Na pierwszy rzut oka Alandy niewiele różnią się od szwedzkich
Transkrypt
Na pierwszy rzut oka Alandy niewiele różnią się od szwedzkich
Żagle Morze czerwiec 2010 Po Bałtyku n Marina maleńkiej stolicy Alandów Mariehamn jest mocno zatłoczona. Jedną z jej atrakcji jest piękny żaglowiec-muzeum „Pommern” Chcemy koniecznie jak najszybciej dotrzeć w szkiery i wydaje się, że aura nam sprzyja. Silny wiatr pozwala płynąć z prędkością 7 – 8 w, a naszym rekordem była wskazana przez GPS prędkość 10,6 w. W strugach deszczu wchodzimy z rozfalowanego morza pomiędzy wysepki i już płynąc po gładkiej niemal wodzie, zaczynamy szukać miejsca do zakotwiczenia… Po kilku dniach umawiamy się SMS-owo z załogą „Temi” w Trosa, gdzie stojąc na trzeciego w portowym kanale, przeczekujemy sztorm. Przepływając obok Nynäshamn, spotykamy jacht „Dorian” z Górek i dalej już razem żeglujemy przez kilka dni. Gdzieś pomiędzy wysepkami gubimy mały, tylny miecz. Nasza wina, nie zauważyliśmy, że przerdzewiał łańcuszek służący do jego unoszenia. Do końca wakacji będziemy musieli trochę wcześniej niż zwykle refować grota, ale daje się płynąć. Odwiedzamy parę uroczych zatoczek oraz Sandhamn, gdzie jednak z powodu odbywających się tam właśnie regat nie znajdujemy miejsca do zacumowania. Stajemy zatem po drugiej stronie cieśniny, w niezwykle uroczym porciku Lökholmen. W pobliżu Arholmy żegnamy przyjaciół z „Doriana”. Oni zaczynają już powoli wracać, a my zamierzamy przeskoczyć na Alandy. Naszym 82 załogantom bardzo podobały się szwedzkie szkiery. I Utklippan, który jednak jest stosunkowo „cywilizowany” (jest tam np. Wi-Fi), i dzikie zatoczki. Polubili cumowanie dziobem do skałki, wbijanie haków, wycieczki po omszałych kamieniach pośród sosnowych lasów, jagody, a nawet wyrywanie ubłoconej kotwicy. Podobał im się postój longside wprost do skały, na wyspie Småskär i grillowanie o zachodzie słońca. Nie podoba- Na pierwszy rzut oka Alandy niewiele różnią się od szwedzkich wysp, ale żegluga po nich ma swoją specyfikę. ły im się komary! Dużo emocji mieli podczas pokonywania wąziutkiego Dragetskanal i kiedy sterowali krętymi szlakami pośród setek wysepek. Podziwiali wysokie, pionowe klify i naturalne malowidła stworzone przez kolorowe porosty. A jakie wrażenie zrobią na nich Alandy? Niezwykłe Alandy Alandy witają nas przyjaźnie. Nic nie zakłóca idyllicznego wręcz przelotu. Opalamy się w promieniach gorącego słońca, objadamy jagodami zebranymi poprzedniego dnia, słuchamy muzyki w kokpicie... Port w Mariehamn jest mocno zatłoczony. Po dłuższych poszukiwaniach znajdujemy miejsce i spokojnie podchodzimy do pomostu. Nagle, trochę może niedbale puszczony hak, którym chwyciliśmy bojkę, zaczepił się o dolną linkę relingu, wskutek czego jacht zahamował i został błyskawicznie obrócony w prawo. Gdyby nie znakomity refleks Joanny, która w ostatnim momencie wcisnęła największy odbijacz między nasz dziób, a burtę stojącego obok jachtu, mielibyśmy duży kłopot. Na szczęście skończyło się na strachu. Stolica Alandów nie jest chyba większa niż Ustrzyki Dolne. Jakoś nie robi na nas piorunującego wrażenia. Owszem, można Żagle | www.zagle.com.pl