tekst

Transkrypt

tekst
II MIEJSCE W KATEGORII SZKOŁY PONADGIMNAZJALNE
KORNELIA MIK
kl. 2 G – I LO w Tczewie
Tak ładuję swoje baterie, czyli jak energetyczna jest natura.
Mija kolejny dzień naszej wędrówki. Doby zaczynają dłużyć się
niemiłosiernie. To już drugi miesiąc od początku wyprawy. Miała być to
zwykła wycieczka, mieliśmy podziwiać przepiękne widoki, a okazało się, że to
wyścig po przeludnionych miastach. Dla moich rodziców najważniejsze są
osiągnięcia techniki. Wolą zadymione, zaczadzone miejsca, gdzie odległość
między wielkimi budynkami wynosi zaledwie pół metra.
To nie są moje wymarzone wakacje.Wolałabym spędzić je u babci - co
sugerowałąm mamie i tacie, ale oni stwierdzili, że te wizyty źle na mnie
wpływają.
Czy oni nie rozumieją? Czuję się jak zwierzyna w małej klatce, której
brzegi zaczynają się do siebie przybliżać. Zaczynam się dusić. Nie mogę z
siebie wykrzesać ani odrobiny uczuć. Zero radości, smutku, śmiechu czy łez.
Uchodzi ze mnie powietrze i chęć do życia. Wiem, że się nie poddam i stawię
temu czoła.
- Mogę się przejść?
Nie wytrzymuję muszę się stąd wyrwać, ale nie mogę zapomnieć o rodzicach.
Nie chcę, by niepotrzebnie się zamartwiali.
- No, nie wiem – mama jak zawsze się denerwuje, lecz tata przejmuje
inicjatywę:
- Dobrze, tylko nie oddalaj się zbytnio.
- OK – odwracam się od nich i zaczynam iść.
Gdy wiem, że stracili mnie z oczu, przyśpieszam. Po chwili już biegnę byle jak najdalej stąd. Po kilku minutach docieram na obrzeża miasta. Jest
tu mały park. Wspinam się na zieloną górkę i siadam na trawie. Przypomina
mi się babcia i jej nauki. Uśmiecham się. Nawet jak na starszą osobę ma w
sobie dużo zapału i siły do działania. Jest zielarką. To ona pokazała, co jest
naprawdę ważne i co daje początek istnieniu. Nauczyła mnie doceniać siłę,
która nas otacza.
Zwykły kamień, czy krzaczek, który stoi przy drodze ma w sobie
energię, chociaż jej nie widać, ale to przecież ona daje siłę zielonym listkom i
gałęziom, by pięły się ku niebu. Wzorcem może być rzeka, nieprzerwanie
płynąca, rzeźbiąca swoje koryto od stuleci. Ludzie nauczyli wykorzystywać
się ją już dawniej. Jeden z przykładów to koło wodne poruszające młyn
wodny. To niezwykła siła, wprawiająca w ruch ogromne kamienie, dzięki
którym powstaje mąka, a z której następnie wyrabiany jest chleb – jadany
przez każdego z nas. Te zależności świadczą o tym, że energia jest zamknięta
i przeplata się ze wszystkim, co nas otacza – łącznie z ludźmi, a początek
znajduje się w przyrodzie.
Nagły podmuch wiatru rozproszył moje wspomnienia. Patrzę na
zegarek. Jeszcze 15 minut i muszę wracać. Wiatr podrywa moje włosy ku
górze. To ciekawe zjawisko pogodowe. Niektórzy zwą je oddechem nieba.
Nieuchwytne, widoczne tylko, gdy niesie liście lub gdy zostawia po sobie
ogrom zniszczeń. To dwie natury. Tworząca i niszcząca. Wiatr jest niemożliwy
do ujarzmienia, ale człowiekowi udało się go po części kontrolować. Chociaż
trudno zgadnąć, co mam na myśli, lecz odpowiedź jest prosta. Są to rzeczy
codziennego użytku, czyli suszarki, okapy itp.
Natura daje wiele pomysłów, z których człowiek korzysta, jest
niezastąpiona i silna sama w sobie. Tak mówi babcia, gdy wieczorami
siadamy na łące i wsłuchujemy się w kojącą grę świerszczy. W takich
momentach czuję się pełna życia i energii tak wielkiej, że mogłabym góry
przenosić. Tam doładowuję swoje baterie na full i dalej mogę normalnie
funkcjonować w społeczeństwie.
Już czas wracać, więc kończę rozważania. Wstaję, otrzepuję spodenki i
powoli ruszam w stronę rodziców. Moje myśli są wyciszone. Tylko jedno
uczucie zaprząta mi głowę – strach o to, że kiedyś może zabraknąć mojej
ładowarki.