Untitled

Transkrypt

Untitled
_____ __________ __________ ___________ __________ __________ ___________ _________________
-2-
STYC ZEŃ 2010 r.
REGION ŻMIGRODZKI
GMINNE WIEŚCI
Narodowy Program Przebudowy Dróg Lokalnych
w gminie Nowy Żmigród
Dzięki funduszom, pozyskanym z dotacji celowej w
budżecie państwa, przeznaczon ej na dofinansowanie inwestycji
w gminie Nowy Żmigród, wykonano zadanie pod nazwą „Remont
dróg gminnych nr 113518 ul. Rynek i nr 113519 ul. Plac
Kościuszki - popra wa pr zep ustowości komuni ka cyjne j i
bezpieczeństwa drogi wojewódzkiej nr 993 i 992”. Było ono
realizowane od maja do listopada 2009 roku. Wartość inwestycji
wyniosła 546 544,75 zł, w tym dofinansowanie - 273 200 zł.
Projekt techniczny przebudowy ul. Plac Kościuszki
wykonano na zl ecen ie LG D Sto war zyszenie „Sub region
Ma gurski - szansa na rozwój” w ramach pilotażowego programu
Leader+. Natomiast modernizacja pozostałej części przebiegała
zgodnie z projektem przebudowy rynku.
Wni osek o dofin ansowan ie dotyczył wykona nia
remo ntu ciągu dróg gminnych nr 113518 i 113519, stanowiących
wę zeł z drogami wojewódzkimi nr 992 (Jasło - Nowy Żmigród granica państwa) i nr 993 (Gorlice - Dukla). Ulice Rynek i Plac
Kościuszki znajdują się w centrum Nowego Żmigrodu. Są
niezbęd ne d la komunikacji autobusowej or az przejazdu
cię żarowych samochodów dostawczych. Korzystają z nich
również osoby tam mieszkające oraz liczni klienci, przybywający
do sklepów i punktu pocztowego. Spora liczba pojazdów
po wod uj e za tor y, b lo kuj ące pł ynn ość p rze ja zdu dr óg
woj ewó dzki ch, co wp ływa n ieko rzystn ie n a sta n ich
bezpieczeństwa.
Łączna długość wyremontowanych jezdni wynosi
345m. Wykona no na nich nową na wier zchnię, wra z z
częściowym wzmocnieniem podbudowy. Odnowiono także ciągi
piesze, o powierzchni 382,5 mb. Przy placu Kościuszki znajduje
się obecnie 40 miejsc postojowych, dostosowa nych do obecnych
wa runków jazdy. Podczas modernizacji wykonano regulację
urządzeń w pasie drogowym, tj. studzienek, kratek ściekowych i
zasuw. Dla poprawy bezpieczeństwa powstały nowe (poziome i
pi on owe) e le me nty ozna kowan ia dr óg o raz el emen ty
zabezpieczające obiekty chronione: zabytkową kapliczkę, płytę
ryn ku.
Jolanta Brojek
dostarczyć osobiście do Gminnego Ośrodka Kultury w Nowym
Żmigrodzie do dnia 5.04.2010 r.
7. Oceny dokona jury, powołane przez organizatora. Zostanie
uwzględniona przede wszystkim pomysłowość i inwencja twórcza
oraz przekrój zmian miejscowości w ciągu ostatniej dekady,
ukazany na fotografiach. Werdykt jury jest ostateczny.
8. Członkowie jury i ich rodziny nie mogą brać udziału w
konkursie.
9. Zdjęcia nagro dzon e i wyró żnio ne o publikuje „Region
Żmigrodzki”.
10. Wszystkie prace konkursowe zastaną umieszczone na
wystawie, zorganizowanej przez GOK w Nowym Żmigrodzie.
11. Spośród nagrodzonych i wyróżnionych fotografii czytelnicy
„Regionu Żmigrodzkiego” wybiorą zdjęcie roku.
12. W konkursie przewidziane są nagrody pieniężne.
13. Nagrodzone prace nie będą zwra cane autorom.
14. Dostarczenie zdjęć jest równoznaczne z zaakceptowaniem
niniejszego regulaminu.
15. Warunkiem uczestnictwa jest:
- wyrażenie zgody na bezpłatne wykorzystanie dostarczonych
zdjęć w folderach promocyjnych gminy Nowy Żmigród, gazecie
samorządowej oraz innych tego typu pub likacjach,
- wyrażenie zgod y na opublikowanie danych osobowych,
zgodnie z ustawą z dnia 29.08.1997 r. o ochronie danych
osobowych (Dz. U. z 1997 r. nr 883 z późn. zm.)
Jerzy Dębiec
O krok od wojewódzkiego półfinału...
2 grudnia 2009r. uczniowie ZS im. M. Kopernika w
Nowym Żmigrodzie wzięli udział w Rejonowej Licealiadzie w Piłce
Ręcznej Chłopców. Zawody odbyły się w hali sportowej Zespołu
Szkół w Lubatowej , a rywa lami byl i mistrzowie powiatu
krośnieńskiego grodzkie go (Zespół Szkół nr 5 w Krośnie) i
krośnieńskiego ziemskiego (Zespół Szkół w Iwoniczu).
Po porażce 9 - 13 z ZS w Iwoniczu, który pokonał również
ZS nr 5 w Krośnie (13 - 11), nasz zespół zmierzył się w meczu,
III Konkurs Fotograficzny
G min ny Ośrodek K ultu ry w Nowym Żmigrodzie
za pr asza d o wzię cia ud zia łu w III e dycj i ko nku rsu
fotograficznego. Tym razem jego temat brzmi: „Jak zmieniał się
No wy Żmigród w ostatniej dekadzie.” Zachęcamy do udziału
wszystkich zainteresowanych. Szczegółowe informacje znajdują
się w dołączonym regulaminie.
Re gulamin:
1. Organizatorem jest Gminny Ośrodek Kultury w Nowym
Żmigrodzie.
2. Konkurs ma charakter otwarty i mogą w nim brać udział
wszyscy fotografujący amatorzy.
3. Uczestnikami mogą być tylko sami autorzy. Są oni
zobowiązani przesłać 10, dotychczas niepublikowanych, zdjęć
konkursowych w formacie 15 x 21 cm oraz co najmniej 10 innych
decydującym o udziale w półfinale wojewódzkim, z ZS nr 5 w
fotografii, niezbędnych do zorganizowania wystawy.
Krośnie. Po emocjonującej walce i dramatycznej końcówce
4. Hasło konkursowe brzmi: „Jak zmieniał się Nowy Żmigród w
nastąpił remis 9 - 9, który rozstrzygnął o awansie rywali, gdyż
ostatn iej dekadzie”. Inspira cję po win ien stanowić cor az
uzyskali oni lepszą różnicę bramek.
piękniejszy wygląd miejscowości, która wkrótce wystąpi o
Zespół Szkół im. M. Kopernika w Nowym Żmigrodzie
ponowne uzyskanie praw miejskich. Dopuszcza się zdjęcia co
reprezentowali uczniowie, trenujący pod kierunkiem Mariana
najwyżej sprzed 10 lat, wraz z nowszymi, pokazującymi zmiany w
Kosaka: Karol Klich (IIa), Tomasz Musiał (Ib), Mateusz Kurdziel,
lokalnej archite kturze . Wśród nich powinna si ę znaleźć
Robert Pietruś, Tomasz Marchewka, Łukasz Kmiecik, Adam
fo to g r af ic zn a d ok um en ta cj a p r a c r e mo n to wych lu b
Adamski, Patryk Jodłowski (uczniowie kl. IIb), Bartosz Klich, Piotr
budowlanych, związanych z przeobrażeniem miejscowości.
Burszczan ( kl. IIIa).
5.Każde zdjęcie musi być opisane na odwrocie. Opis powinien
Tekst Marian Kosak
zawierać: imię, nazwisko, adres autora, numer telefonu lub inne
Fot. Patryk Krzyżanowski
dane kontaktowe oraz tytuł pracy i miejsce jej wykonania.
6. Czas trwania konkursu: do 15.04.2010r. Fotografie należy
_______________________________________________________________________________________
_____ __________ __________ ___________ __________ __________ ___________ _________________
R EGION ŻMIGRODZKI
S TYCZEŃ 2010 r.
-3-
Z KART HISTORII
Żmigród w czasie I wojny światowej
w świetle pamiętników cz. IV
C
zytając wspomnienia Marii Kołsut można odnaleźć wiele
informacji o codzien nej egzystencji mieszkańców
Żmigrodu i okolic w czasie pierwszej wojny światowej.
W tych warunkach zadbanie o potrzeby najbliższych
okazało się bardzo trudne. Dla większości żmigrodzian
najważniejsze stało się zdobycie pożywienia i opału. Życie w
cią głym zagrożeniu, niedożywienie, trudne warunki bytowe
wp ływały na pogorszenie zdrowia miejscowej ludności. Ofiarą
często padały dzieci, odczuwające najdotkliwiej nędzę, chociaż
to je przede wszystkim starali się chronić rodzice. Szczególnie
pokrzywdzoną grupę stanowili też najstarsi.
Te problemy dotknęły również bliskich Marii Kołsut. Oto
fra gmenty jej pamiętnika:
O naszych rodzinnych stosunkach z okresu pobytu
Ro sjan nad Przełęczą Dukielską, a więc i w Żmigrodzie nie piszę,
bo poprzednio już pisałam na ten temat. Było głodno i chłodno.
Za jęć miałam dosyć, bo Ojciec chorując wymagał opieki i w
niektórych wypadkach musiałam go zastąpić, jak z kupnem
drzewa na opał itp., szycia przy licznej rodzinie też nie
brakowało.
W naszym miasteczku toczy się życie na tle działań
wo jennych, ale żyć się musi (...)
Ca ły ten okres nie wychodziliśmy z piwnic. Pierwsza,
wejściowa piwnica cała była
za sypana kulkami. Za domem na
łące stały armaty. Nasz dom był
przy przełęczy. Nie było mowy o
wyjściu z domu. W okresie tych
wal k zg in ęł o kil ka osó b z
ludności cywilnej i dużo było
r an nych . Na d o mia r złe go
Rosjanie rabowali żywność i
bieliznę. Austryjacy odchodząc
palili wsie. Z miasta zabrali
b ur mis trza , j e go za stę pcę ,
pol icjantów, a z g ór księży
ruskich. Rosjanie posuwali się w
głąb gór. Przełęczą przeszli do
Węg ier (...)
Podczas zaciętych walk
straty ponosiła także ludność
cywiln a. Wydaje się, że były to
p r z e d e w sz ys t ki m o f i a r y
artyleryjskiego ostrzału. Autorka
wspomina o kilku zabitych oraz wielu rannych, którym podczas
toczących się działań nie można było udzielić wystarczającej
pomocy. Wojska rosyjskie, po raz pierwszy zajmując Żmigród,
rabowały przede wszystkim żywność i bieliznę. Następne
oddziały, korzystające już z zapasów mobilizacyjnych, były lepiej
wyposażone i zaopatrzone, więc do rabunków dochodziło
rza dziej.
Rosjanie, po podciągnięciu odwodów, zaczęli zakładać
ma gazyny z żywnością i zapasami, przygotowując się do
dalszych walk. Nic z tego nie przeznaczali jednak dla ludności
cywiln ej, gdyż Galicję traktowali jako kraj wroga. Natomiast
od dzia ły a ustria cki e, wycofuj ąc si ę, n ajczęście j pal iły
opuszczane miejscowości i niszczyły wszelkie składy, by nie
pozostawić zaplecza przeciwnikowi. Była to swoista „taktyka
sp alonej ziemi”. Takie działania prowadziły głównie oddziały
honwedów, czyli węgierskich wojsk obrony krajowej. Były one
tym dziwniejsze, że Austriacy niszczyli własny kraj, zamiast go
bronić. Ten proceder wzbudzał wśród tutejszej ludności
rozgoryczenie i nienawiść.
Odwrotowi armii towarzyszyła ewakuacja miejscowych
urzędników oraz łemkowskich duchownych prawosławnych.
Tych ostatnich uważano za osoby niepewne, sprzyjające Rosji.
O wydarzeniach z początku 1915 roku autorka pisze
następująco:
11 stycznia 1915 roku przeszła przez miasto piechota
rosyjska wypoczęta i dobrze wyekwipowana. Żołnierze już nie
rabowali. Z końcem stycznia stwierdzono w mieście kilka
wypadków tyfusu i cholery (...) Koło Dębowca w Załężu,
Markuszce panuje czarna ospa (...)
Dnia 2 lu tego pochowano powstańca z 1863 r. Andrzeja
Rzońcę. Z trzech powstańców został tylko Tatuś, bo p. Konopnicki zmarł w zeszłym roku.
Od 25 stycznia 1915 r. do 7 lutego znowu rozgorzały
walki w Beskidach między Rosjanami i Austryjakami. Były silne
mrozy i zawieje, a przez miasto przewożono pełno rannych.
Około 12 lutego przez miasto przeszły nowe wojska rosyjskie na
pomoc walczącym. W stronie Gorlic stale krwawe łuny. Boje w
Karpatach trwają ciągle, to się nasilają, to słabną ze zmiennym
szczęściem. A tu obfite śniegi i duże zimno. Silne boje są też koło
Przemyśla, Warszawy i od strony Bałtyku. Czesi chętnie poddają
się Ro sjanom. Straszne są warunki Polaków, że walczą we
wrogich sobie obozach (...)
Te fragmenty pamiętnika zawierają informacje o
kolejnych skutkach wojny. W wyniku pogorszenia się sytuacji
materialnej, warunków higienicznych i osłabienia głodem
pojawiły się groźne choroby zakaźne: tyfus, cholera, czarna
ospa.
O p i s ywa n e wa l ki by ł y
kolejną próbą odblokowania
Przemyśl a i odb icia G alicji
przez państwa centralne.
2 3 stycznia 19 15 ro ku ,
p od cz as si l n ych m ro zó w,
rozpoczęto kolejną kontrofensywę w Karpatach. W górach,
na p ołu dni e od Żmigr odu ,
austri acki III korpu s toczył
ciężkie walki z rosyjskim XXIV
korpusem. Tak jak poprzednio,
po kil ku dni ach krwa wych
zma gań, mimo opan owania
przez Austriaków niewielkiego
o bs za r u, i ch a ta k zo sta ł
powstrzymany. Do ofensywy
pr zeszł y na tomi ast wo jska
rosyjskie.
O cię żki ch wa l kac h w
górach świadczą opisywane
przemarsze licznych oddziałów wojska, zmierzającego na front
oraz kolumny rannych, jadące w odwrotnym kierunku.
Wszelkie działania utrudniała dodatkowo surowa zima.
Niskie temperatury, duże opady śniegu, silny wiatr często
powodowały większe straty niż bezpośrednie walki. Autorka
wspomi na również śmierć dwóch uczestników po wstania
styczniowego, Józefa Bronisława Jastrzębca Konopnickiego i
Andrzeja Rzońcy.
We wspomnianym wcześniej fragmencie pamiętnika
od na jd uj emy in for macj e o ró żne j po stawi e lu dn ości ,
zamieszkującej monarchię habsburską. Poborowi Czesi często
poddawali się Rosjanom. Znany jest przypadek z walk pod
Gorlicami, gdy na stronę rosyjską przeszedł w całości jeden z
pułków czeskich. Natomiast inna była sytuacja Polaków.
Wcieleni do wrogich armii zaborczych często musieli walczyć
przeciw sobie.
Ryszard Turek
Na reprodukcji: Odwrót wojsk rosyjskich z miejscowości
galicyjskiej (rysunek z epoki)
_______________________________________________________________________________________
_____ __________ __________ ___________ __________ __________ ___________ _________________
-4-
STYC ZEŃ 2010 r.
REGION ŻMIGRODZKI
RĘKODZIEŁO ARTYSTYCZNE
To całe moje życie...
Tak mówi o wykonywaniu ręcznych robótek Agata Rak z
Myta rzy. I rzeczywiście, niewielki, przytulny dom jest pełen jej prac:
szydełkowa narzuta i poduszki na kanapie, serwetki na stole,
łazienkowy komplet, dywaniki, choinkowe aniołki, dzwonki,
bałwanki, wielkanocne baranki, kurczątka i kogutki, romantyczne
łabędzie, letn ie torebki i kapelusze - to wszystko jej
dzieła, często stworzone dosłownie z niczego.
Zamiłowanie do prac ręcznych wykazywa ła od dziecka. Chodziła jeszcze do szkoły
podstawowej, gdy ciotka, Władysława Niemiec,
nauczyła ją robić na drutach. Radą służyła też
sąsiadka, Ludwika Krzanowska. Później, już jako
mę żatka, ukończyła kurs robienia na drutach.
Początkowo wykonywała głównie
swetry i czapki, czasami serwety i
obrusy. Szybko stała się znana w
o k o l i cy. C o r a z wi ę c e j o s ó b
przychodziło z zamówieniami. Nie
było lekko. Jej pierwsze, jeszcze
dziecięce prace, powstawały przy
świetle lampki lub nawet w blasku
księżyca. Już jako mężatka, przez
26 lat, zajmowała się
chałupnictwem. Wykonywała z mężem
skrzynki i drewniane
łyżki. Były też inne
obowiązki - wychow y w an ie d z ie c i,
prowadzeni e gospod a r s t wa .
Do piero w
nocy zostawał czas
na ręczne
robótki. A
trzeba się
było śpieszy ć, b o
l ud zi e
cze ka l i .
Wtedy trudno było kupić coś ładnego w sklepie.
Nawet zdobycie włó czki stanowił o pr oblem.
Na jczęściej udawało się ją nabyć w Peweksie.
To też w całej okolicy noszono zrobione przez nią
swetry i czapki. Wzory często wymyślała sama.
Kiedyś dostała czystą owczą wełnę. Skręcała ją w
palcach, farbo wał a. Ta k powstały czapki, z
wy cz e syw a n ym, d ł u g i m wł o se m . Na we t
farbowanie potrafiła przekształcić w artystyczną czynność.
Czapkę tylko częściowo zanurzała w barwniku. Dzięki temu biel
we łny przechodziła stopniowo w wybrany, intensywny kolor. W
swoich pracach uwzględniała panującą modę. Dlatego obecnie
tworzy czapki z daszkiem.
Kiedyś usłyszała od Marii Praszkowicz, że można robić
dywaniki z pociętych rajstop. Przyszło jej do głowy, czy tak samo
nie dałoby się wykorzystać cienkich, jednorazowych reklamówek.
Postanowiła spróbować. Pocięła je w poprzek, na paski o
szerokości 4 - 5 cm, połączyła, zaczepiając podobnie jak ogniwa
łańcucha, zwinęła w kłębek i zaczęła robić szydełkowy ścieg. Te
specjalne, bardzo grube, metalowe szydełka, robi dla niej mąż.
Pomysł okazał się świetny. Szydełkowało się łatwo, gdyż
reklamówki są miękkie. Robótki szybko przybywało, a efekt był
zachwycający! Należy tylko pamiętać o starannym dobraniu
kolorów. Techniką, którą odkryła Agata Rak, można wykonywać
piękne letnie torebki - koszyki, kapelusze od słońca, wycieraczki,
łazienkowe komplety. Są piękne i jednocześnie bardzo trwałe.
Kiedyś taki łazienkowy komplet wysłała córce Basi, mieszkającej
na Śląsku. Niestety, przesyłka nigdy nie dotarła do adresatki.
Widocznie również złodzieja zachwyciła praca pani Agaty...
Pomysły najczęściej rodzą się spontanicznie. Innym
razem autorkę inspiruje zdjęcie z czasopisma lub przedmiot
obejrzany w kwiaciarni. Przydatne może być wszystko. Popularne
sklepy z używaną odzieżą dostarczają swetrów,
które można spruć dla uzyskania włóczki. Nitka z
nowych srebrnych i złotych kuchennych myjek
nadaje się do zdobienia bożonarodzeniowych
wyrobów. A tych jest sporo: szydełkowe lub
bibułkowe aniołki różnej wielkości i o różnych
kształta ch, del ika tn e dzwon eczki, ażu rowe
gwiazdki. Robi się je stosunkowo szybko. Potem
należy tylko wykrochmalić, wypchać
woreczkami, by uzyskały pożądany
kształt i... gotowe. Większego wkładu
pracy wymagają bałwanki i pingwiny.
Szydełkowanie rozpoczyna się od
głowy p ostaci. Drobne elementy, jak
oczy czy dziób są wyszywane. W
końcu figurka
zostaje wypchana
watą , a ba łwa n ki
d od a tkowo
zao patrzo ne w
kapelusz. Możn a je
również powiesić na
choince. W podobny
sposób powstały słoń i
papuga, na podstawie
w z o r u z g a z e t y.
Szczególnie trudne do
wyk o n a ni a
okazały się
białe, przestr ze nne łabędzi e. Tera z stoją na
błękitnej serwetce, imitującej jezioro . Nastroju
do p e ł n i a j ą
szyde łkowe świeczniki, o podstawce w kształcie
gwia zdy lub liścia, pełniącej funkcję serwetki.
Wystrój domu zmienia się na Wielkanoc. Wtedy
z pudeł wydobywane są zabawne kurczątka, kury,
kog uty i baranki, również zrobione na szydełku i
wy pc h an e wa tą . Wi ęk szo ś ć p o ws ta ł a z
jaskrawożółtej włóczki. Baranki zrobiono z białych
rekla mówek, specjalnym ściegiem, naśladującym
puszystą wełnę zwierzątka. Całości dopełniają szydełkowe osłonki
na jajka, dzięki którym nie trzeba malować pisanek. Oczywiście
wszystko zostaje umieszczone w wykrochmalonym koszyku z
kordonka.
Agata Rak ma ciągle nowe pomysły. Jako materiał do
robótek wykorzystywała już sznurek do snopowiązałki, malowała
kwiaty na sztywniku, a starą spódniczkę przerobiła na poduszkę z
aplikacją w kształcie słońca. Żałuje tylko, że żadne z dzieci ani
wnucząt nie odziedziczyło jej pasji do ręcznych robótek.
Dawniej, oglądając telewizję, szydełkowała lub robiła na
drutach do późnej nocy. Teraz, na emeryturze, ma wreszcie
wystarczająco dużo czasu, by poświęcić się swemu hobby.
Zaczęła też pisać wiersze. Kto wie, jakie jeszcze pomysły
zrealizuje w przyszłości? Na razie zastanawia się nad haftem
krzyżykowym. Szkoda, że jej prace można obejrzeć tylko w domu
gościnnej gospodyni. Może już czas, by zorganizować wystawę
tego rękodzieła?
Tekst i zdjęcia: Beata Baraś
_______________________________________________________________________________________
_____ __________ __________ ___________ __________ __________ ___________ _________________
REG IO N ŻMIG RODZKI
STYC ZEŃ 2010 r.
-5-
SUKCESY UCZNIÓW Z ZS
Drugie miejsce w powiatowych rozgrywkach koszykówki
dla ZS im. M. Kopernika w Nowym Żmigrodzie
11 grudnia 2009r. odbyły się zawody powiatowe w piłce
koszykowej chłopców, zo rganizowane przez Zespół Szkół
im. M. Kopernika w Nowym Żmigrodzie i Szkolny Związek
Sportowy. Przystąpiło do nich sześć drużyn, które podzielono na
dwie grupy. ZS Nowy Żmigród reprezentowali zawodnicy: Rafał
Ra k, Robert Pietruś, Tomasz Marchewka, Adam Adamski, Patryk
Jodłowski, Damian Bąk, Bartosz Hućko, Bartosz Klich, Marcin
Walczyk, Adrian Kozioł, Tomasz Musiał. Ich trenerem był
Ra dosław Krajciewicz.
Grupa A
ZS Nowy Żmigród - ZSB Jasło 40 - 17
ZS Nowy Żmigród - II LO Jasło 28 - 10
ZS B Jasło - II LO Jasło 21 - 16
Oto kolejność w grupie A: 1. ZS Nowy Żmigród, 2. ZSB Jasło,
3. II LO Jasło.
Od polskiej „Solidarności” do europejskiej jedności
11 grudnia 2009 r. w Gminnym Ośrodku Kultury w
Nowym Żmigrodzie odbyła się akademia pod hasłem „Od polskiej
„Solidarności” do europejskiej jedności”, u pamiętniająca rocznicę
wybuchu stanu wojennego. Organizatorką uroczystości była
nauczycielka historii Aneta Kowalkowska, pod kierunkiem której
uczniowie z ZS im. M. Kopernika przygotowali też część
artystyczną. Na akademię przybyli zaproszeni goście, m.in.
wicestarosta Witold Lechowski, członek Zarządu Powiatu Adam
Pawluś, pracownik IPN Krzysztof Kaczmarski. Gościliśmy
również delegacje z innych szkół średnich.
Wszystkich zgromadzonych powitała dyrektorka ZS Ewa
Różycka. Następnie zabrali głos zaproszeni goście. Adam
Pawluś podjął temat internowania i indoktrynacji w czasach PRL.
Krzysztof Kaczmarski podkreślił, że ogłoszenie stanu wojennego
było niepotrzebnym posunięciem ze strony ówczesnych władz.
Witold Lechowski zwrócił uwagę na dużą rolę „Solidarności” i
Kościoła (działalność ks. Popiełuszki) w obaleniu komunizmu.
Grupa B
I LO Jasło - ZST Jasło 21- 9
I LO Jasło - ZS nr 4 Jasło 23 - 6
ZS TJasło - ZS nr 4 Jasło 13 - 11
Końcowa kolejność w grupie B: 1. I LO Jasło, 2. ZST Jasło, 3. ZS
nr 4 Jasło.
W półfinale drużyna z I LO w Jaśle zagrała z ZSB Jasło
zwyciężając 20 - 8 , a ZS Nowy Żmigród z ZST Jasło, wygrywając
40 - 10. Następnie ZST Jasło i ZSB Jasło rozegrały mecz o trzecie
mie jsce, z wynikiem 22 - 32.
Po wysłuchaniu wykładów
uczestnicy spotka nia obe jrzeli
p r e z e n ta cj ę mu l ti m e d i al n ą
„Droga do zjednoczonej Europy”,
autorstwa uczniów kl. II b Patryka
Misiołka i Patryka Krzyżanowskiego. Następnie, w budynku ZS
p rzy ul . Gorlicki ej, obejr zano
p rzygotowan e przez młodzież
w ys ta wy. W j e d n e j z sa l
u mieszczono barwne stoiska,
p reze ntuj ące kultu rę pa ństw
członkowskich Unii Europejskiej,
W finale spotkały się I LO Jasło i ZS Nowy Żmigród. Mecz
zatytuło wane „Nasza Europa”.
zakończył się rezultatem 30 - 13.
I n te r e su j ą ca b y ł a r ó wn i e ż
Ostatecznie na pierwszym miejscu znalazło się I LO
wystawa stroików bożonarodzeJasło, drugą pozycję uzyskali zawodnicy z ZS w Nowym
niowych oraz potraw regionalŻmigrodzie, trzecią lokatę - ZSB Jasło, czwartą - ZST Jasło, piąte i
nych i świątecznych, charakterystycznych dla krajów UE,
szóste miejsce przypadły ZS nr 4 w Jaśle i II LO w Jaśle.
zapoznająca z kuchnią tych narodów.
Tekst:Radosław Krajciewicz
Tekst: Zuzanna Rospond, Karolina Piątkowska
Zdjęcia: Bartosz Hućko
Zdjęcia Tomasz Walowski
_______________________________________________________________________________________
_____ __________ __________ ___________ __________ __________ ___________ _________________
-6-
STYC ZEŃ 2010 r.
REGION ŻMIGRODZKI
ZABYTKOWY OBELISK
Pamięć o konfederacji barskiej
Na zabytkowym cmentarzu w Nowym Żmigrodzie, w
pobliżu równie starej kaplicy, znajduje się kamienna, bezimienna
kolumna, zwieńczona metalowym krzyżem. Starsi mieszkańcy
pamiętają ją doskonale, stoi w tym miejscu od wielu pokoleń.
Za interesowanie budzi nie tylko konstrukcja trzonu, składającego
się z dwóch kamiennych walców o różnej obróbce i kolorze, ale
także oryginalny krzyż, ze skutych żelaznym nitem rur.
Jestem wnukiem Walentego Kusiby, który od 1874r. do
sie rpnia 1914r. (czyli do wybuchu I wojny światowej) pełnił funkcję
dyrektora miejscowej czteroklasowej szkoły. Kazimierz - jego
najstarszy syn a mój ojciec - przez 91 lat swojego długiego życia
był silnie związany uczuciowo ze Żmigrodem. Mieszkając w
różnych miastach Polski regularnie odwiedzał te strony i rodzinne
grobowce na miejscowym cmentarzu. Przyjeżdżał do żyjącej
jeszcze wówczas siostry, Jadwigi Jaśkowskiej, długoletniej
nauczycielki żmigrodzkiej szkoły.
Mił ość do ro dzinne go gni azda przekazał mnie ,
zo bo wi ązu ją c do k on tyn uo wan i a tych zwi ą zków. Od
najmłodszych lat, towarzysząc ojcu w wyjazdach do Żmigrodu,
słu chałem wielu opowiadanych przez niego historii, m. in. o
pobycie na tym terenie konfederatów barskich i poświęconym im
obelisku. Powstał on dzięki inicjatywie ówcze snych obywateli
mia sta, przy udziale naszego przodka Walentego Kusiby.
Kolumnę zbudowano po upadku powstania styczniowego, dla
upamiętnienia konfederatów barskich, poległych w walce z
wo jskami rosyjskimi w Nowym Żmigrodzie i jego okolicach.
Konfederację zawiązali w 1768 roku na Podolu, w Barze, polscy
patrioci. Jej celem była walka z narastającymi wpływami
rosyjskimi, gdyż bezwolny król Stanisław Au gust Poniatowski nie
potrafił przeciwstawić się carycy Katarzynie II. Pomocą służyła
potężna wówczas Francji, dostarczająca swoich dowódców
wo jskowych, którzy okazali się jednak mało przydatni. Członkami
konfederacji byli w większości szlacheccy ochotnicy, czyli tzw.
pospolite ruszenie. Nie mogło ono w walce stawić czoła
regularnym wojskom rosyjskim, toteż zaczęło się wycofywać z
Podola w kierunku centralnej Polski. Staczając potyczki na
terenie Podkarpacia, konfederaci dotarli do Nowego Żmigrodu.
Jeden z oddziałów rozbił swój obóz we dworze na Mytarzu
(Myta rce). W nocy został napadnięty zdradziecko przez kozaków.
Mo żliwe, że poległych pochowano na żmigrodzkim cmentarzu, w
mie jscu, gdzie 100 lat później postawiono obelisk.
Od śmierci ojca w 1975 r. regularnie, kilka razy do roku,
przyjeżdżam do Nowego Żmigrodu. Zgodnie z jego wolą opiekuję
się grobami rodzinnymi i obeliskiem. W 1978 r. zauważyłem, że
kolumna przechyla się niebezpiecznie w kierunku południowym.
Mo gło to spowodować jej runięcie na pobliskie groby, a nawet
zagrozić nieszczęśliwym wypadkiem. Ponieważ w okresie PRL
wyklu czona była jakiekolwiek pomoc ze strony ówczesnych władz
dla ratowania pomnika, udałem się z prośbą do księdza
proboszcza. Skierował mnie do Wiesława Szuby. Jego dziad
należał do grupy inicjatorów budowy obelisku. Na moją prośbę
Wiesław Szuba zobowiązał się zorganizować ekipę i wywiązał się
ze swojego zadania. Na ten cel pozostawiłem mu pewną kwotę.
Przy pomocy odpowiedniego sprzętu rozebrano kolumnę do
fundamentów, wzmocniono i ponownie zamontowano.
W ubie głym ro ku , mając na uwadze 240- lecie
konfederacji barskie j, jak ró wnie ż fa kt, iż kolumna stoi
bezimiennie od blisko 150 lat, postanowiłem spełnić życzenie ojca
(gimn azjalnego nauczyciela h istorii) i wykonać na własny koszt
granitową tablicę informacyjną. Korzystając z posiadanej od lat
zgody kolejnych proboszczów, umieściłem ją w czerwcu 2008 r. u
stóp kolumn y. Niestety, podczas następnego pobytu w Nowym
Żmigrodzie stwierdziłem, iż płytę usunięto. Od znajomych
dowiedziałem się, iż uczynił to jeden z mieszkańców, uznający się
za opiekuna zabytków. W czasie, gdy w 1978 r. kolumna
wyma gała natychmiastowej renowacji, nie zrobił nic w tej sprawie,
a teraz podjął takie działania na parafialnym cmentarzu. Kto
upoważnił go do zdjęcia tablicy, którą w dodatku przy tym
uszkodzono?
Widniejący na niej napis miał przypominać następnym
pokoleniom o walkach z rosyjskim najeźdźcą, o patriotyzmie
dawnych mieszkańców Nowego Żmigrodu, żyjących w zaborze
austriackim, którzy p o u pad ku po wstani a styczn iowego
ufundowali obelisk. Niech młodzi mieszkańcy miejscowości
wiedzą, że chciałem zachować pamię ć na temat ich dzielnych
przodków. Nie sądziłem, że są ludzie, którzy bez kontaktu z
fundatorem, mogą samowolnie robić takie rzeczy.
Stanisław Kusiba
Pomnik Konfederatów Barskich z tablicą pamiątkową
Zdemontowana z pomnika tablica pamiątkowa
_______________________________________________________________________________________
_____ __________ __________ ___________ __________ __________ ___________ _________________
-7 -
S TYCZEŃ 2010 r.
REGION ŻM IG ROD ZKI
PRZESZŁOŚĆ I TERAŹNIEJSZOŚĆ
Historia Żydów żmigrodzkich cz. I
O obecności Żydów w powiecie jasielskim świadczy fakt,
że w XIII w. książę Bolesła w Wstydliwy, który zezwolił cystersom z
Koprzywnicy na założenie gminy miejskiej w Jaśle, wykluczył z niej
Żydów. Dopiero król Kazimierz Wielki, nadając miastu prawa
mie jskie, zniósł ten zakaz. Od tego momentu coraz liczniej osiedlali
się oni w podkarpackich miasteczkach. Pierwsze informacje o ich
pobycie w Żmigrodzie sięgają 1410 r.
Żydzi mogli wówczas osiedlać się w handlowej części
mia sta, a już sto lat później ich liczba znacznie przewyższała
pozostałe nacje. Jeszcze przed końcem XVI stulecia utworzyli
kahał. Istnienie synagogi odnotowano już w 1606 r. Z tego czasu
datuje się założenie przez nich cmentarza. W 1676 r. mieszkało tu
33 rodziny żydowskie. Nie wszystkie jednak w samym Żmigrodzie,
lecz i w pobliskiej okolicy. Na początku XVIII wieku swoboda
wyzn aniowa oraz możliwość rozwijania działalności gospodarczej
pr zyczynił y się do szybkie go wzr ostu liczby se mickich
mi e sz ka ń có w mi a s ta . Żmi g r o d zka g mi n a ż yd o wsk a
podporządkowała sobie wówczas wspólnoty z innych miast, np.
Jasła czy Gorlic. W wyniku pierwszego rozbioru Polski w 1772r.
Żmigród znalazł się pod zaborem austriackim. Raport finansowy,
przeprowadzony w 1781r., zakwalifikował tutejszych Żydów do
najniższej grupy podatkowej. Dziesięć lat później podjęto w
związku z tym decyzję o przesiedleniu 17 rodzin. Każda z nich
mia ła otrzymać 250 florenów na zagospodarowanie w nowym
mie jscu. Plan nie został w pełni zrealizowany. Do 1805r.
przeprowadziły się tylko cztery rodziny.
Wspólnota żydowska przeżywała największy rozkwit
pomiędzy końcem XVI wieku a połową XVIII stulecia. Ówczesny
rabin Żmigrodu cieszył się wielkim szacu nkiem w całym regionie.
Społeczność miała wówczas nie tylko rabina, ale też szkołę
religijną. W latach 1680 r. - 1805 r. rabinem był Avrohom, a
pomiędzy 1692 a 1695r. funkcję zwierzchnika wspólnoty i jesziwy
pełnił rabin Menachem Mendl. Jego następcą został Benyamin
Ze ev Wilk Rimner. Po nim, w 1721r., nastał Avrohom Shor, a
następnie Yehoshua Heshl Blumenfeld (od 1770r.).
W 1870 roku do gminy żydowskiej należało 707
członków. W ciągu 30 lat jej liczebność wzrosła do 1988 osób, przy
czym w samym Żmigrodzie mieszkało 1240 Żydów, którzy
stanowili 51,1% ogółu mieszkańców. Kahał utrzymywał wówczas 3
szkoły religijne. Populacja Żydów w mieście i w okolicy osiągnęła w
jednym roku nawet 1926 osób. Statystycznie mieszkało tu ok. 150 16 0 r odzin . Zamie szkiwał y on e 6 7 d omów, naj czę ści ej
przepełnionych. Od 1896 roku działało w miasteczku Towarzystwo
Oszczędnościowo - Kredytowe, któremu prezesował Chaskel
Krebs, zaś w rok później utworzono Towarzystwo Kredytowe, na
którego czele stał Chaskel Erdhein.
Upadek finansowy wspólnoty rozpoczął się w XIX wieku.
Wielu Żydów, mieszkających dotąd w mieście lub w okolicznych
wsiach, opuściło Żmigród i przeprowadziło się do Jasła lub Gorlic.
W latach 80 można zauważyć wyraźny spadek zaludnienia w tej
części miasta, który utrzyma się do początku XX wieku. Masowy
exodus miał miejsce podczas I wojny światowej. Wielu Żydów już
nigdy nie powróciło do Polski.
W drugiej połowie XIX w. dość liczni byli chasydzi.
Przeważali zwolennicy cadyka z Sącza. Przewodził im Beniamin
Ze ew, uczeń Chaima Halberstama. Byli tu także zwolennicy
cadyka Mordechaja Dawida Ungera i Aschera Jeshajahu. W 1907r.
cadykiem w Żmigrodzie Nowym został Sinaj Halberstam, który
zmarł w czasie II wojny światowej na Syberii. Dynastię cadyków
żmigrodzkich kontynuował po nim, już w Izraelu, jego syn Aron.
Podczas I wojny światowej miasto straciło sporo
mie szkańców, bowiem w 1921 r. miało ich zaledwie 1959, w tym
940 Żydów. W latach międzywojennych liczba ta wzrosła do 1460.
Działało tu wówczas kilka partii i organizacji młodzieżowych:
Mizrach i, He - Techija, Akiba i Ha - Noar ha - Cijoni. Gemilat
Hessed, fundusz założony przy pomocy organizacji American
Joint w 1927 r., wypłacił w 1929 r. 30 pożyczek na łączną
wysokość 3000 zł. Przestał być wypłacalny w 1938 r., a jego
dotychczasowi przedstawiciele wyjechali do USA.
Okupacja hitlerowska przyniosła zagładę lo kalnej
społeczności żydowskiej. Wiosną 1940 r. gestapo i niemiecka
żandarmeria rozstrzelały 150 osób, które zostały pochowane w
zbiorowej mogile na miejscowym cmentarzu żydowskim. W 1941
r. w miasteczku było ok. 800 Żydów. Hitlerowcy utworzyli dla nich
getto. Zamknęli w nim także semickich mieszkańców okolicznych
wsi, m.in. Osieka oraz grupę przesiedloną z Krosna, w której byli
również łodzianie. Przewodniczącym Judenratu został Hersch
Eisenberg. Na początku 1942 r. gestapowcy rozstrzelali na
miejscowym kirkucie 16 Żydów. Kolejne egzekucje, jakie tam
doraźnie organizowano, pochłonęły kilkadziesiąt ofiar. Podczas
likwidacji getta, w którym ostatecznie znalazło się ok. 2800 osób,
7.07.1942 r. w Hałbowie hitlerowcy zamordowali 1257 z nich, w
tym rabina Arona Halberstama, natomiast ok. 40 - na miejscowym
cmentarzu żydowskim. Tydzień później ponad pięciuset wysłano
do obozu w Płaszowie, zaś 15 sierpnia kolejną grupę 150 osób do obozu w Zasławiu. Jesienią 1942 r. pozostałych w getcie
wywieziono do obozu zagłady w Bełżcu. 3. 08. 1943 r. grupę
Żydów, pochodzących ze Żmigrodu, rozstrzelano w lesie w
Warzycach. Na terenie pobliskiej Huty P olańskiej rozstrzelano
6 osób, natomiast 9. 02. 1944 r. w Faliszówce zamordowano
ko le jn ych 6 i u kryw aj ące go i ch P ol aka Wł a dysł awa
Krzysztyniaka.
Informacje na podstawie stron internetowych:
www.sztetl.org.pl, www.gok-nz.prv.pl
Cmentarz żydowski odzyskuje blask
Cały czas trwają prace na cmentarzu żydowskim,
rozpoczęte przez członków Towarzystwa Miłośników Nowego
Żmigrodu w październiku 2008 r. Po uporządkowaniu drogi
dojazdowej przystąpiono do wycinki krzewów i chaszczy oraz
usuwania starych, powalonych drzew na terenie nekropolii.
Uporządkowano już prawie połowę z niemal dwuhektarowej
powierzchni cmentarza. Mamy nadzieję, że do 15 marca 2010
roku z całego obszaru znikną zarośla, zasłaniające zabytkowe
macewy.
Po ostatniej wizycie Marcina Dudka, członka Komisji
Rabinicznej z Warszawy, zinwentaryzowano aż 62 nagrobne
kamienie. Docelowo będą zinwentaryzowane wszystkie, a są one
bardzo liczne i niezwykle piękn e. Obecnie towarzystwo stara się o
pozwolenie renowacji kamiennego ogrodzenia. Jego restaurację
można by rozpocząć już w 2010 r.
Jerzy Dębiec
_______________________________________________________________________________________
_____ __________ __________ ___________ __________ __________ ___________ _________________
- 8-
STYCZEŃ 2 010 r.
REGION ŻMIGRODZKI
STAROPOLSKIE GODY
Na Gody
Dzieje świata dzieli się na starą i nową erę . Tę ostatnią
wyzn aczają narodziny Jezusa Chrystusa, jednak już wcześniej
wykształciło się wiele zwyczajów i świąt, za adaptowanych z
niemałym trudem przez chrześcijaństwo. Udało się je połączyć z
obchodami świąt Bożego Narodzenia i witaniem Nowego Roku.
Pierwsze wzmianki o czczeniu Bożego Narodzenia
pochodzą z 354 roku. Kronikarz Filokales, w rzymskim kalendarzu
świątecznym, zaznacza: Natus Christus in Betleem Judeae
(Na ro dził się Chrystus w Betlejem judzkim). Z tego czasu
zachowany jest także fragment homilii papieża św. Liberiusza
(+366) na Boże Narodzenie. Świętowanie tego faktu potwierdza
m. in. pochod zące z IV w. malowidło , przedstawiające
prawdopodobnie Świętą Rodzinę, znajdujące się w rzymskich
katakumbach, hymny łacińskie o Bożym Narodzeniu oraz
ma rmurowe płaskorzeźby sarkofagowe z
wize runkiem dzieciątka Jezus. Tr adycja
obcho dów związana je st z pog ański m
ś w ię t em na ro dz i n bo ga S ło ńc a .
Towarzyszą ce mu obyczaje przyswo iło
chrze ścijaństwo, wzbogacając o własną
symb olikę.
S t a r o p o l sk ą n a zw ą B o ż e g o
Na rodzenia, funkcjonującą nadal w polskim
folklorze, są Gody. W języku da wnych
Słowian „g od" oznaczało „rok". Tak określano
dni między starym i nowym rokiem („styk"
starego i nowego, stąd nazwa „styczeń"), a
także okres od Bożego Narodzenia do Trzech
Króli. Wszystkie wieczory pomiędzy nimi
nazywano „świętami", co jest pozostałością
po rozciągniętych w czasie oryginalnych „szczo drych godach”
(„szczodrych wieczorach"). Wtedy nie pracowano fizycznie,
natomiast odwiedzano się wzajemnie, przyjmowano gości,
ob daro wywano p rezentami, śp iewan o tra dycyjn e pieśni .
Duchowieństwo chrześcijańskie, nie mogąc wyplen ić tych
zwyczajów wśród ludu (w sprawach obyczaju i tradycji jest on
zawsze b ardzo konserwatywny), u mie jętnie zmienił o ich
znaczenie, wprowadzając jasełka i śpiewanie kolęd o narodzeniu
Ch rystusa. Łatwo to zaakceptowano, gdyż postać Jezusa
zastąpiła w prostej mentalności boga Słońce, którego narodziny
świętowano w czasie Godów.
Boże Narodzenie i rozpoczęcie nowego roku uczyniły
Gody najweselszą uroczystością doroczną. Wówczas nie tylko
mo dlono się, ale i ucztowano. Zatem biesiadowanie nazywano
„godowaniem”, a „gody” stały się synonimem każdego sutego
przyjęcia.
B ezpo śred nim wprowadze niem w świ ęta Bożego
Na rodzenia jest Wigilia. Wywodzi się ona od słów łacińskich:
„vig iliare” - „czuwać” oraz „vigilia” - „czuwanie, straż nocna, warta”.
Pojawiła się w Polsce w XVIII, a upowszechniła w XIXw. Okres ten
po str ze gan o jako święty i wymaga jący odp owied nie go
przygotowania. P rzeprowadzano generalne porządki, a w
głównej sali domu umieszczano w czterech rogach snopy zbóż:
pszenicy, żyta, jęczmienia i owsa. Nowo narodzony Jezus miał
zadbać o dostatek pokarmu zarówno dla ludzi, jak i zwierząt. Biel
obrusa symbolizowała ołtarz i pieluszki dzieciątka, natomiast
sia no - miejsce jego snu.
W zwyczajach wigilijnych można także dostrze c wiele
elementów pogańskiej obrzędowości, np. potrawy z ziaren zbóż,
ma ku, miodu i grzybów nawiązują do posiłków, podawanych na
stypach. Na świątecznym stole pojawiały się dania przygotowane
„z wszystkiego, co w polu, w lesie, w wodzie i w ogrodzie" - jak
mó wi przysłowie. Spróbowanie każdego z nich miało zapewnić
szczęście.
Ryby, mimo że obecnie stanowią najważniejsze danie
świąteczne, dość późno stały się składnikiem wigilijnej wieczerzy.
Początkowo serwowano je tylko podczas przyjęć dworskich i
rybackich, a prym wiódł nie karp w galarecie, ale gotowany
węgorz.
Literatura kulinarna podaje, że ilość gości powinna być
parzysta, doliczając dodatkowe nakrycie d la nieobecnych,
zmarłych czy też niespodziewanych przybyszy. Już nie tak
jednoznacznie określono liczbę potraw. Najczęściej mówi się o
dwunastu, co ma nawiązywać do 12 miesięcy w roku i 12
apostołów, którzy poszli za Jezusem. Jednak dawne przekazy
podają, że była ona nieparzysta i zależała od stanu: u chłopa siedem, u szlachcica - dziewięć, a u magnata - jedenaście. Resztki
jedzenia, specjalny kolorowy opłatek i siano spod obrusa
zanoszono do stajni, by rozdać zwierzętom.
Ważnym elementem Godów jest choinka. W VIII wieku
ludy z terenów obecnych Niemiec i Skandynawii postrzegały
drzewo jako oś świata, łączącą ze sobą niebo i ziemię.
Ws zec hśw ia t wyo br a ża no s ob i e ja ko
gigantyczny jesion, na którego gałęziach
zawieszone są gwiazdy, księżyc i słońce.
Przyozdabianie gałęzi drzew stanowiło więc
przejaw oddawanej mu czci. Prawdopodobnie
św. B on ifa cy, ch cąc na da ć o brzę do m
pogańskim wymiar chrześcijański, zielone
drzewo uznał za symbol życia wiecznego, a w
zawieszanych na choince światełkach widział
znak Jezusa.
Do Polski pierwsze choinki przywędrowały dopiero w XIX wieku. Początkowo
pojawiały się w miastach, w domach Niemców.
Wcześniej nad wigilijnym stołem wieszano
podłaźniki, zwane inaczej sadami. Był to
czubek jodły, świerka lub gałąź sosnowa,
przyozdabiane jabłkami, orzechami, ciastkami, kolorową bibułą,
wstążkami. Specyficzną ozdobę stanowiły kolorowe krążki, a
także kuliste, przestrzenne formy, często o skomplikowanej
strukturze, sporządzane z opłatków, słomy i barwnych bibułek,
zwane światami.
Nieo dłą czn ym akcen te m po lskich świ ąt B ożego
Narodzenia jest dzielenie się opłatkiem. To symbol eucharystii,
wywodzący się z rytuałów starochrześcijańskich. Eulogie, czyli
chleby ofiarne, wierni składali na ołtarzu. W czasie odprawiania
mszy biskup konsekrował część z nich, a następnie rozdawał jako
komunię. Pozostałe były błogosławione po nabożeństwie i
rozdawane tym, którzy do niej nie przystąpili. Eulogie rozsyłano
też nieobecnym w kościele, jako komunię duchową. Gest łamania
się opłatkiem, składania życzeń i wybaczania win jest wyrazem
życia w zgodzie i jedności, tak jak chleb powstaje z wielu ziaren.
Trudno jednoznacznie stwierdzić, kiedy i w jakich okolicznościach
tradycja łamania się opłatkiem przeniknęła do polskich zwyczajów
wigilijnych. Najstarsza wzmianka źródłowa pochodzi z końca XVIII
wieku.
Wraz z drugim dniem świąt (od św. Szczepana)
rozpoczynał się okres jasełek, czyli teatralnych scen o przyjściu
Chrystusa na świat. Ogromny ładunek dramatyczności, klimat
misteryjności, możliwość uczestniczenia w tajemnicy bożych
narodzin, składały się na ogromną popularność tej ludowej sztuki.
Jej atrakcyjność podnosił dobór i sposób przedstawienia postaci:
narodziny Zbawiciela, agrarne elementy dekoracyjne (wół, osioł,
siano, żłób, sceny pasterskie), postać okrutnego Heroda,
egzotyczni królowie o odmiennym kolorze skóry, idący w
kolorowym orszaku, rzeź niewiniątek, śmierć z kosą, aniołowie o
olbrzymich skrzydłach oraz diabły, Żydzi, mieszczanie, rycerze,
egzotyczne karawany kupieckie z wielbłądami, chłopi pracujący w
polu, kobiety podczas żniw.
Zanika już tradycja wędrowania od domu do domu z
szopką. Coraz powszechniejsza staje się stajenka z aktorami i
żywymi zwie rzę ta mi, budowan a koło kości oła. Na wzór
franciszkańskich szopek wprowadził ją na watykańskim placu
papież Jan Paweł II.
_______________________________________________________________________________________
_____ __________ __________ ___________ __________ __________ ___________ _________________
REGION ŻM IG ROD ZKI
ST YCZE Ń 2010 r.
-9 -
STAROPOLSKIE GODY
Tradycja polska, zwłaszcza ta ludowa, nie przywiązywała
tak wielkiej wagi do witania Nowego Roku, jak do Wigilii i samych
świąt Bożego Narodze nia, choć sylwester w Europie był
obchodzony już w X wieku, a dokładnie w 999 r., kiedy - od imienia
papieża Sylwestra II - nazwano tak ostatni dzień roku i
towarzyszące mu zabawy.
W Polsce ta tradycja jest dosyć świeża. Do schyłku XVIII
wie ku huczne bale należały do rzadkości, a wieczór sylwestrowy,
zwłaszcza na wsi, przypominał wigilijny, choć był mniej uroczysty.
Te go dnia pieczono małe chlebki lub bułeczki, by podzielić się nimi
z domownikami. Miało to zapewnić najbliższym zdrowie i
pomyślność. Starano się zakończyć stary rok oraz rozpocząć nowy
w zgodzie i spokoju. Unikano kłótni, okazywano sobie życzliwość,
co zapowiadało przeżycie w takiej atmosferze następnego roku.
1 stycznia wstawano wcześnie, aby zapobiec lenistwu i ospałości
przez kolejne 12 miesięcy. Obserwując nieb o i pogodę wróżono,
czy będzie urodzaj. Znalazło to odbicie w przysłowiach, np. „Jak
No wy Rok jasny i chłodny, to cały roczek pogodny i płodny”, „Gdy
No wy Rok mglisty, zjedzą kapustę glisty".
Staropolskie Gody kończyły się w dniu Trzech Króli.
Wtedy w kościołach święcono owies, kadzidło i kredę, które po
nabożeństwie przynoszono do domu. Kadzidło z żywicy jałowca
rzu cano na rozżarzone węgle na łopatce. Z przejęciem okadzano
izb y i obejście, symbolicznie zabezpieczając je przed chorobami i
nieszczęściem. Poświęcony owies mieszano z nasionami do
wio sennego siewu. Natomiast kredą wypisywano na drzwiach
we jściowych K+M+B, czyli pierwsze litery imion trzech królów:
Kacpra, Melchiora i Baltazara. Według zachodniochrześcijańskiej
tra dycji oddali oni w Betlejem pokłon nowo narodzonemu
Jezusowi. Obok liter dopisywano aktualny rok, obecnie - 2010.
Wieczerza wigilijna, choinka, opłatek - to jedynie niektóre
ze zwyczajów, współtworzących klimat Bożego Narodzenia.
K a żd y d o m m o że mi e ć d o d a tk o wo i n n e t r ad y cj e ,
charakterystyczne dla danego regionu czy nawet rodziny. Jednak
nie miałyby one żadneg o znaczenia bez spotkan ia z drugim
człowiekiem.
Nazwę Gody wywodzi się niekiedy od godzenia służby. W
święta wygasały umowy między pracownikami najemnymi i ich
chlebodawcami. Odnawiano je w dniu św. Szczepana (26 grudnia)
lub w Nowy Rok. Jeszcze w latach czterdziestych wędrowali po
wsi a ch za mo żn i ej si ch ł o pi , wyszu ku j ąc w bi e d nyc h,
wie lodzietnych rodzinach kandydatów na pa ro bków. Ta forma
zatrudnienia stanowiła wielki problem społeczny, którym zajmowali
się działacze polityczni, pisarze i poeci. Z literatury pamiętamy
Antka - bohatera noweli Bolesława Prusa, Kubę i Witka - z powieści
Wład ysława Reymonta i wielu, wielu innych. Również Maria
Konopnicka zwracała uwagę na krzywdę dzieci i dorosłych,
oddanych na służbę, np. w wierszu „Na Gody”:
Pokiwali matuś głową,
Popłakali małowiele,
Da li czapkę barankową,
Ta tusiową kamizelę...
Da li łapcie z łyka szyte,
Za pazuchę kromkę chleba:
- Idźże, Jaśku, w świat szeroki,
Na wschód słonka, na wschód nieba...
Wigilia
Tradycyjnie, p rzed świętami Bożego Na rodze nia,
zorganizowano spotkanie wigilijne dla osób samotnych z terenu
gminy. W tym roku gospodarzami były władze sołectwa
Nienaszów, a organizatorem - Gminna Rada Kół Gospodyń
Wiejskich pod kierownictwem Marii Adamskiej, współpracująca z
GOK w Nowym Żmigrodzie. Wśród uczestników znaleźli się
również pracownicy Urzędu Gminy, jednostek samorządowych,
członkinie KGW, młodzież oraz „Magurzanki”. Lokalne władze
reprezentował wójt Krzysztof Augustyn, zastępca Franciszek
Miśkowicz, radni powiatowi i gminni, sołtysi. Obecny był także
proboszcz parafii Nienaszów ks. Jan Gajda. Wieczerzę dla około
200 osób przygotowały panie z 10 gminnych oddziałów KGW.
Wieczór wigilijny rozpoczął się od występu dzieci z
Zespołu Szkół w Nienaszowie. Recytowały one wiersze, czytały
Pismo Święte, śpi ewały kolędy. Następ nie „Magurzanki”,
wspierane przez młodzieżową kapelę „Żmigrodzkie Trele-Basy”,
zaśpiewały tradycyjne kolędy i pastorałki. Wójt Krzysztof
Augustyn złożył wszystkim życzenia świąteczne i noworoczne, a
proboszcz Jan Gajda odmówił wspólnie z zebranymi modlitwę.
Później łamano się opłatkiem, spożywano wigilijną
wieczerzę, złożoną tradycyjnie z dwunastu dań i razem śpiewano
kolędy. Spotkanie upłyn ęło w miłej, rodzinnej atmosferze,
przypominając o nadchodzących świętach Bożego Narodzenia.
J. Dębiec
Jeszczeć bym ci w chacie rada,
Zb ierzesz chrustu, dźwigniesz wody...
Ano, kiedyż ci do ludzi,
Jak nie teraz, nie na Gody?...
Oj! nie użył Jasiek w chacie
Ani wczasu, ni swobody...
- Ano - kiedyż mu do ludzi,
Jak nie teraz, nie na Gody?
Feliks Źrebiec
_______________________________________________________________________________________
_____ __________ __________ ___________ __________ __________ ___________ _________________
- 10 -
STYC ZEŃ 2010 r.
REGION ŻMIGRODZKI
KĄCIK KULINARNY
Orzechowe przepisy cz. II
Czwartkowe spotkania rozpoczęte
Sałatka Waldorf (klasyczna)
Składniki: 85 g sera pleśniowego rokpol, 225 ml jogurtu
naturalnego, 150 ml ma ślanki lub kwaśnej śmietany, płaska łyżka
cukru, łyżka soku z cytryny, posiekany świeży lub suszony
koperek, łyżka białego pieprzu i sól do smaku, 4 50 g
ugotowanych, pokrojonych w kostkę piersi z kurczaka, 175 g
oczyszczonego i sparzonego zielonego groszku, 2 jabłka
deserowe, 70 g (pęczek) rzeżuchy, 340 g czerwonych winogron
(bez pestek), 60 g grubo siekanych orzechów włoskich, 3 łodygi
selera naciowego, 3 kromki razowego chleba
Przygotować sos. Drewnianą łyżką rozetrzeć w misce rokpol.
Stopniowo dodawać do niego jogurt, maślankę lub kwaśną
śmietanę, sok z cytryny, cukier, pieprz, koperek. Utrzeć na
j e d n ol i t ą ma s ę, a n as tę p n i e ws ta wi ć d o lo d ó wk i .
W salaterce wymieszać pokrojone w kostkę jabłka, kurczaka,
seler naciowy, zielony groszek, rzeżuchę, winogrona, przekrojone
na pół, orzechy włoskie. Przygotować grzanki z chleba. Gdy
wystygną, połączyć z pozostałymi składnikami. Zawartość
salaterki wymieszać z sosem. Podawać z pieczywem i siekanymi
orzechami.
Działający od trzech lat przy Gminnym Ośrodku Kultury
w Nowym Żmigrodzie Klub Różnych Form, 10 grudnia wznowił
swoją działalność. Już tradycyjnie, w czwartek, jego członkinie
spotkały się na zajęciach. Na pierwsze spotkanie przybyło 32
uczestniczki. W ramach współpracy z jasielskim oddziałem
Wojewódzkiego Ośrodka Doradztwa Rolniczego Małgorzata
Osi ka p rzyg oto wał a po kaz ku li na rn y. Zap re zen towa ła
przyrządzanie naleśnikowych poduszeczek, zupy kremowej z
brokułów oraz surówki z selera i kiwi. Po pokazie nastąpiła
degustacja potraw. A oto sprawdzon e przepisy:
Naleśnikowe poduszeczki
Składniki:podwójna pierś z kurczaka, 6-7 pieczarek, 3 marchewki,
puszka kukurydzy, przyprawa do kurczaka, 10 plastrów sera
żółtego,vegeta, pieprz itp., 20 naleśników, 2 - 3 jajka, tarta bułka,
olej do smażenia
Pierś pokroić na małe kosteczki, dop rawić, podsmażyć i przełożyć
do garnka. Na tej samej patelni podsmażyć bardzo drobno
posiekane pieczarki i również przełożyć do garnka, ale bez wody.
Marchewkę obrać i pokroić w bardzo małą kosteczkę, a następnie
podsmażyć, zalać wodą i dusić przez 2 - 3 minuty. Razem z wodą
przelać do garnka. Dodać odsączoną kukurydzę, doprawić.
Całość dusić przez kilka minut. Na środku naleśnika położyć
kwadracik sera, trochę mniejszy niż 1/3 jego powierzchni. Nałożyć
na niego łyżkę farszu i przykryć takim samym kawałkiem sera.
Poskładać brzegi tak, żeby powstała „poduszka”. Panierować w
roztrzepanym jajku i tartej bułce. Smażyć na małym ogniu, aż się
zarumienią. Można podawać zarówno na gorąco, jak i na zimno.
Zupa kremowa brokułowa
Składniki: 1,5 litra wywaru lub wody, 1 kg brokułów, 2-4 żółtka,
łyżka mąki ziemniaczanej,1/2 szklanki śmietany, łyżeczka cukru,
pieprz biały i czarny, 2 - 4 ziemniaki do zagęszczenia, szczypta
gałki muszkatołowej i świeże zioła do przybrania
Do wrzącego wywaru włożyć rozdrobnione brokuły. Wsypać
łyżeczkę cukru. Gotować 5 - 10 minut. Odcedzić. Brokuły
zmiksować z mąką ziemniaczaną. Jeśli zagęszczamy dodatkowo
ziemniakami, to (podgotowane uprzednio w wywarze) również
miksujemy. Wszystkie składniki połączyć, zagotować i przyprawić
do smaku. Zdjąć z ognia, dodać żółtka, wymieszane ze śmietaną.
Podawać z grzankami czosnkowymi lub serowymi. Przybrać
ziołami.
Surówka z selera i kiwi
Składniki: duży seler, 4 - 5 kiwi, 2 winne jabłka, mały majonez
„Winiary”, sól, cukier, kwasek cytrynowy lub cytryna
Seler zetrzeć na tarce o średnich oczkach i zaraz wymieszać z
majonezem, aby nie ściemniał. Kiwi obrać, pokroić w kosteczkę.
Jabłka zetrzeć na tarce o dużych oczkach, wymieszać z selerem,
doprawić solą i cukrem.
Takie smakołyki przygotowano i degustowano podczas
pierwszego spotkania Klubu Różnych Form w czwartkowy,
grudniowy wieczór.
J. Dębiec
Ciasto orzechowe
Składniki: 180 g masła, 100 g cukru, 4 jajka,230 g mąki, 2 łyżeczki
proszku do pieczenia, czekoladowe groszki lub kawałki czekolady
(200 g), 100 g rodzynek, 50 g posiekanych orzechów włoskich,
aromat pomarańczowy
W mikserze utrzeć masło z cukrem. Dodawać po jednym jajku,
cały czas mieszając. Następnie wsypać mąkę, proszek do
pieczenia oraz aromat pomarańczowy. Zmiksować delikatnie na
gładką masę. Dodać gro szki lub zwykłą czekoladę, pokrojoną w
ma łe kawałeczki, rodzynki, orzechy. Posmarować tłuszczem
podłużną formę. Przełożyć do niej ciasto. Piec ok. godziny w
temperaturze 1600 C.
Orzechy w miodzie
Składniki: 2 szklanki ziemnych lub włoskich orzeszków, szczypta
cynamonu, 1/2 szklanki ciemnego cukru, 2 łyżki wody, 2 łyżki
mio du
Ro zpuścić w wodzie cynamon i ciemny cukier. Dodać miód,
następnie orzeszki i dokładnie wymieszać. Mieszając, podgrzać
aż do zagotowania. Odstawić na 30 min.
Orzechowiec pychotka
Składniki: 3 szklanki mąki, kostka margaryny, 2 łyżki proszku do
pieczenia, 6 jajek, szklanka i 3 łyżki cukru, 20 dag orzechów, słoik
powideł, dowolny krem budyniowy
Z mąki, margaryny, żó łtek, proszku i cukru zagnieść ciasto.
Podzielić je na 2 części. Po ułożeniu pie rwszej połowy na blasze,
posmarować ją połową powideł ze słoika, posypać orzechami,
nałożyć pianę, ubitą z 3 białek z połową szklanki cukru. Upiec. Z
drugą częścią postąpić tak samo. Po wystudzeniu przełożyć
kre mem.
Schab z orzechami (świetny na specjalne okazje)
Składniki: 1kg schabu bez kości, 25 dkg zmielonych orzechów
wło skich, 2 łyżki cukru, sól, pieprz, olej, sos do pieczenia
Schab umyć, rozciąć jak roladę. Orzechy wymieszać z cukrem i
szczyptą soli. Posmarować tą masą mięso, zwinąć, natrzeć solą i
przyprawami. Ułożyć na blaszce tak, by przecięta strona dotykała
foremki. Piec w piekarniku 1-1,5 godz., polewając kilkakrotnie
sosem. Można użyć foliowego rękawa. Ostudzić, pokroić na
niezbyt grube plastry. Przed podaniem odgrzać i polać sosem
pozostałym po pieczeniu.
Mirosława Wójcik
_______________________________________________________________________________________
_____ __________ __________ ___________ __________ __________ ___________ _________________
REGION ŻM IG ROD ZKI
STY CZEŃ 20 10 r.
- 11 -
MŁODE TALENTY
Szkolny konkurs „Mam talent”
Dodatkowo wszyscy uczestnicy otrzymali ufundowane przez
GOK książki o Nowym Żmigrodzie. Dyplomy dla laureatów
Talent był i pozostanie darem, za który odpowiadają wszyscy,
wykonał Tomasz Źrebiec.
choć otrzymuje go tylko jednostka.
Nauczyciele, wspierający inicjatywę konkursu, przyjęli w
Krzysztof R. Jaśkiewicz podziękowaniu ręcznie zdobione bombki, ofiarowa ne przez firmę
„Dagmara”. Otrzymali je również członkowie jury i sponsorzy,
26 listopada 2009 r. w Zespole Szkół w Nowym których uhonorowano dodatkowo własn oręcznymi pracami
Żmigrodzie odbył się finał szkolnego konkursu „Mam talent”. Wzięli uczniów.
w nim udział uczniowie klas gimnazjalnych i kl. VI szkoły
W tr akcie konkursu tr wa ła e kspozycja szkicó w,
podstawowej. Dzięki uprzejmości dyrekcji GOK impreza odbyła się autorstwa uczniów: Agaty Majewskiej z kl. III b oraz Małgorzaty
w sali widowiskowej. Organizatorką przedsięwzięcia była pedagog Ziomek, Huberta Jurusika i Wojciecha Sudyki z kl. III a.
szkolny Joanna Kmieć. Do konkursu zgłosiło się dziewięciu Oglądający byli pod wrażeniem ich talentu.
uczniów: Sewe ryn Białoń z kl. VI a (gra na saksofonie), Krystian
Z organizatorką współpracowali uczniowie z klasy IIIa:
Ro zpond z kl. II a (gra na akordeonie), Małgorzata Ziomek z kl. III a Karolina Kwilarz, Grzegorz Nadymus, Justyna Rak i Michał
(piosenka w języku angielskim), Szymon Białoń z kl. I c (gra na Pietruś. Pomagali oni m. in. wręczać nagrody i upominki dla
we rblu), Laura Marchewka z kl. II a (taniec z elementami uczniów, sponsorów oraz nauczycieli. Natomiast Przemysław
gimnastyki artystycznej), Filip Krawczyk z kl. II b (parodia Fiałkiewicz i Konrad Cyran, uczniowie z kl. IIb, zarejestrowali
piosenki), Konrad Paja z kl. I c (bitboks), Adriana Zgłobiś z kl. III c przebieg konkursu w wersji filmowej.
(gra na gitarze elektrycznej), Barbara Trybus z kl. VI b (piosenka w
Składam serdeczne podziękowania: sponsorom - za
języku niemieckim). Każdy z uczestników rozmawiał po występie z ufundowanie nagród, komisji konkursowej - za rzetelną pracę,
juror ami, którzy za dawa li pytania i omawiali kon kursową nauczycielom - za przekazane na rzecz uczniów upominki,
prezentację.
młodzieży - za udział w konkursie, rodzicom - za wsparcie.
Występy oceniało jury w składzie: dyrektorka ZS w Dziękuję też wszystkim, którzy w jakikolwiek sposób pomogli mi w
No wym Żmigrodzie Alicja Witkowska, przewodnicząca Rady zorganizowaniu tej imprezy.
Rodzi có w, czło nkin i ze sp ołu „ Ma gur zanki” - Al icja Rysz,
Organizatorka Joanna Kmieć
nauczycielka ZS Edyta Mroczka (śpiew, taniec, recytacja), Bogdan
Bo bula (człowie k orkie stra : gra na gi ta rze, ako rdeo nie,
skrzypcach, fle cie, trąbce), Maciej Bakuta (absolwent szkoły,
samouk, który gra na perkusji, akordeonie, harmonijce ustnej;
członek grupy teatralnej „Non - Omnis”).
To właśnie Maciej Bakuta rozpoczął finał, dając koncert
na perkusji, akordeonie i dwóch harmonijkach ustnych. Sala była
wypełniona po brzegi. Na widowni znajdowali się dyrektorzy
szkoły, wychowawcy, nauczyciele, rodzice i uczniowie, którzy
przyszli kibicować kolegom i koleżankom. Klasa VI a przyniosła
nawet transparent z napisem „Seweryn na kolana was powali, jury i
wszystkich rywali”. Na uroczystość zostali również zaproszeni
sponsorzy nagród oraz wizytatorka Jolanta Strzępek. Nie mogła
ona przybyć z przyczyn zawodowych, ale zapewniała, że będzie
obecna duchem.
Rywali zujący uczn iowie , oprócz nagród głównych,
ufundowanych przez sponsorów, dostali upominki od nauczycieli,
przyg otowane przez nich własnoręczni e. Ostatecznie jury
przyznało trzy pierwsze miejsca: Laurze Marchewce (otrzymała
radiomagnetofon, ufundowany przez wójta gminy Krzysztofa
Augustyna, bibułkową kompozycję - dzieło Barbary Gumiennej,
witraż - od Magdaleny Marchewki, zegar ścienny - od dyrektora
GOK Jerzego Dębca); Konradowi Pai (otrzymał radiomagnetofon
ufundowany przez wójta gminy i obraz, wykonany igłą tkacką, od
Joa nny Kmieć) ; Szymono wi B iał oni owi (na gro dzon o g o
odtwarzaczem DVD od państwa Małgorzaty i Janusza Balów oraz
zestawem serwetek od Teresy Niemiec). Drugie miejsce przypadło
Sewerynowi Białoniowi. Otrzymał kamerę internetową, słownik,
przybory szkolne (od Alicji Winiarskiej) i obraz wyszywany
krzyżykami (od Małgorzaty Bobuli). Jury przyznało dwa trzecie
mie jsca: Adrianie Zgłobiś (w nagrodę: sesja zdjęciowa w
„Marfocie”, prostownica do włosów oraz ręcznie malowane przez
Ma łgorzatę Sudykę szkło) i Barbarze Trybus (nagrody: iBox od
Joanny Kmieć oraz witraż od Magdaleny Marchewki). IV miejsce
przypadło Małgorzacie Ziomek. Wręczono jej „Encyklopedię
powszechną”, ufund owaną przez Henryka Króla oraz wyszywany
krzyżykami obraz od Małgorzaty Tłuściak. V miejsce zajął Krystian
Ro zpond. Nagrodą był opiekacz do kanapek od firmy „Janpol”,
kompozycja z bibuły od Barbary Tomaszewskiej i ozdoby z masy
solnej od Anny Majki. VI miejsce przypadło Filipowi Krawczykowi,
który dostał karnet na pizzę dla sześciu osób, ufundowany przez
Krystynę Rak oraz kompozycję z bibuły od Renaty Piątkowskiej.
_______________________________________________________________________________________
_____ __________ __________ ___________ __________ __________ ___________ _________________
- 12 -
STYC ZEŃ 2010 r.
REGION ŻMIGRODZKI
AKTUALNOŚCI
Jubileusz sześćdziesięciolecia
Maria Homlak, córka Anny i
Macieja Opałków, urodziła się
09.10.1949r. w Brzezowej. Tam
te ż u czę szcza ła d o szko ł y
podstawowej. Uczyła się dobrze i
już wtedy lu biła wystę pować
po dczas a kade mi i, r ecytują c
wiersze i p rozę. Po lekcjach
chętnie pomagała w bibliotece.
Czesława Homlak z Mytarzy
powiedziała jej kiedyś: „Życzę ci,
żebyś wyrosła wyższa o de mnie,
zdobyła wykształcenie i żebyś się
tak nazywała, jak ja”. Życzenia się
spełniły, chociaż nie od razu...
Po u ko ń cze n i u sz ko ł y
podstawowej nie mogła kontynuować nauki. Rodzice posiadali gospoda rstwo, 6,50 ha ziemi,
wię c potrzebowali jej pomocy. Byli już w starszym wieku, w
dodatku ojciec stracił zdrowie w młodości, gdy mając 18 lat
uczestniczył w walkach z kozakami. Wspominał, że na polu bitwy
zginął ich wódz. Przyszłemu ojcu Marii odcięto w boju trzy palce u
lewej ręki i rozcięto lewą stronę pleców od ramienia do pasa.
Ura towała go sanitariuszka. Potem trzy miesiące leczył się w
Ce rkiezach. Nigdy nie otrzymał renty, gdyż nie posiadał dość
pieniędzy, by podjąć niezbędne starania. Dlatego córka musiała
nauczyć się męskich prac. Zaprzęgała konia, bronowała,
wywo ziła obornik. Ojciec zmarł, gdy miała 17 la t. Dzięki wsparciu
sąsiadów potrafiła sobie poradzić, chociaż bywało bardzo ciężko.
P r z e z 3 l a ta p e ł n ił a fu n k cj ę p r z e wo d n i ka
przysposobienia rolniczeg o. Ucze stniczyła w ol impiad ach
wiedzy rol nicze j, zdobywając n agrody i d ypl omy. Ja ko
eksternistka ukończyła w Wojniczu szkołę zawodową i tam
zaczęła uczęszczać do zaocznego technikum. Następnie
przeniosła się do Średniego Studium Zawodowego w Nowym
Żmigrodzie, gdzie zda ła maturę. Była przewodniczącą KGW i
ZMW. Organizowała zabawy, kuligi, spotkania młodzieżowe. Aby
zdobyć pieniądze na dojazd do szkoły, pracowała jako ajentka
PZU w gminie Nowy Żmigród oraz w Mrukowej i Samoklęskach.
Zb ierała też zamówienia na wapno.
Po wyjściu za mąż 10 lat mieszkała w Samoklęskach.
Po ciężkich przejściach rodzinnych z dwiema córkami wróciła do
Brzezowej. Tu rozpoczęła budowę pomieszczeń dla bydła
mle cznego i opasów. W końcu powstał też nowy dom.
Za pracę społeczną otrzymała wiele dyplomów i
odznaczeń. Była członkinią izb rolniczych, radną gminy Nowy
Żmigród. Od 10 lat pełni funkcję sołtyski Brzezowej. Jest
prezeską Stowarzyszenia Społeczn o - Kulturalnego Wsi
Brzezowa, przewodniczącą KGW, członkinią Stowarzyszenia
„Subregion Magurski” - od początku jego istnienia. Śpiewa w
zespole „Magurzanki”. Należy do rady parafialnej.
W wolnych chwilach pisze okolicznościowe teksty, które
recytuje podczas gminnych uroczystości. Chętnie pomaga
osobom samotnym i chorym. Przez 7 lat, gdy nie funkcjonowała
jeszcze filia „Caritasu”, dawała potrzebującym zastrzyki.
Przez 15 lat, wraz z mężem, wykonywała na zle cenie ze
Strzyżowa piłki. Ostatnie 15 lat pracowała w obsłudze szkolnej,
początkowo aż w dwóch budynkach. Do jej obowiązków należało
m.i n. pa lenie w d zie wi ęciu p iecach. Szczególn ie zimą
nieprzyjemnie było brnąć w śniegu. Za wsze chroniła uczniów,
nawet gdy zdarzyło się im napsocić.
W tamtych czasach telefon należał do rzadkości.
Za instalowano go w szkole, ale w pilnych sprawach korzystała z
niego cała Brzezowa. Nieraz, w najgorszą pogodę, biegła do
kancelarii, by np. wezwać pogotowie.
Zawsze angażowała się w życie wsi. Nadzorowała
p ra ce re mo n to we n a d r od ze , do p r owa d zi ł a d o je j
wyasfaltowania, uzupełnienia ulicznego oświetlenia. Przyczyniła
się do budowy krzyża św. Wojciecha, tajemnic światła, cmentarza,
mod er ni zacj i d omu l ud owe go . Wspi er ał a tel efo niza cję
Brzezowej. Niedawno zagrała w filmie „XIX - wieczna polska wieś
Beskidu Niskiego”.
Mówi o sobie, że woli zrobić coś sama, niż rozkazywać
innym. Czy wszyscy to doceniają?
Zofia Bilska
Porady ogrodnicze
Mamy pełnię zimy, długie wieczory... Skłoniło mnie to do
napisania o wspaniałej roślinie, którą można uprawiać w domu, na
parapecie okiennym - żyworódce pierzastej (łac. Ka lanchoe).
Żyworódka jest byliną doniczkową, osiągającą do
120cm. Na wzniesionej łodydze rosną owalno - sercowate liście o
pierzastych brzegach. Na zakończeniu tych starszych wyrastają
miniaturowe roślinki rozmnóżki, które w zetknięciu z glebą szybko
się ukorzeniają i równie szyb ko rosną. Stąd nazwa rośliny żyworódka.
Wywodzi się z Madagaskaru, skąd przywieziono ją do
wielu krajó w trop ikal nych. Posiada mnóstwo właściwości
leczniczych, więc bywa traktowana jako panaceum na wszelkie
chor oby. Zawiera między innymi polisacharydy, flawonidy,
witaminy (du żo wit. C) garbniki, kwasy organiczne, sole
mineralne, enzymy i bardzo cenne związki o charakterze
stymulatorów biogennych, pobudzające i regulujące mechanizmy
obronne organizmu.
Doświadczenia fitoterapeutyczne wykazały, że działanie
żyworódki pierzastej jest rzeczywiście wszechstronne: niszczy
bakterie, wirusy, grzyby, wzmacnia siły obronne organizmu,
regeneruje tkanki, co jest bardzo wskazane po chemio - i
radioterapii.
Najwięcej ciał czynnych zawiera przed zakwitnięciem,
tzn. g dy ma około roku. Wtedy należy ją ściąć, by przygotować
odpowiednie preparaty: sok, maść, nalewkę czy miodek.
Badania nad tą wspaniałą rośliną prowadziła pona d 10
lat najbardziej znana polska naturoterapeutka Janina Zawadzka,
zwana przez przyjaciół Jancią Żyworódką. W Gdańsku, gdzie
mieszka i p racuje, po wstało Stowa rzyszenie Mi łośników
Żyworód ki. Propo nuję, a by pod obne za łożyć w No wym
Żmigrodzie.
Dalszy ciąg ciekawostek o żyworódce w lutowym
numerze.
Powiedzenia:
1. Miesiąc styczeń - czas to życzeń, a więc życzym pomyślności,
Boga, chleba, dobrych gości.
2. Godziny się nie wracają, jak woda upływają.
3. Styczeń rok stary z nowym styka, czasem zimnem do kości
przenika, czasem w błocie utyka.
Maria Praszkowicz
Akcja „Miś”
W dniach 16 - 27 listopada 2009 r. w Zespole Szkół
im. M. Kopernika w Nowym Żmigrodzie już po raz drugi odbyła się
Akcja „Miś”. Zorganizowano ją we współpracy z Gimnazjum nr 5 w
Krośnie. Celem było zebranie maskotek, przyborów szkolnych,
gier edukacyjnych, puzzli i książek dla dzieci, przebywających w
szpitalach.
Inicjatywa spotkała się z bardzo dużym odzewem wśród
uczniów szkoły. Oprócz gier i pomocy szkolnych zebrano ok. 300
maskotek. Ofiarowane przedmioty zostały przekazane oddziałom
dziecięcym szpitali w Jaśle, Krośnie, Brzozowie, Iwoniczu Zdroju
oraz do domów dziecka.
Tę szlachetną i pożyteczną akcję będziemy z pewnością
wspierać również w następnych latach.
Organizatorka Akcji „Miś”
Agnieszka Machowska
_______________________________________________________________________________________
__ _____________________ __________ ___________ __________ _____________________ _________
RE GION ŻMIGRO DZKI
STYC ZEŃ 2010r.
-13 -
REKLAMA
_______________________________________________________________________________________
_____ __________ __________ ___________ __________ __________ ___________ _________________
- 14 -
STYC ZEŃ 2010 r.
REGION ŻMIGRODZKI
ROZMAITOŚCI
Walne zebranie TMNŻ
29 grudnia 2009 r. w sali Gmin nego Ośrodka Kultury
odbyło się walne zebranie członków Towarzystwa Miłośników
No wego Żmigrodu. Otworzyła je pani prezes Beata Brożek.
Zg odnie z porządkiem obrad, zebrani wysłuchali sprawozdania z
działalności, sprawozdania komisji rewizyjnej oraz informacji o
stanie funduszy na koniec 2009 roku. Zarządowi, za okres
sprawozdawczy, udzielono absolutorium.
W trakcie spo tkania podjęto kilka ważnych uchwał, m.in.
o roztoczeniu opieki nad miejscem spoczynku ostatniego
bur mistrza Żmigro du Leona Kar ci ńskieg o. Zdecydowano
jednogłośnie o wyborze jego osoby na patrona TMNŻ oraz
przyszłego muze um regio nalneg o. Równi eż jedn ogłośnie
podjęto uchwałę o ufundowaniu tablicy pamiątkowej dla Leona
Karcińskiego, błogosławionego Władysława Findysza i tablicy,
przypominającej o bestialskim mordzie żmigrodzkich Żydów,
dokonanym przez hitlerowców w Hałbowie. Zadecydowano także
o rozpoczęciu starań, by nieaktywny już mechanizm zegara z
wie ży kościelnej trafił jako eksponat do przyszłego muzeum.
Podjęto uchwałę o złożeniu wniosku, z programu Leader, na
sfinansowanie remontu dachu budynku stare j gminy. Na
chwilowe pokrycie zobowiązań z tym związanych zostanie
zaciągnięta pożyczka. Członkowie TMNŻ zobowiązali się do
spłaty b ankowych odsetek. Składkę członkowską zwiększono do
20 zł rocznie. Po omó wieniu spraw bieżących nastąpiło składanie
noworocznych życzeń.
J. Dębiec
Dzień Patrona w Zespole Szkół
w Nowym Żmigrodzie
Błogosławiony Władysławie!
Niech będzie Ci chwała
za wskazówki do najcudowniejszego
- życia zegara!
Słowa, zaczerpnięte z wiersza Kingi Trychty, stały się
mottem Dnia Patrona Zespołu Szkół w Nowym Żmigrodzie.
Obchodzono go 14 grudnia 2009 r. Uroczystość rozpoczęła msza
święta, celebrowana w miejscowym kości ele parafialnym.
Następnie nauczyciele, pracownicy szkoły oraz uczniowie, wraz z
pocztem sztandarowym, przeszli do sali widowiskowej Gminnego
Ośrodka Kultury w Nowym Żmigrodzie. Tam obejrzano część
artystyczną, przygo towaną przez uczniów z koła teatralnego oraz
szkolnego chóru. Motywem przewodnim przedstawienia była
biografia patrona oraz ideały, które przyświecały jego życiu.
Błogosławiony ksiądz Władysław Findysz do końca pozostał
wierny wartościom, w których wzrastał do świętości. Były to:
wiara, nauka, praca, dobroć, pokora, sprawiedliwość, miłość,
tolerancja. Jego postawa nadal stanowi przykład, którym można
kierować się w życiu.
W Dniu Patrona wychowawcy przeprowa dzili konkurs
wiedzy o bł . Władysławie Findyszu, przygotowany przez
nauczycieli religii. Jego zwycięzcami zostali: Grzegorz Pieniądz z
klasy II a gimnazjum oraz Paulina Budziak z klasy VI a szkoły
podstawowej.
Iwona Turek
Można pożyczyć, warto przeczytać
Truman Capote Śniadanie u Tiffany'ego
Przyznam szczerze, że z obawą czytam amerykańskie
powieści. Wynika to z niechęci do wszystkiego, co związane ze
Stanami Zjednoczonymi. Niewiele spodziewałem się też po
utworze Trumana Capote'a. Miło się rozczarowałem, gdyż
Śniadanie u Tiffany'ego to świetna książka. Na pierwszy rzut oka
opowiedziana w niej historia może wydawać się banalna, jednak
wkrótce czytelnik dostrzega, jak znakomitym obserwatorem i
wn ikliwym mo ralistą jest autor.
Narrację prowadzi początkujący pisarz, który wyrwał się
z małego miasteczka i próbuje żyć w Nowym Jorku. Jego uwagę
przykuwa dwudziestoletnia sąsiadka Holly Golightly. Na drzwiach
jej mieszkania, obok nazwiska, widnieje dopisek: w podróży, co w
pewnym stopniu zdradza charakter i sposób życia dziewczyny.
Holly wyznaje zasadę carpe diem, żyje z dnia na dzień.
Nie ma stałej pracy i nie myśli nawet, aby się o nią postarać. Nie
chcę stabilizacji. Wyemancypowana, z zasady nie przywiązuje
się do nikogo. Mężczyzn, a wielu się nią interesuje, wodzi za nos.
Jest cyniczna, bezczelna i zuchwała. Urządza w mieszkaniu
hałaśliwe imprezy, obraca się w międzynarodowym towarzystwie,
cią gle gubi klucze i naprzykrza się sąsiadom, a na dodatek
wp lątuje się podejrzane interesy handlarzy narkotyków, nie
myślą c o konsekwencjach. W tym swoim brawurowym życiu jest
jednak niebywale prawdziwa i szczera. Zapewne dlatego budzi
emocje, także wśród czytelników.
Ta powieść byłaby kolejną wielkomiejską historią o
próżnej, przebojowej emancypantce, do której świat należy,
gdyby nie trzeźwe spojrzenie narratora, młodego pisarza. Jego
fascynacja dziewczyną jest silna. Prowadzi do zauroczenia,
miło ści, zazdrości. Zaczyna razem z nią spędzać czas, odkrywać
tajemnice z przeszłości. Poznaje ją lepiej od innych. Dostrzega
wie lki głód uczuć i potrzebę poczucia bezpieczeństwa. Ujawnia to
ma rzenie Holly - aby zjeść śniadanie w słynnym sklepie
jubilerskim u Tiffany'ego.
To po wieść o szukaniu swego miejsca na ziemi.
Polecam.
Piotr Figura
_______________________________________________________________________________________
_____ __________ __________ ___________ __________ __________ ___________ _________________
REGION ŻM IG ROD ZKI
S TYCZEŃ 2010 r.
- 15 -
ROCZNICA II WOJNY ŚWIATOWEJ
Pozostaną ślady tamtych dni...
Sprawozdanie z przebiegu konkursu
w Zespole Szkół w Łężynach
Dla Polaków wrzesień jest miesiącem szczególnym.
Wracają wtedy wspomnienia tragicznych wydarzeń z okresu
II wojny światowej, zwłaszcza że w 2009 r. minęła 70. rocznica
agresji Niemiec i ZSRR na nasz kraj. Wywołuje to zadumę, skłania
do refleksji i wspomnień o „czasie honoru”.
W Zespole Szkół w Łężynach, 24 września 2009 r.,
zorganizowano konkurs pod hasłem „Pozostaną ślady tamtych
dni… - 70. rocznica wybuchu II wo jn y światowej”. Wzięli w nim
ud ział u cznio wie star szych kla s szkoł y po dstawo wej i
gimnazjaliści. Nad przebiegiem rywalizacji czuwały nauczycielki
Ha lina Grzywacz i Dorota Bułka.
Ko nkurs obej mował cztery kategori e: recytatorską;
historyczną (test wiedzy); plastyczną (plakat nawiązujący do hasła
konkursowego) i literacką (praca pt. „Świadkowie tamtych dni”,
stanowiąca zapis wspomnień świadków minionych wydarzeń).
Najobszerniejszą wiedzą historyczną spośród uczniów
szkoły podstawowej wykazała się Karolina Mastaj z kl. V, a z grona
gimnazjalistów - Agnieszka Smyka z kl. I. Zajęły one I miejsce. Na
drugim znalazły się Dominika Marcisz z kl. V i Mariola Mikosz z
kl. III, a na trzecim - Dawid Telma z kl. IV i Ewelina Chochołek z kl. I.
W kate go ri i re cytato rski ej zwyci ężył a Zuza nn a
Ma rchewka z kl. IV, która deklamowała utwór, napisany wspólnie z
ma mą, pt. „Wiersz o wojnie”. Drugie miejsce otrzymał Dawid Telma
z kl. IV, natomiast trzecie - Izabela Rozmund z kl. V. Gimnazjum
reprezentowała tylko jedna uczennica - Justyna Czaja z kl. II.
Najciekawszy plakat o II wojnie światowej wykonała
Sylwia Telma z kl. VI i to właśnie jej przypadło I miejsce. Kolejne
zajęły Klaudia Telma i Sylwia Borończyk, z tej samej klasy.
Do ceniono też prace uczennic z kl. I: Beaty Stachury (I miejsce),
Weroniki Marchewki i Magdaleny Rysz.
W kategori i litera ckiej rywalizowali zal edwie trzej
uczniowie. Wywiady, z osobami pamiętającymi II wojnę światową,
zarejestrował Dawid Telma z kl. IV oraz gimnazjalistki Weronika
Ma rchewka i Agnie szka Skiba. Są to bardzo cenne materiały,
zważywszy że żyjących świadków przeszłości jest coraz mniej.
Z pewnością udział w tym konkursie znacznie poszerzył
wie dzę uczniów, dotyczącą lat okupacji. Nie zaginie pamięć o
tamtych dniach, umocni się pa triotyzm młodzieży. Cieszy fakt, że
pokłosiem rywalizacji są też próby poetyckie.
Dorota Bułka, Halina Grzywacz
Słychać alarm, słychać dzwony,
Każdy leci ucieszony,
Nagle smutek, lęk,obawa,
Bo to jest poważna sprawa.
Wojna,wojnasłychać z dala,
Nagle kościół się rozwala,
Potem szkoła, domy trzy,
Przecież tam mieszkamy my!
Wojna,wojna- krzycządzieci,
Choć nie wiedzą co się święci.
Matki synów swych żegnają
I im kromki chleba dają.
Niemcy idą na Łężyny,
Mają bardzogroźne miny.
Ludzie płaczą, lamentują,
Ale oni i tak buszują.
Zostawiają wiele zniszczeń,
Niesłuchają ludzkich piszczeń.
Zabijająmatki, dzieci,
Bo to dla nich same śmieci.
Ojców też nam zabierają,
Bo dopracy ludzi nie mają.
Ciężkie obozy im zszykowali
I na śmierć przygotowali.
Płaczę i ja,bo jak mam żyć,
Skoroze mną nie ma kto być.
Rodzicezginęli,
Brata i siostrę Niemcy wzięli.
Żydzi mówili - tonieludzie,
Trzeba ich zabić jak psaw budzie.
Mnie zostawili, chociaż nie byli mili,
Bobardzo mocnomnie pobili.
Sercepłacze,dusza płacze,
Borodziców nie zobaczę.
Nie mam domu prawdziwego,
Nie mam domuszczęśliwego.
Smutek, żal, łzy,oczy ściska,
Boja widzę same zgliszcza.
Wiele rannych, sametrupy,
Niktnieśpiewa żadnej nuty.
Co to dało - wielki ból.
Ci,którzy przeżyli ,wracają zzagór.
Obolałe,zmęczone oczy patrząw dal,
Krzyż całują, a matki serce
Rozpiera wielki żal.
Co sięstało, co się dzieje,
Przecież tak szumiały knieje.
Czy tochcieli tak rodacy,
Polska nasza i Polacy.
Wiersz Weroniki Marchewki z klasy IV
Mówimy, piszemy...
Z historii przysłów i powiedzeń
Dobry żart tynfa wart
Powiedzenia tego używamy, by pochwalić jakiś żart, dowcip.
Tynf, n ie gdyś zwany także tymfem, to dawna srebrno - miedziana
polska moneta, wybijana od 1663 roku. Jej nazwa pochodzi od
nazwiska toruńskiego mincerza, Andrzeja Tynfa (inne formy tego
nazwiska to: Tümpe, Tympfe, Tynff). Powiedzenie upowszechniło
się dzięki sztuce Aleksandra Fredry pt. Pan Jowialski.
Mądrej głowie dość dwie słowie
Oznacza, że inteligentnemu człowiekowi nie trzeba wiele
wyjaśniać, by zrozumiał. To bardzo stare przysłowie. O jego
archaiczn ości świadczy forma słowie . Rzeczownik słowo
występu je tu w tzw. liczbie pod wó jnej, stosowanej do
przedmiotów parzystych. Należy bowiem pamiętać, że do XVI
wieku w języku polskim istniały trzy liczby: pojedyncza, mnoga i
podwójna.
Jedna jaskółka wiosny nie czyni
W ten sposób wyraża się przekonanie, że pierwsze oznaki
pozytywnych zmian nie zwiastują je szcze ich rychłego nadejścia.
Przysłowie ma związek z bajką słynnego Ezopa, żyjącego w VI
wieku p.n.e. Tytułowy bohater utworu Rozrzutnik i jaskółka
sprzedał zimowy płaszcz, gdyż na widok pierwszej jaskółki
wywnioskował, że nadeszła wiosna. Gdy po kilku dniach zima
wróciła, pozostał bez ciepłego okrycia i bez pieniędzy, które już
roztrwonił.
Na bazie tego przysłowia powstało wyrażenie pierwsza jaskółka,
oznaczające zwiastuna pozytywnych zmian.
Z braku laku i kit dobry
To sugestia, że czasami trzeba się zadowolić tym, co jest.
Etymo logia przysłowia wią że się z dawnym procesem,
dotyczącym wysyłania listów. W przeszłości nie używano kopert.
Składano list na czworo i sklejano jego rogi pieczęcią, odciśniętą
w laku. Ponieważ był drogi, zastępowano go często innymi
substancjami, w których odciskano znak.
Iwona Turek
_______________________________________________________________________________________
_______ _____________________ ___________ __________ __________ ___________ __________ ____
STYCZE Ń 2010r.
-16-
REG IO N ŻMIG RODZKI
HUMOR - ROZRYWKA
KRZYŻÓWKA WŁADYSŁAWY PŁOCIC
Zad. 147 Mat w dwóch ruchach
Zad. 148 Mat w dwóch ruchach
Rozwiązanie zad. 145
1. Hb6! Gdy np. 1... Kd4 2. We4 lub 1... Kf4
2. Sh5 mat itd.
Rozwiązanie krzyżówki: Urosną wilczkowi zęby.
Rozwiązanie zad. 146
1. Hf7! Gdy np. 1... Kb3 2.Sb4 lub 1... Hb3
2. Se5 lub 1... Kd3 2. Hf1 mat itd.
Przygotował Wojciech Ba tor
Re da kc j a ga zet y sa m or zą dow e j
„Regi on Żmi gr odzk i” s er deczni e
zaprasza do współpracy. Na łamach
pisma chętnie wydrukujemy ciekawe
informacje o wydarzeniach w naszej
gminie.
REGION ŻMIGRODZKI - ZESPÓŁ REDAKCYJNY: Beata Baraś, Zofia Bilska, Jerzy Dębiec,
Ryszard Turek,
Mirosława Wójcik, Feliks Źrebiec, korekta: Beata Baraś. ADRES REDAKCJI: 38-230 Nowy Żmigród, ul. Mickiewicza 4,
tel. (0-13) 4415215
Nakład 400 egzemplarzy. WYDAWCA: Gminny OśrodekKultury, Towarzystwo MiłośnikówNowego Żmigrodu
Druk: Drukarnia Jasło. Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść ogłoszeń i reklam oraz materiałów nadesłanych
przez czytelników. ISSN 1731-0598. Pismo zrzeszone w Polskim Stowarzyszeniu Prasy Lokalnej w Kraju i za Granicą z
siedzibą w Krakowie.

Podobne dokumenty