdża i porzuca pracę. – Z naszego szpitala wyjechały za granicę doświadczone lekarki. Gdy personel nie choruje, nie przebywa na urlopie, to udaje się zabezpieczyć znieczulenia do operacji i zabiegów, a także opiekę nad chorymi przebywającymi na oddziałach intensywnej terapii. Gdyby jednak znowu ktoś zrezygnował z pracy, kolejki do operacji jeszcze bardziej się wydłużą – nie kryje Mariusz Jankowski, lekarz anestezjolog w szpitalu przy al. Kraśnickiej w Lublinie i zarazem szef związku zawodowego lekarzy tej specjalności na Lubelszczyźnie. Dodaje, że on nie zgodziłby się nadzorować zabiegów w kilku salach jednocześnie, tak jak ma to już miejsce w niektórych placówkach w regionie. To zbyt ryzykowne dla lekarza i przede wszystkim chorych. Anestezjolodzy porzucają pracę i wyjeżdżają z Polski, bo zagranica kusi ich lepszymi warunkami pracy i nieporównywalnie większymi zarobkami. Według wyliczeń Ministerstwa Zdrowia w Polsce mamy już 20-procentowy deficyt anestezjologów. Według związku zawodowego nic nie wskazuje na poprawę. Do specjalizacji nie garną się absolwenci medycyny, o czym świadczą niewykorzystane miejsca specjalizacyjne, a do wyjazdu przymierza się kolejnych 500 lekarzy w Polsce. I właśnie, by zatrzymać tych lekarzy w kraju, od 1 stycznia anestezjolodzy mieli dostać 30-procentowe dodatki. Tak się jednak nie stanie. Resort zdrowia wystraszył się, że gdyby dał podwyżkę anestezjologom, lekarze innych specjalności też zażądaliby specjalnych dodatków. – Przygotowując się do wprowadzenia dodatku sprawdziliśmy, ile teraz zarabiają anestezjolodzy w Polsce. Z ankiet przeprowadzonych w 400 szpitalach wynika, że średnia zarobków to 7-8 tysięcy złotych brutto, a są też i tacy lekarze, którzy w jednym miejscu pracy zarabiają miesięcznie po 43 tys. złotych brutto. Dlatego rozważany jest dodatek, ale dla najmniej zarabiających – powiedział nam Paweł Trzciński, rzecznik prasowy ministra zdrowia. Mariusz Jankowski, lubelski anestezjolog: – Ministerstwo podaje pensje brutto zapominając, ile z tego należy odprowadzić na różne składki. Poza tym ministerialna średnia nie jest przez bardzo wielu osiągana. Około 6 tysięcy złotych brutto może zarobić lekarz, który ma od 8 do 12 dyżurów miesięcznie. Ja nie dyżuruję i mam pensję 3 tysiące złotych brutto. 10 lat temu anestezjolodzy zastrajkowali w całym kraju. I jako jedyni wywalczyli podwyżki. Teraz też są zdeterminowani. – W maju strajkować mogą wszyscy pracownicy ochrony zdrowia, więc nie musimy organizować odrębnego protestu. Gdyby jednak do niego nie doszło, to nie wykluczamy – zaznacza Jankowski. BK źródło: Kurier Lubelski 06.03.2007 r