Podczas spotkania, uczeń Kamil Czerczak

Transkrypt

Podczas spotkania, uczeń Kamil Czerczak
Podczas spotkania, uczeń Kamil Czerczak przeprowadził z gen. wywiad dotyczący jego
wspomnień z lat szkolnych oraz jego kariery wojskowej.
1.
( Jakie są Pana pierwsze wrażenia po przekroczeniu progu naszej szkoły?) Hmm… Wrażenia,
w skrócie bardzo pozytywne jednak wygląda to nieco inaczej niż trzydzieści lat temu kiedy
przekraczałem progi tej szkoły kończąc edukację w szkole podstawowej. Wówczas miała ona
niechlubną dziś nazwę Bohaterów ORMO. Z tą salą wiążą się również wspomnienia związane nie
tylko z lekcją wychowania fizycznego, ale również z egzaminem maturalnym, który pisałem
w rogu tej sali w jednym z ostatnich rzędów. Jestem pod wrażeniem również was, których tutaj
widzę. Sporą część uczniów stanowią dziewczęta, za moich czasów do tej szkoły uczęszczały
tylko dwie dziewczyny, z czego tylko jedna ukończyła szkołę.
2. (Wspomina Pan lata szkoły?) Tak, oczywiście, utrzymuję również kontakt z przyjaciółmi
z tamtego okresu. Chciałbym tutaj również podziękować Pani Dyrektor za zaproszenie na
obchody pięćdziesięciolecia szkoły. Niestety z różnych przyczyn nie mogłem wówczas przybyć,
czego żałuję jednak obiecuję, że pojawię się na zjeździe absolwentów przy drugim
pięćdziesięcioleciu. (Śmiech)
3. (Jacy nauczyciele utkwili w Pana pamięci?) Trudne pytanie, ponieważ nie chciałbym tutaj
pomylić imion i nazwisk, ale na pewno jednym z tych nauczycieli, którzy utkwili mi w pamięci
jest Pan dyrektor Jerzy Maślanka który był wieloletnim dyrektorem tej szkoły oraz uczył mnie
chemii. Wówczas różnie to bywało, jednak zakończyło się szczęśliwie. Po szkole miałem okazję
go jeszcze kilka razy spotkać. Kolejnym nauczycielem którego zapamiętałem jest moja ówczesna
wychowawczyni Pani Zofia Jakubowska, były wicedyrektor tej szkoły Pan Kisiel, który również
uczył nas języka polskiego, a później tego przedmiotu uczył nas profesor Borowiec. Nie wiem czy
ktoś z obecnych go pamięta, pod względem wymagania może to i dobrze, bo w moim przypadku
to był horror. (śmiech)
4. (Czy w Pana rodzinie pielęgnowane były tradycje wojskowe?) Tak, mój dziadek był żołnierzem,
przeszedł później do rezerwy i zmobilizowany udał się szlakiem od armii Karpaty przez armię
Generała Andersa, zdobył Monte Cassino i wrócił do kraju w 1947 roku. O innych żołnierzach
w rodzinie nie wiem.
5. (Pańskie tytuły nie sposób wymienić jednym tchem, od początku znał Pan swój życiowy cel, czy
może wynikało to z sukcesów odnoszonych kolejno w poszczególnych szkołach wojskowych?)
Moje tytuły można wymienić jednym tchem, są ludzie bardziej utytułowani, ale to chyba nie o to
chodzi. Od początku chciałem związać swoją przyszłość z lotnictwem jednak droga do tego była
daleka. Dlatego wybrałem Zespół Szkół Technicznych, następnie wahałem się między
Politechniką Rzeszowską a Dęblinem, wybrałem Dęblin czego później żałowałem przez pewien
okres. Trochę szczęścia, ciężkiej pracy i się udało. Nigdy przez myśl mi nie przeszło, że będę
Komendantem szkoły, którą kończyłem.
6. (Wiążąc się z armią zdawał Pan sobie sprawę z obowiązków jakie na Pana spadają? Minimalny
zakres prywatności, brak wolnego czasu.) Trochę tego czasu jest… (śmiech) Idąc do wojska nie
zdawałem sobie z tego sprawy, z ilości tych przeprowadzek, których w moim życiu było
trzynaście, mam nadzieję, że ta trzynasta jest już ostatnią. Rozumiem, że to pytanie jest zadane
pod kątem kolejnych pokoleń wstępujących do armii. To już nie te czasy, nie ta armia, nie ma tyle
garnizonów, żeby zachodziła potrzeba tak częstych przeprowadzek. Wiadomo, że jest to praca
wymagająca zmian miejsca pobytu, jednak nie tak często.
7. (Pilotował Pan F-16?) Nie miałem okazji pilotować polskiego, jednak latałem tym samolotem
w Danii oraz podczas wizyty Amerykanów w Mińsku Mazowieckim.
8. (Jakie wrażenia towarzyszą człowiekowi trzymającemu ster tak drogiej maszyny? Czy myśli się
o tym, że mogłoby się coś stać?) Nie myśli się o tym, myślę, że nikogo z nas i tak nie byłoby stać
na zapłacenie za szkody wyrządzone nawet w tej najtańszej maszynie. Nie ma więc sensu takie
myślenie.
9.
(Mając rozliczne znajomości z uczelniami wojskowymi na świecie, na jakim poziomie ocenia
Pan swoją uczelnię?) Nie ma jakiegoś konkretnego porównania z innymi uczelniami, rozumiem,
że chodzi o lotnicze wojskowe uczelnie. Nasza szkoła posiada specyficzny program nauczania,
który został zapoczątkowany przed wojną, sprawdził się i jest praktykowany do dziś. Polega on na
przemienności w kształceniu teoretycznym oraz lotniczym. Mało która uczelnia na świecie
posiada taki system, dlatego jest to coś innowacyjnego.
10. (Czy Rzeszów, należąc do Doliny Lotniczej, posiadając jedyny w Polsce cywilny kierunek
lotniczy, zmodernizowane lotnisko Jasionka może liczyć na organizację imprez typu pokazy
lotnicze, pikniki lotnicze?) Pamiętam swego czasu, mieszkając w Rzeszowie jeden taki piknik,
była to jedna z pierwszych prezentacji samolotu SU-22 w Polsce. Ostatecznie skończyło się to
wypadnięciem kilku szyb na pobliskim osiedlu, ale był taki pokaz. Rzeszów na pewno może
liczyć na tego typu pokazy. Przyjętą tradycją, wpisaną w harmonogram sił lotniczych, jest
organizowane co dwa lata Air Show w Radomiu, jednak w całym kraju odbywa się również
szereg mniejszych imprez i myślę, że jedynie brak lobby, które by postulowało za tym, żeby taki
pokaz zrobić też w Rzeszowie powoduje, że te pokazy nie są organizowane również tutaj. Jednak
myślę, że jeśli wystąpicie z taką inicjatywą poprzez Politechnikę Rzeszowską i władze miasta
oraz województwa, to na pewno taki pokaz będzie możliwy.
11. (Co sądzi Pan o kobietach w wojsku? Gdzie jest ich miejsce w wojskowych szeregach?) Nie
odpowiem na to pytanie (śmiech). To był oczywiście żart. Nasze państwo nie posiada
unormowania prawnego mówiącego o procentowej ilości kobiet w wojsku w przeciwieństwie do
innych krajów. Z jednej strony to jest dobre szczególnie dla pań chcących przyjść do wojska,
z drugiej strony dla armii niekoniecznie, ponieważ nie ma co ukrywać są kobiety, które nadają się
do wojska, a są kobiety, które nadają się mniej i przewaga płci pięknej nie zawsze wychodzi
dobrze w wojsku. Jeżeli chodzi o gotowość bojową nie będę już dalej rozwijał (śmiech).
12. (Czy kobiety w Polsce mają szanse na zawodową karierę w wojsku jako pilot myśliwca?)
Z niektórymi kobietami wykonywałem lot i robiły to niekiedy lepiej niż mężczyzna. Jednakże jest
to zawód mający nieco ujemnego wpływu na zdrowie, więc trzeba się z tym liczyć. (Czy mają
szanse lotu f-16?) Mają, na studiach pięcioletnich wśród pań promowana jest jedna. Na kolejnym
roczniku jest ich już pięć, z czego jedna lata na samolotach odrzutowych i ma grupę zdrowia
przewidzianą na F-16, a na kolejnych rocznikach kobiet jest około 15%.
13. (Bóg, Honor i Ojczyzna- jak według Pana dziś postrzegane są te trzy wartości w wojsku oraz
w cywilu?) Jak w cywilu to zapewne sami wiecie, a w wojsku myślę, że jest lepiej niż dziesięć
czy piętnaście lat temu. Był oczywiście pewien okres transformacji, kiedy do wojska był
przyjmowany praktycznie ten, kto chciał, bo taka była potrzeba. Obecnie jeśli chodzi o naszą
uczelnię w przypadku absolwentów wyższych szkół cywilnych przyjmowanych do nas na
przeszkolenie na kierunku Kontrolerów Ruchu Lotniczego o jedno miejsce ubiegają się 22 osoby.
14. (Czy Pańska szkoła organizuje imprezy takie jak dni otwarte? Czy nasi uczniowie mogliby wziąć
w nich udział?) Organizuje, należy jednak pamiętać, że Dęblin kiedyś był jedną całością, teraz jest
to kilka jednostek, w związku z tym trudno jest to wszystko oglądnąć, ponieważ nie wszystko
jest nam podległe. Każda środa jest takim dniem otwartym dla wszelkiego rodzaju wycieczek
zorganizowanych, oczywiście po wcześniejszym zgłoszeniu przyjazdu. Myślę, że dla tak
znajomej szkoły można to zorganizować nawet w sobotę czy w niedzielę. Raz w roku
organizowane są również dni otwarte w postaci pikniku lotniczego naszego aeroklubu.
W przyszłym roku nasza szkoła będzie obchodzić 85- lecie istnienia. W związku z tymi
obchodami odbędą się pokazy lotnicze i będzie to zapewne wielkie święto.
15. (Jest Pan doktorem nauk wojskowych w dziedzinie taktyki. Jaką więc taktykę proponuje Pan
obrać młodym ludziom zdającym test dojrzałości i planującym karierę w armii?)Taktyka jest
prosta-uczyć się, uczyć i jeszcze raz uczyć. Ale tak w szczegółach, to w zależności od rodzaju
szkoły, do której będziecie chcieli pójść są wymagane różne przedmioty potrzebne do
zakwalifikowania się do danej szkoły. W naszym przypadku są to matematyka, fizyka i język
angielski oraz test z wychowania fizycznego, który polega głownie na podciąganiu się na drążku,
brzuszkach, biegu i pływaniu. Wszystko odbywa się podczas jednego testu sprawnościowowytrzymałościowego, którego szczegółów dokładnie nie jestem pewien i nie chciałbym za dużo
o tym mówić. Wszystkich zainteresowanych odsyłam do Internetu i zapraszam do naszej szkoły w
celu przećwiczenia tego ponieważ jest to sporą sztuką i poprawność wykonania testu jest jednym
z warunków przyjęcia do szkoły.
Spotkanie przybrało charakter towarzyski i przebiegało w miłej atmosferze. Uczniowie
z zaciekawieniem wsłuchiwali się w wypowiedzi Generała Rajchela, ten z kolei bardzo przyjaźnie
podszedł do konwersacji z młodzieżą szkolną i udzielił uczniom wielu cennych rad oraz
informacji o tym, jak rozsądnie zaplanować swą wojskową karierę.