Chłopcy malowani

Transkrypt

Chłopcy malowani
Chłopcy malowani
koncert polskich pieśni patriotycznych
20 listopada 2013 r.
godz. 20.00
Program koncertu:
1. Wojenko, wojenko
[autor muzyki i słów: nieznany]
śpiewa: chór mieszany, aranżacja ks. Bartłomiej Kot
2. Pierwsza kadrowa
[autor słów: Tadeusz Ostrowski, Wacław Kazimierz Łęcki, autor muzyki: nieznany]
śpiewa: chór męski, aranżacja ks. Bartłomiej Kot
3. Piechota
[autor muzyki i słów: prawdopodobnie Leon Łuskino]
śpiewa: chór mieszany, aranżacja Aleksandra Kot
4. Hej, hej ułani
[autor muzyki i słów: nieznany]
śpiewają: Magdalena Janusz + chór, aranżacja ks. Bartłomiej Kot
5. Bywaj dziewczę zdrowe
[autor muzyki i słów: nieznany]
śpiewają: Grzegorz Lewandowski + chór, aranżacja ks. Bartłomiej Kot
6. Ostatni mazur
[autor muzyki: prawdopodobnie Ludwik Ksawery Pomian-Łubiński, autor słów:
prawdopodobnie Fabian Tymolski]
śpiewa: Chantal Prymka, aranżacja Aleksandra Kot
7. Tam na błoniu błyszczy kwiecie
[autor słów: Franciszek Kowalski, autor muzyki: nieznany]
śpiewają: Piotr Wacewicz, Justyna Zawiasa + chór, aranżacja Aleksandra Kot
8. O mój rozmarynie
[autor słów i muzyki: nieznany]
śpiewa: Michał Klepacki, aranżacja Aleksandra Kot
9. Białe róże
[autor słów: Jan Lankau, autor muzyki: Mieczysław Słobódzki]
śpiewa: Aleksandra Kot, aranżacja ks. Bartłomiej Kot
10. Ej, dziewczyno, ej, niebogo
[autor słów: Kornel Makuszyński, autor muzyki: Stanisław Niewiadomski]
śpiewają: Bernadeta Kot, Bartłomiej Kot, aranżacja Aleksandra Kot
Chantal Prymka
Absolwentka Wydziału Wokalnego Akademii Muzycznej. Kobieta
zakochana w śpiewie i w operze. Wciąż w biegu. Łatwiej ją usłyszeć niż
spotkać: w kościele, na korytarzu, na ulicy, w kuchni lub wieczorem kiedy
ćwiczy. Odnajduje się tam, gdzie może pomóc, a przede wszystkim na scenie.
Piotr Wacewicz
Informatyk oraz początkujący trębacz. Marzy, by zostać stolarzem, ale
szanuje również drzewa w ich naturalnym środowisku. Rozmiłowany w
naleśnikach ze szpinakiem. Więcej gwiżdże niż śpiewa.
Justyna Zawiasa
Antropolog z domieszką duszy artystycznej. Nic, co było ludzkie, nie jest jej
obce. Odbiera świat kolorami, które czasem wylewają jej się na płótno. Robi
świetne naleśniki ze szpinakiem.
Grzegorz Lewandowski
Magister geologii Uniwersytetu Wrocławskiego, absolwent CODA
Maciejówka i wolontariusz tegoż duszpasterstwa w roku akademickim
2010/2011. Pochodzi z niewielkiej miejscowości koło Głogowa o pięknej
nazwie Kotla. Po zdobyciu wszelkich szczytów w skali tenora przekwalifikował
się na basa. I nieustannie jako bas zadziwia. Zamiłowanie do szczytów mu nie
przeszło, dlatego większość wolnych chwil spędza w górach. Jego najnowszą
pasją są biegi długodystansowe, co potwierdza uczestnictwem w miejskich
maratonach. Lubi podróże małe i duże.
11. Przybyli ułani pod okienko
Marek Nykiel
Student III roku rolnictwa na Uniwersytecie Przyrodniczym, grafik
komputerowy, dyżurny tenor, kucharz-samouk, niespełniony lingwista,
paleontolog-amator. Ekstrawertyczny introwertyk. Uwielbia zachody słońca
i pomidorówkę. Ostatnio karierę homiletyczną na prowincji robi jego
wizerunek z aureolą.
14. Deszcz, jesienny deszcz
Agnieszka Oślak
Kobieta. Córka Ewy i Tadeusza. Siostra Oli, Asi, Krzysia i Grzesia. Ciocia
Zofii. Przyjaciółka kilku pięknych ludzi. Marzycielka. Tradycjonalistka.
Architekt. Całą swoją nadzieję złożyła w Bogu.
Ewa Suleja
Rodowita Wrocławianka, Polka i patriotka, choć kawałek serca poświęciła
Irlandii. Magister filologii polskiej ze specjalizacją z teatrologii. Swój czas
dzieli między: taniec irlandzki, przyjaciół, teatr, Lilę i Tymka (siostrzeńców),
kawę, śpiew i jazdę swoją ukochaną Kianką. Absolwentka CODA
Maciejówka, niezrównana organizatorka Grupy Trzeciej Wrocławskiej
Pielgrzymki do Częstochowy. Jeśli to czytacie, to znaczy, że dzięki jej
wybitnym zdolnościom interpersonalnym organizacja koncertu Chłopcy
malowani zakończyła się sukcesem.
[autor słów: prawdopodobnie Feliks Gwiżdż, autor muzyki: nieznany]
śpiewają: kawalerowie i Ewa Suleja, aranżacja Aleksandra Kot
12. Dziś do Ciebie przyjść nie mogę
[autor słów i muzyki: prawdopodobnie Stanisław Magierski]
śpiewa: Marek Nykiel, aranżacja ks. Bartłomiej Kot
13. Kołysanka o zakopanej broni
[autor słów i muzyki: Krystyna Krahelska]
śpiewa: Bartłomiej Kot, aranżacja ks. Bartłomiej Kot
[autor słów i muzyki: Marian Matuszkiewicz]
śpiewa: chór, aranżacja ks. Bartłomiej Kot
15. Miejcie nadzieję
[autor słów: Adam Asnyk, autor muzyki: Zbigniew Preisner]
śpiewa: Agnieszka Oślak, aranżacja Sebastian Ładyżyński
Skład chóru:
Niewiasty:
Kamila Baranowska, Magdalena Janusz, Marta Kocur, Aleksandra Kot,
Bernadeta Kot, Marta Niedziela, Agnieszka Oślak, Chantal Prymka,
Ewa Suleja, Justyna Zawiasa
Kawalerowie:
Paweł Baranowski, Michał Klepacki, Piotr Kuś, Grzegorz Lewandowski,
Marek Nykiel, Marek Sroka, Piotr Wacewicz
Muzycy:
I skrzypce: Maciej Kała
II skrzypce: Maria Banasik
altówka: Artur Jaguszczak
wiolonczela: Marcelina Janik
kontrabas: Paweł Prucnal
Soliści
Mały Śpiewnik
Patriotyczny
Michał Klepacki
Rodowity polkowiczanin z korzeniami wielkopolskimi. Student kierunku
automatyka i robotyka Politechniki Wrocławskiej, związany z CODA
Maciejówka. Interesuje się generalnie wszystkim. Nie ustaje w dążeniu
do osiągnięcia szlacheckiego tytułu Mistrza Słowa i Sing Stara. W razie
konieczności potrafi wziąć prysznic w niecałe dwie minuty, łącznie z umyciem
głowy. Dzięki jego zaangażowaniu i patriotycznej pasji w drodze z Niemcowej
do Rytra koncert Chłopcy malowani zaczął rozwijać się w zawrotnym tempie.
Aleksandra Kot
Studentka II roku kompozycji na wrocławskiej Akademii Muzycznej,
zaangażowana w działalność CODA Maciejówka. Śpiewa właściwie od
urodzenia. Oprócz używania swojego głosu, najpiękniejsze dźwięki wydobywa
z klarnetu. Swoją muzyczną duszę przelała także na kwintetowe partytury
aranżacji patriotycznych piosenek w koncercie Chłopcy malowani. Jej talenty
nie ograniczają się do świata muzyki – rysuje, gotuje (przygotowuje piątkowe
obiady w Maciejówce), pisze wiersze i odwdzięcza się pięknym za nadobne.
ks. Bartłomiej Kot
Większą część zamierzchłych czasów studenckich spędził w Maciejówce jako
etatowy gitarzysta. Absolwent Akademii Muzycznej i MWSD we Wrocławiu.
Obecnie pracuje w Oleśnicy jako wikariusz parafii św. Jana Apostoła. Lubi m.in.
metrum 4/4 i tonację Es-dur. Autor aranżacji (kwintetowych i chóralnych)
piosenek patriotycznych w koncercie Chłopcy malowani. Krzewienie
patriotyzmu zaszczepili mu jego dziadkowie i mama.
Bernadeta Kot
Dolnoślązaczka z korzeniami kresowymi, wrocławianka z serca i wyboru.
Pracownik socjalny i magister nauk o rodzinie. Lata studenckie spędziła
w Krakowie, z wrocławskim CODA Maciejówka związała się poprzez
uczestnictwo w pieszych pielgrzymkach na Jasną Górę. Wychowana w licznej
i niezwykle uzdolnionej muzycznie rodzinie, która zaszczepiła w jej sercu
miłość do Ojczyzny. Dlatego też cały koncert wyszedł z jej inicjatywy. Literatka
z zamiłowania. Ma dwie ręce, dwa kontrabasy, jeden smyczek i niewyobrażalną
miłość do śpiewania. Nie ustaje w poszukiwaniu drogi do Narnii.
Deszcz, jesienny deszcz
[Polska piosenka wojskowa napisana w 1943 roku. Przyjmuje się, iż zarówno autorem słów,
jak i autorem muzyki jest Marian Matuszkiewicz, choć skomponowana przez niego melodia
oparta jest na motywach opery Poławiacze pereł z muzyką Georges’a Bizeta. Do młodzieży
warszawskiej zorganizowanej w Szarych Szeregach dotarła z oddziałów partyzanckich
w Puszczy Kampinoskiej.]
1. Deszcz, jesienny deszcz smutne pieśni gra,
Mokną na nim karabiny, hełmy kryje rdza.
Nieś po błocie w dal, w zachlapany świat
Przemoczone pod plecakiem osiemnaście lat.
2. Gdzieś daleko stąd noc zapada znów,
Ciemna główka twej dziewczyny chyli się do snu.
Może właśnie dziś patrzy w nocną mgłę
I modlitwą prosi Boga, by zachował cię.
3. Deszcz, jesienny deszcz bębni w hełmu stal,
Idziesz, młody żołnierzyku, gdzieś w nieznaną dal.
Może jednak Bóg da, że wrócisz znów,
Będziesz tulił ciemną główkę miłej twej do snu.
Miejcie nadzieję
[Utwór skomponowany przez Zbigniewa Preisnera do słów wiersza Adama Asnyka.
Preisner napisał utwór jako reakcję na wprowadzenie w Polsce stanu wojennego 13 grudnia 1981 r.]
1. Miejcie nadzieję!... Nie tę lichą, marną,
co rdzeń spróchniały w wątły kwiat ubiera,
Lecz tę niezłomną, która tkwi jak ziarno przyszłych poświęceń w duszy bohatera.
2. Miejcie odwagę!... Nie tę jednodniową,
co w rozpaczliwym przedsięwzięciu pryska,
Lecz tę, co wiecznie z podniesioną głową
nie da się zepchnąć z swego stanowiska.
3. Miejcie odwagę... Nie tę tchnącą szałem, która na oślep leci bez oręża,
Lecz tę, co sama niezdobytym wałem przeciwne losy stałością zwycięża.
4. Przestańmy własną pieścić się boleścią,
przestańmy ciągłym lamentem się poić!
Kochać się w skargach jest rzeczą niewieścią,
mężom przystoi w milczeniu się zbroić.
5. Lecz nie przestajmy czcić świętości swoje i przechowywać ideałów czystość;
Do nas należy dać im moc i zbroję, by z kraju marzeń przeszły w rzeczywistość.
Wojenko, wojenko
[Popularna anonimowa piosenka legionowa. Nienotowana przez śpiewniki żołnierskie
z czasów I wojny światowej. Wydrukowana po raz pierwszy w śpiewniku Szula z 1919 roku,
który zanotował: «w sierpniu 1917 r. na ćwiczeniach zasłyszałem nową melodię nieznaną mi
w swojej kompanii (3. pp), mocno tym zdziwiony (jako że taki piosenkarz jak ja, wszystkie
znać powinien) przysłuchałem się, przyłączyłem do śpiewu, a potem pytam: skądeście wzięli tę
piosenkę? Nie wiadomo, panie poruczniku... W trzy tygodnie potem już znały tę piosenkę całe
legiony. Dziś to jedna z najwięcej śpiewanych i najpiękniejszych, a bezimiennych piosenek».]
1. Wojenko, wojenko, cóżeś ty za pani,
Że za tobą idą, że za tobą idą chłopcy malowani? ×2
2. Na wojence ładnie, kto Boga uprosi,
Żołnierze strzelają, żołnierze strzelają, Pan Bóg kule nosi. ×2
3. Wojenko, wojenko, co za moc jest w tobie,
Kogo ty pokochasz, kogo ty pokochasz w zimnym leży grobie. ×2
4. Lecą kule, lecą. Lecą kule żwawo,
która Cię dogoni, która Cię dogoni, to zapłacisz krwawo. ×2
5. Maszeruje wiara, pot się krwawy leje,
Raz dwa stąpaj bracie, raz dwa stąpaj bracie, to tak Polska grzeje. ×2
Pierwsza kadrowa
[Piosenka powstała w czasie kilkudniowego marszu Pierwszej Kompani Kadrowej, w dniach
6–12 sierpnia 1914. Kompania powstała w wyniku mobilizacji oddziałów Związku Strzeleckiego
oraz Polskich Drużyn Strzeleckich, ogłoszonej przez Józefa Piłsudskiego. Tekst ułożony został
do znanej i śpiewanej melodii andrusowskiej piosenki Siwa gąska, siwa, po Dunaju pływa.]
1. Raduje się serce, raduje się dusza,
gdy pierwsza kadrowa na wojenkę rusza.
Ojda, ojda dana, Kompanio kochana, nie masz to jak Pierwsza, nie!
2. Chociaż do Warszawy mamy długą drogę,
ale przejdziem migiem, byleby iść „w nogę”.
Ojda, ojda dana...
3. Choć Moskal psiawiara drogę nam zastąpi,
To kul z mannlichera nikt mu nie poskąpi.
Ojda, ojda dana...
4. Kiedy pobijemy po drodze Moskali,
Ładne warszawianki będziem całowali.
Ojda, ojda dana...
5. A więc piersi naprzód podniesiona głowa,
bośmy przecież Pierwsza Kompania Kadrowa.
Piechota
[ Jedna z najbardziej znanych polskich piosenek żołnierskich, pochodząca według Romana
Woynicza-Horoszkiewicza z okresu I wojny światowej. Nie została jednak opublikowana
w żadnym ze śpiewników wydanych w tym okresie. Przyjęto że autorem Piechoty jest Leon
Łuskino. Pierwszą drukowaną wersją Piechoty (znalezioną do tej pory – co nie oznacza,
że jest to pierwodruk) jest utwór zamieszczony w Wojskowym śpiewniku żołnierza polskiego
opracowanym przez księdza-kapelana WP Bronisława Nowyka, wydanym w Ostrowie
w 1929 roku.]
1. Nie noszą lampasów, lecz szary ich strój, nie noszą ni srebra, ni złota.
Lecz w pierwszym szeregu podąża na bój piechota, ta szara piechota.
Ref. Maszerują strzelcy, maszerują, karabiny błyszczą, szary strój.
A przed nimi drzewa salutują, bo za naszą Polskę idą w bój.
2. Bo idą, a w słońcu kołysze się stal, dziewczęta zerkają zza płota.
A oczy ich dumnie utkwione są w dal, piechota, ta szara piechota.
3.Nie grają im surmy, nie huczy im róg, a śmierć im pod stopy się miota,
lecz w pierwszym szeregu podąża na bój piechota, ta szara piechota.
Hej, hej ułani
[Pierwowzoru znanej i często śpiewanej piosenki należy szukać w czasach Księstwa
Warszawskiego (1807-15). Piosenka śpiewana obecnie (z refrenem „Hej, hej, ułani,
malowane dzieci”), po raz pierwszy zanotowana przez Szula w 1919 roku, powstała przed
pierwszą wojną i była oparta na wersjach wcześniejszych. Dużą popularnością pieśń cieszyła
się w polskich formacjach wojskowych na Wschodzie w latach 1917–1918.]
1. Nie ma takiej wioski, nie ma takiej chatki,
gdzie by nie kochały ułana mężatki.
Hej, hej, ułani! Malowane dzieci, niejedna panienka za wami poleci.
2. Kocha dziś ułana dziś każda niewiasta,
od wioski do wioski, od miasta do miasta.
Dziś do ciebie przyjść nie mogę
[Piosenka partyzancka z przełomu 1942–1943, pochodząca z Lubelszczyzny. Piosenka
powstała najprawdopodobniej zimą 1943 roku na „zamówienie” partyzantów z plutonu
OP 8, podległego Komendzie Obwodu Armii Krajowej Lublin. Dowódcą oddziału był
por. rez. Wojciech Rokicki ps. „Nerwa”. Słowa i muzykę napisał „Jacek II” – Stanisław
Magierski. Prawykonanie piosenki odbyło się w Lublinie, w mieszkaniu Koseckich przy ulicy
Bernardyńskiej 24, gdzie Stanisław Magierski, po wysiedleniu go z własnego mieszkania,
kwaterował wraz z rodziną. Po II wojnie światowej piosenkę drukowano w wielu śpiewnikach
i zbiorkach oraz antologiach przeważnie bez podawania nazwiska autora.]
1. Dziś do ciebie przyjść nie mogę, zaraz idę w nocy mrok,
Nie wyglądaj za mną oknem, w mgle utonie próżno wzrok.
Po cóż ci, kochanie, wiedzieć, że do lasu idę spać.
Dłużej tu nie mogę siedzieć, na mnie czeka leśna brać.
2. Księżyc zaszedł hen, za lasem, we wsi gdzieś szczekają psy,
A nie pomyśl sobie czasem, że do innej tęskno mi.
Kiedy wrócę znów do ciebie, może w dzień, a może w noc,
Dobrze będzie nam jak w niebie, pocałunków dasz mi moc.
3. Gdy nie wrócę, niechaj z wiosną rolę moją sieje brat.
Kości moje mchem porosną i użyźnią ziemi szmat.
W pole wyjdź pewnego ranka, na snop żyta dłonie złóż
I ucałuj jak kochanka, ja żyć będę w kłosach zbóż.
Kołysanka o zakopanej broni
[Kołysanka została napisana podczas pobytu autorki, Krystyny Krahelskiej, w Puławach w 1941
roku. W okresie świąt Bożego Narodzenia nauczyła słów i melodii „Andrzeja Czarnego” –
Witolda Krassowskiego, żołnierza z pułku Armii Krajowej „Baszta”, który miał zawieźć tę
piosenkę do Warszawy. Od 1942 r. utwór śpiewany był przede wszystkim w oddziałach leśnych
Lubelszczyzny, gdzie autorka przebywała w tym czasie.]
1. Smutna rzeka, księżyc po niej pływa, nad nią ciemne dłonie chyli klon,
Śpij dziecino, nic się nie odzywa, śpi w mogiłach zakopana broń.
2. Smutna rzeka, usnął las cienisty srebrne gwiazdy spadły w srebrną toń,
Gdzieś po polach, gdzieś po lasach mglistych czujnie drzemie zakopana broń.
3. Smutna rzeka, księżyc po niej spłynął ciemna noc na liściach kładzie dłoń,
Śpij dziecino, śpij żołnierski synu, już niedługo obudzimy broń.
Ej, dziewczyno, ej, niebogo
[Piosenka powstała prawdopodobnie w 1918 roku, szybko stała się w tamtych czasach
znana i chętnie śpiewana, nie tylko przez wojsko.]
1. Ej, dziewczyno, ej, niebogo, jakieś wojsko pędzi drogą,
skryj się za ścianę, skryj się za ścianę, skryj się, skryj! Skryj się, skryj!
Ja myślałam, że to maki, że ogniste lecą ptaki, a to ułany, ułany, ułany.
2. Strzeż się tego, co na przedzie, co na karym koniu jedzie,
oficyjera, oficyjera, strzeż się, strzeż, strzeż się, strzeż.
Jeśli wydam mu się miła, to nie będę się broniła,
niech mnie zabiera, zabiera, zabiera!
3. Serce weźmie i pobiegnie, potem w krwawym polu legnie,
zostaniesz wdową, zostaniesz wdową, strzeż się, strzeż!
Łez ja po nim nie uronię, jego serce mym zasłonię,
Bóg go zachowa, zachowa, zachowa.
Przybyli ułani pod okienko
[ Jedna z najbardziej popularnych piosenek z okresu I wojny światowej. Autorem jej
jest prawdopodobnie legionista 4 pułku piechoty Feliks Gwiżdż, późniejszy kapitan,
dziennikarz, pisarz, poeta, tłumacz, poseł II i III kadencji oraz senator IV kadencji w II
RP. Kolejne zwrotki dopisywane sukcesywnie przez innych żołnierzy.]
1. Przybyli ułani pod okienko, pukają, wołają: — Puść, panienko!
2. Zaświecił miesiączek do okienka, w koszulce stanęła w niem panienka.
3. „O Jezu, a cóż to za wojacy?” „Otwieraj — nie bój się — to czwartacy!”
4. „O Jezu, a dokąd Bóg prowadzi?” „Warszawę odwiedzić byśmy radzi.”
5. „O Jezu, a cóż to za mizeria?” „Otwórz, no, panienko! Kawaleria!”
6. „Przyszliśmy napoić nasze konie, za nami piechoty całe błonie.”
7. „O Jezu, a cóż to za hołota?” „Otwórzże, panienko, to piechota!”
8. Panienka otwierać podskoczyła, żołnierzy do środka zaprosiła.
3. Kochają i panny, lecz kochają skrycie, każda za ułana oddałaby życie.
4. Jedzie ułan, jedzie, konik pod nim pląsa.
Czapkę ma na bakier i podkręca wąsa.
5. Jedzie ułan jedzie, szablą pobrzękuje. Uciekaj dziewczyno, bo Cię pocałuje.
6. A niech pocałuje, nikt mu nie zabrania.
Wszak On swoją piersią Ojczyznę osłania.
7. Babcia umierała, jeszcze się pytała, czy na tamtym świecie ułani będziecie?
Bywaj dziewczę zdrowe
[Pieśń powstała w okresie Powstania Listopadowego, prawdopodobnie jeszcze w 1830 roku.
Do dziś nie ustalono, kto jest jej twórcą. Niewykluczone, że autorem tekstu jest Rajnold
Suchodolski, twórca wielu innych utworów patriotycznych]
1. Bywaj dziewczę zdrowe, Ojczyzna mnie woła,
Idę za kraj walczyć wśród rodaków koła,
I choć przyjdzie ścigać jak najdalej wroga,
Nigdy nie zapomnę, jak mi byłaś droga.
2. Po cóż ta łza w oku, po cóż serca bicie?
Tobiem winien miłość, a Ojczyźnie życie!
Pamiętaj, żeś Polka, że to za kraj walka,
Niepodległość Polski, to twoja rywalka.
3. Polka mnie zrodziła, z jej piersi wyssałem:
Być Ojczyźnie wiernym, a kochance stałym.
I choć przyjdzie zginąć w ojczystej potrzebie,
Nie rozpaczaj dziewczę, zobaczym się w niebie.
4. Nie mów o rozpaczy, bo to słabość duszy,
Bo mię tylko jarzmo mego kraju wzruszy,
Gdzie bądź się spotkamy, spotkamy się przecie
Zawsze Polakami, chociaż w innym świecie.
Ostatni mazur
[Ludwik Ksawery Łubiński był adwokatem i uczestnikiem powstania styczniowego. Przez lata
pieśń błędnie utożsamiana była z czasami powstania listopadowego. Tradycja mówi o rzekomym
balu powstańczym przed bitwą o Olszynkę Grochowską, na którym tańczono „białego
mazura”. Wywodzono tę pieśń niekiedy również od czasów księcia Józefa Poniatowskiego,
a melodię przypisywano Chopinowi.]
1. Jeszcze jeden mazur dzisiaj nim poranek świta,
Czy pozwoli panna Krysia, młody ułan pyta.
I niedługo błaga, prosi, boć to w polskiej ziemi,
W pierwszą parę ją unosi, a sto par za nimi.
2. On jej czule szepce w uszko, ostrogami dzwoni,
W pannie tłucze się serduszko, a liczko się płoni.
Cyt, serduszko, nie płoń liczka, bo ułan niestały,
O pół mili wre potyczka, słychać pierwsze strzały.
3. Słychać strzały, głos pobudki, dalej na koń, hura!
Lube dziewczę, porzuć smutki, zatańczym mazura.
Jeszcze jeden krąg dokoła, jeden uścisk bratni,
Trąbka budzi, na koń woła, mazur to ostatni.
Tam na błoniu błyszczy kwiecie
[Pieśń powstała w latach 1830–1831. Melodia (jedna z wersji tej piosenki) pochodzi
prawdopodobnie od hrabiego Gallenberga – znanego twórcy baletów. Niektórzy badacze
przypisują ją jednak Fryderykowi Chopinowi. Zdobyła szczególną popularność wśród
żołnierzy powstania listopadowego. Pieśń śpiewano także na melodię ludową.]
1. Tam na błoniu błyszczy kwiecie, stoi ułan na widecie,
A dziewczyna jak malina niesie koszyk róż.
„Stój, poczekaj moja duszko, skąd tak prędko stąpasz nóżką?”
„Jam z tej chatki, rwałam kwiatki i powracam już”.
2. „Nie pomogą twe wymówki, pójdziesz ze mną do placówki”.
„Ach ja biedna, sama jedna, matka czeka mnie”.
„Jeśli kryjesz wrogów tłuszcze, daj buziaka, to cię puszczę”.
„Jam nie taka, dam buziaka, tylko z konia zsiądź!”
3. „Z konia zsiędę, prawo złamię, za to kulkę w łeb dostanę”.
„Gdyś tak prędki do tej chętki bez buziaka bądź”.
„Choć to życie ma kosztować, muszę ciebie pocałować”.
„Żal mi ciebie, jak Bóg w niebie, bo się zgubisz sam”.
4. „Gdy szczęśliwy wrócę z boju, gdzie mam szukać cię w pokoju?”
„Tam w tej chatce, przy mej matce, nad strumykiem wzdłuż”.
„Lecz gdy zginę w boju snadnie, to buziaczek mój przepadnie”.
„Wierna tobie, na twym grobie ucałuję krzyż”.
O mój rozmarynie
[ Jedna z najbardziej znanych piosenek żołnierskich. Znajduje się prawie we wszystkich
śpiewnikach żołnierskich okresu I wojny światowej. Przyjmuje się obecnie, że do dawnej
melodii ludowej z lat poprzedzających wybuch wojny światowej (1912–1913) ułożono
pierwsze zwrotki znanej później pieśni.]
1. O mój rozmarynie rozwijaj się,
Pójdę do dziewczyny pójdę do jedynej, zapytam się.
2. A jak mi odpowie nie kocham Cię,
Ułani werbują, strzelcy maszerują, zaciągnę się!
3. Dadzą mi konika cisawego
i ostrą szabelkę i ostrą szabelkę do boku mego.
4. Dadzą mi kabacik z wyłogami
i czarne buciki i czarne buciki z ostrogami.
5. Dadzą mi manierkę z gorzałczyną,
ażebym nie tęsknił, ażebym nie tęsknił za dziewczyną.
6. Pójdziemy z okopów na bagnety.
Bagnet mnie przekłuje, śmierć mnie pocałuje, ale nie ty.
Białe róże
[ Jedna z najbardziej znanych piosenek żołnierskich z czasów I wojny światowej. Bogusław
Szul zanotował, że napisana została w 1918 r. Dzieje piosenki są jednak znacznie wcześniejsze.
W szóstej księdze Zbioru poetów polskich XIX wieku Pawła Hertza jest zamieszczony
pierwowzór tekstu ułożony w Makowie w drugiej połowie 1914 r. przez Jana Emila Lankau
do melodii czardasza. Do Białych róż skomponowano trzy, bardzo do siebie podobne, melodie.
Autorem dwóch był poeta, kompozytor i żołnierz mjr Bogusław Szul-Skjöldkrona, trzecią zaś,
tę najbardziej znaną, Mieczysław Kozar-Słobódzki.]
1. Rozkwitają pąki białych róż, wróć, Jasieńku, z tej wojenki już!
Wróć, ucałuj, jak za dawnych lat, dam ci za to róży najpiękniejszy kwiat!
2. Kładłam ci ja idącemu w bój białą różę na karabin twój,
Nimeś odszedł, mój Jasieńku stąd, nimeś próg przestąpił, kwiat na ziemi zwiądł.
3. Już przekwitły pąki białych róż, przeszło lato, jesień, zima już,
cóż ci teraz dam, Jasieńku, hej, gdy z wojenki wrócisz do dziewczyny twej?
4. Jasieńkowi nic nie trzeba już, rosną ci mu nowe pąki róż.
Tam nad jarem, gdzie w wojence padł, rozkwitł u mogiły biały róży kwiat.
5. Nie rozpaczaj, lube dziewczę, nie. W polskiej ziemi nie będzie mu źle;
Policzony będzie trud i znój, za Ojczyznę poległ ukochany twój.

Podobne dokumenty