Agnieszka Łada Przewodnictwo w Radzie Unii Europejskiej 2011
Transkrypt
Agnieszka Łada Przewodnictwo w Radzie Unii Europejskiej 2011
Agnieszka Łada Przewodnictwo w Radzie Unii Europejskiej 2011 – wyzwania stojące przed Polską Tekst ukazał się w języku niemieckim w Polen-Analysen Nr. 63 (z dnia: 19.01.2010) i jest dostępny na stronach: http://www.bpb.de/files/90M62Y.pdf oraz: http://www.laender-analysen.de/dlcounter/dlcounter.php?url=../polen/pdf/PolenAnalysen63.pdf Rozpoczęta właśnie Prezydencja hiszpańska w Radzie UE otworzyła okres przewodniczenia w UE przez trio: Hiszpania-Belgia-Węgry. Przewodzenie Unii przez kolejną grupę państw zapoczątkuje za półtora roku – w lipcu 2011 - Polska. Stanie na czele Unii Europejskiej jest dla każdego kraju szansą na pokazanie się od jak najlepszej strony w prowadzonej polityce europejskiej, ale wiąże się także z wieloma wyzwaniami. Zależą one od sytuacji wewnętrznej we Wspólnocie w trakcie tych miesięcy, wydarzeń w polityce światowej ale i sytuacji w danym państwie członkowskim. Na kilkanaście miesięcy przed rozpoczęciem polskiej Prezydencji warto zarysować te wyzwania. Nowe zadanie – debiut w roli kraju przewodniczącego Radzie UE Jednym z największych wyzwań polskiego Przewodnictwa będzie fakt sprawowania go przez Warszawę po raz pierwszy. Brak doświadczenia spowoduje, że wiele zadań może okazać się trudnymi, a sytuacji – zaskakującymi, nawet w przypadku dobrego przygotowania się do nowej roli odpowiednio wcześnie. Jak powtarzają urzędnicy z innych krajów członkowskch Unii Europejskiej, które w ostatnim czasie także po raz pierwszy sprawowały Prezydencję w Radzie: Czech i Słowenii, państwo jest dobrze przygotowane do tego zadania dopiero w momencie, kiedy się ono kończy. Uczenie się na przykładach innych krajów jest cenne, lecz nigdy nie zastąpi własnego doświadczenia. Stąd też “nowe” państwa członkowskie stają w momencie rozpoczęcia Przewodnictwa zawsze przed dużym wyzwaniem merytorycznym i organizacyjnym. Polski rząd musi być więc przygotowany na wiele niespodziewanych, nowych sytuacji oraz na obserwację, często krytyczną, ze strony innych członków UE, zwłascza z Europy Zachodniej. Przykładem ograniczonego zaufania wobec państw, które przystąpiły do UE w 2004 roku, który pokazuje, co może czekać Polskę, jeśli popełni błędy, była ocena Prezydencji czeskiej1. Jeszcze przed jej rozpoczęciem pojawiały się obawy, że Czechy nie poradzą sobie z wyzwaniem, jakim jest sprawowanie Przewodnictwa. Jednym z argumentów było to, że nie 1 Więcej na temat oceny Prezydencji czeskiej zobacz: Aleksander Fuksiewicz, Agnieszka Łada. The Czech Presidency in the Council of the European Union – the view from Poland, Instytut Spraw Publicznych, Warszawa 2009, http://www.isp.org.pl/files/3772579050187310001249982492.pdf. 1 mają one doświadczenia i niezbędnej siły przebicia w czasie, gdy potrzeba odważnych decyzji. Szczególnie prasa francuska atakowała następców w roli przewodniczącego. Na początku Czechom udało się skutecznie prowadzić Unię Europejską i doprowadzić do konkretnych rozwiązań. Kryzys rządowy zniweczył jednak dobry start. Obecnie pamięta się już głównie problemy w polityce wewnętrznej i eurosceptycyzm prezydenta Klausa, a nie dobre przygotowanie organizacyjne i sprawną pracę urzędników. Wizerunek niepewnego, nieprzewidywalnego państwa, które długo nie ratyfikowało traktatu lizbońskiego, przenosi się na obraz innych państw z regionu. Stanowisko Klausa bardzo łatwo zestawić było można w jeden model z postawą Lecha Kaczyńskiego, który także zwlekał z ratyfikacją traktatu. To pozwala „starym” członkom Unii generalizować i przypinać państwom naszego regionu łatkę eurosceptyków. Prezydencja czeska nie ułatwi więc zadania kolejnym nowym członkom UE, którzy w najbliższych latach będą sprawować Przewodnictwo, w tym Polsce, ponieważ utrwala na Zachodzie negatywne stereotypy. Będzie zapamiętana jako targana wewnętrznymi problemami, niechęcią do integracji oraz stojąca w cieniu przewodnictwa francuskiego. Na pewno nie stworzy to dobrego gruntu dla budowania pozytywnego wizerunku polskich przygotowań do Prezydencji 2011. Przed Polską Przewodnictwo będą sprawować jeszcze Węgry. Jeżeli ich działania ocenione zostaną źle, może to mieć negatywny wpływ na oczekiwania względem polskiej Prezydencji. W oczach „starej Europy” nadal niejednokrotnie stanowimy pewną jedność, a niedociągnięcia jednych państw są następnie kojarzone z innymi. Deficyt demokracji, zbyt małe zaangażowanie na rzecz postępu integracji czy niestabilność polityczna należą do najczęstszych zarzutów kierowanych w stronę państw przyjętych po 2004 roku do Unii Europejskiej. Wychodzenie z inicjatywami lub poglądami sprzecznymi z opiniami „starej Europy” odbiera się jako niewdzięczność nowych członków. W pamięci pozostają także nadal wydarzenia, kiedy ci ostatni nie wykazywali chęci wypracowywania kompromisu i blokowali zmiany bez podawania wystarczających powodów lub z uwagi na czysto narodowe interesy. Złe wrażenia, jakie powstały w okresie 2005-2007, kiedy to polscy przedstawiciele nie byli otwarci na kompromis, długo mogą jeszcze kształtować postrzeganie polskiej polityki europejskiej. O wiele bardziej otwarta i nastawiona na współpracę oraz wychodzenie z inicjatywami polityka europejska obecnego polskiego gabinetu nie od razu zatrze te wspomnienia. Obejmując półroczne stanowisko przewodniczącego Rady Polska powinna być świadoma tych stereotypów, a władze i społeczeństwa innych krajów starać się im nie ulegać. Pozytywnym symbolem tego, że inne kraje UE zauważają i doceniają zasługi rządu Donalda Tuska w obszarze polityki europejskiej, jest przyznanie premierowi Nagrody Karola 2010. 2 Nowe ramy prawne Kolejnym znaczącym wyzwaniem jest funkcjonowanie Prezydencji w częściowo nowych ramach prawnych. Wejście w życie Traktatu z Lizbony zmieniło niektóre zasady, według których sprawowane jest Przewodnictwo w Radzie UE, zwłaszcza w polityce zagranicznej. Polska w związku z tym w ograniczonym stopniu będzie mogla wzorować się na krajach, które do tej pory przewodziły Wspólnocie. Niektóre reguły zostaną w praktyce wytyczone dopiero przez państwa, które bezpośrednio przed Polską będą stały na czele Unii, ale i przez samą Warszawę. Polski rząd tym bardziej ściśle musi więc z nimi wspólpracować, współkształtując implementację Traktatu z Lizbony. Ustanowienie dwóch nowych funkcji – Stałego Przewodniczącego Rady Europejskiej oraz Wysokiego Przedstwiciela ds. Zagranicznych i Polityki Bezpieczeństwa powoduje, że premier lub prezydent państwa sprawującego Prezydencję nie będzie musiał angażować się w jej przebieg tak bardzo, jak do tej pory. Nie będzie na przykład przewodniczył już spotkaniom Rady Europejskiej, co przypadnie Stalemu Przewodniczącemu. To ten ostatni będzie także zabiegał o osiąganie pomiędzy szefami państw i rządów kompromisu oraz reprezentował Unię na zewnątrz. Tę funkcję podzieli z Wysokim Przedstawicielem. W związku z czym także rola narodowego ministra spraw zagranicznych ulegnie zmniejszeniu. Konieczna będzie natomiast częsta komunikacja pomiędzy polskim rządem a wspomnianymi osobami tak, aby się wspierać i wspólnie nadawać kierunek działaniom Rady. Możliwe jest w tym wypadku jednak zaistnienie konkurencji w zakresie zadań i odpowiedzialności pomiędzy polską rotacyjną Prezydencją, Stalym Przewodniczącym Rady Europejskiej oraz Wysokim Przedstawicielem. Wspomniene powyżej zmiany w sprawowaniu Przewodnictwa, wynikające z Traktatu z Lizbony, zmniejszają natomiast problem związany z kompetencjami polskiego prezydenta i premiera w prowadzeniu polityki zagranicznej. Do tej pory bowiem miały miejsce konflikty, który z nich reprezentować powinien Polskę na szczytach Rady Europejskiej. Za sprawowanie Preydencji odpowiedzialny jest natomaist obecnie rząd. Rola przydenta zależeć będzie w znacznej mierze jednak od tego, kto wygra wybory prezydeckie na jesieni 2010 roku. Inaczej bowiem ułoży się współpraca rządu z prezydentem pochodzącym z tej samej opcji politycznej, a inaczej – z opozycji. Podział ten także może jednak zostac naruszny w obliczu przypadających na rok 2011 wyborów parlamentarnych. Ich nakładanie się na okres polskiego Przewodnictwa jest osobnym, opisanym poniżej, wyzwaniem, przed jakim staje Polska. Poza wymienionymi zmianami związanymi z traktatem lizbońskim, wyzwanie stwarza także wprowadzenie w nim zasady półtorarocznego przewodnictwa trzech krajów. Warszawa 3 nie będzie już bowiem sama odpowiedzialna za program prac na przypadające jej sześciomiesięczne przewodzenie Wspólnocie, ale razem z Danią i Cyprem będzie musiała wypracować plan działania odpowiadający zarówno bieżącej sytuacji na świecie i wewnątrz Unii jak i aspiracjom trzech stolic. Jako największe państwo w trio Polska traktowana będzie jako lider, będzie więc mogła odziaływać na partnerów i nadawać ton pracom, ale nie oznacza to, że wszystkie jej pomysły będą realizowane. Przykladowo Cypr zdecydowanie mniej będzie zainteresowany wspieraniem koncepcji Partnerstwa Wschodniego. Może natomiast dążyć do promowania projektu Unii dla Śródziemnomorza. Od obu krajów zależy, czy połączą siły i wypracują rozwiązania wspierające oba te programy czy nawzajem rywalizujące. Traktat lizboński wzmacnia również rolę Parlamentu Europejskiego i parlamentów narodowych w procesie podejmowania w Unii decyzji. Warto więc już dziś zadbać o dobrą wspólpracę z posłami w Brukseli i Strasburgu. Stosunkowo liczna, jesli porównać ją z grupami z innych krajów czlonkowskich, oraz w obecnej kadencji dobrze przygotowana merytorycznie polska reprezentacja w PE może skutecznie wspierać polski rząd, zwracając uwagę na forum Parlamentu na kwestie, które Prezydencja uzna za istotne. Poslowie do PE mogą także doradzać oraz wskazywać na potrzebne rozwiązania. Konieczne są w związku z tym reguły współpracy, częste kontakty i spotkania z narodową administracją i posłami do Sejmu, na brak których wskazywali deputowani poprzedniej kadencji Parlamentu Europejskiego2. W najbliższym czasie powinno to zostać usprawnione. Także rosnące znaczenie w Traktacie z Lizbony parlamentu narodowego jest dla rządu wyzwaniem na okres Przewodnictwa w Radzie. Kraj stojący na czele Unii musi bardziej niż do tej pory uwzględniać znaczenie krajowych posłów. Naturalne jest, że parlament takiego państwa szczególnie intensywanie powinien w danym okresie zaangażować się we współtworzenie polityki europejskiej, poprzez sprawne reagowanie na projekty Komisji Europejskiej, które ta mu prześle oraz poprzez wspólpracę z innymi parlamentami narodowymi i Parlamentem Europejskim. W polskim przypadku będzie to jednak skomplikowane, gdyż na czas półrocznej Prezydencji Warszawy w Radzie przypadają w krajowe wybory parlamentarne. Może to bardzo utrudnić, a nawet zahamować współpracę na linii sprawujący Przewodnictwo rząd – narodowa legislatywa. 2 Zob więcej: Melchior Szczepanik, Posłowie do Parlamentu Europejskiego – pozycja prawna w kraju oraz współpraca z administracją rządową, Instytut Spraw Publicznych, Analizy i Opinie nr 94, http://www.isp.org.pl/img/site/ico_pdf.gif oraz Melchior Szczepaniak, Elżbieta Kaca, Agnieszka Łada, The Polish Members of the European Parliament. Their goals, achievements, and recommendations for the future, Instytut Spraw Publicznych, Warszawa 2009. 4 Nowe polskie władze Skutki pokrywania się daty wyborów i Prezydencji są jednak zdecydowanie poważniejsze. Jak w przypadku każdej elekcji można się spodziewać silnej walki wewnętrznej głównych opcji politycznych. Reprezentujący startujące w wyborach partie polityczne rząd będzie w nią zaangażowany, co negatywnie wpłynie na wykonywanie zadań związanych z Przewodnictwem. Równie negatywna dla jej przebiegu byłaby zmiana gabinetu w trakcie trwania Przewodnictwa. Obecny rząd Platformy Obywatelskiej i Polskiego Stronnictwa Ludowego cieszy się wprawdzie poparciem społeczeństwa, ale trudno przewidzieć, czy wyborcy na jesieni 2011 zdecydują o kontynuacji tej koalicji. Zwłaszcza, że wcześniej odbedą się w Polsce wybory prezydenckie, w których, jesli wystartuje, szansę na wygraną ma obecny premier, Donald Tusk. A to właśnie na poparciu jego osoby przez obywateli bazuje w znacznej mierze aktualnie rząd. Wyniki wyborów parlamentarnych mogą więc skutkować częściową albo całkowitą jego zmianą. Jak pokazuje czeski przykład wszelkie spory wewnętrzne czy zmiany władz mogą mieć katastrofalne skutki dla oceny Prezydencji. Dlatego należałoby podjąć wszelkie możliwe działania w celu zapobieżenia nałożenia się obu wydarzeń w czasie. Ze względu na ramy prawne nie jest to zadanie łatwe. Konieczne bowiem byłoby skrócenie kadencji obecnego Sejmu poprzez jego samorozwiązanie się. Wymagałoby to zgody większości sił politycznych w Polsce, co jest obecnie trudne do osiagnięcia. Priorytety Prezydencji Sukces Prezydencji określany jest głównie na podstawie zrealizowania przyjętych priorytetów. Każde państwo, ustalając swój program, kieruje się zarówno szansami jego realizacji, aktualną sytuacją wewnętrzną i zewnętrzną Unii oraz wagą tematów we własnym kraju. Konkretne ramy, w jakich ustalać należy główne linie działania, wyznacza kalendarz prac UE na dany okres. Poza tym obecnie jednym z największych wyzwań jest wychodzenie z kryzysu finansowego i prace nad nową strategią gospodarczą Wspólnoty. Polski rząd prowadzi intensywne konsultacje z grupą polskich i zagranicznych ekspertów, jakie cele powinien przyjąć i co powinny one konkretnie obejmować. Wstępnie ogłoszono, że priorytetami Przewodnictwa będzie między innymi: prowadzenie debaty na temat nowej perspektywy budżetowej, bezpieczeństwo energetyczne oraz Partnerstwo Wschodnie (Eastern Partnership – EaP). Rząd podejmie takze działania w ramach Europejskiego Roku Wolontariatu. Plany te wydają się słuszne. Zwłaszcza realizacja programu Partnerstwa Wschodniego, jako inicjatywy zapoczątkowanej przez Polskę, powinna w 2011 roku nabrać 5 tempa. Po Przewodnictwie Hiszpanii i Belgii w 2010 roku, które to kraje wyrażają mniejsze zainteresowanie polityką wschodnią, można się spodziewać, że Węgry (Prezydencja w I półroczu 2011) oraz Polska przyspieszą działania w tym zakresie. Partnerstwo Wschodnie ma szansę stać się także priorytetem, wokół którego nie będzie sporów wewnątrz kraju. Program Prezydencji jest bowiem zawsze wypracowany przez rząd, ale jednocześnie powinien być uzgadniany z innymi ośrodkami władzy i głównymi siłami politycznymi. Sytuacją idealną byłoby, aby cele rządu były akceptowane i nie kwestionowane ani przez żadną z partii sejmowych, ani przez prezydenta. Wówczas będzie możliwe skuteczne realizowanie założonej strategii. W obliczu trwających kampanii wyborczych (w 2010 roku – prezydenckiej i samorządowej, w 2011 – parlamentarnej) może to się okazać bardzo trudne. Wspieranie krajów leżących na wschód od Polski jest uznawane za konieczne przez wszystkie liczące się siły polityczne w Polsce. Dlatego istnieje nadzieja, że wszyscy będą pracować na rzecz rozwoju programu Partnerstwa Wschodniego, choć nie wykluczona jest tu pewna konkurencja, uzależniona także od wspomnianego powyżej faktu, kto od 2010 roku będzie w Polsce sprawował funkcję prezydenta kraju. Warszawa podczas omawianego półrocza będzie miała także możliwość wykorzystania faktu przypadania na okres jej Przewodnictwa dwóch wydarzeń związanych z EaP. W 2011 roku według planu powinien odbyć się, odbywający się raz na dwa lata, szczyt przywódców krajów UE oraz państw objętych Partnerstwem Wschodnim. Możliwe, że gospodarzem spotkania będą Węgrzy, których Prezydencja poprzedza polską. Nawet jednak w takim przypadku polski rząd powinien podjąć działania, aby jak najlepiej wykorzystać to wydarzenie do promocji i rozwoju programu EaP. Podczas polskiego Przewodnictwa należy wówczas zadbać o realizowanie ustaleń szczytu. Drugim wydarzeniem związanym z Partnerstwem będzie organizowane corocznie przez Komisję Europejską Forum Społeczeństwa Obywatelskiego Partnerstwa Wschodniego. Jest to spotkanie przedstawicieli organizacji pozarządowych z krajów UE i EaP, którego celem jest zwrócenie uwagi na społeczny wymiar inicjatywy oraz konieczność zaangażowania w jej realizację obywateli. Wprawdzie Forum leży w gestii Komisji Europejskiej, jednak, jak wskazał przykład pierwszego spotkania na jesieni 2009 roku, Prezydencja (we wspominanym przypadku – szwedzka) może odgrywać w jego przeprowadzeniu ważną rolę. Skutecznym działaniem promocyjnym, które przyczyni się zarówno do wysłania pozytywnego przekazu na temat polskiej Prezydencji jak i do nadania znaczenia omawianemu priorytetowi, byłoby zorganizowanie Forum w Warszawie. Obecnie trwają rozmowy w steering committee Forum i Komisji Europejskiej, czy Forum odbywać się będzie w Brukseli, na przemian w państwach UE i państwach beneficjentach EaP czy też 6 według jeszcze innego klucza. Jeżeli nie będzie możliwe zaproszenie jego uczestników do Warszawy, warto rozważyć zorganizowanie dużej międzynarodowej konferencji z udziałem organizacji pozarządowych z krajów członkowskich i EaP poprzedzające Forum, służące wstępnemu jego przygotowaniu. Mogłyby to być na przykład spotkania poszczególnych grup roboczych, na które podzieleni zostali uczestnicy Forum, rozszerzone o ekspertów, którzy nie biorą w nim udziału. Takie wydarzenie pełniłoby także funkcję angażowania w przebieg Przewodnictwa polskiego i europejskiego trzeciego sektora, a przez niego, obywateli. Poparcie społeczne dla Prezydencji Poza wyzwaniami związanymi z bieżącą polityką wewnetrzną kraju, przemianami instytucjonalnymi oraz sytuacją we Wspólnocie, nie należy bowiem ignorować wagi poparcia społecznego dla Przewodnictwa przez obywateli państwa, które je sprawuje. Prezydencja będzie sukcesem nie tylko, jeśli zbierze pozytywne opinie innych krajów, ale także wtedy, gdy pozytywnie wpłynie na postrzeganie przez Polaków Unii Europejskiej i procesu integracji. Polacy są zadowoleni z faktu członkostwa Polski w UE3. Jednocześnie nie widzą potrzeby aktywnego angażowania się w działania, mające kształtować politykę europejską czy nawet współdecydowania o jej przyszłości. Świadczy o tym niska frekwencja w wyborach do Parlamentu Europejskiego w 2009 roku. Mimo kampaniii wyborczej, jak wykazały wyniki badań Instytutu Spraw Publicznych, kilka tygodni po wyborach zaledwie niewiele ponad połowa Polaków (57 %) wiedziała, że parlamentarzystów wybierają obywatele4. I choć opinia własna Polaków o ich wiedzy na temat instytucji unijnych jest wysoka (59% Polaków zgadza się ze stwierdzeniem, że rozumie, jak działa UE)5, to należy przypuszczać, że wielu z nich nie zna ani zasad działania ani kompetencji poszczególnych władz Wspólnoty. Szczególnie niejasna może się wydawać instytucja Prezydencji w Radzie Unii Europejskiej, gdyż nie jest ona porównywalna do żadnych krajowych instytucji, a Polska obejmie Przewodnictwo po raz pierwszy. Z tych dwóch powodów: niedoceniania przez obywateli potrzeby zaangażowania się w funkcjonowanie Wspólnoty oraz nieznajomości jej organów czas Prezydecji należy wykorzystać do jeszcze intensywniejszego promowania idei integracji wśród Polaków ze szczególnym zaznaczeniem wagi własnej partycypacji w tym pocesie. Konieczne jest 3 60% Polaków uważa, że członkostwo Polski Unii Europejskiej to „dobra rzecz”. Por. Standardowy Eurobarometr 71 / wiosna 2009 – TNS Opinion and Social. 85 % Polaków zalicza się do zwolenników obecności Polski w UE. Por. CBOS, Bilans pięciu lat członkostwa w Unii Europejskiej. Komunikat z badań, Warszawa, kwiecień 2009. 4 Sondaż ISP: Ponad jedna trzecia Polaków nie zauważyła wyborów do Parlamentu Europejskiego. Komunikat ISP, sierpień 2009. 5 Standardowy Eurobarometr 71 / wiosna 2009 – TNS Opinion and Social 7 również przeprowadzenie skutecznej kampanii informacyjnej na temat celów, kompetencji i przebiegu Przewodnictwa Polski w Radzie UE. Administracja rządowa ma już konkretne plany w tym zakresie. Partnerem w działaniach informacyjnych mają stać się, między innymi organizacje pozarządowe, które posiadają zaufanie społeczne oraz umiejętności skutecznego docierania ze swoim przekazem do obywateli6. Przyznawane będą granty na projekty informujące o Prezydencji oraz uruchomiona zostanie specjalna strona internetowa. Sposobem na zainteresowanie społeczeństwa tematem Prezydencji może być podkreślenie wagi jednego z jej priorytetów – wolontariatu, który może stać się bliższy i bardziej interesujący dla obywateli niż skomplikowane kwestie gospodarcze czy polityczne. Przypadający na 2011 Rok Wolontariatu jest doskonałą okazją do zajęcia się tym zagadnieniem, co należy też do planów rządu. W Polsce idea pomocy innym nie jest rozwinięta. Wskazują na to liczby wolontariuszy, plasujące nasz kraj w tyle za innymi państwami. Z drugiej strony takie akcje jak Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy7 gromadzą wiele osób, które z dużym zaangażowaniem wspierają przedsięwzięcie. Udział w jednodniowych projektach nie zastąpi jednak długofalowej pracy na rzecz potrzebujących. Tak więc polski rząd może wykorzystać Rok Wolontariatu zarówno do promowania tej idei w Polsce i w Europie jak i do nadania Przewodnictwu wymiaru jak najbardziej bliskiego społeczeństwu. Warto zainicjować ogólnoeuropejskie dyskusje na temat koniecznych zmian prawnych, wspierających rozwój tej aktywości, kampanie informacyjne i polityczne, wskazujące różnym grupom: decydentom, mediom, organizacjom pozarządowym oraz obywatelom wagę wolontariatu we współczesnej rzeczywistosci oraz przedstawiać “dobre praktyki” w tej dziedzinie, doceniając w ten sposób tych, którzy są aktywni. Podobnie jak w przypadku pozostałych priorytetów, polski rząd pracuje obecnie z ekspertami nad konkretyzacją planów w tym zakrsie. Przygotowania Do tak licznych wyzwań należy się dobrze przygotować. Polski rząd od wielu miesięcy wdraża specjalny program, obejmujący szkolenia administracji, opracowywanie 6 Rząd planuje zrealizować część rekomendacji Instytutu Spraw Publicznych dotyczących współpracy administracja-trzeci sektor. Tekst rekomendacji zobacz: A. Łada we współpracy z J. Kucharczykiem, M. Dudkiewicz, G. Makowskim, M. Fałkowską - Warską, Opracowanie koncepcji stałej współpracy pomiędzy administracją rządową a trzecim sektorem w Polsce w zakresie informowania społeczeństwa o polskim Przewodnictwie w Radzie UE, http://www2.ukie.gov.pl/ngo/Ekspertyza_ISP_ostateczna.pdf. 7 Organizowane corocznie w styczniu ogólnopolskie zbieranie datków na rzecz osób chorych w celu zakupu dla nich sprzętu medycznego do szpitali, połączone z koncertami, licytacjami i imprezami plenerowymi oraz licznymi transmisjami telewizyjnymi. Przykładowo w 2009 roku (siedemnasta edycja akcji) zebrano 40 458 625,09 PLN a w akcji wzięło udział 120.000 wolontariuszy. 8 priorytetów oraz konsultacje z innymi członkami UE. Poniżej zostanie on zarysowany w bardzo skróconej formie8. Analiza przebiegu wcześniejszych Prezydencji pozwoliła na wypracowanie modelu polskiego Przewodnictwa (organizacyjnie przyjmie on model scentralizowany). Ustanowiono stanowisko Pełnomocnika ds. Przygotowania Organów Administracji Rządowej i Sprawowania przez RP Przewodnictwa w Radzie UE (lipiec 2008)9, przyjęto Program Przygotowań, rozpoczęto nabór i szkolenia kadr różnych szczebli, wybrano miasta, które gościć będą główne wydarzenia Prezydencji oraz uchwalono założenia programu kulturalnego i kampanii informacyjnej. Trwają także konsultacje z zagranicznymi oraz polskimi ekspertami na temat celów Przewodnictwa i ich realizacji czy współpracy z trzecim sektorem. W celu usprawnienia kontaktów między ministerstwami utworzono natomiast międzyresortowe zespoły doradcze, wspomagające Pełnomocnika merytorycznie i organizacyjnie. Uruchomiono także stronę poświęconą przygotowaniom, stale uzupełnianą o najnowsze informacje z tej dziedziny10. Wstępne szacunki wskazują, że Prezydencja będzie kosztować Polskę 430 mln. PLN, co jest sumą zbliżoną do średnich wydatków innych pastw w ubiegłych latach. Szanse i możliwości Polska stoi w związku ze zbliżającą się Prezydencją w Radzie UE przed wieloma wyzwaniami. Przewodnictwo otwiera jednak przed każdym sprawującym je państwem także wiele szans. Przede wszystkim jest to szansa pokazania się na światowej arenie jako kraj posiadający pomysły rozwoju UE, wspierający proces integracji europejskiej i sprawny w działaniu. Biorąc pod uwagę fakt, że obraz polskiej polityki europejskiej nie zawsze był pośród zagranicznych partnerów pozytywny, czas Prezydencji trzeba dobrze wykorzystać do budowania dobrego wizerunku. Sprawowanie jej po raz pierwszy, według częściowo zmienionych zasad, na pewno nie ułatwi zadania. Dlatego polski rząd musi dobrze się przygotować, ściśle współpracować w ramach trio, ze Stałym Przewodniczącym Rady oraz Wysokim Przedstawicielem ds. Polityki Zagranicznej i Bezpieczeństwa ale także z innymi partnerami. Na pewno warto dla polskich inicjatyw zyskać poparcie największego sąsiada w Unii – Niemiec. Wyrażone w Umowie Koalicyjnej obecnego niemieckiego rządu zamierzenie pogłębiania kooperacji z Polską i wspólnego dążenia do rozwijania integracji europejskiej 8 Szerzej o przygotowaniach: Z.Czachór, M.Tomazyk (red.), Przewodnictwo państwa w Radzie Unii Europejskiej – doświadczenia partnerów, propozycje dla Polski, Wydawnictwo Naukowe WNIPD UAM, Poznań 2009. 9 Do grudnia 2009 pełnił on funkcje szefa Urzędu Komitetu Integracji Europejskiej Po włączeniu Urzędu do MSZ w styczniu 2010 Pełnomocnik ma rangę v-ce ministra spraw zagranicznych. 10 www.prezydencjaue.gov.pl 9 sugeruje, że współpraca przy realizowaniu założeń Prezydencji jest możliwa. Last but not least Przewodnictwo w Radzie UE stwarza także szansę budowania poparcia społecznego dla obecności i aktywności Polski we Wspólnocie oraz poszerzania wiedzy na jej temat. Dotychczasowe przygotowania polskiego rządu pokazują, że jest on świadomy wymienionych wyzwań oraz szans, jakie niesie ze sobą Prezydencja i podejmuje konieczne działania. Z pewnością wiele jest jeszcze do zrobienia. Należy więc potęgować wysiłki, aby jak najlepiej wykorzystać pozostałe do początku Przewodnictwa półtora roku. Dr Agnieszka Łada – Kierownik Programu Europejskiego/Analityk Instytutu Spraw Publicznych. 10