Untitled
Transkrypt
Untitled
_____ __________ __________ ___________ __________ __________ ___________ _________________ -2- STYC ZEŃ 2010 r. REGION ŻMIGRODZKI GMINNE WIEŚCI Narodowy Program Przebudowy Dróg Lokalnych w gminie Nowy Żmigród Dzięki funduszom, pozyskanym z dotacji celowej w budżecie państwa, przeznaczon ej na dofinansowanie inwestycji w gminie Nowy Żmigród, wykonano zadanie pod nazwą „Remont dróg gminnych nr 113518 ul. Rynek i nr 113519 ul. Plac Kościuszki - popra wa pr zep ustowości komuni ka cyjne j i bezpieczeństwa drogi wojewódzkiej nr 993 i 992”. Było ono realizowane od maja do listopada 2009 roku. Wartość inwestycji wyniosła 546 544,75 zł, w tym dofinansowanie - 273 200 zł. Projekt techniczny przebudowy ul. Plac Kościuszki wykonano na zl ecen ie LG D Sto war zyszenie „Sub region Ma gurski - szansa na rozwój” w ramach pilotażowego programu Leader+. Natomiast modernizacja pozostałej części przebiegała zgodnie z projektem przebudowy rynku. Wni osek o dofin ansowan ie dotyczył wykona nia remo ntu ciągu dróg gminnych nr 113518 i 113519, stanowiących wę zeł z drogami wojewódzkimi nr 992 (Jasło - Nowy Żmigród granica państwa) i nr 993 (Gorlice - Dukla). Ulice Rynek i Plac Kościuszki znajdują się w centrum Nowego Żmigrodu. Są niezbęd ne d la komunikacji autobusowej or az przejazdu cię żarowych samochodów dostawczych. Korzystają z nich również osoby tam mieszkające oraz liczni klienci, przybywający do sklepów i punktu pocztowego. Spora liczba pojazdów po wod uj e za tor y, b lo kuj ące pł ynn ość p rze ja zdu dr óg woj ewó dzki ch, co wp ływa n ieko rzystn ie n a sta n ich bezpieczeństwa. Łączna długość wyremontowanych jezdni wynosi 345m. Wykona no na nich nową na wier zchnię, wra z z częściowym wzmocnieniem podbudowy. Odnowiono także ciągi piesze, o powierzchni 382,5 mb. Przy placu Kościuszki znajduje się obecnie 40 miejsc postojowych, dostosowa nych do obecnych wa runków jazdy. Podczas modernizacji wykonano regulację urządzeń w pasie drogowym, tj. studzienek, kratek ściekowych i zasuw. Dla poprawy bezpieczeństwa powstały nowe (poziome i pi on owe) e le me nty ozna kowan ia dr óg o raz el emen ty zabezpieczające obiekty chronione: zabytkową kapliczkę, płytę ryn ku. Jolanta Brojek dostarczyć osobiście do Gminnego Ośrodka Kultury w Nowym Żmigrodzie do dnia 5.04.2010 r. 7. Oceny dokona jury, powołane przez organizatora. Zostanie uwzględniona przede wszystkim pomysłowość i inwencja twórcza oraz przekrój zmian miejscowości w ciągu ostatniej dekady, ukazany na fotografiach. Werdykt jury jest ostateczny. 8. Członkowie jury i ich rodziny nie mogą brać udziału w konkursie. 9. Zdjęcia nagro dzon e i wyró żnio ne o publikuje „Region Żmigrodzki”. 10. Wszystkie prace konkursowe zastaną umieszczone na wystawie, zorganizowanej przez GOK w Nowym Żmigrodzie. 11. Spośród nagrodzonych i wyróżnionych fotografii czytelnicy „Regionu Żmigrodzkiego” wybiorą zdjęcie roku. 12. W konkursie przewidziane są nagrody pieniężne. 13. Nagrodzone prace nie będą zwra cane autorom. 14. Dostarczenie zdjęć jest równoznaczne z zaakceptowaniem niniejszego regulaminu. 15. Warunkiem uczestnictwa jest: - wyrażenie zgody na bezpłatne wykorzystanie dostarczonych zdjęć w folderach promocyjnych gminy Nowy Żmigród, gazecie samorządowej oraz innych tego typu pub likacjach, - wyrażenie zgod y na opublikowanie danych osobowych, zgodnie z ustawą z dnia 29.08.1997 r. o ochronie danych osobowych (Dz. U. z 1997 r. nr 883 z późn. zm.) Jerzy Dębiec O krok od wojewódzkiego półfinału... 2 grudnia 2009r. uczniowie ZS im. M. Kopernika w Nowym Żmigrodzie wzięli udział w Rejonowej Licealiadzie w Piłce Ręcznej Chłopców. Zawody odbyły się w hali sportowej Zespołu Szkół w Lubatowej , a rywa lami byl i mistrzowie powiatu krośnieńskiego grodzkie go (Zespół Szkół nr 5 w Krośnie) i krośnieńskiego ziemskiego (Zespół Szkół w Iwoniczu). Po porażce 9 - 13 z ZS w Iwoniczu, który pokonał również ZS nr 5 w Krośnie (13 - 11), nasz zespół zmierzył się w meczu, III Konkurs Fotograficzny G min ny Ośrodek K ultu ry w Nowym Żmigrodzie za pr asza d o wzię cia ud zia łu w III e dycj i ko nku rsu fotograficznego. Tym razem jego temat brzmi: „Jak zmieniał się No wy Żmigród w ostatniej dekadzie.” Zachęcamy do udziału wszystkich zainteresowanych. Szczegółowe informacje znajdują się w dołączonym regulaminie. Re gulamin: 1. Organizatorem jest Gminny Ośrodek Kultury w Nowym Żmigrodzie. 2. Konkurs ma charakter otwarty i mogą w nim brać udział wszyscy fotografujący amatorzy. 3. Uczestnikami mogą być tylko sami autorzy. Są oni zobowiązani przesłać 10, dotychczas niepublikowanych, zdjęć konkursowych w formacie 15 x 21 cm oraz co najmniej 10 innych decydującym o udziale w półfinale wojewódzkim, z ZS nr 5 w fotografii, niezbędnych do zorganizowania wystawy. Krośnie. Po emocjonującej walce i dramatycznej końcówce 4. Hasło konkursowe brzmi: „Jak zmieniał się Nowy Żmigród w nastąpił remis 9 - 9, który rozstrzygnął o awansie rywali, gdyż ostatn iej dekadzie”. Inspira cję po win ien stanowić cor az uzyskali oni lepszą różnicę bramek. piękniejszy wygląd miejscowości, która wkrótce wystąpi o Zespół Szkół im. M. Kopernika w Nowym Żmigrodzie ponowne uzyskanie praw miejskich. Dopuszcza się zdjęcia co reprezentowali uczniowie, trenujący pod kierunkiem Mariana najwyżej sprzed 10 lat, wraz z nowszymi, pokazującymi zmiany w Kosaka: Karol Klich (IIa), Tomasz Musiał (Ib), Mateusz Kurdziel, lokalnej archite kturze . Wśród nich powinna si ę znaleźć Robert Pietruś, Tomasz Marchewka, Łukasz Kmiecik, Adam fo to g r af ic zn a d ok um en ta cj a p r a c r e mo n to wych lu b Adamski, Patryk Jodłowski (uczniowie kl. IIb), Bartosz Klich, Piotr budowlanych, związanych z przeobrażeniem miejscowości. Burszczan ( kl. IIIa). 5.Każde zdjęcie musi być opisane na odwrocie. Opis powinien Tekst Marian Kosak zawierać: imię, nazwisko, adres autora, numer telefonu lub inne Fot. Patryk Krzyżanowski dane kontaktowe oraz tytuł pracy i miejsce jej wykonania. 6. Czas trwania konkursu: do 15.04.2010r. Fotografie należy _______________________________________________________________________________________ _____ __________ __________ ___________ __________ __________ ___________ _________________ R EGION ŻMIGRODZKI S TYCZEŃ 2010 r. -3- Z KART HISTORII Żmigród w czasie I wojny światowej w świetle pamiętników cz. IV C zytając wspomnienia Marii Kołsut można odnaleźć wiele informacji o codzien nej egzystencji mieszkańców Żmigrodu i okolic w czasie pierwszej wojny światowej. W tych warunkach zadbanie o potrzeby najbliższych okazało się bardzo trudne. Dla większości żmigrodzian najważniejsze stało się zdobycie pożywienia i opału. Życie w cią głym zagrożeniu, niedożywienie, trudne warunki bytowe wp ływały na pogorszenie zdrowia miejscowej ludności. Ofiarą często padały dzieci, odczuwające najdotkliwiej nędzę, chociaż to je przede wszystkim starali się chronić rodzice. Szczególnie pokrzywdzoną grupę stanowili też najstarsi. Te problemy dotknęły również bliskich Marii Kołsut. Oto fra gmenty jej pamiętnika: O naszych rodzinnych stosunkach z okresu pobytu Ro sjan nad Przełęczą Dukielską, a więc i w Żmigrodzie nie piszę, bo poprzednio już pisałam na ten temat. Było głodno i chłodno. Za jęć miałam dosyć, bo Ojciec chorując wymagał opieki i w niektórych wypadkach musiałam go zastąpić, jak z kupnem drzewa na opał itp., szycia przy licznej rodzinie też nie brakowało. W naszym miasteczku toczy się życie na tle działań wo jennych, ale żyć się musi (...) Ca ły ten okres nie wychodziliśmy z piwnic. Pierwsza, wejściowa piwnica cała była za sypana kulkami. Za domem na łące stały armaty. Nasz dom był przy przełęczy. Nie było mowy o wyjściu z domu. W okresie tych wal k zg in ęł o kil ka osó b z ludności cywilnej i dużo było r an nych . Na d o mia r złe go Rosjanie rabowali żywność i bieliznę. Austryjacy odchodząc palili wsie. Z miasta zabrali b ur mis trza , j e go za stę pcę , pol icjantów, a z g ór księży ruskich. Rosjanie posuwali się w głąb gór. Przełęczą przeszli do Węg ier (...) Podczas zaciętych walk straty ponosiła także ludność cywiln a. Wydaje się, że były to p r z e d e w sz ys t ki m o f i a r y artyleryjskiego ostrzału. Autorka wspomina o kilku zabitych oraz wielu rannych, którym podczas toczących się działań nie można było udzielić wystarczającej pomocy. Wojska rosyjskie, po raz pierwszy zajmując Żmigród, rabowały przede wszystkim żywność i bieliznę. Następne oddziały, korzystające już z zapasów mobilizacyjnych, były lepiej wyposażone i zaopatrzone, więc do rabunków dochodziło rza dziej. Rosjanie, po podciągnięciu odwodów, zaczęli zakładać ma gazyny z żywnością i zapasami, przygotowując się do dalszych walk. Nic z tego nie przeznaczali jednak dla ludności cywiln ej, gdyż Galicję traktowali jako kraj wroga. Natomiast od dzia ły a ustria cki e, wycofuj ąc si ę, n ajczęście j pal iły opuszczane miejscowości i niszczyły wszelkie składy, by nie pozostawić zaplecza przeciwnikowi. Była to swoista „taktyka sp alonej ziemi”. Takie działania prowadziły głównie oddziały honwedów, czyli węgierskich wojsk obrony krajowej. Były one tym dziwniejsze, że Austriacy niszczyli własny kraj, zamiast go bronić. Ten proceder wzbudzał wśród tutejszej ludności rozgoryczenie i nienawiść. Odwrotowi armii towarzyszyła ewakuacja miejscowych urzędników oraz łemkowskich duchownych prawosławnych. Tych ostatnich uważano za osoby niepewne, sprzyjające Rosji. O wydarzeniach z początku 1915 roku autorka pisze następująco: 11 stycznia 1915 roku przeszła przez miasto piechota rosyjska wypoczęta i dobrze wyekwipowana. Żołnierze już nie rabowali. Z końcem stycznia stwierdzono w mieście kilka wypadków tyfusu i cholery (...) Koło Dębowca w Załężu, Markuszce panuje czarna ospa (...) Dnia 2 lu tego pochowano powstańca z 1863 r. Andrzeja Rzońcę. Z trzech powstańców został tylko Tatuś, bo p. Konopnicki zmarł w zeszłym roku. Od 25 stycznia 1915 r. do 7 lutego znowu rozgorzały walki w Beskidach między Rosjanami i Austryjakami. Były silne mrozy i zawieje, a przez miasto przewożono pełno rannych. Około 12 lutego przez miasto przeszły nowe wojska rosyjskie na pomoc walczącym. W stronie Gorlic stale krwawe łuny. Boje w Karpatach trwają ciągle, to się nasilają, to słabną ze zmiennym szczęściem. A tu obfite śniegi i duże zimno. Silne boje są też koło Przemyśla, Warszawy i od strony Bałtyku. Czesi chętnie poddają się Ro sjanom. Straszne są warunki Polaków, że walczą we wrogich sobie obozach (...) Te fragmenty pamiętnika zawierają informacje o kolejnych skutkach wojny. W wyniku pogorszenia się sytuacji materialnej, warunków higienicznych i osłabienia głodem pojawiły się groźne choroby zakaźne: tyfus, cholera, czarna ospa. O p i s ywa n e wa l ki by ł y kolejną próbą odblokowania Przemyśl a i odb icia G alicji przez państwa centralne. 2 3 stycznia 19 15 ro ku , p od cz as si l n ych m ro zó w, rozpoczęto kolejną kontrofensywę w Karpatach. W górach, na p ołu dni e od Żmigr odu , austri acki III korpu s toczył ciężkie walki z rosyjskim XXIV korpusem. Tak jak poprzednio, po kil ku dni ach krwa wych zma gań, mimo opan owania przez Austriaków niewielkiego o bs za r u, i ch a ta k zo sta ł powstrzymany. Do ofensywy pr zeszł y na tomi ast wo jska rosyjskie. O cię żki ch wa l kac h w górach świadczą opisywane przemarsze licznych oddziałów wojska, zmierzającego na front oraz kolumny rannych, jadące w odwrotnym kierunku. Wszelkie działania utrudniała dodatkowo surowa zima. Niskie temperatury, duże opady śniegu, silny wiatr często powodowały większe straty niż bezpośrednie walki. Autorka wspomi na również śmierć dwóch uczestników po wstania styczniowego, Józefa Bronisława Jastrzębca Konopnickiego i Andrzeja Rzońcy. We wspomnianym wcześniej fragmencie pamiętnika od na jd uj emy in for macj e o ró żne j po stawi e lu dn ości , zamieszkującej monarchię habsburską. Poborowi Czesi często poddawali się Rosjanom. Znany jest przypadek z walk pod Gorlicami, gdy na stronę rosyjską przeszedł w całości jeden z pułków czeskich. Natomiast inna była sytuacja Polaków. Wcieleni do wrogich armii zaborczych często musieli walczyć przeciw sobie. Ryszard Turek Na reprodukcji: Odwrót wojsk rosyjskich z miejscowości galicyjskiej (rysunek z epoki) _______________________________________________________________________________________ _____ __________ __________ ___________ __________ __________ ___________ _________________ -4- STYC ZEŃ 2010 r. REGION ŻMIGRODZKI RĘKODZIEŁO ARTYSTYCZNE To całe moje życie... Tak mówi o wykonywaniu ręcznych robótek Agata Rak z Myta rzy. I rzeczywiście, niewielki, przytulny dom jest pełen jej prac: szydełkowa narzuta i poduszki na kanapie, serwetki na stole, łazienkowy komplet, dywaniki, choinkowe aniołki, dzwonki, bałwanki, wielkanocne baranki, kurczątka i kogutki, romantyczne łabędzie, letn ie torebki i kapelusze - to wszystko jej dzieła, często stworzone dosłownie z niczego. Zamiłowanie do prac ręcznych wykazywa ła od dziecka. Chodziła jeszcze do szkoły podstawowej, gdy ciotka, Władysława Niemiec, nauczyła ją robić na drutach. Radą służyła też sąsiadka, Ludwika Krzanowska. Później, już jako mę żatka, ukończyła kurs robienia na drutach. Początkowo wykonywała głównie swetry i czapki, czasami serwety i obrusy. Szybko stała się znana w o k o l i cy. C o r a z wi ę c e j o s ó b przychodziło z zamówieniami. Nie było lekko. Jej pierwsze, jeszcze dziecięce prace, powstawały przy świetle lampki lub nawet w blasku księżyca. Już jako mężatka, przez 26 lat, zajmowała się chałupnictwem. Wykonywała z mężem skrzynki i drewniane łyżki. Były też inne obowiązki - wychow y w an ie d z ie c i, prowadzeni e gospod a r s t wa . Do piero w nocy zostawał czas na ręczne robótki. A trzeba się było śpieszy ć, b o l ud zi e cze ka l i . Wtedy trudno było kupić coś ładnego w sklepie. Nawet zdobycie włó czki stanowił o pr oblem. Na jczęściej udawało się ją nabyć w Peweksie. To też w całej okolicy noszono zrobione przez nią swetry i czapki. Wzory często wymyślała sama. Kiedyś dostała czystą owczą wełnę. Skręcała ją w palcach, farbo wał a. Ta k powstały czapki, z wy cz e syw a n ym, d ł u g i m wł o se m . Na we t farbowanie potrafiła przekształcić w artystyczną czynność. Czapkę tylko częściowo zanurzała w barwniku. Dzięki temu biel we łny przechodziła stopniowo w wybrany, intensywny kolor. W swoich pracach uwzględniała panującą modę. Dlatego obecnie tworzy czapki z daszkiem. Kiedyś usłyszała od Marii Praszkowicz, że można robić dywaniki z pociętych rajstop. Przyszło jej do głowy, czy tak samo nie dałoby się wykorzystać cienkich, jednorazowych reklamówek. Postanowiła spróbować. Pocięła je w poprzek, na paski o szerokości 4 - 5 cm, połączyła, zaczepiając podobnie jak ogniwa łańcucha, zwinęła w kłębek i zaczęła robić szydełkowy ścieg. Te specjalne, bardzo grube, metalowe szydełka, robi dla niej mąż. Pomysł okazał się świetny. Szydełkowało się łatwo, gdyż reklamówki są miękkie. Robótki szybko przybywało, a efekt był zachwycający! Należy tylko pamiętać o starannym dobraniu kolorów. Techniką, którą odkryła Agata Rak, można wykonywać piękne letnie torebki - koszyki, kapelusze od słońca, wycieraczki, łazienkowe komplety. Są piękne i jednocześnie bardzo trwałe. Kiedyś taki łazienkowy komplet wysłała córce Basi, mieszkającej na Śląsku. Niestety, przesyłka nigdy nie dotarła do adresatki. Widocznie również złodzieja zachwyciła praca pani Agaty... Pomysły najczęściej rodzą się spontanicznie. Innym razem autorkę inspiruje zdjęcie z czasopisma lub przedmiot obejrzany w kwiaciarni. Przydatne może być wszystko. Popularne sklepy z używaną odzieżą dostarczają swetrów, które można spruć dla uzyskania włóczki. Nitka z nowych srebrnych i złotych kuchennych myjek nadaje się do zdobienia bożonarodzeniowych wyrobów. A tych jest sporo: szydełkowe lub bibułkowe aniołki różnej wielkości i o różnych kształta ch, del ika tn e dzwon eczki, ażu rowe gwiazdki. Robi się je stosunkowo szybko. Potem należy tylko wykrochmalić, wypchać woreczkami, by uzyskały pożądany kształt i... gotowe. Większego wkładu pracy wymagają bałwanki i pingwiny. Szydełkowanie rozpoczyna się od głowy p ostaci. Drobne elementy, jak oczy czy dziób są wyszywane. W końcu figurka zostaje wypchana watą , a ba łwa n ki d od a tkowo zao patrzo ne w kapelusz. Możn a je również powiesić na choince. W podobny sposób powstały słoń i papuga, na podstawie w z o r u z g a z e t y. Szczególnie trudne do wyk o n a ni a okazały się białe, przestr ze nne łabędzi e. Tera z stoją na błękitnej serwetce, imitującej jezioro . Nastroju do p e ł n i a j ą szyde łkowe świeczniki, o podstawce w kształcie gwia zdy lub liścia, pełniącej funkcję serwetki. Wystrój domu zmienia się na Wielkanoc. Wtedy z pudeł wydobywane są zabawne kurczątka, kury, kog uty i baranki, również zrobione na szydełku i wy pc h an e wa tą . Wi ęk szo ś ć p o ws ta ł a z jaskrawożółtej włóczki. Baranki zrobiono z białych rekla mówek, specjalnym ściegiem, naśladującym puszystą wełnę zwierzątka. Całości dopełniają szydełkowe osłonki na jajka, dzięki którym nie trzeba malować pisanek. Oczywiście wszystko zostaje umieszczone w wykrochmalonym koszyku z kordonka. Agata Rak ma ciągle nowe pomysły. Jako materiał do robótek wykorzystywała już sznurek do snopowiązałki, malowała kwiaty na sztywniku, a starą spódniczkę przerobiła na poduszkę z aplikacją w kształcie słońca. Żałuje tylko, że żadne z dzieci ani wnucząt nie odziedziczyło jej pasji do ręcznych robótek. Dawniej, oglądając telewizję, szydełkowała lub robiła na drutach do późnej nocy. Teraz, na emeryturze, ma wreszcie wystarczająco dużo czasu, by poświęcić się swemu hobby. Zaczęła też pisać wiersze. Kto wie, jakie jeszcze pomysły zrealizuje w przyszłości? Na razie zastanawia się nad haftem krzyżykowym. Szkoda, że jej prace można obejrzeć tylko w domu gościnnej gospodyni. Może już czas, by zorganizować wystawę tego rękodzieła? Tekst i zdjęcia: Beata Baraś _______________________________________________________________________________________ _____ __________ __________ ___________ __________ __________ ___________ _________________ REG IO N ŻMIG RODZKI STYC ZEŃ 2010 r. -5- SUKCESY UCZNIÓW Z ZS Drugie miejsce w powiatowych rozgrywkach koszykówki dla ZS im. M. Kopernika w Nowym Żmigrodzie 11 grudnia 2009r. odbyły się zawody powiatowe w piłce koszykowej chłopców, zo rganizowane przez Zespół Szkół im. M. Kopernika w Nowym Żmigrodzie i Szkolny Związek Sportowy. Przystąpiło do nich sześć drużyn, które podzielono na dwie grupy. ZS Nowy Żmigród reprezentowali zawodnicy: Rafał Ra k, Robert Pietruś, Tomasz Marchewka, Adam Adamski, Patryk Jodłowski, Damian Bąk, Bartosz Hućko, Bartosz Klich, Marcin Walczyk, Adrian Kozioł, Tomasz Musiał. Ich trenerem był Ra dosław Krajciewicz. Grupa A ZS Nowy Żmigród - ZSB Jasło 40 - 17 ZS Nowy Żmigród - II LO Jasło 28 - 10 ZS B Jasło - II LO Jasło 21 - 16 Oto kolejność w grupie A: 1. ZS Nowy Żmigród, 2. ZSB Jasło, 3. II LO Jasło. Od polskiej „Solidarności” do europejskiej jedności 11 grudnia 2009 r. w Gminnym Ośrodku Kultury w Nowym Żmigrodzie odbyła się akademia pod hasłem „Od polskiej „Solidarności” do europejskiej jedności”, u pamiętniająca rocznicę wybuchu stanu wojennego. Organizatorką uroczystości była nauczycielka historii Aneta Kowalkowska, pod kierunkiem której uczniowie z ZS im. M. Kopernika przygotowali też część artystyczną. Na akademię przybyli zaproszeni goście, m.in. wicestarosta Witold Lechowski, członek Zarządu Powiatu Adam Pawluś, pracownik IPN Krzysztof Kaczmarski. Gościliśmy również delegacje z innych szkół średnich. Wszystkich zgromadzonych powitała dyrektorka ZS Ewa Różycka. Następnie zabrali głos zaproszeni goście. Adam Pawluś podjął temat internowania i indoktrynacji w czasach PRL. Krzysztof Kaczmarski podkreślił, że ogłoszenie stanu wojennego było niepotrzebnym posunięciem ze strony ówczesnych władz. Witold Lechowski zwrócił uwagę na dużą rolę „Solidarności” i Kościoła (działalność ks. Popiełuszki) w obaleniu komunizmu. Grupa B I LO Jasło - ZST Jasło 21- 9 I LO Jasło - ZS nr 4 Jasło 23 - 6 ZS TJasło - ZS nr 4 Jasło 13 - 11 Końcowa kolejność w grupie B: 1. I LO Jasło, 2. ZST Jasło, 3. ZS nr 4 Jasło. W półfinale drużyna z I LO w Jaśle zagrała z ZSB Jasło zwyciężając 20 - 8 , a ZS Nowy Żmigród z ZST Jasło, wygrywając 40 - 10. Następnie ZST Jasło i ZSB Jasło rozegrały mecz o trzecie mie jsce, z wynikiem 22 - 32. Po wysłuchaniu wykładów uczestnicy spotka nia obe jrzeli p r e z e n ta cj ę mu l ti m e d i al n ą „Droga do zjednoczonej Europy”, autorstwa uczniów kl. II b Patryka Misiołka i Patryka Krzyżanowskiego. Następnie, w budynku ZS p rzy ul . Gorlicki ej, obejr zano p rzygotowan e przez młodzież w ys ta wy. W j e d n e j z sa l u mieszczono barwne stoiska, p reze ntuj ące kultu rę pa ństw członkowskich Unii Europejskiej, W finale spotkały się I LO Jasło i ZS Nowy Żmigród. Mecz zatytuło wane „Nasza Europa”. zakończył się rezultatem 30 - 13. I n te r e su j ą ca b y ł a r ó wn i e ż Ostatecznie na pierwszym miejscu znalazło się I LO wystawa stroików bożonarodzeJasło, drugą pozycję uzyskali zawodnicy z ZS w Nowym niowych oraz potraw regionalŻmigrodzie, trzecią lokatę - ZSB Jasło, czwartą - ZST Jasło, piąte i nych i świątecznych, charakterystycznych dla krajów UE, szóste miejsce przypadły ZS nr 4 w Jaśle i II LO w Jaśle. zapoznająca z kuchnią tych narodów. Tekst:Radosław Krajciewicz Tekst: Zuzanna Rospond, Karolina Piątkowska Zdjęcia: Bartosz Hućko Zdjęcia Tomasz Walowski _______________________________________________________________________________________ _____ __________ __________ ___________ __________ __________ ___________ _________________ -6- STYC ZEŃ 2010 r. REGION ŻMIGRODZKI ZABYTKOWY OBELISK Pamięć o konfederacji barskiej Na zabytkowym cmentarzu w Nowym Żmigrodzie, w pobliżu równie starej kaplicy, znajduje się kamienna, bezimienna kolumna, zwieńczona metalowym krzyżem. Starsi mieszkańcy pamiętają ją doskonale, stoi w tym miejscu od wielu pokoleń. Za interesowanie budzi nie tylko konstrukcja trzonu, składającego się z dwóch kamiennych walców o różnej obróbce i kolorze, ale także oryginalny krzyż, ze skutych żelaznym nitem rur. Jestem wnukiem Walentego Kusiby, który od 1874r. do sie rpnia 1914r. (czyli do wybuchu I wojny światowej) pełnił funkcję dyrektora miejscowej czteroklasowej szkoły. Kazimierz - jego najstarszy syn a mój ojciec - przez 91 lat swojego długiego życia był silnie związany uczuciowo ze Żmigrodem. Mieszkając w różnych miastach Polski regularnie odwiedzał te strony i rodzinne grobowce na miejscowym cmentarzu. Przyjeżdżał do żyjącej jeszcze wówczas siostry, Jadwigi Jaśkowskiej, długoletniej nauczycielki żmigrodzkiej szkoły. Mił ość do ro dzinne go gni azda przekazał mnie , zo bo wi ązu ją c do k on tyn uo wan i a tych zwi ą zków. Od najmłodszych lat, towarzysząc ojcu w wyjazdach do Żmigrodu, słu chałem wielu opowiadanych przez niego historii, m. in. o pobycie na tym terenie konfederatów barskich i poświęconym im obelisku. Powstał on dzięki inicjatywie ówcze snych obywateli mia sta, przy udziale naszego przodka Walentego Kusiby. Kolumnę zbudowano po upadku powstania styczniowego, dla upamiętnienia konfederatów barskich, poległych w walce z wo jskami rosyjskimi w Nowym Żmigrodzie i jego okolicach. Konfederację zawiązali w 1768 roku na Podolu, w Barze, polscy patrioci. Jej celem była walka z narastającymi wpływami rosyjskimi, gdyż bezwolny król Stanisław Au gust Poniatowski nie potrafił przeciwstawić się carycy Katarzynie II. Pomocą służyła potężna wówczas Francji, dostarczająca swoich dowódców wo jskowych, którzy okazali się jednak mało przydatni. Członkami konfederacji byli w większości szlacheccy ochotnicy, czyli tzw. pospolite ruszenie. Nie mogło ono w walce stawić czoła regularnym wojskom rosyjskim, toteż zaczęło się wycofywać z Podola w kierunku centralnej Polski. Staczając potyczki na terenie Podkarpacia, konfederaci dotarli do Nowego Żmigrodu. Jeden z oddziałów rozbił swój obóz we dworze na Mytarzu (Myta rce). W nocy został napadnięty zdradziecko przez kozaków. Mo żliwe, że poległych pochowano na żmigrodzkim cmentarzu, w mie jscu, gdzie 100 lat później postawiono obelisk. Od śmierci ojca w 1975 r. regularnie, kilka razy do roku, przyjeżdżam do Nowego Żmigrodu. Zgodnie z jego wolą opiekuję się grobami rodzinnymi i obeliskiem. W 1978 r. zauważyłem, że kolumna przechyla się niebezpiecznie w kierunku południowym. Mo gło to spowodować jej runięcie na pobliskie groby, a nawet zagrozić nieszczęśliwym wypadkiem. Ponieważ w okresie PRL wyklu czona była jakiekolwiek pomoc ze strony ówczesnych władz dla ratowania pomnika, udałem się z prośbą do księdza proboszcza. Skierował mnie do Wiesława Szuby. Jego dziad należał do grupy inicjatorów budowy obelisku. Na moją prośbę Wiesław Szuba zobowiązał się zorganizować ekipę i wywiązał się ze swojego zadania. Na ten cel pozostawiłem mu pewną kwotę. Przy pomocy odpowiedniego sprzętu rozebrano kolumnę do fundamentów, wzmocniono i ponownie zamontowano. W ubie głym ro ku , mając na uwadze 240- lecie konfederacji barskie j, jak ró wnie ż fa kt, iż kolumna stoi bezimiennie od blisko 150 lat, postanowiłem spełnić życzenie ojca (gimn azjalnego nauczyciela h istorii) i wykonać na własny koszt granitową tablicę informacyjną. Korzystając z posiadanej od lat zgody kolejnych proboszczów, umieściłem ją w czerwcu 2008 r. u stóp kolumn y. Niestety, podczas następnego pobytu w Nowym Żmigrodzie stwierdziłem, iż płytę usunięto. Od znajomych dowiedziałem się, iż uczynił to jeden z mieszkańców, uznający się za opiekuna zabytków. W czasie, gdy w 1978 r. kolumna wyma gała natychmiastowej renowacji, nie zrobił nic w tej sprawie, a teraz podjął takie działania na parafialnym cmentarzu. Kto upoważnił go do zdjęcia tablicy, którą w dodatku przy tym uszkodzono? Widniejący na niej napis miał przypominać następnym pokoleniom o walkach z rosyjskim najeźdźcą, o patriotyzmie dawnych mieszkańców Nowego Żmigrodu, żyjących w zaborze austriackim, którzy p o u pad ku po wstani a styczn iowego ufundowali obelisk. Niech młodzi mieszkańcy miejscowości wiedzą, że chciałem zachować pamię ć na temat ich dzielnych przodków. Nie sądziłem, że są ludzie, którzy bez kontaktu z fundatorem, mogą samowolnie robić takie rzeczy. Stanisław Kusiba Pomnik Konfederatów Barskich z tablicą pamiątkową Zdemontowana z pomnika tablica pamiątkowa _______________________________________________________________________________________ _____ __________ __________ ___________ __________ __________ ___________ _________________ -7 - S TYCZEŃ 2010 r. REGION ŻM IG ROD ZKI PRZESZŁOŚĆ I TERAŹNIEJSZOŚĆ Historia Żydów żmigrodzkich cz. I O obecności Żydów w powiecie jasielskim świadczy fakt, że w XIII w. książę Bolesła w Wstydliwy, który zezwolił cystersom z Koprzywnicy na założenie gminy miejskiej w Jaśle, wykluczył z niej Żydów. Dopiero król Kazimierz Wielki, nadając miastu prawa mie jskie, zniósł ten zakaz. Od tego momentu coraz liczniej osiedlali się oni w podkarpackich miasteczkach. Pierwsze informacje o ich pobycie w Żmigrodzie sięgają 1410 r. Żydzi mogli wówczas osiedlać się w handlowej części mia sta, a już sto lat później ich liczba znacznie przewyższała pozostałe nacje. Jeszcze przed końcem XVI stulecia utworzyli kahał. Istnienie synagogi odnotowano już w 1606 r. Z tego czasu datuje się założenie przez nich cmentarza. W 1676 r. mieszkało tu 33 rodziny żydowskie. Nie wszystkie jednak w samym Żmigrodzie, lecz i w pobliskiej okolicy. Na początku XVIII wieku swoboda wyzn aniowa oraz możliwość rozwijania działalności gospodarczej pr zyczynił y się do szybkie go wzr ostu liczby se mickich mi e sz ka ń có w mi a s ta . Żmi g r o d zka g mi n a ż yd o wsk a podporządkowała sobie wówczas wspólnoty z innych miast, np. Jasła czy Gorlic. W wyniku pierwszego rozbioru Polski w 1772r. Żmigród znalazł się pod zaborem austriackim. Raport finansowy, przeprowadzony w 1781r., zakwalifikował tutejszych Żydów do najniższej grupy podatkowej. Dziesięć lat później podjęto w związku z tym decyzję o przesiedleniu 17 rodzin. Każda z nich mia ła otrzymać 250 florenów na zagospodarowanie w nowym mie jscu. Plan nie został w pełni zrealizowany. Do 1805r. przeprowadziły się tylko cztery rodziny. Wspólnota żydowska przeżywała największy rozkwit pomiędzy końcem XVI wieku a połową XVIII stulecia. Ówczesny rabin Żmigrodu cieszył się wielkim szacu nkiem w całym regionie. Społeczność miała wówczas nie tylko rabina, ale też szkołę religijną. W latach 1680 r. - 1805 r. rabinem był Avrohom, a pomiędzy 1692 a 1695r. funkcję zwierzchnika wspólnoty i jesziwy pełnił rabin Menachem Mendl. Jego następcą został Benyamin Ze ev Wilk Rimner. Po nim, w 1721r., nastał Avrohom Shor, a następnie Yehoshua Heshl Blumenfeld (od 1770r.). W 1870 roku do gminy żydowskiej należało 707 członków. W ciągu 30 lat jej liczebność wzrosła do 1988 osób, przy czym w samym Żmigrodzie mieszkało 1240 Żydów, którzy stanowili 51,1% ogółu mieszkańców. Kahał utrzymywał wówczas 3 szkoły religijne. Populacja Żydów w mieście i w okolicy osiągnęła w jednym roku nawet 1926 osób. Statystycznie mieszkało tu ok. 150 16 0 r odzin . Zamie szkiwał y on e 6 7 d omów, naj czę ści ej przepełnionych. Od 1896 roku działało w miasteczku Towarzystwo Oszczędnościowo - Kredytowe, któremu prezesował Chaskel Krebs, zaś w rok później utworzono Towarzystwo Kredytowe, na którego czele stał Chaskel Erdhein. Upadek finansowy wspólnoty rozpoczął się w XIX wieku. Wielu Żydów, mieszkających dotąd w mieście lub w okolicznych wsiach, opuściło Żmigród i przeprowadziło się do Jasła lub Gorlic. W latach 80 można zauważyć wyraźny spadek zaludnienia w tej części miasta, który utrzyma się do początku XX wieku. Masowy exodus miał miejsce podczas I wojny światowej. Wielu Żydów już nigdy nie powróciło do Polski. W drugiej połowie XIX w. dość liczni byli chasydzi. Przeważali zwolennicy cadyka z Sącza. Przewodził im Beniamin Ze ew, uczeń Chaima Halberstama. Byli tu także zwolennicy cadyka Mordechaja Dawida Ungera i Aschera Jeshajahu. W 1907r. cadykiem w Żmigrodzie Nowym został Sinaj Halberstam, który zmarł w czasie II wojny światowej na Syberii. Dynastię cadyków żmigrodzkich kontynuował po nim, już w Izraelu, jego syn Aron. Podczas I wojny światowej miasto straciło sporo mie szkańców, bowiem w 1921 r. miało ich zaledwie 1959, w tym 940 Żydów. W latach międzywojennych liczba ta wzrosła do 1460. Działało tu wówczas kilka partii i organizacji młodzieżowych: Mizrach i, He - Techija, Akiba i Ha - Noar ha - Cijoni. Gemilat Hessed, fundusz założony przy pomocy organizacji American Joint w 1927 r., wypłacił w 1929 r. 30 pożyczek na łączną wysokość 3000 zł. Przestał być wypłacalny w 1938 r., a jego dotychczasowi przedstawiciele wyjechali do USA. Okupacja hitlerowska przyniosła zagładę lo kalnej społeczności żydowskiej. Wiosną 1940 r. gestapo i niemiecka żandarmeria rozstrzelały 150 osób, które zostały pochowane w zbiorowej mogile na miejscowym cmentarzu żydowskim. W 1941 r. w miasteczku było ok. 800 Żydów. Hitlerowcy utworzyli dla nich getto. Zamknęli w nim także semickich mieszkańców okolicznych wsi, m.in. Osieka oraz grupę przesiedloną z Krosna, w której byli również łodzianie. Przewodniczącym Judenratu został Hersch Eisenberg. Na początku 1942 r. gestapowcy rozstrzelali na miejscowym kirkucie 16 Żydów. Kolejne egzekucje, jakie tam doraźnie organizowano, pochłonęły kilkadziesiąt ofiar. Podczas likwidacji getta, w którym ostatecznie znalazło się ok. 2800 osób, 7.07.1942 r. w Hałbowie hitlerowcy zamordowali 1257 z nich, w tym rabina Arona Halberstama, natomiast ok. 40 - na miejscowym cmentarzu żydowskim. Tydzień później ponad pięciuset wysłano do obozu w Płaszowie, zaś 15 sierpnia kolejną grupę 150 osób do obozu w Zasławiu. Jesienią 1942 r. pozostałych w getcie wywieziono do obozu zagłady w Bełżcu. 3. 08. 1943 r. grupę Żydów, pochodzących ze Żmigrodu, rozstrzelano w lesie w Warzycach. Na terenie pobliskiej Huty P olańskiej rozstrzelano 6 osób, natomiast 9. 02. 1944 r. w Faliszówce zamordowano ko le jn ych 6 i u kryw aj ące go i ch P ol aka Wł a dysł awa Krzysztyniaka. Informacje na podstawie stron internetowych: www.sztetl.org.pl, www.gok-nz.prv.pl Cmentarz żydowski odzyskuje blask Cały czas trwają prace na cmentarzu żydowskim, rozpoczęte przez członków Towarzystwa Miłośników Nowego Żmigrodu w październiku 2008 r. Po uporządkowaniu drogi dojazdowej przystąpiono do wycinki krzewów i chaszczy oraz usuwania starych, powalonych drzew na terenie nekropolii. Uporządkowano już prawie połowę z niemal dwuhektarowej powierzchni cmentarza. Mamy nadzieję, że do 15 marca 2010 roku z całego obszaru znikną zarośla, zasłaniające zabytkowe macewy. Po ostatniej wizycie Marcina Dudka, członka Komisji Rabinicznej z Warszawy, zinwentaryzowano aż 62 nagrobne kamienie. Docelowo będą zinwentaryzowane wszystkie, a są one bardzo liczne i niezwykle piękn e. Obecnie towarzystwo stara się o pozwolenie renowacji kamiennego ogrodzenia. Jego restaurację można by rozpocząć już w 2010 r. Jerzy Dębiec _______________________________________________________________________________________ _____ __________ __________ ___________ __________ __________ ___________ _________________ - 8- STYCZEŃ 2 010 r. REGION ŻMIGRODZKI STAROPOLSKIE GODY Na Gody Dzieje świata dzieli się na starą i nową erę . Tę ostatnią wyzn aczają narodziny Jezusa Chrystusa, jednak już wcześniej wykształciło się wiele zwyczajów i świąt, za adaptowanych z niemałym trudem przez chrześcijaństwo. Udało się je połączyć z obchodami świąt Bożego Narodzenia i witaniem Nowego Roku. Pierwsze wzmianki o czczeniu Bożego Narodzenia pochodzą z 354 roku. Kronikarz Filokales, w rzymskim kalendarzu świątecznym, zaznacza: Natus Christus in Betleem Judeae (Na ro dził się Chrystus w Betlejem judzkim). Z tego czasu zachowany jest także fragment homilii papieża św. Liberiusza (+366) na Boże Narodzenie. Świętowanie tego faktu potwierdza m. in. pochod zące z IV w. malowidło , przedstawiające prawdopodobnie Świętą Rodzinę, znajdujące się w rzymskich katakumbach, hymny łacińskie o Bożym Narodzeniu oraz ma rmurowe płaskorzeźby sarkofagowe z wize runkiem dzieciątka Jezus. Tr adycja obcho dów związana je st z pog ański m ś w ię t em na ro dz i n bo ga S ło ńc a . Towarzyszą ce mu obyczaje przyswo iło chrze ścijaństwo, wzbogacając o własną symb olikę. S t a r o p o l sk ą n a zw ą B o ż e g o Na rodzenia, funkcjonującą nadal w polskim folklorze, są Gody. W języku da wnych Słowian „g od" oznaczało „rok". Tak określano dni między starym i nowym rokiem („styk" starego i nowego, stąd nazwa „styczeń"), a także okres od Bożego Narodzenia do Trzech Króli. Wszystkie wieczory pomiędzy nimi nazywano „świętami", co jest pozostałością po rozciągniętych w czasie oryginalnych „szczo drych godach” („szczodrych wieczorach"). Wtedy nie pracowano fizycznie, natomiast odwiedzano się wzajemnie, przyjmowano gości, ob daro wywano p rezentami, śp iewan o tra dycyjn e pieśni . Duchowieństwo chrześcijańskie, nie mogąc wyplen ić tych zwyczajów wśród ludu (w sprawach obyczaju i tradycji jest on zawsze b ardzo konserwatywny), u mie jętnie zmienił o ich znaczenie, wprowadzając jasełka i śpiewanie kolęd o narodzeniu Ch rystusa. Łatwo to zaakceptowano, gdyż postać Jezusa zastąpiła w prostej mentalności boga Słońce, którego narodziny świętowano w czasie Godów. Boże Narodzenie i rozpoczęcie nowego roku uczyniły Gody najweselszą uroczystością doroczną. Wówczas nie tylko mo dlono się, ale i ucztowano. Zatem biesiadowanie nazywano „godowaniem”, a „gody” stały się synonimem każdego sutego przyjęcia. B ezpo śred nim wprowadze niem w świ ęta Bożego Na rodzenia jest Wigilia. Wywodzi się ona od słów łacińskich: „vig iliare” - „czuwać” oraz „vigilia” - „czuwanie, straż nocna, warta”. Pojawiła się w Polsce w XVIII, a upowszechniła w XIXw. Okres ten po str ze gan o jako święty i wymaga jący odp owied nie go przygotowania. P rzeprowadzano generalne porządki, a w głównej sali domu umieszczano w czterech rogach snopy zbóż: pszenicy, żyta, jęczmienia i owsa. Nowo narodzony Jezus miał zadbać o dostatek pokarmu zarówno dla ludzi, jak i zwierząt. Biel obrusa symbolizowała ołtarz i pieluszki dzieciątka, natomiast sia no - miejsce jego snu. W zwyczajach wigilijnych można także dostrze c wiele elementów pogańskiej obrzędowości, np. potrawy z ziaren zbóż, ma ku, miodu i grzybów nawiązują do posiłków, podawanych na stypach. Na świątecznym stole pojawiały się dania przygotowane „z wszystkiego, co w polu, w lesie, w wodzie i w ogrodzie" - jak mó wi przysłowie. Spróbowanie każdego z nich miało zapewnić szczęście. Ryby, mimo że obecnie stanowią najważniejsze danie świąteczne, dość późno stały się składnikiem wigilijnej wieczerzy. Początkowo serwowano je tylko podczas przyjęć dworskich i rybackich, a prym wiódł nie karp w galarecie, ale gotowany węgorz. Literatura kulinarna podaje, że ilość gości powinna być parzysta, doliczając dodatkowe nakrycie d la nieobecnych, zmarłych czy też niespodziewanych przybyszy. Już nie tak jednoznacznie określono liczbę potraw. Najczęściej mówi się o dwunastu, co ma nawiązywać do 12 miesięcy w roku i 12 apostołów, którzy poszli za Jezusem. Jednak dawne przekazy podają, że była ona nieparzysta i zależała od stanu: u chłopa siedem, u szlachcica - dziewięć, a u magnata - jedenaście. Resztki jedzenia, specjalny kolorowy opłatek i siano spod obrusa zanoszono do stajni, by rozdać zwierzętom. Ważnym elementem Godów jest choinka. W VIII wieku ludy z terenów obecnych Niemiec i Skandynawii postrzegały drzewo jako oś świata, łączącą ze sobą niebo i ziemię. Ws zec hśw ia t wyo br a ża no s ob i e ja ko gigantyczny jesion, na którego gałęziach zawieszone są gwiazdy, księżyc i słońce. Przyozdabianie gałęzi drzew stanowiło więc przejaw oddawanej mu czci. Prawdopodobnie św. B on ifa cy, ch cąc na da ć o brzę do m pogańskim wymiar chrześcijański, zielone drzewo uznał za symbol życia wiecznego, a w zawieszanych na choince światełkach widział znak Jezusa. Do Polski pierwsze choinki przywędrowały dopiero w XIX wieku. Początkowo pojawiały się w miastach, w domach Niemców. Wcześniej nad wigilijnym stołem wieszano podłaźniki, zwane inaczej sadami. Był to czubek jodły, świerka lub gałąź sosnowa, przyozdabiane jabłkami, orzechami, ciastkami, kolorową bibułą, wstążkami. Specyficzną ozdobę stanowiły kolorowe krążki, a także kuliste, przestrzenne formy, często o skomplikowanej strukturze, sporządzane z opłatków, słomy i barwnych bibułek, zwane światami. Nieo dłą czn ym akcen te m po lskich świ ąt B ożego Narodzenia jest dzielenie się opłatkiem. To symbol eucharystii, wywodzący się z rytuałów starochrześcijańskich. Eulogie, czyli chleby ofiarne, wierni składali na ołtarzu. W czasie odprawiania mszy biskup konsekrował część z nich, a następnie rozdawał jako komunię. Pozostałe były błogosławione po nabożeństwie i rozdawane tym, którzy do niej nie przystąpili. Eulogie rozsyłano też nieobecnym w kościele, jako komunię duchową. Gest łamania się opłatkiem, składania życzeń i wybaczania win jest wyrazem życia w zgodzie i jedności, tak jak chleb powstaje z wielu ziaren. Trudno jednoznacznie stwierdzić, kiedy i w jakich okolicznościach tradycja łamania się opłatkiem przeniknęła do polskich zwyczajów wigilijnych. Najstarsza wzmianka źródłowa pochodzi z końca XVIII wieku. Wraz z drugim dniem świąt (od św. Szczepana) rozpoczynał się okres jasełek, czyli teatralnych scen o przyjściu Chrystusa na świat. Ogromny ładunek dramatyczności, klimat misteryjności, możliwość uczestniczenia w tajemnicy bożych narodzin, składały się na ogromną popularność tej ludowej sztuki. Jej atrakcyjność podnosił dobór i sposób przedstawienia postaci: narodziny Zbawiciela, agrarne elementy dekoracyjne (wół, osioł, siano, żłób, sceny pasterskie), postać okrutnego Heroda, egzotyczni królowie o odmiennym kolorze skóry, idący w kolorowym orszaku, rzeź niewiniątek, śmierć z kosą, aniołowie o olbrzymich skrzydłach oraz diabły, Żydzi, mieszczanie, rycerze, egzotyczne karawany kupieckie z wielbłądami, chłopi pracujący w polu, kobiety podczas żniw. Zanika już tradycja wędrowania od domu do domu z szopką. Coraz powszechniejsza staje się stajenka z aktorami i żywymi zwie rzę ta mi, budowan a koło kości oła. Na wzór franciszkańskich szopek wprowadził ją na watykańskim placu papież Jan Paweł II. _______________________________________________________________________________________ _____ __________ __________ ___________ __________ __________ ___________ _________________ REGION ŻM IG ROD ZKI ST YCZE Ń 2010 r. -9 - STAROPOLSKIE GODY Tradycja polska, zwłaszcza ta ludowa, nie przywiązywała tak wielkiej wagi do witania Nowego Roku, jak do Wigilii i samych świąt Bożego Narodze nia, choć sylwester w Europie był obchodzony już w X wieku, a dokładnie w 999 r., kiedy - od imienia papieża Sylwestra II - nazwano tak ostatni dzień roku i towarzyszące mu zabawy. W Polsce ta tradycja jest dosyć świeża. Do schyłku XVIII wie ku huczne bale należały do rzadkości, a wieczór sylwestrowy, zwłaszcza na wsi, przypominał wigilijny, choć był mniej uroczysty. Te go dnia pieczono małe chlebki lub bułeczki, by podzielić się nimi z domownikami. Miało to zapewnić najbliższym zdrowie i pomyślność. Starano się zakończyć stary rok oraz rozpocząć nowy w zgodzie i spokoju. Unikano kłótni, okazywano sobie życzliwość, co zapowiadało przeżycie w takiej atmosferze następnego roku. 1 stycznia wstawano wcześnie, aby zapobiec lenistwu i ospałości przez kolejne 12 miesięcy. Obserwując nieb o i pogodę wróżono, czy będzie urodzaj. Znalazło to odbicie w przysłowiach, np. „Jak No wy Rok jasny i chłodny, to cały roczek pogodny i płodny”, „Gdy No wy Rok mglisty, zjedzą kapustę glisty". Staropolskie Gody kończyły się w dniu Trzech Króli. Wtedy w kościołach święcono owies, kadzidło i kredę, które po nabożeństwie przynoszono do domu. Kadzidło z żywicy jałowca rzu cano na rozżarzone węgle na łopatce. Z przejęciem okadzano izb y i obejście, symbolicznie zabezpieczając je przed chorobami i nieszczęściem. Poświęcony owies mieszano z nasionami do wio sennego siewu. Natomiast kredą wypisywano na drzwiach we jściowych K+M+B, czyli pierwsze litery imion trzech królów: Kacpra, Melchiora i Baltazara. Według zachodniochrześcijańskiej tra dycji oddali oni w Betlejem pokłon nowo narodzonemu Jezusowi. Obok liter dopisywano aktualny rok, obecnie - 2010. Wieczerza wigilijna, choinka, opłatek - to jedynie niektóre ze zwyczajów, współtworzących klimat Bożego Narodzenia. K a żd y d o m m o że mi e ć d o d a tk o wo i n n e t r ad y cj e , charakterystyczne dla danego regionu czy nawet rodziny. Jednak nie miałyby one żadneg o znaczenia bez spotkan ia z drugim człowiekiem. Nazwę Gody wywodzi się niekiedy od godzenia służby. W święta wygasały umowy między pracownikami najemnymi i ich chlebodawcami. Odnawiano je w dniu św. Szczepana (26 grudnia) lub w Nowy Rok. Jeszcze w latach czterdziestych wędrowali po wsi a ch za mo żn i ej si ch ł o pi , wyszu ku j ąc w bi e d nyc h, wie lodzietnych rodzinach kandydatów na pa ro bków. Ta forma zatrudnienia stanowiła wielki problem społeczny, którym zajmowali się działacze polityczni, pisarze i poeci. Z literatury pamiętamy Antka - bohatera noweli Bolesława Prusa, Kubę i Witka - z powieści Wład ysława Reymonta i wielu, wielu innych. Również Maria Konopnicka zwracała uwagę na krzywdę dzieci i dorosłych, oddanych na służbę, np. w wierszu „Na Gody”: Pokiwali matuś głową, Popłakali małowiele, Da li czapkę barankową, Ta tusiową kamizelę... Da li łapcie z łyka szyte, Za pazuchę kromkę chleba: - Idźże, Jaśku, w świat szeroki, Na wschód słonka, na wschód nieba... Wigilia Tradycyjnie, p rzed świętami Bożego Na rodze nia, zorganizowano spotkanie wigilijne dla osób samotnych z terenu gminy. W tym roku gospodarzami były władze sołectwa Nienaszów, a organizatorem - Gminna Rada Kół Gospodyń Wiejskich pod kierownictwem Marii Adamskiej, współpracująca z GOK w Nowym Żmigrodzie. Wśród uczestników znaleźli się również pracownicy Urzędu Gminy, jednostek samorządowych, członkinie KGW, młodzież oraz „Magurzanki”. Lokalne władze reprezentował wójt Krzysztof Augustyn, zastępca Franciszek Miśkowicz, radni powiatowi i gminni, sołtysi. Obecny był także proboszcz parafii Nienaszów ks. Jan Gajda. Wieczerzę dla około 200 osób przygotowały panie z 10 gminnych oddziałów KGW. Wieczór wigilijny rozpoczął się od występu dzieci z Zespołu Szkół w Nienaszowie. Recytowały one wiersze, czytały Pismo Święte, śpi ewały kolędy. Następ nie „Magurzanki”, wspierane przez młodzieżową kapelę „Żmigrodzkie Trele-Basy”, zaśpiewały tradycyjne kolędy i pastorałki. Wójt Krzysztof Augustyn złożył wszystkim życzenia świąteczne i noworoczne, a proboszcz Jan Gajda odmówił wspólnie z zebranymi modlitwę. Później łamano się opłatkiem, spożywano wigilijną wieczerzę, złożoną tradycyjnie z dwunastu dań i razem śpiewano kolędy. Spotkanie upłyn ęło w miłej, rodzinnej atmosferze, przypominając o nadchodzących świętach Bożego Narodzenia. J. Dębiec Jeszczeć bym ci w chacie rada, Zb ierzesz chrustu, dźwigniesz wody... Ano, kiedyż ci do ludzi, Jak nie teraz, nie na Gody?... Oj! nie użył Jasiek w chacie Ani wczasu, ni swobody... - Ano - kiedyż mu do ludzi, Jak nie teraz, nie na Gody? Feliks Źrebiec _______________________________________________________________________________________ _____ __________ __________ ___________ __________ __________ ___________ _________________ - 10 - STYC ZEŃ 2010 r. REGION ŻMIGRODZKI KĄCIK KULINARNY Orzechowe przepisy cz. II Czwartkowe spotkania rozpoczęte Sałatka Waldorf (klasyczna) Składniki: 85 g sera pleśniowego rokpol, 225 ml jogurtu naturalnego, 150 ml ma ślanki lub kwaśnej śmietany, płaska łyżka cukru, łyżka soku z cytryny, posiekany świeży lub suszony koperek, łyżka białego pieprzu i sól do smaku, 4 50 g ugotowanych, pokrojonych w kostkę piersi z kurczaka, 175 g oczyszczonego i sparzonego zielonego groszku, 2 jabłka deserowe, 70 g (pęczek) rzeżuchy, 340 g czerwonych winogron (bez pestek), 60 g grubo siekanych orzechów włoskich, 3 łodygi selera naciowego, 3 kromki razowego chleba Przygotować sos. Drewnianą łyżką rozetrzeć w misce rokpol. Stopniowo dodawać do niego jogurt, maślankę lub kwaśną śmietanę, sok z cytryny, cukier, pieprz, koperek. Utrzeć na j e d n ol i t ą ma s ę, a n as tę p n i e ws ta wi ć d o lo d ó wk i . W salaterce wymieszać pokrojone w kostkę jabłka, kurczaka, seler naciowy, zielony groszek, rzeżuchę, winogrona, przekrojone na pół, orzechy włoskie. Przygotować grzanki z chleba. Gdy wystygną, połączyć z pozostałymi składnikami. Zawartość salaterki wymieszać z sosem. Podawać z pieczywem i siekanymi orzechami. Działający od trzech lat przy Gminnym Ośrodku Kultury w Nowym Żmigrodzie Klub Różnych Form, 10 grudnia wznowił swoją działalność. Już tradycyjnie, w czwartek, jego członkinie spotkały się na zajęciach. Na pierwsze spotkanie przybyło 32 uczestniczki. W ramach współpracy z jasielskim oddziałem Wojewódzkiego Ośrodka Doradztwa Rolniczego Małgorzata Osi ka p rzyg oto wał a po kaz ku li na rn y. Zap re zen towa ła przyrządzanie naleśnikowych poduszeczek, zupy kremowej z brokułów oraz surówki z selera i kiwi. Po pokazie nastąpiła degustacja potraw. A oto sprawdzon e przepisy: Naleśnikowe poduszeczki Składniki:podwójna pierś z kurczaka, 6-7 pieczarek, 3 marchewki, puszka kukurydzy, przyprawa do kurczaka, 10 plastrów sera żółtego,vegeta, pieprz itp., 20 naleśników, 2 - 3 jajka, tarta bułka, olej do smażenia Pierś pokroić na małe kosteczki, dop rawić, podsmażyć i przełożyć do garnka. Na tej samej patelni podsmażyć bardzo drobno posiekane pieczarki i również przełożyć do garnka, ale bez wody. Marchewkę obrać i pokroić w bardzo małą kosteczkę, a następnie podsmażyć, zalać wodą i dusić przez 2 - 3 minuty. Razem z wodą przelać do garnka. Dodać odsączoną kukurydzę, doprawić. Całość dusić przez kilka minut. Na środku naleśnika położyć kwadracik sera, trochę mniejszy niż 1/3 jego powierzchni. Nałożyć na niego łyżkę farszu i przykryć takim samym kawałkiem sera. Poskładać brzegi tak, żeby powstała „poduszka”. Panierować w roztrzepanym jajku i tartej bułce. Smażyć na małym ogniu, aż się zarumienią. Można podawać zarówno na gorąco, jak i na zimno. Zupa kremowa brokułowa Składniki: 1,5 litra wywaru lub wody, 1 kg brokułów, 2-4 żółtka, łyżka mąki ziemniaczanej,1/2 szklanki śmietany, łyżeczka cukru, pieprz biały i czarny, 2 - 4 ziemniaki do zagęszczenia, szczypta gałki muszkatołowej i świeże zioła do przybrania Do wrzącego wywaru włożyć rozdrobnione brokuły. Wsypać łyżeczkę cukru. Gotować 5 - 10 minut. Odcedzić. Brokuły zmiksować z mąką ziemniaczaną. Jeśli zagęszczamy dodatkowo ziemniakami, to (podgotowane uprzednio w wywarze) również miksujemy. Wszystkie składniki połączyć, zagotować i przyprawić do smaku. Zdjąć z ognia, dodać żółtka, wymieszane ze śmietaną. Podawać z grzankami czosnkowymi lub serowymi. Przybrać ziołami. Surówka z selera i kiwi Składniki: duży seler, 4 - 5 kiwi, 2 winne jabłka, mały majonez „Winiary”, sól, cukier, kwasek cytrynowy lub cytryna Seler zetrzeć na tarce o średnich oczkach i zaraz wymieszać z majonezem, aby nie ściemniał. Kiwi obrać, pokroić w kosteczkę. Jabłka zetrzeć na tarce o dużych oczkach, wymieszać z selerem, doprawić solą i cukrem. Takie smakołyki przygotowano i degustowano podczas pierwszego spotkania Klubu Różnych Form w czwartkowy, grudniowy wieczór. J. Dębiec Ciasto orzechowe Składniki: 180 g masła, 100 g cukru, 4 jajka,230 g mąki, 2 łyżeczki proszku do pieczenia, czekoladowe groszki lub kawałki czekolady (200 g), 100 g rodzynek, 50 g posiekanych orzechów włoskich, aromat pomarańczowy W mikserze utrzeć masło z cukrem. Dodawać po jednym jajku, cały czas mieszając. Następnie wsypać mąkę, proszek do pieczenia oraz aromat pomarańczowy. Zmiksować delikatnie na gładką masę. Dodać gro szki lub zwykłą czekoladę, pokrojoną w ma łe kawałeczki, rodzynki, orzechy. Posmarować tłuszczem podłużną formę. Przełożyć do niej ciasto. Piec ok. godziny w temperaturze 1600 C. Orzechy w miodzie Składniki: 2 szklanki ziemnych lub włoskich orzeszków, szczypta cynamonu, 1/2 szklanki ciemnego cukru, 2 łyżki wody, 2 łyżki mio du Ro zpuścić w wodzie cynamon i ciemny cukier. Dodać miód, następnie orzeszki i dokładnie wymieszać. Mieszając, podgrzać aż do zagotowania. Odstawić na 30 min. Orzechowiec pychotka Składniki: 3 szklanki mąki, kostka margaryny, 2 łyżki proszku do pieczenia, 6 jajek, szklanka i 3 łyżki cukru, 20 dag orzechów, słoik powideł, dowolny krem budyniowy Z mąki, margaryny, żó łtek, proszku i cukru zagnieść ciasto. Podzielić je na 2 części. Po ułożeniu pie rwszej połowy na blasze, posmarować ją połową powideł ze słoika, posypać orzechami, nałożyć pianę, ubitą z 3 białek z połową szklanki cukru. Upiec. Z drugą częścią postąpić tak samo. Po wystudzeniu przełożyć kre mem. Schab z orzechami (świetny na specjalne okazje) Składniki: 1kg schabu bez kości, 25 dkg zmielonych orzechów wło skich, 2 łyżki cukru, sól, pieprz, olej, sos do pieczenia Schab umyć, rozciąć jak roladę. Orzechy wymieszać z cukrem i szczyptą soli. Posmarować tą masą mięso, zwinąć, natrzeć solą i przyprawami. Ułożyć na blaszce tak, by przecięta strona dotykała foremki. Piec w piekarniku 1-1,5 godz., polewając kilkakrotnie sosem. Można użyć foliowego rękawa. Ostudzić, pokroić na niezbyt grube plastry. Przed podaniem odgrzać i polać sosem pozostałym po pieczeniu. Mirosława Wójcik _______________________________________________________________________________________ _____ __________ __________ ___________ __________ __________ ___________ _________________ REGION ŻM IG ROD ZKI STY CZEŃ 20 10 r. - 11 - MŁODE TALENTY Szkolny konkurs „Mam talent” Dodatkowo wszyscy uczestnicy otrzymali ufundowane przez GOK książki o Nowym Żmigrodzie. Dyplomy dla laureatów Talent był i pozostanie darem, za który odpowiadają wszyscy, wykonał Tomasz Źrebiec. choć otrzymuje go tylko jednostka. Nauczyciele, wspierający inicjatywę konkursu, przyjęli w Krzysztof R. Jaśkiewicz podziękowaniu ręcznie zdobione bombki, ofiarowa ne przez firmę „Dagmara”. Otrzymali je również członkowie jury i sponsorzy, 26 listopada 2009 r. w Zespole Szkół w Nowym których uhonorowano dodatkowo własn oręcznymi pracami Żmigrodzie odbył się finał szkolnego konkursu „Mam talent”. Wzięli uczniów. w nim udział uczniowie klas gimnazjalnych i kl. VI szkoły W tr akcie konkursu tr wa ła e kspozycja szkicó w, podstawowej. Dzięki uprzejmości dyrekcji GOK impreza odbyła się autorstwa uczniów: Agaty Majewskiej z kl. III b oraz Małgorzaty w sali widowiskowej. Organizatorką przedsięwzięcia była pedagog Ziomek, Huberta Jurusika i Wojciecha Sudyki z kl. III a. szkolny Joanna Kmieć. Do konkursu zgłosiło się dziewięciu Oglądający byli pod wrażeniem ich talentu. uczniów: Sewe ryn Białoń z kl. VI a (gra na saksofonie), Krystian Z organizatorką współpracowali uczniowie z klasy IIIa: Ro zpond z kl. II a (gra na akordeonie), Małgorzata Ziomek z kl. III a Karolina Kwilarz, Grzegorz Nadymus, Justyna Rak i Michał (piosenka w języku angielskim), Szymon Białoń z kl. I c (gra na Pietruś. Pomagali oni m. in. wręczać nagrody i upominki dla we rblu), Laura Marchewka z kl. II a (taniec z elementami uczniów, sponsorów oraz nauczycieli. Natomiast Przemysław gimnastyki artystycznej), Filip Krawczyk z kl. II b (parodia Fiałkiewicz i Konrad Cyran, uczniowie z kl. IIb, zarejestrowali piosenki), Konrad Paja z kl. I c (bitboks), Adriana Zgłobiś z kl. III c przebieg konkursu w wersji filmowej. (gra na gitarze elektrycznej), Barbara Trybus z kl. VI b (piosenka w Składam serdeczne podziękowania: sponsorom - za języku niemieckim). Każdy z uczestników rozmawiał po występie z ufundowanie nagród, komisji konkursowej - za rzetelną pracę, juror ami, którzy za dawa li pytania i omawiali kon kursową nauczycielom - za przekazane na rzecz uczniów upominki, prezentację. młodzieży - za udział w konkursie, rodzicom - za wsparcie. Występy oceniało jury w składzie: dyrektorka ZS w Dziękuję też wszystkim, którzy w jakikolwiek sposób pomogli mi w No wym Żmigrodzie Alicja Witkowska, przewodnicząca Rady zorganizowaniu tej imprezy. Rodzi có w, czło nkin i ze sp ołu „ Ma gur zanki” - Al icja Rysz, Organizatorka Joanna Kmieć nauczycielka ZS Edyta Mroczka (śpiew, taniec, recytacja), Bogdan Bo bula (człowie k orkie stra : gra na gi ta rze, ako rdeo nie, skrzypcach, fle cie, trąbce), Maciej Bakuta (absolwent szkoły, samouk, który gra na perkusji, akordeonie, harmonijce ustnej; członek grupy teatralnej „Non - Omnis”). To właśnie Maciej Bakuta rozpoczął finał, dając koncert na perkusji, akordeonie i dwóch harmonijkach ustnych. Sala była wypełniona po brzegi. Na widowni znajdowali się dyrektorzy szkoły, wychowawcy, nauczyciele, rodzice i uczniowie, którzy przyszli kibicować kolegom i koleżankom. Klasa VI a przyniosła nawet transparent z napisem „Seweryn na kolana was powali, jury i wszystkich rywali”. Na uroczystość zostali również zaproszeni sponsorzy nagród oraz wizytatorka Jolanta Strzępek. Nie mogła ona przybyć z przyczyn zawodowych, ale zapewniała, że będzie obecna duchem. Rywali zujący uczn iowie , oprócz nagród głównych, ufundowanych przez sponsorów, dostali upominki od nauczycieli, przyg otowane przez nich własnoręczni e. Ostatecznie jury przyznało trzy pierwsze miejsca: Laurze Marchewce (otrzymała radiomagnetofon, ufundowany przez wójta gminy Krzysztofa Augustyna, bibułkową kompozycję - dzieło Barbary Gumiennej, witraż - od Magdaleny Marchewki, zegar ścienny - od dyrektora GOK Jerzego Dębca); Konradowi Pai (otrzymał radiomagnetofon ufundowany przez wójta gminy i obraz, wykonany igłą tkacką, od Joa nny Kmieć) ; Szymono wi B iał oni owi (na gro dzon o g o odtwarzaczem DVD od państwa Małgorzaty i Janusza Balów oraz zestawem serwetek od Teresy Niemiec). Drugie miejsce przypadło Sewerynowi Białoniowi. Otrzymał kamerę internetową, słownik, przybory szkolne (od Alicji Winiarskiej) i obraz wyszywany krzyżykami (od Małgorzaty Bobuli). Jury przyznało dwa trzecie mie jsca: Adrianie Zgłobiś (w nagrodę: sesja zdjęciowa w „Marfocie”, prostownica do włosów oraz ręcznie malowane przez Ma łgorzatę Sudykę szkło) i Barbarze Trybus (nagrody: iBox od Joanny Kmieć oraz witraż od Magdaleny Marchewki). IV miejsce przypadło Małgorzacie Ziomek. Wręczono jej „Encyklopedię powszechną”, ufund owaną przez Henryka Króla oraz wyszywany krzyżykami obraz od Małgorzaty Tłuściak. V miejsce zajął Krystian Ro zpond. Nagrodą był opiekacz do kanapek od firmy „Janpol”, kompozycja z bibuły od Barbary Tomaszewskiej i ozdoby z masy solnej od Anny Majki. VI miejsce przypadło Filipowi Krawczykowi, który dostał karnet na pizzę dla sześciu osób, ufundowany przez Krystynę Rak oraz kompozycję z bibuły od Renaty Piątkowskiej. _______________________________________________________________________________________ _____ __________ __________ ___________ __________ __________ ___________ _________________ - 12 - STYC ZEŃ 2010 r. REGION ŻMIGRODZKI AKTUALNOŚCI Jubileusz sześćdziesięciolecia Maria Homlak, córka Anny i Macieja Opałków, urodziła się 09.10.1949r. w Brzezowej. Tam te ż u czę szcza ła d o szko ł y podstawowej. Uczyła się dobrze i już wtedy lu biła wystę pować po dczas a kade mi i, r ecytują c wiersze i p rozę. Po lekcjach chętnie pomagała w bibliotece. Czesława Homlak z Mytarzy powiedziała jej kiedyś: „Życzę ci, żebyś wyrosła wyższa o de mnie, zdobyła wykształcenie i żebyś się tak nazywała, jak ja”. Życzenia się spełniły, chociaż nie od razu... Po u ko ń cze n i u sz ko ł y podstawowej nie mogła kontynuować nauki. Rodzice posiadali gospoda rstwo, 6,50 ha ziemi, wię c potrzebowali jej pomocy. Byli już w starszym wieku, w dodatku ojciec stracił zdrowie w młodości, gdy mając 18 lat uczestniczył w walkach z kozakami. Wspominał, że na polu bitwy zginął ich wódz. Przyszłemu ojcu Marii odcięto w boju trzy palce u lewej ręki i rozcięto lewą stronę pleców od ramienia do pasa. Ura towała go sanitariuszka. Potem trzy miesiące leczył się w Ce rkiezach. Nigdy nie otrzymał renty, gdyż nie posiadał dość pieniędzy, by podjąć niezbędne starania. Dlatego córka musiała nauczyć się męskich prac. Zaprzęgała konia, bronowała, wywo ziła obornik. Ojciec zmarł, gdy miała 17 la t. Dzięki wsparciu sąsiadów potrafiła sobie poradzić, chociaż bywało bardzo ciężko. P r z e z 3 l a ta p e ł n ił a fu n k cj ę p r z e wo d n i ka przysposobienia rolniczeg o. Ucze stniczyła w ol impiad ach wiedzy rol nicze j, zdobywając n agrody i d ypl omy. Ja ko eksternistka ukończyła w Wojniczu szkołę zawodową i tam zaczęła uczęszczać do zaocznego technikum. Następnie przeniosła się do Średniego Studium Zawodowego w Nowym Żmigrodzie, gdzie zda ła maturę. Była przewodniczącą KGW i ZMW. Organizowała zabawy, kuligi, spotkania młodzieżowe. Aby zdobyć pieniądze na dojazd do szkoły, pracowała jako ajentka PZU w gminie Nowy Żmigród oraz w Mrukowej i Samoklęskach. Zb ierała też zamówienia na wapno. Po wyjściu za mąż 10 lat mieszkała w Samoklęskach. Po ciężkich przejściach rodzinnych z dwiema córkami wróciła do Brzezowej. Tu rozpoczęła budowę pomieszczeń dla bydła mle cznego i opasów. W końcu powstał też nowy dom. Za pracę społeczną otrzymała wiele dyplomów i odznaczeń. Była członkinią izb rolniczych, radną gminy Nowy Żmigród. Od 10 lat pełni funkcję sołtyski Brzezowej. Jest prezeską Stowarzyszenia Społeczn o - Kulturalnego Wsi Brzezowa, przewodniczącą KGW, członkinią Stowarzyszenia „Subregion Magurski” - od początku jego istnienia. Śpiewa w zespole „Magurzanki”. Należy do rady parafialnej. W wolnych chwilach pisze okolicznościowe teksty, które recytuje podczas gminnych uroczystości. Chętnie pomaga osobom samotnym i chorym. Przez 7 lat, gdy nie funkcjonowała jeszcze filia „Caritasu”, dawała potrzebującym zastrzyki. Przez 15 lat, wraz z mężem, wykonywała na zle cenie ze Strzyżowa piłki. Ostatnie 15 lat pracowała w obsłudze szkolnej, początkowo aż w dwóch budynkach. Do jej obowiązków należało m.i n. pa lenie w d zie wi ęciu p iecach. Szczególn ie zimą nieprzyjemnie było brnąć w śniegu. Za wsze chroniła uczniów, nawet gdy zdarzyło się im napsocić. W tamtych czasach telefon należał do rzadkości. Za instalowano go w szkole, ale w pilnych sprawach korzystała z niego cała Brzezowa. Nieraz, w najgorszą pogodę, biegła do kancelarii, by np. wezwać pogotowie. Zawsze angażowała się w życie wsi. Nadzorowała p ra ce re mo n to we n a d r od ze , do p r owa d zi ł a d o je j wyasfaltowania, uzupełnienia ulicznego oświetlenia. Przyczyniła się do budowy krzyża św. Wojciecha, tajemnic światła, cmentarza, mod er ni zacj i d omu l ud owe go . Wspi er ał a tel efo niza cję Brzezowej. Niedawno zagrała w filmie „XIX - wieczna polska wieś Beskidu Niskiego”. Mówi o sobie, że woli zrobić coś sama, niż rozkazywać innym. Czy wszyscy to doceniają? Zofia Bilska Porady ogrodnicze Mamy pełnię zimy, długie wieczory... Skłoniło mnie to do napisania o wspaniałej roślinie, którą można uprawiać w domu, na parapecie okiennym - żyworódce pierzastej (łac. Ka lanchoe). Żyworódka jest byliną doniczkową, osiągającą do 120cm. Na wzniesionej łodydze rosną owalno - sercowate liście o pierzastych brzegach. Na zakończeniu tych starszych wyrastają miniaturowe roślinki rozmnóżki, które w zetknięciu z glebą szybko się ukorzeniają i równie szyb ko rosną. Stąd nazwa rośliny żyworódka. Wywodzi się z Madagaskaru, skąd przywieziono ją do wielu krajó w trop ikal nych. Posiada mnóstwo właściwości leczniczych, więc bywa traktowana jako panaceum na wszelkie chor oby. Zawiera między innymi polisacharydy, flawonidy, witaminy (du żo wit. C) garbniki, kwasy organiczne, sole mineralne, enzymy i bardzo cenne związki o charakterze stymulatorów biogennych, pobudzające i regulujące mechanizmy obronne organizmu. Doświadczenia fitoterapeutyczne wykazały, że działanie żyworódki pierzastej jest rzeczywiście wszechstronne: niszczy bakterie, wirusy, grzyby, wzmacnia siły obronne organizmu, regeneruje tkanki, co jest bardzo wskazane po chemio - i radioterapii. Najwięcej ciał czynnych zawiera przed zakwitnięciem, tzn. g dy ma około roku. Wtedy należy ją ściąć, by przygotować odpowiednie preparaty: sok, maść, nalewkę czy miodek. Badania nad tą wspaniałą rośliną prowadziła pona d 10 lat najbardziej znana polska naturoterapeutka Janina Zawadzka, zwana przez przyjaciół Jancią Żyworódką. W Gdańsku, gdzie mieszka i p racuje, po wstało Stowa rzyszenie Mi łośników Żyworód ki. Propo nuję, a by pod obne za łożyć w No wym Żmigrodzie. Dalszy ciąg ciekawostek o żyworódce w lutowym numerze. Powiedzenia: 1. Miesiąc styczeń - czas to życzeń, a więc życzym pomyślności, Boga, chleba, dobrych gości. 2. Godziny się nie wracają, jak woda upływają. 3. Styczeń rok stary z nowym styka, czasem zimnem do kości przenika, czasem w błocie utyka. Maria Praszkowicz Akcja „Miś” W dniach 16 - 27 listopada 2009 r. w Zespole Szkół im. M. Kopernika w Nowym Żmigrodzie już po raz drugi odbyła się Akcja „Miś”. Zorganizowano ją we współpracy z Gimnazjum nr 5 w Krośnie. Celem było zebranie maskotek, przyborów szkolnych, gier edukacyjnych, puzzli i książek dla dzieci, przebywających w szpitalach. Inicjatywa spotkała się z bardzo dużym odzewem wśród uczniów szkoły. Oprócz gier i pomocy szkolnych zebrano ok. 300 maskotek. Ofiarowane przedmioty zostały przekazane oddziałom dziecięcym szpitali w Jaśle, Krośnie, Brzozowie, Iwoniczu Zdroju oraz do domów dziecka. Tę szlachetną i pożyteczną akcję będziemy z pewnością wspierać również w następnych latach. Organizatorka Akcji „Miś” Agnieszka Machowska _______________________________________________________________________________________ __ _____________________ __________ ___________ __________ _____________________ _________ RE GION ŻMIGRO DZKI STYC ZEŃ 2010r. -13 - REKLAMA _______________________________________________________________________________________ _____ __________ __________ ___________ __________ __________ ___________ _________________ - 14 - STYC ZEŃ 2010 r. REGION ŻMIGRODZKI ROZMAITOŚCI Walne zebranie TMNŻ 29 grudnia 2009 r. w sali Gmin nego Ośrodka Kultury odbyło się walne zebranie członków Towarzystwa Miłośników No wego Żmigrodu. Otworzyła je pani prezes Beata Brożek. Zg odnie z porządkiem obrad, zebrani wysłuchali sprawozdania z działalności, sprawozdania komisji rewizyjnej oraz informacji o stanie funduszy na koniec 2009 roku. Zarządowi, za okres sprawozdawczy, udzielono absolutorium. W trakcie spo tkania podjęto kilka ważnych uchwał, m.in. o roztoczeniu opieki nad miejscem spoczynku ostatniego bur mistrza Żmigro du Leona Kar ci ńskieg o. Zdecydowano jednogłośnie o wyborze jego osoby na patrona TMNŻ oraz przyszłego muze um regio nalneg o. Równi eż jedn ogłośnie podjęto uchwałę o ufundowaniu tablicy pamiątkowej dla Leona Karcińskiego, błogosławionego Władysława Findysza i tablicy, przypominającej o bestialskim mordzie żmigrodzkich Żydów, dokonanym przez hitlerowców w Hałbowie. Zadecydowano także o rozpoczęciu starań, by nieaktywny już mechanizm zegara z wie ży kościelnej trafił jako eksponat do przyszłego muzeum. Podjęto uchwałę o złożeniu wniosku, z programu Leader, na sfinansowanie remontu dachu budynku stare j gminy. Na chwilowe pokrycie zobowiązań z tym związanych zostanie zaciągnięta pożyczka. Członkowie TMNŻ zobowiązali się do spłaty b ankowych odsetek. Składkę członkowską zwiększono do 20 zł rocznie. Po omó wieniu spraw bieżących nastąpiło składanie noworocznych życzeń. J. Dębiec Dzień Patrona w Zespole Szkół w Nowym Żmigrodzie Błogosławiony Władysławie! Niech będzie Ci chwała za wskazówki do najcudowniejszego - życia zegara! Słowa, zaczerpnięte z wiersza Kingi Trychty, stały się mottem Dnia Patrona Zespołu Szkół w Nowym Żmigrodzie. Obchodzono go 14 grudnia 2009 r. Uroczystość rozpoczęła msza święta, celebrowana w miejscowym kości ele parafialnym. Następnie nauczyciele, pracownicy szkoły oraz uczniowie, wraz z pocztem sztandarowym, przeszli do sali widowiskowej Gminnego Ośrodka Kultury w Nowym Żmigrodzie. Tam obejrzano część artystyczną, przygo towaną przez uczniów z koła teatralnego oraz szkolnego chóru. Motywem przewodnim przedstawienia była biografia patrona oraz ideały, które przyświecały jego życiu. Błogosławiony ksiądz Władysław Findysz do końca pozostał wierny wartościom, w których wzrastał do świętości. Były to: wiara, nauka, praca, dobroć, pokora, sprawiedliwość, miłość, tolerancja. Jego postawa nadal stanowi przykład, którym można kierować się w życiu. W Dniu Patrona wychowawcy przeprowa dzili konkurs wiedzy o bł . Władysławie Findyszu, przygotowany przez nauczycieli religii. Jego zwycięzcami zostali: Grzegorz Pieniądz z klasy II a gimnazjum oraz Paulina Budziak z klasy VI a szkoły podstawowej. Iwona Turek Można pożyczyć, warto przeczytać Truman Capote Śniadanie u Tiffany'ego Przyznam szczerze, że z obawą czytam amerykańskie powieści. Wynika to z niechęci do wszystkiego, co związane ze Stanami Zjednoczonymi. Niewiele spodziewałem się też po utworze Trumana Capote'a. Miło się rozczarowałem, gdyż Śniadanie u Tiffany'ego to świetna książka. Na pierwszy rzut oka opowiedziana w niej historia może wydawać się banalna, jednak wkrótce czytelnik dostrzega, jak znakomitym obserwatorem i wn ikliwym mo ralistą jest autor. Narrację prowadzi początkujący pisarz, który wyrwał się z małego miasteczka i próbuje żyć w Nowym Jorku. Jego uwagę przykuwa dwudziestoletnia sąsiadka Holly Golightly. Na drzwiach jej mieszkania, obok nazwiska, widnieje dopisek: w podróży, co w pewnym stopniu zdradza charakter i sposób życia dziewczyny. Holly wyznaje zasadę carpe diem, żyje z dnia na dzień. Nie ma stałej pracy i nie myśli nawet, aby się o nią postarać. Nie chcę stabilizacji. Wyemancypowana, z zasady nie przywiązuje się do nikogo. Mężczyzn, a wielu się nią interesuje, wodzi za nos. Jest cyniczna, bezczelna i zuchwała. Urządza w mieszkaniu hałaśliwe imprezy, obraca się w międzynarodowym towarzystwie, cią gle gubi klucze i naprzykrza się sąsiadom, a na dodatek wp lątuje się podejrzane interesy handlarzy narkotyków, nie myślą c o konsekwencjach. W tym swoim brawurowym życiu jest jednak niebywale prawdziwa i szczera. Zapewne dlatego budzi emocje, także wśród czytelników. Ta powieść byłaby kolejną wielkomiejską historią o próżnej, przebojowej emancypantce, do której świat należy, gdyby nie trzeźwe spojrzenie narratora, młodego pisarza. Jego fascynacja dziewczyną jest silna. Prowadzi do zauroczenia, miło ści, zazdrości. Zaczyna razem z nią spędzać czas, odkrywać tajemnice z przeszłości. Poznaje ją lepiej od innych. Dostrzega wie lki głód uczuć i potrzebę poczucia bezpieczeństwa. Ujawnia to ma rzenie Holly - aby zjeść śniadanie w słynnym sklepie jubilerskim u Tiffany'ego. To po wieść o szukaniu swego miejsca na ziemi. Polecam. Piotr Figura _______________________________________________________________________________________ _____ __________ __________ ___________ __________ __________ ___________ _________________ REGION ŻM IG ROD ZKI S TYCZEŃ 2010 r. - 15 - ROCZNICA II WOJNY ŚWIATOWEJ Pozostaną ślady tamtych dni... Sprawozdanie z przebiegu konkursu w Zespole Szkół w Łężynach Dla Polaków wrzesień jest miesiącem szczególnym. Wracają wtedy wspomnienia tragicznych wydarzeń z okresu II wojny światowej, zwłaszcza że w 2009 r. minęła 70. rocznica agresji Niemiec i ZSRR na nasz kraj. Wywołuje to zadumę, skłania do refleksji i wspomnień o „czasie honoru”. W Zespole Szkół w Łężynach, 24 września 2009 r., zorganizowano konkurs pod hasłem „Pozostaną ślady tamtych dni… - 70. rocznica wybuchu II wo jn y światowej”. Wzięli w nim ud ział u cznio wie star szych kla s szkoł y po dstawo wej i gimnazjaliści. Nad przebiegiem rywalizacji czuwały nauczycielki Ha lina Grzywacz i Dorota Bułka. Ko nkurs obej mował cztery kategori e: recytatorską; historyczną (test wiedzy); plastyczną (plakat nawiązujący do hasła konkursowego) i literacką (praca pt. „Świadkowie tamtych dni”, stanowiąca zapis wspomnień świadków minionych wydarzeń). Najobszerniejszą wiedzą historyczną spośród uczniów szkoły podstawowej wykazała się Karolina Mastaj z kl. V, a z grona gimnazjalistów - Agnieszka Smyka z kl. I. Zajęły one I miejsce. Na drugim znalazły się Dominika Marcisz z kl. V i Mariola Mikosz z kl. III, a na trzecim - Dawid Telma z kl. IV i Ewelina Chochołek z kl. I. W kate go ri i re cytato rski ej zwyci ężył a Zuza nn a Ma rchewka z kl. IV, która deklamowała utwór, napisany wspólnie z ma mą, pt. „Wiersz o wojnie”. Drugie miejsce otrzymał Dawid Telma z kl. IV, natomiast trzecie - Izabela Rozmund z kl. V. Gimnazjum reprezentowała tylko jedna uczennica - Justyna Czaja z kl. II. Najciekawszy plakat o II wojnie światowej wykonała Sylwia Telma z kl. VI i to właśnie jej przypadło I miejsce. Kolejne zajęły Klaudia Telma i Sylwia Borończyk, z tej samej klasy. Do ceniono też prace uczennic z kl. I: Beaty Stachury (I miejsce), Weroniki Marchewki i Magdaleny Rysz. W kategori i litera ckiej rywalizowali zal edwie trzej uczniowie. Wywiady, z osobami pamiętającymi II wojnę światową, zarejestrował Dawid Telma z kl. IV oraz gimnazjalistki Weronika Ma rchewka i Agnie szka Skiba. Są to bardzo cenne materiały, zważywszy że żyjących świadków przeszłości jest coraz mniej. Z pewnością udział w tym konkursie znacznie poszerzył wie dzę uczniów, dotyczącą lat okupacji. Nie zaginie pamięć o tamtych dniach, umocni się pa triotyzm młodzieży. Cieszy fakt, że pokłosiem rywalizacji są też próby poetyckie. Dorota Bułka, Halina Grzywacz Słychać alarm, słychać dzwony, Każdy leci ucieszony, Nagle smutek, lęk,obawa, Bo to jest poważna sprawa. Wojna,wojnasłychać z dala, Nagle kościół się rozwala, Potem szkoła, domy trzy, Przecież tam mieszkamy my! Wojna,wojna- krzycządzieci, Choć nie wiedzą co się święci. Matki synów swych żegnają I im kromki chleba dają. Niemcy idą na Łężyny, Mają bardzogroźne miny. Ludzie płaczą, lamentują, Ale oni i tak buszują. Zostawiają wiele zniszczeń, Niesłuchają ludzkich piszczeń. Zabijająmatki, dzieci, Bo to dla nich same śmieci. Ojców też nam zabierają, Bo dopracy ludzi nie mają. Ciężkie obozy im zszykowali I na śmierć przygotowali. Płaczę i ja,bo jak mam żyć, Skoroze mną nie ma kto być. Rodzicezginęli, Brata i siostrę Niemcy wzięli. Żydzi mówili - tonieludzie, Trzeba ich zabić jak psaw budzie. Mnie zostawili, chociaż nie byli mili, Bobardzo mocnomnie pobili. Sercepłacze,dusza płacze, Borodziców nie zobaczę. Nie mam domu prawdziwego, Nie mam domuszczęśliwego. Smutek, żal, łzy,oczy ściska, Boja widzę same zgliszcza. Wiele rannych, sametrupy, Niktnieśpiewa żadnej nuty. Co to dało - wielki ból. Ci,którzy przeżyli ,wracają zzagór. Obolałe,zmęczone oczy patrząw dal, Krzyż całują, a matki serce Rozpiera wielki żal. Co sięstało, co się dzieje, Przecież tak szumiały knieje. Czy tochcieli tak rodacy, Polska nasza i Polacy. Wiersz Weroniki Marchewki z klasy IV Mówimy, piszemy... Z historii przysłów i powiedzeń Dobry żart tynfa wart Powiedzenia tego używamy, by pochwalić jakiś żart, dowcip. Tynf, n ie gdyś zwany także tymfem, to dawna srebrno - miedziana polska moneta, wybijana od 1663 roku. Jej nazwa pochodzi od nazwiska toruńskiego mincerza, Andrzeja Tynfa (inne formy tego nazwiska to: Tümpe, Tympfe, Tynff). Powiedzenie upowszechniło się dzięki sztuce Aleksandra Fredry pt. Pan Jowialski. Mądrej głowie dość dwie słowie Oznacza, że inteligentnemu człowiekowi nie trzeba wiele wyjaśniać, by zrozumiał. To bardzo stare przysłowie. O jego archaiczn ości świadczy forma słowie . Rzeczownik słowo występu je tu w tzw. liczbie pod wó jnej, stosowanej do przedmiotów parzystych. Należy bowiem pamiętać, że do XVI wieku w języku polskim istniały trzy liczby: pojedyncza, mnoga i podwójna. Jedna jaskółka wiosny nie czyni W ten sposób wyraża się przekonanie, że pierwsze oznaki pozytywnych zmian nie zwiastują je szcze ich rychłego nadejścia. Przysłowie ma związek z bajką słynnego Ezopa, żyjącego w VI wieku p.n.e. Tytułowy bohater utworu Rozrzutnik i jaskółka sprzedał zimowy płaszcz, gdyż na widok pierwszej jaskółki wywnioskował, że nadeszła wiosna. Gdy po kilku dniach zima wróciła, pozostał bez ciepłego okrycia i bez pieniędzy, które już roztrwonił. Na bazie tego przysłowia powstało wyrażenie pierwsza jaskółka, oznaczające zwiastuna pozytywnych zmian. Z braku laku i kit dobry To sugestia, że czasami trzeba się zadowolić tym, co jest. Etymo logia przysłowia wią że się z dawnym procesem, dotyczącym wysyłania listów. W przeszłości nie używano kopert. Składano list na czworo i sklejano jego rogi pieczęcią, odciśniętą w laku. Ponieważ był drogi, zastępowano go często innymi substancjami, w których odciskano znak. Iwona Turek _______________________________________________________________________________________ _______ _____________________ ___________ __________ __________ ___________ __________ ____ STYCZE Ń 2010r. -16- REG IO N ŻMIG RODZKI HUMOR - ROZRYWKA KRZYŻÓWKA WŁADYSŁAWY PŁOCIC Zad. 147 Mat w dwóch ruchach Zad. 148 Mat w dwóch ruchach Rozwiązanie zad. 145 1. Hb6! Gdy np. 1... Kd4 2. We4 lub 1... Kf4 2. Sh5 mat itd. Rozwiązanie krzyżówki: Urosną wilczkowi zęby. Rozwiązanie zad. 146 1. Hf7! Gdy np. 1... Kb3 2.Sb4 lub 1... Hb3 2. Se5 lub 1... Kd3 2. Hf1 mat itd. Przygotował Wojciech Ba tor Re da kc j a ga zet y sa m or zą dow e j „Regi on Żmi gr odzk i” s er deczni e zaprasza do współpracy. Na łamach pisma chętnie wydrukujemy ciekawe informacje o wydarzeniach w naszej gminie. REGION ŻMIGRODZKI - ZESPÓŁ REDAKCYJNY: Beata Baraś, Zofia Bilska, Jerzy Dębiec, Ryszard Turek, Mirosława Wójcik, Feliks Źrebiec, korekta: Beata Baraś. ADRES REDAKCJI: 38-230 Nowy Żmigród, ul. Mickiewicza 4, tel. (0-13) 4415215 Nakład 400 egzemplarzy. WYDAWCA: Gminny OśrodekKultury, Towarzystwo MiłośnikówNowego Żmigrodu Druk: Drukarnia Jasło. Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść ogłoszeń i reklam oraz materiałów nadesłanych przez czytelników. ISSN 1731-0598. Pismo zrzeszone w Polskim Stowarzyszeniu Prasy Lokalnej w Kraju i za Granicą z siedzibą w Krakowie.