Wyzwania

Transkrypt

Wyzwania
NA CELOWNIKU
W jakiej fazie są prace nad planami rozwoju polskiej armii?
– Obecnie realizujemy plan rozwoju sił
zbrojnych na lata 2007–2012. Opracowujemy kolejny, który zgodnie z nowymi wymogami sojuszu będzie planem
dziesięcioletnim. W naszym przypadku
obejmie on okres 2009–2018. Prowadzimy też symulacje, gry decyzyjne i seminaria, których celem jest wypracowanie modelu sił zbrojnych w latach
2018–2020. Na podstawie planów długoterminowych tworzy się krótkoterminowe, do bieżącej realizacji.
Czy zmienią się nasze priorytety modernizacyjne?
– Tutaj nie można robić gwałtownych
zwrotów. Zasadniczo w Siłach Powietrznych priorytetem jest wdrażanie samolotu
F-16, w Wojskach Lądowych kołowego
transportera opancerzonego i zestawu przeciwpancernego Spike, a w Marynarce Wojennej trwają prace nad nowym typem korwety i niszczyciela min. Są też mniejsze,
ale równie ważne potrzeby, jak chociażby
doposażenie żołnierzy uczestniczących
w misjach zagranicznych. Potrzebujemy
także więcej specjalistów do naprowadzania lotnictwa, którzy są nam niezbędni m.in.
w Afganistanie.
Rozmowa z gen.
FRANCISZKIEM GĄGOREM,
szefem Sztabu
Generalnego WP
W Y Z WA
Ale czy na wszystko wystarczy nam
pieniędzy?
– Nie tylko u nas pieniędzy jest mniej,
niż potrzebujemy. Dlatego musimy wybierać te najważniejsze potrzeby, i tam, gdzie
to możliwe, uwzględniać przeskoki technologiczne.
Na czym koncentrujemy nasze wysiłki?
– Do priorytetów na pewno należą zautomatyzowane systemy dowodzenia i rozpoznania, w tym rozpoznania obrazowego
oraz środki dalekiego rażenia. Poza tym
potrzebujemy więcej środków bezpilotowych – różnych typów i o różnych para12 Polska Zbrojna
metrach. Chcemy znacząco zwiększyć
liczbę minibezpilotowców oraz zacząć pozyskiwać maszyny szczebla taktyczno-operacyjnego. Zależy nam także na bezpilotowcach poziomu operacyjno-strategicznego.
Czy planujemy zakup uzbrojonych bezpilotowców?
– Oczywiście. Na dzisiejszym polu walki istotną rolę odgrywa czas. Możliwość
szybkiej reakcji bywa kluczem do sukcesu. Dlatego powinniśmy mieć środki bezpilotowe o zdolnościach rozpoznawczych
i uderzeniowych.
Na świecie obserwujemy tendencję do
zmniejszania wielkości
korpusu oficerskiego na
rzecz korpusu podoficerskiego i korpusu zawodowych szeregowych
nr 32/2007
A co ze śmigłowcami?
– Obecnie mamy tu jeszcze określone
zdolności, ale podejmowane są już działania mające na celu pozyskanie nowych
śmigłowców dla naszej armii w możliwie krótkim terminie.
SYLWIA GUZOWS
KA
Czy czeka nas kolejna duża restrukturyzacja?
– Nie, ale będzie kontynuowany proces racjonalizacji struktur. Chcemy
maksymalnie wykorzystać posiadane
środki do zwiększenia zdolności bojowych. Bardzo ważnym czynnikiem
w realizacji tego procesu jest decyzja
prezydenta RP o profesjonalizacji armii. Kierunek zachodzących w naszej
armii zmian jest także wymuszony
rozwojem technologicznym powodującym, iż systemy uzbrojenia są coraz bardziej skomplikowane. Żołnierz potrzebuje więcej czasu, by dobrze je poznać i skutecznie wykorzystać na polu walki. W wielu wypadkach żołnierz służby zasadniczej
w czasie 9-miesięcznej służby nie
jest w stanie osiągnąć wymaganych
na polu walki umiejętności do obsługi specjalistycznego sprzętu.
Konieczność przejścia na ochotniczy model sił zbrojnych wymuszona jest także naszym rosnącym zaangażowaniem w misjach zagranicznych, na które wysyłamy wyłącznie profesjonalistów.
Co zrobić, żeby do wojska trafili tacy ludzie, jakich ono potrzebuje?
– Zadaniem Sztabu Generalnego WP i
dowództw rodzajów sił zbrojnych jest takie
planowanie, by mieć i dobrych ludzi i nowoczesne uzbrojenie. Samo uzbrojenie nie
będzie bowiem walczyć, a z drugiej strony
sami ludzie, choćby najlepsi, bez nowoczesnego uzbrojenia na współczesnym polu
walki nie będą w stanie wiele dokonać. Musimy więc podejmować decyzje starannie
przemyślane. To stały dylemat planistów
wojskowych, jak pogodzić ilość i jakość.
Zakładamy więc, że przygotowuje się
kilka wariantów przyszłej struktury naszych sił zbrojnych?
– Oczywiście, na początku dyskusji jest
ich zawsze dużo, po czym zmierzamy
w kierunku optymalnego rozwiązania.
Bardzo istotnym wyznacznikiem dla naszych działań jest decyzja zwierzchnika sił
zbrojnych, która określa limit liczebny Sił
Zbrojnych RP na poziomie 150 tys. żołnierzy. Mogą natomiast zajść zmiany
w strukturze poszczególnych korpusów
osobowych. Zawodowi szeregowi i podoficerowie są coraz lepiej wykształceni.
Na świecie obserwujemy tendencję do
zmniejszania wielkości korpusu oficerskiego na rzecz korpusu podoficerskiego
i korpusu zawodowych szeregowych.
Czy może się zmienić liczebność poszczególnych rodzajów sił zbrojnych?
– Nie można tego wykluczyć. Istotny
wpływ na wielkość rodzajów sił i wojsk
oraz ich struktury mają nowe technologie.
Na przykład w artylerii pojawienie się precyzyjnej amunicji powoduje, że nie potrzeba tak dużo luf jak dotychczas. Także ob-
NIA
– Wojsko nie działa w próżni i to, co dzieje się wokół, ma na nie wpływ. Aby przychodzili do niego ci, których potrzebuje,
musimy stworzyć atrakcyjną ofertę. Nie
tylko ekonomiczną, ale i szkoleniową.
W wielu armiach młodzi ludzie wkładają
mundur na kilka lat, by zdobyć uprawnienia przydatne w cywilu. Myślimy o stworzeniu takich możliwości dla ochotników,
którzy zdecydują się na krótkoterminową
służbę trwającą np. od 2 do 6 lat.
Czy uda się nam pogodzić ambitne plany modernizacyjne z profesjonalizacją
sił zbrojnych?
nr 32/2007
sługa nowoczesnych okrętów wymaga
mniej licznych załóg.
Kiedy pojawią się pierwsze koncepcje
działającego w Sztabie Generalnym zespołu ds. profesjonalizacji?
– Już na przełomie lata i jesieni tego roku. Natomiast do końca roku zespół ten
powinien przedstawić zaawansowane propozycje rozwiązań.
A teraz może o Pana przyszłości. Kto
oprócz Pana ubiega się o stanowisko
przewodniczącego Komitetu Wojskowego NATO?
– Kandydować chce mój kolega
z Włoch, ale termin zgłaszania kandydatur z grona szefów obrony państw członkowskich sojuszu upływa dopiero za kilka tygodni i być może pojawią się kolejni
chętni.
Gdzie i kiedy odbędą się wybory? Jaka
jest procedura?
– Odbędą się one w listopadzie podczas
jesiennej sesji Komitetu Wojskowego
NATO w Brukseli. Przewodniczącego tego komitetu wybierają w niejawnym głosowaniu szefowie sztabów sił zbrojnych
państw członkowskich sojuszu.
Jakie jest miejsce przewodniczącego
w strukturach sojuszu?
– Od strony formalnej przewodniczący
stoi na czele Komitetu Wojskowego, w którego skład wchodzą szefowie sztabów sił
zbrojnych państw członkowskich NATO.
Jest to najwyższy organ władzy wojskowej w sojuszu.
Aby do wojska
przychodzili ci, których
ono potrzebuje, musimy stworzyć atrakcyjną
ofertę ekonomiczną
i szkoleniową
Jak funkcjonuje komitet i jaką pełni
rolę?
– Szefowie sztabów spotykają się trzy
razy w roku, a na co dzień są reprezentowani na forum komitetu przez swych stałych przedstawicieli. Zbierają się oni kilka razy w tygodniu i pod kierunkiem przewodniczącego wypracowują niezbędne
analizy, opinie czy decyzje. Komitet przekłada decyzje polityczne na wojskowe. Jest
łącznikiem pomiędzy władzami politycznymi organizacji a jej strukturami dowodzenia, w tym dowództwem operacyjnym
w Mons i dowództwem transformacji
w Norfolk. Zasadniczym zadaniem komitetu jest doradzanie władzom politycznym
NATO, rekomendowanie podjęcia określonych działań w sytuacjach kryzysowych, ale nie tylko. Wydaje on dyrektywy, wytyczne i zalecenia dla dowództw.
Przez niego przechodzą wszelkie dokumenty z dowództw do struktur politycznych sojuszu.
Rozmawiali: Tadeusz Wróbel,
Włodzimierz Kaleta
Polska Zbrojna 13