ZŁODZIEJKA DZ fi1
Transkrypt
ZŁODZIEJKA DZ fi1
Kalisz dnia 21 Lipca (2 Sierpnia) 1878 r. Rok 9. KALISZAMI KALENDARZ D ziś Św. O. 3 ,, „ 4 „ „ 5 „ M N. M, P. A nielskiej. Z n alezienie Św. Szczep, D om inika w. N. M. P . Śnieżnej. CENA OGŁOSZEŃ. Za p ierw sze 6 w ierszy kop. 25, za każdy n a itę p n y w ieraz łub jeg o mii jsce po k. 3. 60. W spom nienia historyczne. D. 3 sie rp n ia 1285 r ., b itw a po d B ogucicam i nad R a b ą m iedzy L esz kiem C zarnym i K o n ra d e m k sięciem m azow ieckim . D . 4 sie rp . U 40 r ., W ła d y sła w III (W arn eń czy k ) p rzysięga, że n ie scho w a b ro n i, aż sam legnie, lu b n iew ie r ny ch pokona. G-AZETA M IA S T A K A L ISZ A I CTEG-O O K O L I C . P ią te k dnia » S ierp n ia 1898 rok u . K aliszanin w ychodzi dwa razy w tydzień, t. j. w e W to rk i i P iątk i w p o łu d n ie.— Cena ftnltaznninas k w artaln ie: rs. I kop. 80, za p rzesy fk ę p o cztą kop. 40: m ieaięc/.m e kop. 40, za odnoszenie po kop. ft m iesięcznie; n u m er po jed y ń czy kop. 6 — Prenum eratę przyjmują j w K aliszu: głó w n y k a n to r u w yd aw cy W. llin d em ith a, i m iejscow e k sięg urnie; w W arszaw ie p. S ta n isła w W iniarski na N ow ym Ś w ięcie At (52 i 'w T u rk u p. W ilhelm R o se n b e rg . — A rty k u ły n a d sy ła n e zw racan u m i nie będą. . W iadomości m iejscowe i okoliczne. = Zapow iedziany przez p. N icz n era k o n c e rt m u zy k i p u łkow ej, na dochód m iejscow ych z a k ła dów d o b ro czy n n y c h , o d b y ł się w n iedzielę w obec dosyć liczn ie zg ro m ad zo n ej publiczności. O rk ie s tra z pochw ały g o d n ą p recy z ją w ykona ł a w szelkie n um ery p io g ra m u , na k tó ry m prócz d z ie ł W a g n era, G o u n o d ’«, V erd i’ego i innych, zn a jd o w ały się ta k ż e u tw o ry p. N icz n era. Tenże w y k o n ał solo na trą b c e ch ro m aty cz n ej p. t . Pol ka de concert, n ag ro d zo n e p rz e c ią g ły m i z a słu żonym ok lask iem , a fe rm a ta , trz y m a n a p rz e z k il k a d z ie s ią t sek u n d w sztu c e popisow ej „ S ta ry D essaucayk“ w z b u d z a ła pow szechny podziw. n isław , M alinow ski A n astazy , M akarew icz J a n . P ro m o cje z o d d z ia łu I-g o do Ii-go: W d ow jński JÓ2ef, K oliński M ichał, L ech o w sk i A ntoni, M ąk a= D onieśliśm y ju ż , że je o m e tra p . W o lle w y rew icz T eo d o r, M ajch rzy ck i Ja ro s ła w , Z ip se r p raco w ał p la n topograficzn y m ia sta K alisza. Po* E m il, Ja s z c z y ń s k i Józef, Z a g ro d z k i S ta n is ła w . d an ą przez n as w iadom ość u z u p e łn iam y w tem , = P rzy p o m in am y g rający m w lo te rję o c ią że p la n te n s k ła d a ć się b ęd zie z trz e c h sek cji, m ianow icie: p ie rw sza je s t przery sem z m appy gn ien iu pierw szej k lassy , k tó re o d b ęd zie się w d. je o m e try P o litalsk ie g o , k tó ry deleg o w an y b y ł p rzy 8 i 9 b. m . s k ła d tejże o rk ie stry , p rzy jm ą ia jszcze rsz e podziękow anie. Nie chcem y posądzać o o b o ję tn o ść szanow nych czło n k ó w to w arzy stw a D obroczynności pu b licz nej n a zw iększeuie dochodów in s ty tu c ij, k tó re po d ich pieczą p o zo sta ją, ale fa k te m je s t, że mi mo p rośby d y re k to ra N icz n era, o bjaw ionej publi-f cznie, o p rzy jęcie n a d z o ru n a d kassam i przy wej ściach do p a rk u , nikt, ale to lite ra ln ie n ik t obo w iązkow i te m u zadość uczynić nie p o śp ieszy ł i zaled w ie w o s ta tn ie j chw ili p rzy osobistem sta ra n iu i ta k ju ż p rzeciążo n eg o p ra c ą d y re k to ra i je g o m a łżo n k i, zd o łan o na p ręd ce u o rg an izo w a ć R e z u lta t m a te rja ln y z k o n c e rtu w yniósł po o d trą c e n iu k osztów rs. 72 k. 50, co dość zn a czn ą p rzed staw ia k w o tę ze w zględu n a m a le ń k ą ceDę w chodow ą, bo za led w ie 5 kop. w ynoszącą. W idać, że a p o s tro fa do h o jn o ści w s k ła d a n iu n a d d a tk ó w , o k a z a ła się na te n ra z bezow ocną, a b y ła b y b y ła w ięcej n a m iejscu, niż p rzy benefisie k tó re j z k a p ła n e k O ffenbacha lub L ekoka. R ze czo n ą sum m ę p. N icz n er d o rę c z y ł W-mi P o licm ajstro w i. In magnis voluisse sat est, mówił s ta ro ż y tn i, co po naszem u tło m ac zy się, że wi w ielkich zacn o ścią za m ia ra c h , chęć obstoi z a ticzt/r nek: n iech ajże w ięc zarów no p. D y re k to r pułk o j wej m uzyki i Je g o S zanow na M ałżonka, ja k ca ły ZŁODZIEJKA DZ fi1 li J Pow ieść rzeczyw ista i opowiadań nadreńsUlck ErcbmannaC'hatrlan’a. {Ciąg dalszy). I I. W chw ili, gdy p o p rzed n io o p is a n a scen a ro z g ry w a ła się u b u rm istrz a , w sp a n iały powóz p ę d z ił po ulicy A rse n alsk iej: szy ld w ach , p o z n a ją c e k w ip a i lir. D ied e rich ’a, dow ódzcy ce sarsk ie g o p u łk u H lld b u rg h a u se o , s p re z e n to w a ł b ro ń , n a co mu z w n ę trz a pow ozu u p rzejm y m oficerskim uk ło n e m o d p ow iedziano. Pow óz ja d ą c y śp ieszn ie, z d a w a ło sig, i i o b ja d zie b ram g N iem iecku; ty “ 1 czasem z a w ró c ił na ulicę Ż elazn eg o M ęża, i s ta n ą ł p rz e d dom em b u r m istrza. P u łk o w n ik , w w ielkim m u n d u rz e, w y siad ł, pod n ió sł oczy w g ó rę i o s łu p ia ł, gdyz straszliw y śm iech o b łą k a n e j ro z le g a ł sig po cały m dom u. H ra b ia D iederich m iał od trz y d z ie s tu pigcia do c z te rd z ie s tu la t, b y ł w ysokiej postaci, ciem nych im ien iem og ó łu Kom issji D o b reg o P o rz ą d k u (w r. 1778) do z d ję cia p lan u . R ząd P ru sk i z a b ra ł o ry g in a ł, a o d ry 8 przez H e n tsc h la d o k o n an y , w w ielkim fo rm acie z niem ieckiem ulic och rzc zen iem , z n a jd u je się w M ag istra cie kaliskim ; d ru g a sek cja, je st p rze rysem p lanu z r. 1825, ja k i w y p raco w ali s tu d e n ci m iejscow ego gim n azju m , pod n a d z o re m ów czesnych profes3orów ; trz e c ia zaś, to tru d k ilk o letuiej p ra c y p. W ollego. M niejsza o sek cję d r u g ą chociaż i ta m a n ie m ałe znaczen ie z epoki ro zszerz ają ceg o się K alisza, lecz p ierw sza i tr z e cia są n ab y tk iem , za k tó ry serd ecz n ie w inniśm y być w dzięczni p. W ollem u. O d ry s p la n u P o lita l skiego (k tó ry , m ów iąc n aw iasem , je o m e tra z c z a sów p ru sk ich niem iec, za o ry g in a ln y c h c ia ł udać) obecnie p rzez czas je s t n ad w y rężo n y , a godzien on w ielkiej uw agi ze w zględu na p o ło żen ie is t niejących jeszcze w tej epoce m urów m iejskich i ro z k ła d u ulic. Z a plan te raźn ie jszeg o gro d u , niem niej w dzięczni je steśm y p. W ollem u, bo la t ty le m in ęło , a je d n a k — nie zn aleźli się m ieszk a jący w K aliszu specjaliści, k tó rz y b y w y p raco w a niem i w ydaniem p la n u to p o g raficzn eg o z a ją ć się zechcieli. O ile słyszeliśm y , k a rty te n ie d łu g o o d d an e b ęd ą do lito g rafji. | j I ' = Z pew nego ź ró d ła d o w iad u jem y się, iż p rzejazd p rz e z m ost na d ro d ze do R y p in k a , c z a sowo p rz erw an y , z pow odu r e p a ra c ji tak o w eg o , s ta n ie się w k ró tce m ożliw ym . W p rzy szły m ty go d n iu p o ło w a m o stu p o k ry tą z o sta n ie balam i. S p o d ziew ać się u ależy , iż re s ta u ra c ja będzie trw a łą , pale bow iem pow bijano g łę b i? j, niż zwy kle, i z trw alsz eg o w yciosano je d rzew a. R o b o tę tę o k o ło m o stu o b ją ł pan B o g d an , b. p ra k ty k a n t u tu te js z e g o m a js tra ciesielsk ieg o p. D ą b ro w sk ie go. P an B o gdan, o ile n as do ch o d zą p o słu ch y , w y k o n ał ju ż ró żn e budow le i p o d ejm u je się w szelkich ro b ó t ciesielsk ich , m u larsk ich i s to la r sk ich za u m iark o w an e ceny. = „G o n iec U rzęd o w y “ za m ieszc za N ajw y ższe ro zp o rzą d zen ie, n ak a z u ją c e w ty m ro k u p o b ó r ogólny n o w ozaciężnych, k tó ry c h liczb a m a w y n o sić d w ieście ośm n aście ty się cy ludzi. = K ilku a re s z ta n tó w w Sieradzkiem w ięzie niu u siło w ało w y d o stać się n a w olność w dn iu 30 b. m. M u siano u żyć pom ocy wojsk a i bron i; paln ej by u n iem o żeb m ć sp e łn ie n ie ta k zu c h w a , = O d W -go L u d w ik a M ik u lskiego, O p iek u n a łe g o z a m ia ru . B liższe szczeg ó ły w y p ad k u , p r a tu te js z e j S zk o ły H an d lo w ej, o trz y m u je m y w yciąg w dopodobnie w k ró tce p rz e śle nam k o rre s p o n d e n t z a k tu u ro czy steg o , odbyteg o d. 30 cz erw c a r. b, „ K a lis z a n in a “ z S iera d za. n a k tó ry m n a stę p u ją c y u czniow ie o trz y m a li n a grody: z o d d z ia łu I-go J a s z c z y ń s k i Jo z e f; z o d = W lesie zb iersk im sp o strz e g a m y g ro d zący d z ia łu Ii-go: G ikel S zczepan i D enel R udolf. P a się zw ierzy n iec, na p rz e s trz e n i pięciotoJókowej. | te n ty z ukończonego k u rsu n au k : G ik el S zcz ep an , P ło t te n je s t w ysokości trz e c h ło k c i, będzie wy - j D enel R udolf, W in te r E m il, G lass A dolf, G u tt- p la ta n y ta k g ęsto , żeby a n i z a ją c się z te j k la t- \ m ann O sw ald, Iw anow ski J a n . K lim aszew sk i S ta ki nie w ydobył. T ak że zau w aży liśm y szk ó łk ę w łosów i za ro stu , a w yraz je g o tw a rz y z n a m io k tó re zaw sze je d n o s ta jn ie bezow ocueuii się o k a n o w ał surow ość i e n e rg ię . zy w ały . P o śp ie sz y ł szy b k o w p rzy sio n e k , w id ział, ja k C h c ia ł w ięc ^ o d ło iy ć sp raw ę do ju t r a . H a n s w y p ro w a d zał K ry sty n ę E w ig i n iean o n su — Mój pan ie — w y k rz y k n ą ł p u łk o w n ik — ją c się w cale, w sz ed ł do ja d aln eg o po k o ju S ch w ar- w iedz p an , że ja się m ścić p o ira fię. P a n o d p o tz a. wiesz mi g ło w ą za m ego sy n a. C zu w ać n a d b ez — P a n ie b u rm istrzu ! p o licja w tu te js z e j d z ie lpieczeństw em p u b liczn em , je st p ań sk im o b o w iąz nicy najniegodziw iej s p e łn ia sw e o b o w iązk i. L e kiem ... P a n u ch y b iasz sw ym pow innościom ... to dw o d w ad zieścia m in u t te m u , z a trz y m a łe m się niegodnie! J a m u szę o d k ry ć w ro g a. Czy p an r o p rzed k a te d r ą , w chw ili, gdy dzw oniono n a A n io ł zum iesz? J a m uszę p rzy n ajm n iej w iedzieć, z czy P a ń s k i. W łaśn ie ty lk o co w ysiadłem z powozu, jej ręk i cios we m n ie u g o d ził. gdy sp o strz e g łsz y h ra b in ę H ild b u rg h u u s e o , scho W ym aw iając te sło w a, p raw ie bez zw iązk u , p u ł d z ą c ą po s to p n iu k o ścio ła, u s u n ą łe m się n a bok, k o w n ik p rz e c h a d z a ł się w ielkiem i k ro k am i, z po a w tę chw ilę synek m ój, d ziecię trz e c h le tn ie , zn i n u rem w ejrze n iem , za cisn ąw sz y zęby. k n ą ł z pow ozu. D rzw iczk i od stro n y B isk u p P o t p e r lił się na p u rp u ro w em czo le jegom ości stw a z n a la z łe m o tw a rte : k o rz y s ta n o z cz asu , gdy sp u sz czałem sto p ień , aby mi po rw ać sy n k a. W szy st p an a S c h w a rtz a , k tó ry m ru c z a ł cicho w p a tru ją c się w sw ój ta le rz : kie po szu k iw an ia, p o d ję te w te jże chw ili przez m oich ludzi, o k a z a ły się b ezsk u teczn em i... Jestem w rozp ac zy ... czy p an rozu m iesz?... w rozpaczyl W z b u rz en ie p u łk o w n ik a b y ło stra s z n e ... jeg o cz arn e oczy b ły sz c z a ły j a k ro zp alo n e w ęgle, P°m im o łe z , k tó re pow strzy m ać u siło w ał: r ę k a jeg o sp o czy w ała n a ręk o jeści szpady. B u rm is trz b y ł w idocznie p ognębiony: je g o a p a ty czn a n a tu r a w z d rrg a ła się na sam o w spom nienie za ję c ia się sp raw ą te g o ro d z a ju , w y m ag a ją cego sp ęd zen ia nocy na w ydaw aniu ro zk azó w , n a osobistem zb a d an iu tej i ow ej m iejscow ości, s ło wem, n a p rz e d s ię b ra n iu po ra z s e tn y po szu k iw ań , — J e s te m i ja w rozp aczy — w ierz mi p an — w w ielkiej ro zp ac zy ... ale to ju ż d z ie s ią ty , co n ajm n ie j, p o d obny w y p ad ek . W idocznie z ło d z ie je zręc zn ie jsi od moich ajen tó w , a le cóż ja te m u po rad zę? To n ie d o rzecz n e o d ezw an ie się b u r m is tr z a wy w iodło h rab ieg o z cierpliw ości, sk o czy ł w ięc ro z w ścieczony, a schw yciw szy g r u b a s a za ram ię, p o d n ió sł go z k rz e s ła . — ,,C 6a j a temu poradzę?-' A więc to ta k ą d a je s ię odpow iedź o jc u , k tó r y szu k a s k ra d z io aeg o m u dziecka? - 250 — zn a czn ej o b szerności, a w nie] m nóstw o płonek św ięta galow ego, odbędzie się nie w d n iu 3 s ie r pnia r. b. lecz 5 s ie rp n ia t. j. w p o n ie d z ia łe k o ró żn eg o g a tu n k u d rzew leśnych. godzinie 10 ra n o w kościele 0 0 - R efo rm ató w . O to p rz y k ła d w zorow ego gospodarstw a! 335 — W d. 2 8 lip ca w o sad zie S taw iszynie, s łu żą ca u sta io z a k o n n e g o S z. u d u s iła dziecko i z a ch o w ała je w gnój, ale że z łe nigdy sig n ie uk ry je , czyn z o s ta ł o d k ry ty , a w inow ajczyni o d d a n a w rę c e sp raw ied liw o ści. -j- N ab o żeń stw o ża ło b n e za spokój duszy ś. p. Jó z e fy z S zan iaw sk ich fty c llło w sk ie j, w do wy p o ś. p. G w idonie R y ch ło w sk im z pow odu “ fg u sy , ja k ic h m ało! Nic n ie ro b ią , ty lk o p rz y g lą d a ją się d o k o ła 5wemi p o d łu żn em i, n a pół p rzy m k n iętem i o czam i, g ap iącej się na nich w ię cej jeszcze p u bliczności, p o k az u jąc b ia łe zęb y i p rzek p iw u jąc m iędzy sobą. K tó ry ś z re p o rteró w , czy now eliistów , zbliżyw szy się, z a czep ił ich k ilk u w y razam i św ieżo z8chw yconem i z p o d ręczn ej g ra m a ty k i in d y jsk iej, n a tu ra ln ie , z d użą d om ieszką fra n c u z c z y z n y ,— w ted y filu ty , (zapew nie n a d b rzeg am i św ięteg o M iędzy u roczystościam i oficjalnem i p rz y o tw a r G anges’u k arm iący św ięte kro w y ), zaczęli opo ciu w ystaw y, w yróżniał się bal, d an y przez Al w iadać, że ob ad w aj s ą zd e tro n izo w an i, kiedyś fonsa R o th a ch ild a w p a ła c u w łasnym p rzy ulicy m ożni k siąż ęta, dziś n ie stesty l z z a p arcie m praw S a in t F lo re n tin . swoich zm u sz en i do p racy w k la tc e , n a p la cu O godzinie 11 w nocy, w szy stk o co w ytw ór,M arsow ym , za w y nagrodzeniem 25 ce n t. d zienniel eleg an cja, sm ak i bogactw o zg ro m ad zić zdolne, U szczęśliw iony re p o rte r, że je s t pierw szym , co za częło p rzy b y w ać do rzęsiście ośw ietlo n y ch s a o d k ry ł p rzed św iatem ta je m n ic ę u ciśnionych k r ó lonów , p rz y b ra n y c h w eg zo ty czn e k rzew y , pyszne lew iczów , ro zn ió sł w szędzie, że In d ja n ie z Champ ow oce, k w iaty , w odotryski, sztu c zn e sk ały z są- de M a rs, są zdetro n izo w an y m i k siążętam i. Z a co, cz ącem i stru m ie u ia m i wód p ac h n ący ch , ro b iące n iety lk o , że go w yśm iano, lecz dow iedziono mu, w rażenie za czaro w an eg o m iejsca. że In d ja n ie sam i z a żarto w ali z niego. T ańczono noc c a łą p rz y d źw iękach cudow nej O brażoD a d u m a re p o r te r a , c h c ia ła się zem ścić o rk ie stry p a n a W aldteufel. na ty ch b ro n zo w y ch s ta tu a c h , p rzezn aczo n y ch W ystaw a, co do okazów i liczby zw ied zający ch p ręd ze j do d e k o ra c ji n aszy ch p rzed sien i — i ze codzień się zw ię k sza . m ściła: W iele za jęcia b u d zi ta k zw a n a Galerie du traZm ieniw szy fizjonom ię, zb liży ł się do nich, a m il, z n a jd u ją c a się w w ielkim p aw ilonie Cltamp za staw szy b ezczynnym i ja k zw ykle, za w o ła ł pio de Mars. T am się m ieszczą ręk o d zieln icy czyli ru n u ją c y m głosem : trm a ilk u rs z w szystkich krajów : k w iac iark i, ju b i— „ J a k o , nic n ie robicie?! z a ra z m i do p ra lerow ie, szlifierze djam entów , fa b ry k a n c i w yrobów cy, bo in aczej k aż ę was w trącić do kozy!. z kości słoniow ej, ro b o tn ic e k o ro n ek , k tó re n a j Z n aczen ia słow nie ro zu m ieli, lecz zrozum ieli w ięcej za jm u ją publiczność w tym d ziale p rz e m ysłu, a k tó re n , ja k k o lw iek piękny, d la k o biety to n , i w te j chw ili za b ra li się z n ad z w y cz ajn ą in tellig en cji, u czu cia, w znio sło ści d u ch a , dla k o s z y b k o ścią do pracy . L ecz w net, je d en z In d ja n biety z g o ła w yższej nad próżność s tro ju i k okie- d o m y ślił się z e m s ty — s k in ą ł na to w a rz y sz a — i r ę te rją , n ad e r b o ltś u e czyni w rażen ie, w idokiem ce o p ad ły ... Od tej chw ili, s to ją niem i, g łu si i b ezczy n n i n a tych sk u rczo n y ch p rz e z go d zin sześć do ośm iu w szy stk o , i w szy stk ich . pracow nic. O to m ło d a, zaledw ie d ziew iętn aście la t m a jąca W ielk ą ciek aw o śc ią w ystaw y, je s t o d d ział, zw a w y io b n ic a alansońskich koronek siedzi w zielonych n y „une des N ations", gd zie s ą zg ro m ad zo n e k o podw ójnych sz k ła c h na oczach, a p rzecie od ro stiu m y ró żn y ch n ardow ości i epok. J e s t m yśl ku do p ie ro p ra c u je i p rz y s z ła tam z zdrow ym ta k ż e z a p ro w ad z en ia p rzed k ażdym z ty c h od z u p e łn ie w zrokiem . K oron k i, tak iin tru d e m , k o d ziałó w , re s ta u ra c ji, o d p o w iad ający ch g u sto m r e sztem zd o b y te, te p ię k n e point d’^ł/encon, n ie b a p re z e n to w a n y c h naro d ó w , ażeby w iedzieć, że nie czny ta n c e rz , nie zręcz n em p o ciągnięciem nogi, ty lk o k lim aty czn o ść, lecz p o k arm y w pływ ać m o w chw ili je d n e j z e rw ie i zniszczy. g ą w ielce n a o d ręb n o ść, raasow ość n a lu d ach . D alej sto ją dw aj In d ja n ie , lu d zie lw iej n a tu ry , M am y ta k ż e dom ek a te ń sk i z czasów P ery k le k tó re j gorliw ość do p racy n ie j e s t b y n ajm n iej w zo sa, zb u d o w an y w edle planów p. B e r n a rd ’a, a r rem n aślad o w an ia godnym . M ają o ni n as obeznać c h ite k ta jen jaln y ch pom ysłów . z tk a n in a m i i h a fta m i k aszem iró w in d y jsk ich . D om te n p rzy p o m in a nam b a rd z o dom y pomP rześliczn y to ty p lu d zi: z g o łem i no g am i, m a p e ja ń s k ie — m ożna go n aw et wziąSć za d o m , p rz e je sta ty c z n i, ja k w ykuci z m iedzi, lecz ny g u sy , niesiony z P o m p ei. S ta tu a P a lla s A teń sk ie j, — P u ść m ię p an, puść z a ra z — ję c z a ł p r z e r a żo n y i o n ie m ia ły praw io ze s tra c h u b u rm istrz. — N a im ię nieba! uspokój się p an... k o b ie ta... ow a o b łą k a n a ... K ry sty n a E w ig... tylko co tu b y ła ... o n a mi p o w ied z iała— ta k , ta k ... przypom inam so b ie... H an s... H an sl S łu ż ą c y , k tó ry c a łą tę scen ę p o d s łu c h iw a ł za d rzw iam i, z ja w ił się n a ty c h m ia st: — Co ja ś n ie p an rozk aż e? — B ieg aj p o szu k ać o b łą k a n e j. <— O n a jeszcze n a dole... — T em le p iejl n ie ch tu p rzy jd zie... siad a j pan ty m czasem p an ie p u łk o w n ik u . A le h r a b ia D ied e ricb p o z o s ta ł sto ją cy m na ś ro d k u sali, a w m in u tę później w eszła K ry sty n a E w ig , z b łę d n em sp o jrze n iem , śm ie jąc się g łu p o w ato , ta k , ja k na w ychodnem . H a n s i s łu ż ą c a , ciekaw i co z tego będ z ie, stali w p ro g u , z o tw a rte m i u stam i. P u łk o w n ik o a k a z u ją c e m sk in ieniem d a ł im z n a k do o d ejśc ia, poczem założyw szy rę c e n a k rzy ż, s ta n ą ł p rz e d S c h w a rtz e m i za p y tał: __ A za tem m ości panie, ja k ie ż o b ja śn ien ia ch cesz p a n pow ziąć od te j nieszczęśliw ej? B u rm is trz z ro b ił m inę, ja k gdyby c h c ia ł mówić: ¡ego t ł u s t e policzki z a tr z ę s ły się. O b łą k a n a śm ia ła się, ale śm iech jej b y ł z u p e łn ie p o d obny do łk a n ia . — P a n ie p u łk o w n ik u — r z e k ł n akoniec b u r m is trz — ta k o b ie ta z u p e łn ie w ta k iem sam em , ja k p an , z n a jd u je się p o ło ż en iu . P rz e d dw om a laty w p o d o b n y sposób u tra c iła có rec zk ę, i to je j zm y s ły p o m ieszało . O czy p u łk o w n ik a n a p e łn iły się łz a m i. — I cóż d alej?... — P rz e d ch w ilą z g ło siła się do m nie: z d a w a ło się, że po w róciła pod ten czas do ro zsąd k u i p o w ied ziała m i... T u b u rm is trz z a m ilk ł. — Cóż w ięc p o w ied ziała p an u ? — Ż e w id ziała ja k ą ś k o b ie tę u n o s z ą c ą d ziec ko... — Ah! — J a p rz e to sąd ząc, że mówi to je sz c z e sk u tk iem o b łą k a n ia u m y słu , k a z a łe m jej pójść p recz. P u łk o w n ik u ś m ie c h n ą ł się z goryczą. — P a n k a z a łe ś je j... pójść precz? — T ak je s t... gdyż zd aw ało mi się, iż n a ty c h m iast po tem ze zn an iu , z a p a d ła w sw oje zw y k łe szaleństw o. — W ielkie N ieba! — z a g rz m ia ł p u łk o w n ik głosem pio ru n u jący m — p an odm ów iłeś pop arcia te j nieszczęśliw ej — o d e b ra łe ś je j o s ts tn i p ro m yk n ad z iei — pan p rz y w io d łe ś j ą do ro zp ac zy , z a m ia s t być jej o b ro n ą i p o p arciem , ja k ci to n a k a z u je tw ój obow iązek... I p an śm iesz p o zo sta w a ć na sw ojem stanow isk u ? pob ierać p rz y w ią z a n ą doń p ła cę?... O panie! I zb liż a ją c się do b u rm istrz a , na k tó ry m aż p e ru k a się trz ę s ła , d o d a ł g ło sem cichym , a le sp o tęgow anym w swej sile: — J e s te ś nikczem nikiem ... Jeżeli nie o d n aj dę m ojego d zieck a, z a b iję cię ja k psa! Jeg o m o ść pan S c h w a rtz , k tó re m u aż oczy n a w ierzch w yszły, s ta ł z ro zk rzy ż o w a n em i ręk o m a, z o tw a rte m i u stam i, i b a ł sig wymówić słow a: Btrach d ła w ił go, a z r e s z tą , i cóż by łb y m ógł odpow iedzieć? W tej chw ili p u łk o w n ik o d w ró cił się do niego plecam i, a podchodząc ku K ry sty n ie p r z y p a try w ał się je j n ajp rzó d p rz e z k ilk a m in u t, potem o d ez w ał się do niej d o b itn y m i podniesionym głosem : — M oja d o b ra k o b ie to , s ta r a jc ie się odpow ie d zieć na m oje p y ta n ie . Z ak lin am was n a im ię Boga... n a w spom nienie w aszego d ziecięcia, p o w iedźcie, gdzie w idzieliście tę kobietę? Z a m ilk ł, a biedna szalo n a w y sz ep tała swoim żałosnym gło sem . — R ózia!... R óziat... O ni ją zabili! H ra b ia z b la d ł i w p rz y s tę p ie p rz e ra ż e n ia ch w y ta ją c ją za ręk ę, z a w o ła ł: — O dpow iadaj n a ty c h m ia s t n ieszczęsna, o d p o w iadaj n atychm iast! Nieco z wystawy paryzkiej. = P o d o n iesieniu „ G a z e ty H a n d lo w e j“ o p rz e j ściu w łasn o ści czasopism a „W ie k “ z r ą k p. K a z im ie rza Zalew skiego, dotychczasow ego R e d a k to ra W y d aw cy , w ręce ojca je g o , S ta n isła w a , w yczyta liśm y w ty m że „ W ie k u “ K 163 z d. 22 b. m. n a s tę p u ją c e ośw iadczenie: „Z pow odu ogłoszonej przez n ie k tó re pism a w iadom ości, o p rzejściu w łasności „ W ie k u “ w in n e ręce, re d a k c ja p o cz y tu je sobie z a obow iązek, do nieść, że p. K azim ierz Z alew ski, ja k b y ł ta k i n a d a l p o zo sta je w ydaw cą i re d a k to re m naszego p ism a “ . N a te j z a sa d z ie w JS 58 „ K a lis z a n in a “ pod ru b r y k ą w iadom ości m iejscow ych i okolicznych, z a p rz ecz y liśm y k rą ż ą c e j o alienacji te g o d z ie n n i k a p o g ło sce , i zd a je nam się, iż w iarogodniejsze ź ró d ło w ty m p rzedm iocie w ynaleźćby tru d n o , a zap rzeczy liśm y d latego, i ż cz ęsto k ro ć ro zp u szcz a n ie p o d o b n y ch po g ło sek , byw a te n d en cy jn ie szkodliw em , z o b o w iązku w ięc uczciw ości, fałsz o m teg o ro d z a ju za p rz e c z a ć należy. T ym czasem w n ajśw ieższym n u m e rze „G aze ty H an d lo w ej“ , cz y tam y n a s tę p n ą k o rresp o n d en cję re d a k c y jn ą ; K m je r o m Lubelskiemu i K aliszaninom . „W iad o m o ść o p rz e jśc iu praw w łasności g azety „ W ie k “ n a rzec z p an a S ta n isła w a Z alew skiego, p o d an a p rz e z n asze pism o, je s t praw dziw ą, gdyż a k t u rzęd o w y w ty m p rzed m io cie je sz cze w dniu 2 4 sty c z n ia r. b. p rzed re je n te m Józefem Sobiera ń s k im z d z ia ła n y , b y ł w yw ieszonym w Sądzie H an d lo w y m w arszaw skim na w idok p u b liczn y .“ T e ra z nie p o zo sta je nam nic in n e g o , ja k z a p y ta ć : k to tu ta j d o m aca się praw dy? Jak k o lw ie k n ic n am na te m nie zależy, czy syn czy ojciec s ta n ie n a czele d z ie n n ik a , ale zależy nam b a rd z o wiele, a b y p ra s s a p erjo d y czn a, pisząc o sobie ¡sam ej, ty lk o p raw dziw e p o d a w a ła fak ty . T r z ą s ł nią: g ło w a je j o p a d ła w ty ł: się s tra s z liw ie , i rz e k ła . za śm iała — T a k , ta k i ju ż po w szystkiero, dziw a k o b ie ta z a b iła ją . t a n ieg o W ted y h ra b ia p o cz u ł, iż k o la n a u g in a ją aię p o d n im — u p a d ł raczej n a k rz e s ło , niżeli u sia d ł na niem , i w sp a rł na obu ręk ac h sw oje blade o blicze z o s łu p ia łe m i o czym a, ja k g d y b y w p a try w ał się w p rz e ra ż a ją c e zjaw isko. M inuty w olno sz ły po so b ie w m ilczeniu. Z e g ar w y b ił d z ie s ią tą i d źw ięk m ło tk a ze g a row ego o p a m ię ta ł p u łk o w n ik a . P o w sta ł, o tw o r z y ł d rzw i i K ry sty n a w yszła. — P an ie! — w y ją k n ą ł S ch w artz. — Milcz! — p rz e rw a ł p u łk o w n ik , r z u c a ją c mu p io ru n u ją c e sp o jrze n ie, poczem w y szed ł za o b łą k a n ą , k tó r a w eszła w ciem n ą uliczkę. S zczególniejsza m yśl p rzy szła m u do głow y. — W szy stk o stra c o n e — r z e k ł sam do sie bie — z t ą nieszczęśliw ą n iem o żn a pom ów ić ro z sąd n ie ; o n a nie rozum ie, o co j ą z a p y tu ją , ale o n a w id ziała coś: jej in s ty n k t może nam służyć za p rzew o d n ik a. Z b y teczn a rzecz d o d aw ać tu ta j, że pan b u r m istrz b y ł zachw ycony podobnem zak o ń czen iem sp raw y . C zcigodny s tró ż u staw po śp ieszy ł p rzed ew szy stk iem za m k n ąć d rzw i n a dw a sp u sty , a n a s tę p n ie d a ł sw obodny bieg szla ch etn e m u o b u rz e n iu p o g w ałconej g o d n o ści o so b istej. — G ro zić ta k ie m u człow iekow i, j a k ja , — z a w o ła ł— schw ycić m ię za k o łn ie rz ... o! p an ie p u ł k o w n ik u , zobaczym y, czy żyjem y w ty m k ra ju pod praw em !... J u tr o z a ra z w niosę s k a rg ę d® Je g o W ysokości W ielkiego K sięcia, i o d m alu ję ®u sposób p o stęp o w an ia je g o oficerów ... T a k i tak! ( Dokończenie nastąpi.) P sz . ro s. szkl. 1 2 5 — 127 188 1.42 S Z A R A D A . p ro te k to rk i m iasta, um ieszczona p rzed dom em , P sz. ro s. b ia łej 121 201 1.52 je s t ta sam a, co w In sty tu c ie . U nóg s ta tu i są złożone zw y k ie ofiary: d z b a n Z y ta k rajow ego i Pierwsze w sk azu je, trzecia z pierw szą g rzeje; 92 1 2 2 — 123 1 2 1 J zw ykły p ełen oliwy i chleb św ięcony, ta k zw any d olno-polsk. fun. Drugiego z pierw szym zn ajd ziesz niem al 80 Ż y ta polskiego f. 117 106 „p o p o o o n “ zro b iony z m ą k i, m iodu, i z ia rn j ę W szystko na p ie rsiach ty ch mężów ja ś n ie je , 106 80 Ż y ta ros. funt114 czm ienia. K tórzy n iedaw no, z po b raty m czy m ludem , 115 86 Ję c z . pols. s tę c h ł. 106 C zy w alcząc w b o ju , czy słu żą c w u rzęd z ie, 106 Ję c z . rossyjs. 100 80 C zy lecząc ra n n y ch , n ie strw o ż en i tru d e m , G rochu na paszę . . . 130 98 = Z G d a ń s k a o trzym aliśm y n astę p u ją c e s p r a R ów nie bezżen n i, jako i z żonam i, R ze p ak u zim ow ego suchego 2 7 6 — 280 2 .0 8 - 2 . 1 2 w ozdanie ty g o d n iow e z d. 27 lipca r. b.: Do śm ierci b ęd ą k aw aleram i. „ m niej suchego 2 7 0 - 2 7 5 2 .0 4 — 2.08 P o w ietrz e w u b ie g ły m ty g o d n iu było u nas „ rossy jsk ieg o . . 272 - 2 8 1 2 . 0 6 - 2 . 1 3 pogodne i ciep łe i za częło p rzy b ierać stalsz y c h a B an k n o ty rossyjskie za rs 1 0 0 — M arek 217 .2 5 ra k te r , ja k i obecnie koniecznym je s t ze w zględu Z naczenie szarad y , p o m ieszczonej w At 5 9 -ty m Aleksander M akow ski i S-ka. na ro zp o częte zb iory zboża. N a g ła ta pom yślna W y-sta-w a. zm ian a w te m p e ra tu rz e , ja k k o lw ie k n ie zdoła podnieść ju ż ty ch pięknych w iosennych nadziei, lecz je sz cze w p ły n ie k o rz y s tn ie n a ja k o ść z ia rn a , S T A C JA M ETE O R O LO G IC ZN A W K A L ISZ U . silnie d o tk n ię te g o z b y te c z n ą w ilgocią. G odzina 8 ran o . W A nglji w aru n k i atm osferyczne ciągle sprzyD zipó 3 0 b. m. b y ł b a rd z o w ażny d la rzeszy jB jąco d o p isy w ały i obecnie do ch o d zą w iadom ości niem ieckiej. N a c a ły m o b sz a rz e ziem , noszących 0 s ta łe j p ięk n ej pogodzie, k tó ra stanow czo ju ż nazw ę Z jednoczonych N ie m u c , od b y w ały sig wy u zap o w iad a pom yślne r e z u lta ty d la angielskiego O« S t a n bory do sejm u niem ieckiego, ro zw iąz an eg o przed ro ln ic t /a , a n a w e t w cześniejszy s p rz ę t pszenicy, .2 o p aru m iesiącam i. R e z u lta t wyborów d zisiejszych s ¿2 k tó ra ju ż ta k je s t d o jrz a łą , że z p o cz ątk ie m p rz y może być d ec y d u jący d la dalszego u k s z ta łto w a n ia o szłe g o ty g o d n ia n ależy spodziew ać się żniw a. C Średniej tem perat. + 12« się w ew nętrznej p o lity k i n iem ieck iej. Co tam 757 W o bec ta k p om yślnych w iadom ości, ta r g i a n -O ^ N P unktu ro sy 4 - 6,2 ro z e g ra ło się, to zw ro t na w szystkich ła n a c h ży g ielsk ie o b ja w iały m ocniejsze usposobienie. P o c s 5,8 Różnica cia publicznego, lu b te ż racjo n aln y rozw ój dalszy Q H y g ro m etr 63 % Ph Q siad acze za ś żąd ali daw ne p e łn e ceny w s k u t' k O tego, co d o tą d b y ło . K w estja praw w y jątkow ych zn aczneg o p o p y tu d la k o u ty n e n tu , a głów nie dla p rzeciw d em o k rato m socjaln y m , stan o w i ju ż tylko fc*. F ra n c ji, k tó r a o b ja w iła n a w e t siln y p o p y t na Ś redniej tem p e ra t. 4 -1 2 ,5 ° 751 ta ro lę d ru g o rz ę d n ą i p raw am i te m i, stro n n ic tw a iPu n k tu rosy + 1 0 ci s a 3 p ły n ą ce ła d u n k i pszenicy. M ałe przy tein dow ozy C Różnica g r a ją ja k p iłk ą , o d rz u c a ją c je so b ie w zajem n ie; 2,5 k rajo w ej pszenicy i n ieznaczna ilość p łynących * Cchociaż bow iem ko n serw aty ści ciąg le k rz y c z ą , że U H y g ro m etr 83% N n ie sp rz ed an y ch tra n sp o rtó w do portów angielskich, trz e b a s z k o łę za m k n ąć,“ to każdy n ieuprzedzony s k ło n iły m ły u arzó w a n g ielsk ic h do p ow iększenia o b se rw a to r d o strze że, iż ch cą za m k n ąć niety ik o zapasów swych po cenach sto su n k o w o nizkich „ s z k o łę “ , ale w szystkie in s ty tu c je lib e ra ln e , nie P od tym to w pływ em ceny z d o ła ły się podnieść m ającego z n ią żad n eg o zw ią zk u . Ma się ro z u m ianow icie o 6 M. — 1 S, p. kw ., z a z a g ra n ic z n ą m ieć, iż n ie sam e N iem cy, ali? i c a ła E u ro p a 1 o 1 S. za k rajo w ą. In acz ej b rz m ią w iadom ości, o trz y m y w an e z F r a n zw raca ja k n a jż y w s z ą u w ag ę n a to , co d zień w y cji, gdzie deszcze b y ły b ard zo obfite i dopiero borów d la N iem iec p rzy n iesie. Jeżeli w to rek dla N iem iec, do ś ro d a b y ła w a ZAPOW IEDZ. od d ni k ilk u u sta ły ; n ad z ieje p rz e to na pom yślne z b io ry się zm ien iły i pow szechnie sp o d zie w ają żnym dniem dla A nglji. W o b u bow iem izbach p a rla m e n tu a n g ielsk ie g o ro zp o cz ęła się d y sk u ssja się śred n ic h zaledw ie u ro d zajó w . P o d a je się nin iejszem do p u b liczn ej w iad o m o P rz e b ie g targ ów za g ra n icz n y ch w ubiegłym ty n a d tr a k ta ta m i b erliń sk im i k o n s ta n ty n o p o lita ń ści, że A n to n i M ichalski, d zierżaw ca d ó b r w K ro skim . P ierw szego zapew ne anglicy nie b ęd ą z b y t godniu b ył n astę p u jący : wi cacb, sy n z m a rłe g o w S z cz y tn ik ac h w łaściciela ■ L ondyn w p o n ie d ziałek b y ł o spałym , we ś ro d ę ata k o w a li. T em g o ręcej za to u d e rz ą n ie k tó rzy d ó b r F ilip a i J u lji z K ośn ieck ich m ałż. M ichał- / d ep u to w a n i przeciw konw en cji czerw cow ej z T u r skich, z p an n ą M ich alin ą P rz y s ta ń s k ą z P o z n a - / w zm ocnił się p rz y zn a czn y m ob ro cie; je d n a k ż e cją. P o m ija ją c ju ż s tro n ę fin an so w ą, opozycja nia, có rk ą zm a rły c h M ak sy m iljan a i T e k li m a ł ceny nie z d o ła ły je sz c z e p rzek ro c zy ć g ran icy , za chce g łó w n ie k ry ty k o w a ć to , że c a ły u k ła d z P o rn o rm ę n iejak o d la nas b ęd ą cej, po za k tó rą wyżonków P rz y sta ń sk ic h , ch c ą w stąp ić w s ta u m a ł tą z a w a rty z o s ta ł p o ta je m n ie . Z ap ew n e, dziw nem w ozow cy tu te js i s ą w s ta n ie w spółzaw odniczyć żeński. K to b y m ia ł cokolw iek do za rz u c e n ia p o - : się to w ydaje, że p a rla m e n t, do k to re g o rz ą d na ta rg a c h an g ielskich z o fe rta m i k rajo w em i i w yższem u zw iązk o w i, racz y się zg ło sić lu b o o d w o łu je się w lada d ro b n o stc e , k tó re g o prosi o ro ssy jsk iem i, o wiele niższe ceny obecnie p rzed p rzeszk o d a ch donieść m iejscow em u u rzęd n ik o w i za tw ie rd z e n ie w y d atk u n a p ió ra i a tr a m e n t s taw ia jące m u D owozy obcej p rzen icy w ynosiły s ta n u . P o z n a ń d n ia 31 lip ca 1878 r. 335 w pierw szem lepszetn b iu rz e, że p a rla m e n t, po tam że p rz e s z ło 5 0 ,0 0 0 kw. w sto s u n k u do 103,000 w tarza m y , nie w ie nic o te m , g d y rz ą d pocichukw . p o p rzed n ieg o ty g o d n ia. T a rg w torkow y w L ite ń k u za w iera w ażny tr a k t a t p o lity cz n y z innem w erpoolu m ia ł s ta łe usposobienie, H u ll za ś n o to m ocarstw em . P o stan o w ien iem o sta te c z n y c h syndyków u p ad łej w ał z a k r a j o w ą w yższe, za z a g ra n ic z n ą s ta łe ceny. ,,M o o tag srev u e“ o g ła sz a ro z k a z w ojskow y do m assy D om u H an d lo w eg o pod firm ą „ J a b łk o w s k i, W iadom ości o u ro d z a ja c h w A m eryce z d a ją się k o rp u su fe ld eech m istrza F ilipow icza, w k tó ry m R ad o liń sk i, S k u p ień sk i i S p ó łk a “ w K alisz u z d n ia być p rzed w cz esn e i nie są ta k pom yślne, skoro 13/25 lip ca r. b., p o lo w an ie n a w szelk ą N o w y -Jo rk o b ja w ia zw yżkow ą te n d e n c ję . T a rg i je s t p o w iedziane: C esarz w zg o d zie z w szy stk iezw ierzy n ę w d o b rach w spólnika firm o fra n c u z k ie n o to w ały m ocne usp o so b ien ie p rzy m i z w szystkiem i w ielkiem i m o c arstw am i E u ro p y i z zezw oleniem P o rty , p o sta n o w ił n ieu leczaln em u wego ś. p. R . R ad o liń sk ieg o w r. b. lep szy ch cen ach . B elgja o b ja w ia ła w praw dzie stan o w i w k ra ja c h sąsied n ich p rzez zajęcie B ośnji m ocne u sp osobienie, lecz p rz y nieznacznym o b ro za m k n iętem z o sta ło . P o d a ję z a te n i do w iadom o i H erco g o w in y , o stateczn ie k o n ie c po ło ży ć. N ie cie, w H o llan d ji za ś kup o w an o tylko p szenicę po ści, że z a rz ą d ek o n o m iczn y d ó b r Ż elazk o w a, P iąchęć zaborów , ty lk o konieczn e s ta r a n ie o d o b ro cenach obn iżo n ych. P o łu d n io w e N iem cy bez ote k -m a ły , Ż e rn ik i i W y g au k i, ściśle p o stan o w ie w łasn e n a k a z u je nam p rz e jść g ra n ic e . W asze b ro tu , podobnież ja k i A u stro -W ę g ry . B erlin n ia teg o p rzestrz eg ać będzie. ch ę tn e p o s łu sz e ń stw o rozk azo m ce sarz a, w asza z p o cz ątk u chw iejny, k u końcow i ty g o d n ia wzmo K alisz d n ia 1 8 /3 0 lipca 1878 r. w zorow a k arn o ść, d a ją mi p ew n ą rę k o jm ię d o cn ił się n a pszenicę; lecz żyto o b n iż y ło się o p a J ó z e f K ry ń sk i trz y m a n ia o b ietnicy, d an e j w p ro k la m a c ji do m ie rę m a rek na to n n ie. S y n d y k -A d m in istra to r. szkańców B ośnji i H ercogo w in y . N a stę p n ie F ili 3 3 2 -3 -1 T a r g n asz b y ł w u b ie g ły m ty g o d n iu mocnym pow icz p o w ta rz a , że nie p ro w ad zi w ojska do p o na pszen icę, jak kolw iek wywozowcy nasi n ie z n a chodu zw ycięzkiego, ty lk o do ciężkiej p racy , i u - U zyskaw szy pozw olenie W -go D y re k to ra G im n a leźli sposobuości zbycia takow ej n a ta r e a c h an zju m K alisk ieg o , zaw iad am iam szan . R odziców i s k u te c z n ia to w sp raw ie cyw ilizacji i ludzkości. g ie lsk ich , zd o łali je d n a k k o rz y s tn ie s p rz e d a ć w in O p iekunów , iż m am z a m ia r ny ch m iejscow ościach k o n ty n e n tu . O becne do T elegram y. w ozy nie p rz e d s ta w ia ją obfitego w yboru i głów nie był te n ż e o g raniczonym w g a tu n k a c h ja sn y c h i za p ew n iają c im ro d z ic ie lsk ą opiekę i u trz y m au ie W yborow ych. P osiadacze z d o ła li p rzy tein osią Wiedeń, 30 lipca. „ P o l. C o rr.“ o trz y m u je w ia p rzy zw o ite. Rnąć p e łn e z e szło ty g o d n io w e ceny ze zw yżką 4 P ró c z te g o n a k aż d e rodziców żąd an ie, M. p. to n n ę na p oszukiw anych g a tu n k a c h na w ywóz. dom ość z K o n stan ty n o p o la, że s u łta n ra ty fik o w ał w czoraj t r a k t a t berliń sk i. L e k c je n a sk rz y p c a c h i fo rte p ian ie . Ż y to ty lk o cięższego g a tu n k u z n a jd o w ało chęć Co do spraw y g reck iej, P o r ta za m ie rz a w ystók u p n a na wywóz; g a tu n k i polskie z w ązkiem z ia r J . M a liń sk i, sow ać do m ocarstw m e m oran d u m . nem tru d n e do zbycia. „ P r e s s e “ donosi: A rc; książę J a n S a lv a to r p ie rw n au czy ciel m uzyki w K alisz u , ulica B a R zep ik zim ow y poszu k iw an y m b y ł p rzy le p szy w stą p ił n a te r ry to rju m b o śn iac k ie i z a tk n ą ł 3 3 1 -3 -1 b in a , dom P rzech a ck ie g o . szych cen ach n a wywóz, w suchym i d o jrz ały m n a ty c h m ia st flagę a u s try ja c k ą ; a k to w i te m u to g atu n k u . w arzy szy ły o k rzy k i „ h u ra ‘: w y d an e p rzez arm ję. Z aw iadam iam nin iejszem S zan o w n y ch R odziców , P łacono: za w agi h ol. fun. 2 0 0 0 f. cel. za pud ros. A rcy k siąże o te j u roczystej scen ie te le g ra fo w a ł iż z u p o w ażn ien ia W ład zy Szkolnej w ty m ro k u , Rs. m a r. p ru s . n aty ch m iast do c e sarz a. ja k la t p o rz e d n ic h , p rz y jm u ję Konstantynopol, 29 lipca. N a w czoraj p o sta n o P sz . ja r e j f. 126 180 1.3 wiony b y ł p rzez T u rc ję dzień ew ak u ac ji W a rn y . P sz . jasn o k o lo ro w ej B r o i . 30 lipca. G łów ny k o rp u s pod do » ódz chudej . . fu n . 11 6 /7 1 7 2 - 1 8 3 1 .3 0 - 1 .3 8 tw em F ilipow icza ju t r o d o p ie ro w yruszy z B ro d u . szk ó ł, zap ew n iając p rzy tem w sz elk ą m ożliw ą o p ie P sz. p s tre j fun. 128 195 1.48 kęW . L utom ski, P s z .p s tre j lep szej 121/9 2 0 0 — 204 1.51— 1.53 O pór d o tą d staw ia n y nie b y ł. P sz. w ysoko p s tre j 129/30 214 1.62 3 3 4-2-1 dom P ech a , u lica W ro cław sk a , P sz . ro s. czer. 1 2 0 - 1 2 4 1 7 0 - 1 7 6 1 .2 9 - 1 .3 3 n ap rzeciw b. h o te lu P o lsk ieg o . U w agi Pogoda W iatr B aro m etr M illiincir R eaam ur stopnie Przegląd polityczny. . Q Ogłoszenia. W “ Ostrzeżenie. przyjąć 2-ch uczniów na stancję na stancję uczniów — 252 — IIROIDZICCLMII W bieżącem p ó łro c zu , to jes*. od k ursu szkolnego p rzy jm u ję w O strow ic w ilouni P a ta ■liczka 1 Et. n a s ta n c ji studentów, za p ew n ia jąc n ad z ó r, k o rre p e ty c jg i w szelką pomoc w g im n azjaln y m k u rs ie , s ta łe g o w dom u, w ykw a lifikow anego n au c zy cie la, n ajtro sk liw szą opiekę, le k cje fran cu z k ieg o i polskiego ję zy k a, ta k że for te p ja u . O ry ch ło zam ów ienia u p rasza 1 KAKLSBADZKA | W 1 I I I M U I I WODAMI IARŁSBADZKIKH , D . P a r c z e w sk a . X j. s z l t j m p e r KRAWIEC MĘZKI 'p r z y b y ł n a s ta łe mieszkaDie'*®®5^ ^ » d o tu te js z e g o m ia s ta , p rz y jm u ją c w szelkie ro b o ty w za k re s jeg o w chodzące. P o lec ając się ła s k a w ym w zględom szao. publiczności, m am zaszczyt n ad m ien ić, iż s ta ra n ie m m ojem b ęd zie w ykonać ro b o ty w n ajk ró tszy m czasie z w szelką a k u ra to o ćc ią i p o d łu g najnow szej m ody. C eny przystępne. M ieszk am p rz y ulicy W rocław skiej w dom u pana ^ S ta n g e o b o k k sięg a rn i p. F in g e rh u ta . 330 -2 -1 | z 1878 roku. I | Przesyłka rozpoczęła się w pierwszych dniachMarca. j| IKarlsbadzka sól szprudlowa§ I dla wzmocnienia skutków mającej pic się wody. Ł O I g W e flak o n ach po 125 g ram ó w , 2 5 0 g ram ó w , i 5 0 0 g ram ów . W zab ezp ie czen iu od n aślad o w n ictw a, flakony o p atrzo n e m a rk ą o c h ro n n ą (h erb em m iasta K a rls b a d u ) i firm ą. P rz e s y łk ą wód m in eraln y ch i b a rlsb a d z k ie j soli szp ru d lo w ej za jm u je się P o sz u k u je się do nab y cia 200 młodych owiec Ili ip ¿& E k s p e d y c ja w ó d m in e ra ln y c h k a rls b a d z k ic h fi Loebla Schottlaendera w Karlsbadzie, i z d a tn y c h d o chow u, p o k ry ty c h śre d n io c ie n k ą w eł n ą . U p rasza się o p rz e s ła n ie w szelkich listów p o d a d re s e m p . M eissn era R ządcy w O rzeszkow ie pod U niejow em . 3 3 6 -2 1 S k ła d y głów ne i częściow e we w szy stk ich h an d lach wód m in eraln y ch , w a p te k a c h i m a terjaln ia ch . Z a m o rsk ie s k ła d y po w sz y stk ich w iększych m iastac h ca łeg o św iata . 3 0 7 -3 3g N iżej p o d p isan y m a h o n o r za w iaw iadom ić S zanow nych Rodziców i O piek u n ów u czącej sig m łodzieży, że z a p is u c z n ió w d o S z k o ły R e a l n e j w K a li s z u , Młoda osoba niemka, mówiąca doskonale po francuzku, n a ro k n a s tę p n y 1878/9, będzie o tw a rty dn ia 1 9 s i e r p n i a r. b. w p o n ie d ziałek o g o d zin ie 10 i sk ończony 2 4-go tegoż m iesiąca; poczem nastą,p ią eg zatn in a d o d a tk o w e . L e k cje ro zp o cz n ą się 31 sierp n ia. A żeby u ł a U i ć w stęp do g im n u zju m filologicz neg o ty m z uczniów k la ss niższych S zk o ły R e a l n ej, k tó rz y o k aż ą chęć do tego, będzie im wy k ła d a n y ję z y k ła c iń s k i na ro k p rzy szły w go d zi n a c h p o zap lan o w y ch . K alisz d. 8 lipca 1878 r. o p a trz o n a d o b re m i św iad ectw a m i, życzy so b ie p rz y ją ć m iejsce d o d zieci na wsi, o d 1 p a ź d z ie r n ik a r. b- B lU szą w iadom ość pow ziąść m ożna w d r u k a r n i p . H in d e m ith a . 3 2 2 -3 -3 Dziś, |w Sobotę i Nie dzielę E dw ard P a w ło w ic z 2 8 8 -5 -3 P rzeło żo n y S zkoły R ea ln ej w K aliszu. w ogródka W ar szaw skim przy ulicy Jdzefinej |Stancja dla uczni D la w y g o d y Sz. P u bliczności, są pró b y obić o b ecn ie n a sk ia d zie b ęd ący ch , do p rze jrz e n ia w d y stry b u cji p. LANDEGO, w dom u p. Eigora w R ynku. 312-0-5 w m. p. Koninie. P om oc w n au k a ch ; k o n w ersacja w ję zy k ach : n iem ieckim i fra n c u z k im , m u zy k a i d o zó r p ed a g o g iczu y . O w a ru n k a c h dow iedzieć się m ożna u m iejscow ego n auczyciela p. B ietońskiego do 8 s ie rp n ia , a później u p. r K o lk a w K oninie w ry n k u . 2 9 7 -3 3 * Z aw iad am iam S zan o w n ą P ubliczność, a mój Zaldad Introligatorski L d o tą d w dom u p. P u c h a lsk ie g o ry n k u istn ie ją c y , od d u ia 15 J lip c a r . b. p rzen iesio n y z o s ta ł S Z O S S lC s p rz e d a ż ze w sp ó łu d zia łem o rk ie s try 5-go H u z a rsk ie g o p u łk u . YV Poniedziałek benefis panny Joanny Lavericl z zupeł nie nowym programem. budulcow ego i m a te rja łó w d rzew n y ch w ró żn y ch ro zm iarac h , w n ajlep szy m g a tu n k u , o ra z d rzew a o p ało w e g o suchego n a m ia rę d u ż ą cż y li reń sk ą, po cen ach u m iark o w an y ch . J a k o z a ś n a jta ń sz y m a te rja ł op ało w y z a leca ją się ta m że siąg i pieńP o czą tek o g o d zin ie 8 .j w ieczorem . W e jście kow e po rs. 2 k. 7 0 za są ż e ń p ó łk u b ic z n y dużej kop. 15 od osoby. N u m ero w an o kop. 8 5 . D zieci m ia ry . 333 8-1 k op. 10. 338 K a le n d a rz astron om iczn y k a lis k i. J . G o ld b lu m . Teodor Esse. oc^ ' wa się co d d zien n ie DRZEW A do do m u p. B la u cw ern J\S 314 p rzy ulicy P iskorzew sk iej. P rz y jm u je w szelkie o b s ta lu n k i w z a , k r e s in tro lig a to rs tw a w chodzące i s ta ra n ie m moje m je s t w ykonać ta k o w e a k u ra tn ie i po cenach u m iark o w an y ch . . R e d a k to r, E . Ł n b e r s w e l l e r a (zw an eg o L a v eriell) W boru Cekowskim, przy samej w 3 2 6 -3 -2 towarzystwa szansonetek, bałetnic i sztuk akrobatycznych — W d n i e 2 3 4 5 S ierp n ia „ „ „ Piętek Sobota N iedziela P o n ied ziałek S i o ii c a W schód i g. 1 na. 4 25 r . 4 26 4 1 ’¿8 4 j 29 d r u k a r n i W ydaw cy, W . H in d e m ith a . Zachód e- ¡ 1 — D D ługość ra. 47 w ! 15 45 15 44 15 42 15 m. 22 19 16 13 i a UbyJo g. 1 1 1 I A oano.icao qeH3ypoto, in. 16 19 22 25 21 u d m Ka i ę i y c a W schód | Zachód g. j ra. w e dnie 1878 g9 9 9 g I m I Ow . ID m I 28 u | 5u ,1