Pobierz cały plik PDF - Stowarzyszenie Sathya Sai
Transkrypt
Pobierz cały plik PDF - Stowarzyszenie Sathya Sai
Pismo dedykowane ukochanemu Bhagawanowi Śri Sathya Sai Babie Kochaj wszystkich, wszystkim służ Stowarzyszenie Sathya Sai w Polsce „SAI RAM” jest oficjalnym biuletynem Organizacji Sathya Sai w Polsce. Ukazuje się cztery razy wroku jako kwartalnik. Ze względu nakonieczność utrzymania poprawności językowej pisma, a także zpowodów technicznych zastrzegamy sobie prawo dokonywania zmian iskrótów wnadsyłanych tekstach. Wszelkie listy iartykuły prosimy kierować naadres redakcji: e-mail: [email protected] Wpłaty naprenumeratę należy dokonywać nakonto wydawcy: „Stowarzyszenie Sathya Sai” ul. Osadników 29 a, 72– 020 Trzebież PEKAO S.A. 58 1240 4432 1111 0000 4734 2235 Adres sekretariatu Organizacji Sathya Sai w Polsce oraz Stowarzyszenia Sathya Sai: Stowarzyszenie Sathya Sai ul. Osadników 29a, 72-020 Trzebież tel. (091) 480 86 19 Oficjalna strona internetowa Organizacji Sathya Sai w Polsce www.sathyasai.org.pl Cena 1 egz. „Sai Ram” –8,00 zł (wraz zkosztami wysyłki) Magazyn redagują: Izabela Szaniawska, Bogusław Posmyk, Jarosław Karwowski. Stała współpraca: Anna Dobosz, Marta Dobosz, Maria Quoos, Ewa Serwańska. Sai Ram – lato 2009 Spis treści Od Redakcji. . . . . . . . . . . . . . . . . . . 4 Poznawajcie atmę drogą stałej praktyki – dyskurs. . . . 6 Miłość Boga, lęk przed grzechem i moralność społeczna – dyskurs. . . . . . . . . . . . . . . . 13 Bądźcie przykładem bezinteresownej służby – dyskurs. . 21 Uświadom sobie jedność – dyskurs. . . . . . . . . . 29 Społeczeństwo, rzeczywistość – dyskurs. . . . . . . 39 Nie dajcie się zwieść – misja awatara – dyskurs. . . . . 42 Girlanda boskich imion – prof. Kasturi . . . . . . . . . 51 Medytacja z mantrą Gayatri . . . . . . . . . . . . 55 Satjopaniszad – A. Kumar . . . . . . . . . . . . . 62 Szukając boskości – dr J. S. Hslop . . . . . . . . . . 73 XVII Ogólnopolskie Spotkanie Wielbicieli Sai – relacja. . 81 Statek Pokoju we Wrocławiu – relacja. . . . . . . . . 85 Zdarzyło się w Praśanti . . . . . . . . . . . . . . 89 Aszram poetów – poezja. . . . . . . . . . . . . . 93 Przygody małego Satji – komiks . . . . . . . . . . . 94 3 Sai Ram – lato 2009 Słowo wstępne Od Redakcji Początek lata zbiegł się z dwoma najważniejszymi w tym roku wydarzeniami w naszej polskiej organizacji Sathya Sai. Najpierw 11-14 czerwca blisko 300 osób wzięło udział w XVII Spotkaniu Wielbicieli Sai w Gdańsku-Sobieszewie, a tydzień później kilkadziesiąt wolontariuszy ciężko pracowało na tygodniowym obozie charytatywnym „Sai Służba bez Granic”. Ponownie w województwie podlaskim. Obóz znów stał się (przede wszystkim) międzynarodowym obozem medycznym i wielu lekarzy i masażystów z kilku krajów pomagało chorym ludziom w jednym z najbiedniejszych regionów w Polsce. Ale też wyremontowano pomieszczenie dla chóru w Dubeninkach i zrobiono nowe „trybuny” na miejscowym stadionie. Relację z obozu przedstawimy w następnym Sai Ramie. Natomiast o spotkaniu w Sobieszewie możemy przeczytać w artykule „Podchody ku wartościom ludzkim” – tytuł pochodzi od prawdziwych leśnych podchodów w trakcie zjazdu. Najważniejsze jednak były spotkania z Doris Hampton z USA, która zainspirowała nas tym, co robią w Saint Louis, a deszcz sprawił, że tym mocniej świeciło słońce Sai. Niestety, radość naszą zmąciła informacja, że w trakcie naszego spotkania zmarł Thorbjőrn Meyer, przewodniczący strefy 7, czyli koordynator krajów Północnej Europy. Funkcje tę sprawował od wielu lat i był ogromnym autorytetem, mając bardzo częsty kontakt ze Swamim. Jeszcze w styczniu mimo choroby był w Polsce i uczył nas, jak być liderem, o czym mogliśmy przeczytać w zimowym Sai Ramie. W numerze mamy też relację z wrocławskiego rejsu po Odrze Statkiem Pokoju, gdzie prawie sto osób śpiewało badżany w intencji pokoju na świecie. To również piękna inicjatywa, warta kontynuowania. Zapraszamy przed wszystkim do lektury najnowszych dyskursów Baby, w których pojawiają się nowe treści, a także fragmentów tych starszych, m.in. z lat 60. mówiących o misji 4 Sai Ram – lato 2009 Baby. Mamy też fascynujące odpowiedzi Baby na ciekawe pytania studentów (Satjopaniszad) oraz Johna Hislopa, najbardziej znanego wielbiciela z Zachodu na pytania zadane na spotkaniu z nim w Kalifornii (Szukając boskości). Zapraszam do lektury Boguś Posmyk Majka Quoos koordynatorem pięciu krajów Z ogromną radością przesyłam Wam niezmiernie ważną informację. W lipcu Rada Prashanthi Nilajam powitała w swym składzie nową osobę. Marianna Meyer zawiadomiła nas o zmianie Koordynatora Regionu 73 obejmującego kraje nadbałtyckie (Estonia, Finlandia, Litwa, Łotwa i Polska) w strefie 7 (Europa Północna). Maria Quoos przejmie tę funkcję i zastąpi Sigitę Dackieviciute z Litwy. Oficjalne przekazanie obowiązków nastąpi na spotkaniu koordynatorów w Atenach na początku września 2009 roku. Marianna w imieniu swoim i Thorbjeorna podziękowała Sigicie za jej pracę i poświęcenie dla Organizacji Sathya Sai i Instytutu ESSE. Wyraziła również nadzieję, że przyjdzie czas kiedy Sigita wróci do zespołu i podejmie dalszą pracę. Chcę również gorąco podziękować Sigicie za pomoc w seminariach i inspirację w trakcie jej ostatnich pobytów w Polsce. Jestem pewna, że to nie koniec naszej współpracy. Myślę, że Majka jest idealną osobą do pełnienia tej funkcji i jest to decyzja trafna w stu procentach. Jej charyzma, energia, kreatywność i entuzjazm na pewno odzwierciedlą się w działaniach całego regionu. To duże wyznanie i wielka odpowiedzialność, dlatego wierzę w to, że wszyscy będziemy ją wspierać i służyć pomocą. Ania Dobosz, koordynator krajowy 5 Sai Ram – lato 2009 Dyskurs Poznawajcie atmę drogą stałej praktyki Dyskurs Bhagawana Śri Sathya Sai Baby wygłoszony 20 lipca 2009 r. w Prasanthi Nilayam Ucieleśnienia miłości! Wszyscy pytają: „Swami, gdzie jest atma?”, ale nie rozumieją, czym ona jest. Istotę atmy szczegółowo opisują Upaniszady. Niestety, w dzisiejszych czasach ludzie nie potrafią właściwie zrozumieć zawartych w nich nauk. Bhagawadgita, Ramajana i Bhagawata opierają się na Upaniszadach. Aby zrozumieć naturę atmy, nasi starożytni mędrcy intensywnie praktykowali tapas (ascezę, praktyki duchowe). W rezultacie odkryli, że atma stanowi podstawę wszystkiego, co istnieje we wszechświecie. Nawet wówczas, gdy atma przyobleka się w ciało fizyczne, pozostaje wieczna i niezmienna, chociaż ciało, od chwili swych narodzin do śmierci, ulega nieustannym zmianom. Atma jest źródłem wszystkiego oraz tym, co podtrzymuje wszelkie istnienie. Atma nie ma narodzin ani śmierci. Ludzie z wielką radością celebrują różne święta, na przykład Mahaśiwaratri. Czy to znaczy, że w tym dniu urodził się Śiwa? Nie. Imię Śiwa znaczy pomyślność. Śiwa jest wszechobecny. Imię Śiwa odnosi się do tego, kto „przenika cały wszechświat w postaci swych stóp, oczu, głów, ust i uszu” – sarwatah panipadam tat sarwatokszi siromukham, sarwatah śrutimalloke sarwamawritja tisztati. Wszystko, co można zobaczyć za pomocą oczu, usłyszeć za pomocą uszu, nawet wypowiadane słowa – wszystko jest brahmanem. Dlatego to, co istnieje, opisuje się jako sabda brahmamaji, ćaraćaramaji, dźjotirmaji, wangmaji, nitjanandamaji, 6 Sai Ram – lato 2009 paratparamaji, majamaji i śrimaji – ucieleśnienie dźwięku, ruchu i bezruchu, światła, mowy, odwiecznej błogości, doskonałości, maji i bogactwa. Nie można powiedzieć: „to jest brahmanem, a to nie jest brahmanem”. Na przykład ta chusteczka też jest brahmanem. Jak ona powstała? Została utkana z nici. Nici to bawełna. Utkane nici tworzą materiał. Z materiału wytworzonego z bawełnianych nici można zrobić dhoti, sari albo koszulę. Mówi się, że umysł jest źródłem całego wszechświata. Ale to nie jest prawda. Nawet umysł ma swoje źródło, nie istnieje niezależnie. Niewątpliwie umysł jest bardzo silny i potężny, ale nawet umysł ma swą podstawę w atmie. Umysł kieruje wszystkimi czynnościami w świecie fizycznym. Jest niestały, ciągle ulega zmianom. Dlatego nazywa się go „małpim umysłem”. Źródłem oraz tym, co podtrzymuje ciało, umysł, intelekt, ćittę (świadomość), wiwekę (rozróżnianie), widźnianę (wyższą wiedzę) oraz sudźnianę (wiedzę o świadomości), jest atma. Wszystko powstaje z atmy, w określonym czasie przybiera określoną formę. W przypadku istoty ludzkiej będą to formy niemowlęcia, dziecka, chłopca, młodego człowieka i starca. Te różne formy, na różnych etapach swego rozwoju, nie posiadają niezależnego istnienia, lecz przechodzą z jednej postaci w następną. Jednak ich źródłem oraz tym, co je podtrzymuje, jest atma. Atma jest ich zasadniczą podstawą. Aby zrozumieć atmę, ludzie przypisywali jej różne nazwy. Niektórzy nazwali ją AUM – pierwotnym dźwiękiem. Inni opisali ją stwierdzeniem tat twam asi – ty jesteś tym. Inni nazwali ją brahmanem. Jeszcze inni nadali jej różne imiona, takie jak Rama, Kriszna, Allach, Iśwara czy Jezus. Te różne imiona i formy służą jedynie identyfikacji. Boskość nie ma żadnego szczególnego imienia ani formy. Ludzie przypisywali Bogu pewne imiona i formy zgodnie ze swymi upodobaniami. Niektórzy pragnęli wielbić Boga jako Wenkateśwarę i postrzegali go w tej postaci. Kto stworzył tę postać? Ludzki umysł wyobraził sobie Boga w takiej formie. Na przykład słynny Rawi Warma malował Boga jako Ramę, Krisznę, itd. To są formy 7 Sai Ram – lato 2009 stworzone przez człowieka, one nie są prawdziwe. Możecie wielbić Boga w postaci Ramy, Kriszny albo Śiwy i tak go sobie wyobrażać. Ale w rzeczywistości Bóg jest jeden i tylko jeden – Bóg to brahman bez formy, bez imienia, bez atrybutów. Tę prawdę wyraża sentencja Ekamewa adwitijam brahma – Bóg jest tylko jeden, nie ma drugiego. Jednak ludzie ulegają iluzji imion i form. Tymczasem są to tylko ich wyobrażenia. W rzeczywistości to wyobraźnia jest przyczyną wszystkich problemów tego świata. Chociaż imiona i formy są różne, Bóg jest tylko jeden. Gdy myślicie, że dany człowiek jest zły, tak go postrzegacie. Z drugiej strony, jeśli uważacie go za kogoś dobrego, dla was wygląda on jak człowiek dobry. To wasze uczucia wobec niego tworzą tę różnicę. Dobro i zło rodzi się z waszych myśli, których źródłem jest umysł. Powinniście przyjmować rzeczy takimi, jakimi one są. Uważacie, że medytujecie o szczególnej formie lub przedmiocie. Prawdę mówiąc to nie jest medytacja. Po pewnym czasie forma lub przedmiot waszej medytacji ulega zmianie. Zatem to nie jest prawdziwa medytacja ani nawet koncentracja. To jest kontemplacja mająca miejsce w określonym przedziale czasu. Dopiero gdy w rezultacie regularnej praktyki osiągniecie stałość, będziecie mogli medytować. Nikt nie jest w stanie medytować w chwili, gdy usiądzie do medytacji. To się nigdy nikomu nie udało. Ludzie mówią, że medytują, ale to nie jest prawda. Taka sztuczna medytacja nie przynosi korzyści. Na ten proces składają się trzy etapy, a mianowicie koncentracja, kontemplacja i medytacja. Ten proces zachodzi stopniowo i wymaga systematycznej, regularnej abhjasy (praktyki). Abhjasajogę i osiągany tą drogą spokój pięknie opisuje Bhagawadgita: Śrejohi dźnianamabhjasat, dźnianaddhjanam wiśiszjate, dhjanat karmapala tjaga, tjagat śantiranantaram – Wiedza jest bardziej pożądana niż praktyka, Medytacja o Bogu jest bardziej pożądana niż wiedza, 8 Sai Ram – lato 2009 Ale bardziej pożądane niż medytacja jest wyrzeczenie się pragnienia owoców działania, Bo takie wyrzeczenie przynosi spokój. Niemowlę nie staje się człowiekiem dorosłym natychmiast, lecz rozwija się stopniowo. Błędem jest sądzić, że każde pragnienie zostanie zaspokojone. Gdyby tak było, człowiek nie musiałby podejmować żadnego wysiłku. A wówczas ludzkie życie straciłoby sens. Przede wszystkim koncentrujcie się na tym, czym jest Ja. Nieustannie kontemplujcie aforyzm Ja jest atmą. Ty i atma jesteście jednym, nie ma dwóch. Obecnie ludzkie działania są przyczyną zamętu, co z kolei prowadzi do depresji. Jaki jest tego powód? Powodem jest wasza niestała natura. W otaczającym was świecie nieustannie zachodzą zmiany. Zmienia się woda, powietrze, chmury, a nawet żywność. Pod wpływem zachodzących wokół zmian zmienia się również wasz umysł. Jedynie pradźniana (stała, niepodzielona świadomość) nie podlega żadnym zmianom. Upaniszady mówią: pradżnianam brahma – najwyższa świadomość to brahman. Jeśli pragniecie osiągnąć taki stan świadomości, musicie wzbudzać w sobie ekatmabhawę, czyli poczucie jedności wszelkiego stworzenia. Chociaż ciała są różne, w każdej istocie obecna jest jedna i ta sama atma. Ludzkie ciała są jak naczynia, a umysł – jak wypełniająca je woda. We wszystkich naczyniach z wodą odbija się jeden księżyc. Nie istnieje nic innego poza reakcją, odbiciem i oddźwiękiem. Drogie dzieci! Nie możecie zrozumieć atmy. Atma nie jest tylko słowem zawierającym dwie sylaby. Atma to ekatmabhawa – świadomość jedności. Wszyscy są jednym i tym samym, bądźcie jednakowi wobec każdego. W jaki sposób możecie się o tym przekonać? Oto mały przykład. Wykonujecie pewną pracę. Wasz sąsiad wykonuje inną pracę. Chociaż wasze zajęcia różnią się, pracujecie w tym samym otoczeniu. Atma to wszechobecna świadomość. Ta przenikająca wszystko świadomość jest prawdą. Wszelkie stworzenie wyłania się z prawdy i do prawdy powraca, Czy jest takie miejsce w kosmosie, gdzie nie byłoby prawdy? Postrzegaj tę czystą, niesplamioną prawdę. 9 Sai Ram – lato 2009 Prawda przenika cały wszechświat. Jest poniżej, powyżej i wokół. Ta satja (prawda) to atma. Jest wieczna i niezmienna. Bhagawata zaleca, żeby mówić prawdę, a także wypowiadać ją słodko i łagodnie. Satjam brujat, prijam brujat, na brujat satjamaprijam – mów prawdę, mów w sposób przyjemny; nie wypowiadaj prawdy, jeśli twe słowa miałyby ranić. Prawda jest źródłem wszystkiego we wszechświecie oraz tym, co podtrzymuje wszelkie istnienie. Tam, gdzie jest prawda, tam jest dharma. Tam, gdzie jest prawda wraz z dharmą, tam jest spokój. Tam, gdzie jest spokój, nie ma krodhy (gniewu), tapy (niepokoju), irśji (zawiści), asuji (zazdrości) i damby (pychy). Jeśli nie ma tych złych cech, spokój przekształca się w czystą miłość. W poszukiwaniu porwanej przez Rawanę Sity Hanuman udał się na Lankę. Nie mógł jej znaleźć, choć przemierzał wszystkie ulice, zaglądał do każdego domu. Za to wszędzie spotykał kobiety-rakszasy zachowujące się niegodnie. Pomyślał wówczas, że Sita to cnotliwa niewiasta, która nigdy nie zniżyłaby się do takiego poziomu. Nie mogąc jej znaleźć rozpaczał: „Wszędzie jej szukam, w każdym domu, w każdym ogrodzie. Tak bardzo pragnę ją zobaczyć”. I wtedy udał się do Aśokawany – ogrodu Rawany, i znalazł ją siedzącą pod drzewem. Poczuł taką radość, że zaczął demolować piękny ogród, czym bardzo zdenerwował demony, które związały go i doprowadziły na dwór Rawany. Tu Hanuman w niewybrednych słowach nawymyślał Rawanie za jego podły czyn uprowadzenia Sity. Rawana nie mógł znieść aroganckiego zachowania Hanumana. Wpadł w gniew: „Ty małpo! Nikt, nawet królowie nie ośmielali się używać wobec mnie tak obelżywych słów. Zamknij się w tej chwili!”. Hanuman odpowiedział: „Ty jesteś demonem, a ja sługą króla, który włada czternastoma lokami (światami). Nic nie możesz mi zrobić!”. Rawana wpadł w furię – kazał owinąć ogon Hanumana materiałem nasączonym olejem i podpalić. Demony natychmiast przyniosły stare szmaty, owinęły nimi ogon Hanumana, nasączyły olejem i podpaliły. Z płonącym ogonem Hanuman 10 Sai Ram – lato 2009 skakał z budynku na budynek i po kolei je podpalał. Wkrótce całe miasto stanęło w płomieniach. Mieszkańcy Lanki w panice wylegli na ulice. Zdziwieni pytali: „Kim jest ta małpa? Skąd się tu wzięła? Kto ją przysłał? Całe miasto płonie. Gdzie się teraz podziejemy?”. Ogień nie oszczędził nawet pałacu Mandodari – żony Rawany. Całe miasto zamieniło się w popiół. Ocalał tylko jeden dom, dom należący do Wibhiszany. Tak oto mieszkańcy Lanki musieli zapłacić za swoje złe czyny. Prawo karmy jest nieubłagane, nie można od niego uciec. Ludzie muszą ponosić bolesne konsekwencje swego niegodnego postępowania. Cokolwiek czynicie, dobro czy zło, wszystko do was wróci. Gdy człowiek rodzi się z łona matki, Wokół jego szyi nie widać ozdób. Nie ma klejnotów z pereł Ani lśniącej biżuterii ze złota. Nie ma naszyjnika wysadzanego szlachetnymi kamieniami – Szmaragdami czy diamentami. Za to posiada jedną girlandę. W chwili narodzin Brahma nakłada mu na szyję Ciężką girlandę z konsekwencji jego uprzednich czynów. Tak więc przynosimy ze sobą konsekwencje uprzedniej karmy (czynów). Tak jak po zjedzeniu pakody odbija się wam pakodą, tak w życiu odbijają się na was konsekwencje waszych dawnych czynów. Dlatego powinniście zawsze czynić dobro. Aby człowiek mógł nieustannie czynić dobro, musi kultywować dajwa priti, papa bhiti i sangha niti (miłość do Boga, lęk przed grzechem i moralność w społeczeństwie). Jeśli spełni te trzy warunki, będzie w stanie powstrzymać się od czynienia zła. Miłość do Boga, lęk przed grzechem i moralność w społeczeństwie są ze sobą wzajemnie powiązane. Jedno pociąga za sobą drugie. W kultywowaniu tych wartości pomocna jest namasmarana – praktyka wspominania boskiego imienia. Dlatego zawsze zalecam wam tę praktykę. Namasmarana jest środkiem umożliwiającym przepłynięcie oceanu samsary (życia doczesnego). 11 Sai Ram – lato 2009 Aby pojąć atmę, trzeba szukać schronienia tylko w atmie. Gdy zrozumiecie atmę, staniecie się atmą. W tym celu musicie nieustannie kontemplować stwierdzenie zawarte w Upaniszadach: aham brahmasmi – jestem brahmanem. Zawsze przypominajcie sobie: „Nie jestem człowiekiem, nie jestem rakszasą (demonem), jestem atmą”. Moim życzeniem jest, aby studenci stopniowo ograniczali rozmowy i niepotrzebne zajęcia. Powinniście wypowiadać słowa niosące dobro, patrzeć na dobro i żywić dobre myśli. Tylko wówczas, gdy wasze myśli, słowa i czyny będą dobre oraz całkowicie ze sobą zgodne, staniecie się dobrymi ludźmi. Mówią o tym święte teksty takie jak Ramajana, Mahabharata i Bhagawadgita. Przede wszystkim wzbudzajcie w sobie miłość do Boga. Jeśli będzie w was miłość do Boga, będziecie mieli wszystko. Jeśli pragniecie osiągnąć świadomość atmy, musicie stale kontemplować atmę. Gdy doświadczycie atmy, staniecie się brahmanem. Aby tego doświadczyć, konieczna jest regularna praktyka. W codziennym życiu człowiek czyni wiele różnych praktyk, aby zrealizować zwykłe, przyziemne cele. Niczego nie osiąga się bez praktyki. Bez praktyki popełnia się błędy. Najpierw nauczcie się żyć w sposób godny swego człowieczeństwa, zawsze przypominajcie sobie: „Jestem człowiekiem, nie jestem zwierzęciem, nie jestem dziką bestią”. Od człowieczeństwa musicie wznieść się do boskości. Nigdy nie zniżajcie się do poziomu zwierzęcia lub bestii. Prawdę mówiąc, wszyscy awatarowie przybywali po to, by ludzką świadomość wznieść na poziom świadomości boskiej, by przemienić ludzi w istoty boskie. Jeśli będziecie skrupulatnie przestrzegać boskich zaleceń i podejmować działania miłe Bogu, na pewno staniecie się boscy. To nie jest trudne zadanie. Stała praktyka umożliwi wam osiągnięcie tego celu. Z drugiej strony, jeśli pójdziecie za przykładem złych ludzi, sami staniecie się źli. Mówi się: „Opisz mi swoje towarzystwo, a powiem ci, kim jesteś”. Staniecie się tacy, w jakim towarzystwie będziecie przebywać. 12 tłum.: Ewa Serwańska Źródło: www.sathyasai.org.pl © Sri Sathya Sai Books & Publications Trust, Prasanthi Nilayam Sai Ram – lato 2009 Dyskurs Miłość Boga, lęk przed grzechem i moralność społeczna Dyskurs Bhagawana Śri Sathya Sai Baby wygłoszony 6 lipca 2009 r. w Prasanthi Nilajam z okazji święta Gurupurnima Gurur-brahma gurur-wisznu gurur dewo maheśwara guru sakszat param brahma thasmai sri gurawe namaha Guru jest Brahmą, guru jest Wisznu, guru jest Śiwą, Guru jest zaiste najwyższym brahmanem. Tak więc niech pozdrowiony będzie guru. Brahma, Wisznu i Śiwa to trzy różne imiona i postacie tej samej boskości. „Wszyscy są jednością, bądź taki sam dla każdego”. Choć imiona i kształty fizycznego ciała są różne, Bóg we wszystkich istotach jest tylko jeden. Brahma jest stworzycielem, Wisznu jest opiekunem, a Śiwa – niszczycielem. A jednak wszystkie trzy aspekty przedstawiają jednego Boga. Jeden Bóg w swym apekcie stwórczym występuje jako Brahma, gdy ochrania i podtrzymuje żywe istoty – jako Wisznu; ostatecznie w akcie rozpadu (laji) jest Śiwą. Aby uniknąć pomieszania stwarzanego przez opisywanie różnych boskich imion i form, Bóg przedstawia się nam jako atma albo absolutny brahman (bezimienna, bezkształtna, pozbawiona cech boskość). Jedna atma przenika wszystkie żywe istoty. Różne są religie, lecz droga duchowa jest jedna Ubrania są różne, lecz z tej samej bawełny Różne są istoty, a atma w nich ta sama Różne są narody i kultury, ale ludzkość jest jedna. 13 Sai Ram – lato 2009 Każda ludzka istota musi rozwijać trzy cechy: miłość do Boga, lęk przed grzechem i moralność społeczną. To niedostatek lęku przed grzechem odpowiada za obecny upadek moralności w społeczeństwie. Miłość to czynnik łączący ludzi. Gdy panuje miłość, to i społeczeństwo jest zjednoczone. Osoba pozbawiona moralności nie zasługuje na miano istoty ludzkiej. Moralność jest dla wszystkich bardzo ważna. Choć Bóg darzy wszystkich swą miłością, ludzie utracili drogocenną zaletę leku przed grzechem. Współczesny człowiek popełnia wiele grzechów z wiarą, że Bóg jest łaskawy i ostatecznie wybaczy wszystkie te grzechy. Mając taką wiarę popełnia coraz więcej grzesznych czynów. Rozwinął w sobie rodzaj samozadowolenia i sądzi, że uniknie kary. Ale rzeczywistość jest inna. Choć Bóg jest współczujący i może wybaczyć wszystkie grzechy, człowiek jednak musi za nie zapłacić. Każdy musi więc rozwijać w sobie te trzy cechy – miłość do Boga, lęk przed grzechem i moralność społeczną. Bez lęku przed grzechem w społeczeństwie nie będzie moralności. Ludzie postępują bardzo nieodpowiedzialnie i mając nieokiełznane ego podejmują wiele niepożądanych działań. Nie boją się grzechu. Nawet przez chwilę nie myślą o konsekwencjach swych czynów. A należy powstrzymać się od patrzenia na zło, mówienia źle i czynienia zła. Jeśli nie, to konsekwencje tych złych czynów spadną na te osoby – jeśli nie dzisiaj, to później. Może być tak, że skutki wszystkich tych grzesznych czynów dotkną te osoby w tym samym czasie – z wielkim hukiem. Jeśli ktoś naprawdę zainteresowany jest pomyślnością społeczeństwa, musi pracować nad tym, aby wzrastała w nim moralność. Kto nie kieruje się moralnością, jest raczej zwierzęciem niż człowiekiem. Wielkim złem jest mówienie nieprawdy, niesprawiedliwość wobec innych i uczestnictwo w nieprawych, złych czynach i praktykach. Musicie w swym życiu kierować się trzema zasadami: miłością do Boga, lękiem przed grzechem i moralnością społeczną. Mówi się, że kto nie ma w sobie moralności, jest gorszy od małpy. W istocie, małpa jest lepsza niż takie indywiduum. 14 Sai Ram – lato 2009 Nikt nie szanuje osoby, która angażuje się w niemoralne czyny. Tylko ten, kto kieruje się zasadami moralnymi, zyska szacunek otoczenia. Gdy ktoś chce zranić taką osobę, zostanie ostrzeżony przez innych: „To dobry człowiek, nie zaczynaj z nim”. Ci, którzy nie kierują się moralnością, są w społeczeństwie postrzegani gorzej niż psy. Każdy więc powinien rozwijać moralność i przez cały czas kierować się zasadami moralnymi. Są trzy sadhany (praktyki duchowe) służące rozwijaniu miłości do Boga, lęku przed grzechem i moralności społecznej. To bhakti (oddanie Bogu), dżniana (droga mądrości) i wajragja (pozbywanie się przywiązań). Karma (działanie) jest naturalną i podstawową cechą fizycznego ciała. Tylko wtedy umysł funkcjonuje właściwie, gdy ciało uczestniczy w dobrych działaniach. Gdy umysł jest zdrowy, można rozwijać miłość do Boga. Tak więc bhakti, dżniana i wajragja powiązane są z miłością do Boga, lękiem przed grzechem i moralnością społeczną. Są niczym trzy łopatki wentylatora. Gdy wirują wszystkie razem, mamy świeże powietrze. W przeciwnym razie czujemy się niekomfortowo. Obecnie ludzie kwestionują konieczność miłości do Boga, która umożliwia rozwijanie lęku przed grzechem, który z kolei zapewnia rozwój moralności społecznej. Każdy musi rozróżniać między dobrem a złem, grzechem a cnotą. Po analizie trzeba zrozumieć, że należy czynić tylko dobro. Bądź dobry, czyń dobro, patrz na dobro – oto droga do Boga. Gdy tego nie czynisz, żadne rytuały, oddawanie czci, dżapa (recytacja boskiego imienia) i tapa (asceza) nic ci nie dadzą. Dziewięć form oddania Bogu to: śrawanam (słuchanie), kirtanam (śpiewanie), wisznusmaranam (kontemplacja Boga), padasewanam (służenie Jego lotosowym stopom), wandanam (pozdrawianie), arćanam (oddawanie czci), dasjam (służenie), sneham (przyjaźń), i atmaniwedanam (całkowite poddanie się). Pierwszy krok to śrawanam (słuchanie). Powinieneś wtedy analizować, czy to, co słyszałeś, jest dobre czy też złe. Jeśli czujesz, że jest w tym coś złego, co ci nie służy, to dlaczego chcesz wprowadzać to w czyn? 15 Sai Ram – lato 2009 Dzisiaj jednak można otrzymać pracę dzięki mówieniu nieprawdy i odnieść zwycięstwo nad innymi – fałszywymi i niesprawiedliwymi sposobami. Dlatego trzeba zastanawiać się nad świętością lub inaczej – nad każdym czynem, jaki się podejmuje. Nikt nie powinien lekceważyć konsekwencji swoich działań; wcześniej czy później rezultat grzesznego czynu nadejdzie. To może zdarzyć się teraz albo trochę później – w każdej chwili. Starajcie się więc podejmować tylko dobre i szlachetne czyny, z czystym umysłem. Najważniejsza jest czystość sumienia. To atma tattwa (zasada atmiczna). Nikt nie jest w stanie zrozumieć, czym jest atma. Istnieje wiele ciał i form, więc imiona muszą być im nadawane, aby je odróżnić. Jednakże atma, czyli brahman, nie rodzi się ani nie umiera, tak jak fizyczne ciała. Nikt więc nie może zdefiniować go w taki czy inny sposób. Atma, choć ponad wszelkim zrozumieniem, opisywana była jako nitja, śuddha, budda, mukta, nirmala swarupinam (wieczna, czysta, oświecona, wolna i ucieleśnienie świętości). Jest też niranjam sanathana niketanam (niesplamionym, ostatecznym schronieniem). Atma jest tylko jedna i jest obecna we wszystkich istotach. Taka jest podstawowa natura atmy. Mały przykład: gdy nocą postawisz pod księżycowym niebem sto kubków z wodą, zauważysz, że księżyc odbija się w każdym kubku. Ciało jest jak ten kubek. Ono kiedyś ulegnie zniszczeniu. Gdzie wtedy pójdzie księżyc (atma)? Nigdzie, pozostanie tutaj. Jednakże skoro nie ma wody (ciała), nie odbija się już w niej. W podobny sposób atma obecna jest w każdym człowieku. Osoba, która nie ma dobrego charakteru, nie posiada też moralności. A człowiek niemoralny nie zasługuje na to, by nazywać go ludzką istotą. Musimy zdobyć honor i szacunek w społeczeństwie. Jednak dzisiaj nikt nie interesuje się dobrym imieniem w społeczeństwie. Ludzie są za to bardzo zainteresowani tym, kto jest bogaty, a kto biedny. Mówi się, że pieniądze przychodzą i odchodzą, lecz moralność przychodzi i wzrasta. Dlatego czymś niewłaściwym jest zabieganie o bogactwo, władzę i inne doczesne rzeczy. Wszystko to jest przemijające. Możesz mocno się ich trzymać, ale i tak przeminą niepostrzeżenie. 16 Sai Ram – lato 2009 Atma jednak jest wieczna. Nie przychodzi ani nie odchodzi. Zawsze pozostaje jako wieczny świadek wszystkiego, co dzieje się na świecie. Musimy rozwijać wiarę w wieczną atmę. Tych, którzy rozwijają wiarę w atma tattwę, nie dotknie zło, niesprawiedliwość i złe praktyki. Ludzie mówią: „Moje ciało, mój umysł, mój intelekt” itd, ale nic z tego nie jest tobą. Na przykład mówisz „To moja książka”. Tę książkę trzymasz wówczas w swych rękach. Ale w następnej chwili ktoś chce do niej zajrzeć i książka przechodzi w jego ręce. Albo trzymasz w ręce pieniądze, a po pewnym czasie przechodzą one w inne ręce. Po prostu przychodzą i odchodzą. Ale moralność przychodzi i wzrasta. Moralność nie ma określonego kształtu. Jeśli ktoś chce poprawić społeczeństwo i świat, musi przede wszystkim rozwijać moralność. Niektóre partie polityczne mówią, że poprawią społeczeństwo i proponują, jak je zmienić. Ale tego nie robią, bo to, czego naprawdę chcą, to zebrać głosy ludzi dla swych egoistycznych celów. Oni nie martwią się o społeczeństwo. Jeśli chcesz zmienić społeczeństwo, musisz mieć czyste serce. Najpierw zmiany indywidualne, a potem społeczne. Aby ktoś się zmienił, musi mieć miłość do Boga i lęk przed grzechem. Dopiero wtedy pojawi się moralność w społeczeństwie. To jednostki tworzą społeczeństwo. Tak więc, jeśli rozwija sie jedność między ludźmi, będzie też czystość i boskość. Jedności, czystości i boskości nie można osiągnąć przez zwykłą edukację. Przypuśćmy, że siedzisz w medytacji z zamkniętymi oczami. Ale umysł wędruje we wszystkich kierunkach. Starasz się, aby powrócił do punktu wyjścia. To cała praktyka. Dopiero wtedy, gdy chwiejny umysł się uspokoi, możliwa będzie medytacja. Ten proces stabilizowania umysłu nazywa się koncentracją. Medytacja możliwa jest dopiero po koncentracji. Właściwa kolejność to koncentracja, kontemplacja i medytacja. Nie wierzcie, jeśli ktoś mówi, że zaczyna medytację, gdy tylko do niej usiądzie. To tylko sztuczne ćwiczenie, nie medytacja. Prawdziwa medytacja oznacza całkowite zapomnienie o sobie, o ‘dehatma bhawie’ (poczuciu identyfikacji z ciałem). Trzeba 17 Sai Ram – lato 2009 zupełnie pozbyć się przywiązania do zmysłów. Dopiero wtedy umysł będzie nieruchomy. Żył kiedyś ojciec, który miał czterech synów. Każdy z nich miał inny pomysł na zarabianie pieniędzy. Pierwszy chciał być biznesmenem, drugi pragnął otworzyć mały sklep spożywczy, trzeci chciał pracować w biurze, a czwarty miał jeszcze inne zamiłowanie. Choć zarabianie pieniędzy to normalna rzecz, każdy chciał robić to w inny sposób. Sposoby zarabiania pieniędzy sprawiają, że gromadzimy cnoty albo grzechy. Ludzie grzeszą nie wiedząc nawet, że to czynią. Grzechy popełnione przez ludzi jednak pozostają i nie dają im spokoju. Niedawno była wielka powódź w stanie Orissa; zniszczyła wiele wiosek w czterech okręgach. Domy, drzewa, plony, nawet zwierzęta i ludzie zostały porwane przez fale powodzi. Sto wiosek zostało zalanych, a ludzie stracili wszystko. Stali się ofiarami gniewu natury. Wysłałem wtedy telegram: „Nie martwcie się, bądźcie szczęśliwi. Odbuduję wasze domy.” Mieszkańcy Orissy przyjechali specjalnym pociągiem, by mnie zobaczyć. Oczekiwali od rządu i parlamentu ratunku i pomocy w godzinie klęski, ale nikt tego nie uczynił. Natychmiast wysłałem im sto milionów rupii i zaaranżowałem dystrybucję środków pomocy oraz budowę domków „pucca” dla poszkodowanych. Nie interesuje mnie gromadzenie pieniędzy. Chcę tylko waszej miłości. Bądźcie szczęśliwi. Rozwijajcie moralność i miłość do Boga. Jeśli wzrasta w was miłość, ona sama pokona w was cechy demoniczne. Zanim zaczęła się wojna Ramy z Rawaną, Hanuman przybył na Lankę z misją znalezienia miejsca uwięzienia Sity. Gdy ją odnalazł i wracał, by przekazać tę informację Ramie, został złapany przez demony i znalazł się na dworze Rawany. Rawana wpadł w furię widząc Hanumana, który zniszczył piękny ogród Asokawanę, przed jego powrotem. Zapytał Hanumana: „Kim jesteś? Jak śmiałeś wedrzeć sie do niezdobytego miasta Lanki?” Nie docenił mocy Hanumana i szydził z niego nazywając go zwykłą małpą. Hanuman odpowiedział Rawanie w tym samym tonie: „Wysłał mnie Pan, który odciął uszy i nos twojej siostrze.” 18 Sai Ram – lato 2009 Rawana wpadł w gniew, gdyż nikt dotąd nie odważył się mówić do niego w taki bezczelny sposób. W istocie, Hanuman użył tego samego języka, jakim mówił Rawana. Rawana odczuł wielką zniewagę. Hanuman wcale się nie przejął, gdyż miał na ustach Ramanamę (imię Ramy), które dawało mu odwagę i moc przezwyciężenia trudności w każdej sytuacji. Rawana nie mógł tolerować impertynencji oraz buty Hanumana i zarządził, żeby owinąć ogon Hanumana tkaniną nasączoną olejem i podpalić. Natychmiast tak zrobiono. Hanuman nie pozostał obojętny. Z płonącym ogonem zaczął skakać z budynku do budynku i sprawił, że całe miasto stanęło w ogniu. Piękne, wspaniałe budowle wysadzane drogimi kamieniami zostały pochłonięte przez płomienie. Spłonął nawet pałac Mandodari (małżonki Rawany), a ona sama uciekła. Wszyscy uciekali w panice. Płomienie nie oszczędziły ani jednego budynku. Hanuman poradził wtedy Mandodari: „Matko, grzech popełniony przez twego męża spowodował ten pożar, śmierć tylu ludzi i utratę tego, co posiadali. Proszę, powiedz mu, aby takich okropnych grzechów już nie popełniał. Może to uratować twego męża i cały klan rakszasów. Ludzie muszą ponosić konsekwencje swoich czynów. Bóg jest tylko świadkiem. Dobro albo zło to owoce ich czynów. Dlatego każdy musi rozwijać przede wszystkim moralność, której podstawą są wartości ludzkie. Aby mogły rozwinąć się w człowieku, konieczna jest miłość do Boga. Tak więc miłość do Boga, lęk przed grzechem i moralność wzajemnie od siebie zależą. Gdy w społeczeństwie panuje moralność, wszyscy ludzie są bezpieczni. W tym kontekście trzeba zapamiętać jedną ważną rzecz. Możecie skrywać swoje czyny przed społeczeństwem, ale Bóg wie wszystko. Będziecie musieli ponieść skutki swoich czynów. To nieuchronne prawo. Jeśli możecie pomagać innym, to dobrze. Jeśli nie, to zachowujcie spokój i nie krzywdźcie innych. Nie popełniajcie błędów w myślach, słowach i czynach. Skutki waszych czynów nie zawsze pojawią się natychmiast. To może nastąpić po pewnym czasie, ale na pewno do was przyjdą. 19 Sai Ram – lato 2009 Ludzie studiują teksty duchowe, np. Bhagawadgitę, ale zaniedbują urzeczywistnienie własnej, wrodzonej natury. Upaniszady nawołują: „Drogi synu, przede wszystkim zrealizuj swoją własną naturę. Poznaj siebie! Jeśli potrafisz to zrobić, to znaczy, że poznasz wszystko”. Wiedza o jaźni (atma bodha) wymaga zrozumienia, że „nie jestem ciałem, nie jestem umysłem, nie jestem intelektem” itd. Umysł jest niczym tkanina składająca się z utkanych razem nitek. Jak długo ta tkanina przetrwa? Dopóki nitki nie są uszkodzone. Gdy usuniesz nitki, tkanina straci swój kształt. Albo jeśli wrzucisz ją do ognia, zmieni sie w popiół. Ludzie mówią: „Oto moja żona, oto moje dziecko, oto mój zięć, oto mój syn” itd. Te związki są tylko złudzeniem. Kim są ci wszyscy ludzie? Wszyscy są boską własnością. Wszystko na tym świecie jest własnością Boga; nikt nie ma do tego prawa, żadnego. Ludzie walczą ze sobą głosząc prawa i tylko marnują czas. „Zmarnowany czas to zmarnowane życie”. W rzeczywistości to nie czas marnujemy, ale nasze cenne życie. Podsumowując, chcę podkreślić raz jeszcze, że powinniście kultywować miłość do Boga, lęk przed grzechem i moralność społeczną. Są to wartościowe rzeczy, które zawsze musicie chronić. Jeśli chronicie te wartości, one też ochronią was. Myślcie o tym, że musicie już dziś urzeczywistnić brahma- tattwę (zasadę brahmana). W rzeczywistości brahman nie ma imienia ani postaci. Jest nirgunam, nirandżanam, sanathana niketanam, nitja, śudda, budda, mukta, nirmala swarupinam (Bóg nie posiada cech, jest niesplamiony, jest ostatecznym schronieniem, wieczny, czysty, oświecony, wolny i ucieleśnienia świętość). Dzieci „bal wikas” z Tamil Nadu czekają na program kulturalny. Obejrzyjcie ten program. Jutro będę kontynuował swój dyskurs. tłum. Bogusław Posmyk Źródło: www.sathyasai.org © Sri Sathya Sai Books & Publications Trust, Prasanthi Nilayam 20 Sai Ram – lato 2009 Dyskurs Bądźcie przykładem bezinteresownej służby Dyskurs Bhagawana Śri Sathya Sai Baby wygłoszony 7 lipca 2009 r. w Prasanthi Nilajam z okazji święta Gurupurnima. Swami przemawiał siedząc między Appa Rao – z Instytutu Wyższych Nauk Medycznych Sathya Sai, a prof. Nanjundaiahem z Uniwersytetu Sathya Sai. Ucieleśnienia boskiej atmy! Dzisiaj rano nie było czasu, żeby opowiedzieć o tych osobach. Od kiedy zaczął działać nasz szpital, Appa Rao pracował w nim jako główny księgowy. Przez czternaście lat pracował ciężko dzień i noc. Jestem zadowolony z jego pracy. Jedyna intencja, z jaką przychodził do szpitala, to niesienie bezinteresownej służby, nie miał żadnej innej motywacji. Były to początki szpitala, więc dzień i noc pracy było mnóstwo. Sam musiał wykonywać wszystko... przyjmować paczki z lekarstwami, sprawdzać je i rejestrować. Mimo że nie był pracownikiem medycznym, pracował niestrudzenie, dbając także o pacjentów. On jest skrupulatny w sprawdzaniu wszystkich szczegółów. Pracował z pełnym zadowoleniem. Przez całe te czternaście lat nigdy niczego nie pragnął. Nie przyjął nawet pajsy. W tamtych czasach każdy w szpitalu zarabiał dwadzieścia do trzydziestu tysięcy rupii. Ale on nie brał żadnych pieniędzy. Każdego dnia musiał wielokrotnie chodzić po schodach w górę i dół dbając o zapasy, pacjentów, pielęgniarki i lekarzy. Doglądał sam bardzo wielu rzeczy. I nigdy mi się nie skarżył. Zawsze potrafił się dostosować. Nigdy nie brakowało mu kompetencji. Spotykałem się z nim od czasu do czasu, aby wypytać go o pracę. Powinniśmy okazać naszą wdzięczność tak oddanemu pracownikowi. 21 Sai Ram – lato 2009 Z wielkim ku niemu współczuciem powiedziałem mu: „Appa Rao, teraz do naszego szpitala przybywają tysiące pacjentów. Psychicznie jesteś oczywiście całkiem sprawny, ale fizycznie jesteś słaby. Dlatego odpoczywaj w domu. Przyszedłeś, aby służyć Swamiemu. W twojej służbie nie było żadnych niedociągnięć”. Jego żona także wspierała go i starannie opiekowała się nim w domu, dbając o pożywienie i inne potrzeby. Nie miał zwyczaju stołowania się na zewnątrz. Zatem kiedy to było konieczne, żona przysyłała mu pożywienie do szpitala. Appa Rao troszczył się również na wiele sposobów o biednych. Udzielał im pomocy w operacjach serca. Nawet po wypisaniu ze szpitala wysyłał bezpłatne lekarstwa tym pacjentom do domu. Pracował bardzo ciężko. Moje serce topnieje ze wzruszenia na myśl o jego służbie. Jak możemy zostawić taką osobę, która pracowała tak ciężko? Każdy, włącznie ze studentami, potrzebował jego pomocy. Często mówię naszym studentom: „Zawsze pomagaj, nigdy nie rań”. Od nikogo nie bierzemy nawet pajsy za pomoc medyczną. Nasz szpital zawsze daje, nigdy nie bierze. On niósł sewę (bezinteresowną służbę) z poczuciem: „To jest mój szpital, to szpital mojego Swamiego”. Traktował szpital jak swój własny i służył bezinteresownie. Nawet gdy fizycznie byłem daleko, pomagałem mu we wszystkim, co robił. Ponieważ jest to nasz pierwszy superspecjalistyczny szpital, pracował ciężko nad jego rozwojem. W efekcie powstał drugi superspecjalistyczny szpital w Bangalore. W naszym szpitalu tutaj jest również oddział ortopedyczny. Appa Rao opiekował się tym wszystkim. Lubiłem jego pracę. Wcześniej pracował dla rządu. Tam także wykonywał dobrą służbę. Dzisiaj zebraliśmy się żeby oddać mu cześć, ponieważ wykorzystał swoje doświadczenie z pożytkiem dla naszego szpitala. Jego młodszy brat Murthy jest inżynierem elektrykiem. On także pracuje razem z nami. Kiedy tylko pojawia się jakiś problem z elektrycznością, jest wzywany telefonicznie i niezwłocznie przybywa. Zawsze jest gotów służyć, nawet w nocy. Najmłodszy brat Lakszminarasimham pracował na naszym uniwersytecie 22 Sai Ram – lato 2009 jako rejestrator. On także trochę się postarzał i potrzebuje odrobiny odpoczynku. Nie jest żonaty, więc nie ma żadnych więzów. Jest całkowicie oddany naszemu uniwersytetowi. Na początku dołączył do Seva Dal. Zrobił doktorat chcąc pracować w naszym koledżu. Ci trzej bracia wypełnili dobrą służbę. Byli nam bardzo pomocni mimo wielu problemów, które napotykali. Nanjundaiah był egzaminatorem. Był bardzo miły dla wszystkich studentów. Pracował dzień i noc, aby przedstawić wyniki na czas. Nigdy nie odpoczywał, nawet na chwilę. On poprawiałby prace nawet cierpiąc gorączkę. Każdy na nim polegał. Dużo wysiłku kosztowało go wysyłanie wyników do szkół w Anantapur i Bangalore. Bardzo niepokoiły nas problemy, którym musiał stawić czoła. Jego żona troszczyła się o niego w domu, zapewniając na czas posiłki i dbając skrupulatnie o inne potrzeby. Obecnie uniwersytet bardzo się rozrósł. Otrzymujemy więcej zgłoszeń niż inne uczelnie. Wszyscy urzędnicy w Indiach, od tych najwyższych do najmniej ważnych, bardzo szanują nasze instytucje. Czy to w szpitalu, czy na uniwersytecie, w naszych instytucjach nie ma zwyczaju pobierania opłat za świadczone usługi. My znamy tylko dawanie. W Organizacji Sai jest jedynie dawanie, a nie branie. Ostatnio powołaliśmy komitet do nadzorowania pracy szpitala i zapewniania niezbędnej pomocy i kierownictwa. Zdobyliśmy także nowe urządzenia. Sprowadziliśmy nawet niezbędny sprzęt z zagranicy. W naszych zasobach mamy różnorodne książki. Uniwersytet wypromował wielu doktorów. Również w tym roku czternastu naukowców otrzymało tytuł doktora. Studenci pokładają ogromną wiarę w tych dwóch ludziach. Obaj byli nam bardzo pomocni w działalności szpitala i przedsięwzięciach edukacyjnych. Cała odpowiedzialność została złożona na ich barki. Gdy mnie tutaj nie było, oni pisali do mnie listy. Omawiałem z nimi wszystkie szczegóły. Zawsze pytałem się Nanjundaiaha o wyniki egzaminów. Wyniki były zawsze dobre. Teraz zdecydowaliśmy, aby nie obciążać ich więcej tą odpowiedzialnością. Dzisiaj dziękuję im i błogosławię. Oni dwaj stoją na czele tych, którzy bardzo troszczyli się o nasze instytuty. 23 Sai Ram – lato 2009 Dlatego gdziekolwiek się znajdują, Swami jest z nimi zawsze, prowadzi ich i ochrania. Oni przyszli tutaj tylko ze względu na Swamiego. Dlatego chcę zapewnić im mieszkania i zatrzymać ich tutaj. Chcę, żeby odtąd roztaczali opiekę w określonych dziedzinach nad nowoprzybyłymi, tak jak dbali o pacjentów i studentów. Od tych dwóch ludzi można się wiele nauczyć. Co ta organizacja robi dla społeczeństwa? Jak to robi? Jaka jest jej odpowiedzialność pod tym względem? Takie szczegóły powinny być przekazane nowoprzybyłym, wraz z wpajaniem im niezbędnego zapału i motywacji. Uniwersytet zaczynał od kształcenia jedynie do poziomu licencjata. Teraz dostępne są studia aż do poziomu studiów doktoranckich. Nasz uniwersytet i szpitale są obecnie uważane za najlepsze w Indiach. Jestem bardzo szczęśliwy, że to wy w dużej mierze przyczyniliście się do dobrego imienia i sławy. Zawsze należycie do mnie. Nigdy nie myśleliście, że pracujecie dla szpitala czy szkoły. Zawsze pracowaliście z poczuciem „to jest nasze, to jest naszego Swamiego”. Dlatego zdobyliśmy wszystkie pierwsze nagrody dla koledżów i dobrą reputację dla szpitali. Nawet ta informacja jest znana jedynie dzięki gazetom; nigdy w żaden sposób tego nie ogłaszaliśmy. Nasze szpitale i uniwersytety stały się bardzo sławne. Studenci nauczyli się wielu rzeczy od takich ludzi i wznieśli się na szczyty. Wielu absolwentów z tytułem doktora otrzymało stanowiska tutaj, aby prowadzić te instytucje. Obecnie zostało wprowadzonych wiele nowoczesnych przedmiotów obok tradycyjnych na poziomie licencjatu, magisterium i doktoratu. Wielu zasługujących na to studentów nie może dostać się do innych szkół i z wielką nadzieją szukają pomocy u nas. Powiedziałem naszym władzom uczelnianym, aby takich studentów również brali pod swoje skrzydła. Nie mamy w tym żadnych egoistycznych celów. Jedynym powodem jest udręka ich rodziców. Oni powierzyli nam odpowiedzialność za troskę o dobro i rozwój swoich dzieci. Appa Rao i Nanjundaiah muszą zająć się obserwowaniem czujnym okiem spraw tych instytucji. W innych instytucjach nowe osoby muszą płacić i brać pokwitowania. Ale nasze szpi24 Sai Ram – lato 2009 tale i uniwersytet nigdy nie dopuszczały do takich rzeczy. Tutaj wszystko jest bezpłatne, bezpłatne, bezpłatne. Ludzie dziwią się, w jaki sposób zarządzamy tymi instytucjami, z których korzysta tyle osób, bez brania nawet pajsy. Oni po prostu przychodzą jedynie w swoim odzieniu, a my ich przyjmujemy. Przyjmujemy wszystkich, także i tych, którzy otrzymali średnie oceny i zmieniamy ich w studentów „pierwszej klasy”. W innych szpitalach pacjenci muszą wydać tysiące rupii na operację serca. Ale my nie bierzemy od nich ani pajsy. Dla nas ważne jest miłość i oddanie, a nie inne rzeczy. „Miłość dla miłości, serce dla serca”. Pragniemy jedynie tego. Wszyscy czerpią ogromną radość. Wielu pacjentów przyjeżdża na bezpłatne leczenie z Nepalu i Bhutanu. Przy tych staraniach także studenci muszą okazywać konieczną pomoc lekarzom i innym pracownikom. Przez ubiegłe dwadzieścia lat nasz szpital i instytuty rozwijały się w tym duchu. Ten kierunek należy kontynuować także w przyszłości. Bez żebrania od kogokolwiek utworzyliśmy stałe depozyty w wysokości dwustu do trzystu milionów rupii dla każdego instytutu; są one utrzymywane z odsetek od tych depozytów. Poczyniłem niezbędne przygotowania w tym zakresie. Płacimy pensje odpowiadające wynagrodzeniom rządowym. Studenci naszego instytutu i pacjenci w naszym szpitalu nie muszą się o nic martwić. My troszczymy się o wszystko. Musicie starać się, aby wszyscy byli szczęśliwi. Uszczęśliwiajcie swoich rodziców. Pomagajcie swoim rodzicom. Niektórzy rodzice, gdy nie mają pieniędzy, są oddawani do domu starców. To nie jest właściwe. Musicie zapewnić niezbędne wsparcie dla swoich wiekowych rodziców. Opieka nad rodzicami jest wyłącznie waszym obowiązkiem. Mimo że Swami troszczy się o wasze wykształcenie i inne potrzeby, opieka nad rodzicami to tylko i wyłącznie wasz obowiązek. Rodziców nie powinno się wysyłać do domu starców. Musicie mieć ich przy sobie i służyć im. Powinniście ciężko pracować i dobrze się o nich troszczyć. Nie musicie przygotowywać dla nich specjalnego pożywienia. Wystarczy, że dacie im to, co sami jecie. 25 Sai Ram – lato 2009 Zaraz po zdaniu egzaminów i uzyskaniu tytułu studenci idą szukać pracy. Jeżeli wszystkie kobiety pójdą do pracy, kto będzie pracował u nich w domu? Jeżeli pójdą uczyć cudze dzieci, kto będzie uczył ich własne? Gdy mąż i żona pójdą do biura, kto zajmie się ich dziećmi? Niektóre osoby są pozbawione domowego jedzenia, ponieważ w domu nie ma nikogo, kto by gotował. Jedzą więc cokolwiek. W ten sposób niszczą swoje własne zdrowie. Kobiety zatrudnione w biurze nie są szczęśliwe. Spędzają swój cenny czas w jakichś klubach. Nie dbają o dzieci w domu ani o zapewnienie im posiłków na czas. Opieka nad dziećmi powinna być priorytetem. Wysoki urzędnik dzwoni do domu i mówi kucharce: „Urządzamy popołudniową herbatkę dzisiaj w domu. Przygotuj wszystko na przyjęcie”. Ale w domu nie ma herbaty, ani cukru, ani żadnych składników do przygotowania chapati czy pakody. To jest sytuacja, jaka występuje w domu. Także zdrowie dzieci psuje się z powodu nieuregulowanych nawyków zdrowotnych i braku troski rodzicielskiej. Piją skażoną wodę i psują swoje zdrowie, ponieważ w domu nie ma nikogo, kto by się nimi opiekował. Dlaczego żona miałaby opuszczać dom i chodzić do pracy? Jeżeli pójdzie do szkoły uczyć cudze dzieci, kto będzie uczył jej własne? Zatem to waszym obowiązkiem jest troska o własne dzieci. Jeżeli możecie uczyć własne dzieci i dobrze je wychować, jest to jest to tyle samo, co dobra pensja. Współczuje się kobiecie, która nie może zająć się mężem i dziećmi. Wystarczy, jeżeli zapewnicie dzieciom właściwe pożywienie na czas i zadbacie o ich zdrowie. Jeżeli podejmujecie pracę pozostawiając dzieci w domu, całe wasze wynagrodzenie zostanie przeznaczone na kucharki, opiekunki i sprzątaczki. Dom będzie źle prowadzony. To, co wydajecie na kucharkę, opiekunkę i innych to więcej niż to, co zarabiacie. Możecie zaoszczędzić dużo pieniędzy tylko wtedy, gdy zajmiecie się swoją własną pracą. To jest droga życiowa, którą muszą przyjąć wszystkie kobiety. Dzieci także powinny nauczyć się pomagać w domu. Jak tylko wchodzicie do domu, zorientujcie się, co jest, a czego 26 Sai Ram – lato 2009 brakuje. Co jest potrzebne natychmiast? Gdy brakuje wody, chłopiec nie powinien spokojnie siedzieć. Powinien natychmiast pędzić z pojemnikiem po wodę. Nie powinien myśleć: „Jestem wykształcony, dlaczego mam nosić wodę?” Życie rodzinne wiąże się z takimi domowymi obowiązkami. Uczniowie muszą nauczyć się, jak uszczęśliwiać rodziców. Obowiązkiem rodziców jest troska o ich dzieci. To jest wykształcenie niezbędne dla wszystkich. Po uzyskaniu doktoratu nie należy wyjeżdżać, żeby zarabiać tysiąc rupii więcej. Jeżeli troszczycie się o swoje dzieci i służycie rodzicom, to samo w sobie jest wielkim bogactwem. Dzisiaj rodzice są traktowani jak służący. Wystarczy, jeżeli będziecie troszczyć się o swoich rodziców, dzieci i rodzinę. To jest prawdziwe wykształcenie. Zdobywanie luksusów i walka o pracę nie jest mądrą rzeczą. Niezależnie od tego, jaką pracę podejmujecie, musicie pomagać swoim rodzicom. Tego musicie się nauczyć. Uczniowie muszą naśladować takich ludzi jak Appa Rao. „Zawsze pomagaj, nigdy nie rań”. To są dobre cechy, których powinniście nauczyć się w koledżu Śri Sathya Sai. Gdy przychodzi do was ktoś ubogi, najpierw musicie go nakarmić, nawet zanim sami zaczniecie jeść, jeżeli to konieczne. Zamiast chodzić do klubu i wydawać tam pieniądze, lepiej wykorzystać je dla biednych. Koniecznością jest nabycie dobrych cech i nawyków, abyście mogli udoskonalać społeczeństwo. Przede wszystkim musicie rozwijać miłość do Boga, lęk przed grzechem i moralność w społeczeństwie. Musi być pielęgnowana etyka, a złe cechy – poskromione. Kiedy zatraca się moralność, jaka będzie korzyść z wykonywanej przez was pracy społecznej? To są lekcje, których musicie się nauczyć. Gdy pójdziecie taką drogą, jak ci starsi ludzie, możecie doświadczyć w życiu bezgranicznej radości i dobroci. To dotyczy także dziewcząt. Musicie nauczyć się od rodziców różnych rodzajów służby i przełożyć to na praktykę. Jeżeli uszczęśliwicie swoich rodziców, wasze dzieci uszczęśliwią was. Co należy rozumieć przez moralność? To nie jest jedynie zarabianie pieniędzy i odkładanie ich w banku. Musicie po27 Sai Ram – lato 2009 wstrzymywać się od niepokojenia swych rodziców. Gdy będziecie kochać Boga, będziecie bać się grzechu. Zdobywszy moralność możecie przystąpić do służby społeczeństwu. Jeżeli nie jesteście w stanie zdobyć miłości Boga, jak możecie oczekiwać miłości ludzi? Musicie zyskać dobrą opinię w społeczeństwie, aby ludzie postrzegali was jako osoby dobre i chętne do pomocy. Powinniście nauczyć się od rodziców, jak pomagać. Pierwszą rzeczą jest rozwinięcie miłości do Boga, lęku przed grzechem i moralności społecznej. Jak może zyskać moralność ten, kto popełnia grzeszne czyny? Kiedy spotykacie starszych, zawsze ich szanujcie i służcie im. Dzisiaj oddaję cześć takim dobrym ludziom, abyście starali się gorliwie ich naśladować. To daje mi szczęście. Przede wszystkim troszczcie się w domu o swoje dzieci i rozprzestrzeniajcie szczęście na swoich rodziców. Jak możecie być szczęśliwi, gdy wasi rodzice nie są szczęśliwi? Jeżeli dzisiaj kochacie swoich rodziców, jutro otrzymacie miłość od swoich dzieci. Możecie być nazwani wykształconymi tylko wtedy, gdy nauczycie się tych dwóch rzeczy. Zdobywacie wysokie tytuły naukowe, ale kto was pokocha, jeżeli nie kochacie własnych rodziców? Społeczeństwo pokocha was, jeśli otoczycie troską rodziców. Najpierw uporządkujcie swoje domy, a potem myślcie o postępie w społeczeństwie. To w tym celu oddaję dzisiaj cześć tym doświadczonym starszym osobom. Powinniście wyciągnąć z tego właściwą lekcję i podążać śladami starszych. tłum. Rita Goodwin Źródło: www.sathyasai.org.pl © Sri Sathya Sai Books & Publications Trust, Prasanthi Nilayam 28 Sai Ram – lato 2009 Dyskurs Uświadom sobie jedność Dyskurs Bhagawana Śri Sathya Sai Baby wygłoszony w Kodaikanal 29 kwietnia 2009 r. Całe stworzenie wyłania się z prawdy i w prawdzie się roztapia. Czy jest we wszechświecie miejsce, w którym nie ma prawdy? Postrzegaj prawdę czystą i nieskalaną. Każdy pragnie spokoju i szczęścia. Nikt nie chce smutku ani trudności. Popat powiedział w swoim wystąpieniu, że wszyscy są ucieleśnieniami Boga. Bóg jest jeden. Nie ma nikogo drugiego. Jeżeli sądzisz, że istnieje ktoś drugi, jesteś pogrążony w nieprawdzie. Nie ma nikogo i niczego drugiego. Począwszy od małej mrówki, komara i ptaka, a na wielkim słoniu skończywszy, każda istota jest przejawieniem Boga, podobnie jak przejawieniami Boga są drzewa, pagórki i góry. Jeśli tak, to jak może istnieć ktoś drugi? Ten drugi to wyobrażenie, złudzenie; to jest twój wytwór. Pomyśl tylko, skąd wzięło się twoje ciało. Powiesz, że pochodzi od rodziców. Nie, nie. Nie pochodzisz od rodziców. Pochodzisz od siebie (swojej jaźni). Istnieje tylko jedno. Gdzie jest miejsce dla drugiego? Obecnie ludzie pokładają wiarę w wielości, a nie w jedności. Czym jest jedność? Jedność to nie jest zbiór wielu elementów, tylko świadomość jedności. Gdy wokół ciebie jest dużo luster, widzisz dużo swoich postaci. To są różne twoje formy. Lecz to nie jest prawda. Ten, kto zadaje pytanie i ten, kto na nie odpowiada, są jednym i tym samym. Wszyscy są jednym i tym samym. Daiwam manusza rupena – Bóg przejawia się w formie człowieka. Ta sama osoba wydaje się wieloma postaciami. Błędem jest uważać je za różne od siebie. 29 Sai Ram – lato 2009 Gdy mówię do mikrofonu, słyszycie mój głos. Mówca jest tylko jeden, ale ten sam głos słyszany jest przez wiele uszu. Ekoham sarwa bhutanam – ja jestem jedyną rzeczywistością wszystkich istot, ekam sat wiprah bahudha wadanti – prawda jest jedna, ale mędrcy nazywają ją różnymi imionami. Jest tylko jedno słońce na niebie, ale widzimy jego odbicia w wielu rzekach, jeziorach i naczyniach. Słońce jest jedno, ale wszędzie tam, gdzie jest woda, widać jego odbicie. Nalej na talerz wody, a nawet w niej zobaczysz odbicie słońca. Czy to znaczy, że słońce jest w tej wodzie? Nie, nie. To tylko jego odbicie. Podobnie, atma jest jedna. Umysł, intelekt, podświadomość i ego są jak różne naczynia. Boskość jest tylko jedna. Wszystko jest Bogiem. Jeśli myślisz inaczej, znajdujesz się pod wpływem złudzenia, czyli maji. Gdy w górze świeci słońce, możesz zobaczyć jego odbicia we wszystkich zbiornikach wody. Nawet w brudnej wodzie widzisz jego odbicie. Ale jeśli woda jest bardzo brudna, wtedy, oczywiście, odbicie słońca nie jest widoczne. Podobnie, gdy twoje serce jest czyste, możesz zobaczyć w nim bezpośrednie przejawienie Boga. Lecz twoje serce jest zanieczyszczone. Gdy je całkowicie oczyścisz, z łatwością dojrzysz w nim Boga. Bóg obecny jest w każdym. W noworodku, osobie dorosłej i starszej – On jest obecny w każdym. Małe dziecko dorasta, a potem starzeje się. Dziecko, kobieta i starsza pani to ta sama osoba. Tylko myślenie sprawia, że ludzie postrzegają wiele form. Lecz Bóg nie ma wielu form. W rzeczywistości On nie ma żadnej formy. Jednak nazywany jest wieloma imionami. Wszystkie dotyczą różnych odbić tej samej boskości. Widzisz odbicie słońca w wodzie płynącej i w stojącej. W płynącej wodzie to odbicie drży, natomiast w stojącej jest nieruchome. Umysł tworzy przywiązanie do świata z powodu twojego złudzenia. Wszystko na tym świecie to tylko projekcja maji. Hiranjakasipu zapytał swojego syna Prahladę: „Gdzie jest Bóg? Zawsze powtarzasz Narajana, Narajana. Kim jest Narajana?”. Prahlada odpowiedział: „Narajaną jest człowiek. Gdziekolwiek spojrzysz, wszędzie widzisz tylko Narajanę. On jest we 30 Sai Ram – lato 2009 mnie, w tobie i we wszystkich innych”. Hiranjakasipu zapytał: „Czy On jest również w tej kolumnie? – Z pewnością w niej jest” – odpowiedział Prahlada. Hiranjakasipu wziął maczugę i uderzył nią w kolumnę. W tym momencie zobaczył przejawienie Pana Wisznu. Gdziekolwiek spojrzysz, tam jest Bóg. Ale ludzie, tak jak Hiranjakasipu, w Boga nie wierzą. Chociaż całe stworzenie jest jednością, patrzymy na nie z perspektywy wielości. Mówimy: „on jest moim ojcem, ona jest moją matką, ona jest moją starszą siostrą, ona jest moją młodszą siostrą”. Wchodzimy w związki z innymi na podstawie form. Skąd wzięły się te związki? Nic nie istnieje bez jedności. Oto przykład. Pies wszedł do pokoju z lustrami i zobaczył wiele psów. Przestraszył się, bo odczuł, że one zagrażają jego życiu. Skoczył na jedno z luster, gdyż swoje własne odbicie uznał za wroga. Ale pies w lustrze również skoczył na niego. Lustro potłukło się, a drugiego psa nie było. W końcu pies uciekł z pokoju i poczuł się bezpiecznie. Gdzie były te wszystkie psy? Pies widział w lustrach tylko własne odbicie. Podobnie jest z ludźmi. Gdy człowiek uświadomi sobie, że wszystkie formy są jego własnymi odbiciami w zwierciadle świata, wówczas zrozumie zasadę jedności. Tak więc nie ma oddzielnych istot, takich jak matka, ojciec, bracia i siostry. Człowiek tworzy takie doczesne związki, ponieważ pozostaje pod wpływem złudzenia, a wówczas myśli: „Ona jest moją siostrą, on jest moim bratem, on jest moim ojcem, a ona – moją matką”. A to są tylko fizyczne relacje, one nie są oparte na twojej boskiej rzeczywistości. Postaraj się zrozumieć, że ta sama atma obecna jest we wszystkim. Tymczasem wciąż tworzysz doczesne relacje zapominając o atmie. Mówisz: „To moja żona”; przed ślubem ona żyła samodzielnie i ty żyłeś samodzielnie. Dopiero po ślubie mówisz o niej: „moja żona, moja żona”. Jak stworzyłeś tę relację? Tylko z powodu złudzenia. To z powodu złudzenia człowiek popełnia błędy i wiele niepożądanych czynów. Gdziekolwiek spojrzysz, tam jest Bóg; Bóg jest jeden. Ludzie mówią: Bóg to Rama, Bóg to Kriszna, Śiwa albo Wisznu”. Co 31 Sai Ram – lato 2009 to znaczy? Czy to znaczy, że Wisznu, Śiwa, Rama i Kriszna są oddzielnymi istotami? To są różne imiona tego samego Boga. Bóg pojawia się przed tobą w określonej postaci, w zależności od twoich wyobrażeń. Jeśli kontemplujesz formę Kriszny, jaką przedstawiali artyści tacy jak Ravi Varma, Bóg ukaże ci się jako Kriszna. Na tej samej zasadzie pojawi się przed tobą jako Rama. Lecz Bóg nie jest ani Ramą, ani Kriszną. Zarówno Rama jak i Kriszna to ty sam. Postacie Ramy i Kriszny są niczym innym, jak tylko odzwierciedleniami ciebie. Gdy mówisz: „Pragnę Ramy”, Bóg ukaże ci się w postaci Ramy. Podobnie, gdy mówisz: „Pragnę Kriszny”, zjawi się przed tobą w postaci Kriszny. Wszystkie te formy to tylko odzwierciedlenia ciebie. Na tym świecie istnieje i szczęście i smutek. Gdy masz trudności, mówisz: „Dlaczego Bóg dał mi takie kłopoty? Jaki grzech popełniłem?”. Z drugiej strony, gdy zarabiasz pieniądze i jesteś szczęśliwy, mówisz: „Mam szczęście”. Lecz ani to nie jest twoje szczęście, ani tamte kłopoty nie są złem. Jeśli żywisz dobre myśli, uzyskujesz dobre rezultaty. Zaś jeśli twoje myśli są złe, czekają cię złe następstwa. Dobro i zło nie przychodzi z zewnątrz. Wszystko jest Bogiem. Ludzie – widząc skorpiona – boją się, że ich ukąsi. Ale prawda jest taka, że nawet w tym skorpionie jest Bóg. Nie ma takiej istoty, w której Bóg nie byłby obecny. Musicie uwolnić się od złudzenia. Ludzie mają mnóstwo pragnień. Zbyt duża ilość pragnień jest przyczyną złudzenia. Dlatego ludzie powinni ograniczyć swoje pragnienia. Jak to zrobić? Wszystkie pragnienia są wytworami umysłu, który działa samowolnie. Manah ewa manuszjanam karanam bandhamokszajo – umysł wiąże albo wyzwala człowieka. Powinniście dążyć do wyzwolenia się, gdyż wówczas nie będzie złudzenia. Ludzie są pełni pragnień, a przyczyną wszystkich pragnień jest umysł. Więc przede wszystkim panujcie nad umysłem. Wówczas nie będzie w was ani jednego pragnienia. Jest takie powiedzenie: „Im mniejszy bagaż, tym podróż wygodniejsza i bardziej przyjemna”. Bóg będzie z was zadowolony tylko wtedy, gdy zmniejszycie bagaż swych pragnień. Nadmierne pragnienia stanowią wielki ciężar w życiu. Z lżejszym bagażem będziecie szczęśliwsi. 32 Sai Ram – lato 2009 Jeśli nie jesteś żonaty, myślisz: „Dam sobie radę posiadając to, co posiadam. Nie przejmuję się, nawet jeśli czasem nie mam co zjeść”. Lecz gdy masz żonę i dzieci, obciąża cię wiele zmartwień. Skąd wzięła się żona i dzieci? Z tego samego źródła, z którego ty pochodzisz. Uważasz ją za swoją żonę, bo stworzyłeś przywiązanie do niej. Czy każdą kobietę nazywasz swoją żoną? Nie, nie. Gdybyś tak mówił, mógłbyś zostać pobity. Nie możesz tak mówić. Relacja pomiędzy mężem i żoną dotyczy jedynie ciała. Ta fizyczna relacja jest powodem wielu zmartwień. Człowieka posiadającego pieniądze nazywa się bogatym. Gdy ta sama osoba straci wszystko, będzie nazywana żebrakiem. Gdy jesteś bogaty, uważają cię za kogoś wielkiego [ang. bigger], gdy jesteś biedny, traktują cię jak żebraka [ang. beggar]. Zatem ta sama osoba jest zarówno kimś wielkim, jak i żebrakiem. Zachowuj równowagę umysłu, a wówczas wszystko będzie dla ciebie dobrem. Nawet gdy ktoś cię pobije, powinieneś myśleć: „Osoba, która mnie pobiła, też jest Bogiem. Bóg mnie pobił, ponieważ jest we mnie jakiś defekt. Ciało popełniło błąd i ciało zostało ukarane”. Cokolwiek czynimy, powraca do nas w postaci reakcji, odbicia lub oddźwięku. Wszystkie nasze doświadczenia są konsekwencją naszych czynów. Doświadczenia nie są dane przez Boga. Bóg nie daje ludziom niczego oprócz anandy (szczęśliwości). Doświadczając anandy nie krytykuj tego, kto ci ją dał. Szczęście i smutek to tylko odbicie dokonanych przez ciebie czynów. To, że Bóg kocha ciebie, znaczy, że kocha On siebie. Bóg nie posiada żadnych atrybutów. Nie ma w Nim takich złych cech jak złość, nienawiść, zazdrość czy obłuda, ani też tobie ich nie dał. Sam je stworzyłeś. Dlatego uwolnij się od złudzenia. Jeśli zamartwiasz się myśląc: „Nie mam tego, nie mam tamtego”, sam siebie oszukujesz. Ogranicz swoje pragnienia, a nie będziesz dźwigał zbyt ciężkiego bagażu. Tylko wówczas będziesz mógł doświadczać szczęścia. Jeśli jest w tobie prawdziwa miłość do Boga, kontempluj Go. Jeżeli lubisz Ramę, myśl o Ramie. Podobnie, jeżeli twoim wybranym bóstwem jest Kriszna, myśl o nim. Ale zawsze pamiętaj, że 33 Sai Ram – lato 2009 Rama czy Kriszna nie są na zewnątrz; Rama jest w twoim sercu, Kriszna jest w twoim sercu. Jakąkolwiek formę Ramy wybrałeś, kontempluj ją z zamkniętymi oczami. Wówczas ujrzysz tę formę. Wreszcie zrozumiesz: „To z powodu złudzenia sądziłem, że Rama czy Kriszna są istotami oddzielnymi ode mnie. W rzeczywistości ta ja jestem Ramą, ja jestem Kriszną”. Gdy kontemplujesz Ramę, widzisz jego formę jako odbicie własnych myśli. Podobnie, gdy myślisz o Krisznie, widzisz formę Kriszny. Na skutek złudzenia sądzisz, że Rama i Kriszna są różni od ciebie. Kto widział Ramę? Kto widział Krisznę? Artyści, tacy jak Ravi Varna, malowali portrety Ramy i Kriszny na podstawie opisów zawartych w świętych tekstach. To są tylko obrazy, a nie prawda. Każdy może wybrać sobie imię Boga, takie jak Rama, Kriszna, Gowinda, itd. i kontemplować to szczególne imię i formę. Nie ma w tym nic złego. Nie mówię, żebyście zaprzestali takiej praktyki. Ale powinniście mieć głębokie przekonanie, że: „Ja jestem Bogiem. Moja atma jest Bogiem”. Atma nie posiada formy; ma tylko nazwę. Atma świeci w każdym jak słońce. Można ją dostrzec tylko w czystym sercu. W sercu, które nie jest czyste, nie możesz jej zobaczyć. Aby propagować tę prawdę, przychodziło tu wielu awatarów. Boskie wcielenia nie zstępują dla siebie, ale po to, by wszystkim ukazać prawdę. Stosujcie ich nauki i zrozumcie zasadę atmy. Wedanta naucza, że atma jest jedyną rzeczywistością. Fale tworzą się z wody. Gdzie nie ma wody, tam nie ma fal. Podobnie, bez atmy nie istniałyby żadne formy. Powinniście kontemplować atmę i powtarzać mantrę Om namo Narajanaja, Om namo Narajanaja, Om namo Narajanaja. Jeżeli nie możecie powtarzać całej mantry, wystarczy powtarzać Om, ponieważ w Om zawiera się wszystko. Om to pranawa, pierwotny dźwięk stworzenia. Upaniszady nazywają Om – atmą. „Taittirija-upaniszada” szeroko traktuje o zasadzie atmy. Ramajana, Bhagawata i Mahabharata wskazują na tę samą prawdę przez historie życia awatarów. Wszystko jest w tobie. Niczego nie ma na zewnątrz. Całe stworzenie jest jednością. 34 Sai Ram – lato 2009 Porzuć złudzenie i postaraj się zrozumieć prawdę ukrytą poza imionami i formami. Imię i forma są nierozdzielne. Powtarzasz: „Sai Ram, Sai Ram, Sai Ram...”. Imię Sai Ram zostało mi nadane, nie urodziłem się z nim. Podobnie, imiona Ramy i Kriszny zostały im nadane przez rodziców. Nie urodzili się z nimi. Czy Rama urodził się i powiedział: „Jestem Rama”? Nie, nie. Był synem Daśarathy i nadano mu imię Rama. Co znaczy słowo daśaratha? Daśaratha to powóz w postaci ludzkiego ciała posiadającego dziesięć zmysłów. Przejmij kontrolę nad swymi zmysłami. Gdy całkowicie nad nimi zapanujesz, nie będziesz potrzebował czynić nic więcej. Zapomnisz nawet o sobie. Zapomnisz nawet o swym fizycznym ciele. Umysł sprawuje kontrolę nad ciałem i zmysłami. Ciało i zmysły są nietrwałe. Umysł również podlega unicestwieniu. Mówimy: „Umysł, umysł, umysł”. Gdzie on jest? Jaki jest jego kształt? Umysł nie ma kształtu. Umysł sam w sobie jest złudzeniem. Dociekaj w ten sposób i zrozum, że Bóg jest jeden. Oto jedyna prawda. Wszystko inne to złudzenie. W kinie widzisz na ekranie wiele scen. Widzisz, jak Sita poślubia Ramę, Rawana porywa Sitę, Rama wypowiada wojnę Rawanie, wielu przyjaciół Ramy walczy wraz z nim przeciwko Rawanie. Ale to są tylko obrazy. To nie jest rzeczywistość. Nie ma wielu ludzi. Wszyscy są jednym. Ekam sat... Jeśli żyjesz w zgodzie z z satją (prawdą), pojawia się dharma (właściwe działanie). Gdy jest satja i dharma, przychodzi śanti (spokój). Tam, gdzie jest spokój, tam jest szczęśliwość. Światło się zapali, gdy połączą się ładunki ujemne i dodatnie. Wraz ze spokojem pojawia się miłość. Kto nie ma spokoju, nie może mieć miłości. Gdy przejawia się przez ciebie miłość, traktujesz wszystkich jak siebie samego. Wszyscy są twoimi formami. Wszyscy są jednym. Każdego traktuj tak samo. Staraj się zrozumieć tę prawdę. Wiatr porywa tylko suche liście, nie zielone. Zielone zostają na gałęziach. Twoje człowieczeństwo nie może być jak suchy liść, który odfruwa z każdym podmuchem wiatru. Wszystko jest boską tajemnicą. 35 Sai Ram – lato 2009 Historia Ramy jest zadziwiająca. Oczyszcza życie ludzi we wszystkich trzech światach, Jest jak sierp odcinający pnącza doczesnych przywiązań, Jest jak dobry przyjaciel, który pomaga ci w potrzebie, Jest jak schronienie dla mędrców i wizjonerów czyniących pokutę w lesie. Nie pozwól, aby twój umysł upodobnił się do psa, który ulega złudzeniu własnego odbicia w lustrze. Pod wpływem złudzenia pies uważa swoje odbicie w kilku lustrach za wiele innych psów. Tymczasem nie ma innych psów. Możesz traktować psa tak, jak traktuje się psa, ale w nim także jest Bóg. Bez boskiej wibracji pies też nie mógłby żyć. Czym jest ta wibracja? To wibracja życia. Dzięki niej pies je i porusza się. Nie postrzegaj żadnych różnic, takich jak „On jest obcy, on jest bogaty, on jest żebrakiem”. Wszyscy są jednym i tym samym. Dostrzegaj jedność we wszystkich, a wtedy osiągniesz stan niezmiennego i szczerego oddania. W przeciwnym razie będziesz doświadczał wzlotów i upadków, a twoje oddanie będzie chwiejne. Wielu ludzi uważa się za oddanych Bogu. Dopóki mają wiarę w Boga, ich oddanie jest niezmienne. Gdy oddanie staje się chwiejne, to samo dzieje się z umysłem. Prawdziwa wiara nie chwieje się w żadnych okolicznościach. Niech będzie, co ma być, ale twoje oddanie nie powinno się chwiać, nawet gdyby cię kroili na kawałki. Na tym polega oddanie niezmienne, stałe, czyste. Rozwijaj w sobie takie stałe i bezinteresowne oddanie Bogu. Tę samą prawdę głosił Jezus. Bóg jest jeden. Musisz przeciąć swoje indywidualne ego, aby osiągnąć Boga. Taka jest symbolika krzyża. Nigdy nie porzucaj swojej wiary. Trzymaj się jej mocno. Wtedy na pewno odkryjesz swoją prawdziwą tożsamość. Człowiek rodzi się po to, by urzeczywistniać swoje człowieczeństwo, a nie po to, żeby je w sobie niszczyć. Rozwijaj w sobie ludzkie cnoty – satję, dharmę, śanti, premę (miłość) i ahimsę (niekrzywdzenie). Gdy satja łączy się z dharmą, nastaje śanti i prema. To miłość 36 Sai Ram – lato 2009 jednoczy wszystko. Czy w przypływie gniewu zabiłbyś własnego syna? Nie, nie. Zrugałbyś go, ale byś nie skrzywdził. Podobnie, jeśli będzie w tobie miłość, będziesz traktował wszystkich tak jak siebie. Uważaj wszystkie kobiety za swoje matki i siostry. W tym świętym kraju Bharatu wyrozumiałość uważana jest za prawdziwe piękno. Spośród rytuałów, za najgłębszą pokutę uważa się tu życie w prawdzie. W tym kraju najsłodszym uczuciem jest miłość do własnej matki. Rozwijaj takie święte uczucia do wszystkich kobiet. Dopiero po ślubie możesz nazywać kobietę swoją żoną. Przedtem wszystkie kobiety traktuj jak matki i siostry. Podobnie, wszystkich mężczyzn uważaj za braci. Bóg jest jeden. On jest jedynym puruszą (mężczyzną, rodzaju męskiego). Tylko Bóg jest rodzaju męskiego. Kiedyś gopiki (pasterki) przyszły odwiedzić Krisznę w jego domu. Stróż nie wpuścił ich mówiąc, że kobietom nie wolno wchodzić do domu Kriszny. Wtedy one zapytały: „Jakim prawem ty wchodzisz do jego domu?”, a stróż odpowiedział: „Jestem mężczyzną”. Na to gopiki odrzekły: „Nie możesz uważać się za mężczyznę tylko dlatego, że nosisz męskie ubranie. I ty i my mamy w sobie pięć tych samych elementów i pięć tych samych energii życiowych. To, że nosisz męskie ubranie, a my damskie, nie czyni między nami żadnej różnicy. Ta sama boskość obecna jest w tobie i w nas. Tylko Kriszna jest puruszą, wszyscy inni są rodzaju żeńskiego”. W dzisiejszym świecie nie ma takiej równości i jedności. Brak jedności powoduje, że nie możemy postrzegać boskości. W konsekwencji następuje wzrost nienawiści. Z powodu braku miłości ludzie są poróżnieni i walczą ze sobą. Dzisiejszy człowiek zapomniał o swym człowieczeństwie. Przede wszystkim zrozum, że w swej istocie jesteś boski. Jeśli sądzisz: „Ja jestem człowiekiem, a on jest Bogiem”, to znaczy, że trwasz w dwoistości. Gdzie jest dwóch, tam również znajdzie się miejsce dla trzeciego; a ten trzeci to umysł. Umysł może cię zniszczyć. 37 Sai Ram – lato 2009 Męża trzeba traktować jak męża, a żonę – jak żonę. Każdy powinien wypełniać swe obowiązki. W języku angielskim słowo obowiązek odnosi się do pewnej określonej pracy. Obowiązkiem człowieka nie jest tylko zwykła praca. Słowo obowiązek znaczy również niszkama karmę (działanie bezinteresowne). Egoista jest gorszy niż ryba [ang.: selfish – egoistyczny, selfish person – egoista; fish – ryba]. Ryba jest lepsza niż egoista [fish is better than selfish]. Dlatego nie poddawaj się egoizmowi. Poznasz swoją prawdziwą jaźń dopiero wówczas, gdy porzucisz egoizm. Dopóki będziesz niewolnikiem zmysłów, zawsze będziesz egoistą. Nie bądź egoistą. Pomagaj każdemu. Jak powiedziałem podczas święta Ramanawami, Bóg jest jeden. W tym świecie widoczna jest różnorodność. W rzeczywistości człowiek jest Bogiem. Umacniaj w sobie wiarę w tę prawdę. Niech twoja wiara nie będzie chwiejna. Gdy tracisz wiarę, tracisz Boga. Co by się nie działo, nigdy nie bądź egoistą. Jeśli w taki sposób będziesz postępował, zrozumiesz swoją boskość. A wówczas uwolnisz się od złudzenia, że Rama, Kriszna, Iśwara i Wisznu to oddzielne istoty. Imiona, takie jak Rama czy Kriszna, nadane są przez nas. W rzeczywistości, wszystkie nazwy są stworzone przez nas. Wszyscy pochodzą od Boga. Bóg jest jeden i tylko jeden. Zatem od dzisiaj staraj się skończyć z postrzeganiem jakichkolwiek różnic. Jeśli kochasz Boga, czcij Go i naśladuj. To jest główny cel i przeznaczenie ludzkiego życia. tłum. Ewa Serwańska Źródło: www.sathyasai.org.pl © Sri Sathya Sai Books & Publications Trust, Prasanthi Nilayam 38 Sai Ram – lato 2009 Dyskurs Społeczeństwo, rzeczywistość Fragmenty dyskursu Śri Sathya Sai Baby wygłoszonego w Prasanthi Nilajam w październiku 1971 r. Kiedy ludzie zbierają się, żeby zrobić coś dla społeczeństwa, wtedy odczuwamy Boga – Sat-ćit-anandę: (Byt-świadomość-błogość). Nasza osobowość wtedy wzrasta, jaśnieje czyste światło rozumu, a serca wypełnia najgłębsza radość. Zanurzcie się w niej. To jest prawdziwie duchowe dążenie. Nie usychacie wtedy w samotności ani nie cieszycie się z zerwania rodzinnych więzów i nie wpadacie w dumę z zyskanej niezależności. Bądźcie z innymi, w innych i dla innych. Bądźcie ze wszystkimi, dla wszystkich, we wszystkich. Ale mimo to, bądźcie wolni od przywiązań, stając się niewyczerpalnym źródłem miłości. Na tym polega sukces duchowych wysiłków, na tym polega triumf duchowej dyscypliny. W ten sposób przejawia się w was Sai. W taki sposób podtrzymywany jest świat. Tak oczyszczane jest serce, aby mogło stać się domem Boga, domem Sai. Tu pojawiają się pytania: „Jaki jest związek społeczeństwa i więzów społecznych z duchem i jego chwałą? Co łączy ducha i Jego chwałę ze społeczeństwem oraz z jego powikłaniami i podstępami?” Tego rodzaju pytania powstają w zbłąkanych umysłach. Duchowe dążenia mają na celu osobiste oświecenie, poprawę kondycji społeczeństwa i wypełnienie go boską energią. To sprawy niecierpiące zwłoki i niezwykle istotne, gdyż boskość obecna w człowieku rozwija się w społeczeństwie szybciej, głębiej i piękniej. Widzicie świat, ale nie dostrzegacie obecnego w świecie Boga! Podobnie, widzicie jednostkę, ale nie zauważacie bożego ciała, jakie przenika społeczeństwo. 39 Sai Ram – lato 2009 Wszystkie istoty tworzą powszechne ciało jedynego Boga Oczywiście, społeczeństwo nie jest innym, konkretnym tworem tego kolektywnego ciała! Jest ekspansją i ekspresją boskości we wszystkich jej elementach, odbieranych i doznawanych jako jedność. Społeczeństwo jest świadomością tej poznawalnej boskości. Dlatego nie powinniśmy unikać innych. Społeczeństwo nie rani człowieka. Spójrzmy na nie w nowym świetle, które objawia, że społeczeństwo jest Bogiem. On pobudza je i motywuje. Jednostka, związana z wieloma, zyskuje pełnię zatapiając się w wielu! Wszyscy ludzie stanowią jedną rodzinę, jedno pragnienie, jedno dążenie do tego samego celu. Są jednakowo boscy; wszyscy tworzą powszechne ciało jednego Boga. Bo wszyscy są spadkobiercami anandy, którą daje ta świadomość. Oczywiście, nie można mówić o społeczeństwie, jeśli ludzie zbierają się przypadkowo i przebywając razem, nie dążą do wspólnego celu – do dobra. Posiadane przez wielu różnorodne umiejętności i intelekty powinny płynąć kanałem ducha czyste i jasne, nie splamione egoistycznymi pragnieniami. Gdy tak będzie, zasilą korzenie prawdy i dobra i przyniosą pokój, ponieważ zbędne staną się wszelkie idee – zarówno wysokie, jak i niskie. Takie są podstawy stabilnego, mocnego i pełnego słodyczy społeczeństwa. Nie tylko zwykła liczebność jest istotna. Bądźcie świadomi, że Bóg jest obecny w każdym i we wszystkim. Wówczas tak bardzo umocni się w każdym wewnętrzna równowaga, że ludzka świadomość pozostanie nieporuszona. W każdym i we wszystkich zapanuje spokój (śanti). Starajcie się zrozumieć, że podstawą waszego istnienia jest Bóg, czyli atma. To umocni w was spokój i będziecie mogli dzielić go z innymi. Bo czy możesz ofiarować coś innym, gdy masz puste serce? Poczuj, że jesteś prawdziwym członkiem społeczeństwa Czy pragniesz być w społeczeństwie? Czy chcesz mu służyć i przyjmować od niego pomoc? Jeśli tak, to szukaj Boga we wszystkich. Dostrzegaj Go we wszystkich. Czcij Go bezinteresowną służbą. To sprawi, że staniesz się cząstką społeczeństwa. Jeśli czujesz się samotny, odmienny, odrzucony lub wydaje ci się, że jesteś ponad społeczeństwem, to będziesz szukał po40 Sai Ram – lato 2009 pularności i poklasku. Zniewoli cię wtedy nienawiść i stronniczość. W efekcie, poniesiesz klęskę. Dlatego zrezygnuj z takiej postawy. Poczuj, że dajesz społeczeństwu to, na co zasługuje, ofiarowując Bogu Jego własny dar – umiejętności i inteligencję. Przyrzeknij, że będziesz służył Mu z oddaniem. Rozszerzaj swą miłość. Społeczeństwo jest obrazem Boga, którego czcisz, Boga, którego naturą jest ananda, czyli błogość. Stań się miłością i anandą. Adoruj społeczeństwo jako boskie ciało. Oto prawdziwa, odwieczna wizja. Tłum. Maryla Sowa Źródło: www.sathyasai.org © Sri Sathya Sai Books & Publications Trust, Prasanthi Nilayam Wierzyć w piękno Teraz tutaj, gdy wszystko miłość otula sobą Teraz, gdy słońce lśni, choć czasem padną łzy Teraz tutaj, gdy wszystko, gdy serca w piersiach biją Gdy usta ludzkie śmieją się a oczy jasno lśnią Teraz, gdy Prawda blisko przytula jak Matka dziecko Teraz, gdy mija czas Lecz ona wierna jest Teraz we wnętrzu wszechświata uśmiechają swą czerwień usta Wierząc, że wróci człek By bliżej przy niej być Arkadiusz Pieszak 41 Sai Ram – lato 2009 Sathya Sai o sobie Nie dajcie się zwieść – misja awatara Fragmenty dyskursów Sathya Sai Baby z lat sześćdziesiątych, w których mówi o swojej misji awatara. Nie wykorzystuję innych jako swoje media Podczas święta Mahaśiwaratri, 4 marca 1962 r. Sathya Sai Baba powiedział: Satjam, śiwam i sundaram – te słowa są pełne znaczenia. Pamiętajcie – satjam jest waszą prawdziwą naturą. To dlatego czujecie się dotknięci, gdy nazywa się was kłamcami. Prawdziwy ‘ty’ to radość, szczęście i pomyślność. Nie śawam (trup) ale śiwam (łaska). Prawdziwy ‘ty’ to piękno, więc obrażasz się, gdy ktoś nazywa cię brzydkim. Bo atma została złapana w pułapkę ciała i wstydzi się utożsamiania z ciałem oraz przypisywania jej słabości i niedostatków fizycznego pojazdu. (…) Są osoby, które zyskały tu spokój i radość, ale po latach służby i ofiarności z powrotem wróciły na kręte ścieżki. Upadli w takim stopniu, że zaprzeczają swoim prawdziwym doświadczeniom, oszukując nawet własne sumienie. Nie narzucam nikomu, że powinien mnie czcić lub należeć do mnie, daleki jestem od tego. Proszę tylko o to, byście mówili prawdę i mniej ulegali towarzystwu, w które popadliście. Konieczna jest odwaga przekonań, które pomogą wam przezwyciężyć pokusę zaprzeczania własnej radości. Są też tacy, którzy upadli z powodu histerycznych przekazów osób o słabych umysłach, którym przypisuje się, że ja mówię albo działam przez nich. Wierzcie mi, nie przybyłem tu dla takich absurdów, nie wykorzystuję innych jako moje media, nie potrzebuję tego. Nie zmieniam kierunków, jak chorągiewka na wietrze! Nawet ci, którzy torturują swe ciała i cierpią od lat bóle praktyk 42 Sai Ram – lato 2009 ascetycznych, mają trudności z realizacją Boga. Jakże więc próżniacy, którzy objadają się i błądzą jako niewolnicy zmysłów, mieliby osiągnąć ten stan tak łatwo? Ich gesty, słowa i czyny są nieszczere i próżne. Ci, którzy palą przed nimi kadzidła i czczą ich, odwracają się ode mnie i podążają w stronę fałszu. Jak może pełnia tracić czas na to, co marne i błahe. Bóg przybrał ludzką postać, uwierzcie mi, nie po, to by wypełniać sobą niższe naczynia albo upiększone, krzykliwe powłoki czy nieczyste ciała. Nie wychwalajcie tych nieszczęsnych oszustów, ani nie niweczcie tych nieszczęśników. Traktujcie ich z dystansem, a będą uzdrowieni. Kto widział blask diamentu, nie będzie zwiedziony przez szklane błyskotki. Pan jest jak diament, choć znany jest pod wieloma imionami, ale błyskotka nigdy nie stanie się diamentem, mimo najgłośniejszych modlitw i nieustannych skarg. Wysiłek: oto podstawowa rzecz, nieustanne wyzwanie dla wszystkich śmiertelników. Nawet dla tych, którzy dziś wypierają się Boga, bo oni też pewnego dnia rozpoczną pielgrzymkę w bólu ponownych narodzin. Jeśli podejmiecie najmniejszy wysiłek na drodze do wyzwolenia, Pan pomoże wam stukrotnie. Śiwaratri przekazuje tę nadzieje. Spędź z Śiwą 14 dni zmniejszającego się księżyca, szczytowy wysiłek podejmując ostatniego dnia, a odniesiesz sukces. Przestrzegajcie dyscypliny 7 marca1962 r. Swami napomniał mieszkańców Prasanthi Nilajam: Dobrze przestudiujcie reguły dyscypliny ustanowione dla wszystkich, którzy chcą być w Prasanthi Nilajam. Te reguły są dla waszego dobra. Gdziekolwiek jesteście, możecie stworzyć wokół siebie Prasanthi. Weźcie udział w mojej historii. Nie oddalajcie się ode mnie. Osiągnęliście bliskość dzięki zgromadzeniu zasług zdobytych w wielu życiach. Jeśli przerwiecie ten kontakt i odsuniecie się, przyjdzie czas, że będziecie płakać pod drzwiami, błagając o ich otwarcie. Bądź wolny od niemądrych złudzeń i wątpliwości, bądź wolny od krzykliwych pragnień, a wezmę cię ze sobą. 43 Sai Ram – lato 2009 Trzystopniowe promieniowanie Baby W Prasanthi Nilajam, 28 kwietnia1962 r. Sai powiedział: Otrzymaliście szansę widzenia i doświadczania inkarnacji Pana i uświęcenia przez nią. Ten przywilej jest wynikiem zgromadzenia przez was zasług wielu żywotów. Riszi (mędrcy) i dewy (aniołowie) długo w przeszłości modlili się o taką szansę. Zdobywszy ją starajcie się zasmakować słodyczy i osiągnąć błogostan zjednoczenia z Bogiem, nie tracąc ani chwili. Promieniowanie, które emanuje ode mnie jest trzystopniowe: sthula – wypełniające Prasanthi Nilajam, sukshma, przenikające ziemię i karana – wypełniające cały wszechświat. Ci, którzy mają przywilej mieszkania w Nilajam są prawdziwymi szczęściarzmi, gdyż są najbliżej kirana (promieniowania). Sthulakirana czyni człowieka sadhaką, sukszma – czyni go mahatmą (wielką duszą), a karana przemienia go w paramahamsę (osobę w pełni zrealizowaną). Nie trać więc czasu na spełnianie doczesnych pragnień i ambicji. (…) Jest tylko jedna recepta na zdobycie życzliwości mistrza: słuchać jego zaleceń bez szemrania. Przekazuję wam moją prawdę nie dla własnej chwały, lecz po to, byście mogli mnie zrozumieć. Jeśli ja nie opowiem wam o sobie, to kto to zrobi? Łaska spływa na wszystkich, którzy wypełniają zalecenia i przestrzegają nakazów. Ale tych osób jest bardzo mało, choć nakazy są łatwe i lekkie. (…) Przeznaczcie swe życie na służenie innym, bo tylko dla innych żyją widzialni przedstawiciele Pana, który w was mieszka. Przybyłem, aby naprawić starożytną autostradę prowadzącą człowieka do Boga. Bądźcie szczerymi, wprawnymi nadzorcami, inżynierami i zwykłymi pracownikami tej budowy. Połączcie się ze mną. Wedy, Upaniszady i śastry tworzą tę drogę. Przybyłem, by przywrócić je do życia. Nie dajcie się zwieść Podczas przemówienia w Prasanthi Nilajam, 15 października 1964 r. Baba stwierdził: Bhakta musi być pełen radości, cokolwiek by się nie działo, gdyż on wie, że wszystko jest z woli Pana. Nie zwracam się 44 Sai Ram – lato 2009 do zgromadzonych jako do bkaktów, gdyż całkowite poddanie i czystość, właściwe dla bhakti, są przymiotami, których tu brakuje. Zapytaj sam siebie, czy zasługujesz na imię „Sai bhakta” i będziesz wiedział, dlaczego nie zwracam się do was w ten sposób. Badżany nie stają się skuteczne dzięki bębenkom, skrzypcom i innym akcesoriom, które przykrywają tylko brak uczucia, pragnienia, szczerości i wiary. Kiedy zbieracie się w grupach, zawiść, rywalizacja, pycha i frakcyjność podnoszą głowy. Wtedy lepiej ofiarowujcie Panu w domach swoje badżany, a nie w zorganizowanych grupach, mandalach czy sangach. Są tacy, co wychwalają innych z absurdalnego powodu jakoby Sai Baba przemawiał przez nich! Rozgłaszają, że Baba wszedł w nich. „O, Baba nawiedził to dziecko, tę osobę”. Jakie to głupie! Czy jestem duchem, czy diabłem, aby opętywać kogoś i mówić przez niego? Wszystko to tylko dramatyzacja dla oszukania chorych umysłów. Nie dajcie się zwieść. Oto dlaczego mówię, byście kontrolowali swoje oddanie i nie dawali się zwodzić oszustom i osobom pragnącym wywyższenia. Oni prowadzą was na manowce przedstawiając nieprawdziwe informacje o manifestacji Pana. Plamią wiarę, jaką ich bracia i siostry pokładają w Bogu. Ja nie potrzebuję żadnej reklamy, podobnie jak żadna inna manifestacja Pana. Skąd macie taką śmiałość, by reklamować mnie!? Co wy o mnie wiecie? Mówicie dzisiaj o mnie jedno, a jutro co innego. Wasza wiara nie jest stała. Chwalicie, gdy wszystko idzie dobrze i potępiacie, gdy sprawy przybierają zły obrót. Nie czekając aż wasze bhakti dojrzeje próbujecie nauczać innych, zbieracie dotacje i składki, planujecie świątynie i sangi. Wszystko to jest zwykłym widowiskiem, które przynosi raczej duchowe straty niż zyski. Kiedy schodzicie na poziom tych, którzy konkurują w walce o klientelę, oczerniając innych i wychwalając siebie, gdy pieniądze są liczone i pokazywane jako efekt osiągnięć, tam mnie nie ma. Przybywam tylko wtedy, gdy ceniona jest szczera wiara i poddanie Bogu. Tak więc, najlepiej spędzaj ciche godziny na medytacji i namasmaranie w swoim 45 Sai Ram – lato 2009 własnym domu i pogłębiaj swą wiarę. Ja nie potrzebuję badżanów powtarzanych jak płyta gramofonowa, bez żadnych uczuć i tęsknoty u śpiewających. Z łaską nie czujesz bólu Podczas swoich urodzin, 23 listopada 1964 r. Bhagawan oznajmił: India była domem pokoju i pomyślności, gdzie w równym stopniu występowało bogactwo i bieda, ale obecnie pogrążyła się w ciemności i pomieszaniu. Dlatego przybył kolejny awatar, aby nauczać dharmy, która została zapomniana. Rama, Kriszna i inni awatarowie musieli zabić jednego lub więcej wrogów dharmicznej drogi życia i przywrócić praktykowanie cnót. Ale obecnie nie ma ani jednego w pełni dobrego człowieka, kto więc zasługuje na opiekę Boga? Wszyscy są dotknięci niegodziwością, któż więc przetrwa, gdy awatar zechce wykorzenić zło? Dlatego muszę naprawiać buddhi (intelekty) różnymi sposobami. Muszę pocieszać, pomagać, nakazywać, potępiać, być przyjacielem i doradcą wszystkich, aby pomóc im porzucić złe skłonności, odnaleźć prostą ścieżkę i osiągnąć cel. Muszę objawić ludziom wartość Wed, śastr i duchowych tekstów, które ustanowiły normy życia. Najłatwiejsza ścieżka samorealizacji to poddanie swego ego. Ardżuna poddał się Bogu i wojna, w której brał udział, przekształciła się w jadźnię, ofiarę duchową. Daksza wykonał rytuał jadźni, ale nie poddał się Bogu. Przepełniony egoizmem lekceważył Boga. Jego jadźnia przemieniła się w ziejącą nienawiścią wojnę. Nie stawiaj swego małego ego przeciwko Wszechmocnemu. Pozostaw swoje ego Jego woli, a zdobędziesz trwały spokój. Możecie twierdzić, że karma minionych wcieleń musi być wypełniona w tym życiu i żadna łaska od tego nie uchroni. Tak was uczono. Ale ja zapewniam, że nie musicie cierpieć w ten sposób z powodu karmy. Gdy dręczy was dotkliwy ból, lekarz daje morfinę i nie czujecie bólu, choć jest obecny w ciele. Łaska jest jak morfina, nie czujesz bólu. Łaska neutralizuje zjadliwość karmy.To tak jak z przedawnionymi lekarstwami, których efek46 Sai Ram – lato 2009 tywność spada po pewnym czasie. Efekt działania karmy zostaje unieważniony, choć wystawiony rachunek musi być zapłacony. Pan może całkowicie uchronić człowieka od skutków karmy, co też uczyniłem dla bhakty, którego paraliż i ataki serca przyjąłem na siebie podczas tygodnia Gurupurnimy. To, co uczyniło się w przeszłym życiu, musi być odpłacone w tym życiu, ale łaska może to wszystko odwołać. To łaska Wszechmocnego. Pośród awatarów, kilku, np. Wamana, czy Narasimha, pojawiło się dla konkretnych, ograniczonych celów, aby zwalczyć określone rodzaje zła. Oni nie byli tak doskonali, ekspansywni i nie działali tak długo, jak Rama i Kriszna. Pan nie posiada w sobie nienawiści, a tylko miłosierdzie. Dlatego też Kriszna udał się na dwór Kaurawów jako wysłannik pokoju z kompromisowymi propozycjami. Pokazał ludziom, jak cierpliwi powinni być w obliczu prowokacji, jak samokontrola w końcu wygrywa. Ukazał też, że jeśli praktykuje się sadhanę w stałej obecności Boga, idzie się ku zwycięstwu. Potraktujcie Go jako woźnicę, który kieruje wami poprzez najtrudniejsze doświadczenia. Bhiszma modlił się do Kriszny, którego ślubował zabić, błagał by Kriszna nagrodził go wizją Jego boskiej chwały. Oto prawdziwa bhakti, rzeczywista dźniana (wiedza): miał wiarę, wizję i Kriszna go pobłogosławił. Hiranjakasipu rzekł: „Boga nie ma” i rzeczywiście Boga dla niego nie było. Prahlada stwierdził, że Bóg jest wszędzie i Bógu ukazał się w kolumnie. Nie musiał wchodzić do kolumny, by potem z niej wyjść, odpowiadając na wyzwanie Hiranjakasipu. Był tam zawsze i w każdym innym miejscu. Musiał tylko pozwolić siebie zobaczyć. Ja również jestem wszędzie i działam w ten sposób. Jeśli mnie zaakceptujesz i powiesz „tak”, odpowiem trzy razy tak. Jeżeli jednak odmawiasz i mówisz „nie”, ja też, jak echo, odpowiadam „nie”. Przyjdź, sprawdź, doświadczaj i uwierz. Muszę pozwolić trwać cierpieniu 26 listopada 1964 Swami rzekł: Jestem zawsze świadomy przyszłości, przeszłości i teraźniejszości każdego z was. Ale nie kieruje mną litość. Nie, żebym 47 Sai Ram – lato 2009 miał serce z kamienia albo był pozbawiony litości. Jeśli szczelnie zamykasz przede mną drzwi, jak mogą dosięgnąć cię promienie mojej łaski. „Swami”, krzyczysz, „Nie mam oczu, a tęsknię by Cię zobaczyć, czyż twoje serce nie zmięknie wobec mojego nieszczęścia?” Jego godny pożałowania stan porusza wasze serca, czyż nie wzruszy mojego? Ale ja znam przeszłość, całe tło tego stanu i moja reakcja jest inna. Gdybyście wiedzieli to, co ja, też zareagowalibyście podobnie. Muszę pozwolić trwać cierpieniu, gdyż jest ono skutkiem zła popełnionego w poprzednim życiu, co najwyżej trochę je zmniejszając. Nie sprowadzam radości ani smutku, sami jesteście twórcami obu tych łańcuchów, które was uwięziły. Oddaj wszystkie swoje ciężary Panu. Pozostaw wszystko Jego woli i Jego prawom. Nakarm swój umysł tym słodkim i pożywnym pokarmem, a wtedy wypełni cię radość. Jestem Anandaswarupą (ucieleśnieniem błogości). Weź ode mnie anandę i wróciwszy do swoich zajęć, żyj nadal w anandzie i w pokoju. Awatar nie potrzebuje reklamy 13 grudnia1964 r. w Wenkatagiri Bhagawan stwierdził: Moje czyny są fundamentem, na którym pracuję, budując to, dla czego przybyłem. Wszystkie „cudowne czyny”, które widzicie, powinny tak być rozumiane. Fundament pod zaporę wymaga różnych materiałów, bez których tama by nie przetrwała i nie powstrzymała wody. Gdy Pan inkarnował, musiał wykorzystywać różne sposoby, aby człowieka podźwignąć z upadku. Kriszna podniósł górę Gowardhanagiri nie po to, by ukazać swe moce (siddhi) lub osiągnięcia, ale by ochronić pasterzy, pasterki i bydło. Musiał zrobić coś, co nie było możliwe dla człowieka. Nie miał zamiaru rozsławiać siebie. Tylko niższe umysły rozkoszują się reklamą i powiększaniem siebie w oczach innych. Nie ma to żadnego związku z awatarami, którzy nie potrzebują reklamy. Ci, którzy zaprzeczają super-człowieczeństwu oraz niegodziwi ignoranci, nie mają prawa osądzać tego, co duchowe. Ustanowienie na ziemi dharmy jest moim celem, nauczanie i szerzenie dharmy – to moje zadania. Te „cuda”, jak je nazywacie, są tylko jednymi z wielu środków prowadzących do celu. Niektórzy mogliby powiedzieć, że Ramakriszna Paramahamsa (święty hinduski) 48 Sai Ram – lato 2009 twierdził, że cudowne moce są przeszkodą na drodze sadhaki (duchowego aspiranta). Istotnie, siddhi mogą sprowadzić go na złą drogę, więc musi iść prostą drogą, by się nie uwikłać. Jego ego może wzmocnić się, gdy ulegnie pokusie demonstrowania swych mocy. Błędem jest jednak porównywanie mnie z sadhaką, któremu Ramakriszna chciał pomóc, pokierować nim i przestrzec. Stwarzanie rzeczy ab initio z intencją pomocy, ochrony i dawania radości należy po prostu do natury awatara. Taka kreacja jest spontaniczna i trwała. Stwarzanie, podtrzymywanie i niszczenie – wszystkie te moce może wypełnić tylko Wszechmocny, nikt inny. Cynicy wyśmiewają to, nie mając wiedzy. Gdyby studiowali śastry (pisma święte ) lub gdyby pracowali nad bezpośrednim doświadczeniem, mogliby mnie zrozumieć. Ale wasze wrodzone lenistwo przeszkadza wam w podjęciu duchowych praktyk, niezbędnych do odkrycia natury Boga. Guru mówią, „Dzięki karmie możesz oczyścić swój intelekt”, ale uczniowie są leniwi. Oni wolą medytację, siedzenie w jednym miejscu, a po kilku próbach pytają, czy inna ścieżka nie byłaby dla nich bardziej odpowiednia. Lenistwo powinno zniknąć z ludzkiej natury, w każdej formie, w jakiej się objawia. To jeden z celów mojej misji. To pierwszy krok przemiany manawy w Madhawę, czyli człowieka w Boga. Moje główne zadanie Podczas wizyty we Wjasaramam 17 grudnia 1964 r. Swami ujawnił prawdę o sobie w następujących słowach: Moim celem nie jest uzdrawianie, pocieszanie, przeciwdziałanie niepowodzeniom, ale coś o wiele bardziej istotnego. Zadaniem drzewa mango jest rodzenie owoców. Liście, gałęzie, jadalny miąższ służą owocowi. Moim głównym zadaniem jest przywrócenie Wed i śastr do serc Hindusów i objawienie ich całej ludzkości. Zadanie to zostanie spełnione, nie powstrzymają go żadne przeszkody. Nie będzie żadnych ograniczeń tego zadania ani spowolnienia. Gdy Pan podejmuje decyzję, gdy taka jest Jego Wola, nic nie może tego powstrzymać. Musieliście słyszeć, że 49 Sai Ram – lato 2009 zarzuca mi się wykorzystywanie magii, czarnej czy białej. Tak samo można by powiedzieć, że Kriszna podniósł górę Gowardhana za pomocą czarnej magii albo Rama z jej pomocą zbudował most przez morze. Oczywiście, na świecie istnieje magia, biała i czarna, ale manifestacja boskiej mocy nie może być nazywana magią. Czy jajo wrony i kukułki może być zaliczane do tej samej kategorii? Magicy prezentują swoje triki, aby zarobić na życie. Używają ich dla sławy i bogactwa. Oparte są one na kłamstwie i prosperują dzięki oszustwu i nieświadomości. To ciało przed wami nigdy nie zniży się do tego poziomu. Ono przybyło dzięki boskiej woli, sam Pan postanowił przyjść, by rozpowszechnić prawdę. Wszyscy znają ścisłą dyscyplinę Prasanthi Nilajam, gdzie zabrania się nawet ofiarowywania kwiatów. Przez swą niewiedzę i niegodziwą motywację wiele osób nie pojmuje właściwie natury Sai Śakti. Ta śakti jest nieograniczona. Błąd leży w ograniczonym widzeniu, które nie pozwala im zobaczyć rzeczy takimi, jakimi są. Nie istnieje nic, czego boska moc nie mogłaby dokonać. Może przemienić ziemię w niebo i niebo w ziemię. Wątpić w to, to znaczy być zbyt słabym, by pojąć wielkość tego, co uniwersalne. Przybyłem, aby przekazać wszystkim esencję Wed, rozprzestrzenić ten drogocenny dar, aby ochronić i rozpowszechnić sanathana dharmę (odwieczną religię). Tłumaczenie i opracowanie Bogusław Posmyk 50 Sai Ram – lato 2009 Biblioteka Sai Girlanda boskich imion Dalsze fragmenty książki „Aśtotara Sathanama Rathnamala – girlanda 108 cennych klejnotów” zawierającej 108 boskich imion Śri Sathya Sai Baby wraz z komentarzami prof. Kasturiego. Om Śri Punja Puruszaja Namah Darzący pomyślnością Słowo punja znaczy: miły, przyjemny, uroczy, czysty. Baba jest ucieleśnieniem fizycznego piękna, słodyczy i współczucia. Punja purusza oznacza też osobę, której imię przynosi pomyślność. Baba naucza, że imię i forma są nierozdzielne. Gdy boskie imię jest wspominane, zjawia się też boska forma. Imię i forma są awersem i rewersem tej samej prawdy. Tak więc imię Baby lub którekolwiek z imion Pana (wszystkie imiona są Jego) przynosi punję, czyli korzyści: oczyszcza umysł, prowadzi do świętości, oczyszcza wyobraźnię i zapewnia radość. Baba nagradza swoich wielbicieli, którzy przepełnieni szczerą tęsknotą wzywają Go w udręce – wizją Sathya Sai albo innej boskiej formy. Wypowiadanie Jego imienia Sai Ram albo widzenie imienia oczami i umysłem, poprzez wielokrotne przepisywanie go, oczyszcza nas i poprawia nasz charakter. Stałe utrzymywanie niezachwianego obrazu jego postaci na ekranie naszego umysłu (medytacja) łączy naszą świadomość z prawdą, pięknem i szczęśliwością. Om Śri Phalapradaja Namah Dawca owoców Phala w sanskrycie to owoc (konsekwencja, rezultat), a prada to dawca. Phala to owoc karmy. Karma ma dwa znaczenia. W sensie ogólnym karma to działanie, a w sensie szczególnym to 51 Sai Ram – lato 2009 rytuały zalecane przez Wedy. Baba zapewnia owoce wynikające z obu rodzajów karmy. Oznajmił, że jest odbiorcą wszystkich ofiar składanych Bogu, wszystkich wedyjskich rytuałów. Gdy raczy łaskawie je przyjąć, zapewnia również ich owoce. Powiedział: „Czekam pod drzwiami waszych domowych świątyń słuchając modlitw skierowanych do mnie z głębokości waszych serc, bym mógł je spełnić. Gdy płaczecie: „O Panie, czyż nie masz oczu?”, moje oczy to widzą. Gdy rozpaczacie: „Panie, czyż nie masz uszu, by usłyszeć mój płacz?”, moje uszy to słyszą. Gdy lamentujecie nad swym nieszczęściem, moje stopy są przy was, byście mogli ich się trzymać”. On zapewnia owoce wszystkim, którzy uprawiają i podlewają drzewo wiary. Zgodnie z jego prawem nasiona karmy, które człowiek zasiał, muszą wzrastać i dawać owoce, chyba że spali się je w ogniu wyrzeczenia. Wtedy nie wykiełkują i uwolnimy się od dualizmu smutku i radości. Om Śri Puruszotamaja Namah Najwyższy Duch Słowo Purusza mówi, że Bóg zamieszkuje ciało (pura). Baba mówi, że „istota, która żyje w ciele to purusza”. Istota, która żyje we wszystkich ciałach to Puruszottama, najwyższa osoba. Purusza jest indywidualny (wjasti), Puruszottama jest zbiorowy (samasti). Purusza jest drzewem, Puruszottama – lasem. Baba jest zarówno Puruszą, jak i Puruszottamą, Bogiem osobowym (Narakarą), jak i bezosobowym (Nirakarą). Powiedział, że: „imię wypełnia cały świat, każdy atom, gdyż nie ma takiego miejsca, w którym by mnie nie było i nie ma imienia, które nie byłoby moje”. W Bhagawadgicie oznajmił Ardżunie: „Jako że jestem ponad tym, co przemijające, a nawet ponad tym, co nieprzemijające, stwierdzam jako Puruszottama (Najwyższy Purusza) tego świata, jak i Wed: Jeżeli człowieka nie zwiedzie moje ludzkie ciało, ludzkie cechy i rozpozna mnie jako Puruszottamę, wtedy pozna wszystko i będzie czcił mnie całą swoją istotą.” Człowiek nie musi szukać Puruszottamy i oddawać się Mu, gdyż poczucie świętości jest mu wrodzone. Dlatego też 52 Sai Ram – lato 2009 Baba – Puruszottama jest wielbiony, a cześć Mu oddawana jest nagradzana. Baba ostrzega nas, aby nie zwiodła nas jego ludzka postać: „Chodzę, mówię i jem tak jak wy, ale pamiętajcie zawsze o tym, że jestem wszystkimi bogami.” Om Śri Purana Puruszaja Namah Odwieczny Bóg jest adżo nitjah saswathojam puranah (poza narodzinami i śmiercią, początkiem i końcem, zawsze istniejący, niezmienny, wieczny). Baba jest Sat, Ćit i Anandą, Tym, który był jest i będzie. Jest Sanathaną (Odwiecznym) oraz Nuthaną (Pierwotnym, istniejącym zawsze w teraźniejszości.) Gdy 23 listopada wielbiciele celebrują dzień Jego urodzin, on upomina ich, mówiąc: „Nie możecie policzyć, ile mam lat, gdyż jestem poza czasem. Jest On Puranapuruszą, odwieczną, pozaczasową Jednią, przenikającą czas i przestrzeń, objawioną w ludzkiej formie, aby zbawić ludzkość, będącą na krawędzi moralnej, śmiertelnej katastrofy. Dla niego historia ludzkości to teatr lalek odgrywający jego zabawną sztukę. Każdy kraj jest pokojem w Jego mieszkaniu, a każdy naród jest aktorem w Jego przedstawieniu, nieświadomym kolejności scen, rozwiązania, finału. I wierzącym, że wejścia i zejścia ze sceny wynikają z jego własnej woli i świadomego wysiłku. Każda epoka jest tylko stroną księgi przeznaczenia, którą On ułożył dla swej własnej przyjemności. Gdy wierzysz w to, będziesz zbawiony, gdy wątpisz, będziesz skazany na klęskę. Om Śri Athitaja Namah Ten, który jest ponad Słowo athita znaczy „przekraczać, być ponad”. Chwała Baby przenika świat i przekracza go. Jak wspomniano w „Purusza Sukta”, On zawiera w sobie wszechświat i przekracza wszystko. Pan jest ponad wszelkimi opisami i definicjami, gdyż jakież słowa mogłyby opisać to, co nieskończone. „Ja nie mam imienia, gdyż wszystkie imiona są moje”, powiedział Baba. Cokolwiek mówi się o nim, jest to złudne, gdyż nie 53 Sai Ram – lato 2009 można go sobie nawet wyobrazić. Baba zadziwia każdego, kto myśli, że go zrozumiał. Stwarzanie wibhuti ruchem jego dłoni jest wciąż obserwowane, ale powstawanie wibhuti, kumkum, amrity, proszku sandałowego na jego obrazach czczonych w odległych krajach przekracza już granice wyobraźni. Na prośbę wielbicieli w Sirsi (400 mil od Praśanthi, gdzie wtedy przebywał) na dwóch fotelach przeznaczonych dla niego pojawił się symbol Prańawy – widoczny dla wszystkich. Gdy wielbiciel Sai Baby z Shirdi mając na języku wibhuti stworzone przez Sathya Sai Babę, wahał się, czy je połknąć, obawiając się świętokradczego służenia dwóm mistrzom. Sathya Sai odpowiedział mu wywołując błysk światła na swoim obrazie. Jego czyny przekraczają ludzką wyobraźnię. Uboga kobieta z Bombaju przybyła do Praśanthi na święto Daśara dzięki biletowi kolejowemu, który Sai Baba położył przed swym obrazem w jej pokoju, gdy płakała, że nie ma za co pojechać. Wibhuti to lekarstwo na wszystko, które wiele osób połyka, przykłada na czoło albo trzyma pod poduszką. Om Śri Kalathitaja Namah Będący poza czasem Baba istnieje poza czasem – kalathita, nie wiążą go więc żadne ograniczenia czasowe. Jego istnienie nie ma początku ani końca. Gdy wszystko ulegnie rozpadowi On nadal będzie, gdyż jest wieczny i nieograniczony. Jest Odwiecznym Woźnicą, (Sanathana Sarathi). Ogłosił, że upływ czasu nie zniszczy jego fizycznego ciała, które On porzuci dopiero wtedy, gdy jego misja zostanie wypełniona. W „Wisznu Sahasranama” określa się go jako Adża (nienarodzony) i Amrthju (nie podlegający śmierci). Baba nie potrzebuje czasu, by pokonywać przestrzeń. Może być jednocześnie w dwóch i więcej miejscach, jak to było w grudniu 1964, gdy był jednocześnie w Wenkatagiri i w Manjeri. „Moja sankalpa (wola) i jej efekt są jak strzał i jego skutek” – powiedział. Czas i przestrzeń w żaden sposób Go nie ograniczają. Może podróżować w przyszłość i wracać do przeszłości. Mówi ludziom: „znam wasze przeszłe żywoty”. Ostrzega przed zagrożeniami losu i prowadzi ludzi zgodnie z ich prawdziwym przeznaczeniem. Tłum. Bogusław Posmyk 54 Sai Ram – lato 2009 Skarbnica duchowa Medytacja z mantrą Gayatri Fragment książki „Koniec nieskończonych poszukiwań – wedyjskie medytacje i nieśmiertelność” autorstwa P.P. Arji, którego inna znakomita książka: „Sai Baba i samorealizacja” ukazała się w 2001 r. w wydawnictwie „Limbus”. Upaniszady opisują korzyści jakie daje recytacja mantry Gajatri z pełną koncentracją. Taka recytacja przynosi wyzwolenie – dzięki wykorzystaniu dźwięku podczas medytacji. To najlepsza praktyka duchowa. Żadna dżapa (recytacja boskich imion) nie może się z nią równać. Mantra Gajatri zawiera trzy aspekty adoracji Boga – opisywanie boskich atrybutów, medytację i modlitwę. „Om bhur bhuwah suwah tat sawitur warenjam bhargo dewasja” Te pierwsze 9 słów mantry Gajatri przedstawia boskie atrybuty. Dziesiąte słowo: „dimahi” odnosi się do medytacji (dhjana), a ostatnie słowa „dhijo jo nah praćodajat” to modlitwa o wyostrzenie intelektu i zapewnienie wszelkich mocy i talentów. Mantra Gajatri posiada moc wyzwalania duszy z więzów przykuwających człowieka do iluzorycznego świata, który oddziela człowieka od Boga. Recytując tę mantrę wysyłamy wibracje do serca i do brahmarandry (czakry na szczycie głowy), na których skupiamy się podczas medytacji. Moc dźwięku mantry oddziałuje podczas medytacji na akaszę (przestrzeń) serca i brahmarandry. Recytując Gajatri wzywamy Boga obecnego w brahmarandrze. Wibracje wywołane powtarzaniem mantry rozjaśniają intelekt usuwając mgłę zanieczyszczeń. Tak jak spalone garnki błyszczą pod wpływem polerowania, intelekt człowieka recytującego Gajatri 55 Sai Ram – lato 2009 rozświetlany jest przez odbicie Brahmana. W intelekcie zaczyna dominować sattwa guna (czystość, świętość). Inwokacja mantry kieruje boskie światło w stronę intelektu, a wtedy sattwiczny (czysty) intelekt i dźwięk jaśnieją w sferze brahmarandhry jako wiedza. Taki intelekt może dzięki światłu mądrości przyswajać rzeczywistą wiedzę. Gdy recytujemy mantry skoncentrowani na intelekcie, dźwięki również stają się czyste i nieskazitelne. Dźwięk odkrywa wtedy boską wiedzę, ponieważ dźwięk, znaczenie i wiedza są ze sobą powiązane. Wówczas zaczyna jaśnieć Brahman – jak doskonały, czysty kryształ. W Upaniszadzie Brihadraranjaka (V, 14) podano metodę medytacji o Brahmanie posiadającym swoje ograniczone dopełnienie (upadhi) w formie Gajatri: mantry wedyjskiej zbudowanej z 24 sylab, zgrupowanych w trzech wersetach (stopach), po osiem sylab w każdym. Tat Sawitur warenjam; Bhargo dewasja dimahi; Dhijo jo nah praćodajat Upaniszada mówi także o czwartym wersie, który jest mistyczny i przekracza pozostałe wersy tak jak turija – czwarty stan świadomości przekracza stan jawy, snu i snu głębokiego, a sylaba Om – dźwięki A, U i M. Zalecana metoda medytacji opiera się na tożsamości pierwszego wersu Gajatri z całym kosmosem zbudowanym z trzech światów: z ziemi, nieba i przestrzeni kosmicznej. Te światy symbolizowane są przez wjahriti1: bhu (r), bhuwah, suwah (swaha), recytowane wraz z poprzedzającym je Om. Podczas medytowania nad Om bhu(r) bhuwah swaha powinniśmy uświadamiać sobie identyczność tych słów z całym wszechświatem. Podobnie słowa: Bhargo dewasja dimahi są identyczne z Wedami: Rig-, Jadżuri Samawedą. Należy medytować nad tożsamością drugiego wersu ze wszystkimi Wedami, z całą wiedzą. Natomiast trzeci wers Gajatri – Dhijo jo nah praćodajat – jest identyczny ze słowami: prana, apana i wjana (energia1 wjahriti – święte dźwięki dopisane do mantry Gayatri 56 Sai Ram – lato 2009 mi życia). Powinno się medytować o jego identyczności z kosmiczną praną. Upaniszada podaje także, jak medytować nad czwartym wersetem – jako o tożsamym z niewidzialną istotą przekraczającą wszystkie światy, wiedzę i energie i władającą tym wszystkim. To Purusza, najwyższy byt, Hiranjagarba 2 lub Saguna Brahman3. W czwartym wersie zakorzeniona jest cała mantra Gajatri. Wszystkie światy powstają z Hiranjagarby w akcie stwórczym i na końcu wracają do niej. Powinno się medytować nad tym wersetem jako uosobieniem prawdy. Każdy, kto tak medytuje nad Gajatri, osiągnie najwyższy świat Hiranjagarby i podąży stopniowo do wyzwolenia. Pan Kriszna powiedział w Bhagawadgicie (X-35): „Ze wszystkich mantr jestem Gajatri.” To oświadczenie mówi nam o wielkości tej mantry. Bhagawan Baba powiedział: „Jedynym środkiem urzeczywistnienia jaźni jest intelekt. Tylko wiedza może odsłonić prawdę. Gajatri jest modlitwą skierowaną do czystego światła Bytu ożywiającego wszechświat, aby oświecił nasze intelekty, oczyścił nasze fizyczne, astralne i przyczynowe ciała i zainspirował nas do poszukiwania prawdy i do szlachetnych czynów.” O Gajatri w starożytnych tekstach 1. Powtarzanie mantry Gajatri niszczy skutki wszelkich grzechów. 2. Ofiara z masła ghee, towarzysząca recytacji Gajatri, chroni przed przedwczesną śmiercią. 3. Dla aspirantów, którzy recytują ją z oddaniem i regularnie, w pełni rozumiejąc jej znaczenie, mantra Gajatri staje się tratwą, na której przepływają ocean życia, oraz drogą do realizacji jaźni. 4. Recytacja Gajatri połączona z długim oczyszczającym Om prowadzi do wyzwolenia. 2 Hiranjagarbha – złote łono albo jajo (linga) z którego wyemanowało całe stworzenie. Pierwsza manifestacja Boga. 3 Saguna Brahman – Bóg posiadający formę 57 Sai Ram – lato 2009 Medytacja nad siedmioma wewnętrznymi światami Wedy dały nam jeszcze jedną wielką mantrę, mantrę Sawitri, niezwykle pomocną w osiąganiu wyższych stanów świadomości podczas medytacji. Oto ona: Om bhur, Om bhuwah, Om suwah (swaha), Om mahah, Om dżanah, Om tapah, Om satjam Wedy podkreślają efektywność medytacji z tą mantrą, która wyostrza zdolności intelektualne i zasila energią subtelne prany, ułatwiając osiągnięcie wyższych stanów transcendencji prowadzących do urzeczywistnienia prawdy. Bhur, bhuwah, suwah, mahah, dżanah, tapah i satjam są również siedmioma światami (lokami) w ludzkim ciele. Stanowią one odbicie światów zewnętrznych. Każdy z nich związany jest z siedmioma subtelnymi czakrami4 rozmieszczonymi w ciele wzdłuż kręgosłupa. Bhur związany jest z czakrą podstawy (muladhara), bhuwah ze swadhistaną, suwah z manipurą, mahah z anahatą, dżanah z wiśuddhą, tapah z adźnią, satjam z brahmarandrą (sahasrarą). Medytacja polega na recytowaniu słów tej mantry i skupianiu się kolejno na związanych z nimi czakrami, od muladhary do sahasrary. Mantra ta jest niezwykle pomocna w osiąganiu transcendencji umysłu i podnoszeniu energii kundalini. Na ostatnich etapach mojej sadhany, skupionej na dążeniu do nirwikalpa samadhi, stanu bliskiego urzeczywistnienie jaźni i Boga, mantra Gajatri bardzo mi pomogła, ponieważ symbolizuje tożsamość siedmiu wjahriti z siedmioma światami (lokami) wewnątrz ciała. Trzeba je przekroczyć, aby urzeczywistnić jaźń i połączyć się z Absolutem, transcendentalnym Brahmanem. Recytując tę mantrę w opisany wyżej sposób pobudzamy subtelne prany (energie), co pomaga w szybkim oswobodzeniu 4 czakry – Ośrodki subtelnej energii rozmieszczone w ciele od podstawy kręgosłupa do szczytu głowy. Symbolicznie przedstawiane w postaci kwiatów lotosu o zwiększającej się ku górze liczbie płatków: od 4 do 1000. Są to kolejno, od dołu: muladhara – położona u podstawy kręgosłupa; swadhistana – w podbrzuszu, ; manipura – splot słoneczny – nad pepkiem, anahata –serce, wiśuddha – gardło, adźńia – trzecie oko – między brwiami; brahmarandhra lub sahasrara – lotos o 1000 płatków na czubku głowy. 58 Sai Ram – lato 2009 świadomości z poczucia ciała, które wtedy drętwieje. Świadomość skupia się na umyśle, który również szybko się wycisza i następnie przenosi się do brahmarandry. Świadomość podróżuje najpierw od ciała fizycznego (sthula śarira) do świata astralnego (sukszma śarira), potem przenosi się do świata przyczynowego (karana śarira) i ostatecznie dociera do świata nadprzyczynowego (maha-karana śarira), będącego czwartym stanem, turiją. W tym stanie doświadcza się doskonałego spokoju, błogości i głębokiej ciszy Rzeczywistości, która nas całkowicie pochłania. Powiedziano w Upaniszadach, i jest to także moje osobiste doświadczenie, że jogini docierają w medytacji do królestwa transcendentalnego Brahmana. Przekroczyłem wszystkie te światy w głębokich stanach nirwikalpa samadhi, w transcendentalnych medytacjach prowadzących do realizacji Absolutu, Nirguna Brahmana. Nad trzema światami (bhur, bhuwah, swah) rozciąga się niebo duchowe, ponad którym są plany duchowe (loki). Jeśli się do nich nie dotrze, nie uniknie się śmierci. Są one siedzibą transcendentalnego Brahmana. To region świateł, siedziba światła wszystkich świateł, jak mówią Wedy. Gajatri widja W Upaniszadzie Brihadaranjaka (V-14) opisano medytację o Brahmanie mającym swoje ograniczone dopełnienie w formie gajatri. Jest powiedziane, że inicjacja5 do tej mantry obdarza bramina drugimi narodzinami. Nazywamy go wówczas słowem dwidża – dwakroć narodzony. Medytacja opiera się na lingwistycznym i mistycznym znaczeniu mantry. Treścią słowa „gaja tri” jest ochrona tego, kto tę mantrę wymawia. Gajatri ma trzy wersety (stopy), po osiem sylab w każdym. Medytacja opiera się na zgodności liczby liter w każdym wierszu mantry z określonymi elementami wszechświata.. Medytujmy 5 dzieje się to podczas ceremonii oczyszczającej (upanajana saskara), po której osoba inicjowana otrzymuje świętą nić. 59 Sai Ram – lato 2009 więc nad pierwszym wersem jako identycznym ze wszechświatem. Medytujmy o tożsamości drugiego wersetu ze wszystkimi Wedami, z całą wiedzą, a trzeciego wersetu – z kosmiczną praną. Upaniszada naucza też o medytacji nad nieznanym, czwartym wersem. Medytujemy nad nim po zakończeniu medytacji nad pozostałym wersami. Nad czwartym wersem należy medytować, że przekracza on wszystkie światy, (które symbolizuje pierwszy wers), całą wiedzę (drugi wers) i wszystkie prany (trzeci wers) oraz rozświetla cały wszechświat i panuje nad wszystkimi światami. Jest Puruszą wewnątrz słońca6 , Najwyższą Istotą, Hiranjagarbhą, Saguna Brahmanem. Trzy wersety Gajatri są zakorzenione w czwartym wersecie na podobieństwo wód mających swe źródło w oceanie. To ocean sprawia, że powstają chmury i spadają deszczem, tworząc rzeki, jeziora, studnie i inne zbiorniki. Tworząca je woda jednak ponownie połączy się z oceanem. To samo dotyczy światów powstałych z Hiranjagarbhy w akcie stwórczym i wracających do niej u kresu wszechświata. Medytując pamiętajmy, że Gajatri jest najwspanialszą i najważniejszą ze wszystkich mantr zapisanych w Wedach. Jeśli ktoś medytuje tylko o jej pierwszym wersecie jako o identycznym z trzema światami, otrzymuje od tych światów wszelkie dary. Ten, kto medytuje o jej drugim wersecie identycznym z Wedami, otrzymuje wszelką wiedzę. Ten, kto medytuje nad trzecim wersetem, tożsamym z pranami, otrzymuje władzę nad żywymi istotami. Medytujący o czwartym, transcendentalnym wersecie otrzymuje wszelkie dary. 6 Purusza – manifestacja boskiej duszy – jasnej, czystej, niezniszczalnej, jaśniejącej i świecącej; potęga życia. 60 Sai Ram – lato 2009 Zanim zacznie się medytować, należy właściwie i w pełni zrozumieć znaczenie i ukrytą treść mantry. W przeciwnym razie uzyskane efekty mogą różnić się od oczekiwanych. Ilustruje to anegdota z życia króla Dżanaki (ojca Sity – małżonki Ramy). Dżanaka, władca Widehy, jechał na słoniu. Dzięki mocom jogicznym i doskonałej wiedzy o Gajatri rozumiał, że słoń, na którym siedział, dobrze poznał tę mantrę w innym swoim wcieleniu. Zapytał go więc: „Mój drogi, w poprzednim ciele gorąco wielbiłeś Gajatri i głęboko o niej medytowałeś. Miałeś na imię Budila i byłeś synem Aswataraswy. Co spowodowało, że teraz narodziłeś się pod postacią słonia?” Słoń odpowiedział: „To prawda, medytowałem nad Gajatri, ale nie rozumiałem jej znaczenia. Nie poznałem w pełni wszystkich członków oraz ‘ust’ Gajatri”. Wówczas Dżanaka poinstruował go, że ustami Gajatri jest ogień. Ogień jest bóstwem przewodnim organu mowy i narodził się z ust Hiranjagarbhy – wiratpuruszy, pierworodnego, kosmicznego Brahmana, symbolizowanego przez wszystkie światy i przez Gajatri. Upaniszady uczą, że trzeba medytować nad pełnym tekstem Gajatri, czterema jej wersami, ale medytując nad każdym z wersów też można osiągnąć wspaniałe efekty. Rezultatem medytacji nad całą Gajatri, z pełnym zrozumieniem jej znaczenia, jest identyfikacja z Bogiem – Saguna Brahmanem. Tłum. Jolanta Carko, oprac. Bogusław Posmyk 61 Sai Ram – lato 2009 Duchowość Sai Satjopaniszad Fragmenty książki „Satjopaniszad” Anila Kumara, tłumacza Swamiego, zawierającej odpowiedzi Baby na pytania studentów zadawane przez cztery lata- podczas letnich spotkań w Kodaikanal. Swami, nasze oddanie Bogu nie zawsze rozwija się u nas tak, jak powinno. Co zrobić, żeby osiągnęło intensywność oczekiwaną od prawdziwego wielbiciela? Waszym celem jest transformacja. Powinniście podążać za tym celem, niezależnie od tego, jak długo to będzie trwać. Lampa ma zbiornik, knot i olej. Gdy knot długo leży w wodzie nie zapalicie lampy. Musicie wyjąć knot z wody i wysuszyć w słońcu. Proces suszenia to wyrzeczenie. Zapalenie knota zapałkami to sadhana, a uzyskany płomień to oddanie, czyli intensywna miłość do Boga. Lampa to ludzkie ciało. Im bardziej pogrążeni jesteście w doczesnym życiu, im dalej jesteście od Boga, źródła wszelkiego światła, tym trudniej zapalić wam lampę życia. Wysusz ją w słońcu nieprzywiązania, aby zapaliło się światło oddania. Niektórzy nie czynią postępów w oddaniu Bogu z prostej przyczyny. Nie potrafią pozbyć się przywiązania do doczesnych rzeczy. Dlatego prawdziwe oddanie nie jest dostępne dla wszystkich. Swami, jaką ścieżką duchową powinniśmy iść, gdy na świecie coraz mniej duchowości? Człowiek posiada 85% utajonej w nim boskości, podczas gdy zwierzę tylko 15%. Więc tylko człowiek ma szansę urzeczywistnić i doświadczyć boskości. Tak jak kamień spada dzięki niewidocznej sile grawitacji, tak niewidoczne wartości i cnoty powinny prowadzić człowieka. Żadna duchowa ścieżka nic nie da, gdy praktykuje się z udziałem ego identyfikując się z ciałem. Niektórzy oczekują postępów zmieniając wiarę i religię. To nie religia (matamu) musi być zmieniona, a umysł (mati). Ale 62 Sai Ram – lato 2009 wasz duchowa podróż doprowadzi was do celu tylko poprzez miłość. Najpierw jednak musicie się zmienić. Trudności, ból, wina, strata itd. pomogą w tym, poprawią was i zaprowadzą na duchowe wyżyny. Musicie walczyć i rozwiązywać wszystkie problemy życia oraz robić postępy w sadhanie. Samodzielnie. Czy można oddychać czyimś oddechem i widzieć oczami kogoś innego? Musicie stać na własnych nogach i polegać na sobie. Czym różnią się takie pojęcia, jak umysł, intelekt, świadomość i egoizm? Oto ilustracja? Wasza żona zwraca się do was emandi (panie – w telugu), gdyż mówienie do męża po imieniu uważa się za niestosowne. Wasze dziecko nazywa was ‘ojcze’, a uczeń mówi ‘proszę pana’. Jednak wy jesteście tą samą osobą, nieprawdaż? Jedna i ta sama zdolność ma różne nazwy: manas, czyli umysł, kiedy myślisz, ćitta albo świadomość – w stanie spokoju, bez planowania czy podejmowania decyzji, buddhi, czyli intelekt – gdy rozróżniasz oraz ahamkara albo egoizm – kiedy przedstawiasz się albo mówisz o sobie ‘ja’. Wszystkie te określenia dotyczą tego samego, ale nazywanego różnie, zależnie od wykonywanej funkcji. To, co należy kontrolować, to umysł. Gdy osiągnięcie taką kontrolę, dzięki śpiewaniu imienia Boga i miłości, otrzymacie łaskę Boga. Gdy umysł jest kontrolowany świadomość (ćitta) nie zakłócana przez myśli odciska formę Boga. Buddhi dokonuje podstawowego rozróżniania; „ja”, które było egoistyczne rozpoznaje swą prawdziwą naturę jako atmę i pojmuje najgłębszą jaźń wszystkich istot. To jest adjatmika – duchowość. Jak pokonać swoje wady? To zależy od waszej determinacji i zrozumienia problemu. Wymaga to poważnych i szczerych wysiłków. Dopóki myślicie, że złe myśli i czyny są dla was dobre, niczego nie zmienicie. Ale jeśli wiecie, że są niebezpieczne, nie będziecie za nimi tęsknić. Przede wszystkim musicie więc poznać swoje wady i następnie stopniowo, jedną po drugiej je porzucać, aż osiągniecie doskonałość. 63 Sai Ram – lato 2009 Niektórzy aspiranci poddają się rygorystycznej dyscyplinie przez pewien czas, kiedy to prowadzą doskonałe życie bez śladu wad. Ale po tym okresie mobilizacji wracają do złych nawyków ze zdwojoną energią. To wielki błąd. To, co ich nimi kierowało, było sztuczne. Nie wynikało ze zrozumienia złych skutków tych wad. Pod sufitem widzicie obracający się wentylator. Kiedy go wyłączycie, będzie zatrzymywał się powoli, nie natychmiast. Wy również, posiadłszy pełną wiedzę o szkodliwości złych nawyków, powinniście porzucać je powoli. Niektórzy mówią, że pranajama jest ważna na ścieżce duchowej. Opowiedz nam o pranajamie. Pranajama, kontrola oddychania, musi być wykonywana w dokładny, perfekcyjny sposób pod opieką guru. Może być niebezpieczna, gdy wykonywana jest źle i nieregularnie. Są trzy główne fazy pranajamy. Pierwsza to purakam, wdech, druga to zatrzymanie oddechu, kumbhakam, a trzecia to wydech, rećakam. Ważne, żeby czas tych wszystkich trzech faz być taki sam. W ludzkim ciele jest sześć shadćakr, ośrodków podtrzymujących życie, położonych wzdłuż kręgosłupa. Najniższa ćakra to muladhara – u podstawy kręgosłupa. W pranajamie podczas zatrzymania oddechu, energia kundalini zaczyna wznosić się od czakry do czakry zaniepokojona brakiem powietrza. Na górze, nad głową znajduje się ćakra sahasrara. Tu znajduje się dżioti, boskie światło otoczone przez tysiąc płatków niczym kwiat lotosu. Płatki dotykają centralnego dżioti, gdy ktoś posiada asura sampatti, demoniczne cechy. Gdy ktoś ma boskie cechy, daiwi sampatti, to dżioti dotyka płatków. A wtedy kundalini oddziałuje na ludzkie ciało podczas sadhany. Im więcej żywa istota bierze codziennie oddechów, tym krócej żyje. Pies dużo oddycha i jego życie jest krótkie. Węże i mangusty biorą niewiele oddechów dziennie i żyją długo. Ćwiczenia oddechowe mają wpływ na długość życia. Jak nasze cechy przechodzą do następnego życia? Cechy, które przechodzą do następnego życia nazywacie wasanami albo samskarami. Ludzie z dobrymi samskarami spędzą życie w święty sposób, w dobrym towarzystwie, opiewa64 Sai Ram – lato 2009 jąc chwałę Boga, mając dobre myśli, słowa i czyny. Ludzie ze złymi samskarami spędzają życie wypełnione złymi czynami i fałszem. Ciało ludzkie ginie, ale samskary pozostają i towarzyszą ci w następnym życiu. Prosta ilustracja. Wyobraź sobie, że zraniłeś się w rękę. Owijasz ją w bandaż i ręka zdrowieje po pewnym czasie. Ale w miejscu zranienia pozostaje znak, blizna. Podobnie ciało umiera, ale wasany przechodzą do następnego życia. Swami, czym jest iluzja, maja? Iluzja nie istnieje. Istnieje tylko brahman, kosmiczny duch. Tak zwana iluzja czy maja jest tylko twoją imaginacją. Prosty przykład. Pod dużym drzewem widzisz jego cień. Tworzą go gałęzie i liście, na które pada blask słońca. Musicie zrozumieć, że nie ma czegoś takiego jak cień nad drzewem czy na czubku drzewa. Nie ma cienia w świetle. To liście i gałęzie go tworzą. Światło słońca to brahman, drzewo to życie, a gałęzie i liście to przywiązania i pragnienia. To one są odpowiedzialne za cień maji, iluzji. Nie ma cienia, gdy nie ma liści i gałęzi. Podobnie nie ma maji. To złudzenie waszej wyobraźni. Jak mamy radzić sobie z mają? Maji nie ma. Jest waszym własnym wytworem. Jakże więc chcecie radzić sobie z czymś, co nie istnieje? Nocą widząc linę mylicie ją z wężem i boicie się. Później dochodzicie do tego, że jest to tylko lina. Tylko wy błędnie wzięliście ją za węża. W ten sam sposób, rzeczywistość jest brahmanem albo atmą, a reszta to bhrama czyli złudzenie albo imaginacja. Mówi się, że „ja” jest w rzeczywistości atmą. Jak rozumieć tę prawdę i jak jej doświadczyć? Istotnie, „ja” jest atmą albo brahmanem. Szczery wysiłek, aby pojąć tę prawdę, nazywa się dociekaniem. Samo-dociekanie jest najważniejsze na duchowej ścieżce. Pudża, namasmarana, medytacja, asceza, rytuały ofiarne nie są prawdziwie duchowe. To dobre działania oczyszczające serce. W rzeczywistości, prawdziwą duchowością jest wewnętrzne dociekanie. Nie znaczy to, że należy porzucić wszelkie rytuały i uświęcone działania. 65 Sai Ram – lato 2009 Jeśli pytanie, „kim jesteś”, postawicie grupie ludzi, otrzymacie różne odpowiedzi. Jeden odpowie „jestem Hindusem”, lecz India to tylko kraj w którym się urodził. Inny odpowie: „jestem inżynierem”, ale to tylko jego zawód. Ktoś inny odpowie, „jestem Ram”, ale to tylko imię nadane przez rodziców. (…) Nie jesteś też ciałem ani umysłem. Jeśli myślisz, że jesteś umysłem, prowadzisz życie wypełnione ego i dumą. Ale umysłu nie ma w głębokim śnie. Nie jesteś też intelektem. Intelekt to dar Boga służący rozróżnianiu, osądzaniu, decydowaniu i roztropności. Gdy rządzi nim interesowność, mówimy o „indywidualnym rozróżnianiu. To, czego oczekujemy, to „fundamentalne rozróżnianie”, które jest uniwersalne i dobre dla wszystkich. Ale buddhi (intelekt) też nie istnieje w głębokim śnie. Tak więc nie jesteś intelektem, który jest tylko instrumentem, tak jak ciało czy umysł. Właściwą odpowiedzią na pytanie „kim jesteś” jest „jestem atmą” – wiecznym świadkiem, który doświadcza wszystkiego i istnieje we wszystkich trzech stanach świadomości: jawy, snu i snu głębokiego. Taką odpowiedź uzyskasz na ścieżce samopoznania. To jest prawdziwa duchowość. Swami! Czy można uciec od przeznaczenia, od nieuchronnych cierpień i trudności? Czy możesz wskazać nam jakieś wyjście? Wszystko, co dzieje się w życiu, jest tylko odbiciem waszych myśli i czynów z poprzedniego życia lub żywotów. Udajecie, że nikt nie zauważy tego, co robicie, lecz Bóg wewnątrz was dobrze zna wszystkie wasze myśli, uczucia i czyny. Bóg jest wszędzie. Niczego przed Nim nie ukryjecie. Tego czy innego dnia musicie stanąć wobec skutków swoich działań. Myślicie, że ktoś inny odpowiedzialny jest za wasze problemy. Zupełnie się mylicie. To wasze postępowanie odpowiedzialne jest zarówno za dobro, jak i za zło, jakich doświadczacie w tym życiu. Bóg jest wiecznym świadkiem wszystkich ludzkich poczynań. Stworzył ten świat i dał go człowiekowi, ale pod warunkiem, że musi ponieść skutki własnych czynów. Bóg jest niczym listonosz. Nie interesuje Go treść listów, które doręcza ludziom. 66 Sai Ram – lato 2009 Jest to wyłącznie sprawa powiązań, jakie łączą was i tego, kto pisze do was list. Bóg nie ma żadnego związku z tą sprawą poza doręczaniem listu. Jeśli dostaniecie zawiadomienie o ślubie, nie składacie listonoszowi gratulacji, Nie winicie też listonosza za list z czyimiś groźbami. Listonosz jest tylko narzędziem w procesie dostarczania listów. Jednak modlitwy pomagają wam odważnie znieść napięcia i problemy. Intensywna modlitwa, głębokie oddanie, silna wiara, szczery żal, ciągła tęsknota i najwyższa miłość do Boga mogą zmienić koleje losu. Mogą nawet sprawić, że Bóg zmieni swoją wolę. Oto przykład. Więzień odsiaduje karę zgodnie z kodeksem karnym. Jeżeli w więzieniu dobrze się sprawuje, kara może być skrócona. Jest jeszcze inna możliwość. Gdy wszystkie apelacje we wszystkich instancjach sądów zostały oddalone i kara śmierci lub dożywotniego więzienia jest nieunikniona, prezydent Indii ma jeszcze prawo łaski. Podobnie Bóg odpowiadając na szczere modlitwy i żal może zmienić bieg waszego życia i uchronić was przed cierpieniem. Bóg obdarzy was specjalną łaską, jeśli będzie zadowolony z oddania, jakim Go darzycie. Bhagawadgita zaleca, by oddawać Bogu owoce swoich czynów, i dobre, i złe. Czujemy jednak, że czymś niewłaściwym jest oddawanie tobie tego co złe. Co mamy robić? Musicie oddać Bogu zarówno dobro jak i zło. Bóg jest ponad tymi przeciwnościami. Cokolwiek wrzucisz do ognia – spłonie i zanieczyszczenia w żaden sposób ognia nie dotkną. Jeśli ofiarujesz Bogu i dobro, i zło, przyniesie ci to korzyści. Gdy oddajesz Bogu to, co dobre, nie przypisujesz sobie rezultatów dobrych czynów, nie uważasz się za ich sprawcę, nie ulegasz dumie i egoizmowi. Ale dlaczego masz oddawać Bogu zło? Wyobraź sobie, że masz brudny i podarty banknot – 500 rupii, którego nikt nie chce przyjąć. Nie możesz nic za niego kupić, ale nie możesz też go wyrzucić, bo wciąż ma wartość. Ale gdy zaniesiesz go do banku, otrzymasz nowy banknot, jeśli jego numer jest czytelny. Podobnie, gdy ofiarujesz Bogu banknot swoich uczynków i konsekwencji swoich złych czynów, On zobaczy „numer” twojego oddania i da ci w zamian dobry banknot, czyli 67 Sai Ram – lato 2009 przemieni cię. Przyjmie twoje złe nawyki i wady i przemieni je w zalety, jeśli Mu je ofiarujesz. Swami! Gdzie w ludzkim ciele znajduje się źródło życia? Myślicie, że w sercu. Nie. Wiecie przecież, że chirurdzy potrafią przeszczepiać serce. Po takiej operacji pacjent nie umiera. Gdzie więc jest ten ośrodek życia, który utrzymuje was przy życiu? W kręgosłupie, pomiędzy 9-tym i 12-tym kręgiem. Działa on jak główny przełącznik. Jaka jest różnica między premą – miłością i mohą – przywiązaniem? Myślicie że macie premę – miłość. To błąd. To tylko abhimana, przywiązanie. Jest duża różnica między nimi. Źle kierowana miłość, w różnych kierunkach, w końcu zmienia się w przywiązanie. Zapomnieliście o prawdziwej premie. Miłość skierowana ku dzieciom to watsalja, „uczucie”. Miłość do żony to anuraga, przywiązanie, a miłość do doczesnych przedmiotów to mamakara, żądza posiadania. Miłość do bliźnich to maitri, przyjaźń. W ten sposób miłość płynie w wielu różnych kierunkach. Ale to wszystko nie jest prawdziwą miłością. To tylko fizyczne, doczesne i zmienne uczucia. Mogą dać ci doczesną, ziemską, zmysłową przyjemność, miłość nastawioną na spełnianie pragnień. One dają tylko przyjemność. Dziś szczęście może ci dać jedna rzecz, a jutro inna. Czas, miejsce, pozycja i stan umysłu mogą dać chwilowe szczęście, lecz to tylko przywiązanie (…). Miłość jest niezmienna, niedwójna. Nie nadyma się od pochwał ani nie niknie od potępienia. Jest bezinteresowna i nieuwarunkowana, duchowa i esencjonalnie boska. Miłość Jezusa do ludzi kazała mu modlić się za tych, którzy go ukrzyżowali. Przywiązanie związane jest z braniem i zapominaniem, podczas gdy miłość zawsze daje i wybacza. Miłość jest Bogiem, Bóg jest miłością. Przywiązanie to egoistyczne więzy prowadzące do niedoli. Miłość do Boga jest oddaniem, pobożnością, pomaga kultywować cnoty, takie jak pokora i posłuszeństwo i przynosi 68 Sai Ram – lato 2009 błogostan. Pomaga osiągnąć mukti, wyzwolenie. To, czego potrzebujecie, to ekspansja miłości. Najpierw zacznijcie kochać swoją rodzinę, przenieście swoją miłość na krewnych i powoli na waszą społeczność, kraj i ostatecznie cały wszechświat. Możecie urzeczywistnić i doświadczyć Boga tylko poprzez miłość. Miłość to naturalna cecha, która jest darem Boga dla człowieka. Swami! Dzisiaj każdy mówi o wolnej woli. Czy rzeczywiście mamy wolną wolę? Człowiek nie ma wolnej woli. Tylko Bóg ma wolną wolę. Jak możecie twierdzić, że macie wolną wolę, będąc niewolnikami zmysłów? Skąd mielibyście mieć wolną wolę? Tylko Bóg jest wolny, w związku z tym tylko On ma wolną wolę i dlatego ta wolna wola jest cechą wyłącznie boską. Oto przykład. Kiedy człowiek doznaje ataku paraliżu, nie jest w stanie podnieść czy poruszyć sparaliżowaną częścią ciała. Niech więc spróbuje nimi poruszyć w imię wolnej woli! Nie ma więc wolnej woli i śmiesznym jest jest myśleć inaczej. W rzeczywistości, jesteście niewolnikami zmysłów. Tylko Bóg jest absolutnie wolny. Dzisiaj każdy myśli, że ma wolną wolę, pozwalającą mu robić, co chce i decydować o wszystkim. Boska wola jest niezmienna. Ćwicząc wolną wolę możesz odnosić sukcesy i ponosić porażki. Z powodu sukcesu jesteś dumny i popadasz w egoizm. Z powodu porażki wpadasz we frustrację. Ale boska wola jest zjawiskiem transcendentalnym. To, co powinieneś zrobić, to poddać się boskiej woli. To oznacza gotowość przyjęcia wszystkiego, co zdarzy się w twoim życiu, dobra i zła, z poczuciem, że to dla twojego dobra. Musisz zaakceptować to jako dar Boga. Taka jest prawdziwa dźniana i bhakti. W rzeczywistości nie wiesz, co jest dobre dla ciebie. Bóg wie wszystko. Wszystko zdarza się zgodnie z wolą Boga. Jeśli szczerze w to wierzysz, nigdy nie będziesz podniecony, egoistyczny, dumny, zfrustrowany, pogrążony w depresji i zawiedziony. Boska wola obecna jest w sumieniu przypominając ci o twojej odpowiedzialności. Jest głosem wewnętrznym. Ale ty 69 Sai Ram – lato 2009 ją zaniedbujesz i nie słuchasz jej przekazów, więc cierpisz. Jeśli skierujesz umysł do wnętrza i intelekt dostroi się, a zmysły poddasz ścisłej kontroli, usłyszysz jasno głos wewnętrzny, który jest głosem Boga. Jaka jest różnica między oddaniem Bogu a poddaniem się Bogu? Oddanie jest dualistyczne. Jest ktoś, kto oddaje się Bogu. Oddanie jest więc ścieżką dualistyczną. Oddanie łączy Boga i człowieka. Ale podanie nie jest dwójne. Skoro poddajesz się Bogu, nie istniejesz już dla siebie. Nie robisz nic dla siebie. Na przykład, woda i cukier istnieją oddzielnie, więc są dwójne. Gdy je zmieszasz, co otrzymasz? Nie ma wody ani cukru – jest syrop. Podobnie wielbiciel, który całkowicie podda się Bogu, nie uważa się za istotę odrębną od Boga. Swami, co jest pierwsze, wiara czy miłość? Powinniście najpierw mieć wiarę, aby potem kochać. Jeśli nie wierzycie, że to wasz ojciec, matka, syn, żona czy mąż, nie będziecie w stanie ich kochać. Jeśli nie macie wiary i nie jesteście kogoś pewni, to jak go pokochacie, kogoś w kogo wątpicie? Tak więc wiara poprzedza miłość. Jak powinniśmy mówić: „jestem w Bogu” czy „Bóg jest we mnie”? Jestem w Bogu. To niewłaściwe mówić, że Bóg jest w tobie. Cały wszechświat jest w nim, więc ty też. Bóg jest nieskończony. Ale gdy mówisz, ze Bóg jest w tobie, stajesz się większy od Boga, a to nie jest właściwe uczucie. Jesteś bowiem iskrą boskości, jak mówi Gita. Swami, czy sumienie i świadomość (ang. conscience i consciousness) to synonimy? Jeśli nie, to czym się różnią? To nie synonimy. Powinieneś znać trzy pojęcia: podswiadomość, sumienie i świadomość. To, co działa poniżej zmysłów to podświadomość. Sumienie jest ponad zmysłami. Świadomość przenika wszystko. Mały przykład. Powietrze jest wokół. Napełniasz nim balon i powietrze jest teraz wewnątrz i na zewnątrz balonu. Gdy na70 Sai Ram – lato 2009 dmuchasz zbyt dużo powietrza, balon pęknie i oba powietrza się połączą. Powietrze w balonie to podświadomość, a powietrze wokół niego to sumienie. Boskość we wnętrzu człowieka to sumienie, ale boskość we wszystkich – wszechprzenikająca, kolektywna i powszechna – to świadomość. Większość z nas twierdzi, że ma wielką wiarę i miłość do Bhagawana, ale jednocześnie zauważamy wiele egoizmu i pychy w naszych słowach i czynach. Co robić? To niemożliwe, żeby egoistyczna osoba poznała i doświadczała Boga. To pewne. Możecie mówić, że kochacie Boga, ale Bóg również musi uznać waszą miłość. Przypuśćmy, że wysyłasz list polecony do przyjaciela, czy nie powinieneś mieć potwierdzenia? Podobnie Bóg również musi zostać dotknięty i poruszony przez wasze oddanie Jemu, aby odpowiedzieć na waszą miłość. To nigdy się nie zdarzy, jeśli w was aktywne jest ego. Jak odróżnić myśl od intuicji? Myśl pochodzi z umysłu, a więc jest natury dwoistej, podczas gdy intuicja jest niedwoista. Myśl pojawia się zależnie od waszych upodobań. Ale intuicja jest ponad umysłem i intelektem – jest to bezpośrednie postrzeganie prawdy, a zatem oznacza ona pewność. Dlatego o intuicji mówi się, że jest to buddhi transcendentalne. Myśl może być słuszna lub nie, ale podpowiedź intuicji zawsze jest tylko prawdziwa. Myśli przeważnie są natury zmysłowej i doczesnej, zaś intuicja jest głosem wewnętrznym albo głosem sumienia i jest boska. Wasza inteligencja może niekiedy doprowadzić was do sytuacji, w której zaczynacie wątpić i podejrzewać nawet własną żonę. Możecie też oszaleć. Ale sumienie albo intuicja obudzi waszą wewnętrzną świadomość. Jak rozumieć równość (equality) i równowagę (equanimity)? Zrozumiałeś, że te słowa nie są synonimami. Samatwę, równowagę można osiągnąć na poziomie indywidualnym, podczas gdy samanatwa, równość dotyczy społeczeństwa. To niemożliwe, ustanowić gdziekolwiek równość. W twoim ciele i na ziemi jest wiele przeciwności. Są góry, doliny, oceany. Nic nie ma tej samej wagi, wielkości itd. 71 Sai Ram – lato 2009 Ale równowaga jest inna. Może osiągnąć ją każdy. To stan umysłu nieporuszonego przez wzloty i upadki w życiu. Umysłu, który pozostaje taki sam w razie szczęścia, jak i nieszczęścia. Równość jest niemożliwa, a nad równowagą każdy powinien pracować. Swami! Mówi się o ‘Bogu’ i o ‘półbogach’. Czy oba te terminy oznaczają to samo? Często mówię: „Jesteś Bogiem”. W starożytności zaludnienie było znacznie mniejsze, powiedzmy około trzech krorów (30 mln.). Dlatego ludzie mówili, że są trzy krory ‘półbogów’ (dewata). Pamiętajcie, że ludzkie ciało jest ruchomą świątynią Boga. Ale to trzeba zrozumieć poprzez doświadczenie. Nie poznacie tego w sferze swojego umysłu dzięki sudźnianie (inteligencji). Doświadcza się tego poprzez atmadźnianę, poznanie jaźni. Jeśli Boga przyrównać do premiera, to półbogowie, dewaty, są ministrami – każdy odpowiedzialny za określony resort: finansów, edukacji, spraw wewnętrznych itd. Początkowo czczono półbogów związanych z pięcioma żywiołami, takich jak Agnidewa, bóg ognia, Wajudewa, bóg wiatru, Bhumata, matka Ziemia, Warunadewa, bóg deszczu, Lakszmi, bogini dostatku, Saraswati, bogini wiedzy, Durga, bogini energii itd. Jadźnie i jagi są świętymi rytuałami skierowanymi do półbogów. Inny przykład. Są dwa rodzaje rozmów telefonicznych. Na numer lub z przywołaniem konkretnej osoby. Kiedy dzwonię na wasz numer, by sprawdzić, czy jesteście w domu, każdy z domowników może odpowiedzieć. Ale jeśli proszę o połączenie z przywołaniem, tylko wy odbierzecie telefon. Podobnie, wszystkie modlitwy kierowane do półbogów są niczym telefony na numer, lecz modlitwa do Boga jest rozmową z przywołaniem. Podczas namasankirtanu, zbiorowego śpiewu, wszyscy wyśpiewują rozmaite imiona i cechy Boga. Jednak podczas medytacji musicie koncentrować się na wybranym imieniu i formie. Tłum. Bogusław Posmyk 72 Sai Ram – lato 2009 Biblioteka duchowa Szukając boskości Fragmenty książki Seeking Divinity (Szukając boskości) dr. Johna S. Hislopa (1909-1995), poszukiwacza duchowego i wieloletniego wielbiciel Sai Baby, zawierającej nagrane w różnych miejscach na świecie wykłady i odpowiedzi na pytania. Według Baby, dr Hislop miał z nim więcej bezpośrednich doświadczeń, niż jakikolwiek inny człowiek spoza Indii. Za życia napisał dwie książki o Sai Babie: Rozmowy z Bhagawanem Śri Sathya Sai Babą, Mój Baba i ja (obie wydane przez Stowarzyszenie Sathya Sai) oraz pośmiertnie Seeking Divinity. J. Hislop poznał Swamiego, gdy miał już 63 lata, po blisko 50letnich poszukiwaniach duchowych. We wstępie do Seeking Divinity jego przyjaciel (W.G.) napisał m.in.: „John był zawsze skupiony na Bogu. Przed śmiercią poprosił mnie, bym powiedział innym, że nie czuje bólu ani lęku. Zalecił nam, abyśmy pogłębiali swoje oddanie Swamiemu i służbę ludzkości. Powiedział, że dla niego najważniejszą duchową lekcją było to, żeby stale utrzymywać w umyśle imię Boga, ciągle je powtarzając”. Spotkanie w San Diego w Kalifornii – 4 lutego 1986 r. Fragmenty wykładu Johna Hislopa Powstanie dualizmu. Swami powiedział, że stwarzanie nie ma końca, a pierwsza ekspansja niepodzielnej świadomości w stronę dualizmu polegała na wcieleniu się w skałę. Później skała odrodziła się jako drzewo, drzewo stało się zwierzęciem, które po bardzo długim czasie doświadczania osiągnęło status ludzkiej istoty. W sumie jest siedem stopni rozwoju i w następnych trzech następuje powrót z wielości do jedności. To nadczłowieczeństwo, stopień kosmiczny i boskość. (…) Proces pozbywania się przywiązań jest trudny. Swami mówi, że albo musisz połączyć się ze Swamim w wiecznej, niepodzielnej świa73 Sai Ram – lato 2009 domości, która jest twoją własną jaźnią, albo też Swami musi połączyć się z tobą. Te dwie ścieżki funkcjonują od starożytnych czasów. Połączenie ze Swamim to ścieżka oddania, a połączenie Swamiego z tobą to ścieżka wiedzy, dźniany i pozbywania się przywiązań. Baba mawia, że powinniśmy się całkowicie uwolnić od świata zmysłów albo poznać i widzieć Boga w świecie i czcić tę boskość. Ta ostatnia to droga oddania i tę ścieżkę Swami poleca. U jej kresu wielbiciel doświadcza, że nie różni się od Boga i tylko Bóg istnieje. Wszystko jest Bogiem. Pytania i odpowiedzi Czy można podążać drogą będącą połączeniem tych dwóch ścieżek rozwoju, o których mówiłeś? Tak, one idą razem, ale jedna z nich musi być przewodnia. Jeśli jest to ścieżka oddania, taka osoba wszędzie widzi Boga, który jest jedyną rzeczywistością. Gdy patrzy na kogoś, widzi w nim Boga. Ścieżce wiedzy powinno towarzyszyć oddanie, ale na ścieżce oddania trzeba też rozwijać wiedzę. (…) Mówiłeś, że sami tworzymy naszą złą karmę, ale co z niszczącym działaniem natury, która zabija setki osób? Swami mówi, że świadome działanie przynosi niewidzialne rezultaty, a te są przyczyną naturalnych nieszczęść, takich jak susza, trzęsienie ziemi, huragany czy masakry w różnych częściach świata. Ludzie z różnych stron Indii przychodzą do Swamiego skarżąc się, że dawno nie było deszczu. Baba mówi im, że dzieje się tak dlatego, że porzucili modlitwy do Boga. „Wracajcie i przywróćcie dawne metody modlitw do Boga”. Tak czynią i deszcz przychodzi. To wszystko dzieje się w niewidzialnym królestwie umysłu. Przeczytałem w twojej książce, że Swami powiedział, iż Bóg będzie wdzięczny temu, kto wykonuje Jego pracę. Zdumiało mnie, że wszechmocny Bóg może być wdzięczny za pomoc. Wyjaśnij to. Bóg przejawia się poprzez was, posiadających różne, wyróżniające was cechy. (…) Bóg przejawia się jako awatar, aby 74 Sai Ram – lato 2009 osiągnąć określone cele. Swami jako awatar jest ograniczony czasem – do 24 godzin dziennie. Ale może rozciągnąć ten czas. Jako zarządzający tym biznesem, Bóg musi mieć pomocników, szefów departamentów, wydawnictwa itd. Swami mówi o pantomimie odgrywanej przez Boga i pomocników w biznesie podźwignięcia ludzkości. Celem Swamiego jest podniesienie poziomu ludzkiej świadomości. Za każdą pomoc, jaką otrzymuje w tym zadaniu, jest wdzięczny. Jego wdzięczność znaczy dużo więcej, niż wdzięczność firmy, w której pracujemy, bo On przekazuje nam swoją łaskę i wiele cudownych rzeczy może się zdarzyć. To proste, po prostu rób to, co On mówi. Pomagaj Jego stworzeniom, które są w potrzebie. Oczyszczaj umysł i serce. Obserwuj swoje ego i zrozum, że nim nie jesteś. Te działania pomagają Swamiemu podnieść świadomość ludzkości i uniknąć zniszczenia świata przez siły zła. Jeśli Swami jest Bogiem, to jak może brać na siebie choroby wielbicieli? Swami wie wszystko o tobie, bo jest tobą. Nic nie możesz przed nim ukryć. On kocha swych wielbicieli, bo oni są Nim. W swych wielbicielach widzi On siebie. Miłość można nazwać przyczyną stworzenia wszechświata, bo akt stwórczy zaistniał między dwoma: Bogiem i „innymi”. Dlatego miłość jest przyczyną stwarzania, które stworzyło dualizm. Swami mówi: Byłem sam i zapragnąłem kogoś, którego będę mógł kochać i kto mógłby kochać mnie”. Mówi, że kocha nawet najpodlejszych, najstraszniejszych ludzi – bardziej, niż my kochamy najdroższych braci. Gdy jego wielbiciela spotyka poważne nieszczęście, które nie jest zbyt mocno splecione z karmą, wtedy Swami może wziąć jego cierpienie na siebie i uratować go. Wielbiciel często o tym nawet nie wie. Nieszczęście zostaje odsunięte, zanim go doświadczy. Przejmując skutki śmiertelnej choroby Swami przeżywa, bo nic nie może zniszczyć jego ciała. Czy możesz opowiedzieć historię swojej choroby? Swami również daje dodatkowe życie. Żona dr. Bhagawantama powiedziała Swamiemu: „Nie chcę umierać, dopóki nie zobaczę Twoich 50. Urodzin”. Swami rzekł: „Dobrze, nie martw 75 Sai Ram – lato 2009 się”. Po Jego urodzinach powiedziała: „Swami, jestem gotowa, by umrzeć”. Baba odrzekł: „Co za niemądra mowa. A co z twoim mężem”? Odpowiedziała: „Nie dbam o męża. Troszczę się jedynie o Boga”. Swami: „Nie, nie, jedź do syna w Madrasie i zobacz wnuka”. Tak uczyniła i w powrotnej drodze na lotnisko zmarła w samochodzie. Swami powiedział mi: „Jej życie miało skończyć się przed moimi 50. urodzinami. Ale dałem jej dodatkowy czas życia”. Tak było też ze mną. Nagle powiększyła mi się prostata i cewka moczowa została zatkana. Trafiłem do szpitala w Bangalore, gdzie spartaczyli operację i było ze mną źle. Swami powiedział, „Dam ci najlepszego lekarza w Indiach”. Ten „najlepszy lekarz” spojrzał na mnie i rzekł: „Nie będę operować tego człowieka. On umiera”. Swami powiedział mu: „Nie martw się, zadbam o wszystko”. I lekarz przystąpił do operacji. Byłem zakłopotany tą sytuacją. Przecież Swami mógł wyleczyć mnie jednym ruchem ręki, gdy tylko zaczęły się kłopoty. Dlaczego przez kilka dni utrzymywał mnie w agonii. Nie wiedziałem, czy umrę czy przeżyję. Później zapytałem: „Swami, czy to miał być koniec mojego naturalnego życia? Czy dałeś mi dodatkowe życie”? Swami odpowiedział: „Tak, Hislop, dostałeś je. To prawda”. Czy możesz bliżej opisać widzenie Baby jako Kriszny na tylnym siedzeniu samochodu? - Widziałem tylko twarz i byłem tak zdumiony, że nie widziałem nic więcej. Nie wiem nawet, czy miał pióro we włosach. Pozostałe osoby w aucie nic nie widziały. Zwykle, gdy patrzę na Swamiego, wszystko co widzę, to moc. On dla mnie nie wygląda jak ludzka istota. Wygląda jak Bóg. Nagle twarz Baby, jaką znam zniknęła i pojawił się najpiękniejszy obraz, jaki kiedykolwiek widziałem. Jestem pewien, że nie ma obrazu, który mógłby zbliżyć się do tego piękna. To trwało 15-20 minut. Czy Jego twarz była ciemnoniebieska? Tak. Wszystko, co wtedy powiedziałem to słowa: „Swami, skąd ten niebieski kolor”? Odpowiedział: „Kiedykolwiek zobaczysz coś, czego głębia jest nieosiągalna, będzie mieć ten kolor. To głębia morza”. 76 Sai Ram – lato 2009 Czy mógłbyś wyjaśnić, co to znaczy nie być ciałem? Każdy może mieć takie doświadczenie. To bardzo proste. Czy ktoś zaprzecza, że istnieje? Nie, wszyscy wiemy, że istniejemy. Jesteśmy świadomi siebie. Wszyscy mędrcy mówią i Ramana Mahariszi też to tłumaczył, by koncentrować się na swoim odczuciu świadomości i wracać do świadomości. Rozmyślaj głębiej i głębiej nad swoją świadomością, nad sensem bycia, aż dotrzesz do przestrzeni swojej świadomości istnienia i zrozumiesz, że to samo poczucie „bycia” miałeś będąc małym dzieckiem. Nic nie zmieniłeś ani się nie nauczyłeś. Wszystko jest dokładnie tym samym, nic się nie zmieniło. Każdy może tego doświadczyć. Gdy odnajdziesz poziom swojej świadomości, zapytasz siebie, „gdzie jestem”, i zrozumiesz, że nie ma wcale „ja”, nie ma poczucia odrębności. Jest tylko istnienie, świadomość. Każdy musi to zrobić. Wszyscy musicie wejrzeć w siebie. Trudnością jest utrzymanie tam umysłu, bo umysł natychmiast chce „doświadczać” ponownie. Takie doświadczenie jest chwilowe i nietrwałe. Swami mówi, że takie doświadczenia nie mają większej wartości, bo wydaje ci się, ze coś osiągnąłeś, a w rzeczywistości jesteś taki sam, jak dotąd. Baba mówi, że aby osiągnąć wolność nie trzeba niczyjej pomocy. Nie trzeba nic robić. Wystarczy porzucić ego, a poznamy siebie jako wieczną świadomość, jako Rzeczywistość. Odsunąć od siebie ego – to wszystko co trzeba zrobić. Sadhana nie jest wcale konieczna. Ani pozbywanie się przywiązań. Trzeba tylko porzucić ego. (…) Swami mówi też, że boska świadomość będzie w nas stała dopiero wtedy, gdy zniszczymy umysł. Dopóki umysł istnieje, świat też istnieje, gdyż świat istnieje w umyśle. I choć możemy być całkowicie wolni, wolni od narodzin i śmierci i zjednoczeni z Bogiem, nie robimy tego. Błagamy kogoś, kto zna prawdę, Swamiego, o łaskę, o pomoc. Jego łaska jest naszym natchnieniem w praktyce duchowej, której nas uczy. Jeśli nie możemy automatycznie wykonać tego skoku, po którym będziemy w pełni wolni, musimy stopniowo oczyszczać umysł i serce. 77 Sai Ram – lato 2009 Podstawą duchowej dyscypliny jest pomaganie poprzez bezinteresowną służbę tym, co mają mniej szczęścia niż my. Pomagając im musisz przekroczyć swoje ego i zrozumieć, że te nieszczęśliwe osoby to Bóg grający takie role. Bóg gra wszystkie role. Patrz poprzez te role i zobacz Boga. Wszystkie te praktyki Swami daje nam w celu oczyszczenia serca i umysłu. Mówi, że cały wszechświat, wszystko, co robimy, zmartwienia, sny – na jawie i we śnie – są dlatego, że tego chcemy. Mówi: „Robicie to wszystko, bo lubicie sny. Możecie to w każdej chwili zatrzymać”. Ale my nie potrafimy się obudzić. Jeśli nie wybierzemy natychmiastowego zatrzymania się, bo nie mamy wystarczającej determinacji i nie wzywamy boskiej woli, boskiej śakti, by nam pomogła, to musimy stopniowo oczyszczać serce i umysł. Na 60. Urodziny Baby przybyły miliony wielbicieli i wielu miało trudne doświadczenia i testy. Wyjaśniając to Baba powiedział w urodzinowym dyskursie: „Było to moją intencją. Jestem ogrodnikiem. Czekałem na wasz wzrost i teraz wyrywam chwasty. Wielu wielbicieli przy tym odpadnie”. Co o tym sądzisz i czy też miałeś takie doświadczenia? Moje doświadczenia i doświadczenia i mojej żony Wiktorii były podobne jak innych. Wiktorii wypadł dysk i większość czasu w Indiach spędziła w łóżku. Zapalenie nerwu kulszowego spowodowało, że jej noga spuchła. Były to objawy tego, co nazywamy „karmą Puttaparthi”, która później dosięgła też mnie. Gdy wyjechaliśmy z Puttaparthi, zatrzymaliśmy się w naszym domku w Brindawan. Nocą obudziłem się mając straszne, niekontrolowane dreszcze. Owinąłem się wszystkimi kocami, ale nic to nie dało. Byłem lodowato zimny, zmarznięty i drżący, spuchła też mi noga. Trwało to 6 godzin. Lekarz powiedział: „Dawniej, zanim pojawiły się antybiotyki, gdy ktoś doznawał takiej infekcji, umierał. Masz silny organizm, więc przeżyłeś.”Zainfekowałem duży palec u nogi, gdy chodziłem boso po stadionie. Powstaje pytanie, po co te wszystkie doświadczenia? Swami powiedział mi, że 60. urodziny przynoszą wielkie zmiany w życiu awatara. Dodał, że każdy ruch awatara jest z góry ustalony. Nic 78 Sai Ram – lato 2009 nie jest przypadkowe. Każdy awatar przechodzi przez te same etapy, te same zmiany w wieku 16 lat, 32., 48., 60. itd. Ale 60 lat przynosi największe zmiany. Powiedział, że wtedy wieje wielki wiatr, podobny do tego, jaki w czasie żniw oddziela plewy, zeschłe ziarna i liście od zdrowych ziaren. Ten wiatr wymiata wielu, wielu wielbicieli. Tylko mocne ziarna zostają. Skoro zostałeś, jesteś dobrym ziarnem. Czy zachwyt w obecności Swamiego to urzeczywistnienie? Czy samorealizacja jest tak radosna i zachwycająca, jak to, co czujesz w obecności Swamiego? Gdy uderza cię w ramię albo kładzie swą dłoń na twojej głowie i tarmosi włosy. Czy też, gdy wysyła wam piękny uśmiech i czujesz się tak szczęśliwy. Czy może być coś lepszego? Odpowiedź na twoje pytanie brzmi „nie”. Gdy widzisz Swamiego i odczuwasz radość, jest to doświadczenie, czyż nie? Doświadczasz radości. Ale nie jest trwała. To, co realnie się zdarzyło, to chwilowy spokój umysłu i odczuwanie szczęścia. Potem umysł znów się uaktywnia i wracasz do świata. Satćitananda – byt, świadomość, błogość – to nasza natura, nie tylko doświadczenie. Nie doświadczamy naszej pełnej natury. Doświadczamy bytu, świadomości, ale nie doświadczamy błogości. Nie znamy siebie. Dlaczego? Z powodu umysłu i pragnień, które oddzielają nas od naszej prawdziwej jaźni. Jeśli ktoś chce poznać siebie, musi nieustannie i świadomie skupiać się na umyśle, aż jaźń zostanie mu objawiona. Gdy przyjdzie wyzwolenie, doświadcza się tylko Boga. Wraz z wyzwoleniem indywidualność, Hislop, przestaje istnieć. Świadomość, która go ożywia, jednoczy się ze świadomością powszechną. Czy można doświadczyć wyzwolenia, gdy tylko na pewien czas porzucimy ego? Tak, bez wątpienia. Swami zaszokował mnie, gdy powiedział: „Hislop, wyzwolenie jest nietrwałe”. Odpowiedziałem: „Jak to Swami, jak to możliwe”? „To prawda, Hislop. Są trzy rodzaje wyzwolenia. Dwa z nich są nietrwałe”. Potem powiedział, że może 79 Sai Ram – lato 2009 się zdarzyć, że ktoś spaceruje po mieście i nagle, niespodziewanie, dostępuje wyzwolenia. Nagle staje się w pełni wyzwolony, wolny od iluzji, widzi, że wszystko jest świadomością i sam staje się wszechobecną świadomością. Ale to doświadczenie szybko przemija. Drugi przypadek zdarza się, gdy ktoś mozolnie medytuje, np. w jaskini w Himalajach, i nagle pojawia się światło całkowitego wyzwolenia. Ale i to doświadczenie nie jest trwałe. Swami powiedział, że aby osiągnąć wyzwolenie, które nigdy nie przemija, które jest wieczne, umysł musi poddać się Bogu. Nie ma wtedy nic poza Bogiem. Pełne wyzwolenie to pełne poddanie. Tłum. Bogusław Posmyk 80 Sai Ram – lato 2009 Relacja XVII Ogólnopolskie Spotkanie Wielbicieli Sai Podchody ku ludzkim wartościom Sobieszewo – niewielka miejscowość na wyspie pod Gdańskiem – to ulubione miejsce ogólnopolskich spotkań wielbicieli Sathya Sai Baby. W tym roku spotkaliśmy się tam szósty raz, a głównym gościem zjazdu była Doris Hampton z USA. Pierwsze ogólnopolskie spotkanie Sai w Sobieszewie odbyło się w 1996 roku, a następne – rok później, w tym samym ośrodku wczasowym. Kolejne spotkanie znów organizował Gdańsk – ale w Gdańsku-Stogach. W 2002 r. znów miłośnicy Baby przyjechali do Sobieszewa – do ośrodka „Orle” na X Spotkanie, w liczbie największej w historii zjazdów – ponad 400 osób. Potem był Rajgród, Łódź i Muszyna, a w 2006 r. znów Sobieszewo – ośrodek „Alma II”. W 2007 r. – Międzygórze – w Sudetach i przez kolejne dwa lata znów Sobieszewo. W tym roku spotkaliśmy się od 11-14 czerwca w ośrodku wczasowym „Relaks”. Spotkanie zainaugurowała Ania Dobosz, przewodnicząca Organizacji Sai w Polsce. Następnie Beata Czajkowska-Tyc, koordynatorka duchowa, przedstawiła zagadnienia związane z tematem przewodnim zjazdu: „Jestem tu – nie lękaj się”. Słowa te są przekładem słynnych słów Baby: „Why fear, when I am here”. Wieczorem Marta Dobosz, koordynatorka młodzieży, zorganizowała podchody w poszukiwaniu ludzkich wartości. To m.in. dla tych podchodów identyfikatory uczestników były w pięciu kolorach, a każdy kolor symbolizował jedną z wartości. Było więc pięć drużyn i pięć tras oznaczonych małymi, kolorowymi wstążeczkami, prowadzących do punktu egzaminacyjnego, na terenie ośrodka lub w lesie, gdzie uczestników czekały całkiem 81 Sai Ram – lato 2009 trudne zadania. Zagadki lub prace artystyczne. Była to wspaniała zabawa, która wszystkim dała dużo radości oraz całkiem spore emocje. Następnego dnia było pierwsze spotkanie z Doris Hampton, a wieczorem – prawdziwa uczta duchowa – koncert Brata Alberta, którego „Pieśń Stworzenia” to jeden z największych „przebojów” wśród polskich piosenek Sai. W godzinnym koncercie zaprezentował wiele chwytających za serce pieśni. Podczas zjazdu były też trzy spotkania prowadzone przez Majkę Quoos: prezentacja „Służba bez granic” na temat projektów służebnych, głównie Obozu Charytatywnego, wykład: „Budowanie duchowych związków” – o tym, dlaczego mężczyznom i kobietom trudno się porozumieć i dlaczego dochodzi do niepotrzebnych konfliktów oraz wieczór z wartościami „Życie jest zabawą”, w którym były tańce duchowe, scenki teatralne i właśnie – zabawy. W wykładzie Majka mówiła m.in. o tym, że mężczyzna myśli inaczej niż kobieta: bardziej logicznie i konkretnie. Kobieta rzadko potrafi w ten sposób wyrazić swoje problemy i złudnie liczy na to, że mężczyzna się domyśli, o co jej chodzi. Ona musi swoje problemy wypowiedzieć, chce być wysłuchana, lecz nie oczekuje, że mężczyzna je rozwiąże. A ten próbuje dać receptę na każdy problem. Ale gdy sam ma kłopoty, potrzebuje ciszy, czego z kolei kobieta nie rozumie. Majka podkreśliła, że ani miłość, ani samopoczucie, nie zależą od drugiej osoby, od tego, że partner zmieni się zgodnie z naszymi oczekiwaniami. Zmienić możemy tylko sami siebie. Podczas zjazdu był też wolny mikrofon – dzielenie się doświadczeniami związanymi z tematem przewodnim, czyli jak Swami pomagał nam w trudnych sytuacjach. Były również występy dzieci, opowiadanie dla nich bajek, sypanie mandali, śpiewanie badżanów i polskich piosenek, prezentacje grup, filmy, spotkanie liderów oraz Walne Zgromadzenie Stowarzyszenia Sathya Sai. Przez trzy dni padało; dopiero w niedzielę, przed wyjazdem, zrobiło się pięknie, więc wszyscy udali się na pobliską plażę. Zjazd zakończyło wspólne śpiewanie. 82 Sai Ram – lato 2009 Spotkania z Doris Doris Hampton, ciemnoskóra wielbicielka z USA, z Saint Louis, to skromna osoba będąca w bardzo bliskim, wewnętrznym kontakcie ze Swamim od 1983 r. Jest autorką programów edukacyjnych dla młodzieży, dzieci i kobiet, podręcznika opartego na wychowaniu w wartościach ludzkich (WWL) i bardzo cenionym nauczycielem WWL. Była też koordynatorką edukacji Organizacji Sai w USA. Od lat uczestniczy w Międzynarodowych Sympozjach Edukacyjnych w Prasanthi Nilajam, gdzie prowadzi wykłady i panele dyskusyjne. Jest członkiem międzynarodowego komitetu WWL. Studiowała zarządzanie oraz psychologię. Pracuje w różnych organizacjach społecznych, dla których m.in. przygotowywała programy dotyczące pracy z dziećmi i młodzieżą oparte o WWL. - Czuję, że wszystko, co robiłam, było przygotowaniem do pracy w Organizacji Sai – podkreśliła Doris. Pierwszego dnia opowiadała przede wszystkim o działalności edukacyjnej w Saint Louis, gdzie szkolenia WWL ukończyło 200 osób. Program ten jest tam popularny. Mówiąc o nim wielbiciele Sai nie wspominają o Sai Babie, ale inni mówią o nim „program Sai Baby”. Wielbiciele z Saint Louis organizują też obozy medyczne, różnorodne warsztaty i kursy, marsz na rzecz wartości ludzkich, ośrodek dla bezdomnych, program dla kobiet, które uległy przemocy. W Saint Louis ustanowiono w 2005 r. decyzją burmistrza dzień 11 września dniem Sai Baby, w uznaniu dla jego humanitarnej pracy. Doris stwierdziła jednak, że nie znaczy to, że Swami jest tam szczególnie popularny, bo wiele osób ma tam poświęcone sobie dni. Doris najwięcej miejsca poświeciła nauczaniu WWL, a zwłaszcza pracy z młodzieżą. Przedstawiła plan lekcji WWL w szkole – zalecenia, jak prowadzić taką lekcję, żeby dzieci oraz młodzież mogli rozwijać swoje charaktery. Podała przykłady działań, jakie w Saint Louis prowadzili w szkołach od 2002 r., np. akcje przeciw przemocy – „Pociąg miłości” czy „Autobus miłości”. 83 Sai Ram – lato 2009 Warto nauczając posługiwać się przypowieściami. Np. przypowieścią o wilkach pochodzącą z plemienia Cheerokee. Jeden wilk posiada cechy pozytywne, a drugi negatywne. Walczą ze sobą. Który z nich wygra? „Ten, którego będziesz karmił”, odpowiada dziadek wnukowi. Do tej przypowieści warto dołączyć pytania: czy byłeś świadkiem takiej wewnętrznej wojny, jakie są jej pozytywne, a jakie negatywne aspekty, jak możesz wygrać tę wojnę? Doris poprosiła nas o odpowiedzi. Mówiliśmy np., że taka wojna pozwala poznać siebie i dokonać właściwego wyboru, ale zakłóca spokój wewnętrzny. Jeden z programów WWL zaakceptowała chrześcijańska wspólnota „United Church” i zarekomendowała go uniwersytetowi w Saint Louis. Doris ze współpracownikami poprowadziła warsztaty dla nauczycieli akademickich, aby mogli prowadzić latem zajęcia z młodzieżą. - Warsztaty WWL wydobywają dobroć, jaka jest w każdym, na powierzchnię. Wierzę, że Program WWL jest darem Swamiego dla całej ludzkości – zadeklarowała Doris. Zanim usłyszała o Swamim i pojechała do Indii, żyła w poczuciu pustki wewnętrznej i niezadowolenia z życia. Była osobą cichą, nieśmiałą, nieszczęśliwą. Była też bardzo chora i jest przekonana, że to Swami przywrócił ją do życia. Miała też wypadek drogowy, w którym Swami cofnął samochód pędzący w stronę muru. Podczas pierwszej audiencji Baba stanął przed nią i powiedział: „Od tej chwili będziesz szczęśliwa”. Zrozumiała, że ta pustka wewnętrzna wynikała z oddalenia od Boga. Jej pierwszy pobyt w Prasanthi trwał 9 miesięcy. Od tej chwili nigdy nie zwątpiła w Swamiego. Doris odpowiadała na wiele pytań, spotkała się też z młodzieżą. Na pamiątkę wizyty w Polsce otrzymała od nas bursztynowy różaniec. Powiedziała wtedy, że chyba musieliśmy spotkać się już w jakimś poprzednim wcieleniu, bo czuje się tu, jak w domu. Bogusław Posmyk 84 Sai Ram – lato 2009 Relacje Statek Pokoju we Wrocławiu Idea „Statku Pokoju” jest dość prosta – należy wynająć statek i w trakcie rejsu śpiewać w intencji pokoju. Idea ta przybyła do nas z Niemiec, gdzie w zeszłym roku zorganizowano podobną imprezę cieszącą się dużym powodzeniem. Zarażeni tym pomysłem podjęliśmy na spotkaniu Wrocławskiego Ośrodka SAI decyzję o zorganizowaniu tego przedsięwzięcia w naszym mieście. Dzisiejsze czasy wymagają podejmowania inicjatyw służących podnoszeniu świadomości, a w szczególności świadomości zbiorowej. Inicjatywa „Statku Pokoju” mająca na celu propagowanie i pogłębianie pokoju poprzez śpiew jest doskonałą tego formą. 9 maja o godzinie 12.00 grupa ponad 90 osób zajęła miejsca na naszym statku GOPLANA, czekającym przy Przystani Zwierzynieckiej, obok ZOO. Wszyscy zgromadzili się na górnym pokładzie, gdzie zostało też wydzielone odpowiednie miejsce dla prowadzących badżany. Mieliśmy mikrofon i nagłośnienie, co bardzo ułatwiło prowadzenie śpiewów. Statek udekorowano kwiatami oraz balonami, na których umieściliśmy hasła na temat pokoju. Na dolnym pokładzie zorganizowaliśmy poczęstunek. Nie zabrakło ciast, różnorodnych słodkości, owoców i napojów. Koszt uczestnictwa wynosił jedynie 15 zł. W zamian otrzymaliśmy trzygodzinny rejs po wzdłuż nabrzeży Odry, z których mogliśmy podziwiać widoki przepięknego z tej strony Wrocławia. Trasa rejsu obejmowała zwiedzanie Ostrowa Tumskiego od strony wody, a następnie popłynęliśmy w stronę wyspy Opatowickiej i jazu Psie Pole. Przekazuję te szczegóły, aby zachęcić Was do zorganizowania podobnych spotkań w innych miastach. Naprawdę nie jest to trudne. 85 Sai Ram – lato 2009 Połowę uczestników stanowiły osoby spoza Organizacji Sai, gdyż było to spotkanie otwarte. Wsparły nas również Grupy Sai z Sosnowca, Katowic, Krakowa i Częstochowy oraz goście z Niemiec. Krótki wstęp przybliżył duchową ideę naszego rejsu. Poniżej wybrane fragmenty wstępu. „Celem naszego spotkania jest śpiewanie w intencji: podniesienia świadomości, ochrony Polski, pokoju i harmonii w Polsce, Europie i na świecie oraz harmonii między ludźmi i naturą. Poprzez modlitwę, śpiew, recytację imienia Boga, zwracanie się w stronę wewnętrznej, boskiej Jaźni, którą wszyscy jesteśmy, możemy – jednocząc się – podnieść świadomość naszą i innych, oddziaływać na świadomość zbiorową, zasiać ziarno pokoju i harmonii, a w ten sposób pomóc ludzkości i planecie przejść aktualne przemiany. Jest to miłość w działaniu, a Uniwersalna Przestrzeń zawsze odpowiada na takie działania. Utwórzmy most, który przekroczy wszelkie ograniczenia”. „Niech różne religie istnieją, niech rozkwitają, niech chwała Boga będzie wyśpiewywana we wszystkich językach i najróżniejszych melodiach. Każdej religii należy się szacunek, każda jest dobra i ważna, dopóki nie gasi płomienia jedności. Nie ma wielu bogów, Bóg jest jeden. Jezus, Allach, Rama, Kriszna, Zaratustra, Budda – to tylko różne imiona tego samego jednego Boga.” Sathya Sai Baba Następnie była modlitwa „Ojcze nasz za Ojczyznę” (wg „Weselcie się w Panu” Warszawa: PAX 1955), którą warto przytoczyć w całości: „OJCZE NASZ i wszelkiego stworzenia Panie, KTÓRYŚ JEST W NIEBIE i na ziemi, i na każdym miejscu, i we mnie teraz…, który wypełniasz wszystko, a Ciebie nic ogarnąć nie może; ŚWIĘĆ SIĘ IMIĘ TWOJE, bo Tyś tylko jeden prawdziwy jest, a wszystko przemija, tylko Tyś życiem i mocą, Tylko Tyś jest dobry, Tyś tylko jest święty, a wszelkie istnienie i życie, moc 86 Sai Ram – lato 2009 i dobro, świętość i piękno jest tylko śladem Twej obecności i Twego działania. PRZYJDŹ KRÓLESTWO TWOJE, królestwo prawdy, sprawiedliwości i miłości w każdym człowieku, w każdej rodzinie, w narodzie, w ludzkości całej, bo w naszych królestwach naszą tylko wolą rządzonych, jest nam za ciasno, duszno i krwawo… BĄDŹ WOLA TWOJA najświętsza i najsprawiedliwsza JAKO W NIEBIE między aniołami i zbawionymi, TAK I NA ZIEMI całej, i w ojczyźnie naszej, we wszystkich sprawach naszych, w domu, w warsztacie, w fabryce, na roli; u nas wszystkich, w życiu i śmierci, aby już nie było wśród nas głodnych, nieodzianych i bezdomnych, opuszczonych i krzywdzonych, w ciemnocie i grzechu żyjących. CHLEBA NASZEGO POWSZEDNIEGO dla dusz i ciał DAJ NAM wszystkim, boś wszystkich Ojcem, a my sobie – bracia i siostry, mimo przedziału ras, wiar i języków. Więc chleba z ojcowskich Twoich rąk, daj nam wszystkim DZISIAJ, bo dziś tylko żyjemy, a jutra któż doczekać pewien? I ODPUŚĆ NAM przez ofiarę krzyżową Syna Twego NASZE WINY tak wielkie i liczne… a zwłaszcza to, żeśmy o Tobie zapominali, gdyśmy byli w szczęściu... a w sobie i bliźnich naszych obrazu Twego nie uczciliśmy i sponiewierali… Odpuść nam wszystkim, JAKO I MY ODPUSZCZAMY szczerze i wszystko NASZYM WINOWAJCOM. I NIE WÓDŹ NAS NA POKUSZENIE jakiekolwiek, a zwłaszcza broń nas od pokusy czynienia źle, żeby stąd miało jakoby przyjść jakieś dobro, ALE NAS ZBAW ODE ZŁEGO wszelakiego: jawnego i ukrytego, teraz i w godzinę śmierci naszej. AMEN.” Po tym wstępie rozpoczęliśmy śpiewy, podzielone na dwie części – pierwszą wypełnioną badżanami i drugą pieśniami polskimi. Śpiewaliśmy przez dwie i pół godziny, z 30-minutową przerwą. Swami pobłogosławił nas w tym dniu piękną pogodą, co wpłynęło na nasze nastroje, dodatkowo jeszcze wzmocnione przez przepiękny widok Wrocławia oglądanego z zupełnie in87 Sai Ram – lato 2009 nej perspektywy, wodę i cudowną wiosenną, soczystą zieleń. Wszystkie wrażenia mieszały się z uczuciami związanymi ze śpiewaniem badżanów i pieśni polskich. Towarzyszyła mi dziwna lekkość oraz uczucie jedności i wewnętrznego szczęścia i zadowolenia, że mogę tu być i płynąć z innymi. Dźwięki badżanów rozbrzmiewały dookoła naszego statku, a kiedy przepływaliśmy pod mostami, echo potęgowało dźwięki naszych śpiewów – odsłaniając wielką siłę ukrytą we wspólnym śpiewaniu. Płynąc widzieliśmy wielu ludzi, którzy pozdrawiali nas machając z radością z brzegu czy też z innych statków. Wierzę, że wyjątkowa aura tego spotkania, odczucie wewnętrznego pokoju i obecności Swamiego udzieliła się nie tylko mnie, ale wszystkim uczestnikom i pozostała długo po rejsie. Nasz rejs był za krótki, w następnym roku popłyniemy w znacznie dłuższą wyprawę, może spędzimy na statku więcej godzin... Może też uda się wynająć większy statek i zaprosić więcej gości, także z innych wyznań i ruchów religijnych. Naprawdę, warto ponawiać wysiłki mające na celu łączenie ludzi wokół jednej idei. Nasz rejs dedykowany był sprawie pokoju i podniesienia świadomości. Nasze spotkanie to kropla w morzu potrzeb, ale wszak pojedyncze krople tworzą oceany. Już teraz zapraszam Was wszystkich do uczestnictwa w kolejnych rejsach. Pierwszy krok jest najtrudniejszy, kolejne będą łatwiejsze. Dariusz Hebisz 88 Sai Ram – lato 2009 Zdarzyło się w Praśanti 8-9 maja – Buddha Purnima Na dwudniowe święto buddyjskie (Wesak) przybyło ponad tysiąc buddystów z krajów Dalekiego Wschodu. Zorganizowali je wielbiciele z Indonezji i Malezji. Sai Kulwant Hall została udekorowana w buddyjskim stylu. Święto rozpoczęła muzyka, a przybycie Baby odbyło się przy akompaniamencie indonezyjskiej muzyki i bębnów. Następnie przemawiali dr Jumsai z Tajlandii oraz Allen Yeoh z Hong Kongu. Potem tancerze z Indonezji opowiadali o oświeceniu Buddy, a chór z Malezji śpiewał po chińsku i w sanskrycie. Dla dyrygentki chóru Stanley Cheong Swami zmaterializował pierścień nawaratna z 9. kamieniami. Następnie śpiewano badżany. Drugi badżan prowadziła kobieta, którą Swami następnie wezwał i zmaterializował dla niej złoty łańcuch. Podarował też ubrania dla występujących. Następnego dnia śpiewano pieśni buddyjskie, a młodzież z Singapuru zagrała przedstawienie ‘Ahimsa Paramo Dharma’ oparte o nauki Buddy i Sai o niekrzywdzeniu. Na koniec rozdano prasadam. 10 maja Na darszan przybył minister lotnictwa Indii Śri Praful Patel. Śpiewano Wedy i Swami poprosił o ich wykonanie irańskiego chłopca. 4 czerwca Baba pobłogosławił studentów, pracowników Uniwersytetu Sathya Sai oraz podręczniki akademickie. Po wystąpieniach prorektora i studenta MBA głos zabrał Swami. Podkreślił, że obowiązkiem studentów jest zrozumienie, że wszyscy są ucieleśnieniem Boga oraz postępowanie zgodnie z zasadami „Zawsze pomagaj, nigdy nie krzywdź” i „Kochaj wszystkich, wszystkim służ”. Po 45minutowym dyskursie zaśpiewał badżan i udał się do akademika, gdzie m.in. pobłogosławił nowe pomieszczenie do medytacji. 18 czerwca Szkoły Sai z Gudżaratu pokazały przedstawienie „Samasta Loka Sukhino Bhawantu” o miłości i pokoju, a następnie musical „Joga dla wyzwolenia”, w którym przedstawiły wiele ćwiczeń jogicznych i metod pranajamy używając m.in. tablic z symbolami wielu religii. 89 Sai Ram – lato 2009 90 19 czerwca Młodzież Sai ze stanu Andhra Pradesh przybyła w 1500-oso bowej pielgrzymce i wystawiła dramat „Prema wahini” przedstawiając zalety programu pomocy dla wsi z pomocą pieśni i tańca. Dla dziewczynki grającej małego Satję zmaterializował złotą bransoletę. 20 czerwca Drugi dzień programu młodzieży z Andhra Pradesh to m.in. dystrybucja dla stu biednych osób takich przedmiotów, jak sprzęt elektryczny, maszyny siewne, komputery itd. połączona ze śpiewaniem pieśni. 27-28 czerwca Górale z regionu Zachodniego Godawari przybyli do Prasanthi w pielgrzymce (parthi jatra) i udekorowali świątynię oraz zaprezentowali swój program składający się głównie z tradycyjnych tańców i pieśni. Rozdawano też maszyny do szycia i rolnicze. 1-3 lipca Wielbiciele ze stanu Maharashtra zorganizowali trzydniowe święto Ashadi Ekadasi. Pierwszego dnia wystąpiła znana śpiewaczka Kalapini Komkali z programem pieśni z Hindustanu. Swami zmaterializował dla niej łańcuch. Drugiego dnia był m.in. koncert Suresha Talwalkara z zespołem, a trzeciego dnia – tańce i pieśni. 4 lipca Rano wielbiciele z USA śpiewali badżany. Wieczorem dzieci i młodzież z Bombaju przedstawili musical oparty o życie świętego Gadżanana Maharadża. 5 lipca Podczas wieczornego darszanu Swami zaprosił do sali badżanowej wielbicieli z USA, wśród których była też Ela Garwacka z Gdyni, obecnie – Chicago. Ofiarował im padnamaskar, wspólną fotografię i wibhuti. 6 lipca Podczas wieczornego darszanu Swami wygłosił 50-minutowy dyskurs (jest w numerze). Następnie dzieci ze stanu Tamil Nadu wystawiły godzinny spektakl z tańcami i pieśniami zawierający przesłania różnych świętych i kończący się wizją złotej ery Sai. Sai Ram – lato 2009 7 lipca – Gurupurnima Baba przybył rano ubrany w żółtą szatę i zasiadł na specjalnym, białym fotelu witany przez studencki Panchawadjam band. Obok niego usiedli czterej starsi pracownicy z Instytutu Wyższych Nauk Medycznych ( A.V. Appa Rao – główny księgowy oraz A.V. Sathyanarayana Murthy – starszy inżynier) oraz z Uniwersytetu Sri Sathya Sai – prof. Nanjundaiah – przewodniczący komisji egzaminacyjnej i prof. A.V. Lakshminarasimham – kierownik dziekanatu. Uroczystości rozpoczął prof. Anil Kumar, potem przemawiali: dr. A.N. Safaja, dyrektor szpitala w Puttaparthi i prof. Wishwanath Pandit, prorektor Uniwersytetu Sathya Sai. Wieczorem śpiewano badżany, a następnie Swami wygłosił dyskurs (jest w numerze) siedząc między śri Appa Rao i prof. Nanjundaiahem. W dyskursie dużo o nich mówił stawiając ich za przykład bezinteresownej służby. 8 lipca Wielbiciele z Brazylii zaprezentowali program badżanowy, głównie w języku portugalskim. Po nich wystąpiła grupa z Indonezji, która zaprezentowała tradycyjną muzykę na bambusowych instrumentach. 9 lipca Po krótkim wystąpieniu Victora Krishna Kanu z Zambii zaśpiewał chór afrykański (po raz pierwszy w Praśanti) śpiewając w kilku afrykańskich językach, w hindi i po angielsku. Po występie Swami poprosił o więcej pieśni i podarował wykonawcom ubrania oraz pamiątki. 11 lipca Lekarze uczestniczący w konferencji ortopedycznej zasiedli na krzesłach na środku Sai Kulwant Hall. Swami rozmawiał z nimi i pobłogosławił ich. 20 lipca Wieczorem, po badżanach, Swami poprosił, by przemówił Anil Kumar. Po nim wystąpił były prorektor Uniwersytetu Sai S.V. Giri. Obaj mówili o Upaniszadach i innych świętych tekstach. Następnie Swami wygłosił 50-minutowy dyskurs (jest w numerze) o atmie i jedności. Potem znów śpiewano badżany. 91 Sai Ram – lato 2009 25 lipca Wielbiciele z USA śpiewali badżany, a dzieci z USA zagrały 10minutową scenkę o Abrahamie Lincolnie. 27 lipca Wielbiciele z Ranga Reddy ustawili w centrum hali dary dla potrzebujących, takie jak maszyny do szycia, sprzęt hydrauliczny itp., które zostały rozdane. Następnie zagrali muzyczny program z pieśniami w telugu. 30 lipca Wielbiciele z USA przedstawili spektakl, w którym różne duchowe tradycje w „United Sai of America” odkrywał mędrzec Narada wysłany przez Boga do USA. Na koniec sztuki Swami wezwał „Naradę” i obdarował go łańcuchem. 31 lipca – Waralakshmi wratam Święto Lakszmi, bogini dobrobytu. Ponad 1500 kobiet usiadło w centrum hali i uczestniczyło w pudży. Wieczorem ponad godzinny koncert wokalny wykonała Anuradha Sriram z zespołem. Swami zmaterializował dla niej łańcuch. Potem śpiewano badżany. 11 sierpnia Wielbiciele ze Śrikulam zagrali przedstawienie „Sai Bharati” opiewające chwałę Matki Indii. Indie opiewały m.in. osoby grające Maxa Muellera, Rabindranatha Tagore i Bala Gangadhara Tilaka mówiące ich słowami. Wykorzystano też liczne cytaty z dyskursów Sathya Sai. Swami zmaterializował dla „Maxa Muellera” łańcuch i rozdał ubrania aktorom. 14 sierpnia – Krishnastami Sai Kulwant hall udekorowano na święto Kriszny w kolorze błękitnym. Wieczorem na plac darszanowy przybyła procesja krów prowadzonych przez małego słonia. Swami błogosławił zwierzęta. Długo śpiewano badżany do Kriszny a na koniec rozdano prasadam. 92 Sai Ram – lato 2009 Aszram poetów Mak Jak mak polny żyłam Wśród chwastów i zbóż Smagana deszczem i burzami Otulana ciepłem słońca Kołysana wiatrem Rozkwitałam czerwienią miłości, namiętności Pragnieniem pełni życia Aż kiedyś... Swami zapukał cichutko do mego serca Opadały czerwone płatki emocji: Strachu, gniewu, nienawiści, niewiedzy Pogoni za iluzją Uciszyły się wichry i burze I zobaczyłam tyle miłości Ile ziarenek maku Dusza moja zatęskniła za domem Podążam tam gdzie cisza Cisza Jakby makiem zasiał... Łąka Pozwól Panie uśmiechać się łąkom Pachnącym kwiatami Składającym Ci hołd Pozwól uśmiechać się ludziom By mogli odnajdywać w sobie To co najlepsze Chciałabym położyć się na łące Na kobiercu utkanym przez Ciebie I obudzić się w świecie Pełnym miłości Więc nie pozwól Panie Niszczyć kwiatów na łąkach Ani tego co w nas najlepsze Jadwiga Marczak 93 Przygody małego Satji Dalszy ciąg komiksu o dzieciństwie i młodości Sathya Sai. W poprzednim odcinku Satja powiedział ojcu, że jest Sai Babą. A oto, co odpowiedział Wenkapparadżu. Sai Baba? A kto to jest? Nic nie rozumiem. Po co przybyłeś? Twój Wenkawadhutan prosił boga, by urodził się w jego rodzinie. Wenkawadhutan był bardzo religijnym przodkiem Wenkapparadżu – ojca Satji. Jestem tu w odpowiedzi na modlitwy. Ach! Ty…ty… Och, mój syn! Czy to dziecko jest Bogiem? Nic nie rozumiem. Słysząc to pewien człowiek sprzeciwił się. Sai Baba. Jak można w to wierzyć? 94 Oho, czego chcesz, żeby mi uwierzyć? Żądam dowodu. Sai Ram – lato 2009 Cha, cha, cha, dowodu! Żeby Hmm, daj mi te kwiaty. Co? Daj je zaraz. zobaczyć słońce potrzebujesz światła? Zebrali kwiaty i dali je Satji. Satja trzymał przez chwilę kwiaty w swoich rękach i wtedy… Oto te kwiaty. Patrzcie, oto dowód. Ojej, co to jest? Jak można z kwiatów zrobić dowód? Nie przeszkadzaj. Daj nam popatrzeć. 95 Sai Ram – lato 2009 Kwiaty spadły po utworzeniu napisu w telugu: Satya Sai Baba. Niezwykłe! Boże! Boję się. Po tym zdarzeniu Satja stał się dla wieśniaków Satja Sai Babą. Co to jest? Bóg czy demon? Słyszałaś? Syn Iśwarammy jest Satja Sai Babą. Wiedziałam o tym, że to nie jest zwykłe dziecko. Ludzie po prostu coś zmyślili. 96 Pewnie, nie wierzę w to.