Wywiad z Ziutą Zającówną
Transkrypt
Wywiad z Ziutą Zającówną
Z ZIUTĄ ZAJĄCÓWNĄ, AKTORKĄ I REśYSEREM, WYKŁADOWCĄ PWST W KRAKOWIE ROZMAWIA MAŁGORZATA SUBOTIĆ Działaj słowem Ja to wiem, mówię i robię Czy słowo rzeczywiście ciałem się staje? Na pewno moŜe być magiczne. Słowem moŜemy działać. KaŜdy tego doświadcza. Zdarza się, Ŝe ktoś coś powie i ciarki przechodzą nam po plecach. Na przykład są przedstawienia teatralne, które dodają energii, uskrzydlają. Sprawia to słowo? Nie tylko słowo. Nie moŜna go oddzielać od obrazu, ruchu, gestu, mimiki. Bywają oczywiście przedstawienia, które pokazują dramat Ŝycia i po których chciałoby się zaraz wypić kieliszek wódki. Wróciła pani niedawno ze stypendium Fulbrighta w Stanach Zjednoczonych. Na czym moŜe polegać praca naukowo-badawczą aktora? Ubiegałam się o to stypendium na wydziale aktorskim Columbia University, by obserwować trening głosu prowadzony przez profesor Cristin Linklater. Chciałam poznać jej metody pracy. Okazały się niezwykle. Na pewno wykorzystam zdobyte u prof. Linklater doświadczenie podczas swojej habilitacji. Znalazłam potwierdzenie tego, co dawno temu pisał Mieczysław Kotlarczyk o „działaniu słowem" i naszej łączności z muzyką kosmosu. Fascynujące. Stanisław Przybyszewski twierdził, Ŝe na początku jest chuć i nic więcej. (śmiech) To zaleŜy od punktu widzenia. A pozostając przy chuci: czy słowem moŜna uwodzić? Nigdy pani nie uwiódł głos? Zdarzyło się, ale to był głos, a nie słowo. Glos i słowo są ze sobą ściśle związane. Metoda prof. Linklater uwalniania naturalnego głosu łączy prace nad głosem z poezją krótkich wierszy japońskich haiku, z sonetami i monologami Szekspira. Dla mnie jest to kreatywny warsztat. Uwolnić moŜemy nie tylko nasz głos, ale i wyobraźnię, i pokonać własne blokady. Będę jednak praktyczna: czy moŜna się nauczyć uwodzić słowem? Tak, moŜna. MoŜna nauczyć się mówić swoim głosem, odkryć go dla siebie. Jak to mówić swoim głosem? PrzecieŜ mówimy swoim głosem, a nie cudzym. Ale nie korzystamy w pełni z moŜliwości naszego głosu. Z powodu napięć mięśni, napięć emocjonalnych, które opanowują nasze ciało, moŜliwości naszego głosu i w ogóle naszej spontaniczności, kreatywności są ograniczane. Dotyczy to nie tylko aktorów. PrzecieŜ słów uŜywamy, komunikując się ze sobą na co dzień, a trema czy stres często nas blokują. Dzięki ćwiczeniom moŜemy pokonać tremę. Jak to zrobić? To wymaga czasu. WaŜna jest pozycja ciała, połoŜenie kręgosłupa. Polecam taką podróŜ we własne wnętrze, Ŝeby poczuć oddziaływanie sił grawitacji. NaleŜy zrelaksować mięśnie. Postawa zrelaksowana to postawa leŜąca? Niekoniecznie. Z rozluźnionymi mięśniami, bez napięć na przykład pod kolanami, moŜemy poczuć takŜe przyjemność stania. Czym się róŜni właściwie głos od dykcji? Dykcja to końcowy etap wydawania dźwięku. W naszych ustach nabiera on kształtu słów. Ale na początku tej drogi jest impuls z mózgu i oddech. KaŜde dziecko ma trzy oktawy głosu. Na początku więc jest nam to po prostu dane. Trzy oktawy, czyli co? Upraszczając: moŜliwość mówienia nisko, średnio i wysoko. Gdy jesteśmy zachwyceni, mówimy wyŜszym dźwiękiem. Jak jesteśmy wściekli, to piszczymy? Tak, bo jesteśmy wtedy zestresowani i napinamy nasze mięśnie, ściska się nam gardło. Co robić, aby nie piszczeć? Wziąć głęboki wdech i wydech. To zazwyczaj pomaga. Tylko tyle nauczyła się pani na zajęciach z prof. Linklater? Ja bym powiedziała aŜ tyle. Ja nie tylko o tym wiem, mówię, ale i robię! Taka praca nad głosem uwalnia napięcia emocjonalne, oczyszcza. Często na zajęciach studenci płakali. Emocje, z których wcześniej nie zdawali sobie sprawy, nagle uchodziły. WaŜna jest przepona? Na warsztatach, w których brałam udział, trzymaliśmy wielką czaszę spadochronu. Po co? Bo przepona wygląda jak czasza spadochronu, jest bardzo cienka, ale wytrzymała. Nie jest unerwiona, moŜna więc na nią działać tylko poprzez wyobraźnię. Jak się w grupie trzyma w rękach taki spadochron, to moŜna sobie wyobrazić, co się dzieje w naszym ciele i jak przepona pracuje, a potem masować oddechem nasze organy wewnętrzne i tworzyć przestrzeń dla dźwięku. Jeśli głos kogoś jest nie taki, jak trzeba, to znaczy, Ŝe jest to osoba zestresowana? Tak. I wtedy dobrze jest zbadać własne ciało, znaleźć miejsca napięć. Jak moŜna to zbadać? Jeśli oklepię ręką lewą stronę swojego ciała, od stóp do głowy, to poczuję, czy ta połówka mojego ciała czuje się tak samo jak ta druga. Po co takie cuda robić? śeby sprawdzić doświadczalnie, co się dzieje z moim ciałem. No dobrze, oklepuje pani lewą część ciała i co? Ta moja oklepana strona ciała jest lŜejsza, swobodniejsza. Tak czuję. Czy moŜna się nauczyć atrakcyjnie śmiać i odpowiednio płakać? Co to znaczy odpowiednio? Chce się pani nauczyć jakiejś techniki uwodzenia płaczem albo śmiechem? No tak, Ŝeby płacz nie był Ŝałosny, a śmiech irytujący. Co kobietom często się zdarza. Jeśli kobieta śmieje się perlistym śmiechem, to znaczy, Ŝe w taki właśnie sposób wyraŜa się w danym momencie. Nie zaleca pani treningu śmiechu i płaczu? Próbuję powiedzieć, Ŝe śmiech, płacz, glos, dykcja to nie tylko techniczne umiejętności, to nieodłączna część naszej osobowości. Oczywiście wykonywanie ćwiczeń, które rozwibrowywują przeponę, jest bardzo dobre. Wykorzystuje się je w psychoterapii, dzięki nim moŜemy poprawić sobie nastrój. Choć trudno pozbyć się nawyków, napięć, które utrudniają naszą komunikację. MoŜemy zacząć od wydechu ulgi, relaksu na podłodze, rozluźnienia mięśni ramion, pogłaskania szyi. Przychodzę do pani, aby pomogła mi pani wypracować lepszą dykcję. Od czego zaczynamy? Od oddechu. To znaczy? Jak się spotkamy, wykonajmy głęboki wydech. Ziewnijmy sobie. Ziewnęłyśmy sobie i co potem? Polecam wziąć relaksacyjną kąpiel. Zapalić kadzidełko, włączyć miłą muzykę, wyobrazić sobie piękny krajobraz, zjeść na przykład kawałek czekolady. Czyli zrobić przyjemność naszym pięciu zmysłom. A potem spróbować napisać wiersz. A jak ktoś nie potrafi pisać? Tu nie chodzi o umiejętność tworzenia poezji, tylko o próbę zawarcia w słowach odczucia przyjemności, jaką miały nasze zmysły. To ćwiczenie zadałam moim studentom, ich wiersze były piękne. Gdy juŜ napiszę wiersz, to co mam robić? Proszę spróbować go komuś odczytać. I sprawdzić, jak się pani czuje, czytając własne słowa wynikające z opisanych doznań. Po tym wszystkim z moją dykcją będzie lepiej? Proszę spróbować. Ziuta Zającówna Aktorka, reŜyserka, adiunkt w Państwowej WyŜszej Szkole Teatralnej. Jedna z bardziej aktywnych postaci krakowskiego środowiska teatralnego. ZałoŜycielka własnego teatru Proscenium. Inscenizuje między innymi Witkacego, Mirona Białoszewskiego, Witolda Gombrowicza. Jako nauczyciel akademicki specjalizuje się w emisji głosu, dykcji i technikach wymowy. Niedawno wróciła z USA ze stypendium Fulbrighta, gdzie uczestniczyła w programie „Metoda pracy nad głosem". Rzeczpospolita Piata Aleja Nr 3/marzec 2008 przez siebie emocjonalnych