199810 poza granicami fizyki(1)
Transkrypt
199810 poza granicami fizyki(1)
Poza granicami fizyki SUPER-KAMIOKANDE COLLABORATION S∏ynni naukowcy poszukujà dowodów istnienia Boga W potliwy jest fakt, i˝ obserwuje si´ jedynie po∏ow´ neutrin elektronowych, które teoretycznie powinny docieraç do Ziemi ze S∏oƒca. Bahcall dodaje jednak, i˝ nowe odkrycie „umacnia przekonanie niemal wszystkich pracujàcych nad tym zagadnieniem, ˝e problemy dotyczàce neutrin s∏onecznych zwiàzane sà z oscylacjami” jednego rodzaju neutrin w inny podczas ich podró˝y na Ziemi´. „Nieco goràcej ciemnej materii w postaci masywnych neutrin mo˝e byç tym, czego nam potrzeba, by poradziç sobie z innym astrofizycznym problemem niezamykania si´ bilansu” – mówi Primack. Wiele przes∏anek wskazuje, ˝e WszechÊwiat zawiera ponad 10 razy wi´cej materii, ni˝ zdolne sà zarejestrowaç ludzkie przyrzàdy. Neutrina uzupe∏nià teraz cz´Êç tej brakujàcej materii. Pytanie, czy waga neutrina jest wystarczajàca, by wp∏ynàç w istotny sposób na los WszechÊwiata i jego budow´, pozostaje nadal bez odpowiedzi. „Nie mo˝emy konstruowaç teorii bez dok∏adniejszych danych dotyczàcych mas i amplitud przejÊcia – mówi Steven Weinberg, jeden z architektów Modelu Standardowego i profesor University of Texas. – Czeka nas jeszcze d∏uga droga. Planujemy jednak bardzo wa˝ne eksperymenty, które byç mo˝e pozwolà odpowiedzieç na te pytania.” W styczniu w akceleratorze niedaleko Tokio fizycy wytworzà strumieƒ neutrin mionowych i skierujà go na detektor Super-Kamiokande. Do roku 2001 naukowcy z Fermi National Accelerator Laboratory w Batavii (Illinois) zamierzajà wys∏aç rój czàstek w kierunku detektora ukrytego g∏´boko w kopalni w Minnesocie. Te kontrolowane doÊwiadczenia byç mo˝e wype∏nià ostatnie luki w Modelu Standardowym i – jeÊli b´dziemy mieli szcz´Êcie – zamknà ten rozdzia∏ fizyki, otwierajàc nowy. W. Wayt Gibbs spó∏czesna nauka, jak ka˝da owocna filozofia, opiera si´ na aksjomatach, których prawdziwoÊç przyjmuje si´ na wiar´. Allan R. Sandage, jeden z ojców wspó∏czesnej astronomii, w∏aÊnie po∏o˝y∏ na rzutniku foliogram ilustrujàcy jedno z takich za∏o˝eƒ. Litery na tyle wielkie, ˝e trudno ich nie dostrzec, widniejà oto przed oczami kilkuset naukowców, teologów i innych osób, które zebra∏y si´ w University of California w Berkeley, by dyskutowaç na temat konfliktów i zbie˝noÊci mi´dzy naukà i religià. Aksjomat ten zwany jest maksymà Clifforda: „Nikt nigdy i nigdzie nie powinien wierzyç w coÊ, co nie jest oparte na wystarczajàco przekonujàcych dowodach.” Czy mamy wystarczajàce dowody wspierajàce wiar´ w Boga? Choç wielu naukowców ze Stanów Zjednoczonych bez wàtpienia zgodzi∏oby si´ z Sandage’em, ˝e „nale˝y sobie odpowiedzieç, co jest dla kogo «przekonujàce»” pomimo to w ostatnich sonda˝ach wi´kszoÊç z nich odpowiedzia∏a: „nie”. Jednak w programie tej konferencji znalaz∏y si´ wystàpienia ponad 20 naukowców – wi´kszoÊç z nich nale˝y do Êcis∏ej czo∏ówki w swojej dziedzinie – którzy doszli do odmiennych wniosków. „Olbrzymia liczba danych wskazuje na istnienie Boga” – twierdzi George Ellis, kosmolog z Uniwersytetu w Kapsztadzie i g∏´boko wierzàcy kwakier. Jego zdaniem „problem polega tylko na tym, jak je oceniç”, poniewa˝ dane te rzadko poddajà si´ analizie naukowej. WSZECHÂWIATY ZAWSZE P¸ASKI WSZECHÂWIAT Pierwszà pozycjà SI¢ ROZSZERZAJÑCE na liÊcie dowodów Ellisa jest tzw. zasada antropiczna. Jak wyjaÊnia John D. BarTU MO˚E POWSTAå ˚YCIE row, astronom z University of Sussex, w ciàgu ostatnich kilkuWSZECHÂWIATY dziesi´ciu lat fizycy MOGÑCE SI¢ ZAPAÂå zwrócili uwag´ na fakt, ˝e wiele fundaWIELKI KRACH mentalnych sta∏ych przyrody – od pozioWIELKI 15 (TERAZ) 1000 2000 mów energetycznych WYBUCH PRZYBLI˚ONY WIEK WSZECHÂWIATA (MILIARDY LAT) w atomie w´gla do ZE WSZYSTKICH MO˚LIWYCH WSZECHÂWIATÓW tylko tempa rozszerzania w tych, które podobne sà do naszego, mo˝e istnieç ˝ycie si´ WszechÊwiata i jeoparte na w´glu. Czy nasz WszechÊwiat zosta∏ zaplanowany, czy mamy po prostu szcz´Êcie? go czterowymiaroROZMIAR WSZECHÂWIATA S¸O¡CE oglàdane w „Êwietle neutrinowym” powinno teoretycznie wydawaç si´ znacznie jaÊniejsze ni˝ w rzeczywistoÊci. woÊci – jest dok∏adnie takich, ˝e we WszechÊwiecie mo˝e istnieç ˝ycie. JeÊli którakolwiek z nich by∏aby nieco inna, ˝ycie – w postaci, jakà znamy – nie mia∏oby szansy powstaç. John Polkinghorne, fizyk czàstek elementarnych, który zosta∏ pastorem KoÊcio∏a anglikaƒskiego, wskazuje na jeszcze inne zagadki. „Jak to si´ sta∏o, ˝e ludzkie zdolnoÊci poznawcze tak bardzo wykraczajà poza potrzeby wynikajàce z presji ewolucyjnej, dzi´ki czemu potrafimy zrozumieç kwantowà natur´ WszechÊwiata oraz badaç jego kosmologiczne charakterystyki?” – pyta. I dlaczego matematyka tak zadziwiajàco dobrze si´ sprawdza w opisie Êwiata fizycznego? Wed∏ug Polkinghorne’a, Ellisa i innych cenionych fizyków jednà z mo˝liwych odpowiedzi jest fakt, ˝e WszechÊwiat zosta∏ zaprojektowany. „Z pewnoÊcià coraz wi´cej wybitnych naukowców powa˝nie rozwa˝a w swoich pracach zasad´ antropicznà” – stwierdza Andrei D. Linde, kosmolog ze Stanford University. Kwestionuje on jednak poglàd, ˝e te koincydencje wskazujà na istnienie Boga. Dotychczasowe obserwacje astronomiczne potwierdzajà tzw. teori´ kosmologicznej inflacji, której jednym z twórców by∏ Linde. JeÊli jest ona prawdziwa, to nasz WszechÊwiat jest zaledwie jednà z baniek w znacznie wi´kszej, ponadczasowej pianie wszechÊwiatów. W ka˝dej baƒce-wszechÊwiecie sta∏e fizyczne i prawa przyrody mogà byç inne. W naszym WszechÊwiecie mo˝liwe jest istnienie ˝ycia opartego na w´glu nie dlatego, ˝e zosta∏ w ten sposób skonstruowany – dodaje Barrow – ale poniewa˝ nawet tak subtelne uporzàdkowanie musia∏o zaistnieç w jednej z miriadów baniek. ÂWIAT NAUKI Paêdziernik 1998 11 JOHNNY JOHNSON NAUKA I RELIGIA W SKRÓCIE NASA i SUSAN TEREBEY Extrasolar Research Corporation Nowa planeta? Za pomocà Kosmicznego Teleskopu Hubble’a sfotografowano obiekt o masie dwa-, trzy razy wi´kszej ni˝ masa Jowisza, znajdujàcy si´ w pobli˝u uk∏adu podwójnego m∏odych gwiazd odleg∏ych od nas o 450 lat Êwietlnych. Prawdopodobnie jest to pierwsze zdj´cie planety spoza Uk∏adu S∏onecznego. Zrobi∏a je Susan Terebey, astronom z Kalifornii. Pomi´dzy planetà a gwiazdami rozciàga si´ Êwiecàca smuga. ˚ycie na tej planecie raczej nie istnieje, poniewa˝ temperatura na powierzchni wynosi kilka tysi´cy kelwinów. Odkrycie to mo˝e jednak zmieniç nasze wyobra˝enia o formowaniu si´ planet. Wymar∏y tak szybko W koƒcu permu wygin´∏o ponad 85% wszystkich gatunków oceanicznych i 70% rodzajów kr´gowców làdowych. Wyniki przedstawione 15 maja w Science pokazujà, ˝e nastàpi∏o to szybko – w ciàgu niespe∏na miliona lat. Douglas H. Erwin wraz ze wspó∏pracownikami z National Museum of Natural History zbadali 172 próbki z ró˝nych warstw popio∏u wulkanicznego z trzech miejsc w po∏udniowych Chinach i z jednego w Teksasie. Próbki by∏y ∏atwe do datowania, poniewa˝ zawiera∏y cyrkon. Podczas formowania si´ tego minera∏u w jego sieç krystalicznà wbudowuje si´ uran, który z up∏ywem czasu si´ rozpada, tworzàc o∏ów i wskazujàc tym samym na wiek cyrkonu. Erwin odkry∏, ˝e wi´kszoÊç gatunków znikn´∏a pomi´dzy 252.3 a 251.4 mln lat temu. Choç nadal nie jest znana przyczyna ich wymarcia, tempo wyklucza wczeÊniejszà hipotez´, ˝e przyczynà by∏o przemieszczenie si´ p∏yt tektonicznych [patrz: Douglas H. Erwin, „Najwi´ksze z wielkich wymieraƒ”; Âwiat Nauki, wrzesieƒ 1996]. Neurologia gier Nintendo Gry wideo igrajà z naszym mózgiem. Paul M. Grasby z Hammersmith Hospital w Londynie wraz ze wspó∏pracownikami podawali oÊmiu m´˝czyznom ochotnikom lek o nazwie Raclopride, który wià˝e si´ z receptorami neurotransmitera dopaminy. By∏ on znakowany tak, ˝e wykazywa∏ niewielkà radioaktywnoÊç. Nast´pnie za pomocà pozytonowej tomografii emisyjnej (PET) naukowcy monitorowali aktywnoÊç mózgu, w czasie gdy badani grali lub te˝ wpatrywali si´ w pusty ekran. Podczas gry wiàzanie Raclopride wzros∏o w prà˝kowiu, co dowodzi, ˝e w tym obszarze mózgu zwi´kszy∏o si´ wydzielanie dopaminy. Co wi´cej, wzrost by∏ tak du˝y jak obserwowany u osób, którym wstrzykni´to amfetamin´ lub pobudzajàcy Ritalin. Ciàg dalszy na stronie 13 12 ÂWIAT NAUKI Paêdziernik 1998 Nauka zapewne nigdy nie zdo∏a okreÊliç, kto ma racj´ w tym sporze. „Docieramy do granic tego, co kiedykolwiek da si´ zbadaç” – mówi Ellis. I nie dotyczy to jedynie kosmologii. „JeÊli nauka XX wieku uczy nas czegoÊ, to w∏aÊnie uÊwiadamia istnienie obszarów niepoznawalnych metodami naukowymi, zarezerwowanych dla wierzeƒ religijnych – twierdzi Mitchell P. Marcus, dziekan Wydzia∏u Informatyki w University of Pennsylvania. – Wiemy na pewno, ˝e w matematyce i w teorii informacji istniejà prawdy, których nie umiemy odnaleêç.” „Niemo˝noÊç okreÊlenia przez nauk´ podstaw znaczeƒ, celów, wartoÊci i etyki jest dowodem koniecznoÊci religii” – mówi Sandage. Dowód to wystarczajàco mocny, by pod koniec ˝ycia porzuci∏ on ateizm. Ellis, który równie˝ si´ nawróci∏, kiedy jego pozycja naukowa by∏a ju˝ ugruntowana, wskazuje na inne tajemnice, które nie dadzà si´ rozwiàzaç jedynie za pomocà logiki: „Powód istnienia WszechÊwiata, samo istnienie praw fizyki jako takich i natur´ tych, które obowiàzujà w przyrodzie, nauka przyjmuje za pewniki, a wi´c nie mogà byç przez nià badane.” „Religia jest niezwykle wa˝na w poszukiwaniu odpowiedzi na te pytania” – konkluduje Sandage. Ale co to dok∏ad- nie oznacza? JeÊli zmusiç naukowców do wyjawienia szczegó∏ów ich wiary, okazuje si´, ˝e wi´kszoÊç z nich przyj´∏a par´ fundamentalnych zasad wytworzonych przez tradycj´ religijnà i pomin´∏a ca∏à reszt´. „Kiedy zaczynasz rozmow´ o dogmatach, wi´kszoÊç naukowców si´ wycofuje” – zauwa˝a Henry S. Thompson z University of Edinburgh. RzeczywiÊcie, dla Ellisa „religia jest takim samym przedsi´wzi´ciem opartym na doÊwiadczeniu jak nauka: ka˝da doktryna to model, który powinien zostaç przetestowany, a ˝aden dowód nie jest mo˝liwy”. Sandage, jak wielu innych fizyków teoretyków, wyznaje: „Jestem platonistà.” Wierzy, ˝e jedynà realnoÊcià sà podstawowe równania fizyki i ˝e „widzimy jedynie cienie na Êcianie”. Natomiast Pauline M. Rudd, biochemik z University of Oxford, zauwa˝a: „Mam doÊwiadczenia, których nie da si´ wyraziç w ˝adnym innym j´zyku oprócz j´zyka religii. Nie jest wa˝ne, czy mity zawierajà prawd´ historycznà, czy te˝ nie.” Wydaje si´, ˝e tylko co do dwóch spraw wszyscy wierzàcy naukowcy sà zgodni: ˝e Bóg istnieje i ˝e – jak stwierdzi∏ niegdyÊ Albert Einstein – „nauka bez religii jest u∏omna, religia zaÊ bez nauki – Êlepa”. W. Wayt Gibbs ASTRONOMIA Wielka zagadka NajjaÊniejszy b∏ysk, jaki kiedykolwiek widziano, ujawni∏ istnienie egzotycznego cia∏a niebieskiego R zadko si´ zdarza, by wiadomoÊci o odkryciu astronomicznym z pierwszych stron gazet nie towarzyszy∏a zapowiedê obalenia dotychczas istniejàcych teorii. B∏yski gamma sà jednym z niewielu zjawisk, o których mo˝na by∏o to w∏aÊnie powiedzieç. Przez d∏ugi czas uwa˝ano, ˝e – obserwowane w zakresie promieniowania gamma i akurat w odpowiednim momencie – na pozór losowe rozb∏yski rozÊwietlajàce ca∏e niebo pochodzà z naszej Galaktyki. Ta teoria zacz´∏a si´ jednak waliç w roku 1991, kiedy Compton Gamma Ray Observatory wykry∏, ˝e owe b∏yski pojawiajà si´ na ca∏ym niebie, a nie tylko w p∏aszczyênie Drogi Mlecznej. Inna hipoteza, zgodnie z którà pochodzà one z otoczenia Galaktyki, upad∏a w zesz∏ym roku, kiedy zmierzona po raz pierwszy odleg∏oÊç do b∏ysku okaza∏a si´ zbyt du˝a. DziÊ, choç astronomowie zgadzajà si´, ˝e b∏yski gamma to pewnego rodzaju megaeksplozje w odleg∏ych galaktykach, ciàgle jeszcze znajdujà si´ one na liÊcie najwi´kszych zagadek kosmicznych. Minionej wiosny astronomowie podali odleg∏oÊci do dwóch nowych b∏ysków, co na pierwszy rzut oka wykluczy∏o nieliczne z mo˝liwych jeszcze wyjaÊnieƒ tych zjawisk. Z obserwacji Shrinivasa R. Kulkarniego i S. George’a Djorgovskiego z California Institute of Technology wynika∏o, ˝e pierwszy z b∏ysków, wykryty 14 grudnia ub. r. przez satelit´ Beppo-SAX, zdarzy∏ si´ w galaktyce odleg∏ej o 12 mld lat Êwietlnych. A skoro widaç go by∏o z tak daleka, musia∏ byç jaÊniejszy ni˝ jakikolwiek obiekt dotàd zarejestrowany. Podczas gdy astronomowie próbowali oswoiç si´ z tymi nieoczekiwanymi dystansami i jasnoÊciami, 25 kwietnia zarejestrowano kolejny b∏ysk – tym razem jednak prawie 100 razy bli˝szy i 100 tys. razy s∏abszy ni˝ grudniowy. Co dziwniejsze, nie nastàpi∏a po nim poÊwiata promieniowania o mniejszej