Dodatek Specjalny "Dziennika Polskiego"

Transkrypt

Dodatek Specjalny "Dziennika Polskiego"
szansą dla młodych
MŁODZI & MAŁOPOLSKA
szansą dla Małopolski
// 99LUTEGO
DODATEK
PROMOCYJNY
LUTEGO2015
2015R.R.////BEZPŁATNY
BEZPŁATNY
DODATEK
REKLAMOWY
Jak wspomagać pokolenie
wchodzące na rynek pracy
Małopolska.Naszym atutem są młodzi: wykształceni, otwarci, znający języki, zaangażowani społecznie. Ale też często niesamodzielni i zagubieni.
Zbigniew Bartuś
[email protected]
Zrozumieć potrzeby
regionu i młodych ludzi
Jak podkreśla Małgorzata Marcińska, niezbędna jest trafna
diagnoza potrzeb regionu i organizacja pod tym kątem całego systemu współpracy szkół,
uczelni, podmiotów gospodarczych, samorządów. – Musimy
być przy tym bardzo elastyczni i szybko reagować na zmiany – podkreśla.
W pełni zgadza się z tym Stanisław Sorys, wicemarszałek
województwa małopolskiego.
– Podczas transformacji gospodarczej wiele systemów nam się
rozjechało. Szkolnictwo poszło
swoją drogą, uczelnie swoją,
urzędy pracy swoją, pracodawcy i ich organizacje – jeszcze in-
ną. A przecież wszystkie te systemy powinny tworzyć spójną
całość, sprawną machinę, zapewniającą miejsca pracy,
wzrost gospodarczy, nowe technologie. Trzeba więc zrobić
wszystko, byśmy się wszyscy
znowu spotkali, wspólnie na-
Musimy trafnie
zdiagnozować
potrzeby regionu
i zorganizować
pod tym kątem
system współpracy
szkół, samorządów,
przedsiębiorstw
Małgorzata Marcińska
Ministerstwo Pracy i Polityki
Społecznej
kreślili przyszłość i podążyli tą
samą ścieżką. Od tego zależy
przyszłość. My w Małopolsce
odrobiliśmy lekcję i wierzę, że
jesteśmy na dobrej drodze – mówi wicemarszałek.
Specjaliści zwracają uwagę,
że zmiany społeczne, mentalne,
światopoglądowe, technologiczne sprawiają, że zmienia się
świat, rynek pracy, relacje pra-
codawca – pracownik, zmienia
się młodzież. Przełomy pokoleniowe nie następują przy tym
jak dawniej, co 25 lat, ale zdecydowanie szybciej. Towarzyszą
temu istotne zmiany postaw,
wartości, przekonań i preferencji osób młodych.
Problemy ewoluują – możemy mówić nie tylko oniewystarczającej liczbie miejsc pracy, ale
corazczęściejonieodpowiednim
zdaniem pracowników komforcie życia i pracy, który staje się
przesłanką dla migracji.
Świat coraz szybciej
pędzi i... maleje
Dozmian przyczynia się niespotykane otwarcie Polski: świat
stał się nagle bardziej dostępny
niż kiedykolwiek z powodu znikania barier – geograficznych
imaterialnych. Nakłada się nato
rewolucja technologiczna, którajeszczeświatzmniejszyła,jednocześnie globalizując wszystko – i miasta, i wioski.
Nowe, mobilne i wszechobecne, media w niespełna dekadę odmieniły glob. Pogrzebały setki starych profesji
i korporacji, tworząc nowe, o jakich nie śniło się najlepszym
ekspertom rządów i korporacji ledwie 10 lat temu. Czy owi
eksperci mogli przewidzieć
zmiany? Przygotować na nie
system edukacji i rynek pracy? Czy my dzisiaj jesteśmy
w stanie to zrobić?
– Obawiam się, że nie – mówi prof. Marian Niezgoda, socjolog z UJ. – Wiedza starzeje
się zbyt szybko. Czy wobec tego da się tak zorganizować system edukacyjny, by odpowiadał idealnie na aktualne potrzeby pracodawców? Wątpię.
Niektóre kraje, np. Niemcy, są
tego świadome i mają rozbudowany system doszkalania
absolwentów pod kątem zmieniających się potrzeb rynku
pracy. Musimy iść tym śladem.
– Doświadczenie ostatnich
lat pozbawiło nas złudzeń, że
absolwent danej uczelni jest odpowiednio wykształcony. Szukamy więc ludzi z potencjałem,
zakładając z góry, że i tak musimy ich douczyć – dodaje Barbara Waszkiewicz, dyrektor
sprzedaży w Comarch SA.
Wzrostowi zamożności i wywołanym przezeń zmianom
mentalnym towarzyszy wzrost
aspiracji młodych ludzi – materialnych, ale też duchowych.
Mieć dobrą pracę nie oznacza
już tylko dobrze zarabiać. Z ba-
dań wynika, że podstawowym
oczekiwaniem młodych jest jakość i stabilność zatrudnienia
– co stoi w coraz większej
sprzeczności z tendencjami panującymi od kilku lat na rodzimym rynku pracy. Ludzie szukają spokoju i przewidywalnej
przyszłości w świecie coraz
bardziej niespokojnym i coraz
mniej pewnym tego, co się stanie za dziesięć minut.
Nie wystarczy mieć.
Chcemy raczej – być
Polska dołącza przy tym do krajów rozwiniętych, o względnie
zamożnym społeczeństwie,
w którym większość ludzi jest
w stanie zaspokoić podstawowe potrzeby egzystencjalne,
a spora (i rosnąca) część zmaga
się z niespotykanym dotąd
problemem: być czy mieć?
– Młodzi chcą brać na siebie odpowiedzialność, podejmować wyzwania i oczekują,
że system im to umożliwi.
Przy tym dominuje wśród nich
zdecydowanie postawa „być”
niż „mieć” – przekonuje Agata
Olek, koordynatorka krajowa
Szlachetnej Paczki, ogólnopolskiej akcji społecznej, zrodzonej w sercu Małopolski.
Debata // str. II-III
FOT. WUP KRAKÓW
Wyrosło nam pokolenie, które
nie pamięta PRL-u: po prostu
urodziło się w wolnej Rzeczypospolitej. Uczniowie, którzy
skończą w tym roku 18 lat, poszli do szkoły w roku 2004 – już
po wejściu Polski do Unii Europejskiej. Ta generacja, nie pamiętająca granic, zrośnięta ze
światem przy pomocy nowych
mediów – niebawem wkroczy
na rynek pracy, na którym sytuacja młodych jest – na dziś
– trudna: niemal co czwarty pozostaje bezrobotny.
W zderzeniu z rozbudzonymi aspiracjami młodych wywołuje to często frustrację,
a w zbyt wielu wypadkach prowadzi do opuszczenia kraju.
Tracimy w ten sposób swój najcenniejszy rozwojowy potencjał, zwłaszcza że wśród świeżych emigrantów rośnie odsetek ludzi z dyplomami wyższych uczelni.
– Podstawowym atutem Małopolski jest mądra młodzież,
uczącasię,wykształcona,otwarta, znająca języki, silnie zaangażowana społecznie – mamy tu
tyle wspaniałych organizacji, ile
nie ma żaden inny region. Atu-
tem są również światłe władze
różnych szczebli. Musimy to wykorzystać – mówi Małgorzata
Marcińska, podsekretarz stanu
w Ministerstwie Pracy i Polityki Społecznej, która pod koniec
stycznia uczestniczyła w MałopolskiejKonferencjiPublicznych
Służb Zatrudnienia zorganizowanej przez Wojewódzki Urząd
Pracy w Krakowie. Wzięła również udział w ożywionej debacie, której skrót prezentujemy
na kolejnych stronach.
Zapraszamy do dyskusji: Co robić z generacją Z?
Podczas debaty w kinie Kijów.Centrum zaproszeni przez WUP w Krakowie eksperci (str. II – III) mówili o zmianach pokoleniowych, technologicznych, mentalnych. Zmianach postaw i aspiracji
pokolenia Z, które wchodzi na rynek pracy. Co te zmiany oznaczają dla pracodawców, decydentów, instytucji edukacyjnych, urzędów? Jaki powinien być cel działań publicznych instytucji,
w tym szkół wszystkich szczebli i urzędów pracy? Jakie podstawowe problemy młodych trzeba rozwiązać? Jakie atuty, na tle innych regionów, zdefiniowano w Małopolsce i jak je przełożyć
na wspólny sukces – regionu i młodego pokolenia? Niniejszy dodatek jest zaproszeniem do dyskusji na ten temat, zawiera też (str. IV) zarys programu „Gwarancje dla młodzieży”, realizowanego na szczeblu centralnym i regionalnym.
02 | MAŁOPOLSKA | SZANSA DLA MŁODYCH
DZIENNIKPOLSKI24.PL
PONIEDZIAŁEK, 9 LUTEGO 2015
DZIENNIK POLSKI
POLUB NAS NA FACEBOOKU
WWW.FACEBOOK.COM/DZIENNIKPOLSKI
OKIEM PRAKTYKÓW
DYSKUSJA „MŁODZI SZANSĄ DLA MAŁOPOLSKI = MAŁOPOLSKA REGIONEM SZANS DLA MŁODYCH”, której skrót
zamieszczamy poniżej, odbyła się 30 stycznia 2015 r.
w ramach Małopolskiej Konferencji Publicznych
Służb Zatrudnienia. Organizator, Wojewódzki Urząd
Pracy w Krakowie, zaprosił do niej specjalistów
– praktyków obserwujących sytuację młodzieży
z różnych punktów widzenia.
PUNKTEM WYJŚCIA DO DYSKUSJI BYŁY DWIE TEZY:
Młodzi są szansą dla Małopolski – szansą, bo posiadają cechy, które potrafią nasz region odmienić, rozwinąć i wznieść na wyższy poziom cywilizacyjny. Małopolska ma atuty, aby być regionem szans dla młodych – atuty, czyli coś, czego w takiej ilości nie mają
inni; coś, co sprawi, że młodzi będą chcieli tutaj żyć.
UCZESTNICY DEBATY ZASTANAWIALI SIĘ: jak przełożyć
na wspólny sukces atuty osób młodych oraz atuty,
które posiada region jako miejsce do życia i pracy.
Prof. Marian Niezgoda – socjolog z Uniwersytetu
Jagiellońskiego
Barbara Waszkiewicz – dyrektor Centrum
Sprzedaży Comarch SA
Małgorzata Marcińska – podsekretarz stanu
w Ministerstwie Pracy i Polityki Społecznej
Młodzi dla Małopolski, Ma
Debata. Wielkim atutem naszego regionu jest wspaniała, otwarta, najlepiej w historii wykształcona i społecznie zaangażowana młodzież. Jak wykorzys
Zbigniew Bartuś: – Czego wy
od nas chcecie, młodzi? Od rodziców, nauczycieli, pracodawców, polityków?
Agata Olek, Szlachetna Paczka: – Szansy na to, by sprawdzić
się w działaniu.
– Po to, by być czy mieć?
Agata Olek: – Mówi się, że młodzież jest roszczeniowa, zaraz
po studiach chce dużo zarabiać
na kierowniczych stanowiskach. Warto się jednak przyjrzeć, dlaczego młodzi chcą aplikować na stanowiska – chodzi
im o podjęcie wyzwania, wzięcie na siebie odpowiedzialności i sprawdzenie w praktyce
wiedzy wyniesionej ze studiów
i wielu wcześniejszych lat nauki. Mnóstwo młodych angażuje się w wolontariat. Po pierwsze – chcą pomagać, po drugie
– sprawdzić się w działaniu
i po trzecie – pragną się rozwijać. Zdecydowanie uważam, że
dominuje wśród nich postawa
„być” niż „mieć”.
– Opiera Pani tę ocenę na wyjątkowej grupie: dziesięciu tysięcy osób zaangażowanych
w Paczkę.
Agata Olek: – Tak, ale pamiętajmy, że ta grupa wcale nie
jest jednorodna. Są wśród nas
uczniowie, studenci, ludzie stawiający pierwsze kroki w zawodowej karierze, ale też osoby z bogatym dorobkiem,
na stanowiskach, mówiąc potocznie – ustawione materialnie, a jednak coś je ciągnie
do wolontariatu. Myślę, że chodzi tu właśnie o to „być”.
Małgorzata Marcińska, podsekretarz stanu w Ministerstwie Pracy i Polityki Społecznej: – Żyjemy w świecie wirtu-
alnych złudzeń. Młodzież silnie
im ulega. Nastolatek zapytany
o to, ilu ma przyjaciół, odpowiada:tysiąc.Aprzecieżtonieprawda.Przyjacieltoktoś,nakimmożeszsięoprzeć,zktórymmożesz
szczerze porozmawiać na istotne tematy. Wirtualne znajomości nie dają oparcia. Można je zyskać dzięki społecznemu zaangażowaniu, dlatego wolontariat
jest taki ważny.
Agata Olek: – Aż 70 procent naszych wolontariuszy stwierdza,
że zaangażowanie w Szlachetną Paczkę było lub jest najważniejszym doświadczeniem wich
życiu. Wolontariat to najlepsze
uzupełnienie edukacji, jakie
można sobie wyobrazić. Daje
możliwość rozwinięcia kompetencji cenionych przez pracodawców. Są to również kompetencje menedżerskie, umiejętność zarządzania, komunikacji.
Doświadczenie wpracy społecznej jest atutem i wyróżnikiem.
– Niespotykana w historii liczba młodych Polaków studiuje,
zna języki, podróżuje, korzysta z nowoczesnych technologii. Jak to wygląda okiem pracodawców?
Barbara Waszkiewicz, Comarch: – Doświadczenia muszą być dobre, skoro ciągle zatrudniamy absolwentów. Natomiast niewątpliwie w ostatnich latach obserwujemy duże
zmiany. Od zawsze – oprócz entuzjazmu, otwartości, znajomości języków – wymagamy
solidnej wiedzy, teoretycznego przygotowania… I w tej
chwili jest z tym coraz gorzej.
Generalnie poziom wiedzy się
obniża, a jednocześnie część
młodych wybiera studia tech-
niczne, w tym informatyczne,
nie dlatego, że to lubią, mają
ku temu predyspozycje, lecz
z uwagi na pewną obietnicę:
znalezienia potem dobrze płatnej pracy. Wielu z nich słabo
umie matematykę. Jako pracodawca musieliśmy podjąć wysiłek dokształcania. Doświadczenie ostatnich lat pozbawiło nas
złudzeń, że absolwent danej
uczelni jest dobrze wykształcony. Szukamy więc ludzi z potencjałem, zakładając z góry, że
i tak musimy ich douczyć.
– Jakie oni mają oczekiwania?
Barbara Waszkiewicz: – Moja
przedmówczyni wspomniała, że
cają…Przykłademmogąbyćorganizowane przez nas trzymiesięczne staże. Są one u nas płatne, obowiązuje ośmiogodzinny
dzień pracy, ale elastyczny, czyli dostosowujemy się do potrzeb
iwymagaństażystów,jestpłatny
urlop, są świadczenia socjalne
– a mimo to większość studentów woli pracę na pół etatu, bo
ważniejsze dla nich są… wakacje. Nie widzą wartości dodanej
w wiedzy i doświadczeniu, jakie
uzyskują dzięki stażowi w dużej
firmie. To wielka zmiana w stosunku do postaw, jakie dominowały w minionej dekadzie.
– Teraz są roszczeniowe?
Młodzi widzą, jak jest w Monachium, jak jest
w Paryżu i mówią: jesteśmy w Unii, chcemy
mieć tak samo. Musimy im pomóc. Możemy
pójść w ślady najbogatszych regionów Europy
Stanisław Sorys
wicemarszałek Małopolski
młodzi chętnie aplikują na kierownicze stanowiska, tymczasem z naszych obserwacji wynika, że odparu ładnych lat już tak
nie jest. Młodzi są niepewni swej
wiedzy i umiejętności, wolą być
nadzorowani, starają się więc
o bezpieczną pracę w zespole.
– Przez lata narzekaliśmy,
że Polacy są indywidualistami
nie potrafiącymi współpracować…
Barbara Waszkiewicz: – Pewnie dlatego w systemie edukacji
kładzie się dziś taki nacisk
na pracę w grupie. Sęk w tym,
że młodzi przychodzący do nas
są mało samodzielni, nie szukająwyzwań,samisięniedokształ-
Barbara Waszkiewicz: – Młodzież wyrasta na obrazie pracy
zaczerpniętym z mediów, zachodnich seriali i filmów… Wielumanp.zakodowane,żewpewnejznanejkorporacjipracujesię
siedząc przez siedem godzin
na pufach, wyobrażają sobie, że
wszędzie jest takie niestandardowe podejście do pracownika,
budujenatymsweoczekiwania.
Potemnastępujezderzeniezrzeczywistością. Bywa, że niektórzy wracają do nas po dwóch latach.Gdyjużzweryfikująnarynku,jaknaprawdęwyglądapraca,
lepiej się z nimi rozmawia.
– Czym różni się obecne pokolenie młodych od poprzednich
generacji? Publicyści nadali
im etykietki: pokolenie X, Y,
teraz powoli na rynek pracy
wchodzi Z… Czego możemy się
spodziewać jako rodzice, wychowawcy, pracodawcy, politycy próbujący stwarzać młodym odpowiednie warunki?
Marian Niezgoda, UJ: – W zależności od tego, czy patrzymy
z perspektywy amerykańskiej
czy polskiej, do generacji „X” zalicza się ludzi urodzonych w latach 1965-80. Oni jako pierwsi
zetknęli się z efektami rewolucji
naukowo-technicznej, zaczęli
pracować w dużych korporacjach, bardzo szybko awansowali, ale też błyskawicznie się
wypalali. Dominowało wśród
nich przekonanie, że żyją po to,
by pracować. Pokolenie „Y” to
ludzie urodzeni w Ameryce
od końca lat 70., a u nas od 1985
roku. Rośli wraz z rewolucją
w sferze komunikacji. Od razu
zaprzyjaźnili się z komputerem,
przyswoili sobie nowe technologie i zaczęli z nich z powodzeniem korzystać. Byli lepiej wykształceni od „X”. Żyli w okresie boomu ekonomicznego, a zarazem – dominacji liberalizmu
i indywidualizmu, „martw się
sam o siebie”. To pokolenie
mniej chętniej wiąże się z pracodawcą, więc dla części jego reprezentantów atrakcyjne stały
się, dające pewną swobodę, tzw.
umowy śmieciowe.
– A pokolenie „Z”?
Marian Niezgoda: „Z”jak…zagadka. Na razie niewiele o nim
wiemy, poza tym, że są to ludzie
zanurzeni w nowych mediach,
wpełniinteraktywni.Żyjąwwirtualnym świecie, który wydaje
im się często bardziej realny
od„starego”,realnego.Zarazem
chodzą – fizycznie – na uczelnie
i wejdą wkrótce na rynek pracy.
Barbara Waszkiewicz: – Słyszałam, że baby boomers, czyli urodzeni po II wojnie, ale
przed 1965 r., pracują po to, żeby przetrwać; pokolenie „X” żyje po to, by pracować, a „Y” pracuje po to, żeby żyć. Co będzie
z „Z”? Na razie nie wiadomo,
ale zdaje się, że oni będą pracować wtedy, kiedy potrzebują.
Mają takie freelancerskie podejście.
Marian Niezgoda: – Warto dodać, że wyraźnie przesunął się
wiek wchodzenia w dorosłość
–ludzieodekadępóźniejniżjeszcze kilkanaście lat temu podejmują pracę i zostają rodzicami.
Mamy coraz więcej trzydziestolatków, którzy siedzą u mamy,
bo im dobrze i niczym nie muszą się przejmować.
– Jak to wszystko przekłada
się na rynek pracy?
Marian Niezgoda: – Ludzie pokolenia „X” w Polsce przeżyli
szok, bo jako pierwsi zderzyli
sięzczymśtakim,jakrynekpracy. Był on u nas czymś nowym.
Równocześnie rozwinął się
– również nie istniejący wcześniej – rynek edukacyjny; powstała nieprawdopodobna liczba
szkół, uczelni. Dyplomy stały się
całkowicie nieporównywalne.
Wreszcie – powstał rynek towarów i usług, staliśmy się społeczeństwem konsumpcyjnym.
W mediach, w których obecne
generacje są zanurzone, konsumpcja dominuje. Pamiętajmy
przytym, że my tu mówimy o ludziach dobrze wykształconych,
czyli takich, którzy przeszli
przez system edukacji, często
POLUB NAS NA FACEBOOKU
WWW.FACEBOOK.COM/DZIENNIKPOLSKI
DZIENNIKPOLSKI24.PL
PONIEDZIAŁEK, 9 LUTEGO 2015
DZIENNIK POLSKI
Stanisław Sorys – wicemarszałek województwa
małopolskiego
SZANSA DLA MŁODYCH | MAŁOPOLSKA | 03
Joanna Migacz – wiceprzewodnicząca zarządu
Stowarzyszenia Siemacha
Andrzej Mielczarek – dyrektor Zespołu Szkół
Budowlanych nr 1 w Krakowie
Agata Olek – koordynator krajowy projektu
Szlachetna Paczka
ałopolska dla młodych
stać ten atut i inne możliwości regionu? Jak sprawić, by młodzi ludzie chcieli się uczyć, zakładać rodziny i pracować właśnie tutaj?
po studia wyższe. Tymczasem
znaczna część młodzieży nie ma
takich szans ani możliwości.
Joanna Migacz, Siemacha:
– Pracujemy z dużą rzeszą młodychludziwMałopolsce,naDolnym Śląsku i Podkarpaciu.
W placówkach wsparcia dziennego mamy ponad 1500 młodych,wplacówkachopiekuńczowychowawczych – 150. Do tych
pierwszych trafiają dzieci, które mają jakieś problemy, ale też
te, które chcą się rozwijać i pozytywnie oddziaływać na swoich rówieśników. Zdajemy sobie
sprawę, jak wielką rolę wśród
nastolatków odgrywa autorytet
rówieśniczy, często jest on ważniejszy od wszelkich innych autorytetów, rodziców, nauczycieli. Dlatego staramy się pozyskiwać młodych, którzy mogą być
takimi liderami wskazującymi
drogę kolegom.
– A jak zrobić z młodego trudnego człowieka – pracownika?
Joanna Migacz: – Staramy się
bardzo, by młodzi ludzie wychodzący od nas umieli sprawnie
poruszać się na rynku pracy.
Stąd ogromny nacisk na edukację i pomoc w nadrabianiu braków w tym zakresie, a zarazem
na umiejętności praktyczne, radzenie sobie w codziennym życiu i pracy. Nie wszyscy muszą
kończyć studia wyższe, organizujemy więc kursy zawodowe
pozwalające młodym zdobyć zawód zgodny z pasją, predyspozycjami, oczekiwaniami, a zarazem atrakcyjny na rynku pracy.
– Przychodzi młody człowiek
do ministra, a minister na to…
Małgorzata Marcińska:– Chętnie ci pomogę! Oferujemy bardzo szeroką gamę narzędzi
wspierających skutecznie zarówno młodych ludzi, jak i pracodawców, w postaci choćby
bonu stażowego czy bonu szkoleniowego. Pracodawcy mogą
otrzymać środki za to, że zatrudnią młodzież; jeśli młody
człowiek woli otworzyć własny biznes – może uzyskać pożyczkę.
– Mimo to nasza młodzież ma
nadal problemy. Może nie tak
duże jak w Hiszpanii i Portugalii, ale poważniejsze niż
w większości krajów Europy,
zwłaszcza w Austrii, Niemczech.
Małgorzata Marcińska: – Żyjemy w czasach trudnych, zwłaszcza dla młodzieży, która musi
się odnaleźć na bardzo zmiennym i wymagającym rynku
pracy. Nie pomożemy jej bez
ścisłej współpracy pracodawców, szkół, uczelni, organizacji
pozarządowych i władz różnych szczebli. Ona dotąd była
słaba i odczuwamy tego skutki. Jestem jednak przekonana,
że wchodzimy w okres takiej
współpracy i że przyniesie ona
dobre owoce. Musimy odpowiednio wcześnie przygotowywać młodzież do wejścia na rynek. By to zrobić, musimy umieć
diagnozować jej predyspozycje
i umiejętności, a jednocześnie
przewidywać potrzeby pracodawców.
– Rośnie ostatnio, także w naszym regionie, popularność
techników, szkół zawodowych. Jaka młodzież przychodzi do najlepszej budowlanki
w Polsce?
Andrzej Mielczarek, ZSB nr 1:
– Różna. Przypomnę, że naszym absolwentem był m.in.
pierwszy wojewoda krakowski
Tadeusz Piekarz… Dziś nasi
uczniowie, ale nie tylko oni,
oczekują od nas, także od mediów, żebyśmy nie deprecjonowali szkół zawodowych. Wielu
dorosłych nadal straszy: Jasiu,
ucz się, bo jak nie, to pójdziesz
do zawodówki. Słowo zawodówka jest błędnie utożsamiane ze szkołą zasadniczą, a przecież zawodówką jest też AGH
i w pewnym sensie również UJ.
Potrzeba nam faktycznej mody na szkolnictwo zawodowe.
Stanisław Sorys, wicemarszałek Małopolski: – Kiedy byłem
my specjalistów i zauważamy,
że absolwenci uczelni nie są dobrze przygotowani do wyzwań.
Uczelnie nie reagują na potrzeby rynku, mają słabe kontakty
z gospodarką, przedsiębiorcami. To się musi zmienić.
Małgorzata Marcińska: – Nie
dotarło jeszcze do świadomości polskiej opinii publicznej, że
kolejne studia bez przyszłości
nie mogą się równać z dobrze
wyuczonym fachem, na który
jest zapotrzebowanie na rynku.
A tak rozumują choćby Niemcy, którzy mają dzięki temu nikłe bezrobocie wśród młodzie-
Jestem z wykształcenia humanistką,
a budowałam w Krakowie spalarnię odpadów.
Elastyczność to w dzisiejszym świecie norma.
Musimy to młodym głośno mówić
Małgorzata Marcińska
podsekretarz stanu w Ministerstwie Pracy i Polityki Społecznej
wójtem, to na 160 osób z gimnazjum – do szkoły zasadniczej
szły dwie, trzy, reszta do ogólniaków. Po pół roku okazywało
się, że wielu się tam nie nadaje.
Za nasze złudzenia – że powszechne studiowanie rozwiąże
problemy rynku pracy – płacili
ludzie młodzi, płaciły ich rodziny i płacimy jako społeczeństwo
– odczuwając skutki wysokiego
bezrobocia. I to w sytuacji, gdy
wielu pracodawców narzeka
na brak rąk do pracy.
– Co na to władza?
Stanisław Sorys: – Będziemy
nadal wspierać szkolnictwo zawodowe. Staramy się też stymulować do zmian szkolnictwo
wyższe. Jako urząd poszukuje-
ży. Potrzeba nam głębokiej
zmiany mentalnej w tym względzie. W styczniu ministrowie
pracy, edukacji, skarbu państwa
i gospodarki podpisali porozumienie o współpracy w zakresie
szkolnictwa zawodowego. Chodzi o to, by odpowiednio wcześnie nadać edukacji młodych ludzi właściwy kierunek, pomóc
im w wyborze, doradzić – biorąc pod uwagę zarówno ich indywidualne preferencje, predyspozycje, aspiracje, jak i najświeższe prognozy dotyczące
potrzeb rynku pracy. Drugim
elementem będzie szeroka oferta staży i praktyk, aby młodzi
zdobywali pożądane przez pracodawców doświadczenie, prak-
tyczne umiejętności. Warto też
pamiętać, że w każdym regionie pracodawcy mają różne potrzeby. Trzeba się w nie wsłuchać i odpowiednio na nie reagować. Dotyczy to zarówno
szkolnictwa wyższego jak i zawodowego.
Marian Niezgoda: – Problem
z edukacją w pędzącym świecie polega na tym, że przekazując młodemu człowiekowi jakąś wiedzę i wyposażając go
w stosowne kwalifikacje nie
możemy być pewni, czy
po skończeniu przez niego
szkoły to wszystko będzie aktualne i przydatne na rynku pracy. Wiedza starzeje się i zarazem odnawia zbyt szybko. Czy
wobec tego da się tak zorganizować system edukacyjny, aby
odpowiadał idealnie na potrzeby pracodawców? Obawiam
się, że nie. Niektóre kraje, np.
Niemcy, są tego świadome i mają rozbudowany system doszkalania absolwentów pod kątem zmieniających się potrzeb
rynku pracy.
Małgorzata Marcińska: – Trzeba mówić młodym, że nie wolno
w dzisiejszych czasach zamykać się w jednym zawodzie, że
trzeba być elastycznym i otwartym, bo tylko to pozwala skutecznie dostosowywać się do coraz szybszych zmian, wywoływanych choćby przez kolejne
przełomy technologiczne. Jestem z wykształcenia humanistką, a budowałam w Krakowie spalarnię odpadów. Elastyczność to w dzisiejszym
świecie konieczność, a zarazem
– norma.
Andrzej Mielczarek: – Próbujemy integrować się w naszym
regionie, między innymi dzięki
Urzędowi Marszałkowskiemu,
który zrealizował program
„Modernizacja kształcenia zawodowego w Małopolsce”. Super program, Panie Marszałku, który przyniósł znakomite
efekty. Prosimy o więcej!
Ogromną pozytywną rolę odgrywają też spotkania organizowane przez WUP w ramach
„Małopolskiego partnerstwa
na rzecz kształcenia ustawicznego” oraz w ramach nowego
programu „Gwarancje dla młodzieży”. To są wspaniałe, dziewicze, programy.
Stanisław Sorys: – Będzie tego dużo więcej! Co napawa optymizmem, w ostatnich latach
samorząd wojewódzki i jego
społeczni partnerzy dostrzegli
przeogromny potencjał tkwiący we współpracy. Młodzież jest
mądra i wspaniała, musimy
przy tym zrozumieć, że ona już
nie patrzy na to, jaką myśmy,
jako Polska, przeszli drogę, tylko opiera swe wyobrażenia,
aspiracje, na globalnych kontaktach z rówieśnikami. Młodzi widzą, jak jest w Monachium, jak jest w Paryżu i mówią: jesteśmy w Unii Europejskiej, chcemy mieć tak samo.
Musimy im tłumaczyć, na jakim jesteśmy etapie rozwoju,
czym on się różni od tego,
do czego aspirujemy. A zarazem pomóc im doganiać Zachód. Będziemy w tym celu dysponowali olbrzymimi środkami unijnymi – musimy je mądrze wykorzystać. Wierzę, że
dzięki nim i harmonijnej współpracy, o której mówiliśmy, możemy pójść w ślady najbogatszych regionów Europy.
DZIENNIKPOLSKI24.PL
PONIEDZIAŁEK, 9 LUTEGO 2015
DZIENNIK POLSKI
Zbigniew Bartuś
[email protected]
Realizowany od zeszłego roku
program wsparcia młodych
na rynku pracy jest częścią
„Pakietu na rzecz zatrudnienia młodzieży” wypracowanego przez Komisję Europejską.
„Gwarancje dla młodzieży”
obejmują wszystkie osoby bez
pracy w wieku 15-29 lat. W tej
grupie jest rekordowo dużo
osób z wykształceniem wyższym, ale jednocześnie rośnie
odsetek tzw. NEET-ów, czyli
niepracujących i niekształcących się. W skali kraju stanowią oni już 12,2 proc., a przedwcześnie kończący naukę – 5,6
proc. W naszym regionie jest
to odpowiednio – 12,1 i 2,3 proc.
– Wzrost liczby NEET-ów pokazuje, że zmiany cywilizacyjne
prowadzą również do zjawisk
negatywnych. Jeśli ktoś od dziecka siedzi tylko przy komputerze, to może mu to zostać na kolejne lata, już dorosłe. Jest też
spora grupa młodych ludzi, którzy z różnych powodów, losowych, społecznych, zdrowotnych, nie potrafią sami się odnaleźć. Musimy im w tym wspólnie pomóc. Temu właśnie służą
m.in. „Gwarancje dla młodzieży” – wyjaśnia Małgorzata Marcińska, podsekretarz stanu
w Ministerstwie Pracy i Polityki
Społecznej.
Program ten stanowi uzupełnienie realizowanych już przez
Ministerstwo Pracy i Polityki
Społecznej działań skierowanych do młodych bezrobotnych.
W sumie w latach 2014 – 2021
wsparciem zostanie objętych
prawie 2,4 mln osób.
Dobra oferta pracy
Jak podkreśla Alina Paluchowska, wicedyrektor Wojewódzkiego Urzędu Pracy w Krakowie, celem „Gwarancji” jest zapewnienie młodym ludziom dobrej jakości oferty zatrudnienia,
dalszego kształcenia, przyuczenia do zawodu lub stażu w ciągu czterech miesięcy od pozostawania bez pracy lub zakończenia kształcenia formalnego.
– Adresatami są osoby w wieku
15-29 lat bez pracy, w tym
w szczególności wspomniane
wyżej NEET-y – mówi Alina Paluchowska.
Dobrej jakości praca jest tu
definiowana jako zatrudnienie
„Gwarancje” są szyte
namiarę, czyli
idealniedopasowane
dopotrzeb młodej
osoby, ajakość
udzielanej pomocy
jest weryfikowana
Alina Paluchowska
wicedyrektor WUP w Krakowie
na umowę o pracę na co najmniej trzy miesiące lub umowę cywilnoprawną też na minimum kwartał, przy czym średnie miesięczne wynagrodzenie za ten okres nie może być
niższe od płacy minimalnej
i musi uwzględniać składki
zdrowotne i ubezpieczeniowe.
Instytucją koordynującą
wsparcie dla osób młodych
w Małopolsce – w ramach Gwarancji–jestwłaśnieWUPwKrakowie, który zbudował Małopol-
POLUB NAS NA FACEBOOKU
WWW.FACEBOOK.COM/DZIENNIKPOLSKI
FRYS. WUP W KRAKOWIE WG DANYCH EUROSTATU
04 | MAŁOPOLSKA | SZANSA DLA MŁODYCH
Bezrobocie młodych w wieku do 25 lat w UE w 2013 r. W 2014 r., dzięki centralnym i regionalnym programom, spadło ono u nas do 23 proc.
skie Partnerstwo na rzecz Osób
Młodych. Wytyczne do programu powstały na podstawie analizy danych, wniosków zrealizacjidotychczasowychprogramów
(m.in.zunijnegoProgramuOperacyjnego Kapitał Ludzki), badań fokusowych wśród siedmiu
grup młodzieży oraz opinii
przedstawicieli młodych Małopolan, eksperckiej wiedzy partnerów i pracodawców.
Z analiz wynika, że młodzi
w wieku 15-18 lat zajmują się
niemal wyłącznie nauką (w liceach, technikach i zasadniczych
szkołach zawodowych), w wieku 19-24 łączą (lub chcą łączyć)
naukę z pracą, a od 25 lat
wzwyż przeważnie już pracują lub chcą pracować. Do charakterystycznych problemów
tej grupy zalicza się: niewielkie
doświadczenie w pracy lub jego
brak, kompetencje nie w pełni
dostosowane do potrzeb rynku
pracy (prawie 30 proc. młodych
bezrobotnych nie posiada żadnych kwalifikacji zawodowych,
a kwalifikacje większości pozostałych są niedopasowane
do potrzeb rynku pracy), niewystarczające umiejętności poszukiwania pracy, niskie zarobki i małą atrakcyjność ofert pracy, małą liczbę ofert pracy dla
Dodatek powstał przy wsparciu merytorycznym Wojewódzkiego Urzędu Pracy w Krakowie
osób bez doświadczenia zawodowego oraz stereotypy dotyczące młodego, niedoświadczonego pracownika.
Pomoc szyta na miarę
indywidualnych potrzeb
Pewne grupy młodzieży natrafiają na problemy specyficzne:
niepełnosprawni cierpią m.in.
z powodu niedostosowania
miejsc pracy, barierą jest także dla nich automarginalizacja,
często wynikająca z niskiej samooceny; młodzi rodzice wypadają z rynku pracy ze względu na długotrwały brak kontaktu z pracą i potrzebę zapewnienia opieki nad dzieckiem;
studenci zbyt mało wiedzą o realiach rynku pracy i konsekwencjach wyborów edukacyjnych oraz o realiach pracy w danym zawodzie. Z kolei mieszkańcy peryferyjnych obszarów
wiejskich mają na swym terenie bardzo mało miejsc pracy
poza rolnictwem, przy tym bardzo często utrudniony jest dojazd do miejscowości oferującej takie miejsca.
Młodzi wychodzący z tzw.
pieczy zastępczej i ośrodków
wychowawczych nie mogą liczyć na wsparcie bliskich, ani
środowiska, a jeśli chcą konty-
nuować naukę, muszą równocześnie pracować. Nie mają
pieniędzy ani na szkolenia, ani
na poszukiwanie pracy, ani
tym bardziej na dojazdy i zakwaterowanie.
– Chcemy nie tylko pomagać
im wszystkim, ale ioddziaływać
na postawy młodych ludzi, ich
decyzje edukacyjne i wybory zawodowe – wyjaśnia Alina Paluchowska. Dodaje, że „Gwarancjedlamłodzieży”wMałopolsce
mają być „szyte namiarę”, indywidualnie dostosowane do potrzeb danej osoby, z podmiotowym systemem wsparcia i monitorowaniem jakości udzielanej pomocy.
Punktem wyjścia do uzyskania „Gwarancji” jest indywidualny plan działania, pozwalający
dobrać najskuteczniejszą formę
wsparcia. W ciągu 4 miesięcy
od zarejestrowania w urzędzie
pracy lub podpisania umowy
z Ochotniczym Hufcem Pracy,
młodemu bezrobotnemu przedstawiana jest propozycja stażu,
szkolenia, dalszego kształcenia
się, oferta pracy lub inna forma
aktywizacji zawodowej.
Wsparcie dla 70 tysięcy
Aktywizacja zawodowa młodychwlatach2015–2020pochło-
nie w sumie 772,2 mln zł, z czego na projekty realizowane
przez powiatowe urzędy pracy
pójdzie 662,3 mln zł, a na projekty konkursowe – 109,9 mln zł.
Programy wsparcia obejmą
blisko 70 tysięcy młodych ludzi,
w tym prawie 60 tysięcy bezrobotnych (z czego niemal 23 tysiące – trwale) i 10 tysięcy zawodowo biernych.
– Osoby bezrobotne będą
wspierane między innymi stażami, szkoleniami i innymi formami dokształcania się. Dzięki temu będą w stanie zdobyć
niezbędne do podjęcia pracy doświadczenie lub przekwalifikować się – zgodnie z potrzebami
pracodawców– podkreśla Andrzej Martynuska, dyrektor
WUP w Krakowie.
Jak wyjaśnia, młodzi bezrobotni będą mogli skorzystać ze
wsparcia urzędów pracy,
Ochotniczych Hufców Pracy,
agencji zatrudnienia, a także
projektów wyłonionych w ramach centralnego i regionalnych konkursów. Bezrobotni
do 29. roku życia mogą też
otrzymać wsparcie w zakresie
rozwoju przedsiębiorczości
w formie pożyczek udzielanych przez Bank Gospodarstwa Krajowego.

Podobne dokumenty