Presonus Firestudio Mobile

Transkrypt

Presonus Firestudio Mobile
t
test
PreSonus
U
FireStudio Mobile
Interfejs audio
Przemysław Ślużyński
OPIS
Małe, ale ciężkie urządzenie. Charakterystyczna dla PreSonusa obudowa kryje interfejs Firewire o dziesięciu wejściach
i sześciu wyjściach. Wejść analogowych jest osiem, w tym
dwa z przedwzmacniaczami mikrofonowymi XMAX w klasie
A z zasilaniem Phantom (wejścia combo XLR/jack). Do dyspozycji mamy też dwa wyjścia analogowe stereo – oddzielnie
główne i słuchawkowe, a całość zamyka para stereo S/PDIF
podłączanych wielozłączem razem z gniazdami MIDI. Do tego jeszcze dwa gniazda Firewire oraz gniazdo zasilacza (niepotrzebne przy pracy z sześciopinowym gniazdem Firewire).
Całość oczywiście pracuje z częstotliwościami próbkowania
do 96 kHz i z rozdzielczością 24 bitów. W komplecie otrzymujemy zasilacz (płaski, wtyczkowy) oraz „duży” kabel Firewire.
To sprzęt, ale mocną stroną testowanego interfejsu jest dołączone oprogramowanie – „serce” systemu czyli nowy DAW
36
SB czy Firewire? PreSonus nie
ma wątpliwości, większość interfejsów audio tej firmy to urządzenia wykorzystujące do komunikacji
z komputerem port Firewire. I tak
jest z otrzymanym do testów nowym
FireStudio pod nazwą Mobile. Mimo
małych rozmiarów oferuje całkiem
sporo wejść i wyjść oraz ciekawy pakiet oprogramowania.
firmy PreSonus – Studio One w wersji Artist (prawdopodobnie
jakoś okrojonej, no cóż) oraz pakiet instrumentów i próbek.
Co ważne, Studio One Artist umożliwia pracę z nawet skomplikowanymi projektami, posiadając nieograniczoną ilość śladów i całkiem sensowny pakiet wtyczek efektowych.
INSTALUJEMY
Instalacja przebiega bezproblemowo, chociaż ze względu na
ilość danych (DVD) trochę trwa, a instalacja Studio One Artist wymaga rejestracji na stronie producenta. Jak z każdym
nowoczesnym interfejsem otrzymujemy aplikację miksera,
umożliwiającą bezopóźnieniowy odsłuch – niestety, sterowniki FireStudio Mobile nie posiadają funkcji Direct Monitoring,
co oznacza, że z miksera do realizacji odsłuchu podczas nagrań korzystać musimy. Ważna informacja – Studio One umożliwia pełną integracją DAW i miksera karty i problemy znikają.
2 | 2010
t
test
Drugi problem – minimalny bufor to 256
próbek, a to trochę duże opóźnienie do
nagrań z wykorzystaniem symulatorów
wzmacniaczy gitarowych, tu odsłuch
musi odbywać się „przez bufor”. Stabilność całości jest niezła – niestety, mój
laptop powoli odmawia współpracy,
ale komputer stacjonarny (CoreQuad)
z interfejsem Firewire na płycie głównej
radzi sobie bez problemu i zapewnia
odpowiednią stabilność. Warto podłączyć zasilacz nawet podczas pracy
z komputerem stacjonarnym – być może to złudzenie, ale rzadziej trzeba było
resetować urządzenie.
TESTUJEMY
Mocną stroną testowanego interfejsu są przedwzmacniacze
mikrofonowe – pełne zasilanie Phantom, duży zakres zmian
wzmocnienia i przede wszystkim brzmienie – pełne i „tłuste”. Przedwzmacniacze mikrofonowe w interfejsach tej firmy to tradycyjnie mocny punkt, warto przypomnieć, że taką samą konstrukcję wykorzystują inne interfejsy oraz
przedwzmacniacze mikrofonowe z interfejsem
ADAT, cieszące się sporą popularnością.
Również tradycyjnie dla firmy PreSonus wyjście słuchawkowe
umożliwia uzyskanie
odpowiedniego poziomu głośności odsłuchu – nie tylko do
nagrań lektorskich.
Jedyny problem, jaki dostrzegam, to
rozmiary urządzenia
– pokrętła są małe
i blisko siebie,
przy włączonych słuchawkach trudno się
to obsługuje, również najważniejsze pokrętło
czyli główną głośność odsłuchu. Trudno – nazwa Mobile
zobowiązuje. Bardzo
sensowne wydaje się zastosowanie
rzadziej używanych złącz w postaci
dołączanej do wielozłącza wiązki – jeżeli zabieramy gdzieś
interfejs, po prostu odczepiamy wszystko jedną wtyczką. Wydaje się, że sensownym rozwiązaniem byłoby zdublowanie (z
zastosowaniem oczywiście większego gniazda) wejść i wyjść
2010 | 2
liniowych i słuchawkowych – wtedy ponowne przyłączenie
interfejsu w studiu po „nagraniach wyjazdowych” byłoby bardzo łatwe.
Praca w Cubase SX3 oraz Studio
One Artist przebiegała bez
problemów.
Mimo
początkowo
pewnego
zagubienia spodobał mi się
nowy sekwencer PreSonusa
– nieco inna koncepcja organizacji
pracy oraz ciekawy sposób wyświetlania wtyczek i ich parametrów (normalnie czyli w pełnym oknie oraz zmniejszonym, nadal z możliwością
zmian parametrów). Wiele funkcji realizowanych jest bardzo
podobnie jak w Cubase (np. powiększanie poprzez przeciąganie myszą na timeline), co znacznie ułatwia ewentualną „przesiadkę”. Na początku kolory wydają się blade, ale po pewnym
czasie okazuje się, że wszystko doskonale widać, a wzrok się
nie męczy, zresztą w Cubase też mam zmniejszony kontrast.
Interfejs użytkownika jest szybki, a apetyt na zasoby systemu umiarkowany. Wtyczki w programie są bardzo użyteczne
– pogłos może nie zachwyca, ale korektory i kompresory są
użyteczne, symulator wzmacniacza gitarowego bardzo funkcjonalny a instrumenty wirtualne dobrze brzmią i są proste
w obsłudze. Dołączone dodatkowe instrumenty (Kore Player,
37
t
test PreSonus FireStudio Mobile
EZDrummer Lite) czy Guitar Rig LE to
w pełni funkcjonalne wtyczki, umożliwiające uzyskanie brzmienia najwyższej klasy – wszystko zależy od nas. Oczywiście,
zestaw brzmień nie jest imponujący, ale
nie dla próbek kupujemy interfejs audio.
Oprogramowanie i sterowniki dostępne
są na obie platformy, Windows i MacOS.
38
2 | 2010
t
test
PODSUMOWANIE
Presonus FireStudio Mobile to, jak sama nazwa wskazuje, interfejs skierowany głównie do użytkowników „w drodze”. Mimo tego wyposażony jest w osiem analogowych wejść, co
umożliwia nagrania małych koncertów, a w studiu zestawu
perkusyjnego lub pozwala na podłączenie na stałe trzech
instrumentów klawiszowych. W studiu docenimy też głośne
wyjście słuchawkowe, mogące pobierać sygnał z innego punktu niż wyjście główne, co pozwala na realizację niezależnego
odsłuchu dla wykonawcy. W trasie rozmiary urządzenia będą
zaletą, w studiu niestety okaże się, że podstawowe regulacje
są trochę kłopotliwe. Niemniej jednak jest to pełnoprawne
urządzenie studyjne, umożliwiające mimo małych rozmiarów
realizację większych projektów niż tylko nagrania lektorskie
czy wokalne. Docenić trzeba wejścia i wyjście MIDI czy rzadko
ostatnio spotykane wejście i wyjście cyfrowe. Nowa propozycja znanej firmy – nie tylko mobilna. Warto rozważyć, bo cena
jest rozsądna.
PLUSY I MINUSY
WYBRANE DANE TECHNICZNE
Przedwzmacniacz mikrofonowy
Pasmo przenoszenia (+0, -0.5 dB)
20 Hz – 50 kHz
Pasmo przenoszenia (+0/-3.0 dB)
20 Hz – 150 kHz
Impedancja wejściowa
1.6 kOhm
THD+N (nieważone, 1 kHz)
< 0.008%
EIN (nieważone, wzmocnienie 55 dB, 20 Hz to 22 kHz)
–130 dBu
Odstęp sygnału od szumu
>101 dB
Impedancja wejść instrumantalnych
1 MOhm
Dynamika przetworników A/D (ważona A, 48 kHz)
118 dB
Dynamika przetworników D/A (ważona A, 48 kHz) 118
dB
Złącza
MIC/INSTRUMENT IN × 2, LINE IN × 6,
MAIN OUT (L, R), słuchawkowe, S/PDIF (IN, OUT),
MIDI (IN, OUT), FIREWIRE × 2
Wymiary
139.7 × 44.5 × 139.7 mm
Ciężar
2 kg
Cena
1350 PLN
ilość wejść i wyjść
dołączone oprogramowanie
dobre brzmienie
duża głośność wyjścia słuchawkowego
małe rozmiary i bliskość pokręteł
Do testu dostarczył:
Audiostacja
ul. Główna 20A
03-113 Warszawa
tel. (22) 6161386, 6161394
Internet: www.audiostacja.pl,
www.presonus.com
2010 | 2
39