Biuletyn Informacyjny 2007 3

Transkrypt

Biuletyn Informacyjny 2007 3
Białystok 2007
"Кресту Твоему покланяемся, Владыко,
и святое Воскресение Твое славим!"
Ikona na święto Podwyższenia Krzyża (14/27 września)
Na Święto Podwyższenia Krzyża
------------------------------------------------------------------------------------Pogańscy Cesarze starożytnego Rzymu próbowali
całkowicie zniszczyć wspomnienia o świętych miejscach, gdzie
był zamęczony i zmartwychwstał Nasz Pan, Jezus Chrystus.
Imperator Hadrian (117 – 138) nakazał zasypać ziemią
Golgotę i Grób Pański, a na sztucznie usypanym wzgórzu
postawić świątynię pogańskiej bogini Wenus i posąg Jowisza.
W miejscu tym zbierał się naród pogański i przynosił
bałwochwalcze ofiary. Jednakże po 200 latach, zgodnie z wolą
Bożą, wielkie świętości chrześcijaństwa – Grób Pański i
Życiodajny Krzyż znowu trafiły w ręce chrześcijan i ponownie
zostały otoczone czcią i uwielbieniem.
Miało to miejsce za panowania, równego Apostołom
Imperatora Konstantyna Wielkiego (dzie ń pamięci 21 maja),
pierwszego z rzymskich cesarzy, który zaniechał prześladowań
chrześcijaństwa. Święty, równy Apostołom, Konstantyn Wielki
(306 – 337), pokonawszy ówczesnych pogańskich władców
Wschodniej i Zachodniej części Imperium, w roku 313 wydał
edykt, nazywany Mediolańskim. Edykt ten wprowadzał prawo
wyznawania chrześcijaństwa i zabraniał prześladowania
1
Numer 3 (37)
wyznawców tej religii. Nie od razu ustały te prześladowania,
szczególnie we wschodniej części Imperium.
Dopiero ostateczne zwycięstwo nad władcą wschodniego
Imperium edykt z roku 313 mógł wejść w życie na terenach
Ziemi Świętej. Cesarz Konstantyn gorąco zapragnął odszukać
Krzyż, na którym został zamęczony Nasz Pan, Jezus
Chrystus. Dla tych celów skierował do Jerozolimy swą matkę,
błogosławioną cesarzową Helenę (dzień pamięci 21 maja),
która zawiozła ze sobą list cesarza do Patriarchy
Jerozolimskiego, Makarego. Mimo, że Cesarzowa nie była już
młoda, z wielkim zapałem podjęła się wykonać zadanie
postawione przez syna. Nakazała zniszczyć pogańskie
świątynie i posągi bożków, których było pełno w Jerozolimie.
Długo trwały dochodzenia w celu odszukania miejsca,
w którym należałoby szukać Krzyża, wypytywano wielu
miejscowych chrześcijan i Żydów, lecz przez długi czas –
bezskutecznie. Wreszcie wskazano cesarzowej adres
jednego starego Izraelitę o imieniu Judasz, który oznajmił, że
Krzyż zakopano w tym miejscu, gdzie stoi teraz świątynia
Wenus. Świątynię zburzono, i po odmówieniu modlitwy
zaczęto kopać ziemię pod fundamentami. Wkrótce
odnaleziono Grób Pański, a niedaleko od Niego – trzy krzyże,
deseczkę z napisem, którą nakazał zrobić Piłat i cztery
gwoździe, którymi przebite było Ciało Pana. Aby przekonać
się, na którym z trzech krzyży był rozpięty Chrystus, według
tradycji, Patriarcha Makary dotknął każdym z nich ciała
zmarłego. W chwili, gdy martwego ciała dotknął Krzyż Pański
– zmarły ożył. To natychmiast przekonało zebranych, że
naprawdę znaleziono Krzyż Życiodajny.
Niezliczone tłumy chrześcijan przyszły wówczas oddać
cześć Świętemu Krzyżowi. Zebrani chcieli choćby z daleka
zobaczyć Święte Drewno, dlatego poproszono Patriarchę, aby
zechciał podwyższyć Krzyż, co tez się stało, a naród,
z wezwaniem „Panie zmiłuj się” z wielką bojaźnią bożą
oddawał cześć Krzyżowi. Wydarzenie to miało miejsce w roku
326. W tym czasie miało miejsce także inne cudowne
wydarzenie, po uczynieniu znaku tym Krzyżem nad ciężko
chorą kobietą - została ona uzdrowiona. Izraelita Judasz,
który pomógł odnaleźć Krzyż i wielu innych Żydów uwierzyło
wówczas w Chrystusa i przyjęło święty chrzest. Starzec
Judasz przyjął imię Kiriak, a później został wyświęcony na
biskupa Jerozolimy. W czasach panowania cesarza
Justyniana Apostaty (361 – 363) przyjął on śmierć męczeńską
za Chrystusa.
Opracowanie na podstawie tekstu ze strony http://pagez.ru/days/
Starzec Ambroży Optyński
-----------------------------------------------------------------------------------------------
Otrzymałem niedawno w prezencie od mego wnuka książkę
„Starcy Pustelni Optyńskiej”, autorstwa Ireneusza Cieślika,
która przypomniała mi przeżycia i wrażenia z pobytu w tym
świętym miejscu, do którego pielgrzymowaliśmy z żoną przed
wielu laty.
Sądzę, że warto przybliżyć Czytelnikom naszego Biuletynu
niektóre wiadomości dotyczące samej Pustelni i pamięć
o osobach, które ją rozsławili.
Z Pustelnią Optyńską (w pobliżu miasteczka Kozielska)
bardzo ściśle związane jest istnienie w niej „starców”.
Mianem „starzec” (старец), na chrześcijańskim Wschodzie,
określa się człowieka o ogromnym doświadczeniu w życiu
wewnętrznym, który może być dla innych przewodnikiem
duchowym. Stąd często pojawiający się w tym kontekście
słowiański wyraz starczestwo, co na język polski można by
przetłumaczyć „starcowanie”, czyli pełnienie roli starca. W tym
znaczeniu termin „starzec” jest równoznaczny z określeniem
„ojciec duchowy” (Starcy Pustelni Optyńskiej, str.12).
Nazwanie kogoś mianem „starzec” nie oznacza, że jest to
ktoś w podeszłym wieku. Oznacza natomiast człowieka
z bogatym doświadczeniem duchowym, mogącym być
przewodnikiem innych w ich życiu, oczywiście przewodnikiem
pozytywnym.
„Przyszli starcy nie tylko nie planowali, że nimi zostaną, ale
bardzo często niemal uciekali przed tą posługą. W historii
„starczestwa” raz po raz pojawia się charakterystyczny obraz:
żyjący w odosobnieniu mnich bądź grupa mnichów, do których
schodzą się ludzie zwabieni sławą ich świętego życia,
przenoszą się w coraz to bardziej ustronne i niedostępne
miejsce. W starcach nie ma znamiennego dla naszych czasów
pragnienia jak największej popularności (choćby i „duchowej”),
ani aspiracji, by pouczać rzesze. Jeśli godzą się na podjęcie
swojej posługi, to zazwyczaj z oporami i tylko w przekonaniu, że
taka jest względem nich wola Boga”.
Pustelnia Optyńska była w historii prawosławia w Rosji
najbardziej znaczącym centrum, gdzie „starczestwo” osiągnęło
w XIX wieku pełny rozkwit. Nastąpiło to dzięki działalności
o. Leonida, który jest uznawany za założyciela grupy starców
Pustelni Optyńskiej.
Oprócz o. Leonida, który zmarł w 1841r., do tej grupy
zaliczyć należy o. Makarego (+1860r) i o. Ambrożego (+ 1891r).
Ikona Starca Ambrożego
2
Dalsze rozważania chciałbym poświęcić osobie starca
Ambrożego, który został kanonizowany w 1988. podczas
jubileuszu 1000-lecia Chrztu Rusi, a relikwie jego zosta ły
w roku 1989 przeniesione do Soboru Wprowadzenia
Bogurodzicy w Pustelni Optyńskiej.
Ireneusz Cieślik w książce „Starcy Pustelni Optyńskiej”
pisze, cyt.: „o. Ambroży (Grienkow), po śmierci o Illariona
w 1873 roku został uznany za jedynego spadkobiercę roli,
jaką w kozielskim monasterze pełnili starcy Leonid i Makary.
Okres starczestwa o. Ambrożego był czasem najpełniejszego
rozkwitu Pustelni Optyńskiej”.
Ojciec Ambroży, w życiu świeckim Aleksander, był
szóstym z kolei, dzieckiem w rodzinie. Przyszedł na świat 23
listopada 1812 roku we wsi Bolszije Lipowicy, w guberni
tambowskiej, gdzie jego dziadek był batiuszką a ojciec
diakonem.
Sasza nie palił się zbytnio do utrwalania wiedzy,
przedkładając zabawy z rówieśnikami i niewinne psoty nad
siedzenie przy książkach, a mimo to uczył się doskonale.
Dlatego szkolne władze wysłały go w 1830 roku do
Tambowskiego Seminarium Duchownego. I tam by ł świetnym
uczniem; lubił szczególnie przedmioty związane z teologią,
historią i filozofią (w przyszłości będzie władał sześcioma
językami) ale kochał też muzykę i poezję, a nawet sam pisał
wiersze.
Nie myślał wcale o zostaniu mnichem, marzył raczej
o wstąpieniu do służby wojskowej. Sam o sobie mówił:
„Do monasteru nigdy nie myślałem iść.., za to inni czemuś
tam przepowiadali mi, że będę w monasterze”. Przed
ukończeniem seminarium przeszedł bardzo ciężką chorobę:
wszyscy spodziewali się, że umrze. Miał świadomość swego
stanu, ale pragnienie życia było w nim tak silne, iż ślubował,
że jeśli wyzdrowieje, na pewno zostanie mnichem. I ku
zdziwieniu wszystkich, rzeczywiście wyzdrowiał i powrócił do
wesołego seminaryjnego życia. Skończywszy seminarium
w 1836 roku nie spieszył się jednak z realizacją
przyrzeczenia. Nie czuł w sobie dość siły do zostania
mnichem….Jakiś czas był domowym nauczycielem u pewnej
ziemiańskiej
rodziny…Wzbogaciło
to
jego
życiowe
doświadczenie i pomogło lepiej rozumieć ludzi świeckich.
Wiosną 1838 roku w lipieckiej szkole duchownej zwolniło
się miejsce nauczyciela i Aleksander zajął tę posadę….Choć
wszystko szło dobrze i odnosił w tej pracy sukcesy, jednak i tu
nie odnalazł swojej drogi życiowej – sumienie nie dawało mu
spokoju, co z biegiem lat się nasilało… Przeżywał wtedy silne
wahania nastroju – z beztroskiego wesela wpadał w smutek i
żal. Dręczony wyrzutami sumienia, odczuwał swoje zajęcia
jako marnotrawienie czasu. Na stancji, gdzie mieszkał, miał
od rodziców ikonę Matki Bożej Tambowskiej; przed nią
nocami intensywnie się modlił i wylewał łzy, tylko w tym
znajdując jakieś ukojenie. Ponieważ współlokatorzy śmiali się
z niego, chodził modlić się na strych, a potem za miasto do
lasu. Pewnego dnia, przechadzając się po lesie, stanął nad
brzegiem strumienia, a w jego szumie usłyszał słowa:
„Chwalcie Boga, kochajcie Boga”.
Gorąca modlitwa zbliżyła go do Boga, odczuł Jego miłość,
wciąż jednak nie był gotów na wypełnienie swego ślubowania.
Dręczyły go pytania: Czy nadaję się do obranej drogi? Czy nie
biorę lekkomyślnie na swoje barki ciężaru ponad siły? Czy
sam siebie nie łudzę? Aleksander bardzo poważnie
podchodził do złożonej obietnicy, ale nie czuł w sobie siły, by
ją zrealizować. Pragnął potwierdzenia słuszności obranej
drogi u autorytetu duchowego, dlatego latem 1839 roku uda ł
się do znanego starca Iłariona. Kiedy odsłonił przed nim
swoją duszę i wyjawił udręki, starzec doradził mu, by został
mnichem w Optino, gdyż tam jest potrzebny. …Idź do Pustelni
Optyńskiej, a zdobędziesz doświadczenie.
Nawet po tym wydarzeniu Aleksander nie potrafi ł się
zdecydować. Wybrał się do Ławry Troicko – Siergiejewskiej,
gdzie u grobu św. Sergiusza z Radoneża prosił o światło na
dalszą drogę życia. Ale po wakacjach podjął pracę nauczyciela
i znów zaczął bywać na przyjęciach. W trakcie pewnego
wesołego spotkania nieoczekiwanie powiedział w tajemnicy
najbliższemu koledze: „Nie mogę dłużej tu zostać. Pójdę do
Optino”. Gdy goście się rozeszli, Aleksander przeżył ciężką noc.
Własny dobry humor wydał mu się grzechem. Wewnętrzny głos
mówił: Dosyć. Czas położyć temu wszystkiemu koniec.
Nie można służyć Bogu i mamonie. Trzeba wybrać coś
jednego. Trzeba z całej siły przylgnąć do Jedynego Boga!
Trzeba porzucić świat ! I niedługo później, nie mówiąc nikomu
ani słowa, wyjechał do Pustelni Optyńskiej, gdzie przybył 8
października 1839 roku. Starzec Leonid przyjął go z miłością,
wysłuchał uważnie i dał do tłumaczenia z nowogreckiego
ascetyczne dzieło pt. Zbawienie grzesznych – młodemu
kandydatowi na mnicha praca ta przyniosła wiele ulgi
i zaznajomiła go z nauką o życiu duchowym….
W kwietniu 1840 roku został przyjęty do wspólnoty
optyńskiej i zaczął nosić tzw. podriasnik, czyli powszedni,
nieoficjalny strój duchownego. Jakiś czas posługiwał przy o.
Leonidzie, czytając mu na dany dzień modlitwy mnisze, jako że
starzec nie mógł chodzić do cerkwi ze względu na zły stan
zdrowia. Następnie pracował w piekarni.
Wkrótce nadszedł jednak kres życia starca Leonida, który
do końca troszczył się o ulubionego ucznia. Dlatego przed
śmiercią rozmawiał o nim z o. Makarym i przekazał mu go –
„z ręki do ręki”, gdyż „ten człowiek bardzo garnie się do nas,
„starców”. Starzec Makary już wcześniej kierował rozwojem
Aleksandra, a teraz – ujęty jego skromnością, inteligencją
i roztropnością – wyznaczył go na swego posługującego.
Aleksander zamieszkał przy nim i mu usługiwał, jak przedtem
Leonidowi, głównie pomagając w odpisywaniu na listy
z prośbami o pomoc i poradę, ale z czasem także w posłudze
duchowej wobec braci monasterskiej i odwiedzających ludzi.
Lata 1841 – 1842 wyznaczyły kolejne etapy stanu
zakonnego, czyli przywdzianie riasy (rodzaj sutanny o szerokich
rękawach) i mantii (szaty mnicha, który złożył śluby zakonne,
zawsze czarnej na znak pokory i wyrzeczenia). Otrzymał wtedy
imię Ambroży, na pamiątkę wielkiego świętego z Mediolanu.
W 1843 roku przyjął święcenia diakonatu, a w dwa lata później prezbiteriatu. Jak wielu innych świątobliwych mnichów, uważał,
że jest niegodny przyjęcia święceń, na szczęście wsparcie
duchowe, jakie miał w starcu Makarym, pozwoliło mu zdać się
we wszystkim na wolę Bożą.
Niedługo po przyjęciu święceń kapłańskich o. Ambroży
przeziębił się i ciężko zachorował. Jego stan ciągle się
pogarszał, tak że jesienią 1846 roku przyjął sakrament
namaszczenia chorych oraz Pryczastije, a także – choć w celi –
schimę (bez oficjalnej zgody Synodu Cerkwi). Wracał do
zdrowia bardzo wolno i dopiero latem 1848 roku, po prawie
dwóch latach, zaczął wychodzić na świeże powietrze. Nigdy
jednak nie odzyskał pełnego zdrowia i odtąd nie mógł już
sprawować liturgii (trzeba pamiętać, że liturgia prawosławna
wymaga od księdza niemałych sił fizycznych, zwłaszcza
w monasterze, gdzie trwa po kilka godzin i jest pełna dynamiki,
ruchu i śpiewu). Choroba złagodziła żywość temperamentu
młodego mnicha i ostrzegła go przed zarozumialstwem, które
mogło się pojawić w związku z coraz bardziej odpowiedzialnymi
zadaniami, jakie powierzał mu starzec Makary.
Właśnie w tym czasie rozpoczęto bowiem w Pustelni
Optyńskiej wydawanie dzieł starca Paisjusza Wieliczkowskiego
oraz Ojców Kościoła i o. Ambroży – chociaż chory – brał w tej
pracy czynny udział (znał grekę i łacinę), poprawiając
tłumaczenia i sporządzając uwagi do wydawanych dzieł.
Ta działalność prowadzona pod kierunkiem starca, wymagająca
nie tylko umiejętności intelektualnych, ale i doświadczenia
3
duchowego,
była
dla
o.
Ambrożego
okazją
do
systematycznych studiów nad literaturą ascetyczną.
Współpracując blisko z o. Makarym i mając stały kontakt
z jego dojrzałą duchowością, a także prowadząc intensywne
życie modlitewne i pracując nad własnym rozwojem,
o. Ambroży stawał się coraz bardziej predysponowany
do objęcia schedy po starcu. Był mu tak doskonale posłuszny,
iż zdawało się, że wcale nie ma własnej woli, ale we
wszystkim wypełnia wolę starca. Jak wysoko cenił go starzec
Makary, stało się jasne, gdy polecił kilku braciom
i
odwiedzającym,
aby
poddali
się
kierownictwu
o. Ambrożego….
Mnisi odwiedzali o. Ambrożego w jego celi, która
wyróżniała się ubóstwem wystroju. W rogu znajdowało się
kilka ikon, a przy drzwiach wisiał ubiór mniszy. Na łóżku leżał
słomiany siennik i takaż poduszka, a pod łóżkiem koszyk
zastępujący kufer. Przewlekła choroba sprawiała że
o. Ambroży został przykuty do łóżka, w ten sposób
przyjmował także odwiedzających.
Starzec Makary dobrze znał przymioty ducha swego
ucznia, jego bezgraniczną pokorę, mądrość i dobroć,
życzliwość dla wszystkich i dar widzenia wnętrza człowieka.
Starzec miał innych znanych uczniów, jednak już
w podeszłych latach. Można sądzić, że właśnie w Ambrożym,
będącym dopiero w średnim wieku, upatrywał swego
następcę. Świadczyć o tym mogą słowa, jakie wypowiedział
niedługo przed śmiercią, pouczając o. Ambrożego: „Będziesz
w „chibarce” (tu: chata pustelnika), po tej stronie drzwi, i
uważaj – oto moje przykazanie dla ciebie – nikogo
z przychodzących nie zostawiaj bez pociechy”…..
Po śmierci o. Iłariona Ambroży został jedynym następcą
starca Makarego – wstąpił na tę drogę wbrew własnej chęci,
a tylko z poczucia, że taka jest wola Boża. Jego starczestwo
łączyło w sobie cechy duchowości zarówno o. Leonida, jak
i o. Makarego, stanowiąc syntezę i najpełniejsze
urzeczywistnienie ideału rosyjskiego starca. Starzec Ambroży
nie tylko przyjmował tłumy pielgrzymów – prostych ludzi, ale
i inteligencję, nie tylko prowadził bogatą korespondencję, nie
tylko kontynuował i rozwijał działalność wydawniczą Pustelni
(jego dziełem był m.in. przekład słynnej Drabiny do raju św.
Jana Klimaka), ale także – będąc człowiekiem tak poważnie
chorym – stał się założycielem licznej i niezwykłej wspólnoty
mniszek w Szamorodino.
Jednakże nie ta czysto zewnętrzna działalność była istotą
jego „starczestwa”. Ojciec Ambroży szukał przede wszystkim
bezpośredniej wspólnoty z ludźmi. Jego bystry umysł,
wzbogacony poznaniem literatury ascetycznej, interesował się
wszystkim, co dotyczyło ludzi - zarówno ukrytym życiem
duszy, jak i zajęciami zewnętrznymi. Jego naturalna
przenikliwość i ogromna inteligencja przemieniły się w wyniku
wielu lat intensywnego życia modlitwy w dar jasnowidzenia,
który uczynił z Ambrożego jedną z najbardziej zadziwiających
postaci rosyjskiego starczestwa.
Starzec rzeczywiście czytał w ludzkich duszach jak
w otwartych księgach. Wiedział, z czym penitenci przyszli,
zanim jeszcze wyjawili swoje sekrety czy boleści.
Powodowany jednak pokorą, starał się zataić ten dar Boży
i zazwyczaj zadawał odwiedzającemu stosowne pytania
dotyczące jego sytuacji.
Starzec Ambroży nie tylko doradzał w trudnych
sytuacjach, ale też podejmował konkretne działania, pomóc
dotkniętym nieszczęściem czy znajdującym się w opałach.
O tym, jak delikatny, troskliwy i wyrozumia ły potrafił być przy
tym, świadczy historia młodej dziewczyny z bogatej,
kupieckiej rodziny, która poczęła dziecko. Gdy dowiedział się
o tym ojciec, wygnał ją z domu. Jak wielu innych pogrążonych
w rozpaczy, i ta nieszczęsna udała się do starca. Ten nie
tylko jej nie odtrącił, ale umieścił u znajomej rodziny w
mieście, gdzie urodziła syna. Ambroży o niej nie zapomniał
i co miesiąc posyłał jej pewną sumę pieniędzy. Z czasem
dziewczyna zaczęła malować ikony i tak zarabiała na życie.
Kilka razy w roku wraz z synkiem odwiedzała Ambrożego – dla
chłopca było to prawdziwe święto, a u starca czuł się jak w
domu, biegając po celi i skacząc po krzesłach. Z biegiem czasu
także surowy ojciec wybaczył córce i pokochał wnuka.
Wśród tłumu odwiedzających starca Ambrożego było wielu
takich, którzy z różnych powodów obawiali się podejść
bezpośrednio do niego. A to z powodu zbytniej nieśmiałości lub
przytłoczenia własnymi grzechami, a to z racji tego, że ich
cierpienie było zbyt silne, by mogli się z nim dzielić…. Wśród
tłumu wyszukiwał właśnie ludzi szczególnie cierpiących
i podchodził do nich po to, by udzielić duchowej porady.
Ambroży identyfikował się z nimi, a obdarzony łaską
pocieszania innych, zawsze znajdował drogę wyjścia z
beznadziejnej sytuacji lub ulgę dla nie dającego się ukoić bólu.
Żałował ludzi i współczuł im, także największym i najbardziej
zatwardziałym grzesznikom. Szczególne zaś względy okazywał
osobom niemiłym, trudnym do zniesienia, odepchniętym przez
wszystkich….
Dla każdego z pątników starzec miał odpowiednie słowo;
nie były to jakieś ogólne stwierdzenia, prawienie morałów, ale „
żywe słowo”, docierające do konkretnej duszy. Dla każdego też
słowo niosące pociechę i umocnienie…..
Ostatnie lata życia starca Ambrożego wypełniło wielkie
dzieło założenia żeńskiego monasteru w Szamorodino, wiosce
leżącej w odległości dwunastu kilometrów od Optino.
W październiku 1884 roku poświęcona tam została cerkiew
pod wezwaniem ikony Matki Bożej Kazańskiej, od której to
zaczęto nazywać cały monaster. Wyróżniał się tym, że
przyjmowano do niego wiele kobiet ubogich i pozbawionych
środków do życia, osoby schorowane lub wdowy, a także
chłopki. Działał przy monasterze także przytułek dla ubogich
oraz sierociniec i szkoła I tak wspólnota rozrosła się aż do
ogromnej liczby tysiąca sióstr.
Starzec wiedział, że jego życie zbliża się ku końcowi,
dlatego starał się jak najwięcej czasu spędzać w Szamorodino,
aby czuwać nad duchowym życiem sióstr, które były mu bardzo
oddane. Stan jego zdrowia się pogarszał, Ambroży bardzo
cierpiał, a mówiąc o swoim krzyżu, podkreślał często, że za
życia zaznał niemało niezasłużonej chwały.
Pątnicy nie pozostawili go w spokoju nawet w tak ciężkim
stanie – nie przeszkadzało im, że z powodu jego słabości
musieli pisać swe pytania na wielkich kartkach papieru.
Z pomocą swego ucznia i następcy o. Józefa, 9 X starzec
przyjął ostatnie namaszczenie i Pryczastije. 10 października
1889 r. ,o wpół do dwunastej, po modlitwach przygotowujących
na śmierć, starzec podniósł rękę, uczynił znak krzyża i przestał
oddychać. Jego twarz była rozjaśniona głęboką radością.
Pojawiła się kwestia miejsca pochówku. Siostry chciały, by
ukochany starzec został pogrzebany w Szamorodino, widząc
w tym wolę Bożą. Przeważyła jednak opinia, że powinien
spocząć tam, gdzie jego poprzednicy – ojcowie Leonid
i Makary. Decyzją Świętego Synodu wybrano to drugie
miejsce. I tak 14 października, wśród tłumu ludzi przybyłych
mimo okropnej jesiennej słoty, przeniesiono na ramionach
trumnę starca do Pustelni Optyńskiej. W każdej mijanej wsi
duchowieństwo i lud
dołączali do procesji z ikonami
i chorągwiami
Starzec Ambroży został pochowany w pobliżu cerkwi
monasteru optyńskiego, obok swego mistrza, starca
Makarego”. Dla pełniejszej informacji dotyczącej Pustelni
Optyńskiej należałoby jeszcze nadmienić, że okresem jej
rozkwitu, pełnej świetności i żywotności była w szczególności
druga połowa XIX w. W tym okresie, Optyński Monaster był
odwiedzany
przez
niezliczone
rzesze
pielgrzymów.
„Na terenie monasteru znajdowały się trzy wielkie domy
noclegowe dla pielgrzymów, w których mogło jednocześnie
kwaterować kilka tysięcy pątników, działał tu także szpital”.
Pustelnia Optyńska była miejscem nie tylko zwykłych
pielgrzymów, ale była również miejscem pielgrzymowania
wyższych sfer duchowieństwa i inteligencji.
Pustelnią interesowali się ówcześni pisarze i filozofowie,
jak np. M. Gogol, L. Tołstoj, F. Dostojewski, K. Leontiew,
W. Sołowjow.
Lew Tołstoj u starca Ambrożego był trzykrotnie. Pierwszy
raz było to w roku 1874, a drugi - w 1881r. Przyszedł pieszo
z Jasnej Polany (ponad 200 km) jako pielgrzym, w chłopskim
ubraniu, z posochem w ręku. Po wyjściu od Niego pisarz
powiedział: „Ten Ambroży to całkiem święty człowiek.
Porozmawiasz z nim i jakoś tak lekko i radośnie ci na duszy.
Kiedy porozmawiasz z takim człowiekiem, czujesz bliskość
Boga”. Za trzecim razem, w 1890r., po spotkaniu i wyjściu
z celi o. Ambrożego L. Tołstoj kilkakrotnie powiedział: „Jestem
wzruszony”. „Wiadomym jest, że podczas tego spotkania –
pisze archimandryta Jan (Masłow) – ojciec Ambroży
zaproponował Tołstojowi publiczną skruchę i przyznanie się
do błędów”.
Przypomnijmy jeszcze wzruszającą modlitwę Starców
z Pustelni Optyńskiej:
Господи, дай мне с душевным спокойствием
встретить все, что принесет мне наступающий
день.
Дай мне всецело предаться воле Твоей святой.
Во всякий час сего дня во всем наставь и поддержи
меня.
Какие бы я ни получал известия в течение дня,
научи меня принять их со спокойной душою и
твердым убеждением, что на все святая воля Твоя.
Во всех моих словах и делах руководи моими
мыслями и чувствами
Во всех непредвиденных случаях не дай мне забыть,
что все ниспослано Тобою.
Научи меня прямо и разумно действовать с каждым
членом семьи моей, никого не смущая и не огорчая.
Господи, дай мне силу перенести утомление
наступающего дня и все события в течение дня.
Руководи моею волею и научи меня каятся,
молиться, верить, надеяться, терпеть, прощать,
благодарить и любить.
Аминь.
Ikona starców Pustelni Optyńskiej
4
Opracowanie - Aleksander Nikitorowicz
w oparciu o książkę Ireneusza Cieślika „Starcy Pustyni Optyńskiej”
Skrócona Historia „Rosyjskiej
Cerkwi Prawosławnej za Granicą”
-----------------------------------------------------------------------------------------------
Kontynuujemy historię ‘Rosyjskiej Cerkwi Prawosławnej Poza
Granicami”. W pierwszej kolejności Redakcja Biuletynu pragnie
przypomnieć Czytelnikom zakończenie poprzedniego tekstu
zawartego w numerze 2/2007. Przypominamy Czytelnikom,
że w dniu 17 maja 2007r. Został uroczyście podpisany Akt
o zjednoczeniu Rosyjskiej Cerkwi Patriarchatu Moskiewskiego
i Rosyjskiej Cerkwi Za Granicą.
Podpisanie Aktu Zjednoczenia Cerkwi Rosyjskiej, 17 maja 2007r.
W 1946r., po zakończeniu wojny, metropolita Anastazy udał
się do Monachium, gdzie zaczął porządkować pracę Synodu
Zagranicznego. Przed nim stała przeogromna praca
ponownego zjednoczenia Cerkwi zagranicznej, podzielonej
i zdezorganizowanej wojną światową. Głównymi i nie
cierpiącymi zwłoki zadaniami Cerkwi za Granicą były:
1.
Duchowna opieka prawosławnych emigrantów, którzy
utracili swoją osiadłość.
2.
Troska
o
tysiące
prawosławnych
uchodźców,
przybywających do Niemiec z Polski, krajów nadbałtyckich
i z ZSRR, razem ze swoimi biskupami i duchowie ństwem.
3.
Ich obrona przed możliwością repatriacji do Rosji
sowieckiej i prześladowań ze strony bezbożnego państwa.
4.
Dalsze organizowanie ich życia na emigracji.
W latach 1946 - 1949 Synod Zagraniczny intensyfikował
swoje wysiłki w tym kierunku. Przy Synodzie zorganizowano
Komitet Przesiedleńczy, który zajmował się pozyskiwaniem wiz
do krajów za Oceanem Atlantyckim. Nim jednak opracowano
i zatwierdzono plany przesiedlenia, naczelnym zadaniem
Cerkwi Zagranicznej była – duchowna posługa dla całej rzeszy
prawosławnych
rosyjskich
emigrantów
przebywających
w obozach
przesiedleńczych na terenie Niemiec, Austrii
i Włoch. Szczególnie ciężkie było położenie sowieckich
uchodźców i ich rodzin, którym groziła deportacja do ZSRR,
gdzie oczekiwało ich aresztowanie i osadzenie w więzieniach
i zsyłka do gułagu. Do ich obrony mobilizowano duchowieństwo
i wszystkie społeczne emigracyjne organizacje i ośrodki.
Wszystkim rosyjskim uchodźcom pozostało w pamięci, jak
metropolita Anastazy
nieprzerwanie odwiedzał
obozy
uchodźców z Cudotwórczą ikoną
Matki Bożej „Kurskiej”,
dodając otuchy i podtrzymując prawosławnych ludzi.
W obozach urządzano cerkwie, rosyjskie szkoły dla dzieci,
urządzano prelekcje , organizowano występy objazdowych grup
teatralnych i zespołów muzycznych. Masa sowieckich
wygnańców-nie mających praw obywatelstwa, nie znających
języka , przestraszonych sowiecką propagandą- otrzymywali
duchowne wsparcie i pomoc prawną celem otrzymania
5
przesiedlenia do nowych krajów. Dzięki tym staraniom tysiące
uchodźców było uchronionych przed przymusową deportacją,
a przy tym będąc przerzuconymi za ocean, mogło powrócić
na
łono
Cerkwi Prawosławnej i zapewnić religijne
wychowanie swoim dzieciom.
W 1946r. w Monachium zebrał się pierwszy powojenny
Sobór Biskupów. Wzięli w nim udział nowi biskupi , przybyli
z Europy wschodniej .Sobór przyjął rezolucję” Patriarcha
Aleksy
niejednokrotnie
zwracał
się
do
biskupów
zagranicznych z propozycją wejścia w kanoniczną podległość
Patriarchatowi Moskiewskiemu, lecz będąc w zgodzie ze
swoim pasterskim sumieniem, my nie znajdujemy moralnej
możliwości iść naprzeciw tym wezwaniom dotąd, gdy władza
cerkiewna w Rosji jest w nieludzkim związku z bezbożną
władzą i póki cała Cerkiew Rosyjska jest pozbawiona
rzeczywistej wolności”. Sobór także zadbał o wyznaczenie
nowych biskupów na katedry w Ameryce Północnej
i Południowej i w Australii, dokąd udali się rosyjscy emigranci,
jak również – urządzanie diecezji w Europie .
W końcu 1950r. kiedy główna fala uchodźców
przemieściła się za ocean, metropolita Anastazy razem
z Cudotwórczą Ikoną Matki Bożej „Kurskiej” odleciał do
Ameryki Północnej , urządzając w Nowym Jorku centrum
Cerkwi zagranicznej. Tego roku odbył się Sobór Biskupów w
którym uczestniczyło 11 biskupów, a pozostali doręczyli
pisemne raporty. Został wybrany nowy skład Synodu.
Członkowie Soboru odwiedzili monaster św. Trójcy
w Jordanville, gdzie rozwijało się drukowanie cerkiewnych
ksiąg i otwarto seminarium duchowne. Sobór również wydał
posłanie „ Wszystkim dzieciom Cerkwi Prawosławnej
będącym w rozproszeniu”. Przybywszy do Nowego Yorku ,
metropolita Anastazy przedsięwziął kroki dla zjednoczenia się
z Metropolią amerykańska, Sobór której zebrany w Cleveland
w 1946r. uznał jurysdykcję Moskiewskiego PATRIARCHATU.
Jednakże z upływem czasu, w tym momencie Metropolia
amerykańska odmówiła podporządkowania się Patriarsze
i z pominięciem jakichkolwiek kanonicznych zasad ogłosiła się
autokefaliczną. Wykorzystując ten fakt metropolita Anastazy
odwiedził głowę Metropolii metropolitę Leontija, a następnie
zorganizował spotkanie z amerykańskimi biskupami. Lecz
pomimo zabiegów metropolity Anastazego, Metropolia
amerykańska odmówiła uznania Cerkwi Zagranicznej.
Kolejne Sobory Biskupów zwoływano w latach 1956, 1959
i 1962 pod przewodnictwem metropolity Anastazego które
przedłużały organizowanie i umacnianie diecezji południowoamerykańskich, w Europie a także Australii. Ikona Kurskiej
Matki Bożej co roku kontynuowała peregrynację po
oddzielnych diecezjach w całym świecie, umacniając
świadomość jedności wszystkich części Cerkwi Zagranicznej.
W Soborze w 1962r. uczestniczyło 17 biskupów.
Arcypasterskie posłanie skierowane do wiernych zwracało
uwagę na takie problemy jak działalność Światowej Rady
Kościołów, a także rozwój Ruchu Ekumenicznego do którego
przystąpił Patriarchat Moskiewski wykonując polecenia
sowieckiego kierownictwa, zainteresowanego umocnieniem
swoich wpływów za granicą. Na wszystkich ekumenicznych
konferencjach jak i na II Soborze watykańskim uczestniczyli
obserwatorzy Synodu Biskupów.
Następny Sobór Biskupów w 1964r. był poświęcony
wyborowi nowego Zwierzchnika, z uwagi iż metropolita
Anastazy ze względu na swój podeszły wiek, zawiadomił
o swojej rezygnacji z pełnienia funkcji kierowniczych.
Na Soborze przyjęto następujące rozstrzygnięcia:
- Zwierzchnikiem Rosyjskiej Cerkwi Zagranicznej wybrano
biskupa brisbańskiego (Brisbane - Australia) Filareta.
- Metropolicie Anastazemu
nadano godność honorowego
przewodniczącego
z
prawem
do
tytułu
Eminencja
(Błażenniejszyj) i prawem noszenia dwóch panagii.
W niedzielę 18/31 maja 1964r. w soborze Znamieńskim
Matki Bożej odbył się uroczysty ingres nowego Zwierzchnika.
Po Liturgii w przy uczestnictwie wszystkich hierarchów na g łowę
metropolity Filareta włożono biały kłobuk, a arcybiskup San
Francisco Jan jako najstarszy wśród hierarchów wręczył żezł
(pastorał). Metropolitę Anastazego uhonorowano drugą
panagiją. Wieczorem odbyło się uroczyste, otwarte posiedzenie
Soboru Biskupów. W trakcie posiedzenia przemówienia
wygłosili nowy Zwierzchnik, arcybiskupi Jan i Nikon.
Z gratulacjami i życzeniami w związku z wyborem do nowego
Zwierzchnika Cerkwi Zagranicznej zwrócili si ę metropolita
Anastazy, biskup Melbourne Antoni oraz przedstawiciele
cerkiewnej społeczności. Z okazji wyboru nowego Zwierzchnika
Sobór wystosował posłania „Do prawosławnego narodu i do
wszystkich chrześcijan świata o prześladowaniu wiernych
w ZSRR”, posłanie metropolity Filareta „Do Prawos ławnych
biskupów i wszystkich tych, komu drogi jest los Cerkwi
Rosyjskiej” oraz posłanie skierowane do Patriarchy
Atenagorasa protestujące przeciwko zbliżeniu do Kościoła
rzymskokatolickiego. Przechodząc do innych głównych
wydarzeń po wyborze metropolity Filareta należy odnotować
tylko te ważniejsze momenty w życiu cerkwi.
1) - W 1964r., zgodnie z postanowieniami Soboru dokonano
zaliczenia
w
poczet
świętych
czcigodnego
Jana
Kronsztadzkiego, o co od dawna zabiegali liczni prawosławni
.Uroczystości jego kanonizacji odbyły się 31 października (stary
styl) w synodalnym soborze w Nowym Jorku. W przeddzień
uroczystości, podczas Całonocnego Czuwania odsłonięto obraz
świętego Czcigodnego Jana, a liczne zgromadzenie
hierarchów i duchowieństwa odśpiewało hymn uwielbienia
(wieliczanije). Po Świętej Liturgii, którą celebrowali metropolita
Anastazy, metropolita Filaret i arcybiskup Nikon przy udziale
licznego duchowieństwa jak i wielkiej rzeszy zgromadzonych
wiernych, odsłużono uroczysty molebien do nowego świętego
Cerkwi Rosyjskiej, a metropolita Filaret wyg łosił homilię
poświęconą Świętemu. Temu wydarzeniu metropolita nadawał
ogólno rosyjski charakter i znaczenie odpowiadające
pragnieniom ujarzmionego prawos ławnego narodu w Rosji.
4) Podczas Soboru Biskupów w 1969 r. przyjęto rezolucję
o zaliczeniu w poczet świętych znanego misjonarza Północnej
Ameryki, ojca Hermana Alaskińskiego. Uroczystości
kanonizacyjne odbyły się w dniach 25 i 26 lipca 1970r.
w katedralnym soborze w San Francisco. Uroczystościom
przewodniczył metropolita Filaret w asyście 5 biskupów.
Homilię na cześć Czcigodnego Hermana wygłosili metropolita
Filaret i arcybiskup San Francisco Antoni. Niemal że
jednocześnie Metropolia Amerykańska oznajmiła, iż również
kanonizowała ojca. Hermana w trakcie uroczystości, które
odbyły się na Alasce.
5) W 1969 -1970r. Rosyjska Cerkiew Zagraniczna czynnie
uczestniczyła w
dyskusji na temat autokefalii .którą
Metropolia Amerykańska otrzymała od
Patriarchatu
Moskiewskiego. Pozostając na gruncie nie uznawania
Patriarchatu,
podległego
komunistycznemu
państwu
i będącego uzależnionym w swoich decyzjach od bezbożnej
władzy Sobór Biskupów wyrażał sprzeciw wobec przyjęcia
autokefalii, uważając ten akt niekanonicznym i korzystnym
jedynie dla kierownictwa sowieckiego. Po przyjęciu przez
Metropolitę Amerykańską autokefalii Synod Biskupów
opublikował swoje postanowienie o nie uznaniu tej
„autokefalii” jako niekanonicznej i szkodliwej dla interesów
cerkwi. O swoim punkcie widzenia Synod (prenija - debaty)
informował następnie wszystkie Cerkwie lokalne oddzielnym
pismem. Jak wiadomo wszystkie cerkwie prawos ławne wolne
od wpływów komunistycznych na czele z Patriarchatem
Konstantynopola nie uznały tej autokefalii. W rezultacie część
parafii metropolii amerykańskiej jak i wielu niezależnych jej
członków opuściły ją i zjednoczyło się z cerkwią Zagraniczną.
Należy podkreślić iż w najtrudniejszym okresie swojego 50
letniego istnienia Rosyjska Cerkiew Zagraniczna pozostała
wierna
swoim
pierwotnym
pryncypialnym
zasadom
i zadaniom. W tym czasie wokół niej buszowały polityczne
intrygi i tragedie, szła walka o władzę cerkiewną, zachodziły
rozłamy i moralne niepokoje oraz kompromisy z innymi
cerkwiami oddzielnych biskupów jak i całych diecezji Cerkwi
Zagranicznej. Lecz Cerkiew Zagraniczna dalej przemierzała
swoją wytyczoną drogą.
2) - 8/21maja 1965r., w 92 roku życia zmarł Eminencja
Anastazy. 12/25 maja w soborze Synodalnym nabożeństwo
żałobne nad zmarłym arcykapłanem celebrował metropolita
Filaret . Prochy zmarłego metropolity przewieziono do soboru
Trójcy Świętej w Jordanville i złożono w krypcie w podziemiach
soboru. Po latach kryptę ozdobiono i upiększono. Środki na ten
cel pochodziły od wiernych, a zebrano je w ogólno cerkiewnych
kolektach. Władyka Anastazy sporządził specjalne wezwanie,
wzywające ludzi rosyjskich święcie dochować wierności Cerkwi
Zagranicznej i w żadnym wypadku nie wchodzić w kontakty
z ujarzmionym, pro bolszewickim Patriarchatem Moskiewskim.
3) 19 czerwca / 2 lipca 1966r. nieoczekiwanie zmar ł
arcybiskup San Francisco Jan (były arcybiskup szanghajski),
zastępca przewodniczącego Synodu biskupów. Ceremonia
żałobna zmarłego hierarchy, dobrze znanego prawosławnym
ludziom w Jugosławii, Dalekim Wschodzie, Francji i zachodnim
wybrzeżu USA odbyła się w San Francisco. Metropolita Filaret
w asyście innych hierarchów i licznego duchowieństwa wygłosił
homilię, z jego charakterystyką drogi życiowej. Prochy zmarłego
spoczęły w krypcie pod soborem Skorbiaszczeńskim, którego
budowę zrealizował przy znaczącym swoim udziale zmarły
hierarcha. Po zakończeniu nabożeństwa okolicznościowe słowo
wygłosili arcybiskup zachodnio-europejski Antoni i edmontoński
Sawa.
6
W Moskiewskim Soborze Chrystusa Zbawiciela
po podpisaniu Aktu Zjednoczenia
Dalszą historię Rosyjskiej Cerkwi Zagranicznej przedstawimy
w kolejnych numerach Biuletynu Informacyjnego.
Tłumaczenie z rosyjskiego i opracowanie na podstawie:
http://www.russianorthodoxchurch.ws.index.html
Joanna Sołowianowicz
Zarys włości orlańskiej
i jej cerkwie
---------------------------------------------------------------------------------------------
W roku bieżącym Orla obchodzi jubileusz pięćsetlecia pierwszej
wzmianki o tej miejscowości. Pierwsze wzmianki pisane
o miejscowościach wchodzących w skład obecnej gminy Orla
pochodzą dopiero z drugiej połowy XV wieku. Około 1490r.
podkoniuszy wileński Wasko Doroszkiewicz, za pozwoleniem
Kazimierza Jagiellończyka, zakupił w bielskim powiecie
Szemotycze?,
Nowosielce
(obecnie
Mikłasze)
oraz
Werweczyce (wieś uległa zagładzie w czasie epidemii). Z roku
1495 dowiadujemy się o wsi Bojarskiej Koszele. Jej grunta
sąsiadowały bezpośrednio z terenami miejskimi Bielska,
dokładnie z jego przedmieściem o nazwie Spiczki.
W 1500r. Aleksander Jagiellończyk nadał kniaziowi Jeskowi
Iwanowiczowi, pisarzowi wojewody trockiego, ...cztery źrebia
1
Koszelowskie, dwa Werweczyckie oraz ...las Topczykalski .
Iwanowicz został na tym obszarze wójtem, z prawem osadzania
ludzi na prawie niemieckim. Wobec wielkiego ksi ęcia Jesko
Iwanowicz zobowiązał się do założenia miasta Orli na prawie
niemieckim. W akcie 1507r., potwierdzającym wcześniejszy
przywilej, czytamy: ...zemli ilies on podniałsia jego miłosti na
vołoki rozmeriti i miesto ljudmi osaditi pricho żnymi, volnymi, ku
2
jeho miłosti pożitočnomu pryviesti .
Datę 1507 możemy więc przyjmować za rok powstania
miasta Orli. Jednak Zygmunt III odebrał Jeskowi Iwanowiczowi
las Topczykalski, a oddał go za zasługi Piotrowi Fursowi,
podskarbiemu litewskiemu. Ten z kolei w 1512r. odsprzeda ł las
Bohuszowi Bohawitynowiczowi, podskarbiemu litewskiemu,
pochodzącemu ze starożytnego rodu ruskiego, wcześnie
osiadłego na Podlasiu. Jego ambicją było wejście w posiadanie
perspektywicznych dóbr orlańskich.
Bohusz Bohowitynowicz był fundatorem cerkwi św. Jana
3
Teologa oraz cerkwi św. Symeona Słupnika .
W Archiwum
Radziwiłłowskim zachował się dokument: ...Ja Bohusz
Bohwitynowicz Podsakarbiej Ziemskij Marszałek i Pisar
Hospodara Korola Jeho Miłosti Starosta Słonimskij i
Kamienieckij priniał jeśmi swieszczenika sobie i z Dyakonom k
swojem Imieni na Orlejsku cerkwi Bożej k chramu k swiatomu
Ioannu Złotoustu a k swiatomu Siemienu Stołpniku a maje on z
Dyakonom służbu Bozju służiti a imiena im swieszczeniku
Karpa Dyakonu Zacharyj a dał jaśmi im desiatinu z swojej
paszni Popu dwie czasti a Dyakonu tretiaja czast’ i 2 zyta i 2
jęczmienia i 2 owsa a k tomu priwał jeśmi zemli wozle swoyej
paszni po wołoce a na dołhom po dwie wołoki a majut ony
służbu Bożju służiti a za Hospodara i za nas majut Boha prositi
a majut ony swoju czast’ u młynie bez mierki mołoti. A dał jesmi
to dierżati Popu do smierti a po joho żiwotie jeśli budet syn
umieti hramoty a schoczet tuju Cerkow Bozju mieti i on majet
tuju Cerkow dierżati i tuju zemlu zawsim tym majet pachati po
tomu kak jeho bad’ko dierżati na to jeśm im dał siej moj list
4
pisan na Orlej marta 24 dzie ń Indikt 13. .
Natomiast w testamencie poleca swą duszę ... swietomu
5
Ioannu Bohosłowu .... Być może, w międzyczasie zmieniony
został patron cerkwi. Cerkiew św. Jana Teologa była cerkwią
zamkową i zbudowana ... na przedmieściu Bielskim. Bohusz
1
Metryka Litewska, t. 8, nr 234, s. 209.
Atlas gwar wschodniosłowiańskich Białostocczyzny, Wrocław 1980,
t.1, nr 90, s. 57.
3
G. Sosna, D. Fionik, Orla na Podlasiu. Dzieje cerkwi, miasta i okolic,
Bielsk Podlaski 1997, s. 16 i nast.
4
Akta dot. uposażenia cerkwi w Orli oraz korespondencja z Zarządem
Dóbr Wittgensteina, Archiwum Radziwiłłów dz. VIII, sygn. 435, mikrofilm
18668.
5
Orla na Podlasiu ..., aneks s. 143-145
2
7
Bohowitynowicz energicznie przystąpił do zagospodarowania
swych nowych majętności. Na zasiedlonych ruską ludnością
obszarze powstało z czasem 13 miejscowości po obu
6
stronach Orlanki, tworzących dobra o nazwie Orla .
Wracając do właściciela Orli Bohusza Bohowitynowicza,
który zmarł w 1536r. a dobra orlańskie stały się własnością
jego córki Hanny, która wyszła za mąż za Stanisława
Tęczyńskiego. W 1558r. po ślubie Katarzyny (wnuczki
Bogusza) z Jurijem Olelkowiczem herbu Pogoń, potomkiem
Włodzimierza Olgierowicza, brata Jagiełły dobra przeszły w
ich posiadanie do 1585r. Po śmierci męża Katarzyna
ponownie wychodzi za mąż za Krzysztofa Radziwiłła –
Pioruna.
Cerkiew parafialna św. Szymona Słupnika była
zbudowana przy ul. Brzeskiej ... Druga strona tey ulice.
Natomiast przy ulicy Dwornej druga strona tey ulicy znajduje
się cerkiewny plac ze szpitalem o powierzchni 112 prętów.
W inwentarzu z 1635r. wymienione: ...W tym mieście
wszystkich Rynkowych y ulicznych placów 155 oraz w siele
Koszele 2 włoki wolne. Cerkiew z Mogiłkami prętów 48,5 ...
Następny inwentarz z 1654r. potwierdza położenie cerkwi
idąc z ... Rynku po lewej stronie. Cerkiew na 20 prętowym
placu, zwolnionym od podatków. Cerkiew św. Szymona była
cerkwią parafialną dla okolicznych miejscowości. W 1669r.
wymienia się, że koło cerkwi stał dom swiaszczenika Piotra
na jednoprętowym placu.
Właściciele Orli Radziwiłłowie zachowali uprawnienia
kolatorskie w stosunku do Cerkwi prawosławnej w swoich
dobrach, prawo do prezenty duchownych prawosławnych na
stanowiska, (przedstawiania biskupowi kandydata na
wakujące beneficjum) uposażenia finansowego parafii
i duchownych, wyrażania zgody na remonty cerkwi. Już w
1596 roku Krzysztof „ Piorun” uposażył popa orlańskiego
Pendrzejewicza i dał mu przywilej na dom. Mimo decyzji
synodu
z
1615
roku
zabraniającego
budowania
i dobudowywania cerkwi w majętnościach szlacheckich
konfesji ewangelickiej, Radziwiłłowie w swoich dobrach
podlaskich cerkwi, co prawda, nie budowali, ale dość często
je uposażali. Janusz
Radziwiłł, wojewoda wileński,
potwierdzając w 1643 roku przywilej miejski dla Orli, zezwolił
duchownemu oraz bakałarzowi istniejącej przy cerkwi szkółki
na łowienie ryb oraz wyrąb lasów we włości. Zwolnił również
budynki parafialne od opłat i podatków. Dziesięć lat później
nadał o. Piotrowi Łoźnickiemu przywilej na tzw.
popowszczyznę, czyli plac zwolniony opodatkowania.
W 1618 roku Krzysztof Radziwiłł nadaje przywilej miejski
dla Orli umożliwiający osiedlenie się osadników wszelkiego
stanu i wyznania. Osadnicy byli zwolnieni od uiszczenia
wszelkich powinności od czynszu włókowego. Orla w 1634r.
otrzymała prawo magdeburskie z herbem orła czarnego
w czerwonym polu w prawej nodze topór trzymającego.
Miasto otrzymało wójta i 6 ławników, który odpowiadał za
zbieranie czynszu i opłat od ludności swego wójtostwa.
Radziwiłł zatwierdził cotygodniowe targi w środę i doroczny
jarmark w dniu św. Szymona i Judy 12 października według
kalendarza juliańskiego, oraz określono wysokość podatków
i powinności z placów, domów, ogrodów i pól. Nadto pozwalał
wybudować ratusz i pobierać na korzyść miasta dochód ze
sklepów, wag i jatek. Drugi raz Janusz Radziwiłł potwierdził
przywilej w 1634 r., poprzedni zaginął przy czym targi
przeniesiono ze środy na niedzielę po zakończeniu
nabożeństwa w zborze kalwińskim. W 1694 roku Ludwika
Karolina zastawiła dobra orlańskie na trzy lata katolikowi
Benedyktowi Pawłowi Sapieże, podskarbiemu wielkiemu
litewskiemu, a w akcie zastawnym uczyniła zapis, iż ...ius
6
Jerzy Wiśniewski, Acta Baltico-Slvica, Wrocław 1977, s. 23.
patronum do cerkwi orlańskiej mnie samej i sukcesorom moim
7
rezerwuję i wyjmuję .
Z tego wynika, że cerkiew w Orli w końcu XVII wieku
jeszcze zachowała się jednak
jako prawosławna. Gdyby
przeszła na unię, dokument zastawny nie włączałby cerkwi
prawosławnej. Z powyższego wynika, że Radziwiłłowie nie tylko
popierali cerkiew prawosławną ale wspomagali materialnie.
Zbór w Orli nie był doinwestowany w pierwszej połowie XVII
wieku, bardzo ucierpiał w czasie wojny szwedzkiej. Bogusław
Radziwiłł polecił Mikołajowi Porębskiemu, staroście orlańskiemu
...aby okna, które właśnie wstawiono do cerkwi, wyjąć z niej
i wstawić do zboru, a ona cerkwi zasłonić matami albo
8
pozabijać deskami tak, aby szkody w cerkwi nie było .
Motywem takiego postępowania były względy ekonomiczne,
szlachta zdecydowanie katolicka pełniła u nich odpowiedzialne
funkcje gospodarcze i polityczne jak starostami, zarządcami
i dzierżawcami dóbr. Po wojnie prześladowanie ewangelików
znacznie się wzmogło, zbory sukcesywnie niszczały a synod
nawet postanowił szukać pomocy materialnej i dyplomatycznej
za granicą. W władaniu Radziwiłłów włość orlańska pozostaje
przez prawie trzy wieki. Szczególnie swój rozkwit miejscowość
zawdzięcza Krzysztofowi Radziwiłłowi, który na początku
siedemnastego wieku wzniósł tu nowy zamek oraz nadał
wspomniane prawo miejskie. Dobra Orla pozostawały w rękach
Radziwiłłów: Krzysztofa Mikołaja, (zm. 1603), później syna Krzysztofa (1603-1640), Janusza (1640-1655), Bogusława
(1655-1669). Ludwiki Karoliny, margrabiowej brandenburskiej.
Dobrą passę w rozwoju społeczno – ekonomicznym
radziwiłłowskich dóbr orlańskich przerwało pasmo wojen
i niepokojów z lat 1655-1660. Właściciel Orli Janusz Radziwiłł,
bez wątpienia z najważniejszych osób w Wielkim Księstwie
Litewski, był gorącym zwolennikiem jego suwerenności
względem Korony. Jako hetman musiał bronić wschodnich
granic państwa, która została zagrożona ze strony Moskwy.
W 1655 r. podpisał porozumienie ze Szwedami i o przejściu pod
ich protektorat. Bogusław Radziwiłł, w czasie pertraktacji
z królem szwedzkim Karolem Gustawem domagał się
otrzymania w lenno województwa podlaskiego.
W maju 1657 roku, w czasie marszu na Brześć przez włość
orlańską przeszły oddziały szwedzkie oraz kozacy Rakoczego,
wywołując masową ucieczkę ludności. Żołnierze złupili więc
dokładnie całą włość orlańską. Po okresie wojen włość orlańska
długo nie mogła powrócić do poprzedniego stanu. Następną
właścicielką włości orlańskiej została Ludwika Karolina córka
Bogusława Radziwiłła. W 1693 roku miasto Orla zostało
zastawione Stefanowi Mikołajowi Branickiemu za 50 000 złp.
Kolejno do Stefana Mikołaja, w latach 1709-1771 do Jana
Klemensa, Izabeli z Poniatowskich Branickiej 1771-1808. W
1808 roku dobra orlańskie ponownie wróciły do Dominika
Radziwiłła a po śmierci odziedziczyła w 1833 roku córka
Stefania, zamężna
za ks. Ludwikiem Wittegensteinem.
Następni spadkobiercy to Lew Wittengenstein, który w 1882r.
ofiarował bratu Fryderykowi – Teodorowi Wittegenstein.
W 1894 roku Fryderyk- Fiodor sprzedał majętność dla
Aleksandra Patona, który później rozprzedał dla włościan.
Właściciele Orli, Radziwiłłowie, dbali o cerkiew, kilkakrotnie
była ona remontowana. Przed 1655 rokiem została dokonana
rekonstrukcja.
Cerkiew
wzniesiono
według
kanonów
wschodniego budownictwa sakralnego na placu krzyża
greckiego. Nad całością górowała ...banie blachą obita na
którey krzyż pozłocisty, na rogach zaś były cztery małe
wieżyczki pokryte gontem.
Następny opis pochodzi z Inwentarza 1669r. Był to czas
wojen, cerkiew przedstawiała się niekorzystnie, gdyż okna były
zabite deskami. Do dzisiaj zachowała się ikona św. Jana
7
E. Bagińska, Działalność religijna Radziwiłłów birżańskich w dobrach
podlaskich w XVII wieku, „ Studia Podlaskie”, Białystok 2002, s. 225
8
tamże, s. 212.
8
Teologa. Następny opis z 1685r. donosi ...cerkiew cała opada
restauracyi znaczney potrzebnie... Pod kuratelą Branickich
cerkiew zamkowa popadła w całkowitą ruinę.
9
Z wizyty z 1727 r. o cerkwi zamkowej dowiadujemy się,
że ... Ta cerkiew na tymże funduszu zostaje per Modum
kaplicy pod Zamkiem dla wygody znać Pańskiey stawiana do
czasu sztuką włoską między kolumny wiązana gliną y
wapnem Nabijana ... Dziur w ścianach co niemiara ... y ta
upaść dużo zamyśla barzo na słabym fundamencie chwieiąca
się krzyż do ziemi nachyliła ...
10
Natomiast wizyta generalna z 1727r. cerkwi parafialnej
głosi: ... Cerkwie Orlenskiey pod Tytułem S. Symona ... na
wpuł stara Cmętarz ma przestronny aczkolwiek oparkaniony
na którym krzyż Wielki bez passyi. Dzwonnica seperatum na
Bromie ... Na cerkwie Dach także stary przeciekający. Carskie
Drzwi Snicerskiey sztuki z pozłotą malowane ... Do parafii
należały: miasto Orla oraz wsie Koszele, Szernie,
Paszowszczyzna, Koszki, Topczykały, Mikłasze, Werweczki,
Chużyty (?), Krywiatycze, Rudołty, Toporki,
Trudno dziś ustalić w którym roku cerkiew św. Jana
Teologa przestała istnieć. Wizyta z 1747r. podaje, że cerkiew
jeszcze istniała, natomiast w 1770 r. na placu cerkiewnym stał
już tylko krzyż. Tego roku duchowny cerkwi św. Szymona
zwrócił się do hetmana z prośbą o potwierdzenie praw parafii
do cerkwiska. Komisja wydała werdykt o utrzymaniu placu
przez parafię. Co roku w I niedzielę po Wielkanocy procesja
z cerkwi parafialnej szła na dawne cerkwisko, aby odprawić
tam panichidę za zmarłych.
W 1794r., w czasie dużego pożaru parafialna cerkiew św.
11
Szymona w Orli spłonęła . Dochowały się wypisy z raportów
w sprawie ustalenia budynku zastępczego dla spalonej cerkwi
12
w Orli . Ogień strawił świątynie z jej wyposażeniem oraz
zabudowania parocha. Ocalały jedyne
dwa kielichy
liturgiczne (czaszy) oraz cudowna ikona Bogurodzicy. Dzięki
staraniom ówczesnego proboszcza Grzegorza Pajewskiego
i ze składek parafian i a także pomocy hrabiny Izabeli
Branickiej została wybudowana cerkiew. Zachowany list
T. Lachowicza urzędnika gospodarczego w Kluczu Lada
w leśnictwie bielskim do hrabiny Branickiej: Lada, 26.IX.
1795r. Spichlerz Mochnacki, z którego orlańską cerkiew
projektowałem, już jest przez wojsko rosyjskie zajęty i mamy
zapewnienie, że go rozbierać nie pozwolą, lecz mamy od J.
W. Pana Budziszewskiego rezolucję, aby wydać młyn
w Trzewieży mimo pretendowania J.W. Jagnina i ten będzie
13
równie zdatniejszym .
Materiał z rozebranego młyna posłużył do budowy nowej
cerkwi a w 1796r. poświęcono pod wezwaniem św.
Archanioła Michała. Świątynia zbudowana na planie
ośmioboku. Według opisu z 1801 r. była wysoka i usytuowana
w widocznym punkcie miasta. W 1809 r. oficjał supraski
zatwierdził jako prezentę dla cerkwi majowy dzień św. Jana
Bohosłowa, a samą cerkiew w następnym roku kapitalnie
wyremontowano ściany zostały ujęte w lisicy. W latach 183436 kontynuowano remont, ustawiając ikonostas. Wymieniono
podłogę, a kopułę na cerkwi obito blachą. W 1872r. rozebrano
starą dzwonnicę, wzniesiono nową i zawieszono dzwony
9
Archiwum Państwowe w Lublinie, ChKG-K sygn. 780 k. 118-119;
Orla na Podlasiu ..., aneks s. 175-179
10
Archiwum Państwowe w Lublinie, ChKG-K sygn. 780, k. 118-119.
11
Ustawa Najwyższego Konsystorza do przełożonych klasztorów,
protopopów i całego duchowieństwa prawosławnego w Polsce
/9.07.1791 r./; List ihumena Sawy Palmowskiego, prezydenta
Najwyższego Konsystorza do ihumena jakiegoś klasztoru /26.05.1792
r./; Uniwersał Najwyższego Konsystorza do przełożonych klasztorów i
parafii /1.06.1792 r./, ASD t. 11 s. 179, 181, 182.
12
Teki Glinki nr 316, s. 19.
13
Teki Glinki, nr 316, s. 9.
o wadze 491,4 kg, produkcji Andreja Smagina z Moskwy. Pod
koniec lat 70-tych XIX w. przeprowadzono kapitalny remont
cerkwi, ustawiając nowy ikonostas, a do cerkwi dobudowano
pritwor i riznicę. W 1912 roku frontową stronę posesji
cerkiewnej otoczono ogrodzeniem metalowym na fundamencie
z kamienia ciosanego, które pozostaje po dzień obecny.
W 1914 r. przystąpiono do budowy domów parafialnych.
Powstał projekt budowy nowej cerkwi parafialnej, lecz wybuch
I wojny światowej i ewakuacja ludności zniweczyli te plany.
Po zajęciu Orli Niemcy urządzili w cerkwi magazyn zbożowy.
Po powrocie z bieżeństwa straty materialne były ogromne.
14
Z zabranych 9 dzwonów odzyskano 5 .
W 1915 roku w południowej części tego placu we wspólnej
mogile pochowano poległych w walce podczas I wojny
światowej żołnierzy armii rosyjskiej i niemieckiej. W 1928r.,
mimo trudności, przystąpiono do remontu świątyni, który
ukończono w 1933r. Sama II wojna oszczędziła cerkiew
Orlańską, jedynie po zakończeniu działań wojennych, sytuacja
w parafii była napięta. Było to podyktowane niestabilnością
władzy diecezjalnej, co do uznania autokefalii, Kościoła
prawosławnego w Polsce przez niektórych duchownych.
Jednak okres ten szybko minął i życie parafialne zostało
unormowane. Na dawnym cerkwisku gdzie stała cerkiew
15
zamkowa św. Jana Teologa, w roku 1992 przystąpiono do
realizacji pomysłu upamiętnienia miejsca sakralnego poprzez
wzniesienie kaplicy w kształcie rotundy, z przeszklonymi
drzwiami z ikonostasem wewnątrz, który powstał w Bielskiej
Szkole Ikonograficznej. W lipcu 1995 r. kaplica została
poświęcona p.w. św. Szymona Słupnika, przypominając
wezwanie parafialnej cerkwi w Orli i jednocześnie miejsce
uświęcone obecnością dawnej cerkwi zamkowej św. Jana
Teologa.
Na początku lat 60-tych do Orli mianowany został ks.
Aleksander Tokarewski, który zasłynął jako budowniczy,
doprowadzając budynki parafialne do okazałego wyglądu. Pod
pozorem remontu cerkwi parafialnej, całkowicie ją od nowa
przebudował,
zachowując
dotychczasowy
styl.
Prace
rozpoczęto w 1979 r. a uroczystej konsekracji dokonano 1981
r. W latach 1995-1996 wnętrze świątyni jeszcze raz
odmalowano, pozłocono ikonostas, a na ścianach wykonano
duże obrazy dwunastu świąt. Zadbano o posesję cerkiewną,
odremontowano dzwonnicę, wzbogacając ją o komplet
16
dzwonów . W 1997 r. władze gminne przekazały parafii plac o
pow. 0,24 ha, naprzeciwko cerkwi, po dawnej szkole cerkiewnoparafialnej. Wybudowana została nowa murowana plebania.
Ikony Matki Bożej
w obronie grodów
--------------------------------------------------------------------------------------------Przedstawiamy pierwszą część referatu prof. dr hab. Aleksandra
Naumowa z Uniwersytetu w Wenecji, wygłoszonego w 9 czerwca
2007r. na Międzynarodowej Konferencji zorganizowanej przez
Bractwo, poświęconej 500 - rocznicy ofiarowania ikony Matki Bożej
Bielskiej Cerkwi Zamkowej (patrz str.14 Biuletynu).
Cudotwórcze działanie Matki Bożej poprzez Jej ikony jest
jedną z najlepiej znanych przejawów Jej opieki nad światem.
Spośród niezliczonych przykładów zatrzymam się tutaj nad
jedną z funkcji Maryjnych ikon - funkcją obroną przed
nieprzyjacielem, oblegającym prawosławne miasta. Pomijam
zatem bardzo często pojawiającą się pomoc MB w czasie
pożaru, moru i klęsk żywiołowych (powódź, burze, grad,
trzęsienie ziemi), ataku szarańczy, w trakcie bitew polowych,
a także podczas wspieranie prawosławnych wojsk przy
17
obleganiu miast obcych.
Sama koncepcja obronnego wstawiennictwa znajduje
świetne ujęcie w ikonograficznym ujęciu o nazwie
Нерушимая стена. Ta mozaika w absydzie Sofii (Mądrości
Bożej) Kijowskiej z XI w., jako необоримая Заступница
земли русской, jest otoczona wymownym greckim cytatem o
mieście Bożym, w którym „poświęcił przybytek swój
Najwyższy”: Bóg jest w pośrodku niego, nie będzie
poruszone, wyratuje je Bóg rano, na świtaniu (Ps. 45,6).
Określenie „nieporuszony mur”, ukazujące aspekt obrоnny
Orantki łączy się w hymnografii z ideą Јеј wstawiennictwa
i pośrednictwa (яко нерушимой стене и предстательству).
Źródła zapewne należy szukać w 12 ikosie Akatystu św.
Romana, gdzie Maryja jest nazwana царствия нерушимая
стена, (еюже воздвижутся победы, еюже низпадуют
врази), co wraz z innymi określeniami – Церкве
непоколебимый столп (tamże), твердое веры утверждение
18
(ikos 4), ale także wieloma innymi – tworzy obronny krąg
semantyczny, z którym wykorzystywane w liturgii cytaty 45
psalmu znakomicie korespondują.
W przypadku uciekania się do wstawiennictwa Maryi w Jej
niezliczonych ikonach praktykuje się intensywne modły
powszechne, którym często towarzyszy surowy post, a nade
wszystko procesje, zwykle z kropieniem obchodzonego
terytorium wodą święconą, z czytaniem Pisma św. itp. Te
sakralizujące obchody są pozostałością dawnej bizantyńskiej
praktyki liturgicznej.
Zwyczaj procesyjnego obnoszenia ikony Matki Bożej
wokół murów obleganego czy zagrożonego miasta wywodzi
się z Konstantynopola, gdzie ta praktyka jest poświadczona
co najmniej od VI w. Do kalendarza Wielkiej Cerkwi weszły
trzy daty upamiętniające uratowanie miasta przez Matkę
19
Bożą, a w literaturze wspomina się napady Persów w 588r.,
Аwarów w 626r. (w czasach patriarchy Sergiusza), Arabów
w 717r. (w czasach św. Germana I), Protobułgarów w 813r.,
Rusów w 860r. (podczas patriarchatu św. Focjusza) i innych.
17
Kaplica św. Symeona Słupnika w Orli
Opracowanie: Anna Troc Sosna
14
15
16
9
Mincewicz M., Komu bije dzwon, „Czasopis” 1997, nr 4, s. 6-7, il.
Orla na Podlasiu ..., s. 109.
MincevičM., Śmathalosny carkoúny zvon. Niva 1997 nr 29 s. 9, il.
Dla przykładu: przed szarańczą – Wybawicielka (Izbawitielnica),
przed zarazami - Cezarska, Bogolubska, Modenska, Fieodotiewska,
Siedmizierska, Siedmiostrzelna, Falkowicka, Gruzińska, Miroska,
Szujska,
Pskowska/Czirska (16/29 lipca nadal ikona obchodzi
miasto!), przed pożarem - Krasnogorska, Gorejący Krzew itp. Motyw
pomocy ikon Maryjnych przy odzyskiwaniu utraconych i zdobywaniu
obcych miast oraz przy wygrywaniu bitew zasługuje na osobne
opracowanie.
18
Щит неодолимый w Akatyście MB Poczajowskiej itp.; zob. też
niżej, przypis 28.
19
Pod datami 5 i 24 czerwca i 15 sierpnia. W dawnych ruskich
kalendarzach znajdujemy tylko pierwszą datę – ratunek przed
Awarami, podaje się też w literaturze datę 617 r. Podobnie w
prologach czytamy o uratowaniu nas „паче всякия надежды” i to
właśnie „молитвами пречистыя Богородицы и Приснодевы
Марии”.
Obrony ta weszły do pamięci liturgicznej jako przykłady pomocy
Matki Bożej, za którą to pomoc uratowany lud dziękuje Jej
śpiewaniem Akatystu; czytamy o niej w sinaksarionie soboty
piątego tygodnia Wielkiego Postu, w tzw. opowieści
o Akatyście. Znajdujemy tam informację o obchodzeniu murów
miasta podczas pierwszej napaści przez patriarchę Sergiusza
wpierw z ikonami Matki Bożej, a następnie z Ikoną Chrystusa
20
Acheiropitos (Nierukotwornyj) , relikwiami Krzyża Pańskiego
21
i szatą Bogurodzicy . Po tym zwycięstwie zostało ustanowione
to święto. Sinaksarion dodaje informacje o jeszcze dwóch
zwycięstwach, przy czym o procesjach z Drzewem i Ikon ą Matki
Boskiej mówi się przy napadzie trzecim. Wprawdzie
przedmiotem czci było w Konstantynopolu kilka ikon Matki
Boskiej, najbardziej czczoną i traktowana jako palladium Miasta
i Cesarstwa była ikona Hodegetria z cerkwi na Blachernach,
przywieziona tu z Jerozolimy. Ale w gr ę wchodzi także ikona
zwana Jerozolimską (z 10 apostołami i 3 męczennikami),
przechowywana w cerkwi zwanej Źródło, i która ratowała miasto
przed Scytami za Herakliusza; jej późniejsze losy prowadzą nas
przez Blacherny, Chersonez, Kijów, Nowogród, Moskwę aż do
Paryża, dokąd zabrały ją wojska Napoleona. Tak czy inaczej,
ustaloną praktyką liturgiczna Konstantynopola było procesyjne
okrążanie miasta w każdy wtorek wieczór.
W typikonie konstantynopolitańskim pojawia się, ale chyba
dopiero w XI wieku, przepis śpiewania w sobotę 5. tygodnia
Wielkiego Postu Akatystu czyli pochwały Najświętszej
22
Bogurodzicy Hodigitrii . Na samo święto Zwiastowania dawne
typikony nakazywały obchodzenie procesją monasterów przed
wieczernią przy śpiewaniu troparionu święta (и възьмъше
23
кр(с)ты...обиходя(т) манастырь вьсь).
W sztuce cerkiewnej XIII - IV wieku stosunkowo cz ęsto
spotykamy ilustracje oblężenia miasta, z reguły w obrębie cyklu
24
przedstawiającego
poszczególne
strofy
Akatystu.
Najpiękniejsze przedstawienia znajdują się na zewnętrznych
ścianach mołdawskich cerkwi z XVI w., a najlepiej zachowała
się scena oblężenia Konstantynopola w Moldovicy, na ścianie
25
cerkwi Zwiastowania NMP . Kompozycja przedstawia procesję
w oblężonym z morza i z lądu mieście. Rozpoznać można
cesarza, cesarzową, patriarchę, biskupów, duchowieństwo,
mnichów i śpiewaków. Niesione są dwie ikony – Mandylion
i Hodigitria.
20
Skądinąd wiadomo, że oryginalna ikona została przeniesiona
z Odessy do Konstantynopola dopiero w 944 r., więc noszono jej kopię.
21
Patriarcha wyniósł z cerkwi Blacherneńskiej ikonę Zbawiciela, szatę
MB i fragment Krzyża i obszedł dwa razy wokół miasta po murach. Na
brzegu zatoki umoczył część szaty w wodzie, co wywołało burzę, która
zatopiła wiele nieprzyjacielskich statków, zob.
Л. Мирковић,
Хеортологиjа или историjски развитак и богослужење празника
Православне источне Цркве, Издање Светог Архијерејског синода
СПЦ, Београд 1961, с. 156-159; Сказания о земной жизни
Пресвятой
Богородицы
с
изложением
пророчеств
и
прообразований, относящихся к Ней, учения Церкви о Ней, чудес
и чудотворных икон Ея, на основании Священного Писания и
церковных преданий, с 50-ю рисунками и политипажами. Изд. 8,
Русскаго на Афоне Пантелеимонова монастыря, Москва 1904
(reprint: Пересвет, Москва, s.a ), с. 229-232.
22
Pierwszy zachowany przepis liturgiczny zalecający wykonywanie
Akatystu znajduje się w typikonie patr. Aleksego Studyty (1034-1043),
przełożonym na starosłowiański w latach 1068-1074; ten sam przepis
jest umieszczony w Euergetyjskim typikonie z XII wieku i w typikonie
klasztoru św. Mikołaja w Casole z 1173 roku, jak też w całej grupie
rękopisów z Otranto i okolic, zob.. A. M. Пентковский, Типикон
патриарха Алексия Студита в Византии и на Руси, Издательство
Моск. Патриархии, Москва 2001, c. 244, por. с. 121-122; Mирковић,
с. 158-159.
23
Пентковский, с. 333, por. s. 335, 337,340.
24
Ц. Грозданов, Композицијата на опсадата на Цариград во
црвата Св. Петар во Преспа, w jego tomie: Студии за охридскиjот
живопис, Скопje 1990, c. 125-131.
25
Cerkiew pochodzi z pierwszej poł. XV w., odnowiona przez Piotra
Raresza w 1532 r., а pokryta freskami w roku 1537, zob. A. Vasiliu,
L’architettura dipinta. Gli affreschi moldavi nel XV i XVI secolo, Fot. di
S. e D. Mendrea. Trad. dall’originale francese di S. Colafranceschi. Ed.
Jaca Book, Milano 1998, p. 158-159, tav. 60-69.
10
Obrzędy przewidziane na czas oblężenia nie różnią się
zasadniczo od innych rytuałów przeznaczonych przy innych
klęskach żywiołowych czy społecznych. W Typikonie Wielkiej
cerkwi, oprócz wymienionych 3 oblężeń, znajdujemy
wspomnienie 9 trzęsień ziemi, a ponadto procesja wokół
miasta była przewidziana i na 1 września, na początek indyktu
(kiedy to też m.in. obchodzono wspomnienie wielkiego pożaru
z 450 roku), na dzień 11 maja dla upamiętnienia założenia
miasta, a także na 6 listopada, jako wspomnienie opadu
gorącego popiołu. Zrozumiałe jest też okrążanie miasta
w pierwszą niedzielę Wielkiego Postu, na Niedzielę Palmową
itd. Opis takiej procesji podczas trzęsienia ziemi w listopadzie
26
447 roku pozostawił św. Teofan Wyznawca. W kazaniach
św. patr. Focjusza odkrywamy wiele informacji o czuwaniu,
27
procesjach i modłach podczas oblężeń Awarów i Rusów.
28
Historycy wschodniej liturgii
są zasadniczo zgodni
w twierdzeniu, że pojęcia cerkwi, przynajmniej do zwycięstwa
ikonofilów, nie należy wiązać z budynkami świątyń, lecz
z pełnią życia liturgicznego, co pozwalało na sprawowanie
liturgii, służby Bożej nie tyle w konkretnej świątyni, co
w sakralnej przestrzeni miasta, które należy traktować jako
odbicie oikumene. Świątynie były miejscami, z których, przez
które i do których kroczyły uroczyste procesje, a akcja
liturgiczna działa się na placach miast i wzdłuż ich murów.
Ważną funkcję pełniły kaplice nadbramne i umieszczone
na murach - z funkcją obronną (np. Ostrobramska),
szczególnie wymowna jest tu MB Blacherneńska, a na
Athosie - Iwierskaja – Хранительница Афона и Вратарница
обители Иверския, która sama zachciała być strażniczką
a nie pozostawać pod strażą. Ale wymownie podkreśla
akatyst: Радуйся, благая вратарнице, двери райския
верным отверзающая (taki napis jest i na ikonie
Turkowickiej).
W mistycznym i eschatologicznym aspekcie całe Imperium
i jego stolica, Konstantynopol, znajdowały się pod opieką
Matki Boskiej. Ruskie kroniki przywołują mityczne założenie
miasta, zwłaszcza w związku z jego zniewoleniem w 1204
i 1453 roku. Gdy po pierwszym upadku w kilkadziesiąt lat
później doszło jednak do odrodzenia się miasta i Imperium
(z symbolicznym przewodnictwem ikony MB, poprzedzającej
powrót cesarza na zbezczeszczony przez łacinników tron), to
w drugim wypadku rzeczywistość polityczna upadłego
cesarstwa otwiera w politycznej myśli ruskiej perspektywę
mesjańskiej misji ruskiego narodu i państwa. Ciekawego
materiału dostarcza nam nabożeństwo na święto Opieki NMP
(Pokrow), gdzie widać rozszerzenie funkcji opieki z wizji
Blacherneńskiej na całe prawosławne carstwo. Natomiast
analiza opisów upadku Konstantynopola pokazuje dobitnie
liturgiczny aspekt zachowań cesarza, kleru i mieszkańców
podczas całego oblężenia, zarówno w świątyniach, jak i poza
nimi; można zatem mówić o świadomości sakralności
29
miejskiej przestrzeni na przeciągu całej jego historii. Dotyczy
to, rzecz jasna, także terytorium monasterów, co łatwo
30
wnioskować na podstawie odpowiednich rytów z trebnika .
c.d. w Biuletynie nr 4/2007
26
J. Baldovin, The Urban Character of Christian Wordship. The
Origins, Development and Meaning of Stational Liturgy [=Orientalia
Christiana Analecta 228], Roma 1987, с.186-187.
27
Tamże, с. 167-226.
28
P. De Meester, Liturgia bizantina. Studi di rito bizantino alla luce
della teologia, del diritto ecclesiastico, della storia, dell’arte e
dell’archeologia, libro II, parte VI: Rituale – Benedizionale bizantino,
Roma 1930, c. 340; J. Mateos, Le Typicon de la Grand Eglise, t. I-II
[=Orientalia Chritiana Analecta 165-166], Roma 1962-63, G.
Minczew, Święta księga – ikona – obrzęd. Teksty kanoniczne i
pseudokanoniczne a ich funkcjonowanie w sztuce sakralnej i folklorze
prawosł. Słowian na Bałkanach, Wyd. UŁ, Łódź 2003, s. 22-32.
29
A. Наумов, Богородичне иконе и ритуализација одбране града,
w: Црквене студије/Church Studies, Ниш 2006, т. 3, с. 187-198.
30
zob. Требник Митрополита Петра Могили. Київ 1646, reprint
np. Київ 2004, ч. 2.
Pielgrzymowaliśmy
na świętą Górę Jawor
-----------------------------------------------------------------------------------------------
Żdynia, 10 lipca 2007r. Po Liturgii w cerkwi Opieki Matki
Bożej udajemy się na cmentarz. Tu znajdują się relikwie św.
Maksyma Gorlickiego, syna beskidzkiej ziemi, kanonizowanego
w 1994 roku, w 80 lat po Jego męczeńskiej śmierci. Tu też
rozpoczyna się pielgrzymka niewielkiej grupki prawos ławnych,
podążających na święto Apostołów Piotra i Pawła na św. Górę
Jawor. Relikwie Świętego pielgrzymi zastają w tym miejscu po
raz ostatni, gdyż w dniach 5-6 września br. zostały one
uroczyście przeniesione do cerkwi św. Trójcy w Gorlicach.
Trasa naszej pielgrzymki wiedzie pod górę, przez błotnisty,
zwłaszcza po deszczu, las. Mieszkającym w Beskidzie Niskim
Łemkom, przyzwyczajonym do górskich wędrówek, nie sprawia
ona większych trudności. Tym, którzy przyjechali na
pielgrzymkę z Podlasia, idzie się trudniej, a mimo to niosą na
ustach śpiew i modlitwy do Boga. Droga mija dość szybko i w
godzinach popołudniowych pielgrzymi docierają do Hańczowej.
Na nocleg zatrzymują się w internacie przy Zespole Szkół
Rolniczych, a wieczorem mają okazję uczestniczyć w uczcie
duchowej - w hańczowskiej cerkwi Opieki Matki Bożej ma
miejsce koncert muzyki cerkiewnej z cyklu „śpiew w drewnie
zamknięty”. Cykl koncertów, to jeden z tegorocznych pomysłów
na promocję beskidzkich terenów, ale też dobry sposób
na prezentację dorobku kulturowego prawosławia-zarówno
w sferze muzyki, jak i typowego dla obszarów łemkowszczyzny
drewnianego budownictwa sakralnego.
Kolejny dzień to przygotowania do święta - sprzątanie
miejscowego cmentarza, terenu wokół cerkwi, jak również
uczestnictwo we Wsienoszcznom Bdienjii. Nabożeństwo
celebruje arcybiskup Adam - głowa diecezji przemyskonowosądeckiej
w
asyście
tutejszych
duchownych
(jehomościów). Władyka witany jest przez dzieci.
Powitaniom towarzyszy łemkowska oprawa - język i stroje.
Uderzające jest to, jak bardzo Łemkowie związani są ze swoją
kulturą i z jakim namaszczeniem ją kultywują. Kultura ta to żywy
twór, z którym dzieci obcują od najmłodszych lat, chociażby
poprzez użycie łemkowskiego języka w domach rodzinnych.
Język ten przewija się także w trakcie nabożeństwa, między
innymi w śpiewach tutejszego chóru, którego melodie
zdecydowanie różnią się od tych wykonywanych przez
pozostałe dwa chóry: młodzieżowy z parafii św. Jerzego
w Białymstoku i „Błahodar” diecezji wrocławsko-szczecińskiej.
Podczas św. Liturgii na Górze Jawor
Pielgrzymka dociera na miejsce nie w przeddzie ń prazdnika,
(do czego jesteśmy przyzwyczajeni na terenach Podlasia), ale
11
przed samą Liturgią, w dzień święta 12.07.07r. Na trasie
Hańczowa - św. Góra Jawor pątnicy mijają Wysową, gdzie
witają władykę. Stamtąd, z racji wieku i braku sił na dojście,
arcybiskup zostaje przewieziony na samo miejsce kultu.
Grupa pielgrzymów, zasilona przez wysowskich parafian
dochodzi do sanktuarium pieszo. Wokół cerkwi gromadzi się
spora liczba wiernych, których wiary Akcja ”Wisła” zatrzeć nie
zdołała.
Góra Jawor, której historia sięga połowy lat 20. XX wieku,
podobnie jak Góra Grabarka przyciąga na święto rzesze
wiernych. Jak Grabarka na Podlasiu, tak Jawor w Beskidzie
jest centrum modlitwy, do którego wierni przynoszą krzyże
wotywne i z którego zabierają ze sobą święconą wodę z
uzdrawiającego źródełka. Według przekazów ustnych 21 IX
1925 roku poprzez tę górę ze słowackiego Gabołtowa do
Wysowej wracały cztery łemkinie. Gdy w ciemnościach
przekraczały pobliską granicę, jednej z nich, Klafirii
Demiańczyk ukazała się świetlista postać Matki Bożej. Na
drugi dzień, gdy kobieta powróciła w to samo miejsce znów
zobaczyła przenikliwe światło oraz postać Matki Boskiej, która
poprosiła o wybudowanie w tym miejscu kaplicy. Wieść o tych
wydarzeniach szybko obiegła okolicę, powodując coraz
częstsze odwiedziny polany pod górą Jawor przez wiernych,
oczekujących w modlitwie na kolejne objawienia. Mia ły one
miejsce jeszcze kilka razy.
Początkowo duchowieństwo i władze odnosiły się do całej
sytuacji sceptycznie. Wojsko otrzymało nakaz utrudniania
dostępu
ludziom
na
tereny
nadgraniczne.
Jednak powtarzające się informacje o kolejnych cudach
zmusiły władze kościelne do zareagowania i zajęcia
stanowiska w sprawie. Z polecenia przemyskiego biskupa
greckokatolickiego Jozafata Kocyłowskiego do Wysowej
przybyła komisja składająca się z duchownych, która na
podstawie relacji świadków próbowała ustalić przebieg
wydarzeń. Relacje okazały się bardzo wiarygodne, gdyż
władze kościelne usankcjonowały to miejsce oraz poleciły
wybudować kaplicę.
Jesienią 1929 roku ukończono budowę kaplicy wg
projektu nauczyciela szkoły powszechnej z Wysowej, Batiuka
oraz pod kierownictwem cieśli z Huty Wysowskiej, Józefa
Ferenca. 14 X 1929, w dniu święta Opieki NMP (Pokrowy
Bogarodzicy), w obecności tłumu wiernych dokonano
poświęcenia świątyni. Wkrótce w jej pobliżu wytrysnęło
źródełko, z którego woda, według przekazu wiernych, była
źródłem wielu uzdrowień. W trakcie II-wojny światowej wierni
rzadko docierali do sanktuarium, które znajdowa ło się na
granicy Generalnego Gubernatorstwa i Słowacji, a odwiedziny
tego
miejsca
wymagały
specjalnych
pozwoleń.
Sanktuarium przestało pełnić swoją funkcję po wysiedleniach
ludności w ramach Akcji Wisła w 1947r. Wojsko Ochrony
Pogranicza z drewnianej kaplicy utworzyło strażnicę, bez
szacunku wykorzystując ją nawet jako szalet. Wystrój świątyń
został spalony. Ocalała jedynie ikona Matki Bożej, która został
wydobyta ze zgliszcz przez Annę Okramową. Od 1956 roku,
gdy rozpoczęły się powroty Łemków w swoje rodzinne strony,
rozpoczęto starania o zwrot niszczejącej kaplicy. Zgoda na jej
użytkowanie zgodnie z pierwotnym przeznaczeniem została
wydana dopiero w 1969 roku, a po przywróceniu kultu,
zaczęła służyć jako kaplica prawosławna parafii w Wysowej.
Wysiłkami wiernych, zarówno z Łemkowszczyzny jak i z USA,
kaplicę odremontowano.
Dziś główne uroczystości na Świętej Górze odbywają się
12 lipca w dniu święta apostołów Piotra i Pawła. Wierni
przybywają tu również w piątą niedzielę po Wielkanocy, kiedy
to święci się wodę z pobliskiego źródełka, którą co roku
zabierają do swoich domostw, wierząc w jej cudowną moc.
Opracowanie: Anna Gryniewicka
Cuda na drogach wojny
---------------------------------------------------------------------------------------------
Zdarzenie 1
Uratował mały krzyżyk
Ksiądz Piotr Derawianko z Możajska, w okresie II wojny
przeszedł ciężkie próby. Było w jego młodym życiu zdarzenie
nie zapomniane, które on przypisuje do cudownych.
Oto jego opowiadanie: „W 1943 roku moi rodacy, broni ąc
się przed głodem uprawiali tytoń i sprzedawali go lub
dokonywali wymiany na inne produkty lub rzeczy niezb ędne.
Chodzili niekiedy z towarem dosyć daleko, nawet do 80-ciu
kilometrów. Jednego razu, wracając do domu bez ojca, mnie
szesnastoletniego chwycił policjant, podejrzewając czy nie
jestem partyzantem”.
Przyprowadzili chłopca do komendantury. Esesman
badający go, patrzał na niego złym okiem, błyskając kokardką
z czaszką i skrzyżowanymi piszczelami, kazał chłopcu rozebrać
się do naga i tykając go pięścią w pierś, faszysta, coś po
niemiecku, bardzo krzyczał. Zarzucano mu nie tylko naruszenie
ustalonego Niemcami porządku, wyjścia z miasta, ale też
przynależność do partyzantów.
Widząc znęcanie się esesmana nad więźniem , tłumaczka
rozpłakała się. Nietrudno było przewidzieć, jak się to mogło
zakończyć dla chłopca.
Nieoczekiwanie nastąpił prawdziwy cud; uratował go mały,
błyszczący na piersi, krzyżyk. „Komuniści, krzyżyków nie noszą,
a u niego jest krzyżyk” – przekonywała faszystę tłumaczka.
Piotrka odesłano do ciemnej, wilgotnej piwnicy – ogarnął go
strach i niesamowita tęsknota…
Po 60 latach, od tego koszmarnego wieczora o Piotr
wspomina: „ Ja wtedy zacząłem się modlić, śpiewać duchowne
pieśni i prosić Boga, aby zachował mi życie, powiedziałem
wówczas, że będę Mu służyć w jakim poleci mi charakterze.”
Usłyszawszy dziwne śpiewy dochodzące z piwnicy, faszysta
zapytał tłumaczkę:- co śpiewa „młody partyzant” Ona
powiedziała, że to modlitwa. Faszysta nieco zmiękł,
i „wspaniałomyślnie” pozwolił rzucić więźniowi skórki od chleba,
pozostałe po kolacji.
Wieczorem, kiedy zupełnie pociemniało, wyprowadzono
więźnia z piwnicy i, powiedziano mu, że od teraz będzie
pomagał koniuszemu i to będzie jego obowiązek. Gdyby
zechciał uciec, będzie zaszczuty psami.
Piotr modlił się dalej i nie tracił nadziei na ocalenie. Został
przy życiu i wrócił do domu. Dopiero po wojnie wypełnił swoją
obietnicę daną Bogu i został księdzem.
Zdarzenie 2
Staruszek i łódeczka
Były wojskowy lotnik, opowiadał o tym, jak w czasie Wojny
Ojczyźnianej uratował go św. Mikołaj.
Matka tego lotnika była kobietą bardzo wierzącą, zaś on
sam od Cerkwi był daleko, lecz pogodził się z tym, i sprzeciwu
nie wnosił gdy mama zaszyła mu w kieszeni bluzy, jakiś
niewielki medalionik.
Lotnikowi przyszło wojować na północy. Pewnego razu w
walce powietrznej jego samolot został zestrzelony, on zaś był
wyrzucony ze spadochronem na zewnątrz.
Właściwie był skazany, chociaż utonąć nie mógł, ponieważ
miał pas ratunkowy, ale temperatura wody w morzu Barentsa
była tak niska, że śmierć nastąpiłaby bardzo szybko.
12
Dryfując, nagle usłyszał uderzenie wioseł o wodę.
Spojrzał: obok niewielka łódka, a w niej – staruszek, który
wciągnął lotnika do swojej łódeczki i dowiózł do brzegu
i umieścił go na małym wzniesieniu, skąd widoczne były
światła, bardzo rzadko spotykane na Północy.
Stamtąd już spieszyli ludzie na pomoc. Lotnika ogrzali,
nakarmili i bardzo się zdziwili jak on mógł dopłynąć do brzegu.
Żadnej łódki na brzegu nie było, nie było również staruszka,
o którym opowiadał lotnik.
Podczas przebierania lotnika w suche ubranie znaleziono
zaszyty medalion. Lotnik spojrzał na niego – i rozpoznał
w nim „ Staruszka”, który go uratował. Była to ikona
św. Mikołaja Cudotwórcy, do którego modliła się mama cały
czas wojny – i syn z frontu wrócił żywy.
Zdarzenie 3
Modlitwa pod czołgiem
Prawdziwie wierzącym człowiekiem ojciec Oleg (Oleg
Wiktorowicz Kisielow), został w latach wielkiej Wojny
Ojczyźnianej.
W 1944 roku, po przejściu wielu frontowych dróg,
znalazł się pod Leningradem. Niemcy byli już w odwrocie ale
ciężkie walki trwały.
„Było długie przygotowanie artyleryjskie – wspomina
o. Oleg – potem poszły niemieckie czołgi, nasi ostrzeliwali je,
a ja z towarzyszem z przeciwpancernej broni. Ostrzeliwaliśmy
dwa czołgi, ale Niemcy przerwali naszą obronę i zaczęli
„prasować” nasze okopy; najeżdżali na okop i gąsienicami
usiłowali zgnieść żołnierzy, broń jaką mieliśmy i zniszczyć
okop.
My strzelaliśmy do czołgu, ale oni przesuwali się dalej.
Ja w pewnym momencie znalazłem się pod czołgiem,
gąsienice prawie dotykały mnie. Zasypany zostałem ziemią,
czołg obracał się nade mną, za chwilę zostanę rozgnieciony.
Owładnął mną nie strach – ale bezgraniczne przerażenie!.
I wówczas „błysnęła” w mojej świadomości modlitwa:
„Jezu
Chryste,
Synie
Boży!
Przenajświętsza
Bogorodzicielko! Zbaw i pomóż!”. Całą duszę włożyłem w tę
niepohamowaną modlitwę do Boga i Przenajświętszej
Bogurodzicy.
W setnej części sekundy, przemknęło przed oczami całe
moje życie ale najbardziej ostro utkwiła mi myśl o Bogu
i mojej winie przed Nim.
A dalej….
Czołg „przyprasował” okop, posunął się dalej, ale został
podbity – o czym dowiedziałem się później.
Mnie żołnierze znaleźli, wyciągnęli, dali wódki i ja szybko
doszedłem do siebie.
Przyszedł lejtnant i ze zdziwieniem zawołał : „Patrzcie na
Kisielowa – on cały siwy!”. Rzeczywiście, za parę minut
przebywania pod gąsienicami czołgu, ja posiwiałem.
Tam też na polu walki, dałem przyrzeczenie Panu Bogu
i Przenajświętszej Bogurodzicy – zostać po wojnie księdzem,
co i uczyniłem”.
Opisane
niżej
zdarzenia
opublikowane
były
w „Comiesięcznej gazecie Prawosławnego Bractwa Litwy” –
(„Встреча № 6/2006).
Przetłumaczył Aleksander Nikitorowicz
Wasilków
Z życia Bractwa
Koło Białostockie – Zarząd Główny
Uroczystości Święta Patronów Bractwa
Zarząd Główny wraz z Kołem Białostockim Bractwa św. św.
Cyryla i Metodego zorganizował w dniu 27 maja 2007r.
w Białymstoku uroczyste obchody z okazji Dnia swoich
duchowych Patronów. Obchody miały miejsce na terenie Parafii
św. Proroka Eliasza.
Uroczystości
zaszczycili
swoją
obecnością
Jego
Ekscelencja Biskup Jakub w asyście duchowieństwa
opiekunów duchowych Bractwa: proboszcza tutejszej parafii
ojca Mikołaja Borowika i ojca hieromnicha Pafnucego
z Supraskiej Ławry. Wśród zaszczytnych gości obecni byli także
ojciec Jan Kojło, dyrektor Radia Orthodoxia i Pani Andrea
Anastazja Sandhacker, Konsul Republiki Austria w Polsce.
Uroczystości rozpoczął molebien w Cerkwi w intencji
członków i sympatyków Bractwa, a także w intencji wszystkich
ofiarodawców, którzy wsparli 1% odpisem od podatku
dochodowego działania statutowe Bractwa.
W czasie modlitwy odczytane zostały imiona ponad 850
ofiarodawców, którzy swoim sercem odpowiedzieli na apel
Zarządu Głównego i dokonali wpłat darowizn i zadysponowali
1% odpisem od podatku dochodowego na rzecz Bractwa.
O podsumowaniu tej akcji pisaliśmy w Biuletynie nr 2/2007.
Molebien w Cerkwi św. Proroka Eliasza w Białymstoku
podczas uroczystości patronów Bractwa św. św. Cyryla i Metodego
W podzięce za wsparcie finansowe na potrzeby Radia
Orthodoxia ojciec Jan Kojło, dyrektor Radia, przekazał dla
Zarządu Głównego cenną ikonę Chrystusa Pantokratora. Przy
tej okazji poinformował zebranych o planach rozbudowy
Radia, które w roku bieżącym obchodzi 5-tą rocznicę
działania.
Zebrani zostali poinformowani, że harmonogram prac jest
ściśle zależny od postępów w budowie wysokiej dzwonnicy
przy Cerkwi św. Ducha, na której mają być zainstalowane
nowe urządzenia nadawcze. Wstępnie planuje się, że
zainstalowanie nowego nadajnika i anten Radia może mieć
miejsce późną jesienią bieżącego roku.
Na zakończenie oficjalnej części uroczystości święta
patronów Bractwa przewodniczący Zarządu Głównego prof.
Andrzej Łapko wygłosił referat pt. „Dzieło św. Cyryla
i Metodego na Ziemiach Polskich”. Treść referatu została
opublikowana w poprzednim numerze Biuletynu
Następnie uczestnicy uroczystości wspólnie modlili się
w Cerkwi na wieczornym nabożeństwie, które w tym roku
wypad w przeddzień Święto Trójcy.
Po zakończeniu Wieczerni uczestnicy uroczystości
spotkali się na poczęstunku przy wspólnym ognisku.
Moment przekazania dla Bractwa ikony
podarowanej przez dyrektora Radia Orthodoxia
Po zakończeniu modlitwy, w pomieszczeniach Parafii św.
Proroka Eliasza miało miejsce uroczyste zebranie, które
zaszczycił obecnością Jego Ekscelencja Najprzewielebniejszy
Jakub, Biskup Białostocki i Gdański.
W pierwszej części spotkania nastąpiło odczytanie dwu
ostatnich uchwał Zarządu Głównego Bractwa:
1. Uchwały o przekazaniu 25.000 zł pozyskanych w roku
2007 z 1% odpisów od podatku dochodowego, jako
kwoty zabezpieczającej rozbudowę nadajników Radia
Orthodoxia na całe Podlasie. Uchwałę odebrał
dyrektor Radia, ojciec Jan Kojło.
2. Uchwały o przyznaniu godności Honorowego Członka
Bractwa pani Andrea Anastazja Sandhacker, Konsul
Republiki Austria w RP. Uchwałę odebrała pani konsul
osobiście, uznając ją za znaczące dla niej wyróżnienie.
Przewodniczący ZG Bractwa wręczył ponadto pisemne
podziękowanie pani Anicie Bakier Bonda za wieloletnie
prowadzenie księgowości Bractwa, a także podziękował
osobom, które pomagały społecznie prowadzić kącik porad
podatkowych, przyczyniając się tym samym do promowania
akcji odpisów od podatku dochodowego na rzecz Bractwa.
13
Uczestnicy święta Patronów Bractwa wraz z JE Biskupem Jakubem
Międzynarodowa Konferencja
Koło Terenowe w Bielsku Podlaskim –
Zarząd Główny
Koło Terenowe Bractwo św. św. Cyryla i Metodego w Bielsku
Podlaskim (najmłodsze Koło Bractwa) i Parafia prawosławna
Narodzenia NMP, pod kierownictwem miejscowego proboszcza
o. Jerzego Bogacewicza, zorganizowały obchody 500-lecia
podarowania ikony Bogurodzicy dla zamkowej cerkwi w Bielsku
Podlaskim. Główne uroczystości odbyły się w dniach 9 - 10
czerwca 2007r.
W sobotę, 9 czerwca 2007r., w Bielskim Domu Kultury mia ła
miejsce Międzynarodowa Konferencja Naukowa pt. poświęcona
temu wydarzeniu. Konferencję otworzył JE metropolita Sawa,
który wcześniej w cerkwi Narodzenia NMP przy ul.
Jagiellońskiej celebrował św. Liturgię przed ikoną Matki Bożej
Bielskiej.
Na konferencję przybyło wielu dostojnych gości, wśród nich
hierarchowie naszej Cerkwi, JE biskup Bielski Grzegorz i JE
biskup Białostocki i Gdański Jakub, wojewoda Podlaski,
Bogdan Paszkowski, władze miasta Bielska Podlaskiego,
przedstawiciele konsulatów Rosji i Białorusi oraz ponad stu
osobowa grupa uczestników. Obrady konferencji prowadził
przewodniczący Zarządu Głównego Bractwa, prof. Andrzej
Łapko, a za stronę naukową był odpowiedzialny członek
Zarządu Głównego Bractwa, dr Andrzej Kuźma.
Sesja II 13.30 – 16.00
5.
dr Izabela Trzcińska (Uniwersytet Jagielloński
w Krakowie) "Logos i ikona w tradycji prawosławnej
6. dr Piotr Chomik (Uniwersytet w Białymstoku) „Życie
monastyczne w Bielsku Podlaskim I Rzeczypospolitej".
Ikona Matki Bożej Hodigitrii, której 500 - leciu
poświęcona była konferencja
W niniejszym numerze wydrukowaliśmy pierwszą część
obszernego referatu wygłoszonego przez profesora
Aleksandra Naumowa, poświęconego roli ikon Matki Bożej
w dziele obrony miast narodów prawosławnych.
W przerwie między sesjami Władyka Sawa wręczył
nagrody zwycięzcom dziecięcego i młodzieżowego konkursu
"Bielskie cerkwie, parafie i ikony".
Po wygłoszeniu referatów miała miejsce dyskusja
podsumowująca, a następnie uczestnicy obejrzeli historyczny
film: "Królowa Helena – Ofiarodawczyni Ikony".
Konferencję zakończył występ dwu
chórów parafii NMP w Bielsku Podlaskim.
młodzieżowych
--------------------------------------------------------------------------------------------
Kontakty zagraniczne Bractwa
-------------------------------------------------------------Za stołem prezydialnym Konferencji 500 lat Ikony Matki Bożej Bielskiej
Program konferencji uwzględniał dwie sesje:
Sesja I w godz. 10.00 – 12.30
14
1.
prof. Antoni Mironowicz (Uniwersytet w Białymstoku)
"Helena Iwanowna, fundatorka ikony”
2.
prof. Aleksander Naumow (Uniwersytet w Wenecji)
"Ikony Matki Bożej w obronie grodów"
3.
prof. Bazyli Białokozowicz (Uniwersytet w Olsztynie)
"Wielokulturowość Bielska Podlaskiego jako wyraz
dziedzictwa historycznego"
4.
ks. prof. Nikołaj Ozolin (Instytut Teologii Prawosławnej
św. Sergiusza w Paryżu) "Bielska ikona Matki Boskiej
jako jeden z kanonicznych typów przedstawiania
Bogarodzicy" ("Бельская икона Богоматери как один
из канонических типов изображения Богородицы",
(wystąpienie w języku. Rosyjskim.
Przewodniczący Zarządu Głównego Bractwa prof. Andrzej
Łapko wziął w dniach 16 – 18 sierpnia 2007r. udział
w międzynarodowej konferencji zorganizowanej w Moskwie
przez Federację Małych Prawosławnych Bractw pod
wezwaniem Przemienienia Pańskiego oraz Prawosławny
Instytut Świętego Filareta. Tematem tej XVII konferencji by ła
„H R I S T I A N S K A Y a S O B O R N O S T '
OBSHESTVENNAYa SOLIDARNOST”
Wśród uczestników Konferencji był o. Wsiewołod Czaplin,
przedstawiciel Patriarchatu Moskiewskiego oraz liczne grono
uczonych z Rosji i zagranicy, zajmujących się tematami
związanymi z religią, tak prawosławną, jak i innych wyznań.
Konferencję zorganizowano na wysokim poziomie, a wśród
uczestników (ponad 300 osób) przeważali członkowie małych
Bractw prawosławnych skupionych wokół ojca duchowego,
prof. Georgija Koczetkowa. Prof. A. Łapko wygłosił referat nt.
„Опыт общественной работы Братства Св Кирилла
и Мефодия на пользу Польской Православной Церкви”.
Odnowione tym samym zostały kontakty nawiązane wiele lat
temu przez aktywistów Bractwa św. św. Cyryla i Metodego
z Instytutem św. Filareta w Moskwie.
Zarząd Główny Bractwa powołał
w Białymstoku Szkołę Podstawową
im. św. św. Cyryla i Metodego
Uchwałą Zarządu Głównego Bractwa utworzona została
w Białymstoku Niepubliczna Szkoła Podstawowa św. św.
Cyryla i Metodego. Na siedzibę Szkoły, po długich staraniach
wynajęto salę w budynku Szkoły Podstawowej nr 34, przy ul.
Pogodnej. Na dyrektora Szkoły wybrano Członkinię Bractwa,
matuszkę Annę Smyk Kojło.
1 września 2007r. odbyła się spotkanie o charakterze
inauguracyjno – organizacyjnym, rozpoczynające naukę w
nowym roku szkolnym w Niepublicznej Szkole Podstawowej św.
św. Cyryla i Metodego w Białymstoku. Byli obecni
przedstawiciele organu prowadzącego – prof. dr hab. inż.
Andrzej Łapko – przewodniczący Zarządu
Głównego
i Aleksander Sosna – Zastępca Prezydenta Białegostoku,
nauczyciele, rodzice i uczniowie.
Starania związane z organizacją niepublicznej szkoły
podstawowej z błogosławieństwa biskupa białostockiego
i gdańskiego Jakuba rozpoczęliśmy we wrześniu ubiegłego
roku. Urzeczywistnienie tego przedsięwzięcia spotkało się
z wieloma trudnościami i przeciwnościami, które z Bożą
pomocą udało się jednak przezwyciężyć. Dziś z radością
możemy powiedzieć, iż z dniem 1 września bieżącego roku
rozpoczyna swoje funkcjonowanie Niepubliczna Szkoła
Podstawowa św. św. Cyryla i Metodego w Białymstoku
Jest to pierwsza w naszym kraju prawosławna szkoła
podstawowa.
Jej
powstaniu
i
działaniu
patronuje
Stowarzyszenie Bractwo św. św. Cyryla i Metodego, które jako
pierwsza wśród innych prawosławnych organizacji została
zarejestrowana jako organizacja pożytku publicznego. Pomysł
utworzenia szkoły pojawił się wśród grupy rodziców, którzy
chcieli zapewnić swym dzieciom najlepsze z możliwych
wykształcenie, wychowanie i opiekę. Powołana do życia szkoła
stwarza takie możliwości i będzie je konsekwentnie realizować.
Szkoła spełnia wszelkie wymogi szkoły publicznej zgodne
z Ustawą o Systemie Oświaty i rozporządzeniami MEN,
obowiązującymi we wszystkich szkołach. Będzie również
realizowała bogaty program zajęć dodatkowych.
Pierwsze zajęcia miały
miejsc 3 września 2007r.
W ławkach zasiadło 8 -ro
dzieci pierwszej klasy.
Bractwo zakupiło nowe
meble i liczne pomoce
naukowe,
a
Radni
prawosławni Białegostoku
podarowali
dzieciom
telewizor.
Ambasador Rep. Białorusi
przekazał
pierwszakom
komplety książek w języku
białoruskim.
Nad tablicą zawisła ikona
Patronów św. św. Braci
Cyryla i Metodego.
.
Przed salą lekcyjną Szkoły św. św. Cyryla I Metodego
Apel do Sympatyków Bractwa !
---------------------------------------------------------------------------------------------
Władyka Jakub podczas uroczystości wyświęcenia sali lekcyjnej
Główne uroczystości inauguracyjne wraz z poświęceniem sali
lekcyjnej odbyły się w dniu 8 września br. W uroczystościach
tych uczestniczył JE Biskup Jakub w asyście duchownych kilku
białostockich parafii i grona zaproszonych, gości z Konsulem
Generalnym Republiki Białoruś, Michałem Aleksiejczukiem.
Adres Redakcji Biuletynu:
15
15-420 - Białystok, ul. Św. Mikołaja 5, p.1.
email: [email protected]
Druk: Drukarnia Monasteru Supraskiego,
16-030 Supraśl, ul. Klasztorna 1
Drodzy Bracia i Siostry. Przy uruchamianiu Szkoły Bractwo
poniosło olbrzymie wydatki związane z wyposażeniem sali
lekcyjnej w meble oraz najbardziej potrzebne przedmioty
dydaktyczne. Wydaliśmy na to przeszło 10 tys. zł. Nasze
środki finansowe, zebrane w ramach Akcji odpisów 1% od
podatku dochodowego nie pozwalają na zabezpieczenie
wynagrodzeń grupy 10-ciu nauczycieli. Z uwagi na małą
grupę uczniów wydatki bieżące na funkcjonowanie Szkoły nie
mogą być w całości sfinansowane z opłat czesnego.
Zwracamy się zatem do Was z prośbą o wsparcie
finansowe Szkoły, przynajmniej w pierwszym okresie jej
istnienia.
Konto Bankowe na które można wpłacać ofiary na naszą
Szkołę jest następujące:
PKO BP I O. Białystok:
86 1050 1823 1000 0023 2153 1739
Spasi Gospodzi za Waszy Żertwy !
Biuletyn Informacyjny – Kwartalnik
Wydawca: Zarząd Główny Bractwa
Prawosławnego
św. św. Cyryla i Metodego w Białymstoku
Redagują: A. Łapko, A. Nikitorowicz, A. Troc,
A. Sołowianowicz

Podobne dokumenty