praca5
Transkrypt
praca5
Polska Dziennik Bałtycki | 11 grudnia 2009 | 7 www.naszemiasto.pl Fakty 24|Pomorze Na Pomorzu może w najbliższych latach powstać nowa morska branża: przemysł recyklingu statków i okrętów Nalikwidacjiniepotrzebnej światowejflotymożnazarabiać Kazimierz Netka Pomorze REKLAMA389815 Trzebadziałaćteraz,boza kilkalatmożebyćjużzapóźno Rozmowa z Witoldem WacławikiemNarbuttem, honorowym konsulem Peru w Gdańsku, ekspertem gospodarki morskiej Dlaczego uznał Pan, że powinniśmy zainteresować się recyklingiem statków? Na bieżąco obserwuję to, co dzieje się w światowej gospodarce morskiej i tym, co postanawia Unia Europejska. Zauważyłem, że przygotowywana jest międzynarodowa konwencja, dotycząca bezpiecznego złomowania statków, a właściwie ich recyklingu, czyli przywracania ich elementów do produkcji. Dotychczas proces cięcia kadłubów odbywa się głównie na plażach w Azji bez poszanowania przepisów. Pomorskie stocznie mogą się zajmować nie tylko budową statków, ale i ich demontażem 500 2 dolary 25 proc. tyle kutrów i łodzi rybackich zezłomowano w Polsce od 2004 roku tyle kosztuje dziennie zatrudnienie człowieka w plażowej stoczni w Azji tyle floty krótkiego zasięgu w Europie jest przestarzała i powinna być wycofana złomu wsadowego do hutniczych pieców. Nie wszyscy są jednak zgodnicodoopłacalnościrozwijania tego rodzaju działalności. Według prof. Jerzego Bielińskiego z Uniwersytetu Obroty branży recyklingu statków już teraz wynoszą około 1,5 miliarda dolarów Gdańskiego, jest jeszcze za wcześnie, by mówić o takim przemyśle. – Recykling owszem, ale w małym zakresie – zastrzega profesor. – W zasadzie, ma on znaczenie w odniesienu do żeglugi przybrzeżnej. – Rozważaliśmy kiedyś projektutworzeniarecyklingustatków – twierdzi Włodzimierz Szordykowski, dyrektor Departamentu Rozwoju Gospodarczego Urzędu Marszałkow- skiego Województwa Pomorskiego. – Był przygotowywany przez pracowników Akademii Morskiej. Konsultowaliśmy to z firmami produkcyjnymi i ze stoczniami.To przedsięwzięcie się nie spina ekonomicznie – taki wysnuto wniosek. Problem jest jednak bardzo istotny. Coś trzebazestarymistatkamirobić. Jest w nich dużo materiałów do powtórnego wykorzystania. Temattenpowinienzostaćzauważony przez Komisję Europejską. Dofinansowywany tak, jak wiele innych przedsięwzięć. UE powinna znaleźć jakieś rozwiązanie – dodaje. Byćmożenautylizacjęirecykling statków przestawią się te stocznie,któreterazprzeżywają trudności.Dadzą zatrudnienie ludziom pracującym w tych firmach. Teraz armatorzy, ze względu na kryzys, stawiają wielestatkównasznurkach,być może wiele z nich będzie do likwidacji.Chybażekryzysgospodarczy szybko minie. – Działalność związna z utylizacją statków, jeśli będzie do- KONKURS „ZWIĘKSZAMY MOC” NA STR. 12 brze zorganizowana, ma sens – zapewnia Stanisław Woyciechowski,prezesjednejzespółek w Stoczni Odys. – Korzystanie z usług stoczni tzw. plażowych, tnącychstatkinażyletki,wskali świata zostanie zabronione. Będąsiętymzajmowaćprofesjonalne firmy. Jeżeli dobrze się dotegoprzygotują,mogą funkcjonować.Na pewnojednaknie dadzą zatrudnienia tylu osobom, ilu pracowało w stoczniach. Moim zdaniem, w naszym regionie, na Pomorzu, byłaby praca dla 200 – 300 osób. –Corokuzłomujesięnaświecie około 700 dużych statków handlowych, nie licząc okrętów wojennych, więc branża ta jest bardzo opłacalna – ocenia Krzysztof Kołwzan z Polskiego Rejestru Statków. – Szacuje się, że łączne jej obroty wynoszą już terazokoło1,5miliardadolarów rocznie – dodaje. Czekamy na opinie Skomentuj sprawę na www.dziennikbaltycki.pl Dlatego oni to robią znacznie taniej. Nie wygramy rywalizacji w tej dziedzinie... Niekoniecznie tak musi być. Międzynarodowa konwencja zmusi azjatyckie stocznie do przestrzegania norm. To zaś sprawi, że ich usługi demontażu zapewne znacznie podrożeją. Jakie to ma znaczenie dla Polski? Wtedy być może stanie się opłacalne uruchomienie KONKURS „ZWIĘKSZAMY MOC” NA STR. 12 FOT.GRZEGORZMEHRING Upadająstocznie,budowniczowieokrętówtracąpracę.Niewykluczone jednak, że w Polsce na bałtyckim wybrzeżu wykształci się niebawem nowa morskabranżazwiązanazestatkami.Niebędziejednakskupiała się na produkcji jednostek pływających, a na ich... likwidacji. Pomysł taki zgłosił teraz PomorskiKlasterMorzaiZlewiska Wisły. Pełna nazwa nowej branżymabrzmieć:polskiprzemysł recyklingu statków i okrętów.Wedługwstępnychobliczeń ZachodniopomorskiegoKlastra Morskiego, wdrożenie w Polsce naszersząskalędemontażustarych jednostek pływających, wsamymSzczeciniestworzyponad 1000 miejsc pracy i da kontrakty wielu małym przedsiębiorstwom terenowym pozbawionym teraz zamówień ze stronyprzemysłustoczniowego. Pomysłrozpoczęciarecyklinu statków jest innowacyjny i nowatorskiwEuropie– zapewniają jegoinicjatorzyichcą,byzainteresowane tym władze jak najszybciej zleciły opracowanie kompleksowej analizy opłacalnościtegorodzajuprzedsięwzięcia. Jak wielkie może być to zadanie w najbliższych latach? W 2004 roku zrecyklingowano lub zezłomowano na świecie w sumie około 10 mln ton statków. Według Holendrów, 25 procent jednostek floty krótkiego zasięgu już powinna być odstawiona. TylkowPolscemusząbyćzlikwidowanewnajbliższych latach kutry rybackie, okręty Marynarki Wojennej, flota urzędów morskich, Straży Granicznej czy ratownictwa. Witold Wacławik-Narbutt, konsulhonorowyPeruwGdańsku, ekspert Krajowej Izby Gospodarki Morskiej, członek zarządu Pomorskiego Klastra Morza i Zlewni Wisły, przypomina, żeobowiązekunieszkodliwiania starych,niepotrzebnychjużstatków, nakładają na Polskę międzynarodowe konwencje, np. o zapobieganiu zanieczyszczaniu morza przez statki, a także rezolucjeIMO–MiędzynarodowejOrganizacjiMorskiej.Stosowane w tym procesie technologie muszą uwzględniać bezpieczną kasację statku już od stadium projektowego, do kompletnego jego demontażu.Jednostkapływającaskłada się bowiem w 95 procentach swojej masy z materiałów do odzysku, od urządzeń mechanicznych nadających się do regeneracji i dalszego użycia zarówno we flocie, jak również nalądzie(agregaty,kotły),akończąc na stali w postaci drogiego odwracajmy się od MORZA w Polsce przemysłu recyklingu statków i okrętów. Wielu stoczniowców znajdzie pracę... Słychać już głosy, że jest to raczej mało opłacalne. Być może, ale sądzę, że warto zacząć dyskusję na ten temat. Nie wydaje mi się, że recykling statków nie mógłby się w Polsce odbywać. Fachowców mamy pod dostatkiem. Zakładów, które mogłyby zająć się likwidowaniem przestarzałej floty, również nie brakuje. Czy już ktoś w Europie świadczy takie usługi? Na przykład stocznie niemieckie mogą przejąć inicjatywę. Poza tym stocznie chińskie starają się dorównywać europejskim, a światowa firma Maersk chce Chińczykom w tym pomagać. Za parę lat może być niestety za późno na rozwijanie tego przemysłu w naszym kraju.