Autorytet nauczyciela i wychowawcy

Transkrypt

Autorytet nauczyciela i wychowawcy
Dagmara Oleksy
Autorytet nauczyciela
i wychowawcy
Materiał szkoleniowy
dla Świetlicowego Zespołu Samokształceniowego
Warszawa, 21 marca 2012
1. Autorytet – definicje
Słowo "autorytet" wywodzi się od łacińskiego auctoritas. Słownik wyrazów obcych
podaje dwa znaczenia tego słowa. Pierwsze to "ogólnie uznana czyjaś powaga, czyjś wpływ,
czyjeś znaczenie, mir", a drugie to "człowiek, instytucja itp. cieszące się w jakiejś
dziedzinie lub w opinii pewnych ludzi szczególnym poważaniem, uznaniem".
Słownik wyrazów bliskoznacznych wymienia takie synonimy słowa "autorytet" jak "alfa
i omega, arbiter, augur, ekspert, opiniotwórca, wyrocznia, powaga".
Ze słowem "autorytet" wiążą się przymiotniki "autorytatywny" i "autorytarny". Pierwszy
ma dwa znaczenia: 1. "cieszący się autorytetem; pewny, miarodajny, wiarygodny,
zasługujący na zaufanie"; 2. "władczy, nie znoszący sprzeciwu". "Autorytarny" natomiast to
"oparty na bezwzględnym posłuszeństwie, nadużywający władzy".
Socjologia zna również pojęcie "autorytaryzmu", które definiuje jako "system
wartości jednostek i grup wynikający z całkowitego podporządkowania się intelektualnego
i
emocjonalnego
jednostki
lub
grupy
zewnętrznemu
wobec
niej
autorytetowi
indywidualnemu lub zbiorowemu".
"Autorytet" jest również definiowany jako "wpływ osoby lub organizacji cieszącej się
ogólnym uznaniem na określoną sferę życia społecznego" lub jako "prestiż jednostki czy
grupy osób, który opiera się na uznanych i cenionych w określonych środowiskach
wartościach".
J.Pieter w Słowniku psychologicznym definiuje autorytet jako "przewagę czyjąś nad
pojedynczymi osobami lub grupami społecznymi (dzięki większej wiedzy, sile, lepszym
cechom charakteru, władzy) wyrażającą się uznaniem i podporzą dkowaniem. Autorytet
stanowi jeden z podstawowych czynników więzi społecznej w zorganizowanym życiu zbiorowym".
Hannah Arendt (teoretyk polityki, filozof, publicystka, 1906-1975) pisała, iż autorytet tworzy
naturalną hierarchię osób i instytucji, z których jedna rozkazuje, a druga słucha. Wymagając jednak
zawsze posłuszeństwa, nie ucieka się ani do perswazji (a to znaczy, że nie używa żadnych
argumentów), ani do przemocy. O tym posłuszeństwie ma decydować sama hierarchia, w której
osoby lub instytucje mają wyznaczone miejsce, przy tym uznają tej hierarchii słuszność
i prawowitość (przytaczam za artykułem B. Skargi "Kilka słów o autorytecie" z Gazety Wyborczej
– w załączeniu; polecam do przeczytania w całości).
2. Autorytet nauczyciela
W refleksji edukacyjnej przyjęło się rozumienie autorytetu jako wzoru czy swoistych
przymiotów
i
kompetencji
wychowawców,
zwiększających
ich
możliwości
oddziaływania na wychowanków, przekazywania im wiedzy, postaw, wartości
i formowania określonych umiejętności. Autorytet pedagogiczny staje się koniecznym
warunkiem właściwego przebiegu procesu edukacji. Wyróżnia się następujące jego rodzaje:
•
autorytet oparty na doświadczeniu życiowym wychowawcy, czyli na jego wiedzy,
wykształceniu, zdolnościach i mądrości;
•
autorytet desygnowany, odnoszący się do pozycji społecznej wychowawcy,
wynikający z uznania dla jego stanowiska bądź funkcji (autorytet zewnętrzny);
•
autorytet oparty na nieformalnych umowach, zaufaniu, kontraktach, które
wychowawcy zawierają w codziennych interakcjach ze swoimi wychowankami;
•
autorytet wypływający z władzy, którą posiada osoba sprawująca zwierzchnictwo
nad innymi ludźmi (autorytet zewnętrzny);
•
autorytet emocjonalny, wynikający z uczuć szacunku, miłości bądź też obawy czy
lęku wobec wychowawcy.
Autorytet
może
oddziaływać
wyzwalająco
bądź
ujarzmiająco.
Autorytet
wyzwalający inspiruje i konstruktywnie wpływa na postępowanie uczniów, mobilizując ich
do inicjatywy i podejmowania samodzielnych działań, stymulując ich zapał, wyobraźnię
i intelekt, czy pomagając im w osiąganiu cywilnej odwagi i krytycznej wiedzy. Współpraca
z tak rozumianym autorytetem nie wynika z obowiązku czy z powinności, lecz jest
całkowicie dobrowolna. Autorytet ujarzmiający pochodzi nie tyle z osobistych zalet czy
zasług, ile z wygórowanych ambicji i żądzy władzy jego "dysponenta" dążącego do
podporządkowania
sobie
wychowanków
poprzez
stosowanie
aparatu
przymusu
i ustanawianie arbitralnych zakazów bądź nakazów. W tym typie autorytetu ważną rolę
odgrywa wrogość wobec indywidualizmu oraz wymuszanie uległości za pośrednictwem
cenzury, rywalizacji selektywnej czy represji za nieposłuszeństwo. Autorytet ujarzmiający
jest wykorzystywany w tzw. wychowaniu autorytarnym, w którym pozycję wychowawcy
legitymizuje sam fakt posiadania władzy pedagogicznej i zdolność wymuszania posłuchu
wśród wychowanków. W podejściu takim wychowawca jest rozumiany w pierwszym
rzędzie jako reprezentant władzy rodzicielskiej, państwowej bądź wyznaniowej.
Literatura przedmiotu wyróżnia autorytety pozytywne i negatywne. Do
pozytywnych zalicza autorytet wiedzy, autorytet kultury i taktu oraz autorytet moralny.
Wśród negatywnych znajdziemy autorytet megalomanii (prezentowanie i utrwalanie
niewłaściwego obrazu siebie w oczach dziecka), autorytet moralizatorstwa, autorytet
przekupstwa, autorytet przemocy i autorytet dobroci (zbytniej pobłażliwości dla dziecka).
J. Pietera definiuje autorytet nauczyciela jako zespół różnorodnych właściwości,
dzięki którym uczeń bez wyraźnych nakazów i bez strachu przed karą ulega
wychowawczemu wpływowi nauczyciela, a w szczególności chętnie uczy się stosować
do jego wymagań.
Według S. Hessena, przedstawiciela tzw. pedagogiki kultury, autorytet wznosi się ponad
przymus siły, nie może wychowanka zniewalać, przytłaczać go swoją potęgą i w ten sposób
pozbawiać go indywidualności, oryginalności. Szanując osobowość ucznia, nauczyciel
powinien wskazywać mu drogę do pełnej wolności.
Przyjmuje się, że czynniki mające wpływ na autorytet nauczyciela mają dwa źródła:
1) czynniki niezależne od nauczyciela
a) pozycja szkoły w środowisku lokalnym,
b) przedmiot nauczany przez nauczyciela,
c) uznanie władz zwierzchnich,
d) atmosfera w gronie pedagogicznym,
e) uwarunkowania społeczno-polityczne
2) czynniki, które zależą od nauczyciela
a) wiedza nauczyciela,
b) metodyka – jak ta wiedza jest przekazywana,
c) cechy osobowościowe
Z powyższym podziałem polemizuje Lucyna Bojarska w swojej książce Belfer na
huśtawce. O autorytecie nauczyciela, dowodząc, iż pozycja szkoły w środowisku lokalnym,
ranga nauczanego przedmiotu oraz atmosfera w gronie pedagogicznym w sposób realny
zależą od samych nauczycieli. W ten sposób lista czynników zależnych od nauczyciela
rozszerza się do sześciu punktów (osobowość, wiedza, metodyka, przedmiot, atmosfera,
pozycja szkoły), a lista czynników niezależnych od nauczyciela kurczy się do zaledwie
dwóch pozycji (uznanie władz oraz uwarunkowania społeczno-polityczne).
Ta sama autorka pokazuje również pułapkę związaną z dążeniem do bycia autorytetem.
"Kiedy myślimy autorytet, w naszych mózgach najczęściej pojawia się wizja jakiejś
wszechogarniającej mądrości i szlachetności tak wielkiej, że uch! I w takim samym duchu
myślimy o autorytecie nauczyciela. (...) Kiedy zastanawiamy się nad własnymi
możliwościami, realnie oceniamy swoje zalety i dochodzimy do wniosku, że choćbyśmy na
głowie stawali, nie jesteśmy w stanie być jak Dalajlama. Więc od razu dajemy sobie siana,
co najwyżej rachując, czy bylibyśmy w stanie podsztukować wizerunek kupując lepszy
samochód. Bo po co się bezproduktywnie starać? Czy naprawdę mamy tylko taki wybór?
Autorytet totalny albo nic?" (L. Bojarska, op.cit., s. 125). Autorka dowodzi, że nie opłaca
się być totalnym autorytetem, lepiej być autorytetem w jakiejś jednej malutkiej dziedzinie,
ale za to bliskim, nieonieśmielającym, który dzięki temu, że nie peszy obserwatora, nadaje
się do naśladowania. Tak samo naszym pragnieniem nie powinno być oczekiwanie od
uczniów, aby zawsze byli posłuszni i niezwłocznie wykonywali wszystkie nasze polecenia,
gdyż oznaczałoby to bezrefleksyjne uleganie autorytetom, co w dziejach ludzkości często
kończyło się tragicznie (patrz: historia niemieckiego nazizmu). "Człowiek nie może być
kształtowany na posłusznego, bezrefleksyjnego wykonawcę cudzych poleceń, bo to
prowadzi do nieszczęść, wojen zaczepnych i masowych zbrodni. Każdy od wczesnego
dzieciństwa musi uczyć się życia w wolności – krytycyzmu i odpowiedzialności za własne
decyzje" – pisze Bojarska (op.cit., s. 140). Autorytet to ktoś, kto pokazuje drogę,
jednocześnie przypominając, że każdy musi ją przejść na własnych nogach.
Zdaniem M. Leśniak, autorki artykułu "Autorytet nauczyciela – trudne wyzwanie
współczesnej szkoły", autorytetem na pewno nie może być nauczyciel zestresowany,
pozbawiony radości i sensu swojej pracy, pozbawiony energii i satysfakcji, wypalony
zawodowo, chronicznie zmęczony, znudzony i zrezygnowany. Nauczyciel ma "zarażać"
uczniów optymizmem, pasją i radością życia. Uczeń oczekuje mistrza, który potrafi
zafascynować, któremu chce się projektować zmiany, upowszechniać innowacje, którego
można naśladować.
Liczne badania ankietowe przeprowadzone wśród uczniów prezentują nam cechy, które
dzieci i młodzież szczególnie cenią u nauczycieli. Z badań R. Pantkowskiego wynika, iż
"współczesny nauczyciel powinien być przede wszystkim szczery i uczciwy, powinien
przedstawiać cechy godne naśladowania. Otwarty na problemy uczniów. Wyrozumiały, ale
jednocześnie stanowczy. Powinien być z uczniem na przyjacielskiej stopie, ale obie strony
nie mogą zapominać, jak należy się odnosić do siebie" (cyt. za M. Leśniak). Badania
M. Szczepańskiej wskazują na takie cechy idealnego nauczyciela, jak uśmiech, pogoda
ducha, poczucie humoru.
Badania Ł. Rokity, nauczycielki jednego z wrocławskich gimnazjów dowodzą, iż 95%
uczniów potrzebuje autorytetu rozumianego jako osobę, którą się podziwia, która pomaga
przejść przez życie, która imponuje. Najważniejsze cechy takiego nauczyciela to
wyrozumiałość, sprawiedliwość, uczciwość, bycie spokojnym i miłym, tolerancyjnym
wobec potknięć uczniów. Nauczyciel musi być również odważny, mądry, pomocny, musi
umieć słuchać, nie zawodzić zaufania, nie bagatelizować problemów uczniów i mieć z nimi
dobry kontakt. Autorytetem na pewno nie zostanie człowiek krzykliwy, chamski, złośliwy,
szyderczy, bojaźliwy, nie dotrzymujący słowa, obrażający i wyśmiewający. Dyskredytuje
również publiczne palenie i picie alkoholu, zwłaszcza, gdy samemu tępi się te nałogi wśród
uczniów (chodzi tu oczywiście o pewne zakłamanie, rozdźwięk pomiędzy słowami
a czynami).
Z badań E. Badury wynika, iż uczniowie cenią nauczycieli, którzy znają, rozumieją
i uwzględniają możliwości ucznia, są serdeczni, szczerzy i życzliwi, spokojni i opanowani,
nie poniżają, nie wytykają złego postępowania, odnoszą się do uczniów z szacunkiem,
wprowadzają pogodny nastrój na lekcji, nie dają odczuć, że kogoś bardzo nie lubią, są jak
przyjaciele, do których można się zawsze zwrócić, współczują i pomagają w trudnych
momentach, potrafią wybaczać, nie są mściwi, są prostolinijni w postępowaniu, wysłuchują
zdania ucznia.
Oczywiście, nie należy zapominać, że oczekiwania względem nauczycieli są zmienną
niezwykle dynamiczną i w dużej mierze zależą od wieku i etapu rozwojowego ucznia.
Nauczyciel w klasach młodszych jest jedną z najbardziej znaczących osób w życiu dziecka,
zastępując dotychczasowy autorytet rodziców. Dzieci na tym etapie rozwoju najbardziej
cenią sobie takie cechy, jak okazywanie ciepła, nawiązywanie bliskich więzi i związków
emocjonalnych, serdeczność i życzliwość. Z wiekiem wzrasta krytycyzm młodego
człowieka w stosunku do dorosłych, a więc i nauczycieli. Uczniowie coraz wyraźniej
dostrzegają ograniczone kompetencje nauczycieli, ich ludzkie przywary. Oczekują, że
nauczyciel będzie szanował ich dojrzałość i traktował po partnersku. Młodzież najwyżej
ocenia wiedzę merytoryczną i umiejętności dydaktyczne nauczyciela, jego etykę i zdolność
do okazywania uznania dla niezależności młodych ludzi.
Jakie zatem warunki dają nauczycielowi szansę stania się autorytetem? Będą to:
•
traktowanie ucznia z szacunkiem, bez uwłaczania jego godności osobistej,
•
zasób posiadanej przez nauczyciela wiedzy i sposób jej przekazywania,
•
pasja i zaangażowanie,
•
umiejętność dostosowania oczekiwań do możliwości uczniów; oczekiwania te
powinny być dokładnie wyważone,
•
dobry kontakt emocjonalny,
•
takt pedagogiczny,
•
obiektywizm przy indywidualnym podejściu do każdego ucznia,
•
umiejętność słuchania,
•
indywidualne zalety osobowości nauczyciela, takie jak otwartość, życzliwość,
empatia, poczucie humoru
Za najbardziej fundamentalny warunek "autorytetotwórczy" uznałabym umiejętność
dostrzegania każdego człowieka/ucznia. W tym właśnie dostrzeganiu każdego tkwi ponoć
tajemnica autorytetu królowej angielskiej. "Nauczyciel, który okazuje dzieciakowi
życzliwość, nawet jeśli go niczego nie uczy, prędzej może oczekiwać, że ów dzieciak
zastosuje się do jego uwag, niż nauczyciel lepiej uczniowi znany, ale za to taki, który go
olewa w zwykłych korytarzowych sytuacjach." (L. Bojarska, op. cit., s. 250)
3. Kryzys autorytetów
Czasy, w których aktualnie żyjemy, to czasy powszechnego kryzysu autorytetów.
Instytucje powszechnie dotąd kojarzone z pewnym autorytetem, czyli dom rodzinny, szkoła
i Kościół, w oczach młodych ludzi są instytucjami anachronicznymi, które nic ciekawego
nie mają im do zaproponowania. Swój autorytet utraciła władza państwowa i instytucje
odpowiedzialne za przestrzeganie prawa. Dziś to media, szczególnie telewizja i tabloidy,
prezentują wzorce osobowe. Autorytety zostały zastąpione przez idoli-celebrytów,
przedstawicieli show-biznesu, którzy są "cool" ze względu na atrakcyjny wygląd
zewnętrzny, status materialny, ekscesy obyczajowe, ekstrawagancję, czerpanie z życia
wyłącznie przyjemności. Młodym ludziom imponuje taki styl życia. Możliwość zaistnienia
w mediach staje się jedną z najbardziej pożądanych wartości. Moralizatorstwo uprawiane
często przez rodziców, szkołę czy Kościół napotyka w najlepszym wypadku na kpinę
i szyderstwo ze strony młodych, w najgorszym wypadku – na bunt i agresję. Media mają
zresztą ogromny wpływ na kształtowanie wizerunku tych trzech do tej pory
autorytatywnych instytucji, nagłaśniając przypadki negatywne, a pomijając zupełnie
przykłady godne naśladowania.
Czasy współczesne to absolutny triumf jednostki, a co za tym idzie egoizmu,
z wszystkimi jego najgorszymi przejawami. Ludzie nie potrzebują autorytetów, skoro sami
wszystko wiedzą i potrafią najlepiej. Przyjęcie autorytetu oznacza przyznanie się do własnej
niedoskonałości. Dzieci rządzą dorosłymi, mniejszość uzurpuje sobie prawo do
decydowania o większości – oto zjawiska typowe dla naszych czasów. Ustrój
demokratyczny niestety sprzyja tego typu zachowaniom. "Demokracja: nikt nie jest tak
mało ważny, by nie mógł innemu zaszkodzić" – powiada Gabriel Laub. "Ustrój, w którym
dwóch meneli spod budki ma więcej do powiedzenia od profesora z uczelni jest chory" –
tak demokrację podsumowuje kontrowersyjny lider Unii Polityki Realnej, Janusz KorwinMikke. Arystoteles natomiast twierdzi, iż "początki demokracji wyrosły na wierze, że jeśli
ludzie w pewnym sensie są równi, to są równi we wszystkim."
Dlatego należy się zastanowić, czy współczesny człowiek w ogóle potrzebuje autorytetów,
a jeśli tak, to jakich. Być może samo słowo "autorytet" jest dziś już archaizmem,
wywołującym negatywne skojarzenia.
Jeśli chodzi o autorytet nauczycielski, to wiele sytuacji szkolnych sprawia, że
nauczyciel może mieć poczucie utraty autorytetu (o ile w ogóle takowy posiadał). Są to
często sytuacje banalne, jak np. niegrzeczne odezwanie się ucznia czy odmówienie
wykonania polecenia. Czy rzeczywiście ten autorytet zostaje poważnie zachwiany? To
zależy od zachowania nauczyciela w takiej sytuacji. Jeśli zachowa się właściwie, może swój
autorytet jeszcze umocnić.
Tak jak już wspomniałam, na kształtowanie wizerunku nauczyciela (czy ogólnie szkoły)
duży wpływ mają media, które są zainteresowane wyłącznie nieprawidłowościami, błędami,
sytuacjami skrajnymi. Dobre przykłady nauczycielskiej pracy nie warto pokazywać. Lepiej
stygmatyzować całą grupę zawodową, oceniając ją przez pryzmat jakiegoś jednego
negatywnego incydentu. To niewątpliwie osłabia nauczycielski autorytet.
Innym czynnikiem obniżającym autorytet jest status finansowy tej grupy zawodowej. We
współczesnym społeczeństwie wysokość zarobków ma niestety wpływ na postrzeganie
człowieka. Duże pieniądze budzą zawiść, ale budzą też podziw i szacunek. Z tą tezą nie
zgadza się cytowana już wielokrotnie tutaj L. Bojarska. "Wydaje mi się, że ani bieda, ani
bogactwo nie mają rzeczywistego wpływu na to, jak oceniany jest nauczyciel. Natomiast to,
czy umie kierować swoim życiem i w jakiej mierze jego sytuacja jest wynikiem jego
własnej, świadomej decyzji – na pewno" – pisze (op. cit., s. 120). Myślę, że jest to teza do
udowodnienia. Jeśli nauczyciel ma Osobowość (celowo zapisałam ją przez wielkie "O"), to
nie sądzę, żeby uczniom przyszło do głowy oceniać go przez pryzmat jego statusu
materialnego. Będzie to dla nich zupełnie nieistotne. Jeśli jakimś nauczycielem uczniowie
z różnych przyczyn pogardzają, statusu finansowy tego nauczyciela będzie tylko jednym
z wielu argumentów utwierdzających uczniów w przekonaniu, że nieszczęśnik jest do
niczego.
Wizerunek nauczyciela jest też w dużej mierze kreowany przez rodziców, którzy projektują
nań swoje własne doświadczenia z czasów szkolnych, oraz przez partie polityczne, które
"bawią się" autorytetem nauczyciela w zależności od programów i celów, raz go
gloryfikując, a raz deprecjonując. Autorytetowi nie sprzyjają również konflikty na terenie
szkoły, wciąganie w nie uczniów, zła atmosfera w gronie pedagogicznym, dyrektor
hamujący inicjatywy nauczycieli.
Bardzo często okazuje się również, że to sami nauczyciele w sposób niewłaściwy
podchodzą do kwestii autorytetu, próbując tworzyć go na jakichś stereotypowych
i nieaktualnych wyobrażeniach na temat tego, jaki nauczyciel być powinien i co dobrze
działa na uczniów. Okazuje się wówczas, że to nasze wymyślone nauczycielskie "ja" tak
bardzo odbiega od naszej prawdziwej osobowości, że musimy ciągle pilnować się, aby nie
wypaść z roli. Jeśli założyłem sobie, że jako nauczyciel muszę być poważny, to za wszelką
cenę będę próbował tę powagę utrzymać, nawet jeśli wydarzy się coś naprawdę zabawnego
i ja prawdziwy miałbym się ochotę po prostu razem z uczniami roześmiać. A uczniowie
oczekują od nas przede wszystkim autentyczności. Tak więc i zestawy cech, który pojawiły
się w przytoczonych przeze mnie badaniach, nie powinny być traktowane jako pewnik
i gwarancja naszego sukcesu w zdobywaniu autorytetu. To tylko podpowiedź, jakie cechy
ewentualnie mogą mi pomóc bardziej. Trudno oczekiwać od kogoś, że stanie się nagle
bardzo otwarty, jeśli z natury jest raczej introwertykiem. Taka osoba powinna się raczej
zastanowić, co innego może zrobić, żeby przy całym swoim introwertyzmie jednak jakoś
uczniów przekonać do siebie. Może zaimponuje im wiedzą, może sposobem prowadzenia
lekcji. Ważne, żeby nie udawać kogoś, kim się nie jest. Dzieci są bardzo wyczulone na fałsz.
"Specjaliści twierdzą, że nasza autentyczność jest niesłychanie ważna dla rozwoju uczniów.
Sprawia, że stają się bardziej otwarci, lepiej się komunikują i współdziałają. Czują się
bezpieczniej, gdy nie muszą wciąż na nowo rozgryzać 'przekreowanego' dziwaka, więc
znacznie więcej energii mogą poświęcić na naukę i własny rozwój." (L. Bojarska, op. cit.,
s. 27-28)
Wreszcie nie należy zapominać również o fakcie, iż w obecnych czasach nauczyciel nie jest
już jedynym źródłem wiedzy i jego sposób przekazu nie wytrzymuje konkurencji
z możliwościami, jakie daje telewizja i Internet. To również jedna z możliwych przyczyn
kryzysu nauczycielskiego autorytetu w naszych czasach.
W kontekście powszechnego kryzysu autorytetów w obecnych czasach nasuwa się
pytanie, czy współczesny człowiek w ogóle potrzebuje autorytetów. Być może jest to
pewien historyczny i kulturowy anachronizm. Na ile pożądamy dla siebie bycia autorytetem
ze względu na moralny i etyczny wymiar tej roli, a na ile ze względu na władzę, którą
wydaje nam się dzięki autorytetowi posiąść? Skąd to pragnienie władzy w człowieku?
Podobno jest to spadek po zwierzęcych przodkach. Ponadto specjaliści w dziedzinie
funkcjonowania mózgu wysuwają hipotezę, iż wszelkie "czynności władcze" uruchamiają
istniejący w naszym mózgu "ośrodek nagrody", czyli rządzenie kimś sprawia nam
przyjemność. A nam po co władca? "Dla wygody. Zwalnia nas z konieczności myślenia
o wszystkim, decydowania w sprawach, które nie do końca ogarniamy albo na które nie
mamy czasu. Po prostu – mówi, jak ma być. A my mamy spokój. Wystarczy, żebyśmy byli
posłuszni, a jakoś tam będzie. Zdejmuje z nas konieczność rozwiązywania trudnych
problemów,
analizowania
skomplikowanych
sytuacji.
A
przede
wszystkim
–
odpowiedzialność za skutki" – pisze L. Bojarska (op. cit., s. 48).
Pojęcie autorytetu niewątpliwie wymaga dziś pewnego zredefiniowania tak, aby mogło
sprostać specyfice naszych czasów. Nawet jeśli przyjąć, że autorytet w takim podstawowym
książkowym znaczeniu nie ma dziś racji bytu, to czym wobec tego go zastąpić. Bo na
pewno nie "idolem" i "celebrytą". Być może jakimś rozwiązaniem jest – w myśl św.
Augustyna – przeciwstawienie autorytetowi rozumu, uznając, iż tylko rozum powinien mieć
autorytet, gdyż rzadziej bywa zawodny. Barbara Skarga jest w kwestii autorytetu jeszcze
bardziej radykalna: "Nie mam autorytetów i nie lubię autorytetów. Wydaje mi się, że w
stosunkach międzyludzkich wystarczy wzajemny szacunek".
4. Podsumowanie
Autorytet nauczyciela buduje się poprzez:
•
podmiotowe traktowanie ucznia
•
wrażliwość pedagogiczną (prawidłową ocenę sytuacji)
•
takt pedagogiczny
•
dbałość o informację zwrotną
•
zgodność własnego postępowania z głoszonymi ideami
•
równorzędne traktowanie wszystkich uczniów (sprawiedliwość, obiektywne kryteria
oceny zgodne z akceptowanymi, jednolitymi normami)
Autorytet umacniają:
•
wysokie kwalifikacje moralne
•
życzliwość
•
ogólne doświadczenie
•
mądrość życiowa
•
zrównoważenie emocjonalne
Kwintesencją rozważań o autorytecie nauczyciela niech będą słowa Anny Radziwiłł,
wybitnego pedagoga i historyka, wiceminister edukacji w rządzie T. Mazowieckiego,
nazywana pierwszą nauczycielką III RP: "Nauczyciel stojący na scenie jest tym, kto daje
świadectwo. Nauczyciel uczy sobą. Nauczyciel to człowiek spotkania i dialogu,
a jednocześnie zwierzchnik, sędzia, egzekutor; człowiek, który ma być fachowcem
w dziedzinie, w której nie ma fachowców. Jednocześnie to zwyczajny człowiek, który jak
mało kto staje wobec dramatycznych wyborów, w których granice są i muszą być niejasne.
Z jednej strony chce wpływać na uczniów, kształtować ich, a z drugiej powinien uszanować
ich autonomię. Jest obciążony odpowiedzialnością za innych, a jednocześnie stawia mu się
wymogi tolerancji. Ma u uczniów rozbudzać wątpliwości, a jednocześnie dawać konkretne
odpowiedzi. Wymaga się od niego pokazania uczniom najlepszej drogi do poruszania się po
dorosłej rzeczywistości, a jednocześnie stawia zadanie zwalczania konformizmu. Ma być
przyjacielem ucznia, jednym z najbliższych, a jednocześnie zachować wymagany dystans
i podział ról. Nauczyciel to mistrz, który ma wiedzieć więcej, ale jednocześnie musi
porzucić zazdrość i pozwolić, aby uczeń przerósł jego wiedzę. Nauczyciel to z jednej strony
zawód, czyli wyuczona fachowość, a z drugiej powołanie, czego tak naprawdę nie można
się nauczyć". Jeśli uda nam się osiągnąć taki stan równowagi, możemy być spokojni o nasz
autorytet. Oczywiście, jest to pewien ideał, a jak to z ideałami bywa, są bardzo trudne do
osiągnięcia, co nie znaczy, że nie mamy do nich dążyć. "Autorytetem człowiek nie staje się
z dnia na dzień. To długa droga człowieka inteligentnego emocjonalnie" (M. Leśniak,
Autorytet nauczyciela – trudne wyzwanie współczesnej szkoły).
Bibliografia:
1. Bojarska L., Belfer na huśtawce. O autorytecie nauczyciela, Warszawa 2012
2. Leśniak M., Autorytet nauczyciela – trudne wyzwanie współczesnej szkoły
http://www.malopolska.edu.pl/artykuly/autorytet_nauczyciela_trudne_wyzwanie_wspolczes
nej_szkoly/
3. Skarga B., W rocznicę śmierci. Kilka słów o autorytecie
http://wyborcza.pl/1,97863,8392760,Barbara_Skarga__W_rocznice_smierci__Kilka_slow_o_autor
ytecie.html

Podobne dokumenty