Nie porzucaj nadzieje
Transkrypt
Nie porzucaj nadzieje
F -X C h a n ge F -X C h a n ge c u-tr a c k N y bu to k lic Emilia Grzempa, Ma gorzata Mielcarska, Dorota Rybczy ska „Nie porzucaj nadzieje, jako - si kolwiek dzieje”- rado ci i smutki w yciu cz owieka w twórczo ci Jana Kochanowskiego i pos annictwie Jana Paw a II Scenografia wi teczna. Kwiaty, ziele . Tablice ze zdj ciami upami tniaj cymi pielgrzymki Jana Paw a II. owo wst pne Za chwil Wasi koledzy i kole anki wyst pi w inscenizacji, która przedstawia dwóch wielkich humanistów –mistrza z Czarnolasu i naszego patrona, któremu po wi camy dzisiejszy dzie . Mówi o nich nie jest atwo, bo przyt aczaj wielko ci swoja w prostocie i prawdzie ycia. Uwa nie ws uchajmy si zw aszcza w s owa Ojca wi tego, który w ka dym spotkaniu z m odzie dawa wiadectwo swej do nich mi ci. Poprzez t krótk inscenizacje pob my z Nim, w kr gu Jego niezwyk ego charyzmatu (niezwyk ej charyzmy). Narrator I Ubrany w renesansowy strój, na tle muzyki „Gregorian”–recytuje: Pie IX (fragm.) Nie porzucaj nadzieje Jako si kolwiek dzieje. Bo nie ju s ce ostatnie zachodzi. A po z ej chwili pi kny dzie przychodzi. [… ] Po chwili wiosna przyjdzie Ten nieg z nienaga zejdzie A ziemia skoro s ce jej zagrzeje, W rozliczne barwy znowu si odzieje [… ] Lecz na szcz cie wszelakie Serce ma by jednakie, 1 .d o o .c m C m w o .d o w w w w w C lic k to bu y N O W ! PD O W ! PD c u-tr a c k .c F -X C h a n ge F -X C h a n ge c u-tr a c k N y bu to k lic Bo z nas Fortuna w ywe oczy szydzi To da, to we mie, jak si jej widzi, Ty nie mniej za stracone, Co mo e by wrócone: Si a Bóg mo e wywróci w godzinie; A kto Mu kolwiek ufa nie zaginie. Narrator II (Strój szkolny.) - Zas ucha em si . Pi kne to s owa, pe ne nadziei i wiary. Kto je napisa ? Narrator I - Zbli si poznajesz? Ow pie dla po ytku naszego napisa Jan Kochanowski –najwybitniejszy poeta mojej epoki. Narrator II „Si a Bóg mo e wywróci w godzinie A kto Mu kolwiek ufa nie zaginie.” Ostatnie wersy tej pie ni, przypominaj obecne, g oszone przez naszego patrona Jana Paw a II. Pos uchaj: „Czemu si boicie ludzie ma ej wiary, wierzcie, ale wierzcie bez zastrze , zawierzajcie Temu, który mówi: „Ja jestem Drog , Prawd i yciem”. Piosenka: „El Condor Pasa” 1. drówk jedn ycie jest cz owieka, Idzie wci , dalej, dalej, dalej sk d, I dok d sk d. A, a… Jak zjawa senna ycie jest cz owieka, Zjawia si , dotkn , dotkn , tylko chcesz, Lecz nam ucie-eka. A, a… Ref.: To nic, to nic, to nic, dopóki si , Nam jednak i , nam przecie i . To nic, to nic, to nic, to nic, dopóki si , Wiec b szed , wi c b bieg , A, a, nie dam si ! 2. drówk jedn ycie jest cz owieka, Idzie tam, idzie, idzie tam i tu, Bo brak mu tchu-u-u. A, a… 2 .d o o .c m C m w o .d o w w w w w C lic k to bu y N O W ! PD O W ! PD c u-tr a c k .c F -X C h a n ge F -X C h a n ge c u-tr a c k N y bu to k lic Jak chmura zwiewna ycie jest cz owieka, ynie w zwycz., p ynie w ni , Bo mier go cze-eka, go cze-eka. Ref.: To nic… … Wiec b szed , wi c b bieg , wi c b bieg . A, a… Narrator III Ka dy z nas jest w drodze, lecz oczekuje i wypatruje na niej drogowskazów, przewodników, którzy mog pomóc w wyborze ciwego traktu. Takimi bez w tpienia s dwaj wielcy humani ci, yj cy wprawdzie w ró nych epokach, lecz podobni w tym, e obcowanie z nimi czyni nas lepszymi, wra liwszymi i otwartymi na wiat i ludzi. Narrator I Mia am ja okazj spotka mistrza z Czarnolasu, który przechadza si uliczkami Krakowa, bo po dalsz edukacj tu przyjecha . Ach Kraków, to by on wtedy wspania y. Pami tam jako dzi rzuci a mi si w oczy po rodku rynku d uga budowla, stara –Sukiennice, sam te ratusz z malutk wie oraz malutki ko ció ek. Tak, tak to by y pi kne czasy, z lubo ci je wspominam. Narrator II Kraków, miasto m odo ci Ojca wi tego. Studia, przyja nie, wi cenia, praca. Ukocha to miasto jak nikt. Recytator I Tak szed ulicami Krakowa Uliczkami cian Kolumnadami czasu I biblijnego radowania Biskup Karol –poeta Andrzej Jawie A noc 3 .d o o .c m C m w o .d o w w w w w C lic k to bu y N O W ! PD O W ! PD c u-tr a c k .c F -X C h a n ge F -X C h a n ge c u-tr a c k N y bu to k lic Przed snem Sk ada r ce do pacierza. Narrator III - A potem… A potem by y W ochy. Zarówno Jan Kochanowski jak i Karol Wojty a studiowali tam, nabywali przygotowania filozoficznego do g oszenia prawd moralnych, których ludzko w ka dych czasach tak bardzo potrzebuje. Recytator II Ale to grunt wesela pewnego, Kiedy cz owiek sumienia ca ego Ani czuje w sercu adnej wady Przeczby si mia wstyda swojej rady Temu wina nie trzeba przylewa , Ani gra na lutni, ani piewa : dzie wesó , by chcia , i o wodzie, Bo si czuje prawie na swobodzie. Ale kogo gryzie mól zakryty Nie idzie mu w smak obiad obfity adna go pie , adny g os nie ruszy Wszystko idzie na wiatr mimo uszy. Narrator IV Czyta fragment listu Ojca wi tego (list Apostolski do m odzie y ca ego wiata z okazji M.R.M .) „Poziom sumienia, poziom warto ci moralnych –to podstawowy wymiar doczesno ci i historii. Historia bowiem pisana jest nie tylko wydarzeniami, które rysuj niejako „od zewn trz”, jest ona przede wszystkim pisana „od wewn trz”; jest bowiem histori ludzkich sumie , moralnych zwyci stw lub kl sk. Tutaj w sumieniu, znajduje podstaw istota wielko ci cz owieka –jego prawdziwie ludzka godno .” Narrator III 4 .d o o .c m C m w o .d o w w w w w C lic k to bu y N O W ! PD O W ! PD c u-tr a c k .c F -X C h a n ge F -X C h a n ge c u-tr a c k N y bu to k lic Fundamentem rado ci ycia jest czyste sumienie. Czyste sumienie jest podstaw dobrego ycia. Ludzkie ycie kojarzy si ze szcz liwym domem. Przypomnijmy w tym miejscu tre motta, które widnieje w naszej szkole, jest fragmentem homilii Jana Paw a II, wyg oszonej w Pelplinie 06.06.1999 roku: „Budujcie dom na skale, a ska jest Chrystus.” O domu opromienionym pro do Boga tak pi knie pisa Jan Kochanowski: Recytator III Na dom w Czarnolesie Panie, to moja praca, a zdarzenie Twoje; Raczy b ogos awie stwo da do ko ca swoje! Inszy niechaj pa ace marmurowe maj I szczerym z otog owiem ciany obijaj , Ja, Panie, niechaj mieszkam w tym gnia dzie ojczystym, A Ty mi zdrowiem opatrz i sumieniem czystym, Po ywieniem uczciwym, ludzk yczliwo ci , Obyczajami zno nymi, nieprzykr staro ci . B. Okud awa: „Modlitwa”- piew „Dopóki nam Ziemia kr ci si , dopóki jest tak czy siak Panie ofiaruj ka demu z nas czego mu w yciu brak. drcowi da g ow chciej, tchórzowi konia daj Sypnij grosza szcz ciarzom (i mnie w opiece swej miej) Dopóki Ziemia obraca si Panie nasz, na Twój znak, tym, którzy pragn w adzy, niech w adza im pójdzie w smak Daj Szczodrobliwym odetchn , raz niech zap ac mniej Daj Kainowi skruch (i mnie w opiece swej miej) Ja wierz , e Ty wszystko mo esz, wierz w Tw moc i gest 5 .d o o .c m C m w o .d o w w w w w C lic k to bu y N O W ! PD O W ! PD c u-tr a c k .c F -X C h a n ge F -X C h a n ge c u-tr a c k N y bu to k lic Jak wierzy nierz zabity, e w siódmym niebie jest Jak zmy l ka dy ch onie, Twój ledwie s yszalny g os. Jak wszyscy wierzymy w ciebie, nie wiedz c co niesie los. Panie Zielonooki mój Bo e jedyny spraw dopóki nam Ziemia toczy si , zdumiona obrotem spraw Dopóki czasu i prochu wci jeszcze wystarcza jej Daj ka demu po trochu (i mnie w opiece swej miej) Narrator V ycie ludzkie nie jest proste. „Na wiecie rado si ze smutkiem plecie”. Jednak cz owiek zawsze d do prze ywania rado ci. Kochanowski badawczy obserwator, w swych fraszkach malowa portrety ludzi, nie zawsze kolorowe… widzia ich wady, które w zabawny sposób krytykowa . Recytator IV –na tle muzyki renesansowej (pogodnej i weso ej) „Do Miko aja Firleja” „Je liby w moich ksi kach co takiego by o Czego by si przed pann czyta nie godzi o, Odpu , mój Miko aju, bo ma by stateczny Sam poeta: rym czasem ujdzie i wszeteczny”. Recytator V „Na Konrata” „Milczycie w obiad, mój panie Konacie; Czy tylko na chleb g sw chowacie?” Recytator VI „Na nabo ” „Je li nie grzeszysz jako mi powiadasz Czego si , mi a tak cz sto spowiadasz?” Melodia przed fraszk 6 .d o o .c m C m w o .d o w w w w w C lic k to bu y N O W ! PD O W ! PD c u-tr a c k .c F -X C h a n ge F -X C h a n ge c u-tr a c k N y bu to k lic Recytator VII Na lip Gosiu, si pod mym li ciem a odpoczy sobie! Nie dojdzie ci tu s ce, przyrzekam ja tobie, Cho si nawysszej wzbij , a proste promienie ci gna pod swoje drzewa rozstrzelane cienie. Tu zaw dy ch odne wiatry z pola zawiewaj , Tu s owicy, tu szpacy wdzi cznie narzekaj . Z mego wonnego kwiatu pracowite pszczo y Bior miód, który potem szlachci pa skie sto y. A ja swym cichym szeptem sprawi umiem snadnie, e cz owiekowi acno s odki sen przypadnie. Jab ek wprawdzie nie rodz , lecz mi pan tak k adzie, Jako szczep najp odniejszy w hesperyjskim sadzie. Narrator V - Podczas spotkania z m odzie Ojciec wi ty niejednokrotnie podkre la wag kontaktu cz owieka z przyrod . W li cie Apostolskim z okazji Mi dzynarodowego Roku M odzie y, do m odych ca ego wiata Papie powiedzia : ycz Wam, m odym, aby Wasze wzrastanie w latach i dro ci dokonywa o si przez obcowanie z przyrod [… ]. Podejmujcie równie trud i wysi ek, jaki to obcowanie niesie razem z sob , zw aszcza, gdy pragniemy dociera do miejsc szczególnie odleg ych lub wysokich. To twórczy trud, który nie tylko hartuje cia o, ale ca a osoba doznaje rado ci panowania nad swoimi s abo ciami, pokonywania przeszkód i oporów”. Piosenka „U miech” Narrator II - Wdzi czni za wszelkie dary losu ws uchajmy si w pie pochwaln Jana Kochanowskiego. Recytator VIII 7 .d o o .c m C m w o .d o w w w w w C lic k to bu y N O W ! PD O W ! PD c u-tr a c k .c F -X C h a n ge F -X C h a n ge c u-tr a c k N y bu to k lic Czego chcesz od nas, Panie, za Twe hojne dary? Czego za dobrodziejstwa, którym nie masz miary? Ko ció Ci nie ogarnie, wsz dy pe no Ciebie, I w otch aniach, i w morzu, na ziemi, na niebie. ota te , wiem, nie pragniesz, bo wszystko Twoje, Cokolwiek na tym wiecie cz owiek mieni swoje. Wdzi cznym Ci tedy sercem, Panie, wyznawamy, Bo nadto przystojniejszej ofiary nie mamy. Ty Pan wszystkiego wiata, Ty niebo zbudowa I z otymi gwiazdami licznie uhaftowa ; Ty fundament za nieobesz ej ziemi I przykry jej nago zio y rozlicznemi. Za Twoim rozkazaniem w brzegach morze stoi, A zamierzonych granic przeskoczy si boi; Rzeki wód nieprzebranych wielk hojno maj . Bia y dzie , a noc ciemna, swoje czasy znaj . Narrator III M odo to czas wchodzenia na wielorakie szlaki, na których rozwija a si i nadal rozwija, ca a ludzka aktywno , praca i twórczo . Wchodz c w doros e ycie, yczymy sobie, aby my zawsze umieli odnale siebie na tych szlakach. Recytator IX Karol Wojty a Dzieci Dorastaj znienacka przez mi i potem tak nagle doro li Trzymaj si za r ce w druj w wielkim t umie – (serca schwytane jak ptaki, profile wzrastaj w pó mrok) wiem, e w ich sercach bije t tno ca ej ludzko ci. Trzymaj si za r ce usiedli cicho nad brzegiem Pie drzewa i ziemia w ksi ycu: niedoszeptany tli trójk t. 8 .d o o .c m C m w o .d o w w w w w C lic k to bu y N O W ! PD O W ! PD c u-tr a c k .c F -X C h a n ge F -X C h a n ge c u-tr a c k N y bu to k lic Mg y nie d wign y si jeszcze. Serca dzieci wyrastaj nad rzek . Czy zawsze tak b dzie –pytam –gdy wstan st d i pójd ? Albo te jeszcze inaczej: kielich wiat a nachylony w ród ro lin Ods ania w ka dej z nich jakie przedtem nie znane dno. Tego, co w was si zacz o, czy potraficie nie popsu , Czy b dziecie zawsze oddziela dobro i z o? Narrator III Zgodnie z przes aniem wiersza Karola Wojty y, postarajmy si nie popsu tego, co w nas szlachetne i nauczy si oddziela „dobro i z o”. 9 .d o o .c m C m w o .d o w w w w w C lic k to bu y N O W ! PD O W ! PD c u-tr a c k .c