O alpinizmie europejskim w latach 1919–1939
Transkrypt
O alpinizmie europejskim w latach 1919–1939
PRACE NAUKOWE Akademii im. Jana Dáugosza w CzĊstochowie Seria: Kultura Fizyczna 2010, z. IX Ewa Roszkowska O alpinizmie europejskim w latach 1919–19391 Czytając tekst Dobiesáawa Dudka, miejscami bardzo krytyczny (chociaĪ okraszony kurtuazyjnymi zwrotami, w rodzaju: „ciekawa lektura”, „doskonaáy rozdziaá”, „sukces Autorki”, czy teĪ „Autorka sáusznie twierdzi”), odnosi siĊ wraĪenie, Īe jest on nie tyle recenzją mojej ksiąĪki, co raczej prezentacją poglądów na róĪne kwestie, niekoniecznie związane z jej tematyką. Zresztą takie chyba byáo zaáoĪenie Autora, co juĪ poniekąd odzwierciedla dosyü swobodnie sformuáowany tytuá: O alpinizmie sáów kilka napisanych na kanwie monografii autorstwa Ewy Roszkowskiej…”. Dlatego szkoda, Īe w artykule D. Dudka wiĊcej jest róĪnych dywagacji niĪ merytorycznego ustosunkowania siĊ do mojego opracowania, dotyczącego a l p i n i z m u e u r o p e j s k i e g o w o k r e s i e m i Ċ d z y w o j e n n y m. Do kwestii niezwiązanych bezpoĞrednio z tematyką mojej ksiąĪki, a które wystąpiáy w artykule D. Dudka, nie bĊdĊ siĊ tutaj odnosiü. Są to bowiem jego refleksje, okraszone dáuĪszymi cytatami, na temat szeroko pojĊtej teorii sportu, czy teĪ historii sportu na ziemiach polskich. JuĪ na samym wstĊpie Autor podwaĪa moje stwierdzenie: „Termin alpinizm wymaga wyjaĞnienia, poniewaĪ nawet aktualnie wystĊpuje w róĪnych, czĊsto nie oddających istoty rzeczy znaczeniach”. D. Dudek uwaĪa, Īe nie wie, co miaáam na myĞli, pisząc ten fragment, „a l e t o p e w n e [wszystkie podkr. – ER], Īe wspóáczeĞnie termin alpinizm m a j e d n o z n a c z n e znaczenie. Oznacza on – kontynuuje – jedną z wielu koncesjonowanych przez p a Ĕ s t w o p o l s k i e 1 Dr, adiunkt w Zakáadzie Alpinizmu i Turystyki Kwalifikowanej Akademii Wychowania Fizycznego w Krakowie. OdpowiedĨ na artykuá Dobiesáawa Dudka: O alpinizmie sáów kilka napisanych na kanwie monografii autorstwa Ewy Roszkowskiej pt. „Alpinizm europejski 1919–1939. Ludzie – tendencje – osiągniĊcia”, Kraków 2007, „Prace Naukowe Akademii im. Jana Dáugosza w CzĊstochowie. Seria: Kultura Fizyczna”, t. 8, red. J. Rodziewicz-Gruhn, E. Maáolepszy, CzĊstochowa 2009, ss. 287–297. 290 Ewa Roszkowska dziedzin sportu, w skáad której wchodzą cztery dyscypliny sportu: wspinaczka wysokogórska, wspinaczka sportowa, alpinizm jaskiniowy, narciarstwo wysokogórskie. Polskim alpinizmem k i e r u j e Polski Związek Alpinizmu, który uzyskaá zezwolenie i wyáącznoĞü na skutek koncesji wydanej przez Ministerstwo Sportu i Turystyki”. JuĪ ten fragment wskazuje, Īe Autor przechodzi obok problemu opisywanego w ksiąĪce. Na podstawie niepeánych i niespójnych wiadomoĞci dokonuje on wáasnej konstrukcji wizji alpinizmu, opartej w dodatku o powierzchownie potraktowany jego aktualny stan prawny w Polsce, który przecieĪ nie jest przedmiotem recenzowanej pracy. Jest to oczywiste naduĪycie metodologiczne. Nie powinno siĊ bowiem zapisów prawnych w jakiejĞ dyscyplinie jednego paĔstwa przenosiü na dziaáalnoĞü prowadzoną zgoáa w innych czasach i w innych krajach. Jak wyglądaáa sytuacja polityczna, spoáeczna, w tym i prawna alpinizmu zachodnioeuropejskiego lat 1919–1939, przedstawia rozdziaá II mojej ksiąĪki. Nie zmienia to jednak faktu, Īe od początku dziejów alpinizmu moĪna byáo uprawiaü alpinizm nie bĊdąc czáonkiem Īadnej spoáecznoĞci alpinistycznej. Nie ma i nigdy teĪ nie byáo obowiązku przynaleĪnoĞci do organizacji wspinaczkowych. Byü moĪe wáaĞnie ta wolnoĞü, moĪliwoĞü ucieczki od sformalizowanego Īycia byáa i jest tym, co przyciąga w góry. Jest siĊ alpinistą albo siĊ nim nie jest. To tkwi w czáowieku i Īadne regulacje prawne nie mają na to wpáywu. PiszĊ zresztą o tym na áamach ksiąĪki. OczywiĞcie wolno mieü D. Dudkowi swój wáasny pogląd na to zagadnienie, niemniej jednak rzeczywistoĞü spoáeczna jest bardziej záoĪona niĪ by siĊ to mogáo wydawaü. Po pierwsze, wspóáczeĞnie – nie mówiąc juĪ o przeszáoĞci – funkcjonują róĪne definicje alpinizmu. Stąd teĪ n i e m o Ī n a z caáą odpowiedzialnoĞcią stwierdziü, Īe istnieje jakaĞ jedna i ponadczasowa, powszechnie zaakceptowana jej wersja. Tym bardziej moĪe budziü wątpliwoĞü, dlaczego miaáoby akurat obowiązywaü w Ğwiecie, czy chociaĪby tylko w Europie, polskie i w dodatku urzĊdowe rozumienie alpinizmu, które siĊ uksztaátowaáo jeszcze w czasach realnego socjalizmu. Stąd uwaĪam, Īe Autor – polemizując ze mną – dosyü opacznie powoáuje siĊ na tĊ wáaĞnie wykáadniĊ alpinizmu, zakorzenioną w systemie Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej. W czasach PRL, rzecz jasna, równieĪ dziaáalnoĞü alpinistyczna, podobnie jak inne formy aktywnoĞci obywateli, musiaáa byü „koncesjonowana, zmonopolizowana i skodyfikowana”. Prezentowane wiĊc w tej kwestii przez Autora stanowisko jest daleko idącym uproszczeniem oraz przejawem podejĞcia ahistorycznego. Po drugie, skoro juĪ D. Dudek poruszyá zagadnienie roli Polskiego Związku Alpinizmu, to naleĪy zaznaczyü, Īe w aktualnym statucie tego Związku nie ma mowy o kierowaniu przez tĊ organizacjĊ „polskim alpinizmem”. Natomiast klu- O alpinizmie europejskim w latach 1919–1939 291 czowy jest tam zapis: „Celem PZA jest rozwijanie polskiego alpinizmu, przez który rozumie siĊ wszelkie sporty wymagające umiejĊtnoĞci wspinaczkowych”. JuĪ abstrahując od bezzasadnoĞci wyjaĞnieĔ struktury prawnej polskiego alpinizmu przeáomu XX i XXI wieku, a wiĊc czasowo i merytorycznie niezwiązanych z tematyką ksiąĪki, trzeba wyraĨnie podkreĞliü, Īe wykáadnią do interpretacji istoty jakiegoĞ zagadnienia nie moĪe byü wyáącznie jego stan prawny, gdyĪ nie oddaje on sedna sprawy. Przykáadowo, gdzie w Ğwietle prezentowanego przez Recenzenta Rozporządzenia w sprawie wykazu dyscyplin i dziedzin sportu… umieĞciü chociaĪby takie formy alpinizmu, jak: wspinaczka halowa, skaákowa, solowa, zimowa, dry tooling? W tym kontekĞcie musi budziü zdziwienie stawiany mi zarzut, Īe popeániáam w swej ksiąĪce „oczywisty ahistorycyzm”, podając autorską definicjĊ alpinizmu, z „pozycji roku 2007”. Rzecz jasna, co nie trudno chyba zrozumieü, miaáam obowiązek tak postąpiü, aby na wstĊpie zarysowaü zagadnienie, którym siĊ bĊdĊ w tej ksiąĪce zajmowaü. Natomiast na kolejnych jej stronach przedstawiam, jak ewoluowaáo pojĊcie „alpinizmu” od najdawniejszych do wspóáczesnych czasów. Pozostaje wiĊc dla mnie tajemnicą, na jakiej podstawie Autor uwaĪa, Īe jakoby wyposaĪam „alpinizm w przymioty, których ludzie okresu miĊdzywojennego mogli nie znaü, albo mu [ich – E.R.] nie przypisywali, a w koĔcu, byü moĪe, Īe nie mogli przewidzieü ewolucji alpinizmu w tak okreĞlone […] – przeze mnie – zjawisko”. KaĪdy przecieĪ Czytelnik mojej ksiąĪki moĪe siĊ przekonaü, Īe pisząc na temat historii alpinizmu, omawiam nie tylko proces doskonalenia siĊ technik i sprzĊtu, ale takĪe przedstawiam, jak ksztaátowaáy siĊ poglądy na wspinaczkĊ górską, a wiĊc opisujĊ te zagadnienia w ujĊciu historycznym (rozwojowym), a nie statycznym i bynajmniej nie z „pozycji roku 2007”, który z wielu powodów nie mógá byü dla mnie punktem odniesienia2. Moje stanowisko w tej kwestii jasno okreĞlam juĪ we wstĊpie do ksiąĪki: „Alpinizm jest bezsprzecznie jedną z dziedzin spoáecznego Īycia czáowieka, która adekwatnie do poziomu rozwoju cywilizacyjnego i obowiązujących systemów wartoĞci (religii, akceptowanej spoáecznie ideologii, etyki) ulega ciągáym przemianom, kultywując jednoczeĞnie wczeĞniejsze dokonania i tradycje”3. Ponadto wyjaĞniając, Īe w podanym sposobie pojmowania alpinizmu zawarte są dwie jego zasadnicze czĊĞci skáadowe, tj. „aktywnoĞü fizyczna – niezbĊdna do pokonania terenu wspinaczkowego i w tym zakresie niebudząca wątpliwoĞci oraz zaleĪnoĞü kulturowa – wyraĪana celami i motywami jego uprawiania, z któ2 3 ChociaĪby np. z tego powodu, Īe ksiąĪkĊ oddano do recenzji wydawniczych w marcu 2005 r. E. Roszkowska, Alpinizm europejski 1919–1939. Ludzie – tendencje – osiągniĊcia, Kraków 2007, s. 7. 292 Ewa Roszkowska rej wynikają róĪne systemy poglądów ideologicznych, a takĪe sposoby oceniania alpinizmu przez spoáeczeĔstwo”4, bynajmniej nie postrzegam alpinizmu wyáącznie przez pryzmat aktywnoĞci fizycznej i nie „odzieram” go z jego uwarunkowaĔ mentalnych, co przypisuje mi Recenzent. To, Īe alpinizm angaĪuje wszystkie sfery ludzkiego „ja” i to niejednokrotnie w skrajnym wymiarze, niespotykanym na co dzieĔ, jest poza dyskusją. Wiedziaá o tym Albert Frederic Mummery. Wiedzieli teĪ polscy taternicy początku XX w. Zygmunt Klemensiewicz, okreĞlając taternika, wĞród jego przymiotów wymieniá „motywy bezinteresowne”, które poddaá dalszej analizie. Wskazaá m.in. na „dąĪnoĞci odkrywcze (które w jego czasach nie odgrywaáy juĪ decydującej roli), „awanturniczoĞü”, „momenty moralne”, przez które rozumiaá „ĪądzĊ zmierzenia siá wáasnych z trudnoĞciami i niebezpieczeĔstwami i odniesieniem zwy ciĊstwa tak nad tym wrogiem zewnĊtrznym, jak i nad przyrodzonem tchórzostwem”. Wreszcie „fizjologiczną wprost potrzebĊ walki, wypáywającą z prastarych instynktów rodzaju ludzkiego […]. àączy siĊ z tem rozkoszne uczucie, jakiego doznajemy przy zatrudnianiu peáni wáadz fizycznych i umysáowych […], które u wiĊkszoĞci ludzi, niepotrzebne nacodzieĔ [sic], marnieją. Wszystkie te motywy, o których tu mówiliĞmy, mają coĞ wspólnego: jest to pierwiastek ruchu, dąĪenia, napiĊcia, ten wiecznie máody agens wszelkiego Īycia”5. Podobnie sprawĊ tĊ pojmowali alpiniĞci zachodnioeuropejscy w okresie miĊdzywojennym. UwaĪano, Īe „duchowe przeĪywanie wspinaczki jest tak mocno (wrĊcz przyczynowo) związane z jej czysto sportową, cielesną stroną, Īe nawet wspinacz, którego przeĪycia duchowe są najwiĊksze, nie zaprzeczy, Īe do tego przeĪycia doszedá tylko poprzez sportowe przeprowadzenie wspinaczki. Tak wiĊc moĪliwa jest wspinaczka, jako zajĊcie czysto cielesno-sportowe bez duchowego angaĪowania siĊ, jednakĪe niemoĪliwe jest wyáącznie zaangaĪowanie duchowe bez tego cielesnego czynnika”6. DoĞwiadczeniem kaĪdej trudnej wspinaczki, a o takich mówi ksiąĪka, są uczucia strachu, skrajnego wyczerpania fizycznego i psychicznego, zwątpienia, gáodu, pragnienia itp., i trzeba to zaakceptowaü. WáaĞnie ze wzglĊdu na ogromny wysiáek fizyczny i psychiczny zwykáo siĊ okreĞlaü alpinizm jako „sztukĊ cierpienia”7. Jak twierdzi Wojciech Kurtyka, jeden z najwybitniejszych alpinistów Ğwiata, waĪne jest sformuáowanie przyjmujące naturalną obecnoĞü tego umysáowego komponentu, ale nieplasujące go na pierwszym miejscu! W stanach skrajnego wyczerpania i zagroĪenia dziaáanie alpinistów „przestaje przypominaü 4 5 6 7 TamĪe, s. 8. Z. Klemensiewicz, Zasady taternictwa, Lwów 1913, s. 10–12. G. Langes, Wetterleuchten, „Der Bergsteiger” 1935/36, s. 567–568. W. Kurtyka, ĝcieĪka góry, „Bularz” 1988, s. 38–43. O alpinizmie europejskim w latach 1919–1939 293 jakikolwiek tok logicznego rozumowania. Upodabnia siĊ raczej do spontanicznych odruchów zwierzĊcia, w których znowu wiedzie nas intuicja i instynkt”8. W alpinizmie duchowoĞü zawsze dopeániaáa siĊ z fizycznoĞcią. PowyĪszych kwestii nie negujĊ równieĪ w zaproponowanej definicji, a tym bardziej nie „káadĊ szczególnego nacisku na pierwiastek aktywnoĞci ruchowej czáowieka w górach”. W oparciu o analizĊ tekstów Ĩródáowych informujĊ jedynie, Īe wysiáek fizyczny wkáadany w przejĞcie drogi nigdy nie byá powodem do dyskusji. Wszelkie spory, jakie od dziesiątek lat toczą siĊ na áamach prasy wspinaczkowej, dotyczą mentalnej strony aktu wspinaczkowego. ħródáem ich jest przekraczanie granic ludzkich moĪliwoĞci we wspinaczce i związana z tym zmiana poglądów na temat sposobów pokonywania kolejnych barier. Jest to uwarunkowane stanem rozwoju alpinizmu, poziomem wiedzy dyskutantów oraz szerszych, ogólnokulturowych okolicznoĞci. Nie rozumiem teĪ potrzeby „nowatorskiego” odczytywania sentencji Alberta Frederica Mummeryego mówiącej, Īe „istotą sportu alpinistycznego nie jest wejĞcie na szczyt, lecz walka z trudnoĞciami”. KaĪdy interesujący siĊ historią alpinizmu wie, Īe wiek XIX byá w Alpach poszukiwaniem moĪliwoĞci wejĞcia na dziewicze wierzchoáki, najpierw najwybitniejsze, z czasem drugorzĊdne. Stając w obliczu wyczerpywania siĊ listy niezdobytych szczytów (ówczesnych „problemów” alpinistycznych), Mummery (jak wielu innych) twierdziá, Īe aby alpinizm mógá siĊ dalej rozwijaü, musi obraü drogĊ trudnoĞci, tzn. wchodzenia na zdobyte juĪ wierzchoáki innymi, trudniejszymi od istniejących, trasami. Poszukiwanie takich moĪliwoĞci staáo siĊ autonomiczną motywacją alpinizmu, odróĪniającą go od eksploracji naukowej czy dziaáalnoĞci turystycznej. Skierowanie motywacji do uprawiania alpinizmu na „mierzenie siĊ z trudnoĞciami” terenu wspinaczkowego, wáasną sáaboĞcią itd., spowodowaáo, Īe sformuáowanie to przyjĊto za credo alpinizmu sportowego. WyjaĞniam to juĪ we wstĊpie, pisząc: „ideaáem stawaá siĊ alpinizm uprawiany nie ze wzglĊdów naukowych, artystycznych, estetycznych, lecz z potrzeb autotelicznych: z chĊci zmagania siĊ z trudnoĞciami terenu wspinaczkowego i zamanifestowania pierwszeĔstwa zwyciĊstwa (a wiĊc rywalizacji z drugim czáowiekiem)”9. Powszechnie wiadomo teĪ, Īe alpinizm sportowy narodziá siĊ w II poáowie XIX w. i byá „dzieáem” Brytyjczyków. Dziwi mnie, Īe D. Dudek nie dostrzegá tej informacji w podrozdziale Instytucjonalizacja alpinizmu, któremu w swojej wypowiedzi poĞwiĊca nieco miejsca. MoĪna to byáo równieĪ wywnioskowaü, 8 9 TamĪe, s. 42. E. Roszkowska, Alpinizm europejski…, s. 9. 294 Ewa Roszkowska czytając jedynie spis treĞci mojej ksiąĪki10. Pozwoliáoby to uniknąü przekonania, jakoby wedáug moich ustaleĔ alpinizm sportowy powstaá w okresie dwudziestolecia miĊdzywojennego. Wspomniany wczeĞniej A.F. Mummery byá jednym z przedstawicieli początkowej fazy rozwoju alpinizmu sportowego i jednym z najwybitniejszych ówczesnych wspinaczy skalnych. Mimo powaĪnych, jak na ówczesne czasy, dokonaĔ wspinaczkowych w Alpach, miaá problem z przyjĊciem go do grona czáonków Alpine Club (AC). Na drodze do tego stanĊáa mu wáaĞnie rywalizacja. Po wytyczeniu nowej drogi na Matterhorn (granią Zmutt) postanowiá zgáosiü swój akces do AC. Jego podanie odrzucono z powodów ideowych – uznano, Īe „ukradá” drogĊ Williamowi Penhallowi. Inaczej mówiąc, nie zaakceptowano przyznania siĊ do mentalnych pobudek przejĞcia, tj. do rywalizacji z drugim zespoáem. Czáonkostwo w AC uzyskaá Mummery dopiero w 1888 r., kiedy tak naprawdĊ miaá przerwĊ we wspinaczkach alpejskich11. Swoją filozofiĊ alpinizmu zawará w ksiąĪce My Climbs in the Alps and Caucasus, a ĞciĞlej w rozdziale The Pleasures and Penalties of Mountaineering12. Tam wáaĞnie scharakteryzowaá cechy swoiste alpinizmu sportowego, którego najbardziej lakonicznym wyrazem jest przytoczony cytat. Co istotne, sformuáowanie to j e s t w c i ą Ī o b o w i ą z u j ą c e. Nie moĪna mówiü o wyczynie w alpinizmie bez okreĞlenia trudnoĞci. TrudnoĞü – jak trafnie dowodzi Piotr Korczak, jeden z najlepszych wspóáczesnych wspinaczy polskich, notabene historyk z wyksztaácenia – „staáa siĊ kluczową jakoĞcią dla drogi w momencie, gdy ich wytyczanie w górach oderwaáo siĊ na dobre od sensu eksploracyjnego. Staáo siĊ to na etapie rozwiązaĔ Ğcianowych [a wiĊc wáaĞnie w okresie miĊdzywojennym – ER], chociaĪ juĪ znacznie wczeĞniej wejĞcia na niektóre wierzchoáki byáy uznawane za trudne – w kontekĞcie innych – áatwych. TrudnoĞü jest jedynym pojĊciem z krĊgu okoáo wspinaczkowych, które nie poddaáo siĊ historycznej precesji czy interpretacji z prostego powodu – trudnoĞü (drogi wspinaczkowej) to po prostu t r u d n o Ğ ü t e c h n i c z n a. […] TrudnoĞü techniczna oczywiĞcie jest bardziej skomplikowana niĪ konstytuujące ją dwa sáowa. Zawiera miarĊ wysiáku czysto fizycznego, tak koncepcyjnego – polegającego na wáaĞciwym odczytaniu drogi (tzn. skáadających siĊ na nią ruchów), jak i trudnoĞü techniczną sensu stricto – wymóg zastosowania takich, a nie innych technik wspinania […]. 10 11 12 Zob. E. Roszkowska, Alpinizm europejski…, Rozdziaá I podrozdziaá 2: Od alpinizmu klasycznego do alpinizmu sportowego (s. 26–38) i podrozdziaá 3: PrzeobraĪenia alpinizmu sportowego (s. 38–45). W. Unsworth, Hold the Heights, London 1994, s. 117–127. A.F. Mummery, My Climbs in the Alps and Caucasus, 1st UK edition, Near Fine 1895, 360 s. O alpinizmie europejskim w latach 1919–1939 295 Wniosek ten wydaje siĊ byü na pozór obrazoburczy, zwáaszcza w kontekĞcie wysiáku mentalnego, jaki trzeba wáoĪyü we wspinanie. Zdaniem niektórych, ów czysty wysiáek mentalny definiuje tzw. trudnoĞci psychiczne, a one mogą stanowiü co najmniej równorzĊdną miarĊ oceny wartoĞci przejĞcia. To oczywisty faász wynikający z braku refleksji nad tym, co uprawiamy. […] Wniosek, który siĊ narzuca: t r u d n o Ğ c i p s y c h i c z n e n i g d y n i e i s t n i e j ą w s p o s ó b a u t o n o m i c z n y! Istnieją one jedynie w oparciu o trudnoĞci techniczne, tym samym do nich siĊ sprowadzają, a jedynym, co je czyni, jest kontekst sytuacyjny (tzn. nasze stricte techniczne i fizyczne moĪliwoĞci plus asekuracja – tzn. jej brak)”13. JakĪe to twierdzenie jest w swej wymowie podobne do rozumowania alpinistów okresu miĊdzywojennego! Kwestie dróg wspinaczkowych i ich trudnoĞci wyjaĞniane są na wielu stronach ksiąĪki, nawet w tych rozdziaáach, co do których Recenzent nie wnosi „zastrzeĪeĔ”. D. Dudek zająá siĊ teĪ oceną wykorzystanych przeze mnie zasobów „archiwalnych”, stwierdzając: „Chwaáa Autorce, Īe przeprowadziáa kwerendĊ w wiedeĔskim archiwum. Ale to t y l k o j e d n o archiwum. Nie zostaáy przecieĪ zbadane archiwa innych krajów alpejskich, w tym pionierów alpinizmu – Anglików”, co „musi budziü niedosyt”. Skoncentrowanie uwagi w cytowanym fragmencie jedynie na Ĩródáach aktowych, a pominiĊcie innych typów Ĩródeá przeze mnie wykorzystanych, sugeruje, Īe baza Ĩródáowa, na której opiera siĊ moja ksiąĪka, jest wyjątkowo wąska. Nie wiem dlaczego Autor nie dostrzega, Īe w szerokim stopniu spoĪytkowaáam róĪnorodne Ĩródáa opisowe (w jĊzyku niemieckim, francuskim, wáoskim i angielskim) oraz ikonograficzne, w tym równieĪ prasĊ, a takĪe opracowania. Wykorzystane w mojej ksiąĪce materiaáy wykazaáam w bibliografii zaáącznikowej, która liczy ponad 30 stron (!)14. Nie miejsce tu, aby szerzej siĊ rozpisywaü na temat podstaw Ĩródáowych tej publikacji. Są one przecieĪ ewidentne i áatwe do sprawdzenia, dlatego wiĊc wszystkich zainteresowanych odsyáam do mojej ksiąĪki, a zwáaszcza do wstĊpu i bibliografii, gdzie przedstawiam i omawiam literaturĊ15. Czyniony mi przez D. Dudka zarzut, Īe przejrzaáam „t y l k o j e d n o archiwum”, byáby moĪe uzasadniony, gdybym siĊ np. zajmowaáa nowoĪytną historią gospodarczą czy polityczną. Wówczas rzeczywiĞcie kwerendy w archiwach byáyby nieodzowne, poniewaĪ z akt urzĊdowych moĪna w tych dziedzinach uzyskaü wiele istotnych informacji. Natomiast alpinizm, którego dziejami 13 14 15 P. Korczak, Przeciw tradycji, „A Zero”, Biuletyn Informacyjny KW Warszawa, 2009, nr 16, s. 31–32. E. Roszkowska, Alpinizm europejski…, s. 323–354. TamĪe, zwáaszcza s. 11–15 i 323–354. 296 Ewa Roszkowska siĊ zajĊáam, to zgoáa inny przejaw aktywnoĞci spoáecznej, funkcjonujący, jak wiadomo, poza strukturami paĔstwowymi, w związku z tym pozostawiający po sobie stosunkowo niewielki Ğlad w dokumentach urzĊdowych, nie licząc spraw związanych z procedurą zatwierdzania statutów organizacji, które, z chwilą uprawomocnienia, byáy z reguáy publikowane. Wyjątkiem jest tutaj alpinizm niemiecki w okresie III Rzeszy i poniekąd wáoski, w czasach faszystowskiej dyktatury Mussoliniego. W tym okresie w czasopismach specjalistycznych wydawanych przez poszczególne związki publikowane byáy urzĊdowe dokumenty, statuty, regulaminy, rozporządzenia partii faszystowskich, dotyczące funkcjonowania alpinizmu16. Zresztą relacje miĊdzy paĔstwem totalitarnym a alpinizmem są opracowane w licznych publikacjach naukowych oraz w edycjach Ĩródáowych, Īeby tylko wymieniü prace H. Zebhausera17, R. Amstädtera18, K. Ziaka19 i G.P. Mottiego20, z których szeroko korzystaáam. Specyfika alpinizmu zawsze polegaáa na tym, Īe z reguáy wiedza o róĪnych jego przejawach byáa dosyü szybko upowszechniana w prasie fachowej, przewodnikach i innych publikacjach. Wynika to z róĪnych przyczyn i motywów. Wydaje siĊ, Īe istotną rolĊ w tej kwestii odgrywaá (i odgrywa) spektakularny charakter „wyczynów” alpinistycznych oraz rywalizacja w Ğwiecie wspinaczkowym, a co za tym idzie – chĊü przedstawienia swoich osiągniĊü, dzielenie siĊ doĞwiadczeniami oraz ocena dróg wspinaczkowych innych alpinistów, ponadto dyskusje o ideologii, sprzĊcie i technikach. Stąd teĪ wáaĞnie Ĩródáa opisowe (przede wszystkim artykuáy prasowe, relacje, wspomnienia, pamiĊtniki, wywiady, biografie) stanowią podstawowe Ĩródáo do badaĔ nad historią alpinizmu. PrzystĊpując do zbierania materiaáów do ksiąĪki miaáam tego ĞwiadomoĞü. Dlatego – udając siĊ do wiedeĔskich archiwów – specjalnie nie liczyáam na odnalezienie jakichĞ waĪnych dokumentów urzĊdowych, co raczej spodziewaáam siĊ natrafiü na spuĞcizny aktowe klubów i osób związanych z alpinizmem. Gwoli wyjaĞnienia muszĊ teĪ zaznaczyü, Īe przeprowadziáam kwerendĊ w dwóch ar- 16 17 18 19 20 Zob. np. „Rivista Mensile”, „Österreichische Alpenzeitung”, „Der Bergsteiger” z okresu miĊdzywojennego. H. Zebhauser, Alpinismus im Hitlerstaat. Gedanken, Erinnerungen, Dokumente, München 1998; i in. R. Amstädter, Gesellschaftsgeschichte des Alpinismus. Die kulturelle, ökonomische und politische Dimension des Alpinismus. Die alpine Vereinigungen Österriechs und Deutschland im Kontext der Sportgeschichte (dysertacja), Wien 1995, czy jego szerszej, juĪ opublikowanej pracy Der Alpinismus. Kultur – Organisation – Politik, Wien 1996. K. Ziak, Der Mensch und die Berge, Eine Weltgeschichte des Alpinismus, Salzburg 1956 i póĨniejsze wydania. G.P. Motti, La storia dell’Alpinismo, t. 1 i 2, Torino 1994. O alpinizmie europejskim w latach 1919–1939 297 chiwach wiedeĔskich21, a nie – tylko w jednym – jak napisaá D. Dudek. Ponadto przejrzaáam zbiory archiwalne: Österreichische Nationalbibliothek, gdzie znajduje siĊ spuĞcizna po zasáuĪonych alpinistach (rĊkopisy róĪnych tekstów, wspomnienia, fotografie), archiwalia kilku sekcji Clubu Alpino Italiano we Wáoszech, zbiory École Nationale de Ski et d’Alpinisme w Chamonix (Francja). CzĊĞü materiaáu pozyskaáam równieĪ z wywiadów i rozmów przeprowadzonych z przedstawicielami austriackich, niemieckich, wáoskich i francuskich Ğrodowisk wspinaczkowych. Cenne są zwáaszcza materiaáy otrzymane od jednego z najwybitniejszych alpinistów okresu miĊdzywojennego Wáocha Riccardo Cassina, czy informacje pozyskane w toku rozmów z Carlo Andrichem i Carlo Detassisem (spokrewnieni z Alvise i Giovannim Andrichami oraz Bruno Detassisem), a takĪe prywatny rĊkopis dotyczący alpinizmu omawianego okresu autorstwa Giorgio Mocelina z Clubu Alpino Italiano. Ponadto, Ĩródáem informacji byáy równieĪ filmy dokumentalne z serii „Land der Berge” zrealizowane przez ÖRF, pt. Die weisse Spine. Geschichte der Erstbegehung der Eiger Nordwand; Dr. Joseph Braunstein – Komponist und Bergsteiger; Das Leben von Heinrich Harrer, a takĪe autorstwa Hansa Zella pt. Der Gratwanderer – Hans Ertl produkcji Dega Film & Thun Film we wspóápracy z Bayerische Rundfunk i ÖRF, czy film Martina Schliesslera nakrĊcony dla Südwestfunk Baden-Baden pt. Zwischen Fels und Eis. Wszystkie te materiaáy przechowywane są aktualnie w moim prywatnym archiwum. Przy okazji informujĊ, Īe w przypadku mojego opracowania prowadzenie kwerendy w archiwach brytyjskich mijaáo siĊ z celem. W okresie miĊdzywojennym alpinizm brytyjski nie odgrywaá istotnej roli w rozwoju alpinizmu na terenie Alp. Równie zaskakująca dla mnie jest sugestia Recenzenta, aby tytuá ksiąĪki zawĊziü do alpinizmu niemieckiego. Stawiam zatem pytanie, co z alpinizmem wáoskim (który na zasadzie sprzĊĪenia zwrotnego oddziaáywaá na ewolucjĊ alpinizmu niemieckiego w omawianych latach), a po trosze takĪe francuskim i szwajcarskim, którym poĞwiĊcam sporo miejsca w swojej pracy? Caákowitym natomiast nieporozumieniem jest zarzut braku analizy statutów organizacji alpejskich z II poáowy XIX w. O procesie powstawania pierwszych towarzystw górskich wspominam w rozdziale I. Jest to rozdziaá wprowadzający w caáoĞü pracy, przedstawiający na przestrzeni wieków stosunek czáowieka do gór, moment narodzin alpinizmu i jego przeobraĪenia do zakoĔczenia I wojny Ğwiatowej. Nieuzasadnione byáoby zatem analizowanie, w zaledwie kilkustronicowym podrozdziale zatytuáowanym Instytucjonalizacja alpinizmu, statutów 21 Mowa o Österreichisches Staatsarchiv, w skáad którego wchodzi kilka archiwów (dla potrzeb ksiąĪki przejrzaáam zbiory przechowywane w Allgemeines Verwaltungsarchiv, Kriegsarchiv, wykorzystaáam to, co znalazáam w Allgemeines Verwaltungarchiv) oraz archiwum Österreichisches Touristenklub. 298 Ewa Roszkowska pierwszych organizacji górskich, bo nie one stanowią problem badawczy ksiąĪki. Przy okazji muszĊ zauwaĪyü, Īe o uwarunkowaniach procesu organizowania siĊ alpinizmu piszĊ w osobnym artykule, jak moĪna sądziü z tekstu O alpinizmie sáów kilka…, nieznanym D. Dudkowi, mimo Īe informujĊ o tym w mojej ksiąĪce na s. 36 (w przypisie 71)22. WáaĞnie dla potrzeb tego artykuáu przeanalizowaáam statuty wszystkich organizacji alpejskich o charakterze ogólnopaĔstwowym. Po co zatem powtarzaü coĞ, co jest juĪ znane zainteresowanym od wielu lat? Autor przypisuje mi równieĪ twierdzenie, jakoby w „pierwszych statutach europejskich Alpin Clubów [sic] byáy zapisy dotyczące sportowych celów”. Nic takiego nie wynika z podrozdziaáu Instytucjonalizacja alpinizmu ani teĪ z Īadnych innych moich publikacji. MogĊ jedynie przypuszczaü, Īe pogląd taki D. Dudek zbudowaá na podstawie przywoáanego przeze mnie cytatu z pracy G. Máodzikowskiego. Tymczasem, kto tylko siĊ wczyta w ten fragment, bez trudu zauwaĪy, Īe przytoczone sáowa: „kontakt towarzyski, wymiana doĞwiadczeĔ i podsycanie wzajemnej rywalizacji” odnoszą siĊ do angielskiego Alpine Clubu23. Cele i zadania, jakie stawiaáy sobie towarzystwa górskie powstaáe w krajach alpejskich z wielu powodów byáy zgoáa inne24. MuszĊ równieĪ podkreĞliü, Īe wszelkie porównania dziaáalnoĞci jakichkolwiek organizacji alpinistycznych opieraáam na analizie nie tylko ich statutów, ale teĪ sprawozdaĔ z posiedzeĔ i walnych zebraĔ, korespondencji, czy wspomnieĔ czáonków zarządów. W tym miejscu nasuwa siĊ teĪ nieodparcie uwaga, Īe Recenzent, wyciągając z kontekstu niektóre moje zdania lub wrĊcz tylko ich czĊĞci, formuáuje na ich podstawie wáasne konstrukcje myĞlowe, które mi nastĊpnie przypisuje, a potem z nimi polemizuje. Przykáadem są chociaĪby uwagi na temat Clubu Alpino Italiano, wraz z konkluzją: „jeĪeli cele statutowe Towarzystwa TatrzaĔskiego byáy zbieĪne z celami statutowymi CAI, to CAI nie byá organizacją sportową, poniewaĪ w chwili zaáoĪenia Towarzystwo TatrzaĔskie teĪ nie byáo organizacją sportową, gdyĪ w swoim statucie nie miaáo Īadnych zapisków o realizacji celów sportowych!!!”. D. Dudek stawia mi zarzut, Īe nie zapoznaáam siĊ z kolekcjami sprzĊtu alpinistycznego w zbiorach muzealnych i prywatnych. Tutaj widocznie zapomniaá, Īe dla powstania tego typu ksiąĪki najwaĪniejsze jest przede wszystkim zgroma22 23 24 Mowa o artykule: E. Kuczaj-JasiĔska [Roszkowska], Spoáeczne i kulturowe uwarunkowania genezy organizacji alpinistycznych w Europie Zachodniej, [w:] 125 lat TT-PTT-PTTK. Geneza i rozwój turystyki górskiej na ziemiach polskich – refleksje rocznicowe. Materiaáy z sympozjum pod red. W.A. Wójcika, Kraków 1998, s. 9–30. Nawiasem mówiąc, Máodzikowski pisząc zacytowany przeze mnie fragment, bazowaá na uznanym opracowaniu Karla Ziaka, Der Mensch und die Berge. Eine Weltgeschichte des Alpinismus, Salzburg – Stuttgart 1956. Zob. E. Kuczaj-JasiĔska [Roszkowska], Spoáeczne i kulturowe uwarunkowania… O alpinizmie europejskim w latach 1919–1939 299 dzenie róĪnego typu Ĩródeá pisanych o alpinizmie, a nie wyszukiwanie jakichĞ przedmiotów, jakby tu chodziáo o zebranie eksponatów na wystawĊ o tej tematyce. Tego typu Ĩródáa materialne moĪna by oczywiĞcie wykorzystaü pomocniczo, gdyby inne, daleko waĪniejsze, nie istniaáy. Nawiasem mówiąc, zamieszczone przeze mnie w ksiąĪce rysunki, ryciny, schematy, fotografie ówczesnego wyposaĪenia alpinisty stanowiáy podstawĊ do wykonywania w owych czasach poszczególnych akcesoriów w warsztatach Ğlusarskich czy nawet w zwykáych kuĨniach. Paradoksalnie, wáaĞnie publikowany materiaá ilustracyjny byá wielokrotnie pierwowzorem dla sprzĊtu produkowanego w póĨniejszych latach, zwáaszcza w krajach niealpejskich. Na jedną rzecz muszĊ jeszcze zwróciü uwagĊ. O przydatnoĞci i sáusznej koncepcji, wedáug której dany element wyposaĪenia alpinisty zostaá wykonany, Ğwiadczy jego praktyczne zastosowanie. Nie moĪna o tym dowiedzieü siĊ, oglądając eksponaty muzealne, a nawet je fotografując25. Trzeba odszukaü i przestudiowaü opisy dróg, opinie fachowców oraz, czego moĪe dokonaü tylko alpinista, osobiĞcie powtórzyü drogi wówczas wytyczone. W przypadku alpinizmu miĊdzywojennego one wáaĞnie są najlepszym bezpoĞrednim Ĩródáem informacji nie tylko o uĪywanym sprzĊcie, bowiem znaczna jego czĊĞü nadal tkwi w Ğcianach alpejskich, ale teĪ o sposobie i miejscach jego zastosowania. To najcenniejsze, bezpoĞrednie Ĩródáo informacji wykorzystaáam, o czym zresztą informujĊ we wstĊpie. W ciągu 26 lat swojej dziaáalnoĞci alpinistycznej nie tylko osobiĞcie powtórzyáam wiĊkszoĞü najtrudniejszych dróg opisanych w ksiąĪce, ale teĪ wiele innych, wytyczonych w Alpach i innych górach zarówno przed, jak i po okresie miĊdzywojennym. MogĊ wiĊc porównaü ówczesne drogi zarówno pod wzglĊdem technicznym, technologicznym, a nawet estetycznym. Co wiĊcej, dane mi byáo, jak niewielu osobom zajmującym siĊ historią alpinizmu, obejrzeü (i dotknąü, a nieraz nawet zaasekurowaü siĊ) oryginalne wyposaĪenie dróg powstaáych w latach 1919–1939, niebĊdące w posiadaniu muzeów, czy prywatnych kolekcjonerów, gdyĪ sprzĊt ten nadal jest w miejscach, w których zostawili go twórcy drogi (zwáaszcza w tych najtrudniejszych). Natomiast to, co jest w muzeach czy prywatnych zbiorach, to niejednokrotnie pojedyncze, czĊsto uszkodzone egzemplarze. Nie twierdzĊ, Īe w Polsce, a tym bardziej w krajach alpejskich nie ma prywatnej osoby posiadającej jakiĞ unikatowy przedmiot wspinaczkowy z lat miĊdzywojennych. JednakĪe, jak wynika z mojej dotychczasowej wiedzy opartej na informacjach o zbiorach przechowywanych w muzeach austriackich, wáoskich, 25 Przykáadowo, zamieszczona w pracy fotografia pierwszego buta typu vibram jest cenniejsza niĪ zdeformowany, o zniszczonym spodzie oryginaá, przechowywany w muzeum, gdyĪ jedynie na niej widaü dokáadnie, jak wyprofilowana zostaáa gumowa podeszwa (notabene w swoim ksztaácie niezmieniona do czasów wspóáczesnych). 300 Ewa Roszkowska niemieckich i francuskich, zawartych w specjalistycznej literaturze, czy wynikającej z prywatnych kontaktów ze Ğrodowiskami alpinistycznymi krajów alpejskich (nie mówiąc juĪ o polskich), a takĪe osobistej korespondencji z alpinistami, pierwsze modele opisywanego sprzĊtu nie zachowaáy siĊ. Niemniej jednak sprawdziáam adres wskazany w recenzji. Nie ukrywam teĪ zaskoczenia, Īe nie wiedziaáam o zainteresowaniach kolekcjonerskich tejĪe Osoby. Z przeprowadzonej z Nią rozmowy wynika, Īe w swoich zbiorach posiada przede wszystkim sprzĊt narciarski, a alpinistyczny stanowią jedynie kute raki i czekany, które bynajmniej nie są zachodnioeuropejskimi pierwowzorami z okresu miĊdzywojennego. Recenzent, co juĪ wczeĞniej wykazaáam, wyrywa fragmenty zdaĔ z kontekstu, budując punkt zaczepienia dla wáasnych uzasadnieĔ. Przykáadowo, nie wnosi uwag do treĞci rozdziaáu V, poĞwiĊconego ksztaátowaniu siĊ metod nauczania i doskonalenia umiejĊtnoĞci wspinaczkowych w alpinizmie lat 1919–1939, ale na podstawie podsumowania tegoĪ rozdziaáu kreĞli nastĊpującą uwagĊ: „ChociaĪ w jednym wypadku nie mogĊ siĊ zgodziü do koĔca z autorką [...], która pisze, Īe «[...] dopiero w latach trzydziestych XX w. nastąpiáo odejĞcie od alpinizmu traktowanego jako czynnoĞü spontaniczna, mająca sáuĪyü przede wszystkim zabawie, przyjemnoĞci. Alpinizm zaczĊto traktowaü jako sport wspinaczkowy»”26 – i tu D. Dudek urywa, aby na podstawie „poĞrednich obserwacji” postawiü tezĊ, Īe w „Europie musiaáo to nastąpiü znacznie wczeĞniej”. Przy okazji teĪ przedstawia swoją wiedzĊ o terminologii stosowanej w polskiej turystyce i taternictwie przeáomu XIX i XX w. Sens mojej wypowiedzi tkwi wáaĞnie w tym nieprzytoczonym przez niego fragmencie tekstu, który káadzie nacisk na nowoĞci okresu miĊdzywojennego, a brzmi on: „co spowodowaáo Ğwiadome dąĪenie do perfekcyjnego opanowania technik alpinistycznych oraz podjĊcie zracjonalizowanego treningu. W procesie ksztaátowania siĊ form nauczania wspinaczki pojawiáo siĊ nauczanie oparte o system wzajemnej czasowej relacji miĊdzy kursantem i instruktorem, w toku którego instruktor kierując dziaáalnoĞcią swojego podopiecznego, umoĪliwiaá mu osiągniĊcie okreĞlonych wyników. Szkoáy wspinania opieraáy swoją dziaáalnoĞü o konkretny program nauczania, doskonalony wraz z nabieranym doĞwiadczeniem”27. Chodziáo o to, aby podkreĞliü jakoĞciową róĪnicĊ miĊdzy sposobami i celami nauczania alpinizmu do wybuchu I oraz w latach 1919–1939. Mniej wiĊcej do 1918 r. proces uczenia siĊ techniki wspinania byá indywidualną sprawą alpinisty. NajczĊĞciej robiá to dorywczo, w momencie przyjazdu w góry, albo w ogóle, jeĪeli wynajmowaá przewodnika lub pokonywaá áatwe pod wzglĊdem trudnoĞci drogi. Nie istniaáy teĪ zorganizowane 26 27 E. Roszkowska, Alpinizm europejski…, s. 251. TamĪe. O alpinizmie europejskim w latach 1919–1939 301 szkoáy wspinaczkowe, nie mówiąc juĪ o ksztaáceniu instruktorów. Są to nowoĞci okresu miĊdzywojennego. Na temat „usportowienia” alpinizmu piszĊ w wielu miejscach ksiąĪki, a zwáaszcza w rozdziale VI i w zakoĔczeniu. Nie podlega zresztą dyskusji, Īe przed I wojną Ğwiatową uĪywano róĪnych terminów dotyczących dziaáalnoĞci wspinaczkowej i mającej dookreĞlenie sportowe, np. alpine sport, Bergsport, sportlicher Alpinismus, Sportsalpinistik (nawet na ziemiach polskich, co Recenzent w skrócie wyáoĪyá), ale miaáy one zupeánie inne uzasadnienie aksjologiczne. W dyskusjach ideologicznych pojawiá siĊ teĪ termin sport wspinaczkowy, ale przez przewaĪającą czĊĞü Ğrodowisk alpinistycznych kierunek ten zostaá zdecydowanie odrzucony, jako przejaw upadku alpinizmu. W latach miĊdzywojennych, a ĞciĞlej w latach trzydziestych XX w. zmieniáo siĊ zabarwienie tego okreĞlenia. Przestaáo ono byü wyrazem dekadencji alpinizmu, a staáo siĊ, mimo sporów, autoteliczną wartoĞcią, wskazującą moĪliwoĞci i kierunki rozwoju dziaáalnoĞci wspinaczkowej w górach. Sport d’arrampicamento28, czy Klettersport29, czyli w terminologii polskiej – sport wspinaczkowy, to dwuwyrazowe odzwierciedlenie caáoĞciowego ujĊcia istotnych cech zjawiska, jakim staá siĊ wówczas alpinizm europejski. Powstaáo ono, jak twierdzą jego twórcy, wskutek dyskusji nad celami i sensem alpinizmu, jaka toczyáa siĊ we wáoskich i niemieckojĊzycznych Ğrodowiskach wspinaczkowych. Wewnątrz sportu wspinaczkowego wyróĪniono dyscypliny i subdyscypliny (uprawiane latem i zimą), wĞród których wymieniono: wspinaczkĊ skaákową, wspinaczkĊ skalną (realizowaną bez i z pomocą sztucznych uáatwieĔ), wspinaczkĊ lodową. Notabene, D. Dudek uznaá je za „báĊdne”, bo są oderwane „od rzeczywistej pozycji prawnej i organizacyjnej polskiego alpinizmu” przeáomu XX i XXI w. Paradoksalnie to jest wáaĞnie ahistoryzm. Nawiasem mówiąc, takĪe w terminologii polskiej przed I wojną Ğwiatową nie funkcjonowaáo okreĞlenie sport wspinaczkowy30. Ba, nie istniaáo nawet pojĊcie wspinacz, co podkreĞlaá jeszcze w 1913 r. Z. Klemensiewicz31. Druga sprawa. Autor wnioskując poĞrednio, przenosi na grunt alpinizmu zachodnioeuropejskiego spostrzeĪenia bĊdące, jak pisze, efektem „wáasnych badaĔ dotyczących pojĊcia sportu w polskiej tradycji terminologicznej […] i podobne dociekania dotyczące pojĊcia turystyki w polskiej tradycji terminologicznej”. PrzeĞwiadczony o prawdziwoĞci takiego wnioskowania twierdzi, Īe: „W latach trzydziestych XX w. bowiem nie chodziáo juĪ o to, co jest sportem, a co nie. 28 29 30 31 Zob. np.: A. Darmartello, Valori spirituali nell’alpinismo moderno, „Rivista Mensile” 1933, nr 4, s. 198–201; C. Pelosi, La conquista spiritual della montagna, „Rivista Mensile” 1932, nr 3, s. 165–169. Zob. np. G. Langes, Wetterleuchten…, s. 573. R. Kordys, Na marginesie dyskusji o trudnoĞciach, „Taternik” 1910, nr 3, s. 63. Z. Klemensiewicz, dz. cyt., s. 10. 302 Ewa Roszkowska Problemem kluczowym byáo wyodrĊbnienie ze sportu wyczynowego – ten kierunek rozwoju alpinizmu europejskiego Autorka scharakteryzowaáa bardzo dobrze – sportu zawodowego, którego gáówną cechą byáa korzyĞü materialna”. Teza ta jest nieadekwatna do ówczesnej rzeczywistoĞci alpinistycznej. W alpinizmie miĊdzywojennym poprzez profesjonalizacjĊ nie rozumiano dziaáalnoĞci nastawionej na czerpanie korzyĞci materialnych, a specjalizacjĊ w wybranej dyscyplinie alpinizmu. Wspinaczy sportowców nazywano ekstremalistami, tj. osobami wspinającymi siĊ na granicy ludzkich moĪliwoĞci32, najczĊĞciej przy uĪyciu sztucznych uáatwieĔ, a wspinaczkĊ przez nich uprawianą – alpinizmem ekstremalnym. Ich dziaáalnoĞü utoĪsamiano wáaĞnie z wyczynem. W odróĪnieniu od nieekstremalistów (niewyczynowców), alpinista-profesjonalista to ten, który byá specjalistą, ekspertem w tym, co robiá, tzn. odznaczaá siĊ znawstwem i biegáoĞcią w uprawianiu wybranej dyscypliny alpinizmu i zajmowaá siĊ nią systematycznie, ale nie zawodowo. Stąd specjalizacje we wspinaczce skalnej, mikstowej, lodowej itp. Alpinizm krytykowano wáaĞnie za to, Īe siĊ tak bardzo „wyspecjalizowaá”. UwaĪano wrĊcz, Īe z tego powodu np. „powinno siĊ wyróĪniü bicie haków, jako osobną gaáąĨ sportu”, bowiem „jak skoki na nartach na sztucznej skoczni nie są narciarstwem, z nim áączy je tylko Ğnieg. Tak samo wspinaczka hakowa nie jest wspinaczką; z nią áączy ją tylko lina i miejsce (góra). […] Są one wielkimi (trudnymi i interesującymi sportami), ale nie są ani alpinizmem, ani narciarstwem”33. DąĪąc do uznania alpinizmu za dziedzinĊ sportu, alpiniĞci-sportowcy okresu miĊdzywojennego zabiegali równoczeĞnie o stworzenie obiektywnych moĪliwoĞci oceny osiągniĊü wspinaczkowych i porównywania wyników, podobnie jak ma to miejsce w innych dyscyplinach sportowych. Dlatego stworzyli modele klasyfikacji w alpinizmie i opracowali reguáy jego uprawiania. Sprowadzanie alpinizmu do sportu, wspinaczka na granicy moĪliwoĞci czáowieka i nowe sposoby przekraczania dotychczasowych barier stanowiáy jądro problemu, a wáaĞciwie punkt zapalny dyskusji ideologicznych, a nie „alpinizm zawodowy”. Owszem, krytykowano róĪne formy nagradzania alpinistów za dziaáalnoĞü wyczynową (opisujĊ to dosyü szeroko w swojej ksiąĪce), ale uznawano to raczej za objaw komercjalizacji, a nie profesjonalizacji alpinizmu. Zresztą, jak pisaá Jan Alfred SzczepaĔski, na którego artykuá Recenzent siĊ powoáuje: „tego rodzaju zjawisko ani trochĊ nie jest jeszcze profesjonalizmem, w tem znaczeniu, w jakiem siĊ go dziĞ powszechnie rozumie – sprzedaje siĊ wartoĞci trwaáe i natury intelektualnej – stoi juĪ jednak u jego progu i jest jak gdyby bramą, przez którą wkracza i wkroczyü musi wáaĞciwe zawodowstwo”34. 32 33 34 Zob. np. G. Langes, Wetterleuchten…, s. 572. H. Hoek, Wie anders ist das Bergsteigen der Alpen geworden, „Der Bergsteiger” 1937/38, s. 218–219. J.A. SzczepaĔski, Problemat profesjonalizmu w sporcie górskim, „Taternik” 1933, nr 3–4, s. 76. O alpinizmie europejskim w latach 1919–1939 303 W latach 1919–1939 alpinizm to wciąĪ pasja, a nie profesja. ĝwiadczy o tym równieĪ fakt przyznawania medali olimpijskich za wyczyny alpinistyczne. W okresie miĊdzywojennym proces przeksztaácania siĊ alpinizmu w zawodowstwo dotyczyá jedynie jego strony pedagogicznej – powstaá wtedy zawód instruktor alpinizmu – co wyjaĞniam w rozdziale V i w zakoĔczeniu mojej ksiąĪki. JednakĪe nie byá to powód do polemik. Podobnie teĪ nie dyskredytowano przewodników alpejskich, Īe pobierają wynagrodzenie za swoją pracĊ, w koĔcu zawód ten związany byá z alpinizmem od początku jego istnienia. Ponadto, przewodnik alpejski miaá (i ma) prawo wytyczaü nowe drogi z klientem i równieĪ za to otrzymywaü gratyfikacjĊ finansową. Dyskusje, czy to jest etyczne, czy nie, miaáy miejsce w XIX w. Wtedy powody ekonomiczne staáy nawet na przeszkodzie uznania przewodników za wáaĞciwych twórców drogi, czego wyraĨnym potwierdzeniem byáo niewykazywanie ich nazwisk w zestawieniach dokonaĔ. W okresie miĊdzywojennym w Europie Zachodniej sytuacja wyglądaáa zupeánie inaczej. KaĪdy alpinista, jak równieĪ przewodnik górski mógá odpáatnie prowadziü klienta najtrudniejszymi drogami, a nawet wytyczaü z nim nowe oraz – wbrew temu, co wywoáaáo w Polsce Īarliwą polemikĊ – równoczeĞnie uczestniczyü w rywalizacji sportowej. Dowodem na to jest dziaáalnoĞü Emilio Comiciego, Armando Charleta, Andreasa Heckmaira i wielu innych (szerzej zob. rozdziaá V i VI mojej ksiąĪki). Wydaje mi siĊ zatem, Īe to, co byáo istotne w zakresie tzw. profesjonalizacji alpinizmu europejskiego lat 1919–1939, zostaáo w ksiąĪce zinterpretowane. Gwoli wyjaĞnienia, artykuáy dotyczące profesjonalizmu w polskim taternictwie, a nie polskim alpinizmie, jak podaje D. Dudek, powstaáy jako nastĊpstwo przypadków zarabiania na prowadzeniu klientów drogami wspinaczkowymi przez tzw. taterników-sportowców35. Byáy to najczĊĞciej dyskusje natury etycznej i ideologicznej. Ostatecznie Ğrodowisko taternickie potĊpiáo zaistniaáe „incydenty przewodnickie”, jak i propozycjĊ wprowadzenia tzw. modelu „przewodnictwa dĪentelmeĔskiego” w Tatrach, wysuniĊtą przez Wiesáawa Stanisáawskiego. Byáo oczywiste, Īe tak musiaáo siĊ staü, gdyĪ w okresie miĊdzywojennym polskie taternictwo ideologicznie odpowiadaáo raczej alpinizmowi europejskiemu sprzed I wojny Ğwiatowej. ĝwiadectwem tego są liczne artykuáy w polskiej prasie taternickiej. Jawi siĊ jednak pytanie, czy pojedyncze przypadki „przewodnictwa dĪentelmeĔskiego” moĪna juĪ nazwaü profesjonalizacją taternictwa? Nie wiem teĪ, dlaczego miaáy stanowiü dowód na podobne akcenty w alpinizmie europejskim. I jeszcze jedna kwestia. D. Dudek dla dodania sobie wiarygodnoĞci w formuáowaniu krytycznych uwag podkreĞla, Īe wyciągane wnioski opiera na „po35 Chodzi o przypis 15 i 16 Recenzji. 304 Ewa Roszkowska Ğrednich obserwacjach”. UwaĪam, Īe w merytorycznej dyskusji naukowej to trochĊ za maáo. Taka metoda moĪe byü stosowana tylko w ostatecznoĞci. Zazwyczaj, gdy mówimy o historykach, zdani są na nią badacze staroĪytnoĞci i Ğredniowiecza, gdyĪ dysponują niewielką iloĞcią Ĩródeá. Inaczej przedstawia siĊ sprawa z historią najnowszą. W tym przypadku problemem jest raczej nadmiar materiaáów niĪ ich niedobór. Powoduje to, Īe zajmując siĊ na powaĪnie tym okresem dziejów, badacz musi siĊ zmierzyü z obfitoĞcią róĪnorodnych Ĩródeá, co jest zajĊciem czaso- i pracocháonnym. Innego jednak wyjĞcia nie ma i droga na skróty moĪe tutaj prowadziü na manowce. Z ostatniego akapitu artykuáu D. Dudka wynika, Īe jego tekst zostaá napisany na potrzeby procedury przyznania mi nagrody ministerialnej. MuszĊ wobec tego jeszcze wyjaĞniü, Īe wbrew zawartym w nim krytycznym uwagom, nagrodĊ za wspomnianą ksiąĪkĊ otrzymaáam. O decyzji, jak sądzĊ, zawaĪyáy opinie innych recenzentów.