Gazetka Parafialna Gazetka Parafialna
Transkrypt
Gazetka Parafialna Gazetka Parafialna
Gazetka Parafialna Parafia p.w. św. Mikołaja w Wielu Wiele 13 września 2015 r. Nr 36 (268) Ziarno Bożego Słowa na XXIV Niedzielę w ciągu roku ››Potem przywołał do siebie tłum razem ze swoimi uczniami i rzekł im: "Jeśli kto chce pójść za Mną, niech się zaprze samego siebie, niech weźmie krzyż swój i niech Mnie naśladuje".‹‹ Ewangelia * Mk 8, 35 Na skrzyżowaniu wiary i cierpienia Było dwóch ludzi. Jeden Bohater, drugi Mięczak. Bohater - człowiek uzdolniony, tryskający życiem, powszechnie lubiany. Człowiek sukcesu. Dobrze zarabiał jako kierownik działu. W tej samej firmie pracował Mięczak. Wiedzę miał ogromną, talenty też. Nie miał jednak siły przebicia. Wobec trudności chował się jak ślimak w muszli. Zostawały mu najmniej efektowne i najgorzej płatne zadania. Taki życiowy niedorajda. Mięczak był człowiekiem religijnym. Wiarę miał prostą, dziecięcą, nie zastanawiał się nad jej zawiłościami, może nawet ich nie dostrzegał. Bohater przeciwnie - lubił dyskutować na tematy religijne, ale tak naprawdę wiara nie interesowała go wcale. Sobie zawdzięczał wszystko. Po cóż mówić o wierze? Czym jest wiara? Przekonaniem? Tak, trzeba być przekonanym przynajmniej co do jednego: że Bóg jest i że interesują Go nasze sprawy (Hbr 11,6). Ale to za mało. Apostoł powiada: Wierzysz, że jest jeden Bóg? Słusznie czynisz - lecz także złe duchy wierzą i drżą. Z przekonań rodzi się nowy sposób widzenia rzeczywistości. Horyzonty rozszerzają się niepomiernie. Świat staje się piękniejszy. Nawet samego siebie człowiek widzi w innym świetle. To rodzi entuzjazm. Ślad tego widać w Ewangelii. Odpowiedź Piotra: Ty jesteś Mesjasz, z takiego właśnie entuzjazmu płynie. Jakże to potrzebne człowiekowi! Ale to wszystko mało - wiara w samej swej istocie jest oparciem ludzkiego życia na Bogu. W rezultacie człowiek potrafi na Nim budować całą swoją teraźniejszość i przyszłość. Czytamy Księgę Izajasza - to wyznanie samego proroka, a równocześnie wizja dotycząca Jezusa i Jego wiary. Bo Jezus jako człowiek musiał i chciał w każdym, także w najtrudniejszym momencie oprzeć się na mocy swego Ojca. Pamiętasz Jego modlitwę w Ogrodzie Oliwnym? To właśnie jest wiara - w obliczu trudności zawołać: Oto Pan Bóg mnie wspomaga! Kto jest moim oskarżycielem? Niech się zbliży do mnie! Wróćmy do Bohatera i Mięczaka. Jechali kiedyś samochodem, z nimi ich dzieci. Z tyłu najechała na nich ogromna wywrotka. Tak nieszczęśliwie, że obie dziewczynki z ciężkimi obrażeniami trafiły do szpitala. "Zrobiliśmy, co możliwe" - powiedział lekarz. Mięczak dwoił się i troił, okazało się, że możliwe są jeszcze inne drogi ratowania dziecka. Mięczak chodził, jeździł, załatwiał. Przeszedł samego siebie. To już nie był ten Mięczak co przedtem. Zaś Bohater bez reszty się załamał. Całymi popołudniami przesiadywał milcząco w fotelu, nie reagował na nic. Dzieci wróciły do domów z bardzo widocznymi śladami przebytego wypadku. Tak już miało zostać do końca ich życia. Córka Bohatera zastała dom pogrążony w smutku. Dlatego jej udziałem stał się smutek. Córka Mięczaka zastała dom pełen nadziei, radości, wręcz entuzjazmu: razem będziemy się uczyć nowego życia, żebyś teraz bardziej niż przedtem cieszyła się życiem. "Teraz? Jak nie potrafię prosto chodzić i na buzi mam blizny?". Tak, właśnie teraz - odpowiedział - i zobaczysz, że to możliwe. Miał rację. Fizyczna ułomność dziecka zeszła na dalszy plan wobec radości, wobec żywiołowości, jaką potrafił obudzić w niej tata. Ostateczną próbą wiary jest krzyż. Jezus tę próbę przeszedł. A szedł ku niej z pełną świadomością rzucając jej wyzwanie. Piotr, który wtedy tego jeszcze nie rozumiał, został ostro napomniany. A my? Trudno pójść na spotkanie cierpieniu. Jeszcze trudniej, gdy ono zaskoczy znienacka. Dobrze, jeśli zawczasu naszą siłą będzie wiara. Nie zawsze sprawdzają się w życiu tak proste schematy jak przypowieść o Bohaterze i Mięczaku. Ale bez wątpienia wiara jest istotnym elementem życia. Bo z jednej strony pozwala przetrwać czas krzyża, z drugiej - dodaje sił, by każdy dzień wypełniać dobrem. Taką wiarę widać: pokażę ci ją swoimi uczynkami. ks. Tomasz Horak Ogłoszenia duszpasterskie 1. Dziś – dwudziesta czwarta niedziela w ciągu roku, a zarazem kolejny dzień fatimski i rozpoczęcie V Tygodnia Wychowania, którego częścią są kwartalne dni modlitw za dzieci, młodzież i wychowawców. Teksty dzisiejszej liturgii słowa podpowiadają nam, że w wychowaniu młodego pokolenia i samowychowaniu należy kłaść nacisk na naśladowanie Chrystusa w dźwiganiu krzyża i na mobilizowaniu do wiary, która wyrażać się będzie w czynach, a przy tym liczyć na pomoc Bożą. Procesja fatimska dziś po Mszy Świętej celebrowanej o godz. 2000. Zachęcamy do udziału. 2. Jutro przypada święto Podwyższenia Krzyża Świętego, obchodzone na pamiątkę odnalezienia relikwii krzyża, na którym umarł Pan Jezus, i wniesienia ich do bazyliki, zbudowanej na miejscu Grobu Pańskiego i Zmartwychwstania Chrystusa. Żyjemy w czasach, gdy znak krzyża bywa źle traktowany przez niektórych. 3. We wtorek – wspomnienie Najświętszej Maryi Panny Bolesnej. Jej opiece powierzymy wszystkich chorych i cierpiących w naszej parafii. 4. W środę o godz. 1700 Nowenna do Matki Bożej Nieustającej Pomocy. 5. W czwartek przypada 76. rocznica najazdu Związku Radzieckiego na Polskę. W naszych modlitwach będziemy polecać Bogu wszystkich, którzy zginęli na Wschodzie, a także naszą Ojczyznę i sprawę pokoju na świecie. W czwartek Adoracja Najświętszego Sakramentu od porannej liturgii do Mszy świętej wieczornej. O przewodniczenie prosimy grupę III. O godzinie 1500 Msza święta i Koronka do Bożego Miłosierdzia. Zachęcamy do udziału. Okazja do spowiedzi świętej od 1500 – 1700. 6. W piątek będziemy obchodzić święto św. Stanisława Kostki, zakonnika, patrona Polski, a także patrona młodzieży i wielu z nas. Dzieci oraz młodzież zarówno gimnazjalną, jak i ze szkół ponadgimnazjalnych oraz starszą zapraszamy na Mszę Świętą celebrowaną o godz. 1700. Tego też dnia na Mszę świętą zapraszamy kandydatów do bierzmowania. 7. Za tydzień – dwudziesta piąta niedziela w ciągu roku a zarazem Dzień Środków Społecznego Przekazu, obchodzony w Polsce w trzecią niedzielę września. 8. Kolekta w przyszłą niedzielę będzie kolektą „specjalną” na cele inwestycyjne naszej parafii. Ostatnia wyniosła 5435 zł. Bóg zapłać. Bóg zapłać wszystkim, którzy pośpieszyli z pomocą podczas demontażu ołtarza głównego z prezbiterium naszej świątyni. Bóg zapłać za udział w dożynkach parafialnych oraz za ofiarowane dary ołtarza. 9. W minionym tygodniu z naszej wspólnoty odszedł do wieczności: śp. Konrad Czapiewski z Wiela, lat 82. Polećmy go miłosierdziu Bożemu: „Wieczny odpoczynek…”. 10. O posprzątanie kościoła w piątek po wieczornej Mszy świętej prosimy parafian z Bekasewa, Mrówkowa, Będomina oraz wybudowań pod Osowo. Składamy serdeczne podziękowanie parafianom z Białej Góry i Piątkowa. W tym tygodniu patronują nam: w środę, 16 września, święci męczennicy Korneliusz papież i Cyprian biskup, obrońcy prawdziwej wiary (wspomnienie obowiązkowe). w piątek, 18 września, Święty Stanisław Kostka, zakonnik, patron Polski Stanisław urodził się 28 grudnia 1550 r. w Rostkowie na Mazowszu. Był synem Jana, kasztelana zakroczymskiego, i Małgorzaty z Kryskich. Miał trzech braci, oraz dwie siostry. Pierwsze nauki Stanisław pobierał w domu rodzinnym. W wieku 14 lat razem ze swoim bratem, Pawłem, został wysłany do szkół jezuickich w Wiedniu. Początkowo Stanisławowi nauka nie szła zbyt dobrze. Pod koniec trzeciego roku studiów należał już jednak do najlepszych uczniów. Władał płynnie językiem łacińskim i niemieckim, rozumiał również język grecki. Wolny czas Stanisław spędzał na lekturze i modlitwie. Ponieważ w ciągu dnia nie mógł poświęcić kontemplacji wiele czasu, oddawał się jej w nocy. Zadawał sobie także pokuty i biczował się. Taki tryb życia nie mógł się podobać kolegom, wychowawcy i bratu. Uważali to za rzecz niemoralną, a Stanisława za "dziwaka". Usiłowali go przekonywać złośliwymi przycinkami "jezuity" i "mnicha", a potem nawet biciem i znęcaniem skierować na drogę "normalnego" postępowania. W grudniu 1565 r. Stanisław ciężko zachorował. Według własnej relacji, był pewien śmierci, a nie mógł otrzymać Komunii świętej, gdyż właściciel domu nie chciał wpuścić kapłana katolickiego. Wówczas sama św. Barbara, patronka dobrej śmierci, do której się zwrócił, w towarzystwie dwóch aniołów nawiedziła jego pokój i przyniosła mu Wiatyk. W tej samej chorobie zjawiła mu się Najświętsza Maryja Panna z Dzieciątkiem, które złożyła mu na ręce. Od Niej też doznał cudu uzdrowienia i usłyszał polecenie, aby wstąpił do Towarzystwa Jezusowego. Jednak Jezuici nie przyjmowali kandydatów bez zezwolenia rodziców, a na to Stanisław nie mógł liczyć. Zorganizował więc ucieczkę, do której się starannie przygotował. Było to 10 sierpnia 1567 r. Stanisław nie udał się wprost do Rzymu, gdzie byłby łatwo pochwycony w drodze, ale do Dylingi, gdzie przebywał św. Piotr Kanizjusz, przełożony prowincji niemieckiej. Piotr Kanizjusz bał się przyjąć Stanisława do swojej prowincji w obawie przed gniewem rodziców i ich zemstą na jezuitach w Wiedniu. Jednak skierował go wraz z dwoma młodymi zakonnikami do Rzymu z listem polecającym do generała. Droga była długa i uciążliwa. Stanisław z towarzyszami odbywał ją przeważnie pieszo. Dotarli tam 28 października 1567 r. Stanisław rozpoczął nowicjat pełen szczęścia, że nareszcie spełniły się jego marzenia. Ojciec jednak postanowił za wszelką cenę go stamtąd wydostać. Wykorzystał w tym celu wszystkie możliwości. Do Stanisława wysłał list, pełen wymówek i gróźb. Stanisław odpisał ojcu, że ten powinien raczej dziękować Bogu, że wybrał jego syna na swoją służbę. Na początku 1568 r. Stanisław złożył śluby zakonne. Miał wtedy zaledwie 18 lat. 10 sierpnia, prosił św. Wawrzyńca, aby uprosił mu u Boga łaskę śmierci w święto Wniebowzięcia. Prośba została wysłuchana. Wieczorem tego samego dnia poczuł się bardzo źle. Nagle w pewnej chwili, jak zeznał naoczny świadek, kiedy Stanisław modlił się, twarz jego zajaśniała tajemniczym blaskiem. Kiedy ktoś zbliżył się do niego, by zapytać, czy czegoś nie potrzebuje, odparł, że widzi Matkę Bożą z orszakiem świętych dziewic, które po niego przychodzą. Po północy 15 sierpnia 1568 r. przeszedł do wieczności. Jego kult zrodził się natychmiast i spontanicznie. Wieść o śmierci świętego Polaka rozeszła się szybko po Rzymie. Na polecenie generała napisano o Stanisławie krótkie wspomnienie, które rozesłano po wszystkich domach Towarzystwa Jezusowego. Ojciec Warszewicki ułożył dłuższą biografię Stanisława. W dwa lata po śmierci współbracia udali się do przełożonego domu nowicjatu, aby pozwolił im zabrać ze sobą relikwię głowy Stanisława. Kiedy otwarto grób, znaleziono ciało nienaruszone. Proces kanoniczny trwał jednak długo. W 1606 r. papież Paweł V uroczyście zatwierdził tytuł błogosławionego. W roku 1674 papież Klemens X ogłosił bł. Stanisława jednym z głównych patronów Korony Polskiej i Wielkiego Księstwa Litwy. Dekret kanonizacyjny wydał Klemens XI w 1714 r. Jednak z powodu jego śmierci obrzędu uroczystej kanonizacji dokonał dopiero papież Benedykt XIV 31 grudnia 1726 r. Jan XXIII uznał św. Stanisława szczególnym patronem młodzieży polskiej. Relikwie Świętego spoczywają w kościele św. Andrzeja na Kwirynale w Rzymie. Św. Stanisław Kostka jest patronem Polski (od 1671 r.) i Litwy, archidiecezji łódzkiej i warszawskiej oraz diecezji płockiej, a także Gniezna, Lublina, Lwowa, Poznania i Warszawy; oręduje także za studentami i nowicjuszami jezuickimi, a także za polską młodzieżą. W ikonografii św. Stanisław Kostka przedstawiany jest w stroju jezuity. Jego atrybutami są: anioł podający mu Komunię, Dziecię Jezus na ręku, krucyfiks, laska pielgrzymia, lilia, Madonna, różaniec. ks. proboszcz Jan Flisikowski ks. wikariusz Damian Drozdowski Parafia Rzymskokatolicka św. Mikołaja Sanktuarium Kalwaryjskie 83-441 Wiele ul. Derdowskiego 1 www.kalwariawielewska.pl e-mail: [email protected] Formatowanie i druk, msk