POZYTYVISCI WA1SZAWSCY 1866-1876

Transkrypt

POZYTYVISCI WA1SZAWSCY 1866-1876
P O ZYTYV ISCI
WA1SZAWSCY
„PRZSuLAD TYGrODMOWY*
1866-1876
SERIA I
STUDIA, REWIZJE, KONTEKSTY
POZYTYWISGI WARSZAWSCY
S E R IA I
tp
*
HCK 1,
■■
..........
Sialystok. I)ula 24 kwietnia 2014 r.
j\0
3
Ж&С1Ш POZYTYWISCI WAHSZAWSOY
Projekt ШРШ 2014 - 2018
Redakcya
я B laly rasto k u , u l ic a M a rii S k lo d o w sk iej-G u rie 14,
1b—
-
NAUKOW Y PROJEKT
W YDAW NICZY - SERIA
przetomy
Dograni
c
za
studia literackie
Przelomy / Pogranicza
Studia Literackie
XIX
KATEDRA BADAN FILOLOGICZNYCH
„WSCHOD- ZACHOD"
ZAKLAD LITERATURY POZYTYWIZMU I MtODEJ POLSKI
WYDZIAL FILOLOGICZNY
UNIWERSYTETU W BIALYMSTOKU
NAUKOWY PROJEKT WYDAWNICZY - SERIA
„PRZELOMY /POGRANICZA"
Redakcja Serii:
Jaroslaw Lawski [Redaktor Naczelny], Anna Janicka [Zast^pca, Red. Cyklow
Tematycznych], Barbara Olech [Zast^pca], Grzegorz Kowalski [Sekretarz], Malgorzata Burzka-Janik, Joanna Dziedzic, Monika Jurkowska, Maria Kalinowska, Zbigniew Kazmierczak, Krzysztof Korotkich, Dariusz Kukielko, Dariusz
Kulesza, Halina Krukowska, Agnieszka Nietresta-Zaton, Iwona E. Rusek, Michal Siedlecki, Konrad Szamryk, Maciej Tramer, Anna Wydrycka, Lukasz
Zabielski
Recenzent tomu:
prof, dr hab. Bogdan Mazan (UL, Lodz)
Redakcja naukowa: Anna Janicka
Opracowanie tekstow: Dariusz Kukielko
Sklad: Ewa Frymus-D^browska (Wydawnictwo PRYMAT)
Indeks i noty о Autorach: dr Michal Siedlecki
Streszczenie: dr Jacek Partyka
Ilustracje: Jaroslaw Lawski
Badania naukowe finansowane w ramach Programu MNiSW pod nazwg. „Narodowy
Program Rozwoju Humanistyki”:
Жк
f r
NARODOWY PROGRAM
ROZWOJU HUMANISTYKI
Projekt nr 11 H 13 058182, realizowany w latach 2014-2018: „Mlodzi pozytywisci
warszawscy. „Przegl^d Tygodniowy” 1866-1876. Narodziny nowoczesnej swiadomosci. Nowe uj^cia tematyczne i metodologiczne. Krytyczna edycja tekstow
w dwoch tomach”.
Na okladce wykorzystano: pocztowk^ z XlX-wiecznej wystawy swiatowej
Copyright by Uniwersytet w Bialymstoku, Bialystok 2015
ISBN: 978-83-64081-18-7
Druk: WYDAWNICTWO ALTER STUDIO
POZYTYWISCI WARSZAWSCY
„PRZEGLAD TXaODUIOWY”
1 8 6 6 - 1 8 7 6
SERIA I
STUDIA, REWIZJE, KONTEKSTY
Redakcja naukowa i wstfp
ANNA JANICKA
Biatystok 2015
SPIS TRESCI
OdRedakcji .......................................................................................................... 13
Anna Janicka
Narodziny nowoczesnej swiadomosci. Mlodzi pozytywisci warszawscy:
„Przegl^d Tygodniowy” 1866-1876. Projekt i jego realizacja ....................... 15
I. PISMO, REDAKTOR, EPOKA
Alina Kowalczykowa
Mlodzi pozytywni - przecieranie drog ku polskiej przyszlosci ...................... 27
Anna Janicka
Pozytywizm - modemizacyjny impuls kultury polskiej .................................. 51
Anna Malgorzata Pycka
Adam Wislicki - pozytywista z krwi i kosci.................................................... 63
Malgorzata Burzka-Janik
Figura „redaktora” w „Przegl^dzie Tygodniowym” (Rocznik 1866) ............. 79
Tadeusz Budrewicz
Model poezji w „Przegl^dzie Tygodniowym” (Rekonesans) ......................... 95
Dawid Maria Osinski
Deskrypcje Oswiecenia. Pozytywisci wobec tradycji i kultury
wieku rozumu. Przypadek „Przegl^du Tygodniowego” ............................... 117
Barbara Bobrowska
Adolf Dygasinski jako wspolautor Ech warszawskich
- rubryki felietonowej „Przegl^du Tygodniowego” ...................................... 151
II.
KOBIETA I MEJZCZYZNA W SWIECIE IDEI
Tomasz Sobieraj
W sluzbie prawdy i post^pu. Ideal antropologiczny uczonego (m^zczyzny)
we wczesnej publicystyce „Przegl^du Tygodniowego” ................................. 165
Mateusz Skucha
Adwokat sprawy niewiesciej. О dwoch cyklach artykulow
Aleksandra Swi^tochowskiego w „Przegl^dzie Tygodniowym” .................. 179
Agnieszka Bqbel
„Aniol z patentem” i dzielna lekarka - ewolucja obrazu kobiety uczonej
na lamach „Przegl^du Tygodniowego” w latach 1866-1875 ........................ 195
Spis tresci
10
Hanna Ratuszna
„Geniusz kobiety” - Adam Wislicki i „sprawa kobieca” na lamach
„Przegl^du Tygodniowego” ........................................................................... 209
Monika Jurkowska
Pozytywistyczny homo oeconomicus Adama Wislickiego (1867)................ 221
Michal Siedlecki
W poszukiwaniu transcendencji. Pozytywisci za tajemniczq zaslon^........... 229
Jaroslaw Lawski
Pozytywisci, Gloger, Orzeszkowa, Balicki: przelamywanie traumy ............ 239
Tadeusz Bujnicki
Sienkiewicz w „pozytywistycznym sloneczniku” .......................................... 259
Jolanta Sztachelska
Co Sienkiewicz przywiozl z Ameryki? Wokol podrozy z 1876 roku ........... 269
III. SZTUKA, TEATR, GATUNKI
Malgorzata Sokalska
Opera w oczach pozytywistow....................................................................... 291
Anna Sobiecka
Fc etomsn ka teatralna Jozefa Kotarbinskiego
_
y” 1866-1876) ........................................................... 307
Jolanta Draganska
Debiur> drama: r^arskie na lamach „Przegl^du Tygodniowego”
wlatach 1866-1876
................................................................................. 325
Lukasz Zabielski
Na margmesie arropologii teatru. О dwoch recenzjach Ksigznej Jerzowej
Aleksandra CKirnasa s>na) ............................................................................ 353
Piotr Drozdov >ki
Osobliwoki or >aer orasowych. О reklamie
w „Przegladzie 7 . rodniowym” ..................................................................... 365
Urszula Adamska
Humoreska na {araaa h -Przegladu Tygodniowego” (1866-1876).
Rekonesans......
Marek Dybizbanski
„Przegl^d Tygodn .
375
zwierciadle satyry............................................... 389
Iwona E. Rusek
Pozytywizm jako trc г го.егт'etacyjny w Fachowcu Waclawa Berenta? ...... 407
Spis tresci
IV.
11
KONTEKSTY SRODKOWO- I WSCHODNIOEUROPEJSKIE
Mariya Bracka
Pozytywizm kijowski versus pozytywizm warszawski:
wizje swiata i czlowieka................................................................................. 423
Sylwia Karpowicz-Slowikowska
0 pismiennictwie rosyjskim na lamach „Przegl^du Tygodniowego”
wlatach 1866-1876 ....................................................................................... 437
Andrzej Baranow
Idee pozytywizmu warszawskiego i ich odbicie w tworczosci pisarzy
litewskich drugiej polowy XIX wieku ........................................................... 451
Ihar W. Zuk
Aleksander Jelski w zwierciadle korespondencji z Janem Karlowiczem...... 465
Natalia Maliutina
Spektrum problemow pozytywistycznych w publicystyce
„Odesskiego Wiestnika” w latach 70. XIX wieku ......................................... 479
Sonia Demianova
Recepcja pozytywizmu w pracach filozoficznych
Wlodzimierza Lesiewicza .............................................................................. 489
Halina Turkiewicz
Pozytywistyczne reminiscencje w czasopismie „Varpas” ............................ 499
Milen Mitew
Moralnosc i stereotyp. Emancypacja w powiesciach Iwana Wazowa
1 Todora Wlajkowa.......................................................................................... 509
Marek Rutkowski
Traktat handlu i zeglugi pomi^dzy Cesarstwem Rosyjskim
i Krolestwem Francuskim z dnia 2/14 czerwca 1857 roku jako гаЦгек
polityki rosyjskiego pozytywizmu gospodarczego ........................................ 519
Aneks
„Dziedzictwo pozytywizmu - dzis”. Panel w Muzeum Historycznym
w Bialymstoku, 5 grudnia 2014 ro k u ............................................................. 531
Noty о Autorach................................................................................................. 543
Summary ............................................................................................................. 551
Indeks nazwisk
553
Ihar W. Zuk
(G rodno, Bialorus)
ALEKSANDER JELSKIW ZWIERCIADLE KOREPOSNDENCJI
Z JANEM KAREOWICZEM
Oto dwie postaci - Aleksander Jelski i Jan Karlowicz. Dwie s^siednie kultury
drugiej polowy dziewi?tnastego wieku sq, mocno zabarwione ich nazwiskami. Nawet mozna powiedziec, ze w tym niezbyt dobrze dobranym gronie dzialaczy duchowego odrodzenia, ktorzy, pochodzqe z Bialorusi, dali rad? bez szczegolnych
strat przejsc przez sito represji po zdlawieniu powstania 1863 roku, na tych osobach
i na tych znacz^cych postaciach pewnie w pierwszej kolejnosci opiera si? encyklopedyczna wiedza о Bialorusi tamtych czasow. Dzialac w warunkach, gdy indywidualne d^zenia, delikatnie mowi^c, w nieszczegolny sposob popierane przez sta­
tute)we podejscie panstwa, to znaezy bez zapewnienia perspektyw i bez szans na
otrzymanie korzysci materialnych, oznaczalo tylko jedno: dzialac wylqcznie dla
idei.
W danym wypadku dla obydwoch - dla idei bialoruskiej, ktora, jak pozniej
ironieznie wypowie si? w swojej sztuce Tutejsi Janka Kupala, [jest] „sk^pa pani: ani
szel^ga nie placi”. Nawet odwrotnie, tamta „pani” najcz?sciej potrzebuje ofiary.
Dlatego tez przyehodzilo pracowac dla czegos bardziej istotnego i znacz^cego, niz
zwyczajny codzienny ,,szelc|g” - dla przyszlosci, ktora, со prawda, i Aleksandrowi
Jelskiemu, i Janowi Karlowiczowi jawila si? niezbyt wyraziscie i przedmiotowo,
raezej jako idealny obraz, lecz - со jest charakterystyczne - jawila si? bardzo
optymistycznie. 1 oto paradoks: tamta wielka i swietlana przyszlosc, do ktorej obaj
d^zyli i w imi? ktorej czynili swej szlachetna powinnosc, nie bardzo spieszyla si?
z uznaniem. W kazdym razie, taki los spotkal Aleksandra Jelskiego. Gruntowne
i godne badanie jego dzialalnosci troch? opoznilo si? w czasie.
Co ich l^czy, tych dwoch znanych encyklopedystow w dziedzinie badan bialo­
ruskiej spuscizny duchowej dziewi?tnastego wieku? Okazuje si?, paraleli pomi?dzy
nimi nie jest wcale malo.
Po pierwsze, byli niemal rowiesnikami (Jelski urodzil si? о dwa lata wczesniej
niz Karlowicz, w 1834 roku). Obydwaj posiadali dobre i jednoczesnie roznorodne
'wyksztalcenie, w ktorym zamilowanie do filologii i rnuzyki pelnilo wazn^ rol?. Bylo ono w pewnym sensie nawet tradycj^ rodzimia. Ojciec Jelskiego byl znanym
skrzypkiem, w jego slady poszedl brat Michal, a sam Aleksander zostawil po sobie
kilka sztuk fortepianowyeh. Jan Karlowicz to i muzykoznawca, i kompozytor, i zawodowy wykonawca, absolwent konserwatorium w Brukseli w klasie wiolonczeli.
Etnografia i folklor muzyezny w naturalny sposob l^czyly si? w ich dzialalnosci
naukowej i oswiatowej z profesjonalna wiedz^ z dziedziny sztuki muzyeznej.
466
Ihar W. Zuk
Po drugie, zajmuj^c si$ aktywnie dziatalnoscuj oswiatowa, wyszukuj^c i opracowujc|c artefakty etnograficzno-folklorystyczne, obaj tworzyli oryginalne muzea
etnograficzne: Jan Karlowicz w Wilnie, Aleksander Jelski - w maj^tku rodowym
Zamoscie na Minszczyznie. Kolekcja Jelskiego liczyla okolo dwudziesty tysi^cy
autografow i dokumentow, ponad dziesi^c tysi^cy ksiazek w roznych j^zykach.
Obok nich liczne przewodniki, arehiwa, instrumenty muzyczne znalazty miejsce
w owyeh unikalnych zbiorach. Badacze Jelskiego stwierdzajq, ze na tamte czasy
,,w prowincjonalnym Zamosciu byly zgromadzone kosztowne zbiory najroznorodniejszyeh materialow z dziedziny historii i kultury oraz ksiazkowych rarytasow.
Wsrod nich - ponad 60 autentycznych obrazow i tysi^ce rycin, rysunkow, szkicow
zarowno lokalnych bialoruskich artystow, jak i zachodnioeuropej skich mistrzow
sztuki uzytkowej, mnostwo kosztownych eksponatow archeologicznych, numizmatycznych, etnograficznych, rzadkich wyrobow z porcelany, kosci, szkla, drewna,
kolekcje pasow sluckich, zegarkow, antycznych rnebli. W zatnoscinskim muzem
przechowywane byly teczki z wlasnor^cznymi r^kopisami znakomitych osob - krola francuskiego Ludwika XVI i jego zony Marii Antoniny, Napoleona Bonaparte,
carow rosyj skich Pawla i Piotra I. Cale dwie teczki zajmuj^ autografy Adama Mickiewicza i materialy zwiqzane z jego postacia”1.
Dodam od siebie, ze w tych unikalnych zbiorach mozna bylo znalezc rowniez
bardzo kosztowne rzeczy, takie jak na przyklad autentyczny obraz Rembrandta czy
rzadka wiolonczela dziela wloskiego mistrza Albaniego.
Jeszcze jedna wi^z^ca ich nic zasadza si$ na ich priorytetach naukowych. Jan
Karlowicz swoje doswiadczenia w zgl^bianiu historii, tradycji, kultury i zycia соdziennego etnosu bialomskiego uogolnil w pracach monograficznych: Legendy
i bajki ludowe zebrane na Litwie, Mitologia i filozofia, Podrqcznik dla zbieraczy
utworow ludowych. Jego zapisy bialoruskich piesni ludowych (wedlug niektorych
danych, jest to okolo trzystu jednostek) zostaly wykorzystane przez Michala Federowskiego w legendamych zbiorach folkloru Lad bialoruski. I choc nie to bylo
glownym polem dzialalnosci Jana Karlowicza, to, obiektywnie rzecz bior^c, zlozylo
si$ na jego znaczny i istotny wklad w bialorutenistyk^.
Aleksander Jelski poszukiwaniom bogactw kulturalnych ziemi ojczystej oddawal si$ calkowicie i bez reszty. Okolo dziesi^ciu tysi^cy artykulow zaproponowal
on do pi^tnastotomowego Slownika geograficznego Krolestwa Polskiego i innych
krajow slowiahskich, a takze do Wielkiej ilustrowanej encyklopedii powszechnej,
ktora przed I wojn<| swiatow^ liczyla 55 tomow. Spod jego piora wyszly w szeroki
swiat liczne broszury i zbiorki, osobne ksi^zki poswi^cone starozytnym zabytkom,
przeszlosci i wspolczesnosci w zyciu Bialorusi. Przy czym byly to swiadectwa naukowe о zabytkach wyl^cznie i tylko pismiennictwa bialoruskoj§zycznego - Bialoruska literatura i bibliografia, О Bialorusi, Adam Mickiewicz na Bialorusi, Dodatkowe materialy kalendarzowe z literatiny bialoruskiej, 100 przy slow, zagadek, wymyslow i gawgd do uzytku narodu bialoruskiego (krywickiego). Zebrat A. J. Poza
tym tez przeklady Adama Mickiewicza z j^zyka polskiego, wlasne proby oryginal! Ул. Казбярук, Энцыклапедыст з Замосця, [w:] Аляксандр ЕльскЬ Выбранае, Мшск
2004, с.7.
Aleksander Jelski w zwierciadle korespondencji z Janem Karlowiczem
467
nych utworow biatomskoj?zycznych. Jak widae, dla jednego ludzkiego zycia tylko
wymienionych osi^gni^c byloby malo.
Mowi^c о duchowej wzajemnosci Jelskiego i Karlowicza, niew^tpliwie trzeba
podkreslic i nast?puj4C<| okolicznosc. Jako osoby о dobrym statusie materialnym
obydwaj nie byli oboj?tni wobec tych, ktorzy wsparcia potrzebowali. Oczywiscie,
ehodzi tu о osoby bliskie duchowo, lecz slabej kondycji materialnej. Ich wzajemna
korespondencja swiadczy о tym jednoznacznie. A jeszcze w wi?kszym stopniu
swiadcz^ same fakty wspierania symbolicznych dla kultury bialoruskiej osob. Так
wi?c, Jan Karlowicz uratowal podczas powstania Franciszka Bohuszewicza i okazal
naprawd? podziwu godne wsparcie przy wydaniu jego zbiorku poezji Dudka bialoruska - legendamego zjawiska bialoruskiego ruchu literackiego. Jelski wszechstronnie i po przyjacielsku opiekowal si? jeszcze jedn^ legend^ literatury bialoru­
skiej, Wincentym Duninem-Marcinkiewiczem, b?d<|c jego przyjacielem, pierwszym
biografem i opiekunem archiwum.
I jeszcze jedna rzeez, ktora niew^tpliwie ich l<|czyla. To szczere, gl?bokie,
wewn?trzne, patriotyczne postrzeganie Ojezyzny.
*
Narodowe konteksty tworczosci Aleksandra Jelskiego w przestrzeni kulturowej Bialorusi S4 bardzo widoczne. Dlatego tez dziwi pewne opoznione uswiadomienie sobie znaczenia jego zdobyczy naukowych: najpelniejsze i najbardziej dost?pne populame wydanie „encyklopedysty z Zamoscia” ukazato si? na Bialorusi
dopiero w 2004 roku dzi?ki skmpulatnosci i starannosci U. Kazberuka i N. Mazowki. Rownie zadziwiaj^ca jest powsci^gliwosc, z jakq, postrzegali wyniki dzialalnosci
Jelskiego jemu wspolczesni. Nawet u Maksyma Hareckiego, ktory odznaczal si?
wrodzonym, gl?bokim instynktem naukowego obiektywizmu, mozemy przeczytac
sentencj? z pewnym odcieniem wyrzutu: ,,0 d bialoruskiej swiadomej pracy, jako
pan i bardzo stary czlowiek, stal on [A. Jelski - L Z.] z dala, lecz czasem щ wspieral, daj^c pieni^dze na wydawnictwa”234. Rzeez jasna, ze M. Hareckiemu, czlowiekowi nowej formacji bialoruskiego ruchu odrodzeniowego, liberalizm narodowy
„рапа i starego czlowieka” z poprzedniego stulecia wydawal si? zbyt konserwatywnyrn czy w ogole pasywnym momentem post?powego ruchu historii narodowej.
K’ woli sprawiedliwosci, ten „pan” rzeczywiscie nie byl taki radykalny i taki lewicowy. Na widoczn^ „popraw?” w postrzeganiu swiata przez Jelskiego wskaze pozniej rowniez A. Maldzis w Encyklopedii literatury i sztuki Bialorusi . Jednakze...
Wrocmy chocby do odczytania semantyki pseudonimow, jakie Jelski wykorzystywal do autorskiego podpisywania swoich materialow. Oto lista podstawowych: 1) A. /.; 2) A . 3) Al. J.\ 4) Bocian z nadPtyczy; 5) eli; 6) Litwin obywatel:;
7) Obywatel litwin .
2 M. Гарэцю, Псторыя беларускае лтгаратуры, уклад, i падрыхт. тэксту Т. С. Голуб,
Мшск 1992, с. 265.
3 Энцыклапедыя лтгаратуры i мастацтва Беларуси у 5 тт. Т. 2, MiHCK 1985, с. 416.
4 Я. Саламевгч, Слоушк беларускЪс псеуданшау i крыптантау (XVI - X X cm. cm.),
Мшск 1983, с. 177.
468
Ihar W. Zuk
Pseudonimy to rzecz bardzo wymowna. Sq one swoistym implicytnym tekstem
psychologii tworczej. Co one mog^ nam powiedziec о Jelskim?
Jesli krociutkie kryptonimy z pocz^tkowych liter imienia i nazwiska wywodz^
sig z tradycji dzialalnosei naukowej, w tym tez wlasnej praktyki Jelskiego jako encyklopedysty, to Al. J czy eli sa blizsze tradycji pseudonimu z rodowodem literackim; z powodzeniem moglyby one nalezec do dowolnej kultury europejskiej о gl$bokich tradycjach pisanej formy istnienia. „Toponimiczne” zas pseudonimy w bardziej trwaly sposob charakteryzujq. wyrazn^ bliskosc kultury z folklorystycznym
stanem bytowania, takiej, jak^ na przyklad byla bialoruska tradycja kulturowa. Boclan z nad Ptyczy bardzo zgrabnie miesci si$ w nurcie bialoruskiej anonimowosci
literacko-artystycznej i staje w jednym dlugim i trwalym szeregu pseudonominacji:
„Jasko - gospodarz spod Wilna” (K. Kalinowski), „Jan ze Sliwina” (A. Kirkor),
„Szymon Rewko spod Borysowa” (F. Bohuszewicz). I nawet „Januk spod Minska”
- w ten sposob, jak wiadomo, podpisywal swoj^ korespondenej^ do „Naszej Niwy”
rnlody Janka Kupala.
Z drugiej zas strony, obecnose pseudonimow z widocznymi „krajowymi”
oznaczeniami, takich jak Litwin obywatel czy Obywatel litwin, oznaczala nie tylko
polsk^ orientacj^ posiadacza, lecz takze jawne odejscie od folklorystycznej anoni­
mowosci na rzecz procesu etnicznego samookreslenia, со swoj^ drog^ wskazywalo
na skale swiadomej orientacji z wyraznymi cechami narodowymi. A to juz ukladalo
si$ w nurt innej tendencji, ktora z wolna dawala znac о sobie poprzez kultury bialorusk^ wlasnie w jej pisanym kodzie. Pod koniec dziewi^tnastego wieku pojawiaj^
si$ nie tylko utwory, lecz takze ksi^zki, zbiorki poezji, w ktorych etnonim narodowy aktywnie zaczynal przeciwstawiac щ krzywdzacemu, bezimiennie amorficznemu okresleniu „tutejsi”.
Так wi$c wi^kszosc zjawisk, ktore wyraziscie charakteryzowaly oblicze bialoruskiego zycia narodowo-kulturalnego drugiej polowy XIX wieku, okazala si$ obj$ta semantycznym zasi^giem pseudonimow Aleksandra Jelskiego: od podrobki do
„maski” autorskiej folklorystycznie-bezosobowej anonimowosci - do kulturowohistorycznego przejawu autorskiego samookreslenia z cechami niedwuznacznego
wskazania na przynaleznosc etniczn^. Odbylo si§ to swiadomie w biografii badacza
bialoruskiej przeszlosci czy tez nie, jednak trudno podac w Wcppliwosc ow fakt: Jelski sw^ osobowosci^ calkowicie wyrazil wewn^trzn^ tresc owczesnego spolecznego zycia duchowego. A dominujac^ wlasciwosci^i tego zycia wlasnie bylo to, by
z calego mnostwa nazw, ktorymi opisywano Bialorus, wybrac godne i dostojne
miano swojego kraju.
Warto (i prosz^ wybaczyc wlasny cytat) uparcie podkreslac: uswiadomiona
koniecznosc „zwania si$ ludzmi” jako idea narodowa dojrzala w literaturze bialoru­
skiej dose pozno. „Piszczalki” i „dudki”, „smyki” i „skrzypeezki” skazane, w ostatecznym rozrachunku, przez historic na calkowite zapomnienie, wbrew wszelkim
niezyezliwym oczekiwaniom, jednak na pocz^tku XX wieku byly w stanie utworzyc narodowa orkiestr^ nie tylko z dudek, smykow czy skrzypeczek, a wlasnie ja­
ko „Dudka bialoruska”, „Smyk bialoruski”, „Skrzypce bialoruskie”.
Aleksander Jelski w zwierciadle korespondencji z Janem Karlowiczem
469
„Sponiewierany, okrwawiony klamstwem duch odbudowywal swe imi§”5.
Aleksander Jelski dla odnowy tego „imienia” zrobil niemalo.
Ciekawe jednak, ze pseudonimami nakresliwszy calkowicie punkty oporowe
wlasnej wewn^trznej historii, w korespondencji ze znajomymi adresatami czy adresatami powolanymi do wspolnej pracy poszukiwania z zarliwoseia zabytkow bialoruskiej spuscizny kulturowej, siebie osobiscie nazywal bardzo skromnie. A nawet
zbyt skromnie: „niepretensjonalny, ale cichy i skrupulatny badacz i poszukiwacz
pamiqtek krajowych”6 lub na ogol „chlop-literat”7. Ten, jak go nazywal M. Harecki, „bogaty pan z Minszczyzny (dwor Zamoscie)”8 daleki byi od panskich zachowan i w aspekcie ideowym zblizony do liberalnych formacji spolecznych. О eharakterze zas warunkow zycia w staroswieckich maj^tkach Zamoscie i Dudzicze cie­
kawe wspomnienia pozostawila corka Jelskiego - Aleksandra, zona znanego polskiego archeologa, etnografa, historyka i folklorysty Zygmunta Glogera. A we wspomnieniach bratanka, Wladyslawa Jelskiego, znajdujemy znamienny fakt: w ci^gu roku jego stryj, z wyj^tkiem honorariow, wydawal nie wi^cej niz sto rubli.
Dla porownania: w 1867 roku srednie dzienne zarobki robotnika w Rosji wynosily okolo dwoch rubli. Co prawda, i pud pszenicy kosztowal wtedy 10 kopiejek.
Jednak jest oczywiste: „bogaty pan” nie lubil zbyt rozrzutnego zycia i bezcelowego
tracenia dobr materialnych. Wr$cz odwrotnie, istniej^ swiadectwa, ze stale zaprzatala go idea kurateli. I tak, wilenski Kalendarz bialornski na rok 1917 w nekrologu
poswi^conym pami^ci takze Jelskiego zaznaczai: ,,W jednym z listow napisanych
kilka lat temu Jelski wyrazil szczery zal z powodu tego, ze prawo rosyjskie nie daje
mu urzeczywistnic jego dawnej mysli: wszystkie swoje pieni^dze ulokowac w taki
sposob, by za nie po jego smierci mozna bylo powolac sluz^c^ wszystkim okolicznym bialoruskim wsiom instytucj§ - komitet ratunkowy, szpital lub cos innego”9.
„Okolo szescdziesi^ciu lat stryj poswi^cil wyt^zonej dzialalnosci spolecznej
i publicystycznej - pisal dalej w swoich wspomnieniach Wladyslaw Jelski. - Jej celem, w pierwszej kolejnosci, bylo udoskonalenie moralnosci lokalnych mieszkancow i wplyw na licznych jeszcze polskieh posiadaczy ziemskich. D^z^c do obrony
ludu bialoruskiego przed rusyfikacj^ prowadzon^ przez jego rosyjski rz^d, stryj pisal rozne bialoruskie pogaw^dki, tlumaczyl w calosci utwory, jak na przyklad Niedzielne wieczory Supinskiego10. Gdy rz^d rosyjski zabronil drukowania po bialorusku alfabetem lacinskim, stryj probowal uzywac odpowiadaj^cri temu jgzykowi
grazdank$ z pewnymi znaczkami. A gdy i to si$ nie udalo, rcxznie odlewal czcionk$ do kopiowania w maj^tkach i w ten sposob szerzyl swoj^ wiedz§ po wsiach” 11.
DI. Жук, Сустрэчныpyx, Гродна 1998, с. 13.
6 А. Елъсю, Выбранае, Мшск 2004, с. 417.
7 Tamze, s. 425.
8 М. Гарэща, П сторыя..., с. 264.
9 Cyt. za: Г. Клсялёу, Ад Чачота да Багушэе'та, Мшск 2003, с. 118.
10 Ksi^zka Siedem wieczorow polskiego filozofa i ekonomisty J. Supinskiego, о ktorej tutaj
jest mowa, zostala w calosci przethimaczona przez A. Jelskiego, lecz nie zostala opublikowana
z przyczyn finansowych, Zob. J. Supinski, Siedem wieczorow. Opowiadania z zycia spolecznego,
Lwow 1872, ss. 100.
11 А. Елъсю, Выбранае, с. 454.
Ihar W. Zuk
470
I, spogl^daj^c pami^ciq na pochylon^ nad biurkiem postac bliskiego krewnego,
Wladyslaw Jelski zadawal sluszne i naturalne pytanie: „Jak mogl jeden czlowiek
wykonac tak^j prac$? Sekret w tym, ze stryj pracowal przy biurku cz^sto po dwanascie godzin na dob$ z krotkimi przerwami na posilek i w swojej pracy osi<|gnql wyj^tkow^j doskonalosc”12.
Jest to jednak kwestia osobistych jego cech. Zaraz potem pojawia щ tez druga, bardziej istotna i uniwersalna kwestia: w imi^ czego podejmowany byl ten wysilek, cierpliwe, m^cz^ce siedzenie nad r^kopisami, notatkami, przekladami, oryginalnymi utworami? Co kierowalo piorem i myslami cziowiek a dobrowolnie przykutego do skaly swojej idei?
Najwidoczniej, w wielkim historycznym czasie stopniowo ksztaltuja siq i dojrzewaj<| nieublagane procesy, ktore w kazdej bardziej lub mniej uformowanej epoce
zaezynajc| przydzielac czlonkom spoleczenstwa ich wyznaczone role spoleczne.
A nawet bezwzgl^dnie wymagac ich wypelnienia; w pozytywnym czy negatywnym
znaczeniu -- со komu przypadnie w udziale. Niczym innym, jak idealna potrzeba
dojrzalych stosunkow spolecznych, nie sposob tez wyjasnic samego faktu spolecznej aktywnosci, a tym bardziej spolecznego ofiamictwa. Szczegolnie zagadkowo
przejawia si§ taka prawidlowosc w „slepych” dla ewolucyjnej perspektywy momentach.
Pocz^tek aktywnej dzialalnosci Jelskiego przypada wlasnie na „slepy” okres
rozwoju spoiecznego. Bieg bialoruskiej historii po zdtawieniu powstania 1863 roku
jakby zamarl w uscisku „pptli Murawiowa”. Kronika zycia literackiego i kulturalnego jest bardzo uboga w wydarzenia:
1864 rok - w styczniu zostal aresztowany Kastus Kalinowski i w krotkim cza­
sie skazany na smierc; za udziai w powstaniu zostal aresztowany Feliks Topczewski; pod identycznym zarzutem zostal aresztowany i osadzony w wipzieniu Wincenty Dunin-Marcinkiewicz. О roku 1865 literatura bialoruska w ogole zmuszona jest
z cierpieniem dobierac slowa: mozna wspomniec jedynie о fakeie przymusowej
emigracji na Ukraine Franciszka Bohuszewicza oraz, pod koniec roku, zwolnieniu
z wi^zienia pod dozor policyjny Dunin-Marcinkiewicza. Rok 1866 zapisuje si$ tym,
ze do pami^ci literatury pi^knej po kryjomu, jak jakas tajemnica antypanstwowa,
weszla i zaznaczyia tarn swojej obecnosc znakomita komedia Dunin-Marcinkiewicza Szlachta pinska, a przestrzen kulturalna ozywila щ kilkoma badaniami zabytkow tworczosci ludowej „Poinocno-Zachodniego Kraju”. Niewiele wi^cej informacji przyniesie takze rok 1867. 1 kolejny. I jeszcze jeden. I w taki sposob minie prawie caie dziesi^ciolecie.
„P^tla Murawiowa” okr^cala nie tylko szyje niepokornych powstahcowkosynierow. To nie bylo trudne zadanie. P<jtle zarzucono rowniez na cos bardziej
istotnego i waznego - na wzburzonego ducha, na caly kraj pami^taj^cy jeszcze
swojej wlasn<j panstwowosc, na glpboktj parni^c narodu z wyraznymi korzeniami
panstwowymi. Pamiec panstwow^j nalezalo zasilic niepostrzezenie z zewnatrz, lecz
skuteeznie, na trwale i, со najwazniejsze, w pierwszej kolejnosci. Dlatego ten etap
12 Tamze, s. 455.
Aleksander Jelski w zwierciadle korespondencji z Janem Karlowiczem
471
krotkiego okresu historycznego na zewnatrz swieci pustkami w zyciu spolecznoliterackim.
Oto jak ten niesamowity, tragiczny i pelen cierpienia okres jest widziany od
wewn^trz wielkiej logiki post^pu duchowego - w zmudnym doswiadczeniu Aleksandra Jelskiego. Zauwazmy, iz opis nie miesci si$ w jednym, skromnym akapicie:
W 1863 roku wyszly nast^pujijce prace dotyczace Bialej Rusi: a) Mikucki zebral
materialy do slownika j?zyka narodu bialoruskiego i przekazal je do Akademii Nauk
vv Petersburgu; b) Placyd Jankowski, pisarz znany pod pseudonimem „John o f Dycalp”, „byly prawoslawny”, zamiescil w „Виленских епархиальных ведомостях” ar­
tykul „О zabobonach i zakl^ciach Bialorusinow”, nr 21-22; c) Ekert wydal w Peters­
burgu wazny atlas etnograficzny Rosji, w ktorym dose dokladnie zostaly okreslone
granice etnograficzne Bialorusinow i przytoezone pewne informacje statystyczne (tabl.
1); d) monografia Bobrowskiego о guberni grodzienskiej, po rosyjsku, zawiera szereg
informacji dotycz^cych etnografii Rusi Litewskiej (...); e) w rosyjskiej gazecie
„Dzien” artykul „О j?zyku prostego ludu guberni minskiej”, nr 28; f) w tym samym
periodyku artykul Heleny Wietman pod nazw^ „О rosyjskich niankach dla Bialorusi”,
nr 41; g) w tej samej gazecie recenzja „О wydaniu zabytkow bialomskiej tworczosci
ludowej” na prac^ Biessonowa, nr 45; h) w t. V pracy Joachima Lelewela pod nazw^
„Polska, jej historia i rzeczy” na s. 391-415 wazny rozdzial о „Rosyjskiej dyplomaeji”,
gdzie Lelewel, polemizuj^c z Danilowiczem w kwestii j^zyka aktow Rusi Litweskiej,
zbliza si^ do pogl^dow Sopikowa (s. 400), jednak uznaje osobliwosci powstale w w y niku wplywow historycznych; i) „Geograficzny slownik Imperium Rosyjskiego” Siemionowa, w ktorym jest mowa о Bialej Rusi (I, 371); j) w rosyjskim czasopismie
„Фотографическая иллюстрация”, nr 8-9, s. 8-11, artykul P. Archangielskiego
„M insk” . Jest to praca monograficzna о miescie i jego opis. W 1864 roku: a) archimandryta Mikolaj w waznej pracy pod nazw^ „Opis historyczno-statystyczny Eparchii
M inskiej”, oprocz dziejow poszczegolnych cerkwi i monasterow, podaje ciekawe informacje о zwyczajach religijnych Bialorusinow (s. 308-315); b) Zielenski w obszemej
dwutomowej monografii о guberni minskiej, po rosyjsku, bardzo tendency]nie porusza
kwesti<? etnografii bialomskiej (I, 405-409). Tam tez zostaly zebrane przyslowia ludowe о tematyce gospodarczej (336-344) oraz о plemieniu Krywiczow, na ktorego bazie
uksztaltowali siq Bialorusini (s. 402-406); c) w „Санкт-Петербургских ведомостях”
zostal zamieszczony artykul „Dwie piesni bialoruskie”, nr 188; d) w „Виленском ве­
стнике” artykul „О piesniach ludowych guberni minskiej”, nr 131; e) w „Еродненских губернских ведомостях” artykul „ Wiejskie wesela w powiecie kobrynskim”,
nr 42 i 44; f) w tym samym periodyku artykul „M iejscowe piesni ludowe”, nr 45; g)
w t. XVI „Wielkiej encyklopedii Аргельб.” artykul J. Sawinicza о Krywiczach, s. 228.
W 1865 roku: a) w „М инских губернских ведомостях” - „Zwyczaje i obrz<£dy weselne prostego ludu w powiecie borysowskim” nr 28-29, 32-37, 38, 41-44; b) w „Ве­
стнике Западной России” - „О piesniach ludowych guberni minskiej”, nr 7, styczen,
s. 422-426; c) w „М огилевских губернских ведомостях” - „Obrz^d weselny chlopow w parafii Nizawka”, nr 13; d) wydanie Wilenskiej Komisji Archeologicznej „Akty Grodziehskiego S^du Ziemskiego”, s. XXIV, 377, t. I. W 1866 roku:
472
IharW. Zuk
a) P. A. Hiltebrandt, czlonek Wilenskiej Komisji Archeologicznej, wydal w Wilnie
w calosci tendencyjn^, klamliwq ksiqzk§ pod nazw^ „Zbior zabytkow tworczosci lu­
dowej”, о ktorej bezstronny uczony Pypin mowi, ze Hiltebrandt podrabiat piesni i grubiansko rozwazal („рассуждал грубо”) w kwestii narodowosci kraju (patrz: „Historia
literatur slowianskich” s. 404). Takqz pisanin^ Hiltebrandt drukowal w „Виленском
вестнике” w tym samym roku, nr 25-229, со wywolalo krytyczne recenzje, mianowicie: w „Вестнике Европы”, nr 4, dzial 3, s. 19-22, w „Голосе”, nr 319, w „Отечест­
венных записках”, t. 169, nr 23, dzial 2, s. 203-208; b) Stolpiahski w „Opisie dziewi^ciu guberni zachodnich” daje opis guberni bialoruskich, na s. 72-73 przytacza przyslowia na tematy gospodarcze mieszkancow guberni minskiej; c) Wincenty Marcinkiewicz napisal w j^zyku mieszkancow pow iatu pinskiego jednoaktowtj komedi^ pod
nazwa „Pinska szlachta”, utwor ten nie zostal wydany, znajduje si$ w zbiorach autora
tych stow; d) w rosyjskiej „Иллюстрированной газете” artykut „Kilka slow о bialoruskiej poezji ludowej i jej poetow”, nr 21-22; e) w „Гродненских губернских ведом­
остях” artykut G. Kulrzyckiego pod nazw^ „О zbiorku przystow i powiedzen zachodnioruskich”, nr 41. To samo tez w „Виленских губернских ведомостях”; f) w oficjalnym kalendarzu wilenskim wazny artykut pod nazw^ „О j^zyku dawnych ksi^g aktowych znajdujqcych si§ w Archiwum W ilenskim i о j^zyku prawnym w bytym Ksi$stwie Zmudzkim” (s. 67-69).
tu przytoczone autentyczne, bardzo ciekawe teksty aktow dajacych przejrzyste wyobrazenie о j^zyku statutu litewskiego; g) w kalendarzu
wilenskim „Rosyjskie i litewskie przystowia i zagadki”; h) w „М огилевских гу­
бернских ведомостях” - „О powiecie pinskim”, nr 21-24. Sa tu zamieszczone piesni
weselne; i) w „Минских губернских ведомостях” : „Krzew, obrz^dowe swi^to u pinskich chtopow”, nr 31. To samo w „Виленском вестнике”, nr 214; j) w „Виленском
вестнике” artykut „Dobra piosenka, najlepsza czapka”, bajka ludowa z powiatu kobrynskiego, 3 496; k) w „М огилевских губернских ведомостях” artykut „Szopka
w Mohylewie, rodzaj naszego teatru”, nr 4; 1) w t. XXII „Wielkiej encyklopedii Apгельб.”, poczjpvszy od s. 513 swietny artykut Bartoszewicza pod hastem „Rus”. Tu,
swoj^ droga, sq wazne rzeczy dotyczqce Biatej i Czamej Rusi. W 1867 roku: a) „Zbior
archeograficzny” wilenskiej komisji i inne jej wydania, na przyktad, „Rewizja lesnictw a z roku 1559”. Prace te zawieraj^ mnostwo dokumentow i aktow w bialoruskim j $zyku prawnym; b) w gazecie „Сын Отечества” artykut ,,Z zycia chtopow bialoruskich”, nr 242; c) w „Гродненских губернских ведомостях” wrazna i nasycona tekstami biatoruskimi praca M. Dmitrijewa pod nazw^ „Obrz^dy i zwyczaje chtopow zachodnioruskich”, nr 30; d) w „Журнале Министерства народного просвещения” ar­
tykut Oresta Millera w zwi^zku z wydaniem w Winie przez Hiltebrandta „Zbioru za­
bytkow tworczosci ludowej w Kraju Potnocno-Zachodnim”, nr 1, s. 1-217 i nr 2, dodatek; e) w „Виленском вестнике” - „Bialoruskie piesni ludowe” zebrane przez Rubierowskiego, nr 75-77; f) w „Записках императорского российского географического
общества” - „Zbior przystow bialoruskich” I. Nosowicza (I, 251-485); g) w „М инск­
их губернских ведомостях” artykut W alukiewicza „Obrzcjdy pogrzebowe w powiecie
ihumenskim”, nr 12; h) w „Виленском вестнике” - „Obrz^dy weselne chtopow gu­
berni grodzienskiej”, nr 119-120; i) w „М огилевских губернских ведомостях” arty-
Aleksander Jelski w zwierciadle korespondencji z Janem Karlowiczem
473
kul Sierdiukowa „Zwyczaje wiejskie w powiecie mscislawskim”, nr 50-52; j) Wilenska
Komisja Archeologiczna wadala t. II dokumentow pod nazw^ „Akty Brzeskiego S^du
Ziemskiego”, s. X, 361; k) w Wilnie pod redakcj^ Wilenskiej Komisji Archeologicznej
ukazala si? „Rewizja puszcz krolewskich Wielkiego Ksi?stwa Litewskiego” s. V i 381.
W 1868 roku: (...)13.
I tak dalej w tekscie: rok po roku, fakt po fakcie. Jednak tworzy si? tutaj naukowy obraz swiata z wyraznym akcentem narodowym. Obraz stworzony dzicki
pilnemu spojrzeniu na fakt empiryczny - z wiar^ w niezwyci?zony pozytek faktu,
w jego niewc|tpliw4 moc konstatacyjnq. Так, jak przyzwyczaila do tego Aleksandra
Jelskiego m e t o d o l o g i a p o z y t y w i s t y c z n e g o p o z n a n i a n a u k o w e g о . Gdyz najwazniejszym i najbardziej kosztownym dla duszy i serca badacza
byto „ogrzac rodakow podniesieniem ideatu wyj^tkowcj obywatelskosci, [nawolywac] do pracy na ziemi, podkreslic, ze ile ziemi - jak tez j?zyka ojczystego - tyle
i narodowosci”14. Nieprzypadkowo, koncz^e swojq. duz<| prac? Literatura i bibliografia biciioruska, z ktorej obszemy cytat zostal przytoczony powyzej, badacz uznal
za niezb?dne wyrazenie przekonania о tym, ze wykonana praca nie poszla na marne. Jest przekonany о jej niewatpliwym pozytywnym z punktu widzenia perspektywy cywilizacyjnej znaczeniu: ,,Z radosci<| nalezy takze zaznaczyc, ze sami chlopi,
poobcowawszy nieeo z cywilizacjq, zaczynaj^ pisac po bialorusku”15.
Mowimy: „nieprzypadkowo”, gdyz z calej tej semantycznej gl?bi faktu empiryeznego jako zdolna do dzialania jawita si? rzeczywistosc utrwalona przez zbiorowy geniusz narodowy - kultura i spuseizna ludowa. Ona jest podstaw^ etycznofilozoficznej piramidy swiatopogl^dowej Jelskiego. Podkreslaj^c fundamentalne
znaczenie zbiorowej spuseizny etnicznej, bialoruski etnograf, sam metafbrycznie
trafnie wykorzystuje powiedzenie ludowe: sowa, powiada, nie urodzi sokota. Sam
uczony nie okreslal fenomenu kultury ludowej inaczej jak „droga spuseizna”.
W korespondencji adresowanej do Jozefa Ignacego Kraszewskiego podezas jubileuszu jego 50-lecia Jelski wypowiada si? wielce niedwuznaeznie: „(...) pracujemy
jednak nad tym, by drog^ spuscizn? ciepto przekazac nowym pokoleniom: lecz naprawd? duza w tym twoja, nauczyeielu, zasluga, gdyz i nas pot wieku uczyles z zapalem ponad zycie kochac ideaty narodowe”16. W tym samym liscie Jelski mowil
tez jeszcze о czyms bardziej znaez^eym, czyms na zmrozonym torturami Murawiowa obszarze Imperium Rosyjskiego bardzo niebezpiecznym: „Sprawa narodo­
wosci wychodzi na wierzch i musi uzyskac nawet и nas [wyroznienie A. Jelskiego
- 1. Z.] w zasadzie pewne uznanie, i to z powodu szalonej propagandy socjalizmu
i demagogii, ktore uparcie propaguj^ odwrocenie wszystkiego i zdecydowanie negujq idee narodowe. Jednak jedynie z mocnych pozycji narodowych spoleczenstwa
mogq obecnie bezpiecznie bronic si? przed straszliw^ nawalq socjalizmu...”17.
13 А. Ельсю, В ы б р а н а е с. 342-345.
14 Tamze, s. 424.
15 Tamze, s. 356.
16 Tamze, s. 424-425.
17 Tamze.
Ihar W. Zuk
474
*
Od tego momentu - od „mocnych pozycji narodowych” jako punktu wyjscia
wlasnie - warto czytac listy Aleksandra Jelskiego do Jana Karlowicza.
Listy te
zwi^zane przewaznie z klopotami organizacyjnymi i doradczymi
wokol unikalnej zamoscianskiej kolekcji: gdzie i jakie materialy nabyc, со i gdzie
zamowic, jak przeslac eksponaty, jak traktowac wydatki materialne i sprawy zwi^zane z przeslaniem, w jaki sposob i czym okazac wsparcie zdolnym mlodym entuzjastom na polu bialorutenistyki itd. Dwaj znani poszukiwacze prowadzcj zawodowy dialog. Niby mowi^ о technicznych aspektach prac poszukiwawczych, lecz
w pamipci т&щ szlachetny kierunek dzialan: „mocne pozycje narodowe”.
Mysl§, ze bylo to z punktu widzenia spolecznego sprawy wielce nielatw^.
Okres, w ktorym prowadza korespondencj^, w historii Bialorusi jest charakteryzowany jako jeden z najmniej sprzyjaj^cych samookresleniu narodowemu. Dzialania represyjne przeprowadzone po powstaniu 1863-1864 na dobre poltora dziesi^ciolecia zalegalizowaly w gubemiach zachodnich Imperium Rosyjskiego stan
porownywany do stanu obl^zenia. A do dawnej historycznej kolizji dramatycznej
konfrontacji wplywow prowschodnich i prozachodnich na Bialorus doszla jeszcze
wzmozona tendencja polityki asymilacyjnej: juz nie tylko przyslani urz^dnicy dyktowali zasady zycia w duchu „wiary”, „сага” i „Айцечаства” [okreslenie nieprzetlumaczalne, powstaie w wyniku kontaminacji biatoruskiej fonetyki i leksemn rosyj­
skiego - komentarz Thimacza], lecz do tych panstwowych funkcji wl^czano ,,swoich” urz^dnikow, domoroslych, staraj^c si§ przy tym w celu przeprowadzenia procesu rosyjskiej asymilacji politycznej i narodowej wybrac sposrod tutejszych
mieszkancow со bardziej utalentowanych przedstawicieli. Oczywiscie rzqd carski
odnosil sukcesy - poprzez szkol$, kosciol, biurokracj^ paristwow^.
To, ze czas jest malo sprzyjaj^ey, a ksztaltowanie swiadomosci narodowej
wymaga dlugotrwalego okresu historycznego, dla Jelskiego i dla Karlowicza bylo
zupelnie zrozumiale. W literaturoznawstwie bialoruskim jest szeroko rozpowszechniony, klasyczny w swej istocie, cytat z listu Jelskiego do Karlowicza z 28 lutego
1890 roku: „Swiat znajduje siq u progu kataklizmow, po ktorych powinny przyjsc
nowe ugrupowania spoleczne. Od tego punktu zwrotnego rozpocznie siq swobodny
ruch narodowy i kilkumilionowy narod bialoruski rozwinie swoj duch w naturalnych kierunku. (...) Tempora mutantur, nic nie stoi w miejscu wiecznie, a zwykla
nawet reakcja jest zwiastunem energicznych dc|zen przy zmianie okolicznosci. Wyraznie mi siq widzi, ze i Bialorusini, bye moze, dojd^ do samoswiadomosci”18.
W tej wypowiedzi, jak widzimy, waznym elementem jest nie tylko intuieja
uezonego odnosnie przyszlosci i perspektyw historycznych. Nie mniej zaskakuj^ce
jest dokladne i przenikliwe, az do najdrobniejszych odcieni, odezuwanie istoty
wspolczesnosci: wzmocnienie reakcji to nie zwykly przejaw koniunktury politycz­
nej; jest ona tez bezposrednim zwiastunem, najbardziej realnym przededniem oczekiwanych przelomow spoleeznych. Polityka represyjna to przejaw agonii panstwowosci. Widzenie przyszlosci poprzez wspolczesnosc, a wspolczesnosci w zwiereiadle przyszlych kolizji historycznych, jest niezwykle trwal^ cech§ dialektycznych
18 А. Ельсю, Выбранае.... с. 347.
Aleksander Jelski w zwierciadle korespondencji z Janem Karlowiczem
475
modulacji mysli badawczej dociekliwego zamosciahskiego archiwisty. I to w postawie obywatelskiej Jelskiego zachwyca najbardziej. Zachwyca szczerosc i autentyczny, nawet niepokomy optymizm, z jakirn zanurza si$ on w nietknigte do tad r^kq
zadnego badacza glebiny swojego naukowego wyboru: „Posiadajac stale kontakty
z tym narodem, znaj^c na wylot jego ducha, obserwuji z radosci^, jak w kazdym
swobodnym przypadku nasz chlop niemal instynktownie wyraza milosc do swej
mowy. Dlatego udato mi si§ juz spotkac kilku (ludzi) z wiejskich szkol, ktorzy pisz^ calkiem udane wiersze bialoruskie, ktore skrupulatnie gromadz^ z nadziejg, ze
Bialorus doczeka sig jeszcze swojego Szewczenki”1920.
Co najmniej dwa szczegoly prosz^ щ tu о komentarz historyczno-literaturoznawezy. Po pierwsze, о tych wiejskich tworcach poezji, samoukach, z ktorymi Jel­
ski miat szcz^scie spotykac si$ w „wiejskich szkolach”. Mianowicie dzi^ki niemu
bialoruska nauka о literaturze nie po raz ostatni odnotowala w swych annalach nazwisko utalentowanego poety z Nowogrodczyzny Mikoly Morozika. Natomiast
drugi komentarz dotyczy pragnienia doczekania „swojego Szewczenki”. Jak wiadomo, Aleksander Jelski nie mogl wiedziec, ze ziemia bialoruska wypuseila juz
w drog$ swoich przyszlych geniuszy narodowych - Jakuba Kolasa i Jankg Kupal^.
Jednak bardzo znamienne jest tu nazwisko oczekiwanego geniusza. Jelski nie wymienia, na przyklad, Gogola, ktorego, jako urodzonego na Ukrainie, W. Bielinski
niemal doslownie wskazal jako stwarzaj^cego mozliwosc rozwoju literatury w „j§zyku maloruskim”, ale wlasnie Szewczenki, ktory przez oddanie swojej ziemi ojczystej stal si$ w historii kultury swiatowej wybitn^ postacic| porownywaln^ z Cervantesem, Dantem czy Szekspirem. Oznacza to, ze wyzej stawial т щ postac, ktora
nie tylko wskazywala na znacz^cego pisarza, lecz w kontekscie swiatowej przestrzeni kulturowej byla osob^ symboliczn^. Co tu duzo mowic: bardzo znamienna
altematywa w wyborze nazwisk!
Altematywa, jak si^ wydaje, tez byla swiadoma. W tym samym liscie Jelski
kontynuuje: „(...) Bialorus, niemal nietkniita, ma przyszlosc nie narodow, ktore
wymarly, lecz tych, ktore pragnq. zycia, jak kwiat promieni slonecznych. O! Nie
zginiemy i my, i mlodzi nasi bracia! Wierz^ w to, bo wyraznie widz$ i pojmuji poprzez analogic, ze negatywne czynniki danego organizmu politycznego nie mog^
dac mu trwalosci, bez wzgl^du na pozomsj moc, lecz im organizm jest wi^kszy, tym
niebezpieczenstwo dla jego istnienia jest bardziej pcwne” . I altematywa ta oparta
byla na wierze w nieuchronne prawo post^powego ruchu spoleczenstwa w kierunku
„mocnych pozycji narodowych”. Zalujgc, ze kalendarz Pdlnocno-Zachodni Kraj na
rok 1890 ukazat si$ „calkowicie wyczyszczony z bialomszczyzny”, Jelski uparcie
podkreslal: „(...) takze w takim krytycznym momencie nie mozemy opuszczac r^k
i trzeba ratowac j^zyk braci Bialorusinow poprzez zbieranie materialow zarowno
etnograficznych, jak i literackich dla szczgsliwszej przyszlosci”21.
Jeszcze jeden ciekawy aspekt korespondencji Jelskiego z Karlowiczem to historia powstania obszernych prac monograficznych. Jan Karlowicz, jak wiadomo,
19 Tamze.
20 Tamze.
21 Tamze, s. 436.
Ihar W. Zuk
476
wchodzil w sklad komitetu redakcyjnego Wielkiej ilustrowanej encyklopedii powszechnej. Zach^cit do wspotpracy z wydawnictwem encyklopedycznym takze zatroskanego krzewiciela oswiaty z Bialorusi. Niebawem w jednym z pierwszych listow Aleksander Jelski wspomina, zejego „bialoruska bibliografm”, ktorej publikacj$ rozpocz^t w warszawskiej gazecie „Chwila” w roku 1886, urosla do tego czasu
„do о wide wi^kszych, powaznych rozmiarow” i ma on zarniar wydac yq osobno.
Dostownie jeszcze po pot roku w liscie do tego samego adresata Jelski informuje:
„Mam niemalo biatomskich rzeczy dla „Wisty”, wsrod ktorych jest nowa i catkowicie nieznana etnografom rzecz, mianowicie: Slownik gwary zebraczej na Bialej
Rusi razem z bogatymi w tresc infomiacjami historycznymi о tutejszych bractwa
zebrackich”22. I jeszcze po pewnym czasie bialoruski etnograf szczerze wyznaje
Karlowiezowi: „Materiatow biatomskich mam wiele. Tylko przystowia licz<| ponad
2 tysic|ee numerow; przy tym w kolekcji figuruja bajki, modlitwy, wyzwiska, zwroty grzecznosciowe itd„ со w pewnym stopniu poszerza charakterystyk^ bialoruszczyzny. Slowniczek gwary zebraczej razem z monografi<| hi storyczna zebractwa na
Rusi Litewskiej dopetnia t^ kolekcji”23.
We wspomnianej korespondencji znajdujemy tez bezposrednie slady wspotpracy z kolegium redakcyjnym Wielkiej ilustrowanej encyklopedii powszechnej,
gdzie Jelski proponowat zarowno gotowe materiaty, jak i wykaz tematow do opracowania w przysztosci. Nie otrzymawszy odpowiedzi z Warszawy, dzielil si§ wqtpliwosciami z Janem Kartowiczem, A przez to takze zastanawial si$ nad celem
swojej wspotpracy: „cheiatbym ojczyste rzeczy zachowac dla swoich rodakow (...).
Niechby w encyklopedii takze moja kochana Mihszczyzna miala w mojej osobie
swojego przedstawiciela”. 1 dodawat osobiste odczucie: „Ponad trzydziesci lat sumiennie pracowatem nad tym, by gruntownie zgt^bic szczegolnie t^ cz^sc kraju.
Jest to przeciez w kazdym wymiarze kolebka naszej stawy narodowej! Gdy wykreslimy Mihszczyzn^, to coz pozostanie?”24.
О pomystach i skali jego encyklopedycznych doswiadczen mowi tez taka replika: „Mogtbym nakreslic okoto setki biografii, kilkaset opisow miejscowosci oraz
oprocz tego rzeczy о bardziej ogolnej tresci, na przyktad Historia chlopstwa itd.”22.
A w styczniu 1892 roku informuje swojego szanownego, ciesz^cego si^ autorytetem adresata, ze „musiat przetrzec wiele spodni” [w znaczeniu: poswigcic wide
czasu - uwaga Tlumacza], by ukonczyc do encyklopedii „trzy niezmiernie wazne
i duze monografie”: Bialorus, J§zyk bialoruski oraz Bialoruska literatura i hibliografia, zal^czywszy na koncu listu oznaky szacunku dla Kartowicza: „Prosz^ nie
dac zgin^c mojej pracy w tak waznej kwestii, za со bracia Biatomsini, gdy si§ wyedukuj^, bcda Pana btogostawic, ze Pan catym sercem bronit ich spuscizny ducho-
22 Tarnze,
23 Tamze,
24 Tamze,
25 Tamze,
26 Tamze,
s.
s.
s.
s.
s.
431.
433.
435.
438.
439.
Aleksander Jelski w zwierciadle korespondencji z Janem Karlowiczem
477
*
W 2016 roku mija dokladnie sto lat od dnia smierci wybitnego encyklopedysty
i krzewiciela oswiaty, zbieracza i obroncy kultury ludowej, historyka i pisarza
Aleksandra Jelskiego. Ten podniosly, zalobny jubileusz na swoj sposob aktualizuje
i zwi^ksza znaczenie kwestii, ktora, jak si$ wydaje, nie jest dostatecznie uswiadomiona do dnia dzisiejszego. Idzie о to, by zblizye щ do poj^cia fenomenu blyskawicznego rozwoju literatury bialoruskiej konea XIX - pocz^tku XX wieku. Jak to
щ stalo, ze kultura posiadajaca niezwykle malo sprzyjajaca drog£ rozwoju, ci^gle
na wyboistych pustkowiach, z czasowymi inwersjami i alogicznosciami, z brakiem
eic|glosci odnotowanych zewn^trznych przejawow jej duchowego istnienia, jak taka
kultura na poczqtku XX wieku blyskawieznie i wyraziscie odcisn^la sw<| piecz^c na
gwiazdzistym niebie swiatowej kultury?
Widocznie i trudna droga, i to doswiadczenie wymagaj^ce tak wide wysilku
zalez^ nie tylko od porywow spowodowanyeh geniuszem poszczegolnych pisarzy,
artystow, muzykow. Powinny one jeszcze zostac wzniesione na pewnej trwalej
opoce. Na opoce fundamentalnej pracy intelektualnej. Bez tego nawet najbardziej
nieoczekiwany tworczy poryw moze zawisn^c bezwladnie w smudze historii jedynie jako niewytlumaczalny znak о niespodziewanym charakterze. Kultura bowiem,
tak jak i przyroda, nie znosi pustki. Nie wszystko i nie zawsze toczy щ jawnie na
barykadach niepodleglosci. Czasem niespieszne skrzypienie piora intelektualisty,
profesora, zwolennika zachowania ojezystej spuscizny, czyni rownie wiele dla
przyszlosci kraju i wypelnienia „plain”, jak otwarty gest bojownika. I trzeba urniec
wszystkim oddac sprawiedliwosc.
О tworczych porywach z grubsza wiemy. Gorzej sytuacja wygiada ze „skrzypieniem piora”, z tym mocnym i trwalym „spoiwem”, ktore wypdnia przestrzen
pomi^dzy eeglami. Wiadomo jednak: jedynie wspolnie cegly i „spoiwo”, porywy
i niewidoczna codzienna praca na rzecz odrodzenia duchowego - sa w stanie stworzyc podstaw^ ruchu duchowego.
Aleksander Jelski swoim przykladem zaswiadezyl о tym nad podziw wyraznie.
Przdozyl: Bazyli Siegien