Ważki w poradnikach ochrony siedlisk i gatunków Natura 2000

Transkrypt

Ważki w poradnikach ochrony siedlisk i gatunków Natura 2000
1(2), lipiec 2005
30
to bieĪącą archiwizacjĊ prac, które pojawiáy siĊ w
ostatnich latach. Po uzyskaniu peánych spisów publikacji bĊdĊ siĊ zwracaá indywidualnie do poszczególnych osób z proĞbą o dostarczenie odbitek lub
ich kopii – zwáaszcza gdy chodzi o prace starsze,
nie funkcjonujące w formie elektronicznej. BĊdĊ
prosiá jedynie o te prace, których sam nie posiadam
lub posiadam, ale odbitki nie pozwalają na zeskanowanie ich w dostatecznej jakoĞci.
Pierwszymi pracami, które zamierzam udostĊpniü w formie elektronicznej, bĊdą starsze opracowania natury ogólnej, tj. praca DZIĉDZIELEWICZA z roku 1902 (WaĪki Galicyi i przylegáych
krajów Polskich) oraz opracowanie URBAēSKIEGO
z 1948 roku (Krytyczny przegląd waĪek (Odonata)
Polski), oraz wszystkie prace, które posiadam lub
które zostaną nadesáane w wersji elektronicznej.
kwalifikacja prac do którejĞ z tych kategorii jest
niezrĊczna. Nie ma powodu aby wątpiü w uczciwoĞü autora, a to czy praca jest mniej czy bardziej
mądra ocenia czytający, który z pracy dowiaduje
siĊ czegoĞ istotnego lub nie dowiaduje siĊ niczego.
Dodatkowo wiĊkszoĞü prac byáa recenzowana – zatem moĪna chyba uznaü, Īe wątpliwoĞci natury
merytorycznej byáy juĪ omówione i zostaáy dostatecznie wyjaĞnione. Wniosek z powyĪszego jest
nastĊpujący: w pierwszym przygotowywanym spisie literatury bĊdą przy poszczególnych pracach
jedynie informacje dotyczące ich tematyki i rejonu
badaĔ. SprawĊ kwalifikacji jakoĞciowej prac zamierzam poddaü pod dyskusjĊ podczas kolejnego
zebrania sekcji i byü moĪe wtedy rozwiąĪemy
ostatecznie ten problem.
W związku z powyĪszym, zwracam siĊ KoleĪanek i Kolegów o przygotowanie peánych wykazów swoich publikacji i przesáanie ich na mój adres, oraz o dostarczenie tą samą drogą w miarĊ
moĪliwoĞci ich formy elektronicznej. UmoĪliwi mi
‘
‘
KONDRACKI J. 2000. Geografia regionalna Polski. PWN, Warszawa.
‘
‘
‘
L i t e r a t u r a i r e c e n zj e ( L i t e r a t u r e a n d r e v i e w s )
WaĪki w poradnikach ochrony siedlisk i gatunków Natura 2000 – historia
zmagaĔ
Rafaá BERNARD
Dragonflies in a guidebook for the conservation of habitats and species of Natura 2000 in Poland – a story
of a fight. – The course of the author’s struggle for the
shape and consistence of papers on three dragonfly
species, Coenagrion ornatum, Ophiogomphus cecilia
and Leucorrhinia pectoralis, is described. Insufficient
finances, the necessity to follow top-down orders, not
considering authors’ suggestions, unwise decisions of
editors, carelessness of editorial staff making corrections in the texts have made these papers less communicative and poorer in information. However, despite these disadvantages, the papers have remained the valuable synthetic source of data on these species in Poland
with reference to their ecology, situation, threats and
conservation.
Przedmowa
Przeglądam opracowania trzech gatunków krajowych waĪek, stanowiące czĊĞü grubego szóstego
tomu „Poradników ochrony siedlisk i gatunków
Natura 2000”, dodam – opracowania mojego autorstwa (BERNARD 2004a, b, c). I cieszĊ siĊ, jak kaĪdy
autor z wydrukowanej swojej publikacji. Odczuwam teĪ jednak pewien niedosyt, jak kaĪdy autor,
który widzi, jak koĔcowy efekt róĪni siĊ od początkowych zaáoĪeĔ. Nie pogrąĪam siĊ przy tym w
melancholijnym stoicyzmie, ani nie idĊ w Ğlady
zgryĨliwie komentujących balkonowych dziadków
z programu Muppet Show, i nie taki przyĞwieca mi
cel w tej refleksji. Zdecydowaáem siĊ na nią przede
wszystkim po to, Īeby uwraĪliwiü Was, drodzy Odonatolodzy, na znaczenie róĪnych szczegóáów w
waszych pracach i na koniecznoĞü czuwania nad
waszymi opracowaniami do samego koĔca procesu
wydawniczego. Ale takĪe po to, aby pokazaü, Īe
autor, choüby walczyá jak lew, czĊsto niewiele moĪe.
Prolog
ZaczĊáo siĊ od interesującej propozycji u progu lata 2003 roku. Wziąü udziaá, z wieloma innymi
autorami-specjalistami, w przygotowaniu wielotomowego podrĊcznika ochrony siedlisk i gatunków
Natura 2000. Nie tylko pociągające, ale jeszcze
páatne, finansowane przez Ministerstwo Ekologii i
ZrównowaĪonego Rozwoju Republiki Francuskiej,
chcące wesprzeü kandydata unijnego w doáączeniu
1(2), lipiec 2005
do europejskich standardów. Nie zwaĪając na groĨnie brzmiące klauzule, jakie to straszne kary spotkają mnie, jeĞli nie wywiąĪĊ siĊ z zadaĔ w terminie, podpisaáem ochoczo umowĊ. Oprócz niezbyt szczĊĞliwie dobranych Ophiogomphus cecilia
i Leucorrhinia pectoralis, otrzymanych w spadku
po zasiedziaáych krajach unijnych, znalazáa siĊ w
tym gronie teĪ polska, nowa, zaakceptowana propozycja – Coenagrion ornatum. Wytyczne co do
zawartoĞci i formy opracowania byáy bardzo szczegóáowe, a sam podrĊcznik jawiá siĊ jako bardzo
precyzyjne narzĊdzie oceny sytuacji i okreĞlenia
zadaĔ. Miesiąc z okáadem intensywnej pracy, tyle
czasu zabraáo sprostanie wymaganiom. Trzeba byáo przejrzeü wszystkie wáasne dane, caáą literaturĊ
krajową, pozycja po pozycji, i wiele publikacji zagranicznych. Przygotowaü z nich wyciągi, a na ich
podstawie analizĊ, dane do map i syntetyczne opracowanie. Skonsultowaü wątpliwoĞci. PrzemyĞleü
kaĪde sáowo. Na szczĊĞcie zdąĪyáem.
Pole bitwy – epizod pierwszy
ZaczĊáo siĊ nagle. Od komunikatu, Īe z powodu ograniczonych Ğrodków finansowych zrezygnowano ze zdjĊü kolorowych na rzecz czarno-biaáych. ĩadne z przygotowanych zdjĊü nie byáo moje. Skorzystaáem z uprzejmoĞci Pawáa BuczyĔskiego, Marcina Panaka, a podobizny áątki ozdobnej
musiaáem szukaü daleko poza granicami kraju, u
Profesora Gerharda Jurzitzy. A teraz, po tylu staraniach, mam zrezygnowaü z kolorów? Rozumiem
taki Īubr, niedĨwiedĨ brunatny czy wilk. Barwami
nie grzeszą, a nawet przedszkolaki wiedzą, jak wyglądają. Przekonani o tym autorzy (czy redaktorzy?) ograniczyli siĊ tylko do symbolicznych gáów
tych ssaków, pomijając resztĊ ciaáa, jak w Sali Poselskiej na Wawelu. Ale czyĪ w podrĊczniku metodycznym nie powinno siĊ znaleĨü kolorowe zdjĊcie
przeplatki maturny, kreĞlinka nizinnego czy trzepli
zielonej? Czy urzĊdnik, jeden z przewidywanych
adresatów ksiąĪki, ma dociekaü rozkáadu i stopnia
nasycenia barw z czarno-biaáego zdjĊcia i opisu,
domyĞlaü siĊ niejako? Czemu ma sáuĪyü to zdjĊcie? I tak bĊdzie trzeba siĊgnąü po inną ksiąĪkĊ.
Estetycznych oczekiwaĔ takĪe nie zaspokoi. Moje
delikatne, oficjalne wyraĪenie Īalu oczywiĞcie nikogo nie wzruszyáo. Przez gáowĊ przemknĊáo mi,
Īe ta „kieszeĔ” nie jest jednak tak otwarta, jak
myĞlaáem. Zganiáem w sobie jednak natychmiast
tego okropnego niewdziĊcznika przypominając sobie, Īe te dziewiĊü grubych tomów wraz z honorariami musi pocháonąü olbrzymie Ğrodki, za co darczyĔcy chwaáa. I pocieszyáem siĊ, Īe chociaĪ wi-
31
daü z grubsza, jak ta zalotka wiĊksza czy pogrzybnica Mannerheima wygląda. Wystarczy trochĊ wyobraĨni.
Pole bitwy – epizod drugi
Drugi cios byá boleĞniejszy. Aby ujednoliciü
opracowania ograniczono odgórnie dane prezentowane na mapach jedynie do wspóáczesnych, zebranych po roku 1980. Kiedy dziĞ oglądam ksiąĪkĊ,
zastanawiam siĊ, z kim ĪeĞmy siĊ ujednolicali,
chyba nie z „rybami”, gdyĪ są tam na mapach dane
wczeĞniejsze. I chyba nie z „ssakami”, gdyĪ tam
zasiedlone obszary kraju zaznaczone są po prostu
táem zamiast punktów. Mniejsza z tym. Po co jednak straciáem wiele dni na poszukiwanie jakichĞ
starych, dziĞ nie istniejących juĪ miejscowoĞci,
niegdysiejszych wiosek a dziĞ fragmentów miast,
rozmaitych Schwoitsch, Schmierau i Gaáachów.
Biblioteki, mapiarnie, spisy miejscowoĞci, internet,
korespondencja z urzĊdami miast i gmin, lokalizacja w kwadratach UTM. O samych poszukiwaniach moĪna by napisaü pasjonującą ksiąĪkĊ. A na
mapie w podrĊczniku znajdzie siĊ tylko czĊĞü danych, nie prezentująca rzeczywistych zasiĊgów gatunków, nie mówiąc o ich zmianach. Wyraziáem
swoją opiniĊ. Retorycznie. Poprosiáem wiĊc, aby w
odpowiednim miejscu znalazáo siĊ wyjaĞnienie, Īe
na mapach zaprezentowano dane z okresu po 1980
roku. Obiecano, Īe ta waĪna informacja zostanie
zamieszczona. Nie zostaáa. Mogáem siĊ o tym przekonaü dopiero po wydrukowaniu ksiąĪki. Specjalista bierze wiĊc pracĊ do rąk i zastanawia siĊ,
gdzie ten autor zgubiá PiwoĔ, Krowice i GórĊ
Oklejną. Chyba siĊ zanadto nie przyáoĪyá. A autor
na kaĪdej wysyáanej kopii dopisuje rĊcznie: „po roku 1980”. Pocieszam siĊ jedynie, Īe wáoĪony trud
nie poszedá na marne. Mapy ciągle pokazują wiele,
zwáaszcza kluczowe fakty, a zebrane dane bĊdą jak
znalazá do Atlasu rozmieszczenia waĪek w Polsce.
Na koniec drobiazg: nie najlepiej rozwiązana przez
redaktorów szata graficzna map. ZazdroĞnie spoglądam tu na gatunki ryb w tym samym tomie podrĊcznika.
Pole bitwy – epizod trzeci
Przed záoĪeniem tekstu do druku nadeszáa instrukcja, aby ograniczyü liczbĊ cytowanych pozycji
literatury do piĊciu-szeĞciu. Pozostawaáo to w jawnej sprzecznoĞci z pierwotnymi ustaleniami pozwalającymi na dwadzieĞcia kilka pozycji dla kaĪdego gatunku. Zaprotestowaáem zdecydowanie.
KaĪdy polski odonatolog wie, Īe dane o waĪkach
naszego kraju są bardzo rozproszone, i z reguáy nie
sposób zacytowaü kilka opracowaĔ, w których
1(2), lipiec 2005
czytelnik znalazáby kompendium wiedzy. Niemaáo
trudu kosztowaáo mnie wczeĞniej wybranie dwudziestu kilku prac do kaĪdego gatunku, prac tworzących swego rodzaju kanon, „Īelazny” zestaw
zawierający wszystkie podstawowe informacje.
Otrzymaáem odpowiedĨ, Īe ustalenie ma charakter
odgórny. Mimo wszystko nie zgodziáem siĊ. Spróbowaáem iĞü na kompromis, usunąáem w sumie 25
pozycji, pozostawiając te niosące najistotniejsze informacje. Niestety, usuniĊte prace takĪe zawieraáy
bardzo waĪne dane, stąd „szczerbate” obecne zestawy. Dylematów byáo co niemiara. Nie znalazáo
siĊ w literaturze, dla przykáadu, opracowanie Dr A.
àabĊdzkiego zawierające ostatnie, oryginalne, pisemne doniesienia o Coenagrion ornatum w Polsce. To, niestety, pozycja niepublikowana, spoczywająca w szufladach urzĊdów, stąd powszechnie
niedostĊpna. Musiaáem wiĊc wybraü publikowaną
pracĊ Borkowskiego (1999), która powtarza te same dane cytowane za A. àabĊdzkim. Protestowali
takĪe i inni autorzy. Kompromis zostaá zaakceptowany. Dzisiaj, gdy patrzĊ na cudownie biaáą stronĊ
koĔczącą opracowanie O. cecilia, zapytujĊ: i po co
to byáo?
Pole bitwy – zawieszenie broni
Potem teksty zaginĊáy na kilka miesiĊcy. Byáo
to tym bardziej zaskakujące, Īe podrĊcznik miaá
ukazaü siĊ w maju 2004 roku, na wejĞcie do Unii
Europejskiej. A nie ukazaá siĊ. Ze swoich terminów siĊ wywiązaáem, druga strona umowy – nie.
No, ale kary przewidziane dla tamtej strony byáy
daleko mniej dotkliwe. Jak siĊ póĨniej dowiedziaáem, nadzorujący przedsiĊwziĊcie urzĊdnik francuski musiaá wyjechaü z Polski, a Profesor Z. Witkowski zostaá w tym czasie podsekretarzem stanu
w Ministerstwie i gáównym konserwatorem przyrody. WyobraĪam sobie, jakie trudne byáo dla niego
to przejĞcie od pracy naukowej do tak odpowiedzialnej urzĊdniczej. Nie mam wiĊc najmniejszej
pretensji o powstaáe opóĨnienie.
Pole bitwy – harce
W lipcu 2004 roku obudziáo siĊ Ministerstwo
przesyáając propozycje poprawek. Ich generalną
ideą, przynajmniej w przypadku waĪek, byáo záagodzenie (czytaj „rozmycie, spáycenie”) konkretnej
wymowy tekstów w zakresie diagnozy zagroĪeĔ,
zaleceĔ ochronnych i proponowanych dziaáaĔ. I tak
np. w miejsce zagroĪenia „regulacja koryt rzecznych i idący za tym spadek liczby miejsc dogodnych dla rozwoju larw”, naleĪaáoby zdaniem Ministerstwa wstawiü „nieodpowiednia regulacja koryt rzecznych”. Jakby istniaáa odpowiednia. W pre-
32
cyzyjnym okreĞleniu zagroĪenia „szybka i daleko
posuniĊta eutrofizacja wód na skutek dopáywu
duĪego áadunku biogenów (wynik bezpoĞredniej
aktywnoĞci czáowieka na zbiornikach, np. hodowli
ryb, wĊdkarstwa, takĪe spáywu ze zlewni),” zaproponowano usuniĊcie caáej treĞci nawiasu. Pozostaáe
sformuáowanie nie miaáoby dla urzĊdnika przeáoĪenia praktycznego. A musimy pamiĊtaü, Īe Natura
2000 ma byü programem realizowanym w praktyce
i kaĪde sáowo moĪe mieü w przyszáoĞci znaczenie.
Istotne jest zatem, Īe naciskano na wprowadzenie
„ograniczenia” wĊdkowania i zarybiania na wybranych zespoáach torfianek w miejsce pierwotnego „zakazu”. Zaprotestowaáem, razem z innymi
autorami. Odrzucając czĊĞü poprawek, w pewnych,
mniej istotnych miejscach poszedáem na kompromis, Īeby nie draĪniü strony przeciwnej. A tak na
marginesie, zupeánie nie rozumiem, dlaczego Ministerstwo ĝrodowiska staje siĊ w przypadku tak
waĪnych dziaáaĔ stroną przeciwną. Po harcach
znów na kilka miesiĊcy zapadáa cisza.
Pole bitwy – ostatnie starcie
Nagle ruszyáa lawina. JuĪ. Od razu. Natychmiast. Przyszáy teksty do pierwszej korekty autorskiej. Poprawek, z róĪnych wzglĊdów, nazbieraáo
siĊ sporo. Jak to zwykle bywa, niemaáo usterek zakradáo siĊ do tekstów podczas ich obróbki redakcyjnej i skáadu. Instrukcje wprowadzenia poprawek
przygotowaáem tak prosto, jakby odbiorcą byá
przedszkolak, opisując kaĪdą poprawkĊ z osobna.
Usilnie prosiáem przy tym o przesáanie mi drugiej
korekty przed drukiem, baáem siĊ bowiem o los
tekstu. Zapewniono mnie, Īe autorzy na pewno
otrzymają opracowania do drugiej korekty, gdyĪ
liczba i skala poprawek są duĪe. Daáem siĊ uĞpiü.
Czekaáem cierpliwie. I doczekaáem siĊ. KtóregoĞ
dnia listonosz przyniósá gotową wydrukowaną
ksiąĪkĊ. CóĪ tam ta osoba wprowadzająca pierwszą (i jedyną) korektĊ nie stworzyáa. Po pierwsze,
niektórych waĪnych poprawek nie wprowadziáa. I
tak np. na rycinie samiec C. ornatum jest ciągle samicą i na odwrót. Po drugie wprowadziáa niektóre
poprawki, a przy ich wprowadzaniu wyprodukowaáa nowy báąd, niekiedy znacznie gorszy od pierwowzoru, np. „zjadáa” szeĞü kolejnych sáów. Albo
poáączyáa teksty mówiące o róĪnych zagadnieniach
w jedno hasáo. Po trzecie, z liczby powstaáych nowych usterek, choüby literówek, odnoszĊ wraĪenie,
Īe nawet nie sprawdziáa tego, co poprawiáa. Ale nie
zdradzĊ wszystkich sekretów, zapewne uwaĪny
czytelnik sam znajdzie coĞ „ciekawego”. Choü ja
bym wolaá, Īeby nie znalazá. W pierwszych chwi-
1(2), lipiec 2005
lach miaáem ochotĊ odtaĔczyü taniec wojenny, po
opadniĊciu emocji wziąáem przykáad z Greka Zorby.
Epilog
Napisaáem dáugi, bardzo grzeczny i do bólu
Ğcisáy list do moich redaktorów, bez pretensji,
tylko z refleksjami. Choü zdawaáem sobie sprawĊ,
Īe lista „zasáuĪonych” dla ksztaátu i zawartoĞci
prac byáa bardzo dáuga. AĪ niewiarygodne, ile osób
wáączyáo siĊ w to dzieáo. Pozwoliáem sobie tylko
na jedną radĊ, aby osobĊ zajmującą siĊ wprowadzaniem korekt autorskich w wydawnictwie koniecznie odizolowaü od tych zadaĔ i wysáaü na
specjalne przeszkolenie. W odpowiedzi otrzymaáem list od Gáównego Konserwatora Przyrody táumaczący podáoĪe wszystkich báĊdów i problemów.
Dla przykáadu, okazaáo siĊ, Īe nasze pierwsze korekty autorskie zawieruszyáy siĊ gdzieĞ w przestrzeni pocztowej miĊdzy Krakowem i Warszawą
na przeciąg tygodnia, a gdy dotaráy juĪ wreszcie do
Warszawy, czas tak nagliá, Īe niemoĪliwe staáo siĊ
wysáanie poprawionych tekstów do korekty drugiej. Podobno ornitolodzy sami pojechali do stolicy, Īeby dopilnowaü tej korekty. TeĪ bym tak
zrobiá, gdybym wiedziaá. Profesor Z. Witkowski
przepraszając za wszystko wziąá caáą winĊ na siebie. Tym zyskaá mój szacunek, bo przecieĪ wiem,
Īe „zasáuĪonych” byáo wielu.
Posáowie
Zgodnie z moją filozofią Īyciową, cieszĊ siĊ z
tego co jest. Czytelnik otrzymuje do rąk wiedzĊ w
piguáce o danym gatunku, jego ekologii, biologii,
sytuacji w Polsce, zagroĪeniach, wiedzĊ pozbawioną demagogii wynikającej z zachodnioeuropejskiego spojrzenia. Szczególnie istotne jest moĪe, w kontekĞcie przewidywanej realizacji programu Natura 2000, przeáoĪenie tej wiedzy na prak-
33
tykĊ ochrony i wytyczenie pewnych kierunków
dziaáania. Prawdziwym wyzwaniem staje siĊ tu
gáĊboki regres áątki ozdobnej. Podczas prac nad raportem o krytycznych gatunkach waĪek w Europie
zauwaĪyáem, Īe podobne, negatywne tendencje
rysują siĊ w caáej póánocnej czĊĞci zasiĊgu tej áątki.
Konieczne są w jej przypadku zdecydowane dziaáania inwentaryzacyjne, poznawcze i ochronne. Potrzebne są wiĊksze Ğrodki na te dziaáania, ale, niestety, Ministerstwo nie zakwalifikowaáo tego gatunku do pierwszych programów realizujących zaáoĪenia Natury 2000. Jednak i bez tych Ğrodków
moĪemy niemaáo zrobiü we wáasnym zakresie, do
czego gorąco zachĊcam.
BERNARD R. 2004a. Coenagrion ornatum (Sélys,
1850), àątka ozdobna. [w:] Adamski P., Bartel
R., BereszyĔski A., Kepel A., Witkowski Z.
[red.], Gatunki zwierząt (z wyjątkiem ptaków).
Poradniki ochrony siedlisk i gatunków Natura
2000 – podrĊcznik metodyczny, tom 6. Ministerstwo ĝrodowiska, Warszawa: 25-29.
BERNARD R. 2004b. Ophiogomphus cecilia (Geoffroy in Fourcroy, 1785), Trzepla zielona. [w:]
Adamski P., Bartel R., BereszyĔski A., Kepel
A., Witkowski Z. [red.], Gatunki zwierząt (z
wyjątkiem ptaków). Poradniki ochrony siedlisk i gatunków Natura 2000 – podrĊcznik metodyczny, tom 6. Ministerstwo ĝrodowiska,
Warszawa: 30-34.
BERNARD R. 2004c. Leucorrhinia pectoralis
(Charpentier, 1825), Zalotka wiĊksza. [w:]
Adamski P., Bartel R., BereszyĔski A., Kepel
A., Witkowski Z. [red.], Gatunki zwierząt (z
wyjątkiem ptaków). Poradniki ochrony siedlisk i gatunków Natura 2000 – podrĊcznik metodyczny, tom 6. Ministerstwo ĝrodowiska,
Warszawa: 35-38.
Czym oznaczaü polskie waĪki? CzĊĞü 1. Imagines
Paweá BUCZYēSKI, Grzegorz TOēCZYK
Keys useful in identifying Polish dragonflies. Part 1.
Imagines. – For the beginner who would like to study
dragonflies the major problem is literature. It was 2005
when the first national key to imagines was published,
and the only key to larvae and exuviae still remains in
the manuscript form. Thus the authors present the main,
recently published and available keys, useful in studying national adult dragonflies. These are in most cases
the keys included in monographs of European dragonflies as well as in the compilations of the faunas of
neighbouring countries (Germany, the Ukraine, Czech
Republic). Newly published atlas of the dragonflies of
Switzerland was highly evaluated. Some other atlases
for using in the field were also discussed.
Oznaczenie zebranego materiaáu jest powaĪnym problemem dla osoby zaczynającej siĊ interesowaü waĪkami Polski. Tym bardziej, Īe wáaĞciwie
brak krajowego piĞmiennictwa w tej materii. Dopiero w czerwcu br. ukazaá siĊ pierwszy klucz do
imagines (WENDZONKA 2005), a jedyny klucz do
larw wylinek autorstwa TOēCZYKA i in. (2000) jest
ISSN 1733-8239
Biuletyn Sekcji Odonatologicznej Polskiego Towarzystwa Entomologicznego
Bulletin of the Odonatological Section of the Polish Entomological Society
Rok 1, numer 2 (lipiec 2005)
Polskie Towarzystwo Entomologiczne – Sekcja Odonatologiczna
Zakáad Zoologii Uniwersytetu Marii Curie-Skáodowskiej w Lublinie

Podobne dokumenty